Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Do 86-letniego Mieczysława Lewandowskiego zostaje przysłany pamiętnik jego żony, Janiny Lewandowskiej, córki gen. Dowbor-Muśnickiego, internowanej w obozie w Kozielsku, jedynej kobiety zamordowanej w Katyniu. Tak zaczyna się fabularyzowana biografia Janki, w której jej przedwojenne losy i pobyt w obozie przeplatają się ze wspomnieniami jej męża o jego wojennych i powojennych latach. Wyłania się z nich obraz Janki, dziewczyny i kobiety niezależnej, umiejącej postawić na swoim, żyjącej według własnych warunków, z powodu swoich wyborów będącej w konflikcie z ojcem, kobiety kochającej, pasjonatki latania, pilotki, awansowanej do stopnia podporucznika, kobiety dzielnej, wspierającej, opiekuńczej i religijnej. Nurowska wykonała kawał wspaniałej pracy, by przybliżyć nam postać i życie Janki. Książkę czyta się jednym tchem, choć im bliżej końca, tym z bardziej ściśniętym sercem, jako że wszyscy wiemy, jak tragicznie zakończyły się losy oficerów więzionych w Kozielsku. To niezwykle poruszająca i wartościowa opowieść, dzięki której dostajemy możliwość poznania Janiny Lewandowskiej oraz przypomnienia, jak ważna jest pamięć o Katyniu. Serdecznie polecam – naprawdę warto!!

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

Do 86-letniego Mieczysława Lewandowskiego zostaje przysłany pamiętnik jego żony, Janiny Lewandowskiej, córki gen. Dowbor-Muśnickiego, internowanej w obozie w Kozielsku, jedynej kobiety zamordowanej w Katyniu. Tak zaczyna się fabularyzowana biografia Janki, w której jej przedwojenne losy i pobyt w obozie przeplatają się ze wspomnieniami jej męża o jego wojennych i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miasteczko Holton Mills w stanie New Hampshire, lata 80. Adele po odejściu męża samotnie wychowuje 13-letniego syna Henry’ego. Adele bardzo rzadko wychodzi z domu, jej syn także jest wyobcowanym chłopcem, marzącym o tym, by uszczęśliwić matkę. Przed długim weekendem Święta Pracy razem wybierają się na zakupy do supermarketu. Tam spotykają Franka, podejrzanie wyglądającego mężczyznę, który prosi ich o pomoc. Podjęcie decyzji o zabraniu go do domu zmieni ich życie na zawsze. W niecodziennych okolicznościach, w jakich za sprawą Franka znajdą się bohaterowie, odnajdą to, czego od bardzo dawna szukali.
Joyce Maynard narratorem tej historii czyni syna Adele, dzięki czemu staje się ona ważną opowieścią o dojrzewaniu w każdym znaczeniu tego słowa. Autorka stopniowo ujawnia nam dramatyczne wydarzenia, jakie miały miejsce w życiu Adele i Franka, przez co coraz lepiej rozumiemy tworzącą się między nimi więź. To piękna, poruszająca, skłaniająca do refleksji opowieść o samotności i stracie, o potrzebie miłości, bliskości i zrozumienia oraz o tęsknocie za byciem rodziną. Jestem pod dużym wrażeniem i koniecznie muszę obejrzeć film z Kate Winslet i Joshem Brolinem. Książkę gorąco Wam polecam:) Naprawdę warto!!

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

Miasteczko Holton Mills w stanie New Hampshire, lata 80. Adele po odejściu męża samotnie wychowuje 13-letniego syna Henry’ego. Adele bardzo rzadko wychodzi z domu, jej syn także jest wyobcowanym chłopcem, marzącym o tym, by uszczęśliwić matkę. Przed długim weekendem Święta Pracy razem wybierają się na zakupy do supermarketu. Tam spotykają Franka, podejrzanie wyglądającego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wypadek Angeli na skuterze skłania Timoteo, jej ojca, uznanego chirurga do spowiedzi ze swojego życia, opowieści o kobiecie, którą znał on i kochał, zanim urodziła się Angela, córka jego i jego żony, Elsy. W oczekiwaniu na wynik operacji wspomina swój romans, który ku jego zaskoczeniu stał się czymś o wiele więcej i który zmusił go do dokonania najtrudniejszego wyboru w życiu. Timo prowadził ustabilizowanie, komfortowe i przewidywalne życie ze swoją piękną żoną, dziennikarką Elsą, dopóki nie poznał Italii, samotnej, biednej i skrytej kobiety, przy której poczuł się naprawdę szczęśliwy i przy której pierwszy raz w życiu poznał, czym jest miłość. Postawiony między pragnieniami a obowiązkiem, dokona wyboru, który zaważy na życiu wszystkich.
Są książki, w których o miłości pisze się w sposób banalny, płytki i powierzchowny, ta jest tego przeciwieństwem. Obserwujemy dramat głównego bohatera, jego rozdarcie i życie z konsekwencjami tego wyboru. To opowieść bardzo smutna, poruszająca i przejmująca do głębi, pozwalająca doskonale wczuć się w sytuację Timoteo, zarówno tą przeszłą, jak i teraźniejszą. Wcale nie tak łatwa w odbiorze, ale z pewnością warta poznania. Powieść o idealnym wręcz tytule, która zatrzymuje nie tylko bohatera, ale i czytelnika. Książka została pięknie sfilmowana z Penelope Cruz i Sergio Castellitto w rolach głównych. Szczerze ją Wam polecam, warto!

