-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1196
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać452
Biblioteczka
2024-03-09
2023-09-02
"Orka" to opowiadanie polskiego noblisty wywodzące się z tomiku opowiadań pt. "Za frontem", który światło dzienne ujrzał w 1919 roku.
"Orka" opisuje... no cóż, orkę. Reymont przenosi nas na wieś, gdzie przyglądamy się pracującej w pocie czoła zwykłej polskiej rodzinie. Tym opowiadaniem Reymont przełamuje trochę nasze wyobrażenie o sielskim życiu na wsi.
Akcja opowiadania toczy się wczesną wiosną, na początku kwietnia. Pewna rodzina pracuje ciężko w polu przy orce. Rodzina nie posiada konia, toteż do pługu zaciągnięta zostaje krowa, żona gospodarza oraz jego dzieci. Orka jest bardzo ciężką pracą - ziemia jest twarda po zimie, pług był stary a członkowie rodziny wyniszczeni i słabi. Pomimo wyraźnego cierpienia wszyscy pracują w pocie czoła, bez słowa skargi. Sam gospodarz, schorowany, ledwo kroczący za pługiem, również zmienia się przy pługu z innymi. Pomimo nieludzkich wręcz warunków rodzina musi skończyć orkę - bez tego nie będą mieli jedzenia, nie będą mieli z czego żyć. Dookoła panuje głód, niedawno przeszła wojna i autor opisuje wiejski krajobraz powojenny - spalone chałupy, rumowiska budynków, połamane drzewa i lasy, stratowane pola, ogólną powojenną biedę. Mieszkańcy wsi pracują na zrujnowanych polach przy pomocy koni i krów, a kto nie miał po wojnie niczego, pracował ręcznie, rydlem bądź gołymi rękoma. Ciężka, wręcz mordercza praca na roli nie ustaje - nie przerywa jej ani deszcz ani zmęczenie i wyczerpanie rolników. Pracują pomimo ran i przemęczenia. Nadzieję na lepszą przyszłość przynosi przylot bocianów - "Jak wracają do gniazda bociany, to wojna odlatuje!".
Reymontowska wieś różni się od wsi z naszej wyobraźni. Próżno tu szukać sielankowych opisów przyrody, bzyczących owadów, kwitnących roślin i zbóż czy pięknego wiosennego słońca. Reymontowska wieś jest szara, bura i ponura. Pełna znoju i trudu. Ciężko się w niej zrelaksować i odprężyć.
"Orka" to bardzo dobre opowiadanie, które przybliży czytelnikowi ciężkie życie na wsi. Opisy są tak obrazowe, że sami czujemy na sobie kurz z ziemi i ciężar pługu na barkach. Warto przeczytać to opowiadanie, choćby po to, żeby się przekonać, że wieś nie zawsze jest spokojna i wesoła.
"Orka" to opowiadanie polskiego noblisty wywodzące się z tomiku opowiadań pt. "Za frontem", który światło dzienne ujrzał w 1919 roku.
"Orka" opisuje... no cóż, orkę. Reymont przenosi nas na wieś, gdzie przyglądamy się pracującej w pocie czoła zwykłej polskiej rodzinie. Tym opowiadaniem Reymont przełamuje trochę nasze wyobrażenie o sielskim życiu na wsi.
Akcja opowiadania...
2023-08-22
Bardzo dobra książka :) Mocno różni się od filmowej wersji, ale to w niczym nie przeszkadza. "Stara baśń" to powieść, w której można znaleźć wiele zwyczajów słowiańskich (jak choćby postrzyżyny), wierzeń naszych przodków (przeróżne bóstwa), piękne legendy (jak ta o Wandzie i Kraku) czy obrzędy (noc Kupały). Wszystko to barwnie i pięknie opisane.
Akcja "Starej baśni" rozgrywa się w czasach prehistorycznych, w których państwo polskie jeszcze nie istnieje a ziemie zamieszkują plemiona słowiańskie. Rządzi nimi okrutny kneź Popiel. Dąży on do całkowitego podporządkowania sobie kmieci, ale ci, widząc, że Popiel staje się coraz bardzie okrutny i zaborczy, postanawiają odebrać mu władzę.
Drugim wątkiem powieści poza tym politycznym jest wątek miłosny pomiędzy Domanem, młodym kmieciem a Dziwą, córką starego Wisza, która uważa, że jej powołaniem jest służba bogom.
Autor bardzo dokładnie, plastycznie i skrupulatnie opisał słowiańskie zwyczaje, takie jak postrzyżyny, Święto Kupały, wesele, pogrzeb czy gościnność. Dzięki opisowi Kraszewskiego możemy czuć się tak, jakbyśmy sami zasiadali jako starszyzna przy postrzyżynach, uczestniczyli w tańcach przy ognisku w Noc Kupały, śpiewali pełne smutku pieśni o pożegnaniu słodkiego, panieńskiego życia tuż przed weselem czy korzystali z gościnności Polan. Opisy tych obrządków mają w sobie pewnego rodzaju magię.
"Stara baśń" jest powieścią historyczną. Mamy tu kilka wątków: polityczny (panowanie Popiela i odebranie mu władzy), miłosny (wątek Domana i Dziwy), obyczajowy (życie i wierzenia Słowian).
Akcja toczy się żywo, mimo, że autor nie stroni od opisów. Dramatyzm akcji wzmagają okrutne działania Popiela i jego żony. Mimo, że nie jest to kryminał ani thriller, ja jestem urzeczona 😉 Bardzo mi się podobało i polecam sięgnąć po tę klasykę (nie tylko ze względu na czytelnicze wyzwanie 😉).
Bardzo dobra książka :) Mocno różni się od filmowej wersji, ale to w niczym nie przeszkadza. "Stara baśń" to powieść, w której można znaleźć wiele zwyczajów słowiańskich (jak choćby postrzyżyny), wierzeń naszych przodków (przeróżne bóstwa), piękne legendy (jak ta o Wandzie i Kraku) czy obrzędy (noc Kupały). Wszystko to barwnie i pięknie opisane.
Akcja "Starej baśni"...
2023-05-21
Chronologicznie jest to druga część "Dziadów", aczkolwiek nie jestem pewna czy przypadkiem jej akcja nie toczy się tuż przed drugą częścią... Pustelnik prawdopodobnie jest Upiorem podążającym za pasterką, który pojawia się w końcówce drugiej części.
Akcja powieści rozgrywa się w Dzień Zaduszny, czyli 2 listopada. Miejscem akcji jest mieszkanie greckokatolickiego księdza, który jest wdowcem (w kościele greckokatolickim księży nie obowiązuje celibat) i samotnie mieszka z dwójką dzieci. W noc zaduszną odwiedza go Pustelnik-Gustaw. Jest to dramat o tematyce miłosnej, w którym głównym bohaterem jest nieszczęśliwy kochanek – Gustaw. Tajemnicze widmo, które pojawia się na zakończenie uroczystości, jest łącznikiem między II i IV częścią Dziadów. Akcję tej części autor zamknął w trzech godzinach, między dziewiątą wieczorem a północą. Te trzy godziny zostały przez Mickiewicza dokładnie rozplanowane i określone jako:
godzina pierwsza - miłości;
godzina druga - rozpaczy;
godzina trzecia - przestrogi.
W przełomowych momentach tej historii mają miejsce zjawiska szczególne: gdy zegar wybija kolejną pełną godzinę, pieje kur i gasną świece. Są to tak zwane pogranicza godzin, wyznaczające rytuał przejścia ze świata żywych do świata umarłych.
Tematem utworu jest wielka, nieszczęśliwa miłość głównego bohatera - Gustawa, który przybywa w noc Dziadów do domu Księdza i opowiada mu w ciągu trzech godzin smutną historię swojego uczucia.
"Dziady część IV" powstała między wrześniem 1821 a kwietniem 1822 roku. Ze względu na miejsce powstania, II i IV część Dziadów określa się mianem Dziadów wileńsko-kowieńskich (dla odróżnienia od III części - nazywanej Dziadami drezdeńskimi).
Kolejna świetna szkolna lektura, która została ponownie przeczytana w ramach majowego wyzwania.
Chronologicznie jest to druga część "Dziadów", aczkolwiek nie jestem pewna czy przypadkiem jej akcja nie toczy się tuż przed drugą częścią... Pustelnik prawdopodobnie jest Upiorem podążającym za pasterką, który pojawia się w końcówce drugiej części.
Akcja powieści rozgrywa się w Dzień Zaduszny, czyli 2 listopada. Miejscem akcji jest mieszkanie greckokatolickiego księdza,...
