-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04-12
Mój grzeszny, pełny niebezpieczeństw, mafijny patronat zapewni wiele emocji. 😈💜.
Monika Nawara tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie wykreowanymi bohaterami. Valentina i Lorenzo to duet, o którym ciężko zapomnieć!
✨️ „Zabijałem i torturowałem zdrajców, a także obcinałem im różne części ciała, a ta czarująca blondynka stanęła ze mną twarzą w twarz, unosząc dumnie podbródek, jakby rzucała mi wyzwanie”.
Ona pragnie uciec od mafijnej rzeczywistości, jest niezależna, silna i wie, czego chce od życia. On jest bezwzględny, spadkobierca imperium, nie planuje się ustatkować. Jednak los bywa przewrotny i ze względu czyhających niebezpieczeństwo muszą dojść do porozumienia. Czy aranżowane małżeństwo przy tak trudnych charakterach uratuje ich przed niebezpieczeństwem? Co się stanie, kiedy zaczną pojawiać się uczucia… z którymi tak mocno walczyli?
✨️„Od małego byłem przygotowywany do roli głowy rodziny Deluzzo”.
Romans mafijny, w którym nic nie można przewidzieć. Pod piękną okładką skrywa się historia, która skradła mi serce, a właściwie skradli je bohaterowie, bo do teraz, kiedy o nich pomyślę na twarzy mam uśmiech.
✨️ „Miałem pełną świadomość tego, że moja przyszła żona stanie się celem dla wszystkich moich wrogów”.
Lorenzo to wyjątkowy mężczyzna z wielkim pokładem cierpliwości. Choć chowa się maską „tego złego” w środku to kochany, opiekuńczy i bardzo wrażliwy facet, który szybko skradnie wasze serca. Valentina jest bardzo charakterna, wiele razy spróbuję go złamać, znaleźć granice cierpliwości, ale on naprawdę trzymał się dzielnie. Byłam ciekawa, czy w końcu wybuchnie… 😈 Ona naprawdę niczego nie ułatwiała, była złośliwa, zbyt pewna siebie i niesamowicie odważna – I to sprawiło, że przepadłam. Ich gra między sobą. Potyczki słowne. Walka z uczuciem. Iskrzące pożądanie.
✨️ „Musiałam być twarda i walczyć o siebie, a nie słuchać serca, które oszalało”.
On będzie dążył do tego, żeby ją trochę utemperować, ona będzie się bronić. Oboje jednak nie mają pojęcia jak na siebie działają i jak wielkie emocje wkradną się w sam środek tego tornada.
✨️ „Albo się dotrzecie, albo pozabijacie”.
Nie zabraknie mafijnych porachunków, walka z wrogiem nie będzie łatwa, długo nie mogłam odgadnąć, kto za wszystkim stoi i czułam się mile zaskoczona.
„Przysięga wierności” to bardzo rozbudowana, ale też dynamiczna historia, niczego mi w niej nie zabrakło. Był humor, wzruszenie, dużo uczuć, szczerości między bohaterami. Nie mogę się doczekać kolejnych części z tej serii. To była niezapomnianą podróż przez świat mafijnych intryg i ludzkich emocji, a Lorenzo wpisuje się na listę kolejnego książkowego męża.
Mój grzeszny, pełny niebezpieczeństw, mafijny patronat zapewni wiele emocji. 😈💜.
Monika Nawara tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie wykreowanymi bohaterami. Valentina i Lorenzo to duet, o którym ciężko zapomnieć!
✨️ „Zabijałem i torturowałem zdrajców, a także obcinałem im różne części ciała, a ta czarująca blondynka stanęła ze mną twarzą w twarz, unosząc dumnie...
2024-04-13
Jest to książka totalnie 18+! Jeśli tematyka romansu z udziałem księdza wywołuje u Ciebie dyskomfort, to lepiej nie czytaj recenzji... niemniej jednak, jeśli jesteś otwarty na różnorodność literacką, zachęcam do kontynuowania i podzielenia się swoją opinią, jeśli czytaliście już „Priest”, a może macie dopiero w planach?
✨️ „Kilka miesięcy temu złamałem przysięgę celibatu na ołtarzu własnego Kościoła i – Boże, dopomóż mi – zrobiłbym to ponowanie”.
Odłóżmy wszystkie swoje przekonania na chwilę na bok, bo to historia kontrowersyjna, okraszona wielką dawką erotyzmu. Byłam jej ciekawa! W każdym wzbudziła różne emocje. Dla mnie to nadal tylko fikcja. I totalna rozrywka. I bawiłam się – dobrze. Było gorąco.
✨️ „Miałem być pasterzem stada, a nie wilkiem”.
Dwie zagubione dusze. Tyler jest księdzem. Poppy striptizerką. Jedne spotkanie zwiastuje tornado zdarzeń, którego nie mogą zatrzymać. Oboje próbują odnaleźć swoje „ja”. On zapomniał o sobie. Ona chce znaleźć spokój. Wkrada się pożądanie. Ulegną sile miłości? Odnajdą swoją drogę?
✨️„Było wiele widoków, które przegapiłem”.
Z jednej strony mamy dużo scen 18+, napisane w ciekawy sposób, rozbudzają wyobraźnię, rumieniec pojawiał się, wtedy kiedy trzeba. Autorka tutaj wysoko podniosła poprzeczkę. Jak na dark romance, to naprawdę dużo jest tych scen. Mnie już pod koniec nużyły, ale to erotyk, więc tutaj nie mam co się czepiać. Różnorodność miejsc i pozycji zapewniona. 🙈 Styl jest świetny i bardzo prowokacyjny, a jednocześnie autorka porusza głębsze tematy związane z wiarą, grzechem i samopoznaniem. I tej części byłam ciekawa najbardziej. Akcja do setnej strony znakomita. Było napięcie, niewiadoma, później trochę czar prysł. Wkradło się dużo se%ksów. Ale pomiędzy wierszami pojawiały się wątpliwości, a Tyler walczył sam ze sobą i swoimi pragnieniami. I z drugiej strony mamy ludzkie cierpienie, Tyler – jego trauma. Rozumiałam jego decyzje i wewnętrzną walkę. Przez całą tą tragedii z przeszłości chciał wszystko odbudować, ale zapomniał o najważniejszej osobie. Sobie. Byłam niesamowicie zaintrygowana co zrobi on, jak zachowa się Poppy i społeczeństwo, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Przecież nadal byli tylko ludźmi. Nie zawiodłam się, zakończenie do samego końca zostawiało mnie w zamrożeniu i nie miałam pojęcia jak to się wszystko zakończy. Przeczytałam ją dla ciekawości, a podobno do najszybsza droga do… wiadomo 🙈😈. Dla książkar, które lubią romanse z dozą kontrowersji, ta powieść będzie prawdziwą grzeszną ucztą. Ja niczego nie żałuję. 😁
Jest to książka totalnie 18+! Jeśli tematyka romansu z udziałem księdza wywołuje u Ciebie dyskomfort, to lepiej nie czytaj recenzji... niemniej jednak, jeśli jesteś otwarty na różnorodność literacką, zachęcam do kontynuowania i podzielenia się swoją opinią, jeśli czytaliście już „Priest”, a może macie dopiero w planach?
✨️ „Kilka miesięcy temu złamałem przysięgę celibatu...
✨️„W każdym człowieku tkwi coś, o czym nikt nie chce mówić i czego wszyscy unikają”.
Ach autorko! Igrałaś z moimi uczuciami, a Gabriel i Ellie zostawili ślad w moim sercu. To było moje pierwsze spotkanie z piórem Sheridan i po wielu dobrych opiniach miałam dość spore oczekiwania. Myślę, że zostały spełnione w 100%. Umówmy się główna bohaterka nie jest idealna, ale Gabriel swoją osobą nadrabia za nią potrójnie. Wszystkie ich zachowania i decyzje zostają w końcu wytłumaczone i przeze mnie zrozumiane, ale zanim do tego doszłam… przeżyłam spory sztorm emocjonalny. 🙈 Były łzy. Rozgoryczenie. Wiele momentów chwytających za serce. Radość. Bezsilność. Totalny rollercoaster.
✨️„Powiedziałam mojemu sercu, żeby przestało bić. Powiedziałam, żeby przestało mnie boleć. Powiedziałam sercu, że nie pozwolę, żeby mnie jeszcze kiedyś tak bolało. Już nigdy”.
Ona jest złamana, nakłada codziennie maskę, żeby ukryć swój wewnątrzny ból i cierpienie. Jest dobrą aktorką, pracując w barze ze striptizem wyłączą się, kokietuje i zachęca… Nie czując zupełnie nic. Całkowita pustka. Nicość. Tu jest tylko Crystal, nie ma Ellie.