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

Wypadek Angeli na skuterze skłania Timoteo, jej ojca, uznanego chirurga do spowiedzi ze swojego życia, opowieści o kobiecie, którą znał on i kochał, zanim urodziła się Angela, córka jego i jego żony, Elsy. W oczekiwaniu na wynik operacji wspomina swój romans, który ku jego zaskoczeniu stał się czymś o wiele więcej i który zmusił go do dokonania najtrudniejszego wyboru w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ładna, mądra i ujmująca historia o wartości rodziny i wartości wspomnień. Historia pomysłowo opowiedziana poprzez zawieszki do bransoletki. Lolly, Arden i Lauren. Babcia, córka i wnuczka. Spotkanie trzech pokoleń kobiet będzie okazją dla Arden i Lauren do wysłuchania rodzinnych wspomnień, pięknie opowiedzianych przez babcię. Wspomnień pełnych życiowych prawd, które pozwolą bohaterkom przypomnieć sobie o tym, co tak naprawdę liczy się w ich życiu i zacząć odmienić swoje życie. Wydawać by się mogło, że to córka i wnuczka przyjeżdżają po to, by pomóc babce, a tak naprawdę to ona pomaga im:) Lekcje udzielane przez Lolly okażą się cenne także dla czytelników. Powieść jest hołdem dla starszego pokolenia, które ma wiele temu młodszemu do przekazania i którego warto wysłuchać, tak by pamięć mogła trwać. Szczerze polecam Wam tę opowieść – warto się przy niej zatrzymać:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/ 10

Bardzo ładna, mądra i ujmująca historia o wartości rodziny i wartości wspomnień. Historia pomysłowo opowiedziana poprzez zawieszki do bransoletki. Lolly, Arden i Lauren. Babcia, córka i wnuczka. Spotkanie trzech pokoleń kobiet będzie okazją dla Arden i Lauren do wysłuchania rodzinnych wspomnień, pięknie opowiedzianych przez babcię. Wspomnień pełnych życiowych prawd, które...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki I będę żyć... Jerri Nielsen, Maryanne Vollers
Ocena 7,0
I będę żyć... Jerri Nielsen, Mary...

Na półkach: ,

"I będę żyć" to niesamowita historia życia dr Jerri Nielsen, jej pracy jako lekarza na biegunie oraz jej dramatycznej walki o ratunek, po tym jak podczas zimowego sezonu 1999 roku na stacji polarnej Amundsena i Scotta na Antarktydzie wykryła ona u siebie raka piersi. Historia piękna, wzruszająca, przejmująca i inspirująca, opowiedziana z mnóstwem szczegółów, ciekawostek i informacji, pozwalających poznać dr Nielsen oraz wspaniałą, wyjątkową społeczność polarników, którzy razem z nią przez blisko rok przebywali na biegunie i którzy w trudnych chwilach zjednoczyli siły do walki o wspólny cel, dając dowód prawdziwej przyjaźni i ludzkiej solidarności. To także opowieść o samej Antarktydzie i o tym, jak zmienia ona sposób patrzenia na otaczający świat, jak pozwala dostrzec życiowe priorytety. Mimo całego dramatyzmu nie brak w tej historii także humorystycznych sytuacji.
Do przeczytania książki i poznania szczegółów zachęcił mnie obejrzany jakiś czas temu film z przepiękną rolą Susan Sarandon. Nie jest tajemnicą (wystarczy użyć Wujka Google) że Jerri Nielsen zmarła w 2009 roku. Mimo to cały heroiczny wysiłek wielu ludzi pozwolił przedłużyć jej życie o 10 lat, a 10 lat życia to przecież nie byle co. Serdecznie zachęcam Was do poznania tej historii – mnie na długo pozostanie ona w pamięci i w sercu:)

