Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Mały atlas motyli Ewy i Pawła Pawlaków Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak
Ocena 8,2
Mały atlas mot... Ewa Kozyra-Pawlak, ...

Na półkach: ,

Książeczka pełna niepowtarzalnych tkaninowych wyklejanek, delikatnych akwarelowych portretów i niesamowitych konstrukcji z patyków, drucików, sznurka i liści, urodą nie odstępujące żywych oryginałów. Do tego garść ciekawych opisów, autorskich zdjęć i przemyślanych kompozycji tekstowo-graficznych na każdej z grubych, kartonowych stronic.

Zachwycające połączenie kreatywności, umiejętności i wrażliwości na urodę natury, dzięki którym każdy z kolażowych portretów oczarowuje, tak w ogóle, jak w każdym szczególe, to dla mnie wystarczający powód, by książeczkę mieć na półce i z radością do niej wracać.

opinia - mamajanka
więcej: https://mamajanka.blogspot.com/2018/09/motyle-ze-szlakow-oraz-panstwa-pawlakow.html

Książeczka pełna niepowtarzalnych tkaninowych wyklejanek, delikatnych akwarelowych portretów i niesamowitych konstrukcji z patyków, drucików, sznurka i liści, urodą nie odstępujące żywych oryginałów. Do tego garść ciekawych opisów, autorskich zdjęć i przemyślanych kompozycji tekstowo-graficznych na każdej z grubych, kartonowych stronic.

Zachwycające połączenie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wierszykarnia Jola Richter-Magnuszewska, Danuta Wawiłow
Ocena 8,0
Wierszykarnia Jola Richter-Magnus...

Na półkach: ,

mamajanka notuje:

Danuta Wawiłow - czy ktoś nie zna jej wierszy?
Bajkowe, ciepłe, często absurdalne, zawsze niesztampowe -proste wierszyki, które niespodziewanie rozwijają przed dojrzałym czytelnikiem głębię znaczeń.
Najbardziej przyciąga w nich chyba nawet nie niezwykła, oryginalna forma, ale to wyjątkowe, pełne zrozumienia spojrzenie na - czasem zabawne, lecz równie często dalekie od beztroski - sprawy świata najmłodszych.
Niezwykle rymowanki, "obrazki" ukazujące samą istotę dzieciństwa...
Wiele z nich pamiętam sprzed lat, niektóre dopiero odkryłam, kilka właśnie poznaję na nowo dzięki "Wierszykarni"
Nie wszystkie lubię - są wśród nich takie, które zupełnie do mnie nie przemawiają, wiele jednak zdecydowanie zasłużyło na drugie (i kolejne) czytanie. Wymagają chwili oderwania od rzeczywistości. Podpowiadają, jak dostrzegać poezję w codzienności i tę niezwykłą pomarańczowość księżyca wśród błękitu nocy. Pięknie obrazują całe spektrum ludzkich emocji - smutek mamy, która ma zmartwienie, strach dziecka, samego w ciemności, radość pana ze złotym parasolem, poczucie niezrozumienia i bunt malucha uciekającego "w świat", smutek, radość, pasję, miłość...
Pełno w nich mądrości, ale też czysto dziecięcej fantazji i radości.
(...)
http://mamajanka.blogspot.com/2016/06/wierszykarnia.html

mamajanka notuje:

Danuta Wawiłow - czy ktoś nie zna jej wierszy?
Bajkowe, ciepłe, często absurdalne, zawsze niesztampowe -proste wierszyki, które niespodziewanie rozwijają przed dojrzałym czytelnikiem głębię znaczeń.
Najbardziej przyciąga w nich chyba nawet nie niezwykła, oryginalna forma, ale to wyjątkowe, pełne zrozumienia spojrzenie na - czasem zabawne, lecz równie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

