Biblioteczka
2011-03-01
2011-02-26
Na początku myślałam, że zasnę. Było tak jakoś monotonnie. Historia jakby się nie mogła rozkręcić. Dopiero pod koniec coś zaczęło się dziać, ale gdy już się zaczęło, zaraz się skończyło. Dlatego taka niska ocena.
Mimo mojej dość krytycznej oceny dodam fragmenty, które przypadły do mojego gustu xD
No, trzeba wstawać, trawa jest zbyt mokra - pomyślał. Usiadł i dopiero wtedy zauważył, że leżał w krowim placku.
_______________________________________________
- No! - potwierdziła Marta. - Ja jestem zazdrosna o komputer bardziej, niż może bym była o kobietę - westchnęła. - Jak przed nią siedzi, to nawet nie mówię o tym pudle inaczej niż "ona", "komputera" albo "ta dziwka z krzywymi klawiszami".
_______________________________________________
"Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego".
_______________________________________________
- Coś podobnego! - wykrzyknął na jej widok. - Od kiedy ty sport oglądasz!
- Chciałam zobaczyć, czy znowu powtórzą ten tekst: "Trenerzy, którzy wyłowili Otylię Jędrzejczak" - roześmiała się Marta. - Ze sportu to ja oglądam tylko jazdę figurową na koniu...
- Mamy koty! - poinformował go Jasio, od paru minut bezskutecznie usiłujący zwrócić na siebie uwagę wujka. - Dwie samiczki, a jeden, ten, no... samiczek.
_______________________________________________
(...) Coś ty taka rozkojarzona?
- Chyba jestem w ciąży.
- A to dobre! - ryknęła śmiechem Marysia. - Muszę to zapamiętać! "Coś ty taka rozkojarzona? Chyba jestem w ciąży". Powiem to mojej mamie, jak będzie się mnie czepiać, że się zamyśliłam. Świetne!
________________________________________________
Na początku myślałam, że zasnę. Było tak jakoś monotonnie. Historia jakby się nie mogła rozkręcić. Dopiero pod koniec coś zaczęło się dziać, ale gdy już się zaczęło, zaraz się skończyło. Dlatego taka niska ocena.
Mimo mojej dość krytycznej oceny dodam fragmenty, które przypadły do mojego gustu xD
No, trzeba wstawać, trawa jest zbyt mokra - pomyślał. Usiadł i dopiero wtedy...
2011-02-07
Piękna. Smutna, ale piękna. O czym jest? Można ją opisać w kilku słowach: jest o życiu, śmierci, radości, smutku, nadziei, beznadziejności, przyjaźni, miłości, zaufaniu, cierpliwości, o trudnych decyzjach, a nawet o bojaźni Bożej. Jest też o problemach, chyba szczególnie o nich... I chociaż jest smutno..., jest pięknie ;)
Moje ulubione fragmenty:
Beznadziejność wkradała się w każdy fragment jej ciała. Smutek rozsiadał się na wygodnym fotelu w jej świadomości i śmiało patrzy jej w oczy, nie bojąc się wywołanych łez i przygnębienia. Strach wkradał się nie tylko w umysł, ale także w ręce i nogi, powodując ich niekontrolowane drżenie. Tęsknota rozdzierała jej duszę jak stare prześcieradło i śmiała się ze skutków swojego czynu. Były bezwzględne i zawsze wracały, a szczególnie późnym wieczorem, gdy oczy były zbyt zmęczone i niezdolne już czytać, ruchy zbyt ociężałe, żeby jeszcze coś zrobić, ale było jeszcze za wcześnie, by usnąć. Siadała wtedy na parapecie i patrzyła w gwiazdy, starając się skupić na wyszukaniu ich i opowiadaniu sobie ich historii, żeby nie myśleć o niczym innym. Nie zawsze jej się udawało. Czasem takie patrzenie w niebo wiązała z tatą, ale czasami wieczorno-nocnemu niebu udawało się ją pochłonąć.
_________________________________
Nie możemy być ciągle nieszczęśliwi, bo słońce zawsze wschodzi.
_________________________________
Czy miłość to bardziej literacka nazwa uzależnienia?