✨️„Źle znoszę fizyczną bliskość drugiej osoby… emocjonalnie mnie to jakoś roztraja”.
Kiedy zobaczyła w barze jego, była pewna, że tu nie pasuje. Gabriel jako dziecko przeżył piekło, został porwany, a kiedy w końcu udało mu się. Uciec dowiedział się o śmierci swoich rodziców. Te wydarzenia wpłynęły na niego… Nie może znieść dotyku drugiej osoby… Czy wyleczy go przypadkowo poznana dziewczyna?
✨️ „Nie mogłem się otrząsnąć z wrażenia, że Crystal potrzebuje mnie nawet bardziej niż ja jej”.
Dwie pokiereszowane duszę, które pomału zbliżają się do siebie, odkrywając bolesne tajemnice i pokazując uczucia, które były głęboko schowane. Wiele łez poleciało mi przy tej książce. 🙈
✨️„(…), jak ja byłam zmęczona pustką własnego życia”.
Ellie nigdy nie zaznała prawdziwej miłości, była nawet pewna, że sama nie potrafi kochać. Była pogubiona, odtrącała to, co było dla niej dobre, bo nie potrafiła nikomu zaufać na tyle, by się otworzyć. Długo trzymała się za swoim murem.
✨️ „(…) poczułam, że moje imię w ustach Gabriela jest bezpieczne”.
Gabriel pomimo swoich przeżyciom, choć traumatycznych, wyniósł z nich wiele lekcji. Niezwykle inteligentny, wrażliwy i pełen dobra mężczyzna, który swoimi słowami nie raz sprawił, że musiałam wziąć głębszy oddech. Było w nich wiele prawdziwych, życiowych mądrości, trafiających prosto w serce. Urzekło mnie tempo historii, budowanie tej relacji od podstaw, bardzo kruchych, ale coraz bardziej stabilnych. Z zewnątrz nie działo się nic, ale w środku ich dusz była prawdziwa emocjonalna rewolucja. Zakończenie było inne, niż się spodziewałam, ale myślę, że zasłużyli na takie. To historia miłosna pełna nadziei, pokazała, że nawet w najgorszym momencie można znaleźć odrobinę dobra. Czas potrafi wiele naprawić, ale czasami potrzebuje samotności, żeby zrozumieć, że nie musimy żyć w tym bólu sami…
✨️„W każdym człowieku tkwi coś, o czym nikt nie chce mówić i czego wszyscy unikają”.
Ach autorko! Igrałaś z moimi uczuciami, a Gabriel i Ellie zostawili ślad w moim sercu. To było moje pierwsze spotkanie z piórem Sheridan i po wielu dobrych opiniach miałam dość spore oczekiwania. Myślę, że zostały spełnione w 100%. Umówmy się główna bohaterka nie jest idealna, ale Gabriel...
2024-04-06
✨️ „Jesteś jedyną istotą we wszystkich pięciu krainach, przed którą kiedykolwiek padnę na kolana”.
Keri Lake to autorka, która potrafi mnie oczarować. Wszystkie książki spod jej pióra, jakie znam zawsze mnie wciągają i ciężko się od nich oderwać.
„Infernium” to bardzo rozbudowana historia, skomplikowana, skupiająca się na drobiazgach i można na początku oszaleć, zanim wdroży się w losy bohaterów. Wymaga skupienia. Ogromnego. I może przez to tak się zmęczyłam… 🫠
To historia o miłości, której nie powstrzymają żadne granice, bohaterów czeka wiele konfrontacji z przeciwnościami…
✨️ „Nie istnieje żadna siła, której bym się obawiał, gdy na szali leży jej życie. Dla niej byłbym gotów przejść przez ognie samego Piekła”.
Powrót do Nocnego Cienia wydawał się najlepszą opcją, ale czy na pewno? Czy dziecko Farryn będzie bezpieczne? Niebezpieczne miejsce = bezpieczna przystań?
Klimat tej powieści jest mroczny, duszny, przyprawiający o gęsią skórkę. Autorka serwuje dwie perspektywy czasowe, wszystko jest przemyślane i widać jak wiele pracy włożyła w cały ten świat, ale… właśnie mam małe, ale. W pierwszej części uczucie między głównymi bohaterami było wręcz magnetyczne, tutaj, jakby zostało osłabione i nie do końca poczułam tę chemię. Pożądanie i bliskość fizyczna zwyciężała, a na więź psychiczną i emocjonalną musiałam długo poczekać. Oni sami byli całkowicie inni, miałam wrażenie, że czytam o kimś, kogo nie znam. 🥺
„Infernium” emanuje swoim niepowtarzalnym klimatem, i to jej wyjątkowy atut, piórem autorka nadal zachwyca, ale tutaj było wszystkiego za dużo, zbyt wnikliwie, bez efektu wow. To co działo się w przeszłości o wiele bardziej mnie wciągnęło niż teraźniejszość. A sama książka momentami dłużyła mi się niemiłosiernie. Myślałam, że akcja będzie dynamiczniejsza. Pomimo plusów i minusów nie żałuję poświęconego czasu, Keri Lake ma swój niepowtarzalny magnetyzm jeszcze będę chciała odczuć podobny klimat. Tutaj miłości nie było. A szkoda.
✨️ „Jesteś jedyną istotą we wszystkich pięciu krainach, przed którą kiedykolwiek padnę na kolana”.
Keri Lake to autorka, która potrafi mnie oczarować. Wszystkie książki spod jej pióra, jakie znam zawsze mnie wciągają i ciężko się od nich oderwać.
„Infernium” to bardzo rozbudowana historia, skomplikowana, skupiająca się na drobiazgach i można na początku oszaleć, zanim...
2024-04-13
Najnowsza książka autorki to MC romans. Świetne pióro, znakomity research, pogubieni bohaterowie.
✨️ „Miami było miastem silnych osobowości”.
Ona zajmuje się fotografią, właśnie przeprowadziła się do Miami. Chcę się ustatkować, jednak przewrotny los sprawia, że zostaje świadkiem morderstwa… On jest szefem klubu motocyklowego, wpadła mu w oko i wie, że ona zna prawdę…
Gang motocyklowy. Rywalizacja. Akcja. Intrygi. Zagrożenia – a w tle historia miłosna…
Kinga Litkowiec to moja komfortowa autorka, jej książki czyta się jednym tchem. Tę tematykę uwielbiam! Nie jest to cukierkowa książka, ale nie jest również brutalna czy wulgarna. Idealny klimat.
✨️ „Nic nie jest w stanie nas zniszczyć”.
Przypadkowe spotkanie uruchamia lawinę zdarzeń. On jest nią zafascynowany, Caroline przy nim panikuje, odcina się. Chase jest bardzo zdeterminowany, nie łatwo się zniechęca. Za wszelką cenę chce ją poznać bliżej.
✨️„Im bardziej się opierasz, tym większą mam ochotę walczyć o ciebie”.
Z dużym zaciekawieniem przyglądałam się tej relacji, oboje mają charakter. Szukali swojego miejsca na świecie. Czy znajdą go obok siebie?
✨️ „Niegrzeczny chłopiec mógł mieć do zaoferowania coś, czego bardzo mi brakowało”
Fabuła bardzo szybko mknie do mety, nie ma tu niepotrzebnych opisów, czy rozwlekania akcji, i to sprawiło, że przeczytałam tę książkę na raz. 🙈
✨️ „Muszę go pokonać. To już kwestia honoru”.
Porachunki wciągnęły mnie totalnie. Uwielbiam te ciarki na plecach, nieprzewidywalne decyzje i adrenalinę. Romans był tłem, ale nie przeszkadzało mi to.
„Distraction” to idealna książka na wiosenne popołudnie, wciąga! Jestem pozytywnie zaskoczona. I mam ochotę na coś więcej w tym gatunku. 😁
Najnowsza książka autorki to MC romans. Świetne pióro, znakomity research, pogubieni bohaterowie.
✨️ „Miami było miastem silnych osobowości”.
Ona zajmuje się fotografią, właśnie przeprowadziła się do Miami. Chcę się ustatkować, jednak przewrotny los sprawia, że zostaje świadkiem morderstwa… On jest szefem klubu motocyklowego, wpadła mu w oko i wie, że ona zna prawdę…...
2024-04-13
✨️ „Nie wie jeszcze o tym, że z każdym przetańczonym krokiem wpada w czeluści piekła”.