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

"I będę żyć" to niesamowita historia życia dr Jerri Nielsen, jej pracy jako lekarza na biegunie oraz jej dramatycznej walki o ratunek, po tym jak podczas zimowego sezonu 1999 roku na stacji polarnej Amundsena i Scotta na Antarktydzie wykryła ona u siebie raka piersi. Historia piękna, wzruszająca, przejmująca i inspirująca, opowiedziana z mnóstwem szczegółów, ciekawostek i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" to bardzo dobra powieść, podejmująca trudny temat DDA i ich prób radzenia sobie w dorosłym życiu. Poznajemy Barbarę – 43-letnią kobietę, której ojciec trafił do szpitala. Staje się to okazją dla bohaterki do rozliczenia i przemyślenia własnego życia, życia naznaczonego rodzinną tragedią, alkoholizmem ojca i porzuceniem przez matkę. Życia pozbawionego poczucia bezpieczeństwa, szczęścia i własnej wartości, w którym brak prawdziwego, beztroskiego dzieciństwa, miłości i wzorców rodzinnych. Ścieżki Basi są kręte, błądzi ona i nieraz trafia w ślepe zaułki, źle lokując uczucia. Zrozumie jednak bardzo wiele.
Czytałam kiedyś "Oplątanych Mazurami" Katarzyny Enerlich i sięgając po tę książkę nie spodziewałam się tak przejmującej, ważnej i refleksyjnej historii. Na pewno świetnym pomysłem jest tu narracja 1-os. Jest też może trochę zbyt dużo zaskoczeń pod koniec książki, jednak nie umniejsza to wartości tej opowieści. Polecam ją zatem bardzo serdecznie:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

"Kiedyś przy Błękitnym Księżycu" to bardzo dobra powieść, podejmująca trudny temat DDA i ich prób radzenia sobie w dorosłym życiu. Poznajemy Barbarę – 43-letnią kobietę, której ojciec trafił do szpitala. Staje się to okazją dla bohaterki do rozliczenia i przemyślenia własnego życia, życia naznaczonego rodzinną tragedią, alkoholizmem ojca i porzuceniem przez matkę. Życia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Minione chwile" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Gabrieli Gargaś. Okazało się ono naprawdę udane:) I o ile pierwsze 100 stron nie robi specjalnego wrażenia, o tyle dalszą część czyta się już bez wytchnienia, i tak aż do końca. Historia lady Abigail i jej dramatycznego życia wciąga bez reszty. Ładnie wpleciona jest też tu ta dziejąca się współcześnie historia miłości Anny do Marcina. Ale tak naprawdę to losy Abigail, Waldka i Marysi stanowią o sile tej powieści. Na pewno bardzo dużym plusem jest też osadzenie akcji w Szkocji, co dodaje książce mrocznego i tajemniczego klimatu. To opowieść o rozdartych, poranionych ludziach, o skomplikowanych uczuciach, złych decyzjach i ich tragicznych konsekwencjach, a także o tym, jak blisko jest od miłości do nienawiści. Gorąco polecam Wam tę pełną emocji historię! Jak najbardziej, warto:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

"Minione chwile" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Gabrieli Gargaś. Okazało się ono naprawdę udane:) I o ile pierwsze 100 stron nie robi specjalnego wrażenia, o tyle dalszą część czyta się już bez wytchnienia, i tak aż do końca. Historia lady Abigail i jej dramatycznego życia wciąga bez reszty. Ładnie wpleciona jest też tu ta dziejąca się współcześnie historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Małe miasteczko w stanie Wyoming. Jean wraz ze swoją córką Griff wraca po 10 latach w rodzinne strony, na ranczo, do domu swojego znienawidzonego teścia. Bardzo podobają mi się historie, których akcja osadzona jest na ranczu – czuć w nich taki prawdziwy, niepowtarzalny amerykański klimat. Główni bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni, pełnowymiarowi, jest w nich psychologiczna prawda i to bez wyjątku. Począwszy od Einara – pełnego goryczy, nieprzejednanego człowieka, Jean – kobietę, która musi zmierzyć się z powrotem, Mitcha – prawdziwie oddanego przyjaciela, po uroczą, zjednującą sobie ludzi małą Griff. To piękna, mądra, wciągająca opowieść o ucieczce od przemocy, o powrotach do miejsc, do których miało się nigdy nie wracać, o prawdziwej przyjaźni, o życiu w poczuciu winy, o żalu, który wydaje się niemożliwy do ukojenia. Czyta się jednym tchem. Już nie mogę się doczekać, żeby przypomnieć sobie film, Redforda, Freemana i J. Lo:) Powieść gorąco Wam polecam:) Naprawdę warto!!

