-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać291
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
Znalazłam tę książkę w bibliotece na dziale "daj drugiej życie". Przyciągnęła mnie swoją okładką, którą skądś kojarzyłam, ale przede wszystkim opisem i skandynawskimi klimatem, który lubię. I wiec co, tak dobrze mi się czytało, że mam ochotę zostawić tę historię ze sobą, pomimo tego, że nie są to książki łatwo dostępne. Jestem wdzięczna osobie, która zostawiła ją na tej półce, bo mogłam zapoznać się z historią Silje. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z tą serią.
Z początku myślałam, że to będzie cykl z typu harlekin i nic więcej, jak dobrze, że tak nie jest. Jest to, co prawda romans osądzony w XIX wieku, ale mamy tu przede wszystkim opisaną samotność w różnych wersjach. Czy poprzez powszechną zarazę, która zabiera bliskich, czy też przez swoje złe decyzję tracimy bliską osobę, albo chociażby odrzucenie przez wszystkich tylko dlatego, że jest się innym. Bardzo fajna główna bohaterka, choć naiwna i dobroduszna, to jednak przeżyła dużo w swym młodym życiu. Podobało mi się, że mimo iż wychowana na cnotliwą katoliczkę poznaje w sobie urok pożądania.
Jestem ciekawa, czy kolejne części też wypadają tak dobrze i fajnie, że będę mogła kontynuować tę przygodę z audiobookami, które można znaleźć na youtube. (:
Znalazłam tę książkę w bibliotece na dziale "daj drugiej życie". Przyciągnęła mnie swoją okładką, którą skądś kojarzyłam, ale przede wszystkim opisem i skandynawskimi klimatem, który lubię. I wiec co, tak dobrze mi się czytało, że mam ochotę zostawić tę historię ze sobą, pomimo tego, że nie są to książki łatwo dostępne. Jestem wdzięczna osobie, która zostawiła ją na tej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jak mnie wciągnęła ta seria! Pierwszy tom "pochłonęłam" w dwa dni i przyznam, że po skończeniu ostatniego mam wciąż niedosyt. Ale po kolei, bo cóż to była za fascynująca przygoda. Od królowych i magów, aż po biedne dzielnice i klanowe rodzinny. Świat przedstawiony bardzo ciekawie, że od pierwszych stron mnie urzekł. Dodatkowo z intrygującą pradawną historią, no czego chcieć więcej!?
Jeśli chodzi o główne postacie, to zacznę od mojej ulubionej, czyli Hana. Podobało mi się znaczenie, jakie miały jego bransolety i od początku czuję się, że coś jest w nim intrygującego, co pokazuję w czasie skrywaną od lat historię. Relacja między Alisterem a Krukiem była również tym, dzięki czemu polubiłam najbardziej tę postać. Ogólnie podobała mi się jego przemiana, która nie wpłynęła znacząco na jego charakter.
Z kolei, Raisa miała tę przemianę bardziej widoczną. Z naiwnej księżniczki stała się pewną siebie królową. Mimo to jedna rzecz, która mnie w niej drażniła, to mianowicie w jaki sposób traktowała uczucia wobec mężczyzny. Niby najpierw kochała jednego, a gdy ten przestał być "dostępnych" to napatoczył się kolejny, to w sumie ten też mógł dla niej być, no bo przystojnym. Żebyście mnie dobrze zrozumieli, po prostu miałam wrażenie, że jej uczucia na początku do Hana były niezbyt szczere i w tym tomie na szczęście przestałam to odczuwać. Ogólnie lubiłam tę postać.
Jednak najważniejsze było dla mnie to, aby wrogowie byli przedstawieni tak, żeby potrafili podnieść ciśnienie i tu to dostałam. Najbardziej mam tu na myśli rodzinę Bayarów. W szczególności głowa rodziny była tą która mnie najbardziej irytowała, bo rodzeństwo nawet polubiłam, a nawet zrobiło mi się ich szkoda pod sam koniec.
