-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-22
2023-10-27
Maleńka książka, do przeczytania w jeden wieczór, która na pewno rozbudzi w czytelniku halloweenową magię. Dużo ciekawych porad oraz fajne rozdziały o samej genezie tego dnia. Czego zabrakło? Obrazków, które jeszcze lepiej rozbudziły by wyobraźnię, zwłaszcza, jeśli chodzi o przepisy. Mimo to, polecam fanom jesieni i aktywności z nią związanych :)
Maleńka książka, do przeczytania w jeden wieczór, która na pewno rozbudzi w czytelniku halloweenową magię. Dużo ciekawych porad oraz fajne rozdziały o samej genezie tego dnia. Czego zabrakło? Obrazków, które jeszcze lepiej rozbudziły by wyobraźnię, zwłaszcza, jeśli chodzi o przepisy. Mimo to, polecam fanom jesieni i aktywności z nią związanych :)
Pokaż mimo to2023-10-20
Czarująca książka - dosłownie ;) To ten typ powieści, której wydawało się, że nikt już nie potrzebuje - w końcu tyle jest już książek o Czarownicach a jednak... ta książka działa na człowieka jak ciepły koc w chłodną, listopadową noc. Jest pełna czułości, wzruszeń, ciepła i dobra. Brak tu wielkich tragedii, dram, okrutnych konsekwencji złych wyborów i kar z niebios. Mamy za to uroczych bohaterów i ich troski dnia codziennego z magią w tle. Główna bohaterka? Świetna, niepretensjonalna, zabawna. Książka absolutnie skradła moje serce, stała się jednym z ulubieńców roku i mówiąc szczerze z przyjemnością przeczytałabym kontynuację, mimo, że chyba takowej autorka nie przewiduje. Polecam bardzo :)
Czarująca książka - dosłownie ;) To ten typ powieści, której wydawało się, że nikt już nie potrzebuje - w końcu tyle jest już książek o Czarownicach a jednak... ta książka działa na człowieka jak ciepły koc w chłodną, listopadową noc. Jest pełna czułości, wzruszeń, ciepła i dobra. Brak tu wielkich tragedii, dram, okrutnych konsekwencji złych wyborów i kar z niebios. Mamy za...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-14
W końcu ktoś napisał książkę, która dzieje się w czasie Halloween :) Nie będę ukrywać, że takiej pozycji szukałam od dawna, bo po pierwsze jestem jesieniarą, a po drugie kocham Halloween. Nie jestem jednak wielką fanką horrorów więc ta przygodowa z upiornymi elementami książka dla dzieci bardzo przypadła mi do gustu. Uwielbiam literaturę dziecięcą i młodzieżową i z pewnością kiedyś przeczytam tą pozycję swojemu dziecku. Czekam na następną część!
W końcu ktoś napisał książkę, która dzieje się w czasie Halloween :) Nie będę ukrywać, że takiej pozycji szukałam od dawna, bo po pierwsze jestem jesieniarą, a po drugie kocham Halloween. Nie jestem jednak wielką fanką horrorów więc ta przygodowa z upiornymi elementami książka dla dzieci bardzo przypadła mi do gustu. Uwielbiam literaturę dziecięcą i młodzieżową i z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-24
Jedna z lepszych książek tego typu, które miałam okazję przeczytać. Wbrew bardzo nietrafionemu, wręcz coachingowi-odstraszającemu tytułowi, książka nie ma nic wspólnego z coachingowym pitoleniem, a wręcz przeciwnie - jest mocno filozoficzna, stawia ciekawe pytania i stara się nakłonić do tego by zaakceptować fakt, że nigdy nie będziemy w stanie wykorzystać swojego życia w pełni. Brzmi strasznie? Absolutnie! Książka przynosi czytelnikowi poczucie ulgi i wolności. Mam przeczucie, że wiele rzeczy z niej wzięłam sobie do serca bo odkąd ją przeczytałam, zauważyłam drobne zmiany w swoim postępowaniu i cieszeniu się z czynności, których wcześniej nie lubiłam robić.
Jedna z lepszych książek tego typu, które miałam okazję przeczytać. Wbrew bardzo nietrafionemu, wręcz coachingowi-odstraszającemu tytułowi, książka nie ma nic wspólnego z coachingowym pitoleniem, a wręcz przeciwnie - jest mocno filozoficzna, stawia ciekawe pytania i stara się nakłonić do tego by zaakceptować fakt, że nigdy nie będziemy w stanie wykorzystać swojego życia w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-05
Powieść kompletna. Za inną taką uważam już tylko "Władcę Pierścieni" Tolkiena i "Przeminęło z Wiatrem" właśnie dołączyło do jej na razie jednoosobowego, zaszczytnego grona. Obie te książki są dla mnie kwintesencją wspaniałej powieści, przez duże P.