2023-05-30
"Romeo i Julia" to ponadczasowy dramat Williama Shakespeare'a wydany w 1597 roku. No trochę lat już ma... ;) To historia niespełnionej miłości dwojga młodych ludzi, których nieoczekiwanie łączy ogromne uczucie. Miłość Romea i Julii to miłość od pierwszego wejrzenia, miłość zakazana ze względu na zwaśnione rody dwójki zakochanych - miłość nie mająca szans na szczęśliwe zakończenie.
Głównymi bohaterami utworu są Romeo i Julia - nastoletni kochankowie. Osobiście Romeo do mnie nie przemawia - jest wręcz na zabój zakochany w Rozalinie i wystarczy sekunda, żeby jego miłość się skończyła i przeszła na młodą, zaledwie 14-letnią Julię. Julia z kolei praktycznie jest jeszcze dzieckiem i jej miłość uznałabym za pierwsze młodzieńcze zauroczenie. Młodzi kochankowie pod wpływem silnych emocji nie myślą racjonalnie - autor dramatu pokazał czytelnikowi zgubne skutki młodzieńczej miłości: żadne z nich nie podejmuje realnej próby zakończenia waśni między dwoma rodzinami i trzymają swoje uczucie w tajemnicy. Nawet sekretny ślub, który według zamysłu zakonnika miał pogodzić Montekich i Kapuletich, do samego końca pozostaje w ukryciu. Poeta pokazał w "Romeo i Julii" do czego prowadzi ślepa nienawiść i działania z pomocą utartych schematów. Rodziny Montekich i Kapuletich odnajdują pokój dopiero nad grobem kochanków, których już przecież wskrzesić się nie da.
Akcja dramatu rozgrywa się w ciągu kilku dni, w różnych miejscach Werony i w Mantui. Czas akcji nie jest jednoznacznie określony, jednakże można przyjąć, że bohaterowie żyją w czasach współczesnych autorowi.
"Romeo i Julia" to historia nieszczęśliwej miłości. Historia, którą każdy z nas zna. Jej bohaterowie stali się symbolami młodych kochanków i miłości skazanej na niepowodzenie. Można ich lubić bądź nie, ale z pewnością każdy kiedyś w swoim życiu zetknął się z tą historią. Dla mnie osobiście jest jedną z ulubionych szkolnych lektur, do której z przyjemnością powróciłam w ramach majowego czytelniczego wyzwania.
"Romeo i Julia" to ponadczasowy dramat Williama Shakespeare'a wydany w 1597 roku. No trochę lat już ma... ;) To historia niespełnionej miłości dwojga młodych ludzi, których nieoczekiwanie łączy ogromne uczucie. Miłość Romea i Julii to miłość od pierwszego wejrzenia, miłość zakazana ze względu na zwaśnione rody dwójki zakochanych - miłość nie mająca szans na szczęśliwe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-27
"Pan Tadeusz" to poemat epicki Adama Mickiewicza, wydany w 1834 roku. To epopeja narodowa (utwór o istotnym znaczeniu dla narodu lub grupy społecznej, przedstawiający jego/jej dzieje w przełomowym momencie), która powstała w latach 1832-1834. Składa się z 12 ksiąg pisanych wierszem (trzynastozgłoskowcem). Czas akcji utworu to pięć dni z roku 1811 oraz jeden dzień roku 1812.
"Pan Tadeusz" jest stałą pozycją na polskiej liście obowiązkowych lektur szkolnych. Dużo osób podkreśla, że "Pana Tadeusza" polubiło i zrozumiało dopiero po latach, w dorosłości, dla mnie jednak już od szkolnych lat była to jedna z najlepszych szkolnych lektur. Pokochałam ją w dzieciństwie i uczucie to trwa po dziś dzień.
Poeta w swoim poemacie porusza kilka wątków, m.in. wątek miłosny pomiędzy Tadeuszem a Zosią, który przewija się przez cały utwór; wątek Stolnika, który jest bardzo ważny dla całości epopei; wątek sporu o zamek oraz wątek niepodległościowy. Bohaterami utworu jest głównie szlachta polska.
Akcja utworu rozgrywa się na Litwie, w dworku Soplicowo i w pobliskim zaścianku w Dobrzynie, w latach 1811 –1812. Ukazuje losy polskiej szlachty na tle przełomowych dla narodu wydarzeń – kampania napoleońska (marsz wojsk Napoleona na Moskwę). Bardzo wyraźny jest kult Bonapartego, z którym Polacy na początku dziewiętnastego wieku wiązali ogromne nadzieje na odzyskanie niepodległości.
Pomimo upływu setek lat pan Tadeusz się nie starzeje ;) Jest to lektura, którą czytały, czytają i jeszcze będą czytać przyszłe pokolenia Polaków. Choć pisana wierszem jest dla czytelnika łatwa i zrozumiała w odbiorze. Podziwiam Mickiewicza za to, że potrafił stworzyć wierszem tak długą, mającą sens historię. Z ogromną przyjemnością powróciłam do Soplicowa i na nowo odkryłam w sobie miłość do tamtejszych okolic oraz sympatię do ich mieszkańców. Fantastyczna lektura, która nigdy mnie nie rozczaruje. Przeczytałam kilka opinii, że opisy przyrody nieco wybijają z rytmu ale nie zgodzę się z tym - nie wyobrażam sobie tej lektury bez poetyckiego opisu rzeki czy słońca: dodają one całemu utworowi smaczku. Takie opisy spowalniają akcję tam gdzie powinna iść ona wolniej i budują napięcie tam gdzie powinno to być podkreślone.
Z przeogromną przyjemnością sięgnęłam po "Pana Tadeusza" i mam nadzieję, że za jakiś czas znów z nie mniejszą przyjemnością powrócę
"Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem"...
"Pan Tadeusz" to poemat epicki Adama Mickiewicza, wydany w 1834 roku. To epopeja narodowa (utwór o istotnym znaczeniu dla narodu lub grupy społecznej, przedstawiający jego/jej dzieje w przełomowym momencie), która powstała w latach 1832-1834. Składa się z 12 ksiąg pisanych wierszem (trzynastozgłoskowcem). Czas akcji utworu to pięć dni z roku 1811 oraz jeden dzień roku 1812....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-21
Jak ja lubię "Dziady"... Ba! jak ja uwielbiam "Dziady"! Z ogromną przyjemnością dzięki czytelniczemu wyzwaniu Lubimy Czytać ponownie sięgnęłam po jedną z moich ulubionych szkolnych lektur.
Czym były Dziady?
Dziady to nazwa obrzędu ludowego, który jeszcze w XIX wieku był obchodzony na Litwie. Dziadami nazywano ogólnie zmarłych i im była poświęcona ta uroczystość. Odbywała się w dzień Zaduszek i polegała na wywoływaniu dusz zmarłych przodków.
"Dziady część II" to utwór opisujący dawny obrzęd ludowy związany z przywoływaniem dusz zmarłych, w trakcie którego żywi pomagają umarłym w odzyskaniu spokoju ducha, a zmarli w zamian udzielają żyjącym przestróg i nauk moralnych, na podstawie własnych doświadczeń. Ludowe widzenie świata w utworze wyraża treści związane z tym, jak współżyć z ludźmi i jak żyć, by zasłużyć na wieczność i szczęście po śmierci.
Druga część "Dziadów" powstała w latach 1820-1821 i ukazała się w drugim tomie "Poezji" Adama Mickiewicza w 1823 roku. Pod względem gatunku jest to dramat romantyczny. Akcja II części "Dziadów" rozgrywa się w przeddzień Zaduszek w cmentarnej kaplicy. Dokładny czas akcji nie jest określony, nie wiemy który to rok.
Tematem utworu są zakazane, pogańskie obrzędy Dziadów, które odbywały się w noc zaduszną i polegały na kontaktowaniu się z duchami zmarłych. Całą uroczystość prowadził Guślarz, który wywoływał po kolei trzy duchy: pierwszy o najlżejszych grzechach (dzieci Józio i Rózia), drugi o najcięższych (widmo Złego Pana) oraz trzeci o średnich grzechach (pasterka Zosia). Na koniec przychodzi Upiór, który staje się problematyczny dla bohaterów - nie odpowiada na pytania, nie chce odejść, podąża za jedną z obecnych kobiet.
"Dziady" to utwór, który za każdym razem wywołuje ciarki na całym ciele podczas czytania. Atmosfera grozy, tajemniczości i mistycyzmu sprawia, że książkę czyta się towarzyszącym uczuciem niepokoju. Coś fantastycznego.
"Dziady część II" polecam wszystkim , bez względu na wiek i zainteresowania.
Jak ja lubię "Dziady"... Ba! jak ja uwielbiam "Dziady"! Z ogromną przyjemnością dzięki czytelniczemu wyzwaniu Lubimy Czytać ponownie sięgnęłam po jedną z moich ulubionych szkolnych lektur.
