-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-09-11
2023-12-12
2023-06-20
Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Spodziewał się tu stereotypu o postaci, która ze słabej zamienia się w silnego bohatera. Niby taka przemiana następuje, jednak nie do końca główną postać nazwałabym "bohaterem". Jeśli chodzi o tę postać, to mamy tutaj Rin, którą w pierwszej części podziwiałam. Dziewczyna z małej wsi, która pokazała swoją silną determinację, aby dokonać tego, w co nikt nie wierzył. Moimi zdaniem ta część szkolna była najfajniejszą.
Dwie następne części z kolei pokazują nam już konflikt polityczny między cesarstwami. I tak jak przeważnie nie mam problemu w czytaniu o krwawych walkach, tak tu opisy masakry mną wstrząsnęły. W szczególności to co zadziało się w mieście Golyn Niis. Brutalność jest tu opisana w sposób obrazowy, że czytelnik przeżywa te wszystkie emocje wraz w bohaterami. I tu jeśli chodzi o postacie, to żadna nie wzbudziła tu mojej większej sympatii, a główna bohaterka z czasem traciła w moich oczach. Muszę tu jeszcze dodać, że miałam inny obraz jak będzie wyglądać sprawa z szamanizmem w tej historii. Nie do końca podobał mi się sposób, w jaki autorka go przedstawiała w późniejszej fazie.
Sam świat ciekawy, że czytało się go naprawdę dobrze. Jednak w pewnym momencie akcja rozwija się tak szybko, że wręcz za szybko, przez co historia trochę straciła na niektórych wątkach. Z tego powodu nie zainteresowałam się w takim stopniu, żebym chciała sięgać po kontynuację. Chyba przez tę ostatnie wydarzenia mam po prostu dość tej brutalnej wojny, a zapowiada się jeszcze więcej walki.
Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Spodziewał się tu stereotypu o postaci, która ze słabej zamienia się w silnego bohatera. Niby taka przemiana następuje, jednak nie do końca główną postać nazwałabym "bohaterem". Jeśli chodzi o tę postać, to mamy tutaj Rin, którą w pierwszej części podziwiałam. Dziewczyna z małej wsi, która pokazała swoją silną determinację, aby...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-29
2023-12-12
2023-11-21
Ostatnie dwa tomy za mną i co ja teraz będę czytać?! Chyba muszę się "przeprosić" ze Zwiadowcami i wrócić do historii z Maddie. 🤫
Tak więc kończąc tę serię muszę zacząć od czegoś, co drażniąco ciągle się powtarzało, a mianowicie, to co już znamy na pamięć jak chociażby: Lidia jest świetną łowczynią, Hal to genialny żeglarz czy Ingvar posiada niezwykłą siłę itp. Przez wszystkie tomy było to podkreślane wielokrotnie i nie wiem, w jakim celu powtarzanie tych samych stwierdzeń miało służyć. W końcu na początku poznaliśmy charaktery i talenty członków Drużyny, więc po co w kółko to powtarzać? 🤔
Najważniejsza rzecz, której się obawiałam, to ta w której Hal może stać się zarozumiały przez "chwalenie" jego umiejętności, ale na szczęście nic z tych rzeczy. Tutaj dobitnie widać, że jako skirl stał się pewnym siebie, że nawet oberjarl musi ustąpić mu miejsca i podporządkować się na jego łodzi. W ogólnym rozrachunku całkiem fajna postać wyszła. 👍
Dodam, że spodziewałam się tego co zadziało się między Lidią a Ingvarem i gdyby to nie nastąpiło, to byłabym zawiedziona. Ponieważ, to ich przyjaźń była w końcu najbardziej podkreślana.🤝
Tak w ogóle, to chciałaby, aby powstało coś na kształt "Wczesne lata" jak to miało miejsce w Zwiadowcach. Chętnie przeczytałby młode lata gdy Erak był skirlem, Mikkel żył, a Thorn miał obie ręce. Mam nadzieję, że jeszcze autor wymyśli dalsze części i będzie nam możliwość wrócić do Drużyny i jej przygód. ⛵
Ostatnie dwa tomy za mną i co ja teraz będę czytać?! Chyba muszę się "przeprosić" ze Zwiadowcami i wrócić do historii z Maddie. 🤫
Tak więc kończąc tę serię muszę zacząć od czegoś, co drażniąco ciągle się powtarzało, a mianowicie, to co już znamy na pamięć jak chociażby: Lidia jest świetną łowczynią, Hal to genialny żeglarz czy Ingvar posiada niezwykłą siłę itp. Przez...