mamajanka notuje:
Autorska książeczka Magdy Wosik to zdecydowanie nie jest standardowa kolorowanka. Dla mnie główną atrakcję stanowi jej treść (o tak! całkiem sporo w niej liter, jak na malowankę!), Jankowi podoba się, że dzięki niej może pobawić się w detektywa :)
Co znaleźliśmy w środku?
Absurdalne rymowanki i wierszowane zagadki,
dwadzieścia odmiennych lokalizacji przedstawionych na misternie uplecionych z giętkich linii obrazkach,
setki drobnych symboli "zagubionych" między ludźmi, roślinami, przedmiotami, pojazdami (itp.), które idealnie (a niejednokrotnie bardzo zaskakująco) wtapiają się w tło i zaczynają stanowić fragment większej całości
Słowem - każdy przedszkolak znajdzie tu (sic!) coś dla siebie
Co nas urzekło?
Zabawa słowem w warstwie tekstowej i graficznej,
ogromna różnorodność przedstawionych sytuacji (od rodzinnego pikniku, przez przedszkolny bal przebierańców, po łazienkę pełną książek)
oraz... nieszablonowe spojrzenie na komunikację miejską i transport szynowy :)
(...)
http://mamajanka.blogspot.com/2016/03/wytez-wzrok-cwicz-reke-i-umys.html

mamajanka notuje:
Autorska książeczka Magdy Wosik to zdecydowanie nie jest standardowa kolorowanka. Dla mnie główną atrakcję stanowi jej treść (o tak! całkiem sporo w niej liter, jak na malowankę!), Jankowi podoba się, że dzięki niej może pobawić się w detektywa :)
Co znaleźliśmy w środku?
Absurdalne rymowanki i wierszowane zagadki,
dwadzieścia odmiennych lokalizacji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia z życia wzięta - o małych dziewczynkach, zwierzętach, wesołych zabawach i wielkim smutku. A także wpływie genów i wychowania na zachowanie :) Z bardzo pięknym morałem:
"Trzeba każdemu pozwolić być tym, czym jest! I kochać go takim, jakim jest!"

http://mamajanka.blogspot.com/2016/01/moje-poczytajki.html

Historia z życia wzięta - o małych dziewczynkach, zwierzętach, wesołych zabawach i wielkim smutku. A także wpływie genów i wychowania na zachowanie :) Z bardzo pięknym morałem:
"Trzeba każdemu pozwolić być tym, czym jest! I kochać go takim, jakim jest!"

http://mamajanka.blogspot.com/2016/01/moje-poczytajki.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wierszowana historia wielkiej pasji małego chłopca, który wykazując się zaradnością i odwagą "z Wojtka staje się Wojciechem". Prosta opowieść o jednym z ulubionych zawodów wielu przedszkolaków, na tle codzienności niewielkiej wioski, pełna poetyckich porównań i emocji. Pokazuje, że każdy może pomagać, a czasem udaje się przy tym zrealizować swoje marzenia.

http://mamajanka.blogspot.com/2016/01/moje-poczytajki.html

Wierszowana historia wielkiej pasji małego chłopca, który wykazując się zaradnością i odwagą "z Wojtka staje się Wojciechem". Prosta opowieść o jednym z ulubionych zawodów wielu przedszkolaków, na tle codzienności niewielkiej wioski, pełna poetyckich porównań i emocji. Pokazuje, że każdy może pomagać, a czasem udaje się przy tym zrealizować swoje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zaczarowana zagroda Alina Centkiewicz, Czesław Centkiewicz, Agnieszka Żelewska
Ocena 5,6
Zaczarowana za... Alina Centkiewicz, ...

Na półkach: ,

Historia o polskich polarnikach i małych pingwinkach z odrobiną tajemnicy w tle. Ciekawa opowieść budząca zainteresowanie przyrodą, przybliżająca blaski i cienie zawodu naukowca-badacza. Przypomina, że natura ciągle jeszcze kryje przed nami wiele niespodzianek i przywołuje na twarz uśmiech, na samo wspomnienie pewnego zadziornego Elegancika :)
Dodatkowy plus wydania NK z 2016 to ilustracje autorstwa p. Agnieszki Żelewskiej - przepiękne!

http://mamajanka.blogspot.com/2016/01/moje-poczytajki.html

Historia o polskich polarnikach i małych pingwinkach z odrobiną tajemnicy w tle. Ciekawa opowieść budząca zainteresowanie przyrodą, przybliżająca blaski i cienie zawodu naukowca-badacza. Przypomina, że natura ciągle jeszcze kryje przed nami wiele niespodzianek i przywołuje na twarz uśmiech, na samo wspomnienie pewnego zadziornego Elegancika :)
Dodatkowy plus wydania NK z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sto wierszyków nowych do ćwiczeń wymowy Elżbieta Szwajkowska, Witold Szwajkowski
Ocena 8,0
Sto wierszyków... Elżbieta Szwajkowsk...