Czym były Dziady?
Dziady to nazwa obrzędu ludowego, który jeszcze w XIX wieku był obchodzony na Litwie. Dziadami nazywano ogólnie zmarłych i im była poświęcona ta uroczystość. Odbywała...
2022-03-17
"Zbrodnia i kara" to bodajże najsłynniejsza powieść rosyjskiego myśliciela i pisarza, jednego z najbardziej wpływowych powieściopisarzy literatury rosyjskiej i światowej, Fiodora Dostojewskiego. W czasach szkolnych była to jedna z moich ulubionych lektur, także z przyjemnością, już jako dorosła, odświeżyłam sobie tę wcale niełatwą lekturę.
Książka opowiada o Rodionie Romanowiczu Raskolnikowie, 23-letnim byłym studencie prawa, który pewnego dnia popełnia morderstwo na starej lichwiarce. Mordując ją ma nadzieję na szybki zysk i wzbogacenie się. Ma nadzieję, że dzięki swojemu postępkowi uda mu się ukończyć studia prawnicze oraz wesprzeć finansowo rodzinę. Niestety nie wszystko układa się po jego myśli, bowiem młodego człowieka bardzo szybko dopadają wyrzuty sumienia...
Powieść Fiodora Dostojewskiego jest powieścią dogłębnie psychologiczną. Mało jest w literaturze światowej równie dogłębnych analiz psychiki człowieka. Człowieka, który popełnił zbrodnię świadomie, wspierając ją logicznymi, racjonalnymi argumentami, a następnie przekonał się, że popełnił błąd nie licząc się ze swą wrażliwością i uczuciowością, które nie pozwalają mu żyć, nie pozwalają zapomnieć o winie. Inne postacie wzbogacają tę analizę, przeciwstawiając postawie Raskolnikowa kontrastowe sposoby zachowań i reakcji ludzkich. Są tu i postacie niezwykle dobre, prawie święte, jak Sonia, która instynktownie rozumie, że zabijać nie wolno, bo tak przykazał Bóg. Także Dunia rozumie, że Rodion popełnił zbrodnię, bo przelał krew i nic go nie usprawiedliwia. Obie kobiety mimo wszystko kochają Rodiona, bo rozumieją jak jest nieszczęśliwy. W postaciach Marmieładowa, Swidrygajłowa jest dobro i zło; raz zwycięża jedno, raz drugie. W ogóle powieść dotyczy dobra i zła w człowieku. Dodatkowo jest wzbogacona o problematykę moralną dotyczącą motywacji ludzkich działań. Zawiera uniwersalne przesłanie, że nie ma zbrodni bez kary, nie ma usprawiedliwienia dla morderstwa, nie ma argumentów do łamanie przykazania "nie zabijaj". Optymistyczne natomiast w powieści jest przesłanie, że każdą winę można odkupić poprzez zrozumienie swojego błędu, przyznaniu się do niego oraz poniesieniu za niego stosownej kary.
Miłość do krwawych historii zrodziła się u mnie już w szkole ;) W "Zbrodni i karze" trup ściele się dość gęsto a do tego mamy genialną analizę psychiki mordercy. Powieść zdecydowanie ponadczasowa. Inaczej czyta się ją jako niemalże dziecko a inaczej jako w pełni świadomy, dorosły już czytelnik. Wspaniałe stadium psychiki człowieka.
"Zbrodnia i kara" to bodajże najsłynniejsza powieść rosyjskiego myśliciela i pisarza, jednego z najbardziej wpływowych powieściopisarzy literatury rosyjskiej i światowej, Fiodora Dostojewskiego. W czasach szkolnych była to jedna z moich ulubionych lektur, także z przyjemnością, już jako dorosła, odświeżyłam sobie tę wcale niełatwą lekturę.
Książka opowiada o Rodionie...
2022-01-14
"Ballady i romanse" to zbiór 14 ballad wydanych w 1822 roku. Zbiór uważany jest za początek rozwoju gatunku ballady w literaturze polskiej.
Akcja ballad rozgrywa się w rzeczywistym świecie (np. Świteź czy Ruta) - są silnie osadzone w realiach historycznych i lokalnych. W te rzeczywiste miejsca wkrada się odrobina magii w postaci nadprzyrodzonych zjawisk - duchy, nimfy, diabły czy trupy. Postacie te ingerują w życie ludzi. Oceniają ich czyny i wprowadzają ład moralny, wymuszają odpowiedzialność za czyny i wymierzają karę za popełnione zło. Dodatkowego smaczku balladą dodają opisy przyrody, które mają na celu wniesienie do ballad odrobiny tajemniczości i nastroju grozy. Uzyskiwany jest on poprzez takie elementy pejzażu, jak: dzikość, cisza, szum wiatru, światło księżyca, cmentarz, stara cerkiew itp.
Utwory napisane są w różnej tonacji: od poważnej ("To lubię") do żartobliwej ("Pani Twardowska").
Takie połączenie rzeczywistości z nadprzyrodzonymi mocami oraz morałami sprawia, że ballady czyta się bardzo przyjemnie :)
Obowiązkowa lektura.
"Ballady i romanse" to zbiór 14 ballad wydanych w 1822 roku. Zbiór uważany jest za początek rozwoju gatunku ballady w literaturze polskiej.
Akcja ballad rozgrywa się w rzeczywistym świecie (np. Świteź czy Ruta) - są silnie osadzone w realiach historycznych i lokalnych. W te rzeczywiste miejsca wkrada się odrobina magii w postaci nadprzyrodzonych zjawisk - duchy, nimfy,...
2022-01-08
Adam Mickiewicz wielkim poetą był! To nie ulega wątpliwości. Osobiście uwielbiam twórczość Mickiewicza, "Pana Tadeusza" czy "Dziady" czytałam setki razy a teraz postanowiłam się zapoznać z "Sonetami krymskimi".
Lektura sonetów zajmuje około godzinę czasu. Czyta się je błyskawicznie, bo są króciusieńkie. Żeby je zrozumieć należy czytać je uważnie i z przypisami, bo dla współczesnego człowieka zawierają masę niezrozumiałych słów, ale jednocześnie ukazują nam piękno plastycznych, poetyckich opisów. Ja czytałam je z niemałym zachwytem.
"Sonety krymskie" to cykl 18 sonetów stanowiących opis podróży poety na Półwysep Krymski latem i jesienią 1825. Utwory stanowią pierwszy cykl sonetów w literaturze polskiej, a także zapoczątkowały „sonetomanię” wśród pisarzy epok romantyzmu i Młodej Polski.
"Sonety krymskie" to opowieść o tęsknocie. Opowieść o zachwycie, podróży, cierpieniu, samotności. Te wszystkie uczucia towarzyszą poecie podczas podróży na Krym. W poszczególnych sonetach przyjrzymy się opisom gór, mórz i miast. Mickiewicz opisuje te same miejsca i krajobrazy w zależności od oświetlenia czy odległości. Sonety ukazują również wewnętrzne rozdarcie poety-Pielgrzyma pomiędzy zachwytem nad Półwyspem Krymskim a tęsknotą za ojczyzną oraz romantyczne spojrzenia na świat poprzez konfrontację reakcji polskiego Pielgrzyma-turysty i człowieka Wschodu – Mirzy-przewodnika.
"Sonety krymskie" to według mnie lektura obowiązkowa jeśli chodzi o twórczość Adama Mickiewicza.
Adam Mickiewicz wielkim poetą był! To nie ulega wątpliwości. Osobiście uwielbiam twórczość Mickiewicza, "Pana Tadeusza" czy "Dziady" czytałam setki razy a teraz postanowiłam się zapoznać z "Sonetami krymskimi".
Lektura sonetów zajmuje około godzinę czasu. Czyta się je błyskawicznie, bo są króciusieńkie. Żeby je zrozumieć należy czytać je uważnie i z przypisami, bo dla...
2021-12-19
Kolejna dziecięca klasyka w wykonaniu Hansa Christiana Andersena przeczytana i przypomniana. Jak dziecko bardzo lubiłam "Królową śniegu" i z sentymentem powróciłam do tej króciutkiej baśni. Przy okazji udało się przeczytać książkę związaną z grudniowym wyzwaniem naszego portalu ;)
Baśń opowiada o dwójce dzieci - Kaju i Gerdzie - którzy mieszkają po sąsiedzku i żyją ze sobą w przyjaźni. Wszystko zmienia się latem, gdy do serca i oka Kaja wpadają okruszki magicznego zwierciadła, które sprawiają, że wszystko co piękne staje się brzydkie a serce chłopca staje się twarde i pozbawione jakichkolwiek uczuć. Od tej pory chłopiec diametralnie się zmienia - staje się krnąbrny, złośliwy i okrutny. Gdy przychodzi zima Kaj doczepia swoje sanki do sań królowej śniegu i wraz z nią wyrusza w nieznane. Po jakimś czasie, załamana zniknięciem przyjaciela, Gerda, wyrusza w świat, by znaleźć Kaja...