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

Małe miasteczko w stanie Wyoming. Jean wraz ze swoją córką Griff wraca po 10 latach w rodzinne strony, na ranczo, do domu swojego znienawidzonego teścia. Bardzo podobają mi się historie, których akcja osadzona jest na ranczu – czuć w nich taki prawdziwy, niepowtarzalny amerykański klimat. Główni bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni, pełnowymiarowi, jest w nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Jej wysokość P." to bardzo dobra młodzieżówka z ciekawą historią i bardzo fajną główną bohaterką. Myślę, że nie tylko dla młodzieży. Czyta się szybko, a im dalej, tym jest bardziej interesująco. Peyton, która jest w klasie maturalnej nie ma łatwego życia, głównie ze względu na swój spory wzrost, ale nie tylko. Ma też pewien sekret, który skrzętnie skrywa przed światem. Perypetie Peyton dotyczące przyjętego zakładu, jej studenckiej przyszłości, wystawienia sztuki w szkole oraz jej rodziny śledzi się z dużą przyjemnością. Bardzo polubiłam postacie Peyton i Jaya. To świetna lektura, skłaniająca do refleksji o akceptacji i pozytywnych stronach odmienności. Serdecznie polecam:) Naprawdę warto!

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

"Jej wysokość P." to bardzo dobra młodzieżówka z ciekawą historią i bardzo fajną główną bohaterką. Myślę, że nie tylko dla młodzieży. Czyta się szybko, a im dalej, tym jest bardziej interesująco. Peyton, która jest w klasie maturalnej nie ma łatwego życia, głównie ze względu na swój spory wzrost, ale nie tylko. Ma też pewien sekret, który skrzętnie skrywa przed światem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Postanowiłam przeczytać "Na plaży Chesil" w związku ze zbliżającą się premierą filmu z Saoirse Ronan i Billym Howlem. To moja pierwsza książka Iana McEwana, która okazała się niesamowitą, ale bardzo smutną i poruszającą opowieścią o dwojgu młodych, kochających się ludziach, którym nieumiejętność porozumienia się staje na przeszkodzie do wspólnego szczęścia. Mamy lipiec 1962 roku. Florence i Edward przyjeżdżają do hotelu przy plaży na swoją noc poślubną. Okazuje się jednak, że mają z nią kłopot. McEwan bardzo dobrze przedstawia i uargumentowuje zaistniałą sytuację, pozwalając dokładnie poznać swoich bohaterów, czasy, w których żyją oraz środowiska, z jakich pochodzą. Sytuacja jest trudna, bo na przeszkodzie stają im "ich osobowości i przeszłość, ich ignorancja i obawy, nieśmiałość, wstyd, brak doświadczenia i obycia, a także resztki religijnych zakazów, ich angielskość, pochodzenie klasowe i sama historia", a brak szczerej rozmowy nie ułatwia sprawy. McEwan stworzył opowieść o tym, jak wiele w życiu może się zmienić przez zaniechanie i jak ważna jest miłość, cierpliwość i porozumienie. Z chęcią sięgnę po "Pokutę" i inne jego powieści:) Szczerze polecam Wam tę historię! Warto!

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

Postanowiłam przeczytać "Na plaży Chesil" w związku ze zbliżającą się premierą filmu z Saoirse Ronan i Billym Howlem. To moja pierwsza książka Iana McEwana, która okazała się niesamowitą, ale bardzo smutną i poruszającą opowieścią o dwojgu młodych, kochających się ludziach, którym nieumiejętność porozumienia się staje na przeszkodzie do wspólnego szczęścia. Mamy lipiec 1962...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kochając syna" to trzecia książka Lisy Genovy i trzecia, jaką przeczytałam. Autorka podjęła w niej temat autyzmu u dzieci, który pięknie zamknęła w powieści obyczajowo-psychologicznej. Dwie kobiety – Beth i Olivia – obie poranione przez bolesne doświadczenia życiowe. Połączy je temat autyzmu. Ich spotkanie okaże się przełomowe dla każdej z nich i będzie dla nich drogowskazem. Jedna na powrót odnajdzie w sobie pisarską pasję, stając się dla tej drugiej niemalże znakiem z Niebios. Obie nauczą się, jaki jest cel ich życia i dowiedzą, czym jest bezwarunkowa miłość. Akcja dzieje się na wyspie Nantucket, w pobliżu USA. Genova w sposób niesamowity przybliża autyzm, ucząc nas wrażliwości i bardziej świadomego jego postrzegania i rozumienia, otwiera umysł i serce na autyzm. To głęboka i przejmująca historia, wspaniale i pomysłowo opowiedziana, taka, która zostaje w czytelniku na długo. Szczerze polecam przeczytać:) Naprawdę warto!!