2023-11-21
Osobiście uważam, że książka ciekawsza od poprzedniczki. Jednak gdyby nie to, że w tym roku pokaże się czwarta odsłona z Edlingiem w akcji czytaj PL, to nie sięgnęłabym po nią z właśnie woli. Właśnie przez to, że poprzednia była nie za ciekawa i była przekonana, że ta również taka będzie. A muszę podkreślić, że fanką Mroza nie jestem, to jednak ta seria była jedyną, która mnie ciekawiła, więc dałam jej szansę.
Początek mnie jakoś bardzo nie wciągnął, w połowie dopiero akcją nabrała tempa i słuchało mi się tego dobrze, ale najważniejsza to końcówka. Mnie osobiście się nawet podobała, bo z jednej strony może oznaczać koniec tej serii, choć znając autora i jego pomysłowość, to mógłby coś takiego stworzyć, aby kontynuować historię z Gerardem. Trochę niepozamykanych wątków w szczególności z Gochą, ale to najbardziej brakowało mi konfrontacji z Kabalistą. Liczyłam, że w ostatnich wydarzeniach będzie brał czynny udział.
Podsumowując, raczej jeśli chcecie skorzystać z akcji, to możecie śmiało sięgnąć po nią, bo wątki są tu tłumaczone z ostatnich tomów. Osobiście to oceniam na plus i tak jak pierwsza była najciekawsza, choć nie podobało mi się w niej zakończenie, tak tu sama akcja jakoś może nie była ciekawsza, to jednak dzięki końcowym wydarzeniom najbardziej było emocjonująco. (:
Osobiście uważam, że książka ciekawsza od poprzedniczki. Jednak gdyby nie to, że w tym roku pokaże się czwarta odsłona z Edlingiem w akcji czytaj PL, to nie sięgnęłabym po nią z właśnie woli. Właśnie przez to, że poprzednia była nie za ciekawa i była przekonana, że ta również taka będzie. A muszę podkreślić, że fanką Mroza nie jestem, to jednak ta seria była jedyną, która...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-30
Muszę przyznać, że ta część jest nieco gorsza od poprzedniczki. Początek trochę nudnawy, lecz im dalej, tym ciekawiej! Tak jak w poprzednim tomie można było przewidzieć akcje, tak było również i w tym. W szczególności, że tytuł następnego daję do myślenia. Krótko mówiąc, trzeba czytać dalej. (:
Muszę przyznać, że ta część jest nieco gorsza od poprzedniczki. Początek trochę nudnawy, lecz im dalej, tym ciekawiej! Tak jak w poprzednim tomie można było przewidzieć akcje, tak było również i w tym. W szczególności, że tytuł następnego daję do myślenia. Krótko mówiąc, trzeba czytać dalej. (:
Pokaż mimo to2023-11-04
Z przykrością muszę przyznać, że odczuwałam ogromny niedosyt i rozczarowanie poprzednią częścią. Na szczęście ta jest zdecydowanie ciekawsza. Jednak przez tłumaczenie i brak korekty zdecydowanie książka strasznie pod tym względem traci na jakość czytania. Wkurzające, że Drużyna stała się nagle Bractwem, a Hal miejscami był Harrym itp. Mimo tego nie powinno się przez to oceniać książki, bo w końcu to nie winą jest autora.