Nie oznacza to jednak, że łatwo się ją czyta. Zajęło mi równo 3 miesiące by ją skończyć. Książka bardzo wciąga, język jest piękny ale nie wiem czemu - moje czytanie tej powieści dzieliło się na dni gdy pochłaniałam ją bez reszty i długie tygodnie gdy nie miałam ochoty po nią sięgać. W całym zachwycie tej historii aż do czerwonych policzków z emocji były chwile gdy po prostu chciałam od niej odpocząć bo przytaczała mnie swoim rozmachem, licznością wydarzeń i wątków. Ostatecznie coś, co przy innych książkach uważam za wadę, tu było największą zaletą. Nigdy nie czytałam innej takiej powieści w której psychologia bohaterów, a zwłaszcza głównych była tak wspaniale, niejednoznacznie opisana. Arcydzieło.
Na temat Scarlett i Rhetta mogłabym rozpisywać się długo, bo to postacie, które w moim sercu będą żyć wiecznie. Ciężko uwierzyć, że są tylko wytworem wyobraźni Pani Mitchell - są tak bardzo ludzcy w swoich czasem nieludzkich zachowaniach, tak bardzo prawdziwi...
Scarlett? Nie ma według mnie w świecie książek innej bohaterki, która wzbudzałaby tak skrajne emocje. Od pogardy po litość, od podziwu po wstyd. Choć często Scarlett swoim zachowaniem mnie onieśmielała i czułam duży sprzeciw wobec jej postępków - jej motywy, działanie, rozterki, determinacja, bezwzględność były dla mnie zrozumiałe i jasne. Rhett? Och, cóż to jest za człowiek... uwielbiam tą postać do granic możliwości. To taki łajdak o lwim sercu. Cynik z ogromną dozą miłości do świata. To połączenie sprawia, że staje się równie ciekawą i niejednoznaczną postacią co Scarlett. We dwójkę tworzą niepowtarzalny duet, dialogi między nimi, sprzeczki, kłótnie, docinki to moje ulubione fragmenty książki, wiele razy śmiałam się do łez gdy Rhett "gasił" Scarlett.
Ciężko jakkolwiek podsumować tą przygodę, bo tak - to była przygoda. Bywały dni, gdy chciałam tą książkę skończyć jak najszybciej, gdy w głębi serca nie chciałam jej kończyć nigdy. Teraz pozostała po niej duża wyrwa w sercu, pustka, wiele łez na policzkach wylanych przy ostatnich rozdziałach i mocna wiara w to, że tych oboje, wspaniałych bohaterów nie musiało już się z życiem tak szamotać w swej przyszłości.
Powieść kompletna. Za inną taką uważam już tylko "Władcę Pierścieni" Tolkiena i "Przeminęło z Wiatrem" właśnie dołączyło do jej na razie jednoosobowego, zaszczytnego grona. Obie te książki są dla mnie kwintesencją wspaniałej powieści, przez duże P.
Nie oznacza to jednak, że łatwo się ją czyta. Zajęło mi równo 3 miesiące by ją skończyć. Książka bardzo wciąga, język jest...
2023-02-03
Jako wielka fanka Tima Burtona, czekałam z wielką niecierpliwością by przeczytać "Jeźdźca..." - uwielbiam film! :) Opowiadania niesamowicie mi się podobały, opisy przyrody były genialne ale także w każdym z nich można znaleźć sporą dawkę charakterystycznego dla tamtych czasów humoru. Jedynie można żałować, że to tylko opowiadania, bo przeczytałabym całą książkę o Sennej Kotlinie.
