-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-04-20
2024-03-20
Spodziewałam się zupełnie innej powieści i chyba to rozczarowanie, które przeżyłam zbyt mocno rzuciło się na mój odbiór tej książki. Opis z tyłu sugeruje, że to będzie piękna powieść, wręcz sielska o cudownym, prostym życiu. Dostajemy jednak naprawdę trudną historię, która w dużej mierze rozgrywa się na cmentarzu. Ja rozumiem zamysł tej książki jednak... nie, nie przemówił on do mnie. Ta część kompletnie mi nie siadła, nużyła mnie niezmiernie, a romantyczna korespondencja między pewnymi dwiema postaciami to coś co mnie wręcz usypiało. Sama historia z córką Violette, z zamkiem - świetna. Mogłabym całą powieść przeczytać na ten temat. Ale reszta? Nie, po prostu nie. Momentami też bardzo pretensjonalna. Gdybyśmy chociaż dowiedzieli się o jakimś złotym remedium jak Violette poradziła sobie z tymi wszystkimi dramatami to myślę, że dałabym ocenę wyżej. Ale to też pozostawione jest takie trochę samo sobie typu Violette po prostu taka jest. Czy polecam? Nie wiem. Myślę, że niektórych może oczarować ale mnie niestety nie.
Spodziewałam się zupełnie innej powieści i chyba to rozczarowanie, które przeżyłam zbyt mocno rzuciło się na mój odbiór tej książki. Opis z tyłu sugeruje, że to będzie piękna powieść, wręcz sielska o cudownym, prostym życiu. Dostajemy jednak naprawdę trudną historię, która w dużej mierze rozgrywa się na cmentarzu. Ja rozumiem zamysł tej książki jednak... nie, nie przemówił...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-23
Prześwietna młodzieżówka, mądra, z polotem a co najważniejsze - z inteligentnymi dialogami. Uwielbiałam te sceny gdy Liz i Wes się ze sobą droczyli. Na pewno sięgnę po kolejną część :)
Prześwietna młodzieżówka, mądra, z polotem a co najważniejsze - z inteligentnymi dialogami. Uwielbiałam te sceny gdy Liz i Wes się ze sobą droczyli. Na pewno sięgnę po kolejną część :)
Pokaż mimo to2024-02-10
Nigdy nie zrozumiem dlaczego tego typu powieści dawane są jako szkole lektury. Nastolatkowie nie są w stanie ze względu na swój wiek docenić kunsztu pisarskiego Reymonta ale także samej historii i jej niesamowitej głębi, wielowątkowości i psychologicznej niejednoznaczności bohaterów. Powieść według mnie w swej kategorii wybitna. Nie ocenię ją na najwyższa ocenę tylko dlatego, że przyznaję, że o ile pierwszy tom przeczytałam w trzy dni tak drugi tom już trochę mi się dłużył. Romans Antka i Jagny był czymś co trzymało czytelnika w ogromnym napięciu, a gdy historia tych dwojga dobiegła końca to i emocje nieco opadają. Niemniej, jako licealistka nie byłam w stanie przebrnąć przez "Chłopów", to była wręcz katorga. Dziś jako dorosła kobieta przeczytałam tą powieść z wielką fascynacją.
Nigdy nie zrozumiem dlaczego tego typu powieści dawane są jako szkole lektury. Nastolatkowie nie są w stanie ze względu na swój wiek docenić kunsztu pisarskiego Reymonta ale także samej historii i jej niesamowitej głębi, wielowątkowości i psychologicznej niejednoznaczności bohaterów. Powieść według mnie w swej kategorii wybitna. Nie ocenię ją na najwyższa ocenę tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-25
Wydaje mi się, że autor nie podjął się próby zgłębienia psychiki Hitchcocka a także jego obsesji. Tego zabrakło. Niemniej biografia spisana sprawnie i momentami ciekawie. Nie jest to jednak biografia, która porywa i w której można się zatracić.