"Królowa śniegu" to baśń, pokazująca potęgę miłości, która potrafi zwyciężyć nawet w trudnej sytuacji. Z podziwem obserwujemy poczynania małej Gerdy, która jest w stanie poświęcić dosłownie wszystko, aby odnaleźć ukochanego przyjaciela. Przemierza niebezpieczne, magiczne krainy, spotyka niesamowite postacie, które starają się jej pomóc, ale również takie, które stanowią zagrożenie. Nie bacząc na swoje zdrowie i życie z pasją brnie przez mroźną i niebezpieczną krainę, bez butów i ciepłych rękawic pokonując coraz większe tumany śniegu... A wszystko to po to, aby odnaleźć ukochanego Kaja.
W "Królowej śniegu", podobnie jak w każdej baśni, mamy do czynienia ze starciem dobra i zła. Zło uosabia magiczne zwierciadło (powoduje, że ludzie widzą wokół siebie tylko zło i przez to sami stają się źli) oraz królowa śniegu (może zmrozić, skuć lodem, zasypać śniegiem. Potrafi jeszcze inaczej dokuczyć: pozbawić człowieka uczuć, zdolności do kochania innych, zamienić go w egoistę). Naprzeciw nim staje dobro przebrane za Gerdę - małą dziewczynkę, która potrafi kochać. Jest przyjazna, wierna, ciepła i dobra. Dzięki temu, że w poszukiwaniach Kaja towarzyszą jej wiara, nadzieja i miłość, dziewczyna pokonuje zło.
Baśnie Andersena mają ponadczasową wartość. Poprzez pokazanie perypetii inteligentnych zwierząt i zaczarowanych stworzeń autor chce pokazać czytelnikowi, jak należy postępować w życiu. Dzięki "Królowej śniegu" czytelnik dowie się, jak wielka jest siła miłości (potrafi przezwyciężyć wszystkie przeszkody, wyrwać ukochaną osobę złu. Miłość wyklucza egoizm, jest czysta, piękna, dobra i potężna), że prawdziwy przyjaciel nie opuści cię w potrzebie i że aby być szczęśliwym trzeba widzieć w człowieku i przyrodzie to co piękne.
Dzięki ukazaniu charakterów ludzkich poprzez zachowania zwierząt i roślin czytelnikami baśni mogą być zarówno dzieci, jak i dorośli. Dzieci łatwiej zrozumieją ciekawą treść, dorośli szybko odczytają również to głębsze przesłanie.
Zimowe (zresztą nie tylko zimowe) opisy przyrody w tej baśni są mocno realistyczne. Podróżując wraz z Gerdą na grzbiecie rena sama odczułam dotkliwy chłód zimnego wiatru na nieosłoniętych dłoniach. Sama czułam, jak moje bose stopy przemarzają od wszędobylskiego chłodu, mrozu i śniegu... A i w samym pałacu królowej śniegu nie było lepiej - wystający lód ranił odmrożone stopy a odczuwalne zimno dosłownie zamrażało od środka. "Królowa śniegu" to lektura zdecydowanie na nieco cieplejszą porę roku ;)
Baśń polecam wszystkim - i małym i dużym. "Królowa śniegu" to lektura dla każdego, bez względu na wiek.
Kolejna dziecięca klasyka w wykonaniu Hansa Christiana Andersena przeczytana i przypomniana. Jak dziecko bardzo lubiłam "Królową śniegu" i z sentymentem powróciłam do tej króciutkiej baśni. Przy okazji udało się przeczytać książkę związaną z grudniowym wyzwaniem naszego portalu ;)
Baśń opowiada o dwójce dzieci - Kaju i Gerdzie - którzy mieszkają po sąsiedzku i żyją ze sobą...
2021-07-01
Dziś moja opinia będzie bardzo krótka - o Poncjuszu Piłacie, jak ja się wymęczyłam! O zgrozo! Z westchnieniem ulgi i okrzykiem "wreszcie!" przewróciłam ostatnią kartkę tego klasycznego dzieła. Po raz kolejny okazało się, że to, czym zachwyca się większość, niekoniecznie spodoba się mnie. Strasznie mi się czytało tę powieść. Z jednej strony się cieszę, że nadrobiłam zaległości i zapoznałam się z wielkim dziełem (ze swojej strony kompletnie nie rozumiem zachwytów) ale jeszcze bardziej się cieszę, że już się więcej nie pokuszę na sięgnięcie po "Mistrza...". Niestety, dla mnie totalny niewypał.
Dziś moja opinia będzie bardzo krótka - o Poncjuszu Piłacie, jak ja się wymęczyłam! O zgrozo! Z westchnieniem ulgi i okrzykiem "wreszcie!" przewróciłam ostatnią kartkę tego klasycznego dzieła. Po raz kolejny okazało się, że to, czym zachwyca się większość, niekoniecznie spodoba się mnie. Strasznie mi się czytało tę powieść. Z jednej strony się cieszę, że nadrobiłam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-11
"Wiersze dla dzieci" to zbiór kilkudziesięciu wierszy niezapomnianych polskich poetów. Czytelnicy odnajdą tu twórczość Marii Konopnickiej, Adama Mickiewicza oraz Stanisława Jachowicza. Wiersze te powstały ponad sto lat temu, a do tej pory nie straciły na swojej atrakcyjności i świeżości. Wciąż bawią i uczą, a dzięki charakterystycznej melodyjności teksty te łatwo się zapamiętuje. Z przyjemnością odkryłam, że do dziś mogę bez zająknięcia wyrecytować "Stefka Burczymuchę", "Panią Twardowską" czy "Chorego kotka".
Mnie do gustu najbardziej przypadły wiersze pana Jachowicza - są króciutkie i proste a ich melodia i rytm bardzo szybko wpada w ucho. Dodatkowo każdy wiersz zakończony jest morałem i każdy niesie jakieś przesłanie i przestrogę. Świetna lektura zarówno dla małych jak i dużych czytelników.
Dodatkowym atutem zbioru są ilustracje autorstwa Joanny Babuli, które dużo wnoszą do wierszy. Dzięki nim małym czytelnikom dużo łatwiej zrozumieć tekst, który dla współczesnego odbiorcy może być nie do końca jasny. Przy trudniejszych słowach znajdziemy odsyłacz w postaci gwiazdki oraz wyjaśnienie, co dane słowo oznaczało.
Zdecydowany prym w książce wiedzie Maria Konopnicka - znajdziemy tu aż 19 jej wierszy! Kilku nawet ja sama nie znałam. "Pokrzywdzony" został Adam Mickiewicz - ma tylko 3 wiersze (zapewne dlatego, że spośród autorów to on jest najcięższy w odbiorze).
W zbiorze znajdziemy między innymi takie wiersze jak:
- "Pan Zielonka",
- "Tęcza",
- "Co słonko widziało",
- "Pani Twardowska",
- "Chory kotek",
- "Zgoda"
czy "Sposób na laleczkę".
"Wiersze dla dzieci" to zbiór kilkudziesięciu wierszy niezapomnianych polskich poetów. Czytelnicy odnajdą tu twórczość Marii Konopnickiej, Adama Mickiewicza oraz Stanisława Jachowicza. Wiersze te powstały ponad sto lat temu, a do tej pory nie straciły na swojej atrakcyjności i świeżości. Wciąż bawią i uczą, a dzięki charakterystycznej melodyjności teksty te łatwo się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-25
"Przygody Sherlocka Holmesa" to zbiór 12 opowiadań wydanych w 1892 roku. Sherlock Holmes to klasyka jeśli chodzi o gatunek kryminału czy powieści detektywistycznych - nie wypada nie znać. To było moje piąte spotkanie z przeuroczym detektywem i jego wiernym przyjacielem doktorem Watsonem i już po raz piąty jestem niezmiennie zachwycona zarówno mistrzem dedukcji jak i stworzonym przez Doyle'a klimatem. Choć mocno różni się od współczesnych powieści kryminalnych, to Sherlock Holmes nawet po setkach lat w dalszym ciągu daje radę. Ba!, zawstydza nawet co poniektórych twórców kryminałów i współczesnych detektywów. Książki Arthura Conana Doyle'a udowadniają, że można stworzyć świetną, mroczną i wciągającą powieść kryminalną bez kropli krwi i fruwających flaków. Coś wspaniałego i jakże innego w porównaniu do dzisiejszych czasów i dzisiejszych upodobań czytelniczych.