Mroczny debiut, mój piękny patronat, który przeczytałam jednym tchem to książka o obsesji mężczyzny, który siłą i przemocą psychiczną próbuję zmusić młodziutką kobietę do wspólnego życia. Książka jest dla czytelników pełnoletnich.
✨️„Dla niej był gotowy na wszystko”.
Jeanna to pozornie zwyczajna dziewczyna, ma swoje marzenia i plany na przyszłość. Jeden moment zmienia wszystko, a ona nie może przewidzieć tego, co przygotował dla niej los. Zostaje porwana przez Jasona. Staje się jego obsesją, a on obiecuje, że już jej nie wypuści.
Czy kobieta zdoła przezwyciężyć koszmar, w którym się znalazła? Czy będzie miała siłę, by stawić czoło swojemu oprawcy i odzyskać kontrolę nad swoim życiem?
✨️"Twoje dawne życie dobiegło końca – oznajmia stanowczo, wpatrując się w te piękne, choć załzawione oczy".
Od samego początku targały mną różne emocje, tematyka książki jest dość trudna, przypatrujemy się jak główna bohaterka gaśnie przez swojego oprawce. Jego motywy są nam nieznane, działa nieprzewidywalnie. Jason pod uroczym wyglądem skrywa mroczne oblicze, jest obsesyjnie zdeterminowany. Autorka znakomicie wcieliła się w jego postać. Pokazała dokładnie tą mroczną stronę i jej zakamarki. Czy łatwo było mi go zrozumieć? Ani trochę. Nie zdobył mojej sympatii, ale to jest właśnie taki bohater, który będzie wywoływał mnóstwo emocji. U mnie to emocje negatywne, ale był na tyle ciekawie wykreowany, że chciałam do samego końca wiedzieć, co się z nim stanie.
✨️ „Odkąd pamięta, zawsze była waleczna. Teraz czeka ją najtrudniejsze zadanie w życiu”.
Jeanna pomimo tego, w jakiej jest sytuacji stara się nie zagubić siebie. Co nie jest łatwe. Zamknięta, odizolowana zaczyna trochę wariować. Czy syndrom sztokholmski wygra? Dziewczyna dzielnie walczy o swoją wolność i godność, ale Jason to naprawdę twardy przeciwnik. Ona łatwo się nie poddaje, walczy o przetrwanie… Łatwo było mi ją zrozumieć. W takiej sytuacji łatwo o potknięcia. Wszystko było realistyczne.
✨️„Jeśli będzie trzeba, przetrzepiemy cały świat. Sparzę się w promieniach słońca, pozwolę zimie zamrozić moje ciało, ale Jeanny wróci”.
Po drugiej stronie znajduje się rodzina, bliscy i funkcjonariusz śledczy. Te osoby z całych sił chcą znaleźć dziewczynę, za którą tęsknią najbliżsi. Miała wspaniałą rodzinę, a śledczy robili wszystko, co w ich mocy, aby ją odnaleźć. Podobało mi się ich więź.
✨️"Człowiek zrodzony z diabła sam się nim stanie. Piekło to nie miejsce. To ludzie".
„Kochanie, witam piekle” to bardzo nieprzewidywalna, pełna aforyzmów historia, która skłania do refleksji nad dobrem i złem. Przemoc emocjonalna to bardzo silna broń, mamy chwilę, aby zastanowić się nad jej konsekwencjami, nad tym, jak silna potrafi być ludzka determinacja i siła do pokonywania takich trudności. Zakończenie wycisnęło łzę, nie spodziewałam się takiej akcji, ale myślę, że to nadało całej dramaturgii, która była tam potrzebna. Polecam, choć uprzedzam, nie jest to łatwa książka. Debiut, który bardzo mnie zaskoczył. Autorka mądrze poprowadziła fabułę, wspaniale wykreowała bohaterów. Kibicuje ❤️🔥
✨️ „Nie wie jeszcze o tym, że z każdym przetańczonym krokiem wpada w czeluści piekła”.
Mroczny debiut, mój piękny patronat, który przeczytałam jednym tchem to książka o obsesji mężczyzny, który siłą i przemocą psychiczną próbuję zmusić młodziutką kobietę do wspólnego życia. Książka jest dla czytelników pełnoletnich.
✨️„Dla niej był gotowy na wszystko”.
Jeanna to...
2024-04-19
"Dlaczego w miejscu pełnym zła ona czuła się jak u siebie? Dlaczego pociągał ją mrok i smutek? Samotność i grzech?"
Historia Madi i Davida pochłonęła mnie w jeden wieczór i chciałam więcej!
Ona to nieustępliwa i zdeterminowana kobieta, pragnąca za wszelką cenę zostać strażniczką Piekła. Jej celem jest nakłonienie nieskazitelnego Davida Schaffera, lekarza, do grzechu, choć dobro to jego drugie imię.
"Już zacierała rączki na to zadanie, w końcu jakieś, które sprawi jej frajdę. Zapewne szybko jej się znudzi, ale cóż, początek był obiecujący".
Już po pierwszych stronach wiedziałam, że przepadnę. Bohaterowie są wyraziści i skrywają sekrety.
Madi, uparta i ambitna, do zadania podchodzi z odwagą, ale dostaje sporego pstryczka w nos. Jej charakter cechuje silna wola i zdolność do manipulacji, ale odkrywa również swoją wrażliwą i emocjonalną stronę, która ją przeraża.
David, nieskazitelnie dobry i przyciągający, jest przeciwieństwem Madi. Jednak i on ma swoje słabe strony, które stopniowo poznajemy.
Ich wzajemne oddziaływanie prowadzi do momentów, gdy gubią się w swoich uczuciach. Czy ulegną sobie nawzajem?
"Prędzej czy później… wszyscy umrzecie".
Świat wykreowany przez Passer był fascynujący. Czyściec, Niebo i Piekło – każde z nieznanych nam dotąd miejsc jest ciekawie przedstawione, podobnie jak normy i zasady, które tam panują.
Postacie poboczne znakomicie wykreowane nadają charakteru całości.
"Oboje walczyli ze sobą, jakby jeden mały pocałunek zwiastował zagładę świata. Ich światów. Patrząc z perspektywy czasu, było w tym ziarnko prawdy".
Elektryzująca, grzeszna i nieprzewidywalna do samego końca. Znakomicie spędziłam czas z tą książką. Na każdym kroku mnie zaskakiwała, a samo zakończenie wycisnęło ze mnie morze łez. Nie spodziewałam się takich emocji i że aż tak zaangażuje się w losy bohaterów.
"ZAWSZE WIERZYMY W TE ZŁE SŁOWA. ZAWSZE Z DZIESIĘCIU KOMPLEMENTÓW
ZAPAMIĘTAMY JEDENASTY PRZYTYK".
Ogromnie polecam wam tę książkę, niebanalny pomysł, bohaterowie, o których ciężko zapomnieć i naprawdę cudne pióro autorki dało znakomity efekt. Czekam na więcej!
"Dlaczego w miejscu pełnym zła ona czuła się jak u siebie? Dlaczego pociągał ją mrok i smutek? Samotność i grzech?"
Historia Madi i Davida pochłonęła mnie w jeden wieczór i chciałam więcej!
Ona to nieustępliwa i zdeterminowana kobieta, pragnąca za wszelką cenę zostać strażniczką Piekła. Jej celem jest nakłonienie nieskazitelnego Davida Schaffera, lekarza, do grzechu, choć...
2024-04-12
✨️ „Miłość podobno musi przyjść sama…”
Aurora, choć pozornie prowadzi podwójne życie jako wzorowa studentka prawa i operatorka seks telefonu, jest w rzeczywistości silną i zdeterminowaną kobietą, która odważnie podąża za swoimi pasjami i potrzebami.
Od razu ją polubiłam i byłam ciekawa jak potoczą się jej losy. Przeciwieństwem Aurory jest Hektor – szanowany prawnik i wykładowca, który skrywa swoje prawdziwe oblicze za maską nienagannej reputacji. Ich spotkanie będzie elektryzujące. Mnóstwo chemii, tajemnic, niedopowiedzeń. Autorka nie zawodzi kolejny raz. A jej pióro po prostu uwielbiam! Choć można pomyśleć, że to już było… różnica wieku, romans z wykładowcą to tutaj, jednak jest zaskakująco do samego końca. Książka nie jest wulgarna pomimo „pracy”, jaką wykonuję główna bohaterka, a czasami można się naprawdę uśmiechnąć. Dwie silne osobowości, dwie perspektywy, zaskakujący wątek miłosny, którego nikt się nie spodziewa. Czy wyniknie z tego coś dobrego? Ja jej nie mogłam odłożyć ani na chwilę. Wątki prawnicze trzymały w napięciu, zakazana relacja dodawała pikanterii. W tle pojawiało się mnóstwo pytań, a zakończenie wycisnęło mnie całkowicie. Nie mogę się doczekać kontynuacji. Taką Haner uwielbiam.