Tak więc największą tutaj rolę dla mnie ma postać Stiga. A raczej znów mi go szkoda pod względem jego przeżyć uczuciowych. Tak jak w poprzednim tomie stracił swoją miłość, tak tu mógł odzyskać ojcowską. Miałam co prawda nadzieję, że podczas tej wyprawy jakoś uda im się nawiązać nic porozumienia, no niestety Olaf dalej myśli tylko o sobie i chyba nie powinno to dziwić po tym, jak w przeszłości bez skrupułów zostawił rodzinę. Bardzo podobało mi się, jak przebiegła ich ostatnia rozmowa. Stig świetnie to rozegrał!
Akcją jak zwykle przewidywalna i lekko naciągana, jednak na tyle lubię styl pana Flanagana, że nie przeszkadzało mi w tym, aby dobrze się bawić podczas czytania. (:
Z przykrością muszę przyznać, że odczuwałam ogromny niedosyt i rozczarowanie poprzednią częścią. Na szczęście ta jest zdecydowanie ciekawsza. Jednak przez tłumaczenie i brak korekty zdecydowanie książka strasznie pod tym względem traci na jakość czytania. Wkurzające, że Drużyna stała się nagle Bractwem, a Hal miejscami był Harrym itp. Mimo tego nie powinno się przez to...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału było takie: Wow! to może być ekstra książka. Mój entuzjazm trochę przygasł w trakcie kolejnych rozdziałów, niemniej to była bardzo lekka i wciągająca przygoda. Fabuła książki jest dość prosta, głównym elementem jest wykonanie misji, gdzie po drodze stają różne niebezpieczeństwa do pokonania oraz poznajemy nowych towarzyszy. Książka bazuje na mitologii japońskiej, więc osoby, które nie miały styczność mogą mieć lekki dyskomfort z tym, co się dzieje. Na szczęście słownik, który znajduję się na ostatnich stronach ułatwia w tym, aby każdy mógł sięgnąć po tą powieść.
Główna bohaterka, to młoda pół yokai, która wychowana została w klasztorze, przez co jej pogląd na świat jest trochę naiwny, mimo tego jednak Yumeko jest sprytna i odważna.
Osobiście dla mnie postać neutralna, ani za bardzo jakoś ją nie polubiłam czy odwrotnie. Drugim głównym bohaterem jest Tatsumi. Skojarzyła mi się ta postać z Szethem z serii "Archiwum Burzowego Światła". Tylko w jego przypadku on rozmawiał ze swoimi mieczem, który również namawiał go na mordowanie, tak tu Tatsumi musi się od demona uwięzionego w mieczu "odciąć" by nie przejął kontroli nad jego ciałem. Zdecydowanie ciekawsza postać.
Reasumując, jeśli lubicie anime, to książka powinna przypaść wam do gustu. Ponieważ miałam wrażenie, że czytam powieść, która mogłaby być dobrym scenariuszem właśnie dla anime. A końcowe wydarzenia zaciekawiają czytelnika, aby sięgnąć po kontynuację. Osobiście nie mogę się doczekać kolejnej części. (:
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału było takie: Wow! to może być ekstra książka. Mój entuzjazm trochę przygasł w trakcie kolejnych rozdziałów, niemniej to była bardzo lekka i wciągająca przygoda. Fabuła książki jest dość prosta, głównym elementem jest wykonanie misji, gdzie po drodze stają różne niebezpieczeństwa do pokonania oraz poznajemy nowych towarzyszy. Książka...
więcej mniej Pokaż mimo to
Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że to będzie krótka, acz wesoła powieść. Nie do końca taka jest, bo im dalej tym bardziej czytelnik może mieć wrażenie dołującej atmosfery. Książka opisuję losy Keiko, która jest osobą próbująca dopasować się do reszty otoczenia i tak jak w konbini dostaje podręcznik jak ma się zachowywać w stosunku do klienta, tak poza nim jest zagubiona i chcę, aby reszta społeczeństwa również w tym rodzina widzieli w niej zwykłego człowieka. Mimo to nie rozumiem "standardów normalność życia" i próbuje żyć po swojemu, przez co dla innych znajduje wymówki w tym czemu żyje tak, a nie "normalnie". W pewnym momencie pojawia się osoba Shirahy, który jest osobnikiem pasożytniczym i Keiko widzi w nim rozwiązanie swoich problemów.