Wydaje mi się, że autor nie podjął się próby zgłębienia psychiki Hitchcocka a także jego obsesji. Tego zabrakło. Niemniej biografia spisana sprawnie i momentami ciekawie. Nie jest to jednak biografia, która porywa i w której można się zatracić.
Pokaż mimo to2024-01-15
To nie tylko książka dla fanów "Ojca Chrzestnego" - to przede wszystkim książka dla fanów kina. Tak jak w moim przypadku... uwielbiam kino, doceniam bardzo "Ojca Chrzestnego" ale nigdy nie byłam fanką. Po tej książce nią zostałam i na pewno sięgnę po powieść Puzo.
To nie tylko książka dla fanów "Ojca Chrzestnego" - to przede wszystkim książka dla fanów kina. Tak jak w moim przypadku... uwielbiam kino, doceniam bardzo "Ojca Chrzestnego" ale nigdy nie byłam fanką. Po tej książce nią zostałam i na pewno sięgnę po powieść Puzo.
Pokaż mimo to2024-01-07
Mocne rozczarowanie. Liczyłam na mroczną powieść przesiąkniętą wiedźmami i baśniowością a dostałam... młodzieżowe, tanie romansidło. Z dużym naciskiem na "tanie". Nie boję się napisać, że to chyba jeden z najgorszych wątków romansowych jaki czytałam - nielogiczny, bezsensowny, nie jestem w stanie uwierzyć ani jednej ani drugiej w stronie w ich uczucia, zważając na tempo i okoliczności w jakich zostali ze sobą złączeni. Główna bohaterka Lou mocno irytująca, Reid nieco lepiej rozpisany. Mało opisów przyrody i środowiska przez co nie byłam w stanie wczuć się w klimat. Bardzo wkurzające francuskie słówka wplecione między zdania. Natomiast ocenę wyżej podbiło i zakończenie - jestem zaskoczona bo faktycznie ostatecznie sto stron ma potencjał. Raczej nie polecam chyba, że ktoś faktycznie ma ochotę na mało ambitny romans.
Mocne rozczarowanie. Liczyłam na mroczną powieść przesiąkniętą wiedźmami i baśniowością a dostałam... młodzieżowe, tanie romansidło. Z dużym naciskiem na "tanie". Nie boję się napisać, że to chyba jeden z najgorszych wątków romansowych jaki czytałam - nielogiczny, bezsensowny, nie jestem w stanie uwierzyć ani jednej ani drugiej w stronie w ich uczucia, zważając na tempo i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-27
Klasyk, który zawsze chciałam przeczytać. Muszę jednak przyznać, że lekko się rozczarowałam... nie wiem czy to kwestia tego, że nie miałam na nią do końca ochoty i nie potrafiłam się wczuć czy jednak sama historia faktycznie nie potrafiła mnie do końca zainteresować.
Klasyk, który zawsze chciałam przeczytać. Muszę jednak przyznać, że lekko się rozczarowałam... nie wiem czy to kwestia tego, że nie miałam na nią do końca ochoty i nie potrafiłam się wczuć czy jednak sama historia faktycznie nie potrafiła mnie do końca zainteresować.
Pokaż mimo to2023-12-22
Posiadam wydanie z 2019 roku w czerwonej okładce. Piękna książka dla dzieci jak i również dla dorosłych - książkę kupiłam dla siebie i przeczytałam jednym tchem.
Posiadam wydanie z 2019 roku w czerwonej okładce. Piękna książka dla dzieci jak i również dla dorosłych - książkę kupiłam dla siebie i przeczytałam jednym tchem.