Jako wielka fanka Tima Burtona, czekałam z wielką niecierpliwością by przeczytać "Jeźdźca..." - uwielbiam film! :) Opowiadania niesamowicie mi się podobały, opisy przyrody były genialne ale także w każdym z nich można znaleźć sporą dawkę charakterystycznego dla tamtych czasów humoru. Jedynie można żałować, że to tylko opowiadania, bo przeczytałabym całą książkę o Sennej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-28
Już na wstępie napiszę, że jeśli nie jesteście sceptykami, wierzycie w duchy i liczycie na książkę, która Was w tym utwierdzi: nie jest to ten typ książki. Colin Dickey jest sceptykiem i każda historia przytoczona w niej jest przez niego racjonalizowana. Nie odbiera to oczywiście im dreszczyku, niemniej - czar nawiedzenia, wiary w to co niewytłumaczalne trochę pryska. Autor snuje opowieści o tych niesamowitych posiadłościach i miejscach, emocje są ogromne i nagle zaczyna się logiczne tłumaczenie wszystkiego i to według mnie trochę "psuje zabawę", a autor jawi się tu jako ten nudny dorosły, któremu brak wyobraźni.
I choć książka mnie nieco frustrowała to i tak doceniam jej rzetelność a przede wszystkim świetne nawiązanie do kultury i tłumaczenie samego zjawiska "nawiedzenia" - jak to się dzieje, że dany dom staje się nawiedzony? dlaczego wierzymy w duchy? Można więc spokojnie rzec, że jest to książka socjologiczno-antropologiczna w której znajdziemy wiele smaczków historycznych, kulturowych, społecznych. Autor poświęca sporo uwagi czasom niewolnictwa czy kolonizacji, brutalnie rozlicza się z krzywdami jakie Stany wyrządziły mniejszością. Choć autor jest sceptykiem nie wyśmiewa żadnym w stopniu ludzi wierzących w duchy, wręcz przeciwnie - zostawia uchyloną furtkę do własnej interpretacji. I pomimo tego, że gdzieś w środku liczyłam na wiekszą dozę grozy i dreszczyku to i tak świetnie się bawiłam i polecam miłośnikom takich tematów :)
To o co książka powinna być na pewno wzbogacona to zdjęcia! Jakże mi ich brakowało w trakcie jej czytania.
Już na wstępie napiszę, że jeśli nie jesteście sceptykami, wierzycie w duchy i liczycie na książkę, która Was w tym utwierdzi: nie jest to ten typ książki. Colin Dickey jest sceptykiem i każda historia przytoczona w niej jest przez niego racjonalizowana. Nie odbiera to oczywiście im dreszczyku, niemniej - czar nawiedzenia, wiary w to co niewytłumaczalne trochę pryska. Autor...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-15
Fakt, faktem książka mówi "A" a nie mówi "B". Jest na pewno świetną podstawą do pracy z naszymi przekonaniami, emocjami i myślami. Ale tak jak mówię - podstawą. Brak w niej rozwinięcia i faktycznie wiele osób po jej przeczytaniu może dojść do wniosku "wystarczy, że będę mówił, że chcę być bogaty i będę" - to także może być swego rodzaju tematem do żartów i książka w sceptykach może budzić cynizm. Niemniej - afirmacja jest genialną metodą, a książka daje duże pole do manewru. Warto wziąć ją do serca i dodać swoje "B".
Fakt, faktem książka mówi "A" a nie mówi "B". Jest na pewno świetną podstawą do pracy z naszymi przekonaniami, emocjami i myślami. Ale tak jak mówię - podstawą. Brak w niej rozwinięcia i faktycznie wiele osób po jej przeczytaniu może dojść do wniosku "wystarczy, że będę mówił, że chcę być bogaty i będę" - to także może być swego rodzaju tematem do żartów i książka w...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-09
Książka, która zmienia życie, po prostu. Daje nadzieję jak żadna inna z popularno-naukowych czy coachingowych, które czytałam... nadzieję, choć to abstrakcyjne bo opowiada o tak tragicznych wydarzeniach. Ale tu zło i tragizm nie są motywem przewodnim, najważniejsze jest życie i dobro. Coś niesamowitego.
Książka, która zmienia życie, po prostu. Daje nadzieję jak żadna inna z popularno-naukowych czy coachingowych, które czytałam... nadzieję, choć to abstrakcyjne bo opowiada o tak tragicznych wydarzeniach. Ale tu zło i tragizm nie są motywem przewodnim, najważniejsze jest życie i dobro. Coś niesamowitego.
Pokaż mimo to2022-07-16
2022-07-11
Więc i ja z radością dołączam do grona osób, którym książka skradła serce - mimo, iż do docelowej grupy wiekowej już dawno nie należę ;) Świetnie napisana, z ciekawą intrygą, lekka groza przeplatana z humorem i tajemnicą. W sposób dosadny ale delikatny wyjaśnione różne sytuacje jak np: rozwód, co na pewno bardzo plusuje, gdy to właśnie dziecko jest czytelnikiem. Uwielbiam takie powieści także z niecierpliwością będę wyczekiwać drugiego tomu.