🔎
Jeśli lubicie książki kryminalne czy detektywistyczne, takie, gdzie nie ma morza krwi a najważniejsza jest tylko logika i łut szczęścia a nie znacie jeszcze klasyki gatunku, to zachęcam do sięgnięcia po powieści, gdzie głównym bohaterem jest właśnie Sherlock Holmes. Moja przygoda z tym oto panem zaczęła się od... kinowej, bardzo współczesnej wersji jego przygód. Mowa tu o filmie "Sherlock Holmes" (Najsłynniejszy detektyw Sherlock Holmes z nieodłącznym przyjacielem dr. Watsonem szukają sprawcy rytualnych morderstw) z 2009 roku, gdzie główne role zagrali Robert Downey Jr. oraz Jude Law. Byłam i do dziś jestem zachwycona zarówno całym filmem jak i wykreowanymi przez aktorów postaciami - Robert Downey Jr. oraz Jude Law dosłownie skradli moje serce: nie wyobrażam sobie innych aktorów w tytułowych rolach. Do dziś chętnie wracam do obu części filmu i z niecierpliwością czekam na kolejną! Filmowa wersja sprawiła, że w końcu sięgnęłam po klasykę kryminału i jedyne czego żałuję, to to, że skusiłam się na nią tak późno. Za mną już cztery części powieści, teraz stopniowo przychodzi pora na krótsze opowiadania.
🔎🔎
Jak już wspominałam wyżej, "Przygody Sherlocka Holmesa" to zbiór 12 krótkich opowiadań o Sherlocku Holmesie. Każde z opowiadań to ok. 40-60 minut znakomitej, pełnej zagadek, intryg i przeróżnych tajemnic zabawy, barwnych i tajemniczych postaci oraz niesamowitego londyńskiego klimatu sprzed setek lat. W każdą z 12 przygód zabiera nas wierny druh Sherlocka, doktor Watson (podobnie jak w powieściach o Sherlocku narratorem jest tu doktor John Watson). Wraz z nim podążamy za Sherlockiem i próbujemy rozwikłać zagadki o różnym stopniu trudności - z niektórymi sobie poradziłam, a z niektórymi nie. Niewątpliwie przy każdej świetnie się bawiłam a treść dosłownie pochłaniałam z szeroko otwartymi oczami i wypiekami na twarzy. Po raz kolejny dałam się uwieść. Ach ten Sherlock...
🔎🔎🔎
Każda z przedstawionych w książce historii jest o czymś innym. Za każdym razem ktoś inny jest głównym bohaterem, ale zdarza się, że bohaterowie wspominają jakąś sprawę bądź osobę sprzed zaledwie kilku stron czy opowiadań. Detektywi z Baker Street z powodzeniem rozwiążą prawie każdą zagadkę. Na swojej drodze spotkają m.in. Irenę Adler, jedyną kobietę, której udało się przechytrzyć Sherlocka Holmesa a w tle pojawią się zagadkowe morderstwa czy drogocenne klejnoty... Gratka dla fanów bezkrwistych powieści kryminalnych. Ja uwielbiam Sherlocka Holmesa i z pewnością jeszcze nie raz powrócę do jego przygód oraz z przyjemnością sięgnę po kolejne, dla mnie jeszcze nowe i nierozwiązane sprawy z kolejnych zbiorów opowiadań.
"Przygody Sherlocka Holmesa" to zbiór 12 opowiadań wydanych w 1892 roku. Sherlock Holmes to klasyka jeśli chodzi o gatunek kryminału czy powieści detektywistycznych - nie wypada nie znać. To było moje piąte spotkanie z przeuroczym detektywem i jego wiernym przyjacielem doktorem Watsonem i już po raz piąty jestem niezmiennie zachwycona zarówno mistrzem dedukcji jak i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-27
"Smok wawelski..." to zbiór najważniejszych polskich legend.
Książka stanowi bardzo dobry wstęp do świata podań i legend.
Książka ta zawiera 10 krótkich, bogato i pięknie ilustrowanych legend.
Na czytelnika czekają tu legendy o smoku wawelskim, dzielnej kasztelance, Kazimierzu Wielkim, Warsie i Sawie, Maczudze Herkulesa, krakowskich gołębiach, Juracie, diabelskim moście, przerwanym hejnale oraz o tym jak powstały Karpaty.
Niewątpliwym plusem książki jest przystępna forma przekazywanych legend - są one krótkie lecz treściwe. Autorka w rzetelny i prosty sposób przytacza niektóre z polskich legend. Każda z opowieści została pięknie zilustrowana - małe czytelnicze oko będzie zachwycone. Duże litery sprawiają, że książka nadaje się również do pierwszych prób samodzielnego czytania.
"Smok wawelski..." to zbiór najważniejszych polskich legend.
Książka stanowi bardzo dobry wstęp do świata podań i legend.
Książka ta zawiera 10 krótkich, bogato i pięknie ilustrowanych legend.
Na czytelnika czekają tu legendy o smoku wawelskim, dzielnej kasztelance, Kazimierzu Wielkim, Warsie i Sawie, Maczudze Herkulesa, krakowskich gołębiach, Juracie, diabelskim...
2021-02-21
Jakiś krytyk filmowy (niestety nie pamiętam jego nazwiska, a szkoda, bo w tej kwestii był złotousty) powiedział, że prawdziwy horror to nie taki gdzie odrąbią ci ręce, nogi i głowę i żyjesz jeszcze przez pół filmu, ale taki, gdzie na widok pier@#$% jeża na leśnej polance drzesz się jak opętany.
I tu mamy do czynienia z takim właśnie horrorem.
🧛♂️
"Dracul" to książka nominowana w plebiscycie książki roku 2020 w kategorii "horror". Czy słusznie nominowana? Po lekturze, na świeżo, stwierdzam, że nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej tam zabraknąć. "Dracul" jest prequelem znanej na całym świecie powieści "Dracula" autorstwa Brama Stokera. Opisuje wydarzenia mające miejsce na długo przed powstaniem tej klasycznej już powieści. Czytelnik poznaje wydarzenia, które doprowadziły do powstania najczystszego zła.
🧛♂️🧛♂️
Ręka do góry kto nie zna Draculi! Książkowego pierwowzoru lub filmowej wersji, wszystko jedno. Założę się o swoją duszę, że nie zobaczę zbyt dużo uniesionych rąk... jeśli w ogóle jakąkolwiek, bo tej postaci nie sposób nie znać! Dracula był hrabią, transylwańskim arystokratą i jednocześnie wampirem. Do życia w 1897 roku powołał go Bram Stoker. Setki lat później krewny Brama oraz autor poczytnej u nas serii o Samie Porterze na nowo go wskrzesili. Przyznam, że zabierając się za tę książkę miałam duże obawy - no bo czy można dorównać klasyce? Czy autorzy będą potrafili stworzyć niesamowity i niepowtarzalny klimat, pełen grozy i strachu jaki stworzył Bram Stoker? Czy to w ogóle możliwe, żeby choć trochę zbliżyli się do mistrza...? I teraz, już po lekturze, muszę się Wam przyznać, że moje obawy były w pełni... nieuzasadnione! Autorzy nie zbliżyli się do mistrza - oni go przebili! Nie mogę uwierzyć, że współcześni autorzy potrafią stworzyć taki klimat i taką historię, że czytelnik bez problemu da się nabrać na to, że książka powstała bez mała 200 lat temu. Dawno nie czytałam tak dobrego horroru - dawno tak się nie bałam, nie czułam takiego dyskomfortu, nie miałam takich ciarek czytając opisy, które wcale nie są aż tak straszne - tu działa nasza wyobraźnia: to ona sprawia, że ta książka jest tak dobra. Nie ma tu zbyt dużo latających flaków czy mnóstwa litrów krwi. Żeby było jasna, flaki i krew jest, ale porównując tę książkę do współczesnych horrorów czy thrillerów, to "Dracul" pod tym względem nie wyszedł nawet z pieluch... Autorzy opisali wydarzenia toczące się w książce w bardzo plastyczny sposób - bardzo łatwo było mi wczuć się w ten mroczny klimat i poczuć jak uczestnik owych wydarzeń. Co chwilę czułam na plecach morderczy oddech. Raz nawet aż za bardzo... Po moim przeraźliwym wrzasku szybko okazało się, że to nie Dracul dybający na moją duszę i krew lecz zaglądający mi przez ramię mąż, który chciał zerknąć co czytam... 🤦♀️ Ale to jest najlepsza reklama powieści - wciąga aż tak bardzo, że człowiek zapomina kim i gdzie jest...