Pokaż mimo to2013-05-05
2023-11-30
Książka została wydana w 2018 i wydaje mi się, że jednak od tamtego czasu trochę się zmieniło w marketingu, zwłaszcza rola social mediów. Oczywiście nie ujmuję autorowi jego racji bo sam pomysł Story Brand jest naprawdę świetny, wypełniłam wszystkie polecenia z książki na stronie ale nie doznałam mówiąc szczerze olśnienia względem promowania mojej działalności. Jedno z podstawowych pytań, które nasuwało mi się cały czas to to, że wszystko co wymyśliłam mógłby powiedzieć praktycznie każdy z tej branży w której pracuję. I co w tej sytuacji z konkurencją, zwłaszcza, która też jest dobra jakościowo a ma np: niższe ceny? Ta książka mówi A - ważne i fajne A! ale nie mówi "B". Oczywiście autor namawia do wykupienia kursu na jego stronie w celu zagłębienia się w temat ale umówmy się, nie będę radzić się kogoś z amerykańskiego rynku jak działać na rynku polskim, który jest całkiem inny. Ta książka może nieco pomóc, zrobić krok do przodu ale nie będzie to na pewno krok milowy. Polecam dla osób początkujących, które dopiero zaczynają rozkręcać swój biznes i trochę nie wiedzą w jakim kierunku ma on iść.
Książka została wydana w 2018 i wydaje mi się, że jednak od tamtego czasu trochę się zmieniło w marketingu, zwłaszcza rola social mediów. Oczywiście nie ujmuję autorowi jego racji bo sam pomysł Story Brand jest naprawdę świetny, wypełniłam wszystkie polecenia z książki na stronie ale nie doznałam mówiąc szczerze olśnienia względem promowania mojej działalności. Jedno z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-28
Sam pomysł na fabułę naprawdę świetny. Jednak czytając nie mogłam pozbyć się wrażenia dlaczego książka z tak ciekawym pomysłem nie jest w stanie mnie wciągnąć. Dopiero gdzieś w połowie trochę zdobyła moje serce. Uważam, że problem leży w wykonaniu - język autorki jest przyjemny ale nie wprowadził mnie w klimat. Może było w tym wszystkim za mało tajemnicy, za mało opisów? Może jednak jest zbyt przystępnie i książka dorosłemu czytelnikowi będzie się mocno dawać we znaki jako literatura dziecięca? Ciężko powiedzieć ale czegoś ewidentnie zabrakło.
Sam pomysł na fabułę naprawdę świetny. Jednak czytając nie mogłam pozbyć się wrażenia dlaczego książka z tak ciekawym pomysłem nie jest w stanie mnie wciągnąć. Dopiero gdzieś w połowie trochę zdobyła moje serce. Uważam, że problem leży w wykonaniu - język autorki jest przyjemny ale nie wprowadził mnie w klimat. Może było w tym wszystkim za mało tajemnicy, za mało opisów?...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-19
Książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, w kilka godzin. Czyta się ją błyskawicznie ale przede wszystkim dlatego, że nie jest to "pełnowymiarowa" powieść lecz transkrypcja wywiadów. Transkrypcja w dodatku mocno wyrywkowa, niespójna. Sam pomysł? Fajny, bardzo lubię lata 70' i rockowe zespoły z tamtych lat ale wciąż autorka książki bazuje na postaciach, które gdzieś w tej czasoprzestrzeni istniały. Jej bohaterowie to taka mieszanina - zlepek różnych ikon rocka, którym doda trochę cech od siebie i bum! Gotowe! I da się to wyczuć... da się wyczuć, zwłaszcza w tej książkę pewną nutę - bynajmniej nie rockową! fałszu. O ile przy "...Evelyn Hugo" bawiłam się znakomicie i naprawdę uwierzyłam w tę historię tak tu? Trochę nuda, trochę na maksa sztampowi bohaterowie - zwłaszcza Daisy Jones i trochę wielkie rozczarowanie końcówką wokół której zrobiona była otoczka sekretu a tymczasem... Ci co przeczytali sami wiecie, że tajemnicy tam nie ma żadnej. Jest to według mnie żenujące zagranie autorki książki. Przerost formy nad treścią.
Niemniej... nie jest to zła powieść, choć ciężko mi to nazwać w ogóle powieścią. Wydaje mi się, że ten sposób opowieści o wiele lepiej sprawdza się w filmach czy serialach. Chyba że np: książka ta byłaby typowo opowiedziana przez Daisy Jones lub Billiego - narracja byłaby jednoosobowa jak w przypadku Evelyn Hugo i wtedy miałoby to chyba większy sens.
Książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, w kilka godzin. Czyta się ją błyskawicznie ale przede wszystkim dlatego, że nie jest to "pełnowymiarowa" powieść lecz transkrypcja wywiadów. Transkrypcja w dodatku mocno wyrywkowa, niespójna. Sam pomysł? Fajny, bardzo lubię lata 70' i rockowe zespoły z tamtych lat ale wciąż autorka książki bazuje na postaciach, które gdzieś w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-14
Książka już od jakiegoś czasu pokazywana była na anglojęzycznych booktubach i choć zdarza mi się to rzadko, to kupiłam ją przede wszystkim ze względu na niesamowitą okładkę, która mnie oczarowała. Sam opis średnio zachęcał ale jednak dałam jej szansę.
Czy było warto? Ostatecznie uważam, że tak, choć książka według mnie zyskuje dopiero gdzieś w połowie. Początek był dla mnie męczarnią i przez chwilę nawet zastanawiałam się nad tym czy nie dać jej DNF-a.
Zacznę może od tego, że uwielbiam książki przepełnione magią. Jednak... nie jestem do końca fanką fantastyki, gdzie jest zbudowany od nowa "nowy świat". Przy Tolkienie każda inna fantastyka wydaje się po prostu chłamem. Nie lubię wdrażać się w nowe światy, ich prawa tam panujące, męczy mnie to. Początek tej książki, a raczej jej 150 stron to było właśnie wrzuceniem do świata, który stworzyła autorka. Totalnie nic z tego nie rozumiałam, ani mnie to ciekawiło, wręcz denerwowało i frustrowało, że autorka stawia mnie przed faktem dokonanym a ja nie jestem w stanie w tym świecie się zorientować.
Jeśli jednak przebrniecie przez ten marny, męczący początek, później będzie już tylko lepiej - i fabularnie i pisarsko, bo mam też wrażenie, że z rozwojem akcji autorka także rozwija swoje pióro. Sama tajemnica, klimat książki ma w sobie coś fascynującego, zwłaszcza postać "Baśniowego Króla". Główna bohaterka nieco naiwna, nie jest to typ bohaterek, który lubię ale ostatecznie też zyskuje z każdą stroną. Wątek romansowy delikatny i nienachalny, czyli też na plus.
Podsumowując, mimo, że spodziewałam się klapy, zostałam pozytywnie zaskoczona. To książka, która ma swoje drugie dno na wielu płaszczyznach i w późniejszych rozdziałach to pięknie zaczyna się uzewnętrzniać. Samo morze, zatopienie, te metafory związane z wodą są cudnym pomysłem. Doceniam feministyczny - ale też nienachalny! przekaz autorki. Ostatecznie jest to książka, która opowiada o naprawdę ważnej rzeczy - wykorzystywaniu kobiet przez mężczyzn i choćby dlatego warto po nią sięgnąć.
Książka już od jakiegoś czasu pokazywana była na anglojęzycznych booktubach i choć zdarza mi się to rzadko, to kupiłam ją przede wszystkim ze względu na niesamowitą okładkę, która mnie oczarowała. Sam opis średnio zachęcał ale jednak dałam jej szansę.
Czy było warto? Ostatecznie uważam, że tak, choć książka według mnie zyskuje dopiero gdzieś w połowie. Początek był dla...