✨️ „Miłość podobno musi przyjść sama…”
Aurora, choć pozornie prowadzi podwójne życie jako wzorowa studentka prawa i operatorka seks telefonu, jest w rzeczywistości silną i zdeterminowaną kobietą, która odważnie podąża za swoimi pasjami i potrzebami.
Od razu ją polubiłam i byłam ciekawa jak potoczą się jej losy. Przeciwieństwem Aurory jest Hektor – szanowany prawnik i...
2024-04-07
On jest ratownikiem górskim…
Uczynny, pomocny, zawsze wie, co ma robić… Do czasu, aż spotkał ją…
Corinne.
Irytującą, tajemniczą i zarazem intrygującą dziewczynę, którą chcę ochronić.
Pytanie… Czy można ochronić kogoś, kto nie chce żadnej pomocy?
Kolejny raz Iwona Jaworska sprawiła, że zbierałam się po książce kilka dni. Dawno nie przeżyłam takiego rollercoasteru emocji. To było jak przejażdżka kolejką górską z ogromnymi zakrętami, na których chciałam wysiadać tylko po to, żeby zaczerpnąć powietrza i wsiąść ponownie. Co tu się zadziało… 🤯 Kłaniam się nisko. Najlepsza książka w tym roku przeczytana przeze mnie to właśnie „Heart on fire”.
Znajdziecie tu wszystko, co doceniam w romansach. Znakomite miejsce akcji. Charakterni bohaterowie. Tajemnice. Będą łzy, radość. Przystojni mężczyźni. Zaskakujący finał. I OGROM emocji do ostatniej kartki. Czego trzeba więcej?
✨️ „Nikomu nie jestem potrzebna, nikt na mnie nie czeka, nie robię żadnych ważnych dla świata rzeczy".
Corinne ma swoją mroczną stronę, o której nie mówi nikomu. Na ogół mało mówi, nie przepada za ludźmi i kontaktami z nimi. Zawsze ma odpowiedź na wszystko. Pod kapturem skrywa się prawdziwa piękność, ona uważa, że jej uroda to przekleństwo. Pragnie spokoju, a nie wygłodniałych spojrzeń. Przybywając do Schwarzzimmer ma nadzieję, że odnajdzie swój spokój. Niemal od razu zostaje on zburzony przez przystojnego ratownika górskiego. Hans jest chodzącym ideałem, choć Corinne by się w życiu do tego nie przyznała. Z jakiegoś powodu nie daje jej spokoju… I choć ona bardzo nie chce, zaczyna wymykać się wszystko spod kontroli. A Hans kruszy mury, za którymi się schowała.
✨️„(…) wiele bym dał, by nasza historia wyglądała inaczej. Aby ona nie była skrzywdzoną dziewczyną, której powinienem pomóc, a ja – mężczyzną, który już nigdy nie zdecyduje się na związek”.
Ich znajomość rozwija się powoli, bez żadnych oczekiwań. Nie można przewidzieć toku fabuły ani tego, jaki będzie los bohaterów. Hans i jego cała załoga od razu zdobyli moje serce. Umówmy się – ciężko stawiać opór komuś, kto na co dzień ratuje życie i wygląda jak milion dolarów (nawet tylko na papierze 😄). Byli jak jedna wielka, (gorąca 💥🙈😜) rodzina. Znali się jak mało kto. W każdej sytuacji mogli na siebie liczyć. Złośliwości, przekomarzania – wszystko było bardzo naturalne. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Ich relacje były proste, a ja nie mogłam się doczekać kolejnych akcji z ich udziałem.
✨️„Ona się boi, lecz sam już nie wiem, czego bardziej: tego, co jej dolega, czy tego, że ktoś mógłby chcieć jej pomóc”.
Relacja Hansa i Corinne już nie była taka prosta i oczywista. Choć iskry były od samego początku, jej trudny charakter niczego nie ułatwiał. Hans momentami nie wiedział, co ma zrobić, a uwierzcie mi – to się często nie zdarzało. Działał po omacku, ona próbowała się bronić… dało to efekt znakomitego „slow burn”. Ja obgryzałam paznokcie, przysięgam! A potem nastąpił zwrot akcji i znowu nie wiedziałam, co będzie dalej. Istny armagedon. Było piekielnie gorąco między nimi, iskrzyło, atmosfera była napięta do granic możliwości, ale wiele razy na koniec zostałam oblana wiadrem zimnej wody.
✨️„Góry są niebezpieczne. Zabiją każdego, kto nie na do nich szacunku”.
Research i tym razem mnie zachwycił. Miejsce akcji jest wyjątkowe, zimne, ale piękne! Można przenieść się w całkiem inny świat. Wszystko wydało się bardzo autentyczne. Górski klimat nie zawiódł i potrafił ochłodzić rozpalone do granic zmysły.
✨️ „Walka z żywiołem sprawia, że żyje, walka z pokusą, że umieram w męczarniach”.
„Heart on fire” to nieprzewidywalna historia, w której cierpienie przeplata się z nadzieją. Każdy wątek mnie zaskoczył, co nie zdarza się często. Autorka zadbała o wszystko, a przede wszystkim o realizm emocji, które pochłaniały bohaterów, a ja z łatwością czułam to, co oni. Każdy ból, strach, niepewność, radość i szczęście. Zakończenie niesamowicie mnie zaskoczyło, bo oprócz wątku romantycznego między bohaterami dostajemy też zagadkę, przy której wylałam wiele łez, a wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce. Cudowna historia, której nigdy nie zapomnę. Ma specjalne miejsce w moim sercu i bardzo chętnie do niej wrócę. Iwonko gratuluję talentu, jesteś jedną z niewielu autorek, która słowami potrafi trafić tam, gdzie ja to poczuje i za to tak uwielbiam twoje pióro i jego moc.
On jest ratownikiem górskim…
Uczynny, pomocny, zawsze wie, co ma robić… Do czasu, aż spotkał ją…
Corinne.
Irytującą, tajemniczą i zarazem intrygującą dziewczynę, którą chcę ochronić.
Pytanie… Czy można ochronić kogoś, kto nie chce żadnej pomocy?
Kolejny raz Iwona Jaworska sprawiła, że zbierałam się po książce kilka dni. Dawno nie przeżyłam takiego rollercoasteru...
2024-03-02
✨️ „Dopiero gdy obaj stanęli nadciąłem nastolatki, zobaczył ich twarze. I uświadamia sobie, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc”.
Wciągnęłam się już od samego początku. Historia skupia się na tragicznym wydarzeniu sprzed lat, gdzie w nieznanych okolicznościach ginie młoda kobieta. Powracamy do wydarzeń, które będą zacierać się z teraźniejszością.
✨️ „Niektórzy twierdzą, że czas leczy rany, ale w przypadku zranionego i pogrążonego w żałobie ojca upływające lata tylko zaogniły żal i smutek".
Detektyw Zamojski podejmuje wyzwanie i razem z dziennikarzem i córką byłego policjanta próbują rozwikłać zagadkę. Łatwo nie będzie. Minęło mnóstwo czasu, osoby uwikłane w w te wydarzenia wiele ukrywają, autorka wiele razy mnie zmyliła, a ja do końca nie odgadłam motywów i sprawcy. I to chyba najlepsza rekomendacja dla kryminału. ;)
✨️ „Nie będziesz pierwszym, który poległ”.
Kryminalna powieść z dużym tłem obyczajowym i sporą ilością bohaterów. Jednym wyjątkowym jest oczywiście detektyw Zamojski. Inteligentny, bystry, twardo stąpający po ziemi mężczyzna, który wie, czego chce od życia. Nie cofa się przed wyzwaniami, dąży do celu, i to bardzo go wyróżniło. Miał ogromny zapał, a prywatnie też męczyły go demony. Dziennikarz, który pomagał w sprawie był świetnym dopełnieniem, trzecia główna bohaterka to niezależna i odważna kobieta, która została postawiona w trudnej sytuacji.
✨️ „Na tym świecie nie ma sprawiedliwości”.
Na różnych etapach tego śledztwa podejrzewałam kogoś innego i myślę, że dzięki temu tak wciągnęłam się w losy wszystkich bohaterów głównych i pobocznych. Nazwisk przewija się wiele, ale nie gubiłam się. Osoby zaangażowane w śledztwo mają wspólną historię i wiele ich łączy, ale nie było to męczące.