Na półkach: ,

ładna, zabawna, ułatwiająca naukę prawidłowego mówienia
więcej tu:
http://mamajanka.blogspot.com/2015/11/sto-wierszykow-nowych-do-cwiczen-wymowy.html

ładna, zabawna, ułatwiająca naukę prawidłowego mówienia
więcej tu:
http://mamajanka.blogspot.com/2015/11/sto-wierszykow-nowych-do-cwiczen-wymowy.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Rok w lesie" to książka, w której mimo znikomej ilości tekstu, nie brakuje wartkiej akcji i pełnych życia bohaterów. W prosty, lecz niezwykle malowniczy sposób prezentuje zwierzęce zwyczaje, aktywności, ulubione smakołyki, czyhające wkoło zagrożenia, na naturalnym tle zmieniającej się cyklicznie roślinności. Niepostrzeżenie rozbudza zainteresowanie naturą, stymulując ciekawość i wyobraźnię zachęca do sięgania do źródeł i uzupełniania swej wiedzy. Budzi skrajne emocje - od charakterystycznego dla leśnych wędrówek poczucia wewnętrznego wyciszenia, po niepokój nerwowych poszukiwań (co robi... co robi? no, nie wiem co robi?! ty też szukaj!), od zachwytu, po niedosyt.
Zaprasza zarówno najmłodszych, jak i tych nieco starszych do poznawania świata, ćwiczenia cierpliwości i uważności oraz wspólnej zabawy, którą można zaczynać ciągle od nowa.

http://mamajanka.blogspot.com/2015/11/rok-w-lesie-w-kazdej-biblioteczce.html

"Rok w lesie" to książka, w której mimo znikomej ilości tekstu, nie brakuje wartkiej akcji i pełnych życia bohaterów. W prosty, lecz niezwykle malowniczy sposób prezentuje zwierzęce zwyczaje, aktywności, ulubione smakołyki, czyhające wkoło zagrożenia, na naturalnym tle zmieniającej się cyklicznie roślinności. Niepostrzeżenie rozbudza zainteresowanie naturą, stymulując...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znane baśniowe opowieści dotyczące historii polski w nowej formie - na sztywnych stronach i niemal bez słów.
Śledzimy, opowiadamy, wyszukujemy, komentujemy, porównujemy, dopowiadamy... i świetnie się przy tym bawimy!

mama notuje:
Duże, trwałe, grubostronicowe wydanie o zaokrąglonych rogach - ma długą listę zalet. Potrafi zainteresować dzieci w zasadzie w każdym wieku, "rośnie" wraz z właścicielem i rozwojem jego wyobraźni stymulując do coraz to nowych aktywności, rozwija spostrzegawczość, stymuluje rozwój słownictwa - długo by wymieniać.
Ze względu na tematykę, specyficzny układ ilustracji, stylistykę komiksu poleciłabym najmłodszym uczniom, dla których oryginalna forma może stanowić nie lada atrakcję
Przeglądając z rodzicami, którzy przeczytają najpierw "streszczenie" z pierwszej rozkładówki i pomogą ogarnąć wydarzenia, niewątpliwie sporą frajdę będą mieć i przedszkolaki
- nie da się ukryć, że mój ma!
Przyznaję, że do kreski pani Kucharskiej musiałam się stopniowo przyzwyczajać, a pierwsze odczucie to wrażenie bałaganu i zbytniego zagmatwania, doceniam jednak świeżość spojrzenia i zmuszający do myślenia analityczno-syntetycznego oryginalny układ treści.
W sumie nawet szkoda, że podań w tym opracowaniu jest tak niewiele :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/06/legendy-polskie-dla-dzieci-w-obrazkach.html