2023-11-09
Film widziałam jako pierwszy - ten Alfreda Hitchcocka z 1940 bo ten z 2020 to nieporozumienie - więc pamiętałam niektóre wątki, choć nie wszystkie. Pierwsze 200 stron przyznam szczerze były dla mnie trudne, momentami myśli bohaterki były napisane trochę strumieniem świadomości, a ja nie jestem fanką tego zabiegu. Męczyłam się, były dłużyzny. Nie pałałam miłością do głównej bohaterki, zastanawiałam się co ona w ogóle robi w tym miejscu, co ona robi z tym facetem? Czemu jest taka nawina, tak głupio zakochana? A potem przypomniałam sobie siebie gdy miałam 20 lat i wszystko złożyło się w jedną całość... zdecydowanie gdzieś w połowie zaczęłam rozumieć główną bohaterkę, jej intencje, jej nieskończoną wiarę w romantyzm i miłość. Kibicowałam jej. Wtedy też wciągnęłam się w tą powieść. Chciałam żeby to "dobro", nie ważne czym wybrukowane - wygrało. Jak książka się skończyła oczywiście nie powiem ale zakończenie jest niesamowicie satysfakcjonujące według mnie. Polecam bardzo. To nie tylko pięknie napisana książka ale faktycznie iście pionierska - Daphne du Maurier była muzą mistrza grozy Alfreda Hitchcocka. Jako że widziałam większość jego filmów jestem w stanie stwierdzić, że faktycznie Hitchcock był mocno pod wpływem tej wspaniałej pisarki. Na pewno sięgnę po inne jej powieści.
Film widziałam jako pierwszy - ten Alfreda Hitchcocka z 1940 bo ten z 2020 to nieporozumienie - więc pamiętałam niektóre wątki, choć nie wszystkie. Pierwsze 200 stron przyznam szczerze były dla mnie trudne, momentami myśli bohaterki były napisane trochę strumieniem świadomości, a ja nie jestem fanką tego zabiegu. Męczyłam się, były dłużyzny. Nie pałałam miłością do głównej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
2023-10-27
Maleńka książka, do przeczytania w jeden wieczór, która na pewno rozbudzi w czytelniku halloweenową magię. Dużo ciekawych porad oraz fajne rozdziały o samej genezie tego dnia. Czego zabrakło? Obrazków, które jeszcze lepiej rozbudziły by wyobraźnię, zwłaszcza, jeśli chodzi o przepisy. Mimo to, polecam fanom jesieni i aktywności z nią związanych :)
Maleńka książka, do przeczytania w jeden wieczór, która na pewno rozbudzi w czytelniku halloweenową magię. Dużo ciekawych porad oraz fajne rozdziały o samej genezie tego dnia. Czego zabrakło? Obrazków, które jeszcze lepiej rozbudziły by wyobraźnię, zwłaszcza, jeśli chodzi o przepisy. Mimo to, polecam fanom jesieni i aktywności z nią związanych :)
Pokaż mimo to2023-10-20
Czarująca książka - dosłownie ;) To ten typ powieści, której wydawało się, że nikt już nie potrzebuje - w końcu tyle jest już książek o Czarownicach a jednak... ta książka działa na człowieka jak ciepły koc w chłodną, listopadową noc. Jest pełna czułości, wzruszeń, ciepła i dobra. Brak tu wielkich tragedii, dram, okrutnych konsekwencji złych wyborów i kar z niebios. Mamy za to uroczych bohaterów i ich troski dnia codziennego z magią w tle. Główna bohaterka? Świetna, niepretensjonalna, zabawna. Książka absolutnie skradła moje serce, stała się jednym z ulubieńców roku i mówiąc szczerze z przyjemnością przeczytałabym kontynuację, mimo, że chyba takowej autorka nie przewiduje. Polecam bardzo :)
Czarująca książka - dosłownie ;) To ten typ powieści, której wydawało się, że nikt już nie potrzebuje - w końcu tyle jest już książek o Czarownicach a jednak... ta książka działa na człowieka jak ciepły koc w chłodną, listopadową noc. Jest pełna czułości, wzruszeń, ciepła i dobra. Brak tu wielkich tragedii, dram, okrutnych konsekwencji złych wyborów i kar z niebios. Mamy za...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-10
Jestem w szoku, dlaczego tak świetna powieść ma tak niską ocenę. Mówiąc szczerze, przez te wszystkie złe opinie, nastawiałam się na klapę, a okazało się, że trafiłam na niezłą perełkę...Oczywiście z książką miałam już do czynienia i poprzez serial na Netflixsie ale też poprzez film "The Hauting" z 1963. Jeśli ktoś nie oglądał, to polecam ale to na pewno nie film dla każdego, jest stary, czarno-biały czyli wszystko to co ja kocham ale większość osób nie lubi ;)
I tak też trochę jest z tą książką. Ktoś dał jej łatkę "horroru" i wszyscy nastawiają się na dosadne straszenie, a tymczasem dostajemy powieść, która ukazuje najbardziej tajemnicze i mroczne zakamarki ludzkiej natury. To w psychice bohaterów, a przede wszystkim Eleonor odbywa się największy horror. Dom to tylko swego rodzaju metafora, przekaźnik by pokazać pewne mechanizmy i międzyludzkie relacje... przykre, że tak mało z czytelników tutaj to wychwyciło.