_________________________________
Myślała o czasie. Myślała o Dzisiaj. Nie-wczorajszym, Nie-jutrzejszym. O Dzisiejszym Dzisiaj, które odpłynie w przestrzeń Wczorajszego Dzisiaj. Dzisiaj jest tylko dzisiaj i nigdy już go nie będzie. Jutro będzie inne dzisiaj, wczoraj było inne dzisiaj. Było dzisiaj wiosenne i dzisiaj styczniowe, dzisiaj urodzinowe i dzisiaj wigilijne. Ale to wszystko minęło i już jest niegdysiejszym dzisiaj, które już dawno jest starsze od wczoraj. Kiedy dzisiaj stanie się wczoraj, to się je traci. Jutra nie ma, bo zawsze zmienia się w dziś, wczoraj i za miesiąc.
_________________________________
Jeśli ktoś zrozumiał szczególnie ten ostatni tekst - podziwiam ;)
Piękna. Smutna, ale piękna. O czym jest? Można ją opisać w kilku słowach: jest o życiu, śmierci, radości, smutku, nadziei, beznadziejności, przyjaźni, miłości, zaufaniu, cierpliwości, o trudnych decyzjach, a nawet o bojaźni Bożej. Jest też o problemach, chyba szczególnie o nich... I chociaż jest smutno..., jest pięknie ;)
Moje ulubione fragmenty:
Beznadziejność wkradała...
2011-01-01
Jeśli mam być szczera ta książka bardziej mi się spodobała.
Może dlatego, że była dla mnie bardziej zrozumiała.
Jednak zakończenie było dla mnie bardzo zaskakujące, zagadkowe i zupełnie niezrozumiałe.
Może jestem jeszcze za młoda, za głupia i za mało doświadczona życiowo, żeby zrozumieć te książki?
Mimo to wszystko Ono bardzo mi się podobało, gdyż można powiedzieć dotyczy życia codziennego...
Tak jakby...
A oto mój ulubiony tekst (jeden z niewielu śmiesznych w tej książce xD):
- Mamo, dasz mi sto złotych! Jedziemy za tydzień do Krakowa! - krzyczy Złotko, wbiegając radośnie do domu.
-Sto złotych? - powtarza ze zgrozą Teresa. - Bilet w obie strony i zwiedzanie Wawelu tyle nie kosztują!
- Wawel, Rynek, Barbakan, Floriańska, Kanoniczna i kilkadziesiąt kościołów. Tak, tak, Złotko musi to zobaczyć - ożywia się Jan, przywołując z pamięci studenckie lata.
- Jaki Wawel! - woła Złotko. - My jedziemy do multikina na Harry'ego Pottera, a potem zwiedzamy prawdziwy hipermarket! W hipermarkecie będziemy jeść pizzę na obiad, nie byle jaką, ale taką prawdziwą, markową!
Jeśli mam być szczera ta książka bardziej mi się spodobała.
Może dlatego, że była dla mnie bardziej zrozumiała.
Jednak zakończenie było dla mnie bardzo zaskakujące, zagadkowe i zupełnie niezrozumiałe.
Może jestem jeszcze za młoda, za głupia i za mało doświadczona życiowo, żeby zrozumieć te książki?
Mimo to wszystko Ono bardzo mi się podobało, gdyż można powiedzieć dotyczy...
Kocham tę książkę. Zaczyna się tragicznie. Czytałam ją dość dawno, ale mimo to pamiętam ją. Kocham konie, więc losy głównej bohaterki bardzo mnie wciągnęły. Chciałabym choć w 1% być taka jak ona.
Kocham tę książkę. Zaczyna się tragicznie. Czytałam ją dość dawno, ale mimo to pamiętam ją. Kocham konie, więc losy głównej bohaterki bardzo mnie wciągnęły. Chciałabym choć w 1% być taka jak ona.
Pokaż mimo to2011-01-09
Oceniam ją najwyżej, bo to chyba moja ulubiona część. Przynajmniej takie mam wrażenie. Nie potrafię przytoczyć konkretnych argumentów, ale gdy ją czytałam, czułam, że coś rodzi się na nowo. Coś się kończy, zaczyna coś nowego. Porusza ważny temat: walkę ze złem. Towarzyszą temu takie wartości jak miłość, przyjaźń, wierność, posłuszność, a także wiara i nadzieja. Chociaż główni bohaterowie mają wiele problemów i trosk, książka jest napisana w dość zabawny sposób. Największe wrażenie wywarło na mnie jednak pięć ostatnich rozdziałów. Ukazują męstwo i ogromną odwagę.