✨️ „Zasługujemy na prawdę. Wszyscy”.
Dostaniecie sporo zagadek, tajemnic i momentów pełnych napięcia, często czuć niepewność do tego, co wydarzy się już na kolejnej stronie, a zakończenie naprawdę zaskakuje. Zrobiło mi się wyjątkowo smutno. Jeden błąd pociąga za sobą lawinę kolejnych. Ból tej rodziny był ogromny, jako matka nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Uff. Dobrze, że to fikcja! Polecam!
✨️ „Dopiero gdy obaj stanęli nadciąłem nastolatki, zobaczył ich twarze. I uświadamia sobie, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc”.
Wciągnęłam się już od samego początku. Historia skupia się na tragicznym wydarzeniu sprzed lat, gdzie w nieznanych okolicznościach ginie młoda kobieta. Powracamy do wydarzeń, które będą zacierać się z teraźniejszością.
✨️ „Niektórzy...
2024-03-09
✨️ „Pierwsze miłości są wyjątkowe, ale nie zawsze okazują się tymi na całe życie”.
Aż trudno uwierzyć, że to już czwarty tom o rodzeństwie Mach! Każdy na swój sposób milutki, wyjątkowy, choć o innym bracie – zawsze w fabule spotykam resztę i zdaje sobie sprawę jak bardzo lubię do nich wracać. Ta seria to bardzo lekka, ciepła lekturka, która pozwala oderwać się od codzienności. W czwartej części poznałam losy Czarka i Majki. Wyjątkowy duet! Było bardzo zabawnie, dużo zwierząt i dialogów.
✨️ „Żaden Mach nigdy nie zrezygnowałby z tego, co kocha. Żaden. Nie mogę stać się wyjątkiem”.
Czarek ma złamane serce, jego związek okazał się katastrofą. Skupia się na codzienności i swojej kotce Nalewce, która jest dość humorzastym stworzeniem, a najbardziej uwielbia swoją panią weterynarz Maje Maj. Czarka denerwuje jej wiecznie uśmiechnięty wyraz twarzy, a ona równie mocno jak on nie darzy go sympatią. Przez nacisk bliskich i znajomych, zmęczeni ciągłym gadaniem o nowych początkach postanawiają pójść na układ aranżowanego związku. ;)
✨️„(…) to nie jego włosy czy oczy stanowiły problem, a… cały Czarek”.
Czarek jest strażakiem co od razu dodaje mu kilka punktów w mojej ocenie. 🙃 Bardzo empatyczny, pomocny, wesoły mężczyzna, którego ciężko nie polubić! Swoim humorem sprawiał, że ciągle się uśmiechałam. Nadał tutaj takiej słodkiej, ale nie mdlącej otoczki. Autorka poruszyła wyjątkowy wątek mężczyzny ze złamanym sercem, które jest przecież tak samo ważne jak kobiety, fabuła nie gnała, był czas na zaleczenie serduszka przy wyjątkowej drugiej bohaterce.
✨️ „W życiu nie spotkałem kogoś równie radosnego. Ona uśmiechała się dosłownie ciągle”.
Maja to radosna i bardzo cierpliwa kobieta, nie brakuje jej poczucia humoru co udowadniała na każdym kroku. Ich potyczki słowne – mistrzostwo. Motyw hate-love nigdy mi się nie znudzi, choć tu może bardziej w delikatnym wydaniu, podobał mi się, bo uśmiech nie schodził z twarzy.
✨️ „(…) wydawał się realny. Rzeczywisty. Czarujący i ciepły”.
Autorka znakomicie pokazała ich ogólną niechęć do siebie, ale też to jak tłumili w sobie wzrastające emocje, a było ich mnóstwo. Pod maską sarkazmu skrywały się prawdziwe skarby, a oni pomału się do nich zbliżali. :-).
✨️„Czasami się zastanawiam, jakby to było cię nie, nie lubić”.
„Dumka na dwa koty” to książka krótka, lekka, pełna humoru i małych zawirowań, ale nic w niej nie zabrakło. Podobała mi się ta słodycz! Nawet kociaki mają tu swoje pięć minut. Cała seria trafiła w moje serducho, znakomita rodzinka i relacje. Jeśli szukacie czegoś naprawdę niewymagającego, a poprawiającego humor to polecam braci Mach! :)
✨️ „Pierwsze miłości są wyjątkowe, ale nie zawsze okazują się tymi na całe życie”.
Aż trudno uwierzyć, że to już czwarty tom o rodzeństwie Mach! Każdy na swój sposób milutki, wyjątkowy, choć o innym bracie – zawsze w fabule spotykam resztę i zdaje sobie sprawę jak bardzo lubię do nich wracać. Ta seria to bardzo lekka, ciepła lekturka, która pozwala oderwać się od...
2024-04-06
✨️ „Collinie Anderson. To twoja chwila. Albo zrobisz z siebie kretyna na oczach tylu ludzi, albo staniesz się najszczęśliwszym mężczyzną na świecie”.
„Król pik” to historia Collina i Claudii. Mamy tutaj motyw aranżowanego małżeństwa, które miało być tylko układem biznesowym, a korzyści miała czerpać cała rodzina Andersonów z ojcem na czele. Collin miał ożenić się z Klaudią rozkochać w sobie i pozostać niewzruszonym, bo według jego ojca miłość to słabość i wszystko komplikuje. Urok Claudii jednak sprawił, że Collin przepadł – oboje zakochali się w sobie i chcieli stworzyć zgodny i szczęśliwy związek… Jednak ciemne chmury, które pojawiły się nad nimi wszystko popsują, a ich związek zostanie wystawiony na dużą próbę. Czy miłość przetrwa wszystko? Czy każdy zasługuje na drugą szansę?
✨️„Pierwszy raz w swoim życiu czuję się bezsilny. Nie mogę nic zrobić i na nic nie mam wpływu"
Autorka po raz kolejny oczarowała mnie tym, jak skonstruowała fabułę! W pierwszej połowie mamy słodkość, radość – jest śmiech, humor są przede wszystkim ludzie, którzy poznali się, przypatrujemy się temu, jak ich związek kwitnie, jak ta miłość ich uskrzydla, jak wiele dla siebie znaczą i jak wiele potrafią dla siebie zrobić. A potem bum. Druga część to już totalnie przeciwieństwo słowa szczęście, targało mną wiele emocji. Zaczynamy widzieć, jak bardzo niedojrzali byli bohaterowie i jak wiele jeszcze pracy jest nad tym, aby ten związek był oparty na trwałym fundamencie.
✨️ „(…) nawaliłem jako mąż i nie umiem się zabrać za to, żeby to naprawić”.
Collin to bohater, którego bardzo polubiłam… później znienawidziłam, a potem miałam do niego mieszane uczucia i cały czas wydawało mi się, że jest tą postacią drugoplanową, był młody musiał się wiele nauczyć, popełnił ogromny błąd, który dla niektórych ludzi będzie wybaczalny, a dla innych przekreśli go na zawsze. Jego dojrzałość emocjonalna była znikoma. Próbowałam go zrozumieć, ale nie zawsze mi się to udawało. Wykopał sobie wielki dołek, czy z czasem go przysypał? Trudno mi powiedzieć. Do teraz mam ochotę lekko go uderzyć. 😄
✨️ „(…) po raz kolejny okazałam się słaba”.
Claudia jest tryskającą energią młodą dziewczyną, która kocha taniec. Bardzo ją polubiłam od samego początku była bardziej dojrzała emocjonalnie niż on, później przez te wszystkie złe rzeczy, które się wydarzą ona traci ten swój blask i autorka znakomicie wcieliła się w rolę osoby, która po prostu cierpi. Ja odczuwałam jej smutek i było mi jej ogromnie żal. Monika Madaj stworzyła kolejną główną postać, która pomimo porażek jest osobą bardzo silną psychicznie. Zaskoczyła mnie w pewnym momencie i pozazdrościłam jej tej siły i determinacji do tego, aby walczyć o to, co się kocha.
✨️„Straciliśmy także cząstki siebie, które nieodwracalnie zniknęły z naszych dusz”.
W powieści pojawi się również Matthew – brat Collina, który tutaj jest takim ochroniarzem, przyjacielem, bratnią duszą i aniołem stróżem dla Claudii. Dał jej ogromne wsparcie, a ja po raz kolejny uświadomiłam sobie, że po prostu uwielbiam tego bohatera. Autorka nie pożałowała nam kilka smaczków z jego przyszłości. (Kto czytał As Pik ten wie).
✨️„(…) nikt z nas nie rodzi się zły”.
