-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2023-01
2001
2024-01
2017-01-04
Jest coś nieuchwytnego w tej książce, beztroskiego, nieco łotrzykowskiego, co sprawia, że każda chwila z nią należy do niezwykle przyjemnych. Powieść przygodowa, niekiedy szpiegowska, a przy tym mądra bez nadęcia intelektualnego. W doskonały sposób odzwierciedlająca specyfikę obyczajów w indyjskim tyglu kultur. Podczas lektury staje się jasne, ile "Shantaram" zawdzięcza "Kimowi".
Jest coś nieuchwytnego w tej książce, beztroskiego, nieco łotrzykowskiego, co sprawia, że każda chwila z nią należy do niezwykle przyjemnych. Powieść przygodowa, niekiedy szpiegowska, a przy tym mądra bez nadęcia intelektualnego. W doskonały sposób odzwierciedlająca specyfikę obyczajów w indyjskim tyglu kultur. Podczas lektury staje się jasne, ile "Shantaram"...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-17
2014-03-18
"Nagi lunch" to książka obrzydliwa. Pornograficzna. Niesmaczna. Czytanie jej jest jak taplanie się w najgorszych ściekach świata, jest nurkowaniem w kloaczne klimaty.
A jednocześnie to rzecz fascynująca. Hipnotyzująca. Rzecz poszatkowana, bez linearnej fabuły, dająca jednak doskonały wgląd w mózg morfinisty, heroinisty - zdeklarowanego narkomana.
Przy tych wszystkich cechach, "Nagi lunch" to książka okraszona burrowsowskim humorem, dość mocno czarnym, dodajmy. Kpiarskim, szyderczym. Anarchistycznym. Niektóre zdania, sprawiające wrażenie rzuconych od niechcenia, stanowią prawdziwe perełki, np: "<Jestem waszym autorytetem, do czego predysponuje mnie inteligencja> (Złowieszcze słowa, mój chłopcze... Kiedy je usłyszysz, natychmiast uciekaj".
Bardzo frapujący eksperyment literacki. Lektura niełatwa, ale obowiązkowa.
"Nagi lunch" to książka obrzydliwa. Pornograficzna. Niesmaczna. Czytanie jej jest jak taplanie się w najgorszych ściekach świata, jest nurkowaniem w kloaczne klimaty.
A jednocześnie to rzecz fascynująca. Hipnotyzująca. Rzecz poszatkowana, bez linearnej fabuły, dająca jednak doskonały wgląd w mózg morfinisty, heroinisty - zdeklarowanego narkomana.
Przy tych wszystkich...
2003
Powieść graficzna "Kabuki" Davida Macka to rzecz o technokracji, państwie policyjnym vs. działania yakuzy, osobistej vendetcie. Niesamowite wymieszanie stylów od klasyki przez noir do współczesnych dzieł cyberpunkowych, a przy tym w pełni spójne.
Arcydzieło!
Więcej możecie przeczytać: https://starewilki.pl/kabuki-recenzja-komiksu/
Powieść graficzna "Kabuki" Davida Macka to rzecz o technokracji, państwie policyjnym vs. działania yakuzy, osobistej vendetcie. Niesamowite wymieszanie stylów od klasyki przez noir do współczesnych dzieł cyberpunkowych, a przy tym w pełni spójne.
Pokaż mimo toArcydzieło!
Więcej możecie przeczytać: https://starewilki.pl/kabuki-recenzja-komiksu/