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

"Kochając syna" to trzecia książka Lisy Genovy i trzecia, jaką przeczytałam. Autorka podjęła w niej temat autyzmu u dzieci, który pięknie zamknęła w powieści obyczajowo-psychologicznej. Dwie kobiety – Beth i Olivia – obie poranione przez bolesne doświadczenia życiowe. Połączy je temat autyzmu. Ich spotkanie okaże się przełomowe dla każdej z nich i będzie dla nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lewa strona życia" to moja druga powieść Lisy Genovy, która okazała się równie piękna, wzruszająca i skłaniająca do refleksji, co "Motyl". Sarah Nickerson to 37-letnia ambitna kobieta, która nigdy nie zwalnia, łącząc obowiązki rodzinne z zawodowymi. Sarah ma męża Boba i trójkę małych dzieci. Jest wiceprezesem ds. zasobów ludzkich w dużej firmie konsultingowej w Bostonie. Jej życie skrupulatnie podzielone jest na dni i godziny. Sarah żyje w bardzo szybkim tempie i nie ma wolnej ani minutki, do czasu aż w wyniku wypadku samochodowego doznaje urazu mózgu, którego skutkiem jest zespół pomijania stronnego – Sarah nie dostrzega niczego, co znajduje się po jej lewej stronie. Bohaterka będzie musiała zmierzyć się z tym, co ją spotkało, a będzie to walka bardzo ciężka. Będzie musiała stawić czoła trudnej relacji ze swoją matką. Będzie musiała przewartościować swoje życie i to choroba właśnie pozwoli jej dostrzec priorytety, to, co tak naprawdę jest najważniejsze. Wszystko poznajemy z perspektywy Sary – mamy tu narrację pierwszoosobową. Nieustannie kibicowałam bohaterce w jej zmaganiach, bardzo podobała mi się też postawa jej męża – człowieka kochającego i wspierającego. Autorka stworzyła wspaniałą, pełną różnorodnych uczuć opowieść, od której nie sposób się oderwać. Jestem pod wrażeniem. Z chęcią sięgnę po resztę książek Lisy Genovy:) Gorąco polecam Wam tę wyjątkową historię! Warto ją poznać i przemyśleć:)

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

"Lewa strona życia" to moja druga powieść Lisy Genovy, która okazała się równie piękna, wzruszająca i skłaniająca do refleksji, co "Motyl". Sarah Nickerson to 37-letnia ambitna kobieta, która nigdy nie zwalnia, łącząc obowiązki rodzinne z zawodowymi. Sarah ma męża Boba i trójkę małych dzieci. Jest wiceprezesem ds. zasobów ludzkich w dużej firmie konsultingowej w Bostonie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W każdej chwili dnia" to moja pierwsza powieść chrześcijańska. Przyznam, że nie spodziewałam się tak pięknej historii, w dodatku bez żadnej przesady, jeśli chodzi o kwestie wiary. Poznajemy Trehę – 20-letnią niepełnosprawną dziewczynę, która pracuje jako sprzątaczka w domu spokojnej starości Desert Gardens w Arizonie. Treha posiada pewien szczególny dar i jest niezwykle pomocna dla pensjonariuszy owego domu. Jednak sama Treha również będzie potrzebowała pomocy, gdyż nie pamięta ona swojej przeszłości. W odkrywaniu prawdy na ten temat będzie pomagać jej Miriam – emerytowana kierowniczka Desert Gardens oraz dwóch młodych filmowców – Devin i Jonah – pracujących nad swoim filmem dokumentalnym. Będzie to prawda trudna i Treha będzie musiała się z nią zmierzyć – jednak pozwoli jej to otworzyć się na świat i ludzi, a także przyczyni do rozwiązania pewnej istotnej sprawy, która nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego. To naprawdę wyjątkowa opowieść, poruszająca i smutna, ale jednocześnie dająca nadzieję na przyszłość, w dodatku z cudowną główną bohaterką i poruszająca ważne kwestie dotyczące traktowania ludzi starszych, a także nadużyć i zaniedbań wielkich firm farmaceutycznych. Gorąco polecam:) Warto:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