Myślę, że książka w swoim zamyśle ma nam uświadomić, że nie każdy jest "zwykłym" człowiekiem i nie powinno się oceniać go przez pryzmat dobrej pracy, małżeństwa, założenia rodziny czy też w braku wyżej wymienionych. Osobiście nie wiem, co o niej myśleć, ale jedno powinno być pewne. Każdy powinien żyć własnym życiem, bo gdy ingeruję się i próbuje "naprawić" cudze życie własnymi ideałami, to można doprowadzić do tragedii.
Sięgnęłam po tę książkę z myślą, że to będzie krótka, acz wesoła powieść. Nie do końca taka jest, bo im dalej tym bardziej czytelnik może mieć wrażenie dołującej atmosfery. Książka opisuję losy Keiko, która jest osobą próbująca dopasować się do reszty otoczenia i tak jak w konbini dostaje podręcznik jak ma się zachowywać w stosunku do klienta, tak poza nim jest zagubiona i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-30
2023-10-11
W tym tomie potwierdza się to, że najlepiej zacząć czytać książki pana Flanagana od "Zwiadowców". Mamy tu dużo szczegółów związane z tą serią, jednak może nie są one aż tak potrzebne, ale bez tego osobiście irytowałoby mnie to tzw. skąd, gdzie i kiedy to np. się wydarzyło. Tak więc mamy tu akcję, która rozgrywa się po dziesiątym tomie "Zwiadowców". Kolejna sprawa jest dla fanów Gilana, bo tu można powiedzieć, został przez autora bardziej doceniony i śmieszne jest to, że w głównej serii o nim akurat było dość cicho w niektórych wydarzenia, a tak tu ma wreszcie swoje "pięć minut" w akcji.
I jeśli chodzi o wydarzenia w tej książce, to są jak najbardziej na dobrym poziomie. Osobiście uważam, że czyta się je bardzo przyjemnie. Jednak jedna rzecz, która mnie zaczyna denerwować, to pomysłowość Hala. A raczej jego genialne pomysły, bo tu były aż dwa, na które nikt nie wpadł, a jemu się udało. Trochę już mnie męczy ten jego "wybitny umysł" konstruktora. Niby powtarzają ciągle, że nie wszystkie jego pomysły są udane, a jednak ma się wrażenie, że tak nie jest.
Na koniec powiem, że podobało mi się zazębienie sytuacji, jaka miała miejsce w poprzedniej książce z tym, co wydarzyło się na końcu. Erak został udobruchany, a Kluf nadal psoci. :3
W tym tomie potwierdza się to, że najlepiej zacząć czytać książki pana Flanagana od "Zwiadowców". Mamy tu dużo szczegółów związane z tą serią, jednak może nie są one aż tak potrzebne, ale bez tego osobiście irytowałoby mnie to tzw. skąd, gdzie i kiedy to np. się wydarzyło. Tak więc mamy tu akcję, która rozgrywa się po dziesiątym tomie "Zwiadowców". Kolejna sprawa jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-22
Bardzo męczyłam się z tą książką, nie tylko przez główną bohaterkę, bo miałam wrażenie, że czytam pamiętnik zbuntowanej nastolatki, jednak nawiązując to, dlatego że w głównej mierze jest to kiepskie romansidło. Naprawdę najgorszej wersji, bo na początku zbyt przewidywalne, a finalnie to porąbane. Spodziewałam się, że końcowe wydarzenia będą najciekawszym elementem tej książki, a okazały się najbardziej odpychającymi. Jeśli chodzi o postacie, to strasznie irytowała mnie postać Hawke, typ playboya do ostatniej strony. Natomiast sama Panna, choć miejscami dziecinna, to w głównej mierze bezwstydna i myśląca tylko o jednym. Dziwna relacja między nimi nie ułatwiała w tym, żeby polubić te postacie. Po prostu nie!