Podsumowując, to podobało mi się jak w każdym z tomów, to końcowe wydarzenia były najbardziej emocjonujące. Jedynym chyba minusem jest to, że czytelnik miał wrażenie, że to wszystko dotyczy jakiegoś małego królestwa, przez te wydawałoby się dalekie odległości pokonywane w bardzo krótkim czasie. Nurtujące jest to, czy mogłaby powstać kontynuacja, bo jedna sprawa dalej nie zostaję rozwiązana. Tak więc mam cichą nadzieję, że w przyszłości powstanie jakiś dodatkowy tom, bądź chętnie przeczytałabym prequel z czasów przed Rozłamem. Po prostu chciałabym więcej, ale z drugiej strony lubię też niedopowiedzenia, bo można je sobie samemu rozwinąć. (:
Jak mnie wciągnęła ta seria! Pierwszy tom "pochłonęłam" w dwa dni i przyznam, że po skończeniu ostatniego mam wciąż niedosyt. Ale po kolei, bo cóż to była za fascynująca przygoda. Od królowych i magów, aż po biedne dzielnice i klanowe rodzinny. Świat przedstawiony bardzo ciekawie, że od pierwszych stron mnie urzekł. Dodatkowo z intrygującą pradawną historią, no czego chcieć...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-29
2023-12-12
2023-12-12
2023-11-21
Osobiście uważam, że książka ciekawsza od poprzedniczki. Jednak gdyby nie to, że w tym roku pokaże się czwarta odsłona z Edlingiem w akcji czytaj PL, to nie sięgnęłabym po nią z właśnie woli. Właśnie przez to, że poprzednia była nie za ciekawa i była przekonana, że ta również taka będzie. A muszę podkreślić, że fanką Mroza nie jestem, to jednak ta seria była jedyną, która mnie ciekawiła, więc dałam jej szansę.
Początek mnie jakoś bardzo nie wciągnął, w połowie dopiero akcją nabrała tempa i słuchało mi się tego dobrze, ale najważniejsza to końcówka. Mnie osobiście się nawet podobała, bo z jednej strony może oznaczać koniec tej serii, choć znając autora i jego pomysłowość, to mógłby coś takiego stworzyć, aby kontynuować historię z Gerardem. Trochę niepozamykanych wątków w szczególności z Gochą, ale to najbardziej brakowało mi konfrontacji z Kabalistą. Liczyłam, że w ostatnich wydarzeniach będzie brał czynny udział.
Podsumowując, raczej jeśli chcecie skorzystać z akcji, to możecie śmiało sięgnąć po nią, bo wątki są tu tłumaczone z ostatnich tomów. Osobiście to oceniam na plus i tak jak pierwsza była najciekawsza, choć nie podobało mi się w niej zakończenie, tak tu sama akcja jakoś może nie była ciekawsza, to jednak dzięki końcowym wydarzeniom najbardziej było emocjonująco. (:
Osobiście uważam, że książka ciekawsza od poprzedniczki. Jednak gdyby nie to, że w tym roku pokaże się czwarta odsłona z Edlingiem w akcji czytaj PL, to nie sięgnęłabym po nią z właśnie woli. Właśnie przez to, że poprzednia była nie za ciekawa i była przekonana, że ta również taka będzie. A muszę podkreślić, że fanką Mroza nie jestem, to jednak ta seria była jedyną, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-21
Ostatnie dwa tomy za mną i co ja teraz będę czytać?! Chyba muszę się "przeprosić" ze Zwiadowcami i wrócić do historii z Maddie. 🤫
Tak więc kończąc tę serię muszę zacząć od czegoś, co drażniąco ciągle się powtarzało, a mianowicie, to co już znamy na pamięć jak chociażby: Lidia jest świetną łowczynią, Hal to genialny żeglarz czy Ingvar posiada niezwykłą siłę itp. Przez wszystkie tomy było to podkreślane wielokrotnie i nie wiem, w jakim celu powtarzanie tych samych stwierdzeń miało służyć. W końcu na początku poznaliśmy charaktery i talenty członków Drużyny, więc po co w kółko to powtarzać? 🤔