"W każdej chwili dnia" to moja pierwsza powieść chrześcijańska. Przyznam, że nie spodziewałam się tak pięknej historii, w dodatku bez żadnej przesady, jeśli chodzi o kwestie wiary. Poznajemy Trehę – 20-letnią niepełnosprawną dziewczynę, która pracuje jako sprzątaczka w domu spokojnej starości Desert Gardens w Arizonie. Treha posiada pewien szczególny dar i jest niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ona i on. Laura i Tobiasz. Ona jest grzeczną dziewczynką, on – niegrzecznym chłopcem. Opowieść prowadzona jest dwugłosowo. Tym samym poznajemy oddzielnie zarówno przemyślenia Laury jak i Tobiasza. Laura skończyła studia, pracuje w banku, z chęcią ułożyłaby sobie życie. Jej przeszłość jednak nie jest wolna od pewnej rodzinnej tragedii, z którą jej rodzice nie mogą sobie poradzić. Tobiasz jest muzykiem, lekkoduchem, właścicielem hotelu, który sprawia mu jedynie problemy. Przeszłość Tobiasza pełna jest różnorodnych demonów, które nie pozwalają mu uwierzyć w lepsze jutro. Tych dwoje poznaje się na imprezie – ich znajomość rozpoczyna się dość niefortunnie. Wydawałoby się, że Laura i Tobiasz absolutnie do siebie nie pasują, oni jednak, wbrew przeciwnościom, decydują się zawalczyć o własne szczęście. Będzie to walka niełatwa i pełna przeszkód do pokonania. Warto śledzić te ich zmagania, ponieważ to mądra, emocjonująca i dająca do myślenia historia o tym, że nigdy nie jest za późno, by zacząć na nowo, zwłaszcza przy boku tej właściwej osoby. Szczerze polecam przeczytać:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

Ona i on. Laura i Tobiasz. Ona jest grzeczną dziewczynką, on – niegrzecznym chłopcem. Opowieść prowadzona jest dwugłosowo. Tym samym poznajemy oddzielnie zarówno przemyślenia Laury jak i Tobiasza. Laura skończyła studia, pracuje w banku, z chęcią ułożyłaby sobie życie. Jej przeszłość jednak nie jest wolna od pewnej rodzinnej tragedii, z którą jej rodzice nie mogą sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Na gorącym uczynku" to moja druga książka Cobena, która okazała się równie świetna, co "Nie mów nikomu". I na szczęście zupełnie inna od tej pierwszej. Mamy tutaj zaginioną 17-letnią dziewczynę – Haley oraz Dana – mężczyznę oskarżonego o pedofilię. Te dwie sprawy okażą się ze sobą powiązane w sposób zupełnie nieoczywisty. Mamy także pewne sprawy z przeszłości, które będą wymagały odkrycia i które staną się kluczowe dla zrozumienia motywacji bohaterów. Śledztwo prowadzić będzie zarówno policja, jak i reporterka telewizyjna – Wendy Tynes.
Cobenowi naprawdę udało się mnie zaskoczyć i to nie tylko na samym końcu książki, ale także podczas jej trwania. Powieść czyta się rewelacyjnie, z ciągłym zainteresowaniem i napięciem. To bardzo dobra rozrywka, ale także opowieść o nienawiści, zemście i przebaczeniu oraz o błędach popełnianych przez rodziców i ich nieodwracalnych skutkach. Czuję się zachęcona, by poznać kolejne powieści autora i Was także zachęcam – warto!!

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

"Na gorącym uczynku" to moja druga książka Cobena, która okazała się równie świetna, co "Nie mów nikomu". I na szczęście zupełnie inna od tej pierwszej. Mamy tutaj zaginioną 17-letnią dziewczynę – Haley oraz Dana – mężczyznę oskarżonego o pedofilię. Te dwie sprawy okażą się ze sobą powiązane w sposób zupełnie nieoczywisty. Mamy także pewne sprawy z przeszłości, które będą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nie mów nikomu" to moja pierwsza powieść Harlana Cobena, która z pewnością zachęciła mnie do sięgnięcia po inne jego książki. David Beck wraz z żoną Elizabeth wyjeżdżają nad jezioro, gdzie zostają zaatakowani przez nieznanych sprawców. Ona zostaje porwana i zamordowana, jemu zaś udaje się przeżyć. Po ośmiu latach David niespodziewanie otrzymuje tajemnicze maile z dopiskiem "Nie mów nikomu", świadczące o tym, że Elizabeth być może żyje.
Powieść wciąga tak, że nie sposób się oderwać. Jak przystało na dobry thriller, dzieje się tu całkiem sporo. Czytelnik nieustannie chce wiedzieć, co będzie dalej, a rozwiązanie okaże się naprawdę zaskakujące. Coben nie raz będzie mylił tropy, by w końcu doprowadzić do ostatecznego wyjaśnienia i odkrycia prawdy o bohaterach. Wszystkie sprawy, nawet te najdawniejsze, ujrzą wreszcie światło dzienne. Historia naprawdę trzyma w napięciu, a ponadto nie znalazłam żadnych luk w fabule:) To świetna opowieść o dążeniu do odkrycia prawdy, o chronieniu rodziny, o odkupieniu dawnych win i o przeszłości, od której trudno się uwolnić. Serdecznie polecam:) Warto! Teraz pora na ekranizację:)