Język według mnie piękny, poetycki. Kilka cytatów zapadło mi w pamięć. Napisana w starym stylu ale to dla mnie na plus. Faktycznie, można odnieść czasem wrażenie chaotyczności ale według mnie jest to celowy zabieg autorki, który ma pokazać labirynt myśli bohaterów ale też labirynt i duszną atmosferę Nawiedzonego Domu. Ja polecam bardzo ale widać, że to książka dla specyficznego widza, konesera takich smaczków.
Jestem w szoku, dlaczego tak świetna powieść ma tak niską ocenę. Mówiąc szczerze, przez te wszystkie złe opinie, nastawiałam się na klapę, a okazało się, że trafiłam na niezłą perełkę...Oczywiście z książką miałam już do czynienia i poprzez serial na Netflixsie ale też poprzez film "The Hauting" z 1963. Jeśli ktoś nie oglądał, to polecam ale to na pewno nie film dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-05
Mimo, że nie jestem fanką opowiadań, to w pełni rozumiem dlaczego Jadowska zdecydowała się na taki format przy rodzinie Koźlaczków. Uważam, że jest on baaaardzo trafny i dzięki niemu możemy poznać każdą postać oraz się w nią zagłębić. Opowiadania w "Cud, Miód, Malina" bardzo lekkie i przyjemne, książkę czytało się niezwykle szybko.
Mimo, że nie jestem fanką opowiadań, to w pełni rozumiem dlaczego Jadowska zdecydowała się na taki format przy rodzinie Koźlaczków. Uważam, że jest on baaaardzo trafny i dzięki niemu możemy poznać każdą postać oraz się w nią zagłębić. Opowiadania w "Cud, Miód, Malina" bardzo lekkie i przyjemne, książkę czytało się niezwykle szybko.
Pokaż mimo to
Ta książka wpędziła mnie w czytelniczy zastój. Liczyłam na uroczą, dziecięcą literaturę, nawet nieco przesłodzoną w swym brzmieniu. Tymczasem... poważny, wręcz surowy wydźwięk tej książki strasznie mnie zniechęcił, a jednocześnie miałam pewien dysonans bo to wciąż książka o gadających zwierzętach :( Zabrakło mi tu jakiejś romantyczności, bajkowości. Same postaci królików ciężkie do spamiętania, ciężkie nazwy własne "króliczego języka" które brzmiały nieco arabsko i jakoś totalnie nie pasowały mi do tego sielankowego klimatu wsi. Wynudziłam się i wymęczyłam koszmarnie. Nie polecam tym, którzy liczą na baśniową powieść.
Ta książka wpędziła mnie w czytelniczy zastój. Liczyłam na uroczą, dziecięcą literaturę, nawet nieco przesłodzoną w swym brzmieniu. Tymczasem... poważny, wręcz surowy wydźwięk tej książki strasznie mnie zniechęcił, a jednocześnie miałam pewien dysonans bo to wciąż książka o gadających zwierzętach :( Zabrakło mi tu jakiejś romantyczności, bajkowości. Same postaci królików...
więcej Pokaż mimo to