Najważniejsza rzecz, której się obawiałam, to ta w której Hal może stać się zarozumiały przez "chwalenie" jego umiejętności, ale na szczęście nic z tych rzeczy. Tutaj dobitnie widać, że jako skirl stał się pewnym siebie, że nawet oberjarl musi ustąpić mu miejsca i podporządkować się na jego łodzi. W ogólnym rozrachunku całkiem fajna postać wyszła. 👍
Dodam, że spodziewałam się tego co zadziało się między Lidią a Ingvarem i gdyby to nie nastąpiło, to byłabym zawiedziona. Ponieważ, to ich przyjaźń była w końcu najbardziej podkreślana.🤝
Tak w ogóle, to chciałaby, aby powstało coś na kształt "Wczesne lata" jak to miało miejsce w Zwiadowcach. Chętnie przeczytałby młode lata gdy Erak był skirlem, Mikkel żył, a Thorn miał obie ręce. Mam nadzieję, że jeszcze autor wymyśli dalsze części i będzie nam możliwość wrócić do Drużyny i jej przygód. ⛵
Ostatnie dwa tomy za mną i co ja teraz będę czytać?! Chyba muszę się "przeprosić" ze Zwiadowcami i wrócić do historii z Maddie. 🤫
Tak więc kończąc tę serię muszę zacząć od czegoś, co drażniąco ciągle się powtarzało, a mianowicie, to co już znamy na pamięć jak chociażby: Lidia jest świetną łowczynią, Hal to genialny żeglarz czy Ingvar posiada niezwykłą siłę itp. Przez...
2023-11-21
2023-11-04
Z przykrością muszę przyznać, że odczuwałam ogromny niedosyt i rozczarowanie poprzednią częścią. Na szczęście ta jest zdecydowanie ciekawsza. Jednak przez tłumaczenie i brak korekty zdecydowanie książka strasznie pod tym względem traci na jakość czytania. Wkurzające, że Drużyna stała się nagle Bractwem, a Hal miejscami był Harrym itp. Mimo tego nie powinno się przez to oceniać książki, bo w końcu to nie winą jest autora.
Tak więc największą tutaj rolę dla mnie ma postać Stiga. A raczej znów mi go szkoda pod względem jego przeżyć uczuciowych. Tak jak w poprzednim tomie stracił swoją miłość, tak tu mógł odzyskać ojcowską. Miałam co prawda nadzieję, że podczas tej wyprawy jakoś uda im się nawiązać nic porozumienia, no niestety Olaf dalej myśli tylko o sobie i chyba nie powinno to dziwić po tym, jak w przeszłości bez skrupułów zostawił rodzinę. Bardzo podobało mi się, jak przebiegła ich ostatnia rozmowa. Stig świetnie to rozegrał!
Akcją jak zwykle przewidywalna i lekko naciągana, jednak na tyle lubię styl pana Flanagana, że nie przeszkadzało mi w tym, aby dobrze się bawić podczas czytania. (:
Z przykrością muszę przyznać, że odczuwałam ogromny niedosyt i rozczarowanie poprzednią częścią. Na szczęście ta jest zdecydowanie ciekawsza. Jednak przez tłumaczenie i brak korekty zdecydowanie książka strasznie pod tym względem traci na jakość czytania. Wkurzające, że Drużyna stała się nagle Bractwem, a Hal miejscami był Harrym itp. Mimo tego nie powinno się przez to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału było takie: Wow! to może być ekstra książka. Mój entuzjazm trochę przygasł w trakcie kolejnych rozdziałów, niemniej to była bardzo lekka i wciągająca przygoda. Fabuła książki jest dość prosta, głównym elementem jest wykonanie misji, gdzie po drodze stają różne niebezpieczeństwa do pokonania oraz poznajemy nowych towarzyszy. Książka bazuje na mitologii japońskiej, więc osoby, które nie miały styczność mogą mieć lekki dyskomfort z tym, co się dzieje. Na szczęście słownik, który znajduję się na ostatnich stronach ułatwia w tym, aby każdy mógł sięgnąć po tą powieść.
Główna bohaterka, to młoda pół yokai, która wychowana została w klasztorze, przez co jej pogląd na świat jest trochę naiwny, mimo tego jednak Yumeko jest sprytna i odważna.