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

"Nie mów nikomu" to moja pierwsza powieść Harlana Cobena, która z pewnością zachęciła mnie do sięgnięcia po inne jego książki. David Beck wraz z żoną Elizabeth wyjeżdżają nad jezioro, gdzie zostają zaatakowani przez nieznanych sprawców. Ona zostaje porwana i zamordowana, jemu zaś udaje się przeżyć. Po ośmiu latach David niespodziewanie otrzymuje tajemnicze maile z dopiskiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemna, lekka lektura w sam raz na zimę:) Poznajemy Megan, samotną matkę 4-letniego Lucasa. Megan nie miała w życiu łatwo. Teraz marzy o tym, by jej synek miał takie święta, jakich ona nigdy nie miała. Chciałaby także znaleźć dla siebie mężczyznę, który kochałby ją taką, jaka jest. Okazja nadarza się podczas służbowego wyjazdu do Nowego Jorku, kiedy to Megan poznaje architekta Edda. Ich znajomość nie będzie jednak przebiegała bez komplikacji. Warto się przekonać, jak potoczy się ta historia, zwłaszcza, że nie wszystko w niej będzie takie oczywiste. To ciepła, ujmująca, wzruszająca opowieść o tym, że warto wierzyć w dobry los i w dobrych ludzi, na których zawsze można liczyć. Główną bohaterkę bardzo polubiłam, z chęcią śledziłam jej historię, a nawet zwiedziłam kawałek Nowego Jorku w zimowej scenerii. Szczerze polecam przeczytać:)

Moja ocena: 5/6 lub 7/10

Bardzo przyjemna, lekka lektura w sam raz na zimę:) Poznajemy Megan, samotną matkę 4-letniego Lucasa. Megan nie miała w życiu łatwo. Teraz marzy o tym, by jej synek miał takie święta, jakich ona nigdy nie miała. Chciałaby także znaleźć dla siebie mężczyznę, który kochałby ją taką, jaka jest. Okazja nadarza się podczas służbowego wyjazdu do Nowego Jorku, kiedy to Megan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje pierwsze spotkanie z Sarą Jio wypadło średnio. "Marcowe fiołki" mogłyby być o wiele lepsze, bardziej dopracowane, gdyż pomysł na tajemnicę był naprawdę świetny. Jest ciekawie, wciągająco i zagadkowo, a w pewnym momencie naprawdę trzyma w napięciu, ale nie wszystko tu niestety trzyma się kupy. Specjalnie czytałam powoli i uważnie. Jest parę sporych niedociągnięć – autorka chyba sama nie wie, że o wiele za wcześnie i niechcący wyjawia nam prawdę o losach bohaterki pamiętnika. Książkę czytałam właściwie dla wyjaśnienia całego sekretu, choć niektórych rzeczy już się domyślałam. Jakoś niespecjalnie obchodziło mnie, kogo wybierze Emily, natomiast historia Esther (z pamiętnika) bardzo mi się podobała. Mimo wszystko na pewno sięgnę jeszcze po Sarę Jio! "Marcowe fiołki" to opowieść o wielkiej, prawdziwej miłości, o drugich szansach, o odkrywaniu prawdy i o przeszłości, z którą trzeba zmierzyć się ponownie. Przeczytać można!