Nie będę się rozpisywać, jak bardzo mi się nie podobało, bo nie tego się spodziewałam po dość ciekawym opisie. Tak więc, jeśli nie macie nic przeciwko erotyce z dziwną relacją łącząca bohaterów, to może być książka dla was. Jednak z kategorią fantasy ma niewiele wspólnego, bo elementy te są tylko dodatkiem. A szkoda, bo świat wydaję się ciekawy i gdyby nie dominujący romans Poppy z Hawke, to mogłaby mieć potencjał. Kolejny hit, który dla mnie okazał się kompletną porażką.
Bardzo męczyłam się z tą książką, nie tylko przez główną bohaterkę, bo miałam wrażenie, że czytam pamiętnik zbuntowanej nastolatki, jednak nawiązując to, dlatego że w głównej mierze jest to kiepskie romansidło. Naprawdę najgorszej wersji, bo na początku zbyt przewidywalne, a finalnie to porąbane. Spodziewałam się, że końcowe wydarzenia będą najciekawszym elementem tej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-11
W tej części drużyna "Czapli" zostaje zadanie od samego króla Araluenu, jednak musimy na to spotkanie zaczekać, ponieważ mieli ważniejsze sprawy na głowie. Tradycyjnie na najlepszą część trzecia było wyczekać aż do samego końca i powiem, że miała trochę dosyć tego wprowadzania nas do głównej akcji. Mimo wszystko końcowe wydarzenia wynagrodziły, bo były całkiem ciekawe. Głównie podobała mi się sytuacja, która miała miejscem w lochach z Ingvarem i pozbycie się "Nocnego Wilka". Również podobało mi się, że nie wszystko szło tak gładko w tym tomie, bo mam wrażenie, że wcześniej szczęście zbyt mocno było im sprzyjające. Najciekawsze jednak, że w tym wszystkim pomagał im zwiadowca i to nie byle jaki, a sam Gilan. I szczerze, trochę go nie poznawałam w tym wszystkim. Może przez to, że nie było w akcji tej słynnej peleryny zwiadowców, co prawda nie było sposobność do tego, jednak bez niej to nie to samo. Myślę, że kto czytał "Zwiadowców" ten wie, o czym mówię. Jestem ciekawa, co to za pilna sprawa, przez którą Gilan w ogóle się pojawił w tej książce. Lecę to sprawdzić. (:
W tej części drużyna "Czapli" zostaje zadanie od samego króla Araluenu, jednak musimy na to spotkanie zaczekać, ponieważ mieli ważniejsze sprawy na głowie. Tradycyjnie na najlepszą część trzecia było wyczekać aż do samego końca i powiem, że miała trochę dosyć tego wprowadzania nas do głównej akcji. Mimo wszystko końcowe wydarzenia wynagrodziły, bo były całkiem ciekawe....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-27
Całkiem dobra była to książka. Szkoda tylko, że sam opis jest jednym wielkim spoilerem. "Kentaro miał bronić, ale zawiódł..." Miałam nadzieję, że jednak Czerwony Lostos odejdzie z tej historii w inny sposób. Szkoda, bo postać Shory była bardzo interesująca. Za to postać Kentaro trochę kojarzyła mi się niczym jakiś bohater z anime. Niby los mu nie sprzyjał, a i tak zwyciężał w każdym starciu. Jego początki, kiedy służył Nieśmiertelnej były dla mnie najciekawsze. Choć mamy go wtedy jako bardziej drugoplanową postać, to i tak moimi zdaniem był tu bardziej interesujący. Jego tajemniczości i oddanie dla klanu Sekai było tym, co mnie urzekło. Później zmiana rodziny i otoczenia uczynił, to jakim się stał. "Kto z kim przestaje, takim się staje." - myślę, że to powiedzenie oddaję najlepiej sens jego sytuacji. Był niczym pusta kartka, którą po stracie Pani trzeba było wypełnić od nowa.