🧛♂️🧛♂️🧛♂️
Czytając tę powieść nie mogłam uwierzyć, że jest to współczesne dzieło. Autorzy stworzyli niesamowity klimat, w niczym nie ustępujący kroku "Draculi" Stokera - wiernie oddali ducha zamierzchłych czasów i stworzyli niesamowicie wciągający wstęp do oryginalnej powieści autorstwa Stokera. Gdyby nie nazwiska na okładce byłabym przekonana, że powieść ta powstała ponad 200 lat temu. W żaden sposób nie przypomina współczesnego pisania. I to właśnie jest piękne! I niesamowite. Gdybyście chcieli pierwszy raz przeczytać "Draculę" bardzo Was zachęcam do zaczęcia tej niezwykłej i groźnej przygody od tego właśnie prequelu - będziecie mieli pełny obraz tego, jak narodziło się i jak groźne może być prawdziwe zło. I gwarantuję Wam, że przepadniecie bez reszty...
🧛♂️🧛♂️🧛♂️🧛♂️
Książka składa się z trzech części. W pierwszych dwóch częściach wydarzenia toczące się w powieści poznajemy z dziennika Brama Stokera, listów jego siostry Matyldy do ich niani Ellen Crone, z pamiętnika brata Brama, Thornleya Stokera czy notatek ich przyjaciela Arminiusa Vámbéryego. W trzeciej części wydarzenia poznajemy już z perspektywy poszczególnych bohaterów i toczą się one obecnie - brak tu listów, notatek itp., itd. Co do narracji to jest ona dwojaka - zarówno w pierwszej jak i trzeciej osobie.
Podsumowując: "Dracul" to współczesna powieść grozy utrzymana w klimacie klasycznej już powieści Brama Stokera o wampirach. Powieść współczesna, ale mająca znamiona dawnych lat. Utrzymuje czytelnika w ogromnym napięciu, sprawia, że nasze serca biją w nieregularnym rytmie - raz zbyt wolno a raz w zastraszającym tempie. Czytając tę powieść człowiek cały czas się boi - dreszcze strachu i napięcia towarzyszą nam przez całą lekturę. GENIALNA pozycja, która wg mnie przebija oryginał. W dalszym ciągu nie mogę się pozbierać. Chyba jeszcze długo wracając po zmroku do domu będę ze strachem odwracać się za siebie... Kłaniam się w pas autorom i proszę o więcej!
Jakiś krytyk filmowy (niestety nie pamiętam jego nazwiska, a szkoda, bo w tej kwestii był złotousty) powiedział, że prawdziwy horror to nie taki gdzie odrąbią ci ręce, nogi i głowę i żyjesz jeszcze przez pół filmu, ale taki, gdzie na widok pier@#$% jeża na leśnej polance drzesz się jak opętany.
I tu mamy do czynienia z takim właśnie horrorem.
🧛♂️
"Dracul" to książka...
2021-02-17
Bardzo ciężko ocenić klasykę. No bo jak można ocenić baśnie Andersena? Dać jedną gwiazdkę to grzech a z kolei 10 to przesada. Powiedzmy, że mniej więcej pośrodku będzie najbardziej obiektywnie.
W dzieciństwie "Calineczka" była jedną z moich ulubionych baśni (obok "Dziewczynki z zapałkami", "Muzykantów z Bremy", "Brzydkiego Kaczątka" czy "Dzikich łabędzi"). Ogólnie uwielbiałam czytać baśnie, miałam kilka książek na półce (miłość do czytania rodzi się od małego). Teraz, jako matka i osoba dorosła uważam, ze baśnie powinny pozostać w sferze dziecięcej. Bo dopiero teraz, po latach, gdy na nowo wracam do ich czytania, odkryłam, że Andersen był... okrutny. Jako dziecko czytałam z wypiekami na twarzy historię o Calineczce czy dziewczynce z zapałkami a dziś widzę nie przygodę lecz śmierć, porwanie, ból, stratę, rozpacz czy wyśmiewanie. Jako dziecko tego nie zauważałam a dziś, jako dorosła analizuję każde zdanie, każde słowo i wyobrażam sobie co musiała czuć matka uprowadzonej Calineczki, co musiało czuć wyśmiewane kaczątko czy Eliza, która szyła ubranie z pokrzyw... Co musiała czuć umierająca na mrozie dziewczynka... Dziecko tak na to nie patrzy, a my dorośli nie potrafimy nie przejść wobec tego faktu obojętnie. Zatraciliśmy w sobie niewinność i naiwność. Dlatego uważam, że baśnie nie nadają się dla dorosłych. Za dużo analizujemy, za dużo sobie wyobrażamy. Jesteśmy zbyt emocjonalni. A przynajmniej ja :P Stąd niższa ocena baśni.
"Słucham i czytam" to seria niezapomnianych baśni w książkach i na płytach CD. Słuchowisko na płycie CD, zostało nagrane przez aktorów. Bajkę można zarówno czytać jak i słuchać, albo robić obie te rzeczy jednocześnie (dzieci śledzą wtedy czytany tekst) - pomaga to w nauce samodzielnego czytania.
Sztywnostronicowe kartki są bardzo trwałe - odpowiednie nawet dla najmłodszych dzieci. Książka ma ładne, duże kolorowe ilustracje i dużo tekstu do czytania - może to zniechęcić stawiających pierwsze kroki w samodzielnym czytaniu czytelników, ale jak uczy nas Calineczka, nie wolno się poddawać, lecz wytrwale dążyć do swoich celu.
Bardzo ciężko ocenić klasykę. No bo jak można ocenić baśnie Andersena? Dać jedną gwiazdkę to grzech a z kolei 10 to przesada. Powiedzmy, że mniej więcej pośrodku będzie najbardziej obiektywnie.
W dzieciństwie "Calineczka" była jedną z moich ulubionych baśni (obok "Dziewczynki z zapałkami", "Muzykantów z Bremy", "Brzydkiego Kaczątka" czy "Dzikich łabędzi"). Ogólnie...
2021-01-23
"W ciemności błysnął krwawy ząb, tygrysa bierz na cel i rąb."
Drugi tom przygód czterech pancernych i psa rozpoczyna przeprawa pancerniaków przez Odrę, która jak pamiętamy z serialu, nie zakończyła się szczęśliwie. Pancerniacy zostają schwytani przez Niemców i z pomocą niemieckiego oficera (agent Jot-23, czyli nasz polski Hans Kloss) podejmują się próby ucieczki - dla zorientowanych w serialu, jest to jeden z moich ulubionych odcinków pt. "Zakład o śmierć".
Jak jeszcze pierwszej części można było zarzucić, że jest troszkę nudnawa i właściwie nic się w niej nie dzieje, tak tym razem czytelnik nie będzie miał się do czego przyczepić. Cały tom, wszystkie kartki wypełnione są opisami bitew. Z każdej strony, z każdego akapitu wyglądają czołgowe lufy, w powietrzu świstają kule a poszczególne zdania rozrywają granaty i odłamki. Dzieje się tu, oj dzieje. Niby koniec wojny, a czytelnik czuje się jakby był w samym jej środku lub na początku. W tym tomie nie ma czasu na nudę: jak nie bitwa to przeprawa, jak nie wojna to atak czy nalot. Spragnieni wojennych opisów ówcześni młodzi chłopcy z pewnością byli zachwyceni. W tle wojennej zawieruchy w dalszym ciągu kwitnie miłość pomiędzy Marusią i Jankiem, ale pojawiają się też inne książkowe pary.
W drugiej części autor wprowadził kilka nowych postaci. Jedni zostali na dłużej, innych los i kule nie oszczędzały. Pamiętam, że jako młoda dziewczyna byłam bardzo zafascynowana pewną serialową postacią, która niestety zginęła. To była czarna rozpacz! Jakież było moje zdziwienie, gdy po latach przeczytałam powieść i okazało się, że owa postać nie tylko przeżyła ale i bardzo dobrze się miała aż do samego końca książki. Uśmiech wrócił na twarz.
Tom drugi w porównaniu do pierwszego wydaje się bardziej "mroczny" (wiem, ze to kiepskie słowo w takim typie powieści, ale musicie mi wybaczyć). Bohaterowie nie są już młodzi i naiwni, wojna odcisnęła na nich swoje piętno. Powieść też już nie wydaje się naiwna. Dookoła świstają kule, giną ludzie, wojna zbiera swoje żniwa. W ten ciężki i mroczny świat pancerniaków autor wprowadza nieco humoru w postaci Honoraty, panienki z Koniakowa, która zostaje wybranką Gustlika. Szczera i barwna Honorata sprawia, że czytelnik śmieje się w głos czytając niektóre fragmenty. Dzięki niej powieść dużo zyskała.
Oprócz Honoraty do pancernych dołączają podchorąży Daniel Łażewski "Magneto", dowódca plutonu zwiadu motocyklowego; sierżant podchorąży Staśko; felczer chorąży Zubryk czy kapitan Iwan Pawłow. Każda z tych postaci co innego wnosi do powieści: Honorata humor i odwagę, "Magneto" przygodę, podchorąży Staśko powagę, felczer Zubryk odrobinę humoru (boi się strzelania i często mdleje)a kapitan Pawłow przywołuje przeszłość i wspomnienia.