Więc i ja z radością dołączam do grona osób, którym książka skradła serce - mimo, iż do docelowej grupy wiekowej już dawno nie należę ;) Świetnie napisana, z ciekawą intrygą, lekka groza przeplatana z humorem i tajemnicą. W sposób dosadny ale delikatny wyjaśnione różne sytuacje jak np: rozwód, co na pewno bardzo plusuje, gdy to właśnie dziecko jest czytelnikiem. Uwielbiam...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-08
Gdyby nie zakończenie, które było dla mnie mocno niesatysfakcjonujące, książkę być może oceniłabym na 10. Rewelacyjna lektura, a klimat książki i połączenie różnych motywów jest tak świetne, że ciężko się od niej oderwać. Raczej nie straszy ale jest mrocznie i tajemniczo.
Gdyby nie zakończenie, które było dla mnie mocno niesatysfakcjonujące, książkę być może oceniłabym na 10. Rewelacyjna lektura, a klimat książki i połączenie różnych motywów jest tak świetne, że ciężko się od niej oderwać. Raczej nie straszy ale jest mrocznie i tajemniczo.
Pokaż mimo to2022-02-16
Według mnie książka rewelacyjna. Zarwałam przez nią kilka nocy. Reportaż faktycznie skupia się głównie wokół muzyki, natomiast jest to podobno dopiero pierwsza część o latach 90. Bardzo wciągające, wcześniej nieznane mi ciekawostki, niestety czasem wręcz przytłaczające bo skupiają się głównie wokół uzależnienia zdolnych ludzi od heroiny. Niemniej, czekam na następne części w których mam nadzieję będzie poruszony większy watęk o filmach i serialach tamtej dekady.
Według mnie książka rewelacyjna. Zarwałam przez nią kilka nocy. Reportaż faktycznie skupia się głównie wokół muzyki, natomiast jest to podobno dopiero pierwsza część o latach 90. Bardzo wciągające, wcześniej nieznane mi ciekawostki, niestety czasem wręcz przytłaczające bo skupiają się głównie wokół uzależnienia zdolnych ludzi od heroiny. Niemniej, czekam na następne części...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-30
Cudna. Opisy, bohaterowie bardzo przypadły mi do gustu. Poprzednia część "Ania z Szumiących Topoli" była dla mnie dość nużąca, zabrakło tej magii, którą posiadają wszystkie inne części. Mocno obawiałam się więc "Wymarzonego domu" ale się nie zawiodłam. Troszkę nawet czułam momentami jakbym znów czytała pierwszą część.
Cudna. Opisy, bohaterowie bardzo przypadły mi do gustu. Poprzednia część "Ania z Szumiących Topoli" była dla mnie dość nużąca, zabrakło tej magii, którą posiadają wszystkie inne części. Mocno obawiałam się więc "Wymarzonego domu" ale się nie zawiodłam. Troszkę nawet czułam momentami jakbym znów czytała pierwszą część.
Pokaż mimo to2021-08-15
Nie mogę wyjść z podziwu jak rewelacyjnie czyta się Anię. Kolejna seria pełna wspaniałych przygód. Co prawda wciąż moje serducho najmocniej bije to części pierwszej ale Montgomery trzyma poziom a co najważniejsze - potrafi zaciekawić czytelnika. Przyznam też, że mocno wzruszyłam się pod koniec tej części. Ania i Gilbert, ach :)
Nie mogę wyjść z podziwu jak rewelacyjnie czyta się Anię. Kolejna seria pełna wspaniałych przygód. Co prawda wciąż moje serducho najmocniej bije to części pierwszej ale Montgomery trzyma poziom a co najważniejsze - potrafi zaciekawić czytelnika. Przyznam też, że mocno wzruszyłam się pod koniec tej części. Ania i Gilbert, ach :)
Pokaż mimo to2021-08-08
Wciąż przeurocza, zaskakująca, wzruszająca i rozbrajająca do łez. Ciut większe serduszko leci jednak do części pierwszej ale tą czytało się równie genialnie. Jedyny wątek, który dość mocno mnie irytował to wątek Tadzika i Toli - dla mnie absolutnie zbędny i nudy. Wątek z Panią Lawendą i Domkiem Ech wspaniały. Brakowało mi trochę więcej relacji Ani i Diany ale domyślam się, że był to celowy zabieg autorki by pokazać jak dziewczynki, a także ich przyjaźń zmienia się wraz z dojrzewaniem. Cały czas jestem pod wielkim wrażeniem opisów przyrody Montgomery - coś wybitnego. Zabieram się za kolejną część! :)
