-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać312
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
2024-03-17
2024-03-03
Lubię czytać o latach dwudziestych i splendorze pławiącego się w boomie ekonomicznym Nowego Jorku, więc z zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę.
Jest pisana niestandardowo, ponieważ dostajemy cztery opowiadania, z których każde wnosi coś do kolejnego. Pierwsze, jest napisane w oszczędnym stylu narracyjnym Edith Wharton (jak go określił sam autor) i to ono spodobało mi się najbardziej. Powiedzmy, że najbardziej wyrafinowane. Drugie trochę banalne, wręcz irytujące, ale trzecie tłumaczy dlaczego. Czwarte to puenta, przewidywalna zresztą już w połowie trzeciego.
To co czyni tę książkę ciekawą to interesujący sposób przedstawienia manipulowania rzeczywistością. Tworzenia rzeczywistości. Przerabiania, nadpisywania, naprostowywania tejże. Bo to ludzie na szczycie, zwycięzcy, piszą historię. Inni są przetwarzani i wypluwani, dopisywani lub wymazywani. Więc mamy tu do czynienia z takim twórcą właśnie i jego tajemniczą żoną, wokół której wszystko się kręci. Cynicznie, z pazurem, intrygująco.
Autor, w sposób bardzo przystępny, opisuje kawał historii amerykańskiej giełdy papierów wartościowych oraz prezentuje genialny, pouczający wykład na temat pieniądza, dochodzenia do sukcesu finansowego, budowania fortun, okraszony szczyptą sztuki i feminizmu. Jest i tajemnica oraz smakowite zakończenie, może lekko przewidywalne, ale jakże wdzięcznie podane. Pozycja warta przeczytania.
Lubię czytać o latach dwudziestych i splendorze pławiącego się w boomie ekonomicznym Nowego Jorku, więc z zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę.
Jest pisana niestandardowo, ponieważ dostajemy cztery opowiadania, z których każde wnosi coś do kolejnego. Pierwsze, jest napisane w oszczędnym stylu narracyjnym Edith Wharton (jak go określił sam autor) i to ono spodobało mi...
Nie obserwuj zbyt długo kosmosu, bo on także cię obserwuje..
Co dzieje się na tajemniczej planetoidzie, czym naprawdę jest Katedra..?
Obejrzałam najpierw wyśmienitą animację Tomasza Bagińskiego (nominowaną do Oscara), a to trochę szkoda, bo poznałam zakończenie i nie było już dla mnie zaskoczeniem!
Pomimo to czytałam z zapartym tchem. Tak pisze tylko Dukaj!
Nie obserwuj zbyt długo kosmosu, bo on także cię obserwuje..
Co dzieje się na tajemniczej planetoidzie, czym naprawdę jest Katedra..?
Obejrzałam najpierw wyśmienitą animację Tomasza Bagińskiego (nominowaną do Oscara), a to trochę szkoda, bo poznałam zakończenie i nie było już dla mnie zaskoczeniem!
Pomimo to czytałam z zapartym tchem. Tak pisze tylko Dukaj!
Przesympatyczna pozycja, uważam, że Muminki w komiksie dla dorosłych to świetna odmiana. Jak zawsze, nie brak tu filozoficznych przemyśleń autorki, ubranych w pozornie zabawne scenki. U Tove zawsze jest drugie dno, a pozornie miłe i beztroskie tematy przykrywają to, co niespokojne, mroczne, niepokojące.. W drugim tomie poczytamy o fantastycznych przygodach Muminków na morzu; o tym, jak Tatuś ze znajomymi tworzą związek Buntowniczych Tatusiów, o ciężarze sławy oraz o tym, że bycie miłym i gościnnym nie zawsze wychodzi na zdrowie. Oczywiście bezkonkurencyjny jest Ryjek robiący biznes na sławie Muminka, a nawet na zbliżającym się końcu świata. Szkoda, że jest go w tym tomie tak mało!
Jak zawsze mądrze, dowcipnie i z dużym szacunkiem dla wszelkiej inności. Miło spędzony czas!
Przesympatyczna pozycja, uważam, że Muminki w komiksie dla dorosłych to świetna odmiana. Jak zawsze, nie brak tu filozoficznych przemyśleń autorki, ubranych w pozornie zabawne scenki. U Tove zawsze jest drugie dno, a pozornie miłe i beztroskie tematy przykrywają to, co niespokojne, mroczne, niepokojące.. W drugim tomie poczytamy o fantastycznych przygodach Muminków na...
więcej Pokaż mimo to