Moja ocena: 4/6 lub 6/10

Moje pierwsze spotkanie z Sarą Jio wypadło średnio. "Marcowe fiołki" mogłyby być o wiele lepsze, bardziej dopracowane, gdyż pomysł na tajemnicę był naprawdę świetny. Jest ciekawie, wciągająco i zagadkowo, a w pewnym momencie naprawdę trzyma w napięciu, ale nie wszystko tu niestety trzyma się kupy. Specjalnie czytałam powoli i uważnie. Jest parę sporych niedociągnięć –...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Czekając na Roberta Capę" to niezwykle przejmująca, ale i wspaniała powieść biograficzna, opowiadająca o parze słynnych fotoreporterów. Robert Capa i Gerda Taro (a właściwie André Friedmann i Gerta Pohorylle) – poznają się w 1934 roku w Paryżu, on jest węgierskim Żydem, ona – niemiecką Żydówką z polskimi korzeniami, oboje są uchodźcami, jako zwolennicy komunizmu uciekają przed szerzącym się nazizmem i antysemityzmem. On zaraża ją bakcylem fotografii, ona sprytnie wymyśla dla nich nowe chwytliwe pseudonimy, zakochują się w sobie. Będą mieli okazję sprawdzić swój duet na wojnie domowej w Hiszpanii, często robiąc zdjęcia z pierwszej linii frontu (on wykona wtedy swoje najsłynniejsze wojenne zdjęcie – "Śmierć republikańskiego żołnierza").
Powieść nie obejmuje całego życia Roberta Capy, a jedynie okres jego związku z Gerdą Taro (dalsze losy fotografa ukazane są od czasu do czasu w pewnych "migawkach"). Myślę, że Susanie Fortes udało się bardzo dobrze odmalować obraz tamtych tragicznych czasów, tamtych miejsc i tamtych wyjątkowych ludzi. Autorka wykonała kawał dobrej roboty, by przybliżyć nam niezwykłą postać Gerdy Taro. To opowieść o wojnie i miłości, o miłości przerwanej przez wojnę, o pasji, namiętności, o poczuciu misji, o pracy reporterskiej, o emocjach, o potrzebie działania, o chęci bycia w centrum wydarzeń, o niezależności, o potrzebie zaistnienia i o tym, że z wojny już nigdy nie wraca się takim samym. Gorąco polecam Wam tę książkę:) Warto! Ja jestem pod wrażeniem! Być może kiedyś doczekamy się jej ekranizacji. Chętnie sięgnę też po biografię Capy "Szampan i krew" Aleksa Kershawa.

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

"Jeśli twoje zdjęcie jest nie dość dobre, to znaczy, że podszedłeś nie dość blisko."
Robert Capa

"Czekając na Roberta Capę" to niezwykle przejmująca, ale i wspaniała powieść biograficzna, opowiadająca o parze słynnych fotoreporterów. Robert Capa i Gerda Taro (a właściwie André Friedmann i Gerta Pohorylle) – poznają się w 1934 roku w Paryżu, on jest węgierskim Żydem, ona – niemiecką Żydówką z polskimi korzeniami, oboje są uchodźcami, jako zwolennicy komunizmu uciekają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już dawno chciałam sięgnąć po "Okruchy dnia" Kazuo Ishiguro, a teraz Nagroda Nobla zmobilizowała mnie do tego i przyznam, że jestem zachwycona.
Całe życie zamknięte w sześciu dniach, sześciu dniach, w ciągu których kamerdyner Stevens podróżuje na spotkanie z byłą gospodynią Darlington Hall – panną Kenton i wspominając dawne czasy, dokonuje swoistego rozrachunku ze swoim życiem. Z tych wspomnień wyłania się obraz człowieka bezgranicznie oddanego swemu panu, bezkrytycznie ufającego jego mądrości i wiedzy, lojalnego i wiernego w każdej sytuacji. Człowieka, który całe swoje życie poświęcił służbie dla lorda, zupełnie zapominając o sobie (o tym na przykład, że nie samą pracą człowiek żyje) i nie zauważając, że prawdziwe szczęście miał tuż na wyciągnięcie ręki. Dla Stevensa służba jest nie tylko pracą, ale wręcz misją, a on pragnie ją wypełniać najgodniej, jak się da. Pragnąc być w pobliżu wielkich spraw tego świata i ślepo wierząc w nieomylność swego pana, nie widzi, w jak wielkim błędzie jest lord, popierając nazistów.
I tak niezauważalnie umyka mu jego własne życie, które nigdy nie było ani prawdziwe, ani pełne, ani nawet jego. A czasu niestety, jak powszechnie wiadomo, nie da się już cofnąć. To niezwykle nastrojowa opowieść, napisana z ogromnym talentem, bardzo piękna, a jednocześnie bardzo smutna, refleksyjna i poruszająca. Z pewnością warta poznania. To historia człowieka, który w pogoni za perfekcją w swym zawodzie, pozwolił uciec własnemu szczęściu. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zobaczyć ekranizację i poznać inne powieści Ishiguro! Tę polecam serdecznie, bo to prawdziwa uczta literacka:)

Moja ocena: 6/6 lub 9/10

Już dawno chciałam sięgnąć po "Okruchy dnia" Kazuo Ishiguro, a teraz Nagroda Nobla zmobilizowała mnie do tego i przyznam, że jestem zachwycona.
Całe życie zamknięte w sześciu dniach, sześciu dniach, w ciągu których kamerdyner Stevens podróżuje na spotkanie z byłą gospodynią Darlington Hall – panną Kenton i wspominając dawne czasy, dokonuje swoistego rozrachunku ze swoim...

więcej Pokaż mimo to