Wciąż przeurocza, zaskakująca, wzruszająca i rozbrajająca do łez. Ciut większe serduszko leci jednak do części pierwszej ale tą czytało się równie genialnie. Jedyny wątek, który dość mocno mnie irytował to wątek Tadzika i Toli - dla mnie absolutnie zbędny i nudy. Wątek z Panią Lawendą i Domkiem Ech wspaniały. Brakowało mi trochę więcej relacji Ani i Diany ale domyślam się,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-24
Nie mam sumienia dać tej książce niższej oceny. Bo ja, stara baba lat 28 po raz pierwszy przeczytałam Anię dopiero teraz i szczerze? Zakochałam się w niej na zabój. Podchodziłam do książki bardzo sceptycznie - bałam się zbyt infantylnego stylu lub co gorsza, że sama postać Ani będzie dla mnie irytująca. Nic bardziej mylnego. Ania ma oczywiście wiele cech, które denerwują czytelnika ale prawdopodobnie każdy czytelnik czuje się jak Maryla - denerwuje nas ta Ania ale bez niej.... bez niej życie byłoby po prostu nudne. Jestem także zachwycona stylem pisania autorki, książkę czytało mi się jak najlepszą przygodówkę - ostatnio tak dobrze bawiłam się chyba na Harrym Potterze. Książka wzrusza, bawi, a co więcej - ma w sobie mnóstwo mądrości, którą czerpię garściami. Cudowna książka, mam w jedwabnej okładce i już dokupiłam dwie kolejne części. Ponadczasowa powieść do której po prostu mocno bije moje serce.
Nie mam sumienia dać tej książce niższej oceny. Bo ja, stara baba lat 28 po raz pierwszy przeczytałam Anię dopiero teraz i szczerze? Zakochałam się w niej na zabój. Podchodziłam do książki bardzo sceptycznie - bałam się zbyt infantylnego stylu lub co gorsza, że sama postać Ani będzie dla mnie irytująca. Nic bardziej mylnego. Ania ma oczywiście wiele cech, które denerwują...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-22
Absolutnie przepiękna. Fakt, trzeba się zmierzyć z kulturową przepaścią jaka dzieli dzisiejsze czasy i czasy, w których rozgrywa się powieść, chociażby z kwestią traktowania zwierząt. Później jednak trafia się na rozdział o Wołach i widzisz, że autorka w gruncie rzeczy była osobą pełną empatii, wyprzedzającą swoje czasy o tysiące mil. Bolało mnie, gdy Blixen przyznała się, że na początku swojego pobytu w Afryce strzelała do wszystkiego co się rusza lecz i nad tym zachowaniem wykazała refleksję, iż było ono niewłaściwe. Dlatego też starałam się nie traktować książki tak osobiście i nie porównywać moich przekonań do przekonań autorki, żyjącej wówczas w tak bardzo odmiennej rzeczywistości w której ja żyję teraz.
Książka zachwyciła mnie swoimi opisami natury, nieba, tubylców, a przypowieść o Lulu niezwykle mnie poruszyła. To piękne połączenie, bo Karen Blixen wydaje się być osobą o silnym, bezkompromisowym charakterze, a książka napisana jest w tak delikatny i subtelny sposób, pełna duchowych przemyśleń. Momentami czytało mi się ją jak baśń.
Absolutnie przepiękna. Fakt, trzeba się zmierzyć z kulturową przepaścią jaka dzieli dzisiejsze czasy i czasy, w których rozgrywa się powieść, chociażby z kwestią traktowania zwierząt. Później jednak trafia się na rozdział o Wołach i widzisz, że autorka w gruncie rzeczy była osobą pełną empatii, wyprzedzającą swoje czasy o tysiące mil. Bolało mnie, gdy Blixen przyznała się,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Posiadam wydanie z 2019 roku w czerwonej okładce. Piękna książka dla dzieci jak i również dla dorosłych - książkę kupiłam dla siebie i przeczytałam jednym tchem.
Posiadam wydanie z 2019 roku w czerwonej okładce. Piękna książka dla dzieci jak i również dla dorosłych - książkę kupiłam dla siebie i przeczytałam jednym tchem.
Pokaż mimo to