Oprócz wojennych ścieżek czytelnik podąża też drogą miłości. Do Marusi i Janka dołącza Honorata i Gustlik - to druga główna para, której miłosne zawirowania możemy śledzić w tym tomie. Tu wysuwają się na pierwszy plan. Oprócz nich miłość znajdują również Grześ czy Wichura.
Warto również wspomnieć o Lidce, która różni się nieco od serialowej postaci nie tylko wyglądem ale i charakterem. Przez całą powieść kocha się w Janku i na różne sposoby próbuje zniechęcić do niego Marusię, lecz gdy pod koniec książki będzie musiała dokonać pewnego wyboru, nie zważając na swoje bezpieczeństwo i życie poświęci się dla przyjaciół. Co się z nią stanie? Czy podobnie jak w serialu dotrwa do samego końca? Tego nie mogę zdradzić, bo to byłby już spojler. A tak może zachęcę kogoś do sięgnięcia po tę lekturę? ;)
Swoją przygodę z pancernymi uważam za zakończoną. Przynajmniej na razie, bo z pewnością jeszcze nie raz wrócę zarówno do telewizyjnej wersji jak i książkowego pierwowzoru Janka, Gustlika, Tomka, Grzesia, Marusi i Lidki. Sentyment był, jest i dalej będzie w moim sercu.
"W ciemności błysnął krwawy ząb, tygrysa bierz na cel i rąb."
Drugi tom przygód czterech pancernych i psa rozpoczyna przeprawa pancerniaków przez Odrę, która jak pamiętamy z serialu, nie zakończyła się szczęśliwie. Pancerniacy zostają schwytani przez Niemców i z pomocą niemieckiego oficera (agent Jot-23, czyli nasz polski Hans Kloss) podejmują się próby ucieczki - dla...
2021-01-19
"Deszcze niespokojne potargały sad"... To pierwsze słowa, które przychodzą mi na myśl, gdy patrzę na okładkę tej powieści.
W głowie dokładnie słyszę głęboki głos pana Edmunda Fettinga i bardzo dobrze widzę cały serial.
Takie było moje dzieciństwo - każdy z nas marzył by choć na chwilę stać się Marusią czy Lidką, a chłopcy chcieli być jak pancerni.
Do dziś pamiętam zabawy w "Czterech pancernych..." - za pistolety służyły nam kawałki patyków a kasztany w łupinkach były idealnymi (i bolesnymi) granatami. A kot sąsiadów robił za Szarika ;) Łezka się w oku kręci.
Mimo, że książka i serial mają już swoje lata, to do dziś bawią pokolenia.
Jako młoda dziewczyna kochałam się w filmowym Janku Kosie. I choć aktor miał wtedy grubo ponad 16 lat niż jego książkowy pierwowzór, dla mnie był ideałem ;) Zresztą sympatia do aktora i serialu towarzyszy mi do dziś - mimo upływu lat Janek się nie zestarzał.
I to właśnie przez tą sympatię znów postanowiłam cofnąć się w czasie, do lat dobrze znanych mojemu dziadkowi, i po raz kolejny, na nowo, przeżyć przygodę z pancerną drużyną. I po raz kolejny zauroczenie Jankiem i Januszem Gajosem znów do mnie wróciło ;)
Początek książki przenosi nas do Syberii, gdzie mieszka główny bohater, Janek Kos. Dopiero po jakimś czasie przenosimy się bliżej Polski i stopniowo poznajemy innych bohaterów książki. Nie ma co za dużo o nich pisać, ponieważ jednak większość czytelników zna serial i muszę podkreślić, że jest on bardzo dobrze na powieści wzorowany. Także serial jest bardzo dobrą interpretacją książki - ideał niemalże.
Oprócz Janka w załodze czołgu znajduje się jeszcze Ślązak Gustlik, Gruzin Grigorij oraz radziecki oficer Wasyl Semen (i tu pojawia się ciekawostka - w serialu jego miejsce zajmuje potomek polskich zesłańców Olgierd Jarosz - w książce jest on rodowitym Rosjaninem).
Każda z tych postaci jest inna, każda ma swój charakter, jakże odmienny od pozostałych: Janek dobrze strzela, jest młody, ma niespełna 16 lat gdy dołącza do drużyny pancernych; Gustlik jest bardzo silny; Grigorij bardzo dobrze jeździ i jest mechanikiem natomiast Wasyl był dowódcą czołgu i potrafił "wróżyć z chmur". Ci czterej pancerni byli idolami niejednego nastolatka. Zresztą de facto powieść pana Przymanowskiego jest książką dla młodzieży. Można jej zarzucać, że jest naiwna i lekka jak na tą tematykę, ale przecież taki był jej cel - wartka fabuła, charakterystyczne typy bohaterów, ukazanie wojny poprzez ciąg przygód - to wszystko miało na celu podniesienie na duchu. Współczesnej młodzieży może się to ciężko czytać, ale mojemu pokoleniu już nie - będziemy czytać ją z uśmiechem na ustach, jednocześnie mając przed oczami sceny z filmu.
Akcja "Czterech pancernych i psa" osnuta jest na historycznych motywach dziejów II wojny światowej. Poprzez pryzmat załogi czołgu "Rudy" 102 powieść ukazuje szlak bojowy I Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. Na tym tle autor rozwinął dzieje Polaków walczących w armii Berlinga. I jak wspomniałam wyżej, choć treść książki może wydawać się naiwna, to trzeba pamiętać, że jest to książka młodzieżowa - ma być dla nich lekka i przystępna i pomimo ciężkiej i niełatwej tematyki ma wciągać i się podobać. I te wszystkie punkty powieść doskonale wypełnia.
Oprócz wojennych ścieżek czytelnik znajdzie tu również miłość. W pierwszym tomie poznajemy pierwszą wojenną parę. Jest to strzelec-radiotelegrafista z Gdańska, czyli Janek Kos oraz radziecka sanitariuszka Marusia "Ogoniok" (czytelnik nie zna jej nazwiska a jedynie przydomek oznaczający ogienek, płomyk, powstały na cześć jej rudych włosów). Mimo przeciwności losu miłość pomiędzy młodymi kwitnie i mamy okazję poznać ich perypetie.
Książka kończy się tuż przed przepłynięciem czołgu przez Odrę - ci którzy znają serial będą wiedzieć, że miało to miejsce tuż po podcięciu lufy Rudego.
Co ciekawe pierwsze wydanie książki to zaledwie 1/3 objętości obecnej powieści. Kończyła się ona w momencie, gdy brygada pancerna dociera nad Bałtyk, gdzie Janek odnalazł ojca (podobnie kończy się pierwsza seria serialu). Autor dopiero później dopisał dalsze dzieje załogi czołgu 102.
Teraz pozostaje jedynie sięgnąć po kontynuację i dalej zagłębić się w przygody dzielnej załogi i ich psa.
"Deszcze niespokojne potargały sad"... To pierwsze słowa, które przychodzą mi na myśl, gdy patrzę na okładkę tej powieści.
W głowie dokładnie słyszę głęboki głos pana Edmunda Fettinga i bardzo dobrze widzę cały serial.
Takie było moje dzieciństwo - każdy z nas marzył by choć na chwilę stać się Marusią czy Lidką, a chłopcy chcieli być jak pancerni.
Do dziś pamiętam zabawy...
2020-06-02
Zastanawiałam się właśnie po jaką kolejną książkę sięgnąć, gdy przyszedł do mnie mój czteroletni syn i powiedział: "Narysuj mi baranka...". I już wiedziałam, że nie będzie to kolejny krwawy kryminał, trzymający w napięciu thriller czy jakaś powieść z rodzimego "podwórka", tylko właśnie ta, jedyna i niepowtarzalna, ponadczasowa powieść o przyjaźni, miłości, tęsknocie i stracie. Powieść o zwyczajnych ludzkich emocjach, z którymi borykamy się na co dzień. Powieść z gatunku literatury dziecięcej, ale ja się kompletnie z tym nie zgadzam. Uważam, że to niesłuszne zaszufladkowanie, ponieważ jej sens i wszystkie przesłania potrafi zrozumieć tylko osoba dorosła (książka ma coś wspólnego ze Shrekiem - powieść dla dzieci ale tylko dorosły potrafi wyłapać jej głębszy sens, ukryty przekaz i pewne smaczki).