Osobiście dla mnie postać neutralna, ani za bardzo jakoś ją nie polubiłam czy odwrotnie. Drugim głównym bohaterem jest Tatsumi. Skojarzyła mi się ta postać z Szethem z serii "Archiwum Burzowego Światła". Tylko w jego przypadku on rozmawiał ze swoimi mieczem, który również namawiał go na mordowanie, tak tu Tatsumi musi się od demona uwięzionego w mieczu "odciąć" by nie przejął kontroli nad jego ciałem. Zdecydowanie ciekawsza postać.
Reasumując, jeśli lubicie anime, to książka powinna przypaść wam do gustu. Ponieważ miałam wrażenie, że czytam powieść, która mogłaby być dobrym scenariuszem właśnie dla anime. A końcowe wydarzenia zaciekawiają czytelnika, aby sięgnąć po kontynuację. Osobiście nie mogę się doczekać kolejnej części. (:
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału było takie: Wow! to może być ekstra książka. Mój entuzjazm trochę przygasł w trakcie kolejnych rozdziałów, niemniej to była bardzo lekka i wciągająca przygoda. Fabuła książki jest dość prosta, głównym elementem jest wykonanie misji, gdzie po drodze stają różne niebezpieczeństwa do pokonania oraz poznajemy nowych towarzyszy. Książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że to będzie krótka, acz wesoła powieść. Nie do końca taka jest, bo im dalej tym bardziej czytelnik może mieć wrażenie dołującej atmosfery. Książka opisuję losy Keiko, która jest osobą próbująca dopasować się do reszty otoczenia i tak jak w konbini dostaje podręcznik jak ma się zachowywać w stosunku do klienta, tak poza nim jest zagubiona i chcę, aby reszta społeczeństwa również w tym rodzina widzieli w niej zwykłego człowieka. Mimo to nie rozumiem "standardów normalność życia" i próbuje żyć po swojemu, przez co dla innych znajduje wymówki w tym czemu żyje tak, a nie "normalnie". W pewnym momencie pojawia się osoba Shirahy, który jest osobnikiem pasożytniczym i Keiko widzi w nim rozwiązanie swoich problemów.
Myślę, że książka w swoim zamyśle ma nam uświadomić, że nie każdy jest "zwykłym" człowiekiem i nie powinno się oceniać go przez pryzmat dobrej pracy, małżeństwa, założenia rodziny czy też w braku wyżej wymienionych. Osobiście nie wiem, co o niej myśleć, ale jedno powinno być pewne. Każdy powinien żyć własnym życiem, bo gdy ingeruję się i próbuje "naprawić" cudze życie własnymi ideałami, to można doprowadzić do tragedii.
Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że to będzie krótka, acz wesoła powieść. Nie do końca taka jest, bo im dalej tym bardziej czytelnik może mieć wrażenie dołującej atmosfery. Książka opisuję losy Keiko, która jest osobą próbująca dopasować się do reszty otoczenia i tak jak w konbini dostaje podręcznik jak ma się zachowywać w stosunku do klienta, tak poza nim jest zagubiona i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-11
W tym tomie potwierdza się to, że najlepiej zacząć czytać książki pana Flanagana od "Zwiadowców". Mamy tu dużo szczegółów związane z tą serią, jednak może nie są one aż tak potrzebne, ale bez tego osobiście irytowałoby mnie to tzw. skąd, gdzie i kiedy to np. się wydarzyło. Tak więc mamy tu akcję, która rozgrywa się po dziesiątym tomie "Zwiadowców". Kolejna sprawa jest dla fanów Gilana, bo tu można powiedzieć, został przez autora bardziej doceniony i śmieszne jest to, że w głównej serii o nim akurat było dość cicho w niektórych wydarzenia, a tak tu ma wreszcie swoje "pięć minut" w akcji.