Postaci, które jej nie polubiłam jest oczywiście pan Benjamin – ojciec Andersonów. Mam świadomość, że jest wielu takich ludzi na świecie i nigdy ich nie zrozumiem. Bez serca i kręgosłupa moralnego.
✨️„Sami musimy przyznawać się do grzechów, które popełniliśmy”.
Najbardziej podobało mi się to, że autorka potrafiła wcielić się tak naprawdę w kilka różnych osobowości, które były na różnych etapach swojego życia i nie było łatwo. Przeżywali totalne tornado emocjonalne za każdym razem, kiedy już myślałam, że wychodzi słońce pojawiało się coś nowego co kładło wielki znak zapytania nad ich losami.
✨️„Naucz go kochać na nowo”.
Cała książka porusza bardzo kontrowersyjny wątek, którego nie chcę wam zdradzić, bo odbierze to całe zaskoczenie. Ja miałam mnóstwo różnych przemyśleń nie wiem, jak bym się zachowała, gdybym była na miejscu bohaterów.
✨️„Jedno kłamstwo wystarczyło, żebym zwątpiła we wszystkie prawdy”.
Jest to historia z wielkim zwrotem akcji, wyszło świetnie, nie mogłam się oderwać, zostawiła mnie naprawdę z dużą refleksją na koniec… Tęsknić będę za nimi.
✨️"Co daje człowiekowi najwięcej radości? Jedni odpowiedzą – pieniądze. Inni – podróże. Jeszcze inni powiedzą, że najwięcej radości dają im praca, kolejni, że znajomi. A ja? Ja odpowiem krótko. Rodzina".
Autorko wspaniała robota. Wzruszyłaś mnie, pokazałaś, że siła tkwi w miłości, rodzinie i w sercu, które warto otwierać na innych. Każda twoja książka to dla mnie lekcja. Kocham!
✨️ „Collinie Anderson. To twoja chwila. Albo zrobisz z siebie kretyna na oczach tylu ludzi, albo staniesz się najszczęśliwszym mężczyzną na świecie”.
„Król pik” to historia Collina i Claudii. Mamy tutaj motyw aranżowanego małżeństwa, które miało być tylko układem biznesowym, a korzyści miała czerpać cała rodzina Andersonów z ojcem na czele. Collin miał ożenić się z...
2024-03-09
Jeśli lubicie książki młodzieżowe, z dużą dozą emocji, problemów- mam coś idealnego!
✨️ „Uciekanie przed przeszłością niewiele da, trzeba się z nią po prostu zmierzyć”.
Autorka przeniosła mnie w świat młodzieży, trudnych wyzwań i ogromu emocji! Zwroty akcji zapierają dech w piersiach! Świetnie bawiłam się przy tej książce! Porusza ważny wątek hejtu i depresji. Było wesoło, smutno, był doping i zwątpienie. Mało kiedy wciągam się w takim dużym stopniu w życie bohaterów. Tutaj po prostu przepadłam. A o czym jest? Już spieszę z odpowiedzią.
✨️„Wykiwam dwóch przeciwników przy jednej rozgrywce (…) A w zamian Chloe będzie mieć więcej spokoju, na czym tak bardzo jej zależy. I wilk syty, i owca cała”.
Chloe po traumatycznym przeżyciu przeprowadza się. Zaczyna od nowa, chce w spokoju skończyć liceum. Niestety już pierwszego dnia zostaje celem szkolnej hejterki… Wtedy na horyzoncie pojawia się on – Mason Scott, kapitan drużyny koszykarskiej, który głównie chce skupić się na nauce i swojej pasji. Oboje zawierają układ. On ma ją chronić, ona pomoże mu w nauce… Chociaż plan wydaje się niemal idealny, autorka zgrabnie wprowadza czytelnika w świat spraw, w których nie da się oszukać uczuć i prawdziwych emocji dwojga ludzi. A ja z zapartym tchem śledziłam losy wszystkich bohaterów. ;)
✨️„(…) dla tego kolesia mogłabym stracić głowę, a do tego nie mogę dopuścić".
Postacie są bardzo wyraziste, autentyczne, są tacy, którzy namącą i wiele przykrości sprawią bohaterom, ale są też ci, którzy swoimi czynami łapią za serducho. Mistrzowsko wykreowani, dostałam nieprzewidywalny rozwój wątków co sprawiło, że książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Od razu zaangażowałam się w te problemy, ból, niepewność. Dopingowałam, obgryzałam paznokcie i miałam nadzieję, na happy end.
✨️„To się zaczyna wymykać spod kontroli”
Chemia między Masonem a Chloe była niesamowicie skonstruowana, to działo się swoim normalnym tempem, bez wulgaryzmu. On tutaj był tym słońcem – takie miał dobre serduszko. Ach szkoda, że nie można bohaterów wyciągnąć z książki. 🫣😁 Ona dużo przeszła i wiele potrafiła ukryć, ale razem mogli wszystko. I to było najpiękniejsze 🥹. Jednak nie będzie tak kolorowo. Młodość rządzi się swoimi prawami i ta dwójka nie raz to udowadnia. Pogubią się. Kilka razy ta relacja będzie wystawiana na próbę, autorka nie oszczędzała bohaterów. Oczywiście nie byli osamotnieni, podobała mi się relacja rodzic – dziecko, bo rodzice w tej historii odgrywali naprawdę ważną rolę I co najważniejsze nie zawodzili bohaterów. Szkoda, że w codzienności nie każdy ma takie wsparcie.
✨️ „Zapomniałem, że życie to nie gra".
"Podwójny blef” to kawał dobrej książki! Autorka poruszyła bardzo ważny temat, jakim jest hejtowanie, wyśmiewanie się, czy plotkowanie. Słowa potrafią sprawić ból… Każdy z nas jest inny. Warto pomyśleć o uczuciach drugiej osoby, zanim postanowimy, cokolwiek zrobić, niepotrzebnie coś skomentować… Warta przeczytania, zostaje w pamięci, skłania do refleksji i na pewno dorobicie się kolejnego książkowego crusha ✨️.
Jeśli lubicie książki młodzieżowe, z dużą dozą emocji, problemów- mam coś idealnego!
✨️ „Uciekanie przed przeszłością niewiele da, trzeba się z nią po prostu zmierzyć”.
Autorka przeniosła mnie w świat młodzieży, trudnych wyzwań i ogromu emocji! Zwroty akcji zapierają dech w piersiach! Świetnie bawiłam się przy tej książce! Porusza ważny wątek hejtu i depresji. Było...
2024-03-01
✨️ „(…) był wszystkim co zakazane. Wszystkim, czego nie mogłam mieć, czego nie powinnam nawet pożądać”.
Zniszcz mnie jeszcze raz" to historia Lei i Cedrica. Ich rodzące się zakazane uczucie dojrzewa pomału w brutalnej rzeczywistości. Poruszyła mnie. Z jednej strony swoją delikatnością, a z drugiej ciężarem trudności i bagażem doświadczeń, z jakim bohaterowie się mierzyli. 🤯
✨️ „Była niebezpiecznym połączeniem dobroci z uwodzicielską skrytością”.
B.A. Feder to moje ostatnie odkrycie! Wie jak wykreować bohaterów z charakterem, potrafi pięknie opisywać emocje, miejsca. Poruszyć problem, który może dotknąć każdego, w taki sposób, żeby wynieść z tego lekcję.
On ma 25 lat jest nauczycielem w szkole baletowej, pełen empatii, dobra i zrozumienia dla ludzi, choć w jego życiu wydarzyło się wiele zła, ciągle jest promykiem, co udowodni wiele razy…
Lea to młoda i wyjątkowa kobieta, poturbowana przez swoich rodziców, ale pełna ambicji i pasji. Kocha taniec. Miała jeden cel, ukończyć szkołę i dostać się do prestiżowego zespołu baletowego w San Francisco. U swojego boku ma oddaną przyjaciółkę.
Jedno zdarzenie wszystko przekreśla, załamana, zrezygnowana Lea nie widzi perspektywy na przyszłość, wtedy do jej życia wkracza Cedzić, który chce jej pokazać, że nie wszystko stracone…
✨️ „(…) te tarapaty nazywały się uczucia”.
Podobało mi się tempo rozwijających się uczuć pomiędzy tą dwójką. Zarówno Cedric, jak i Lea wykazywali się dużą szczerością, dojrzałością emocjonalną. Choć on jest wykreowany na ideał, bo zawsze wiedział, co robić, jak się zachować i co powiedzieć, ona do niego pasowała. Bezbronna, pogubiona, ale o wielkim sercu. Po prostu dla siebie stworzeni.