Wiele rzeczy się w niej wyjaśnia, ale pojawia się tez wiele nowych pytań, które zostaną ujawnione w kolejnej części...
Oceniam ją najwyżej, bo to chyba moja ulubiona część. Przynajmniej takie mam wrażenie. Nie potrafię przytoczyć konkretnych argumentów, ale gdy ją czytałam, czułam, że coś rodzi się na nowo. Coś się kończy, zaczyna coś nowego. Porusza ważny temat: walkę ze złem. Towarzyszą temu takie wartości jak miłość, przyjaźń, wierność, posłuszność, a także wiara i nadzieja. Chociaż...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-16
Tak naprawdę wczoraj praktycznie skończyłam czytać. Dzisiaj rano dokończyłam tylko ostatni rozdział. Kocham tę książkę, chociaż twierdzę, że tak na prawdę wcale się w niej wszystko nie wyjaśnia i wiele kwestii zostaje tajemnicą.
Tak naprawdę wczoraj praktycznie skończyłam czytać. Dzisiaj rano dokończyłam tylko ostatni rozdział. Kocham tę książkę, chociaż twierdzę, że tak na prawdę wcale się w niej wszystko nie wyjaśnia i wiele kwestii zostaje tajemnicą.
Pokaż mimo to2011-01-01
Książka moim zdaniem jest dość trudna do zrozumienia. Może dlatego, że trudno jest zrozumieć dzieci z zespołem Downa tzw. muminki. Właśnie takiego dziecka dotyczy ta książka.
Jest wspaniała, a zarazem tak smutna, że łza się kręci w oku.
To książka o życiu, planach, nadziejach, a także o miłości, ale takiej matczynej.
Nie chcę się za bardzo rozpisywać, bo nie umiem napisać o tym.
Trzeba przeczytać całą książkę...
Książka moim zdaniem jest dość trudna do zrozumienia. Może dlatego, że trudno jest zrozumieć dzieci z zespołem Downa tzw. muminki. Właśnie takiego dziecka dotyczy ta książka.
Jest wspaniała, a zarazem tak smutna, że łza się kręci w oku.
To książka o życiu, planach, nadziejach, a także o miłości, ale takiej matczynej.
Nie chcę się za bardzo rozpisywać, bo nie umiem napisać o...
2011-01-01
Czytałam, bo musiałam. Niezbyt mi się podobała, chociaż znam osoby, które uważają tę książkę za najlepszą lekturę. Ja niestety do nich nie należę.
Czytałam, bo musiałam. Niezbyt mi się podobała, chociaż znam osoby, które uważają tę książkę za najlepszą lekturę. Ja niestety do nich nie należę.
Pokaż mimo toPierwsza część serii Małgorzaty Musierowicz. Gdy zaczynałam czytać Jeżycjadę, przyznam się od razu, że nie zaczęłam czytać od tej części (na początku chyba przeczytałam Kłamczuchę). I dobrze zrobiłam, bo ta część nie jest moją ulubioną i pewnie, gdybym zaczęła od tej, nie czytałabym kolejnych (chociaż oczywiście nie mogę tego do końca przewidzieć).
Pierwsza część serii Małgorzaty Musierowicz. Gdy zaczynałam czytać Jeżycjadę, przyznam się od razu, że nie zaczęłam czytać od tej części (na początku chyba przeczytałam Kłamczuchę). I dobrze zrobiłam, bo ta część nie jest moją ulubioną i pewnie, gdybym zaczęła od tej, nie czytałabym kolejnych (chociaż oczywiście nie mogę tego do końca przewidzieć).
Pokaż mimo to2010-12-01
Gdy czytałam ją pierwszy raz zajęło mi ponad miesiąc. Ale czego oczekiwać po dziecku w trzeciej klasie podstawówki?
Teraz zajęło mi to niecałe 5 dni. Część jest... Nie wiem, jak to określić. Moje uczucia wciąż były podobne do uczuć Harrego. Mniej więcej do połowy książki główny bohater był zły. Ja też. Zawiodłam sie niestety na ostatnich rozdziałach. Śmierć Syriusza nie zrobiła na mnie praktycznie żadnego wrażenia, a wybuch Harrego w gabinecie Dumbledore'a też mną nie wstrząsnęła. Nie wiem dlaczego, ale chyba czasem tak mam. Cóż. Mimo to część uważam za całkiem udaną (czego niestety nie można powiedzieć o filmie). Jeśli już zboczyłam na ten temat... W filmnie podobały mi się tylko i wyłącznie spotkania GD (Gwardii Dumbledore'a), które powinny być lepiej opisane w książce. Część jest mroczna (mroczysta jak to mówi moja koleżanka Sara xD), ale wciągająca. Jest też kilka śmiesznych momentów i to jest fajne.