I jeśli chodzi o wydarzenia w tej książce, to są jak najbardziej na dobrym poziomie. Osobiście uważam, że czyta się je bardzo przyjemnie. Jednak jedna rzecz, która mnie zaczyna denerwować, to pomysłowość Hala. A raczej jego genialne pomysły, bo tu były aż dwa, na które nikt nie wpadł, a jemu się udało. Trochę już mnie męczy ten jego "wybitny umysł" konstruktora. Niby powtarzają ciągle, że nie wszystkie jego pomysły są udane, a jednak ma się wrażenie, że tak nie jest.
Na koniec powiem, że podobało mi się zazębienie sytuacji, jaka miała miejsce w poprzedniej książce z tym, co wydarzyło się na końcu. Erak został udobruchany, a Kluf nadal psoci. :3
W tym tomie potwierdza się to, że najlepiej zacząć czytać książki pana Flanagana od "Zwiadowców". Mamy tu dużo szczegółów związane z tą serią, jednak może nie są one aż tak potrzebne, ale bez tego osobiście irytowałoby mnie to tzw. skąd, gdzie i kiedy to np. się wydarzyło. Tak więc mamy tu akcję, która rozgrywa się po dziesiątym tomie "Zwiadowców". Kolejna sprawa jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-22
Bardzo męczyłam się z tą książką, nie tylko przez główną bohaterkę, bo miałam wrażenie, że czytam pamiętnik zbuntowanej nastolatki, jednak nawiązując to, dlatego że w głównej mierze jest to kiepskie romansidło. Naprawdę najgorszej wersji, bo na początku zbyt przewidywalne, a finalnie to porąbane. Spodziewałam się, że końcowe wydarzenia będą najciekawszym elementem tej książki, a okazały się najbardziej odpychającymi. Jeśli chodzi o postacie, to strasznie irytowała mnie postać Hawke, typ playboya do ostatniej strony. Natomiast sama Panna, choć miejscami dziecinna, to w głównej mierze bezwstydna i myśląca tylko o jednym. Dziwna relacja między nimi nie ułatwiała w tym, żeby polubić te postacie. Po prostu nie!
Nie będę się rozpisywać, jak bardzo mi się nie podobało, bo nie tego się spodziewałam po dość ciekawym opisie. Tak więc, jeśli nie macie nic przeciwko erotyce z dziwną relacją łącząca bohaterów, to może być książka dla was. Jednak z kategorią fantasy ma niewiele wspólnego, bo elementy te są tylko dodatkiem. A szkoda, bo świat wydaję się ciekawy i gdyby nie dominujący romans Poppy z Hawke, to mogłaby mieć potencjał. Kolejny hit, który dla mnie okazał się kompletną porażką.
Bardzo męczyłam się z tą książką, nie tylko przez główną bohaterkę, bo miałam wrażenie, że czytam pamiętnik zbuntowanej nastolatki, jednak nawiązując to, dlatego że w głównej mierze jest to kiepskie romansidło. Naprawdę najgorszej wersji, bo na początku zbyt przewidywalne, a finalnie to porąbane. Spodziewałam się, że końcowe wydarzenia będą najciekawszym elementem tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-11
Książka zaskakującą słaba, ale co kto lubi, ja bynajmniej się nią nie zachwyciłam. Miałam wrażenie, że połowa jej zawartość to zbędne "zapychacze", a reszta to akcja, która swoją drogą nie była jakoś zbyt dobrze poprowadzona.
Przedstawiony nam świat w głównej mierze był wzorowany Japonią z elementami takimi jak skarżone powietrze, przez które trzeba zasłaniać twarz specjalnymi maskami itp. Całkiem dobrze przedstawiony pomysł na świat, w którym człowiek wyrządził nieodwracalne szkody w naturze. I chyba przez to nie potrafiłam się "wczuć" w ten klimat japoński, mimo używanych zwrotów grzeczność, imion czy nazw w tym języku.
Jednak największym minusem było to, że autor spłycił wątek rozwijającej się więź między Yukiko a Arashitorą. Osobiście uważam, że mistyczna bestia nie powinna tak szybko przywiązać się do człowieka i zabrakło mi tego pokazania stopniowego zaufania. Za to zostało nam pokazane, że w ciągu kilku dni ich więź przerodziła się w taką na "całe życie". Po prostu autor nie zbudował dobrze relacji między nimi i w moim odczuciu wyszło to trochę naciąganie, a jest to przecież najważniejszy element tej książki.