Ogólnie świat przedstawiony bardzo ciekawe, świetny klimat dawnej Japonii i samurajów. Akcenty takie jak np. Szkarłatne Ostrze były interesującymi elementami tej historii. Dodam jeszcze, że wygląd książki jest świetny, jaki i kolejnych tomów, a lubię gdy książki przyciąga mój wzrok.
Krótko mówiąc, jestem ciekawa jak rozwinie się sprawa z Mandukami i również, co dalej stanie się z Duchem, więc sięgnę po kolejne części. (:
Całkiem dobra była to książka. Szkoda tylko, że sam opis jest jednym wielkim spoilerem. "Kentaro miał bronić, ale zawiódł..." Miałam nadzieję, że jednak Czerwony Lostos odejdzie z tej historii w inny sposób. Szkoda, bo postać Shory była bardzo interesująca. Za to postać Kentaro trochę kojarzyła mi się niczym jakiś bohater z anime. Niby los mu nie sprzyjał, a i tak zwyciężał...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-23
Trudna historia w trudnych czasach. Momentami zbyt naciągane zdarzenia, przez co "czuć" było, że to fikcja literacka. Jednak faktem jest, że w czasie wojny w Chinach działy się okropne rzeczy, a jesteśmy obyci z tym co działo się w Europie, tak więc są to również makabryczne wydarzenia do czytania. Mamy tu również różnice kulturowe i przez to sytuacja między bohaterami staję się jeszcze trudniejsza. Jeśli chodzi o bohaterów, to całkiem fajnie są wykreowani. Można "wczuć się" w ich sytuację i rozterki. Nawet postacie drugoplanowe są interesujące, co w historiach w głównej mierze miłosnych nie zawsze się zdarza, bo wiadomo, że najciekawsze charaktery mają być te główne.
Minusem jest jednak dla mnie, co dla kogoś może być mało istotne w tej książce, że każdy rozdział był rozpoczęty od innej osoby. I nie chodzi o to, że przedstawiana jest inna perspektywa historii, bo to można znaleźć chociażby w tzw. thrillerach, ale to że perspektywa Aiyi była w narracji pierwszoosobowej, natomiast Ernesta w trzecioosobowej. Pierwszy raz trafiłam na taki dziwny sposób prowadzenia akcji, co trochę na początku mnie drażniło.
Podsumowując, jest to powieść romantyczna z motywem brutalnej rzeczywistości II wojny światowej. Mnie osobiście wciągnęła, a końcówka nawet zaskoczyła. (:
Trudna historia w trudnych czasach. Momentami zbyt naciągane zdarzenia, przez co "czuć" było, że to fikcja literacka. Jednak faktem jest, że w czasie wojny w Chinach działy się okropne rzeczy, a jesteśmy obyci z tym co działo się w Europie, tak więc są to również makabryczne wydarzenia do czytania. Mamy tu również różnice kulturowe i przez to sytuacja między bohaterami...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-23
Trochę się w tej części zadziało i dobrze! Podobało mi się, że w drużynie każdy znalazł swoje miejsce i są zgranym zespołem.
I tutaj taka moja mała dygresja, tak więc można ją śmiało pominąć. Mianowicie, trochę drażni mnie sposób, w jaki jest przedstawiana postać Hala. Rozumiem, że to w głównej mierze najważniejsza postać, jednak wszechstronność i talent są u niego "podkreślane", przez co staję się geniuszem w większości dziedzin. Nie zrozumcie mnie źle, bo nie mam nic do niego, jednak boję się, że dalej ta postać może stać się wkurzająca. W porównaniu z Willem (czytałam najpierw Zwiadowców, więc będę do tej serii odnosić), który nie był tak wyjątkowy od samego początku, bo miał mistrza, do którego można było go porównywać, tak tu Hal nie ma żadnej "konkurencji". Mam tylko cichą nadzieję, że przez to nie stanie się zarozumiałym skirlem.