✨️ „Nie obchodził mnie nikt inny. Liczyło się tylko to, że on był ze mną”.
Oczywiście nie będzie tak kolorowo. Świat wokół nich pokaże swoją najgorszą twarz. Los szykuje dla nich wiele niespodzianek. Znajdziecie tu autentyczny wątek życia w szkole baletowej, surowe zasady, rywalizacja, wredne koleżanki. Aż przypomniały mi się czasy szkolne. Jedna wielka walka o przetrwania i nie oszukujmy się wygrywa najlepszy, najsilniejszy…
Przedstawione relacje rodzinne, po prostu sprawiały, że miałam ochotę rzucić książką i potrząsnąć niektórymi bohaterami. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy widzą tylko czubek swojego nosa…
Emocji nie zabrakło.
Dużo wątków zostało poruszonych, zaskoczył mnie tylko jeden, ale to nie ujmuje tej historii, bo czas przy niej na pewno nie był zmarnowany. Ja jestem zakochana w piórze autorki. Styl jest świetny, przez książkę się płynie, choć nie należy do tych cieniutkich. Rozdziały dopracowane, zakończone tak, że chce się więcej. Kolejna polska autorka, która zdobyła moje serce!
✨️ „Przyrzeknijmy sobie, że nie pozwolimy, aby, cokolwiek nas poróżniło”.
W tej historii jest wiele złych, ale i dobrych ludzi. O szczerych uczuciach i zamiarach. Przyjaźń między bohaterami łapie za serce. Są wiele w stanie dla siebie zrobić. Nic mi w niej nie zabrakło. Były łzy, uśmiech, rozpacz i radość. Przy odpowiedniej osobie można wszystko. Romantyczne dusze odnajdą w tej książce ukojenie. :) Gratuluje autorce kolejnej dopracowanej i chwytającej za serce historii. Moja mroczna dusza jest nadal w teamie 🖤 Constantin, ale Cedric też jest na swój sposób uroczy. 😋 Takiego to ze świecą szukać!
Piękna książka. Czytajcie.
✨️ „(…) był wszystkim co zakazane. Wszystkim, czego nie mogłam mieć, czego nie powinnam nawet pożądać”.
Zniszcz mnie jeszcze raz" to historia Lei i Cedrica. Ich rodzące się zakazane uczucie dojrzewa pomału w brutalnej rzeczywistości. Poruszyła mnie. Z jednej strony swoją delikatnością, a z drugiej ciężarem trudności i bagażem doświadczeń, z jakim bohaterowie się mierzyli....
✨️ "Oboje byliśmy bardzo samotni. Zarówno ją, jak i mnie ktoś w życiu bardzo zawiódł".
"Zanim odejdziesz" to zagmatwana historia dwójki samotnych ludzi. Pierwsze strony wciągają, poznajemy Natalie, która właśnie zaczyna życie od nowa. Na jej drodze pojawia się Mateusz, dzieli ich 10 lat ale oboje w tej chwili chcą po prostu być obok siebie.
Podczas tej magicznej nocy, obiecują sobie spełnienie jednego z najskrytszych marzeń Natalii, jeśli jeszcze uda im się spotkać. Pomimo rozstania bohaterowie czują, że to spotkanie jest przełomowe, choć nie zdają sobie sprawy, jak bardzo jedna chwila może odmienić ich życie.
Znalazłam w niej sporo minusów jak i plusów.
✨️ "(...)ta kobieta cholernie mnie onieśmielała"
Bohaterowie bardzo różni, przede wszystkim spotkali się na różnych etapach swojego życia. Na początku podobało mi się to, ale kiedy weszli drugi raz butami do swoich spraw - zaczynało się wszystko komplikować.
Ona była bardzo nachalna, na siłę chciała związku i miłości. Z jednej strony ją rozumiałam, rozumiałam, że brakuje jej ciepła, bezpiecznego miejsca ale z drugiej strony brakowało mi chęci pracy nad sobą samą. Nad tym, żeby poczuć się bardziej wartościowa nawet bez faceta. Choć wiedziała, że on jest zajęty próbowała nim manipulować, miałam nawet wrażenie, że chce zmusić go do związku.
Jego polubiłam bardziej, choć w pewnym momencie stracił w moich oczach i zwątpiłam w jego morale. Nigdy nie zbuduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu. I ten wątek z osobą trzecią mnie zniesmaczył.
Zapowiadała się ciekawa historia z motywem różnicy wieku i drugiej szansy, ale potem zrobiło się dosyć dziwnie. Kłamstwa. Intrygi. Nieporozumienia - wiele niedomówień. Dorośli ludzie ale jednak trochę zakłamani.
✨️"(...)czułam się, jakbym nie posiadała nic, co tak naprawdę ma znaczenie".
Realnie został przedstawiony wątek przyjaciół, jak i tych sztucznych i prawdziwych. Zobrazowanie człowieka samotnego szczegółowe, autentyczne.
Dużym fajnym dodatkiem były sceny erotyczne. Fajnie napisane, bez wulgaryzmów i przesady.
Choć nie mogłam zrozumieć bohaterów i ich niektórych decyzji dobrze spędziłam czas. Fajna odskocznia ale szybko zapomnę. 😊
✨️ "Oboje byliśmy bardzo samotni. Zarówno ją, jak i mnie ktoś w życiu bardzo zawiódł".
"Zanim odejdziesz" to zagmatwana historia dwójki samotnych ludzi. Pierwsze strony wciągają, poznajemy Natalie, która właśnie zaczyna życie od nowa. Na jej drodze pojawia się Mateusz, dzieli ich 10 lat ale oboje w tej chwili chcą po prostu być obok siebie.
Podczas tej magicznej nocy,...
2024-03-23
✨️ „Kto stworzył mit, że rodzina to ci, którzy będą cię kochać i chronić za wszelką cenę? Dlaczego każe nam się wybaczać toksyczne zachowania tylko ze względu na geny?”.
Sylvia Day to taka autorka, z którą mam relację hate-love. Przy serii z Crossem wiele razy mnie zaskakiwała, ale też wiele razy przewracałam oczami na jej pomysły i myślę, że tak było też tym przy tej historii. Zawiłej i z bohaterami, którzy wywołali we mnie dużo emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Ich wybory i postępowanie często nie były oczywiste. Wygrywała zazdrość, ambicja i duma.
„So close” okraszona jest tajemnicami, takim ponurym, sztywnym klimatem, który można odczuć na każdej stronie, I to jej duży atut.
✨️ „Miłość i piękno przemijają. Małżeńskie przysięgi są nic niewarte. Krew to życie”.
Historię bohaterów poznajemy z kilku perspektyw, co bardzo lubię! Kanę jest charyzmatycznym. Zamkniętym w sobie, zakochanym obsesyjnie mężczyzna. To głównie opowieść o nim, facecie który wśród ulic Manhattanu odnajduje kobietę, przypominającą mu zmarłą żonę. Myśląc, że zazna w końcu spokój, zabiera ją do swojego penthouse’u. Nie mógł się bardziej mylić. Intryga, goni intrygę, a ma kto tutaj namieszać. Dziwna, głodna kasy i nie tylko – „rodzinka”. 🫢
✨️ „Czy to możliwe, że ona boi się właśnie jego miłości?”.
Poznacie Aliyach – matkę Kanea, „głowa rodziny” zajmująca się ich wspólną firmą. Nie polubiliśmy się ani trochę. Intrygantka. Manipulantka. Kolejną główną bohaterką jest Amy, szwagierka, jak i kochanka Kanea na jedną noc, jej urażona duma nie pozwala jej spokojnie przyglądać się jak Lily i Kane są szczęśliwi… Jej też nie polubiłam, łatwo nią manipulowano i miałam wrażenie, że w ogóle nie używa rozumu. Lily była dla mnie tajemnicą tak samo jak Kane. Moją ulubioną postacią w tej książce został majordomus Witte, który z boku przypatrywał się relacjom w rodzinie, w fajny sposób przedstawiał swój punkt widzenia. Wydawał mi się jedynym normalnym. 🤣
✨️„Jeśli mnie chcesz, przyjdź do mnie z prawdą i zostaw swoje kłamstwa gdzie indziej”.
Relacja Kanę i Lily jest dość specyficzna, ja nie do końca kupiłam te wielką miłość ponad wszystko, coś mi nie pasowało do samego końca, czy mnie przeczucie nie myliło – nie mogę zdradzić, ale jedno jest pewne – są całkiem inni niż pary z romansów, które znam. Tutaj miłość przeplatała się z tajemnicami, intrygami, często wygrywało pożądanie podsycane kłamstewkami.