No i kolejny naciągany wątek to miłosny, a raczej dwa. Pierwszy irytujący, a drugi z kolekcji bardziej romantycznych. Śmieszne jest to, że ten z Hiro były jeszcze bardziej spłycony niż ten z tygrysem gromu. Nic tylko oczy się liczył. Za to z Kinem podobało mi się, bo on ryzykował dla niej wszystko. W ogóle ta postać była jedyną, którą polubiłam w całej tej historii.
Na sam koniec powiem, że akcja była tak przewidywalna, że nawet spodziewałam się niektórych wydarzeń. Jednak podsumowując całość, to historia nie przypadła mi do gustu, jak i sama główna bohaterka.
Książka zaskakującą słaba, ale co kto lubi, ja bynajmniej się nią nie zachwyciłam. Miałam wrażenie, że połowa jej zawartość to zbędne "zapychacze", a reszta to akcja, która swoją drogą nie była jakoś zbyt dobrze poprowadzona.
Przedstawiony nam świat w głównej mierze był wzorowany Japonią z elementami takimi jak skarżone powietrze, przez które trzeba zasłaniać twarz...
Osobiście nie tego się spodziewałam, tak więc to było rozczarowanie, a nie fantasy. Poważnie, jeśli liczycie na "pożądane" fantasy, to tu tego nie dostaniecie, a w zamian macie młodzieżówkę z przeważającym romansem, czy raczej już erotykiem. Miałam wrażenie, że autorka chyba nie mogła się zdecydować, w którym z gatunków iść, więc pomieszała wszystko. Najgorsze w tego typu powieściach, jest jednak to, że fabuła jest tak mocno przewidywalna. No nikt się tego nie spodziewał, że autorka stworzy jakiś sposób, aby ich ze sobą połączyć. Ona krucha i słaba, za to on najlepszy jeździec i najprzystojniejszy chłopak, jakiego widziała. Tylko szkoda, że ta ich "nienawiści" szybciutko zmieniła się w wyuzdaną chuć. Już wolałabym, aby dalej skakali sobie do gardeł, niż tę prostackie teksty typu, "zerżnij mnie" itp. Powiem jednym słowem. Żenujące.
Jednak nikt mnie tak nie denerwował, jak ten jej strasznie irytujący przyjaciele, który wieczne miał tą samą "śpiewkę". Gdybym mogła wybrać jedną osobę do spopielenie przez smoka, to wybrałabym właśnie Daina.
I ostatnie, co muszę tu wytknąć to pędzący czas, a raczej akcja tak pędziła, że np. przed chwilą był listopad, a już chwilę i mam kwiecień. Przez to, w ogóle nie można wyczuć się w ten system wojskowej uczelni. No właśnie wojna, tu też ten aspekt został trochę zepchnięty na drugim plan, bo miałam wrażenie, że w tej książce jedyne co się liczy, to uczucia pomiędzy głównym bohaterami. A chaotyczne końcowe wydarzenia tylko w tym mnie utwierdziły.
Na koniec powiem, że szkoda, iż treści książki nie była tak urzekająca jak jej wygląd. Daję plus jedynie za to, bo naprawdę jest śliczna. Kolor okładki jak i czarne brzegi stron wyglądają bardzo klimatyczne. Taką książkę, aż chcę się mieć na swoje półce, tylko nie za taką kwotę. Naprawdę to lekka przesada w cenię dwóch mieć jedną! Nie warto.
Osobiście nie tego się spodziewałam, tak więc to było rozczarowanie, a nie fantasy. Poważnie, jeśli liczycie na "pożądane" fantasy, to tu tego nie dostaniecie, a w zamian macie młodzieżówkę z przeważającym romansem, czy raczej już erotykiem. Miałam wrażenie, że autorka chyba nie mogła się zdecydować, w którym z gatunków iść, więc pomieszała wszystko. Najgorsze w tego typu...
więcej Pokaż mimo to