W końcu akcja rozwinęła się do końca, czyli nie zaskoczę chyba tym nikogo, że z hańby zostali oczyszczeni. Bardzo fajnie poprowadzony moment do kulminacji. Cieszę się, że rozprawili się z Zavackiem, bo szczerze mówiąc, strasznie mnie irytowała ta jego pewność siebie. W sumie to strasznie ciekawiło mnie, jak zakończą się jego losy, a skończyły się naprawdę źle. :p
Nadal uważam, że pierwsza część była tą najlepszą. W zasadzie na tym mogłaby się zakończyć historia drużyny "Czapli", ale autor coś jeszcze dla nas wymyślił. Tak więc, czytam dalej. (:
Trochę się w tej części zadziało i dobrze! Podobało mi się, że w drużynie każdy znalazł swoje miejsce i są zgranym zespołem.
I tutaj taka moja mała dygresja, tak więc można ją śmiało pominąć. Mianowicie, trochę drażni mnie sposób, w jaki jest przedstawiana postać Hala. Rozumiem, że to w głównej mierze najważniejsza postać, jednak wszechstronność i talent są u niego...
2023-07-16
Tak jak w "Zwiadowcach" akcja wciągnęła mnie dopiero od drugiego tomu, tak tu już teraz jestem zachwycona! Nie spodziewałam się, że "Drużyna" tak przypadnie mi do gustu, że już od pierwszego tomu pokona "Zwiadowców" - moim zdaniem oczywiście, i zobaczymy czy dalej tak zostanie. Trzeba lubić historię, w których występują Wikingowie i tego typu wilki morskie. Zresztą kto czytał "Zwiadowców" ten wie jacy są Skandianie.
Mamy starych bohaterów w tym mojego ulubionego Eraka, jak i nowych. Sporo jest tych postaci, jednak nie na tyle, żeby nie połapać się kto jest kim. Głównego bohatera od razu polubiłam. Hal przypomina mi trochę Willa, a Stig odrobinę Horacego, choć ten ma wybuchowych temperament. W ogóle cała drużyna Czapli mi się podobała.
Bardzo ciekawa historia o tym jak powstają młode wilki morskie. Jednak to końcowa część była najciekawszym elementem akcji. Już nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po kontynuację i sprawdzić jak rozwiną się wydarzenia.
Po prostu polecam! (:
Tak jak w "Zwiadowcach" akcja wciągnęła mnie dopiero od drugiego tomu, tak tu już teraz jestem zachwycona! Nie spodziewałam się, że "Drużyna" tak przypadnie mi do gustu, że już od pierwszego tomu pokona "Zwiadowców" - moim zdaniem oczywiście, i zobaczymy czy dalej tak zostanie. Trzeba lubić historię, w których występują Wikingowie i tego typu wilki morskie. Zresztą kto...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-03
Autor w tej część nieźle "zaszalał" z magią, przez co nie podobała mi się, tak jak pierwsza. Również przesadził z wyczynami Kentaro. Drażniło mnie to, że postacie wykreowane na dysponujące siłą i mocą, zostały tak łatwo pokonane i tu nikogo chyba nie zaskoczę, że z każdym wygrywał walkę. I te powtarzające się zwroty typu "... minęły go dosłownie o włos..." albo "...umknął przed (czymś) dosłownie w ostatniej chwili." No ludzie kochani, już naprawdę kibicowałam, aby wreszcie ktoś go załatwił! Nie zrozumcie mnie źle, po prostu gdyby przeciwników było mniej, to nie irytowałoby to, w jaki sposób przedstawiony jest tutaj jako wojownik, a tak Duch "taśmowo" załatwia wszystkich swoich przeciwników.