📖
Ta ponadczasowa, nigdy nie starzejąca się powieść skłania do głębszej refleksji i zadumy nad sobą samym, nad pojęciem człowieczeństwa, nad dorosłością. Pokazuje, jak z biegiem czasu bezpowrotnie tracimy swoją dziecięcą niewinność oraz dziecięce, niejednokrotnie mądre rozumowanie i wyobraźnię.
📖📖
"Mały Książę" porusza ważne tematy. Głównym wątkiem jest tu dorosłość oraz dzieciństwo. Książka pokazuje różnice pomiędzy tymi stanami. Ja za każdym razem stwierdzam, że chciałabym być na powrót tym dzieckiem z niczym nie ograniczoną wyobraźnią. Powieść pokazuje również kim z biegiem czasu stają się dorośli (lub mogą się stać), którzy tracą w sobie dziecko - zadufanymi w sobie egoistami, samotnymi nałogowcami, zarozumialcami, gnającymi za zyskiem biznesmenami... Oczywiście są również i pozytywne cechy jak choćby mądrość, ale jednak ja dopatruję się tu raczej większości cech negatywnych (ale jakże prawdziwych).
📖📖📖
Z kolei dzieci odnajdą tu mądre życiowe rady. Powieść uczy ich, że należy być odpowiedzialnym za tych, których się kocha. Że nie należy oceniać kogoś powierzchownie. Że przyjaźń jest piękną wartością. Że rozstanie może boleć... Uczy co to radość i tęsknota. Co to ból, miłość, cierpienie i przyjaźń. Pokazuje uczucie wstydu, chęć rządzenia, zarozumialstwo. Szczerze mówiąc nas dorosłych też na nowo uczy odkrywania tych pojęć.
📖📖📖📖
Jak zwykle pod koniec pociekły mi łzy wzruszenia. Ja, stara baba, po raz kolejny płakałam nad tą książką... no właśnie... jak dziecko...
Podsumowując: piękna, ponadczasowa powieść, zdecydowanie dla dorosłego czytelnika. Powieść pełna skrajnych emocji, powieść z przesłaniem. Dziś takich już nie piszą... Ja ubóstwiam "Małego Księcia" i nadal będę do niego wielokrotnie wracać. Na ocenę powieści zabrakło mi gwiazdek - gdybym mogła dałabym o wiele, wiele więcej!
Zastanawiałam się właśnie po jaką kolejną książkę sięgnąć, gdy przyszedł do mnie mój czteroletni syn i powiedział: "Narysuj mi baranka...". I już wiedziałam, że nie będzie to kolejny krwawy kryminał, trzymający w napięciu thriller czy jakaś powieść z rodzimego "podwórka", tylko właśnie ta, jedyna i niepowtarzalna, ponadczasowa powieść o przyjaźni, miłości, tęsknocie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Aleksander Fredro to polski komediopisarz, pamiętnikarz, poeta, wolnomularz. Tworzył w epoce romantyzmu. Uważany jest za najwybitniejszego komediopisarza w historii literatury polskiej. Urodził się 20 czerwca 1793 roku w Surochowie niedaleko Jarosławia w bogatej rodzinie szlacheckiej. W 1818 roku, mając 25 lat, napisał pierwszą ważną komedię, "Pan Geldhab". W 1839 roku przerwał działalność literacką pod wpływem ataków krytyki i na kilkanaście lat zaprzestał twórczości, pisząc jedynie w latach 1846–1848 pamiętniki z czasów napoleońskich "Trzy po trzy". W 1854 roku wznowił działalność komediopisarską. Zmarł we Lwowie 15 lipca 1876 roku. Został pochowany w rodzinnej krypcie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rudkach koło Lwowa. Jest autorem takich dzieł jak "Zemsta", "Śluby panieńskie" czy "Mąż i żona". Pisał również wiersze - jedne z najsłynniejszych to "Paweł i Gaweł", "Małpa w kąpieli" czy "Dwa koguty". Napisał mnóstwo bajek, komedii, wierszy oraz... erotycznych bajek dla dorosłych. Utwory Fredry weszły na stałe do kanonu polskiej literatury i teatru.
"Zemsta" to jedna z najsłynniejszych komedii Aleksandra Fredry w czterech aktach. Dokładna data powstania sztuki nie jest znana. Drukiem po raz pierwszy ukazała się w 1838 roku we Lwowie w tomie V zbiorowego wydania dzieł Fredry. "Zemsta" została dwukrotnie zekranizowana - w 1956 roku w reżyserii Antoniego Bohdziewicza i Bohdana Korzeniewskiego oraz w 2002 roku. Wówczas za kamerą stanął Andrzej Wajda a główne role zagrali Janusz Gajos, Andrzej Seweryn, Agata Buzek, Katarzyna Figura, Roman Polański oraz Rafał Królikowski.
Bohaterami utworu są dwaj skłóceni sąsiedzi: Cześnik Raptusiewicz oraz Rejent Milczek. Panowie od dawna toczą ze sobą spory, najnowszy tyczy się muru granicznego, który chce naprawić Rejent, na co z kolei nie godzi się porywczy Cześnik. Ich spór ma wpływ na młodych zakochanych - syna Rejenta, Wacława oraz bratanicę Cześnika, Klarę. Młodzi muszą ukrywać się ze swoją miłością. Pod wpływem ciągłych kłótni i intryg w końcu dochodzi do małego nieporozumienia i sporego zamieszania, którego skutki mogą okazać się "katastrofalne" dla Cześnika i Rejenta.
Czy spór głównych bohaterów w końcu się zakończy? Czy Wacław i Klara będą razem? Jak zakończy się planowanie zemsty na rywalu? Do czego doprowadzą obnażone przez autora typowo sarmackie przywary - buta, wybuchowość i upartość? I najważniejsze: kto najlepiej na tym wyjdzie?
"Zemsta" to bardzo przyjemna i śmieszna komedia. Stworzone przez autora postacie bawią czytelników do dziś. Nie sposób nie uśmiechnąć się podczas lektury tego dzieła. Dodatkowo jeśli ktoś oglądał filmową wersję "Zemsty", oprócz tekstu czytanego ma przed oczami aktorów odgrywających główne role - prawdziwy majstersztyk. Książkowy Cześnik wygląda i mówi jak Janusz Gajos a milczący i "stateczny" Rejent zachowuje się jak Andrzej Seweryn. Ekranizacja Andrzeja Wajdy wręcz wychodzi z tej książki. Uparty i porywczy Cześnik zdecydowanie wiedzie prym w tej książce. Gdyby nie jego upór być może w ogóle nie byłoby tego dzieła, bowiem autor nie miałby o czym pisać 😉. Z kolei spokojny, pozornie uprzejmy Rejent jest świetnym antagonistą Cześnika. Jest postacią obłudno-chciwą i typowym reprezentantem szlacheckiego adwokata tamtej epoki. Wciąż knuje jak dopiec Cześnikowi, życząc mu wszystkiego, co najgorsze. W akcie zemsty na Cześniku, a także kierowany materialną chciwością, próbuje zmusić Wacława do ślubu z Podstoliną. Czy mu się to uda?
Jak to bywa w komediach (zarówno dawnych jak i obecnych) nie wszystko idzie zgodnie z planem bohaterów. Ale czy porywczy sąsiedzi będą potrafili przejść nad niepomyślnym dla siebie rozwojem zdarzeń do porządku dziennego? Czy spokojny dotąd Rejent Milczek w końcu nie wybuchnie? A może to Cześnik Raptusiewicz spokornieje? Jedno jest pewne - na czytelników czeka dobra zabawa.
"Zemsta" to jedna z moich ulubionych szkolnych lektur, do której z przyjemnością, po raz kolejny, powróciłam. Znów miałam okazję pośmiać się z przywar sarmackiej szlachty, pokręcić głową nad tchórzostwem Papkina, pouśmiechać się przy pisaniu listu przez Dyndalskiego czy powzdychać do przystojnego Wacława. Czy sztuka ma szczęśliwe zakończenie? Tak, ale czy dla wszystkich? Czy wszyscy zdołają osiągnąć swoje cele, tracąc przy tym jak najmniej? Czy na zamku zapanuje w końcu zgoda? Tego wszystkiego dowiecie się odświeżając sobie tę ponadczasową komedię.
WYZWANIE CZYTELNICZE - MARZEC 2024 - PRZECZYTAM KSIĄŻKĘ LITERACKIEGO PATRONA Z LAT 2020-2024.
Aleksander Fredro to polski komediopisarz, pamiętnikarz, poeta, wolnomularz. Tworzył w epoce romantyzmu. Uważany jest za najwybitniejszego komediopisarza w historii literatury polskiej. Urodził się 20 czerwca 1793 roku w Surochowie niedaleko Jarosławia w bogatej rodzinie szlacheckiej. W 1818 roku, mając 25 lat, napisał pierwszą ważną komedię, "Pan Geldhab". W 1839 roku...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to