✨️„Być może nie jestem sama w tej klatce. Może klatka należy do niej, a ty jesteś w niej uwięziony. Ze mną”.
W „So close” podobała mi się namiętność podsycana tajemnicą. Sceny 18+ są już mi znane w jej wykonaniu i zawsze jest dosadnie, a żeby się podobało trzeba lubić ten gatunek. Innej opcji nie ma, nie było ich dużo, w sam raz. W tej rodzince każdy miał coś za uszami, chciał swojego dobra, nie patrząc na to, czy krzywdzi się bliskich, czy nie. Liczyła się korzyść dla siebie samego. Obsesja goniła obsesje. Lawirowali wśród kłamstw. Czytało się dobrze, choć dużo przeskoków w wydarzeniach, nie gubiłam się. Jednak zabrakło mi jakiegoś efektu wow, wielkiego zwrotu akcji. Ode mnie 6/10.
✨️ „Kto stworzył mit, że rodzina to ci, którzy będą cię kochać i chronić za wszelką cenę? Dlaczego każe nam się wybaczać toksyczne zachowania tylko ze względu na geny?”.
Sylvia Day to taka autorka, z którą mam relację hate-love. Przy serii z Crossem wiele razy mnie zaskakiwała, ale też wiele razy przewracałam oczami na jej pomysły i myślę, że tak było też tym przy tej...
2024-04-12
Znakomicie napisany MC romans! Przepadłam w tej historii już od pierwszych stron! Mój majowy patronat.✨️
✨️ „Każdy pragnie miłości, nawet ci najtwardsi i najbardziej wściekli goście”.
Bad for me" to historia o silnej kobiecie, która postanawia stawić czoła bezwzględnemu szefowi lokalnego gangu motocyklowego. W mieście krąży o nim wiele złowieszczych plotek, ale główna bohaterka nie boi się wyzwania. Jest gotowa walczyć o swoją rodzinę i wolność, nawet jeśli oznacza, to ryzyko i niebezpieczeństwo… Wyjątkowa tematyka, znakomity research, świetni – autentyczni bohaterowie. Będą iskry. Zwroty akcji przyprawiające o szybsze bicie serca. Dark romans w znakomitym klimacie. Tak łatwo nie zapomnicie tej historii.
✨️„Nie wrócisz do domu. Nie uciekniesz. Te cholerne gliny cię nie uratują. I z pewnością nie masz prawa mówić mi, co powinienem z tobą zrobić. Chciałaś spłacić dług brata, więc go spłacisz, czy ci się to podoba, czy nie”.
Zasady w gangu były jasne, członkowie starali się ich przestrzegać. Struktura mnie zaciekawiła, każdy miał swoje miejsce i znał swoje zadania. Świat motocyklowy wciągnął mnie do granic możliwości. Każda postać dodała pazura i nadała sensu całej historii… Jednak główne skrzypce grała Nova i Wilk. Od samego początku targały mną różne emocje, a ich relacja nie należała do tych łatwych. Ich charaktery nie pozwalały na prostotę.
✨️„Myśli, że mnie złamie? Nawet nie wie, jak bardzo się myli. Przeszłam przez piekło gorsze od tego”.
Nova imponowała mi swoją odwagą i uporem. Była niesamowicie inteligentna, zdeterminowana i zawsze starała się znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Przeczytałam wiele książek z charakternymi kobietami i powiem szczerze, że Nova jest na szczycie mojego rankingu. Miała pazur. Wilk to postać zagadka. Może przestraszyć swoją aurą i, szczerze mówiąc, ja się go bałam. Jego zachowanie było nieprzewidywalne, nie mogłam go rozgryźć i przewidzieć co zrobi z Novą, jak się zachowa i jak będzie ją traktował. Z wielką fascynacją odkrywałam jego tajemnice i jestem pewna, że bardzo was zaskoczy. Jego decyzje i uczucia.
✨️ „Powinnam zdobyć jego zaufanie, bo tylko w ten sposób będę w stanie nim manipulować”.
W „Bad for me” rządzi klimat, piękne opisy. Fabuła jest dynamiczna, nie ma miejsca na nudę. Relacja bohaterów komplikuje wszystko znakomity romans, przy którym brakowało tchu. Wszystko było na swoim miejscu, a ja do końca nie miałam pojęcia jak to się skończy. Potrzebuje więcej książek autorki. Polecam. Mocno. ❤️😈
Znakomicie napisany MC romans! Przepadłam w tej historii już od pierwszych stron! Mój majowy patronat.✨️
✨️ „Każdy pragnie miłości, nawet ci najtwardsi i najbardziej wściekli goście”.
Bad for me" to historia o silnej kobiecie, która postanawia stawić czoła bezwzględnemu szefowi lokalnego gangu motocyklowego. W mieście krąży o nim wiele złowieszczych plotek, ale główna...
2024-02-10
✨️ „Nie doceniłam niezwykle niebezpiecznej osoby. I teraz zapłacę za to najwyższą cenę”.
„Pomoc domowa. Sekret” to thriller pełen napięcia, który skupia się na Millie, nowej pomocy domowej w penthousie Douglasa Garricka. Jej praca wydaje się idealna, ale zakaz zaglądania do sypialni pracodawcy, gdzie przebywa obłożnie chora żona, stanowi tajemnicę…
Jednak, kto już poznał Millie, ten wie, że nie potrafi unikać problemów…
Kolejna książka autorki, którą przeczytałam dosłownie na raz. Rozwaliła mi głowę. I umówmy się główna bohaterka nie jest idealna, jest dociekliwa, czasami zbyt odważna i podejmuje pochopne decyzje, ale dostarcza mnóstwa emocji, a jej wariactwo udziela się czytelnikowi.
✨️ „Choć jestem niesamowicie podekscytowana tą pracą, coś nie daje mi spokoju”.
Autorka od samego początku zbudowała gęstą atmosferę tajemnicy. Gdy Millie skoncentrowana na zadaniach odkrywa ślady krwi na koszulach nocnych pani Garrick, a niepokojące dźwięki płaczu dodają lekkiego dreszczyku – pomoc domowa postanawia zbadać sprawę, odkrywa coś, co zmienia całą sytuację.
A my wstrzymujemy oddech. W połowie historii miałam wrażenie, że już panuje nad sytuacją – wszystko wiem i można odetchnąć… niestety nic bardziej mylnego. Autorka wyciąga kolejnego asa z rękawa i nie przestaje zaskakiwać.
✨️ „(…) coś w tym mieszkaniu sprawia, że czuję się nieswojo”.
To świetna książka, pełna intryg, zwrotów akcji i z takim zakończeniem, że aż ciężko uwierzyć! Kolejny raz dałam się wkręcić na maksa. Polecam, takie thrillery uwielbiam. 😏
✨️ „Nie doceniłam niezwykle niebezpiecznej osoby. I teraz zapłacę za to najwyższą cenę”.
„Pomoc domowa. Sekret” to thriller pełen napięcia, który skupia się na Millie, nowej pomocy domowej w penthousie Douglasa Garricka. Jej praca wydaje się idealna, ale zakaz zaglądania do sypialni pracodawcy, gdzie przebywa obłożnie chora żona, stanowi tajemnicę…
Jednak, kto już...
✨️ „Dam ci tysiąc pocałunków Poppymin”.
Zwlekałam z tą książką, może to moja intuicja podpowiadała mi, że to będzie TA KSIĄŻKA… Historia, która trafia tam, gdzie trzeba. Prosto w serce, myśli, dusze.
Zniszczyła mnie.
Odbudowała.
Nie pamiętam, kiedy aż tak płakałam.
Nie pamiętam żadnej historii, którą by mnie tak poruszyła.
Nie zapomnę jej nigdy.
Historia o pięknej miłości, która ma termin ważności…
Trzeba ją przeczytać, choć raz, aby poczuć jej ciężar.
Rune pokazał mi jak można mocno kochać. Poppy pokazała mi, że warto doceniać wszystko, co jest obok. Teraz.
Czytajcie.
Ja na razie nie mogę się po niej pozbierać.
✨️ „Każdy dzień jest darem Rune".
💔🌸
✨️ „Dam ci tysiąc pocałunków Poppymin”.
więcej Pokaż mimo toZwlekałam z tą książką, może to moja intuicja podpowiadała mi, że to będzie TA KSIĄŻKA… Historia, która trafia tam, gdzie trzeba. Prosto w serce, myśli, dusze.
Zniszczyła mnie.
Odbudowała.
Nie pamiętam, kiedy aż tak płakałam.
Nie pamiętam żadnej historii, którą by mnie tak poruszyła.
Nie zapomnę jej nigdy.
Historia o pięknej...