I jeszcze coś, co rzucało się w oczy, a mianowicie wciśnięty na siłę wątek miłosny. Nie wiem czemu autor uparł się by Kentaro miał ponownie wybrankę. Jednak przede wszystkim zabrakło mi rozwinięcia tego, w jaki sposób Duch trafił do klanu. Nie było go prawię przez pierwszą połowę i żadnej wzmianki skąd się wziął. No szkoda!
Plusem za to był sam klan Nagata i wszystkie losy dziedzica. Jednak to zakończenie było najgorsze. Tak jak postanowił Koneko można zrozumieć, tak jego ojciec zmarnował to w imię honoru i zrobił, jak zrobił. Chyba wolałaby, żeby plan Pani Ciszy się udał, a potem nastąpiłaby i tak zdrada. To moim zdaniem byłoby i tak lepsze, niż takie bezsensowne poświęcenie młodego paniczna. I znów akcja dąży do tego samego, chcą ocalić Nippon przed dzikusami, a sami zachowują się jak oni i zabijają się bez opamiętania. W końcu ostatnia część będzie walką z nimi, więc jestem jej bardzo ciekawa. I pełna nadziei, że ta historia jednak nie będzie stratą mojego czasu!
Autor w tej część nieźle "zaszalał" z magią, przez co nie podobała mi się, tak jak pierwsza. Również przesadził z wyczynami Kentaro. Drażniło mnie to, że postacie wykreowane na dysponujące siłą i mocą, zostały tak łatwo pokonane i tu nikogo chyba nie zaskoczę, że z każdym wygrywał walkę. I te powtarzające się zwroty typu "... minęły go dosłownie o włos..." albo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka zaskakującą słaba, ale co kto lubi, ja bynajmniej się nią nie zachwyciłam. Miałam wrażenie, że połowa jej zawartość to zbędne "zapychacze", a reszta to akcja, która swoją drogą nie była jakoś zbyt dobrze poprowadzona.
Przedstawiony nam świat w głównej mierze był wzorowany Japonią z elementami takimi jak skarżone powietrze, przez które trzeba zasłaniać twarz specjalnymi maskami itp. Całkiem dobrze przedstawiony pomysł na świat, w którym człowiek wyrządził nieodwracalne szkody w naturze. I chyba przez to nie potrafiłam się "wczuć" w ten klimat japoński, mimo używanych zwrotów grzeczność, imion czy nazw w tym języku.
Jednak największym minusem było to, że autor spłycił wątek rozwijającej się więź między Yukiko a Arashitorą. Osobiście uważam, że mistyczna bestia nie powinna tak szybko przywiązać się do człowieka i zabrakło mi tego pokazania stopniowego zaufania. Za to zostało nam pokazane, że w ciągu kilku dni ich więź przerodziła się w taką na "całe życie". Po prostu autor nie zbudował dobrze relacji między nimi i w moim odczuciu wyszło to trochę naciąganie, a jest to przecież najważniejszy element tej książki.
No i kolejny naciągany wątek to miłosny, a raczej dwa. Pierwszy irytujący, a drugi z kolekcji bardziej romantycznych. Śmieszne jest to, że ten z Hiro były jeszcze bardziej spłycony niż ten z tygrysem gromu. Nic tylko oczy się liczył. Za to z Kinem podobało mi się, bo on ryzykował dla niej wszystko. W ogóle ta postać była jedyną, którą polubiłam w całej tej historii.
Na sam koniec powiem, że akcja była tak przewidywalna, że nawet spodziewałam się niektórych wydarzeń. Jednak podsumowując całość, to historia nie przypadła mi do gustu, jak i sama główna bohaterka.
Książka zaskakującą słaba, ale co kto lubi, ja bynajmniej się nią nie zachwyciłam. Miałam wrażenie, że połowa jej zawartość to zbędne "zapychacze", a reszta to akcja, która swoją drogą nie była jakoś zbyt dobrze poprowadzona.
więcej Pokaż mimo toPrzedstawiony nam świat w głównej mierze był wzorowany Japonią z elementami takimi jak skarżone powietrze, przez które trzeba zasłaniać twarz...