Gdy czytałam ją pierwszy raz zajęło mi ponad miesiąc. Ale czego oczekiwać po dziecku w trzeciej klasie podstawówki?
Teraz zajęło mi to niecałe 5 dni. Część jest... Nie wiem, jak to określić. Moje uczucia wciąż były podobne do uczuć Harrego. Mniej więcej do połowy książki główny bohater był zły. Ja też. Zawiodłam sie niestety na ostatnich rozdziałach. Śmierć Syriusza nie...
2011-01-20
Na początku jakoś mnie nie wciągnęła, ale potem tak się coś jakby rozkręciło i czytałam dalej. Niby taka nierealna, ale coś mnie ciągnęło, żeby nie przerywać czytania. Przeczytałam i oceniam na dobrą. Ciekawa, ale wolę coś bardziej przyziemnego chyba.
Na początku jakoś mnie nie wciągnęła, ale potem tak się coś jakby rozkręciło i czytałam dalej. Niby taka nierealna, ale coś mnie ciągnęło, żeby nie przerywać czytania. Przeczytałam i oceniam na dobrą. Ciekawa, ale wolę coś bardziej przyziemnego chyba.
Pokaż mimo to2011-01-17
Ktoś tu pisze, że dzięki niej można zrozumieć anorektyczki. Moim zdaniem to bzdura. Ta książka tak naprawdę wcale nie pisze dokładnie o anoreksji. Nie chcę tu specjalnie krytykować, ale czytałam już wiele książek o tej tematyce i muszę stwierdzić, że ta jest pisana w taki jakiś 'lajtowy' sposób. Po prostu jakoś mi nie przypadła do gustu. Wolę coś bardziej na serio, gdy już mowa o takich tematach.
Ktoś tu pisze, że dzięki niej można zrozumieć anorektyczki. Moim zdaniem to bzdura. Ta książka tak naprawdę wcale nie pisze dokładnie o anoreksji. Nie chcę tu specjalnie krytykować, ale czytałam już wiele książek o tej tematyce i muszę stwierdzić, że ta jest pisana w taki jakiś 'lajtowy' sposób. Po prostu jakoś mi nie przypadła do gustu. Wolę coś bardziej na serio, gdy już...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książkę wypożyczyłam tylko ze względu na jej opis. Przeczytałam, że jest o śmierci i jeździe konnej, więc wypożyczyłam bez większego zastanowienia.
Później wyszło, że książka okazała się bardzo smutna i może trochę pogmatwana. Czy mi się podobała? Sama nie wiem. Po prostu ją przeczytałam, ale bez większych emocji. Tylko ten jeden fragment wprowadził mnie w jakieś takie zamyślenie:
"Koncentruję myśli na białym koniu, koniu ze snów. Siedzę na jego grzbiecie, koń galopuje miarowo. Tak jak moje serce, wolne i nieustraszone. Krok za krokiem tęsknota oddala się i mogę znów patrzeń przed siebie. Koń oddycha, a ja oddycham w tym samym rytmie. Widziałam do we śnie, we śnie, którego już nie pamiętam. Pamiętam tylko, że nagle się obudziłam i chciałam go zatrzymać. Zawsze, kiedy czuję, że nie daję już rady, myślę o moim białym koniu ze snu, siedzę na nim, a on biegnie spokojnie w rytmie serca.
A potem, kiedy jestem bezpieczna i czuję się znów dobrze, koń znika i zostaje po nim pustka. Cień tęsknoty. Tęsknota za snem, którego za nic nie mogę sobie przypomnieć.
________________________________________________
Smutek to taki sprawdzian na wytrzymałość serca...
Książkę wypożyczyłam tylko ze względu na jej opis. Przeczytałam, że jest o śmierci i jeździe konnej, więc wypożyczyłam bez większego zastanowienia.
więcej Pokaż mimo toPóźniej wyszło, że książka okazała się bardzo smutna i może trochę pogmatwana. Czy mi się podobała? Sama nie wiem. Po prostu ją przeczytałam, ale bez większych emocji. Tylko ten jeden fragment wprowadził mnie w jakieś takie...