Znane baśniowe opowieści dotyczące historii polski w nowej formie - na sztywnych stronach i niemal bez słów.
Śledzimy, opowiadamy, wyszukujemy, komentujemy, porównujemy, dopowiadamy... i świetnie się przy tym bawimy!

mama notuje:
Duże, trwałe, grubostronicowe wydanie o zaokrąglonych rogach - ma długą listę zalet. Potrafi zainteresować dzieci w zasadzie w każdym wieku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Doskonały pomysł na fabułę! Któż by nie chciał ot tak, zrezygnować z pracy, szkoły, obowiązków i z całą rodziną ruszyć na pełne morze, zdobywać skarby, odwiedzać kolejne wyspy? ehhh...
Fajnie poczytać o zwariowanej rodzince, która wciela ten szalony plan w życie i prując fale "bydlęcym" żaglowcem przeżywa coraz to nowe perypetie.
Do tego autorka próbuje zaciekawić treścią i formą różnicując fragmenty na zapiski z dziadkowego pamiętnika (te czyta mi się najprzyjemniej), bajeczki matematyczne, listy (przesyłane oczywiście w butelce), czy wierszyki ala marynarskie przyśpiewki.
Ilustracje Elżbiety Kidackiej pasują do nich doskonale.
Mimo tej całej otoczki, nie daje się jednak zapomnieć, że to cyferki, matematyczne zadania, labirynty, wyszukiwanki i uzupełnianki stanowią sedno każdej z opisanych przygód.
Same zadania są dość powtarzalne i w sumie mało skomplikowane, ale sprawiają, że dziecko z chęcią liczy kraby, odszukuje fale i muszelki, dodaje, odejmuje...
"Bractwo.." to niezła książeczka dla najmłodszych fanów matematyki, albo nieco starszych przedszkolaków/najmłodszych uczniów, którzy dopiero ją poznają - może dzięki niej "królowa nauk" będzie im się dobrze kojarzyć?

http://mamajanka.blogspot.com/2015/04/kwietniowe-nowosci-ksiazkowe.html

Doskonały pomysł na fabułę! Któż by nie chciał ot tak, zrezygnować z pracy, szkoły, obowiązków i z całą rodziną ruszyć na pełne morze, zdobywać skarby, odwiedzać kolejne wyspy? ehhh...
Fajnie poczytać o zwariowanej rodzince, która wciela ten szalony plan w życie i prując fale "bydlęcym" żaglowcem przeżywa coraz to nowe perypetie.
Do tego autorka próbuje zaciekawić treścią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Janek:
super ta książeczka! a co tu jest w cebuli? a to? zobacz ile witaminek E w brzoskwini! a poczytasz mi jeszcze o robaczku, który pukał?

mamajanka:
Publikacja o minerałach i roślinnych metabolitach wtórnych dal dzieci? Czego to ludzie nie wymyślą...
Okazuje się, że jeśli się je odpowiednio przedstawi mogą skutecznie przyciągnąć uwagę nawet zafascynowanego raczej motoryzacją niż zdrowym żywieniem czterolatka!
Antropomorfizowane substancje "mieszkające" w owocach i warzywach dają się łatwo rozróżnić, a nawet polubić :)
Ujęcie tematu jest niewątpliwie wyjątkowe, duże, barwne ilustracje przyciągają uwagę, a przy okazji maluch uczy się czegoś nowego.
Do tego na brawa zasługują wesoły wierszyk Agnieszki Frączek na początku i skomplikowany labirynt oraz przypomnienie o pięciu dziennych porcjach zieleniny na końcu książki.
Przydałoby się jednak więcej tekstu... no i dlaczego te związki (wytwarzane w końcu w owocu, albo pobierane z wodą przez wewnętrzny system naczyń) spacerują po liściach i gałązkach?!
Cóż, najważniejsze, że dziecku się podoba :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/04/kwietniowe-nowosci-ksiazkowe.html

Janek:
super ta książeczka! a co tu jest w cebuli? a to? zobacz ile witaminek E w brzoskwini! a poczytasz mi jeszcze o robaczku, który pukał?

mamajanka:
Publikacja o minerałach i roślinnych metabolitach wtórnych dal dzieci? Czego to ludzie nie wymyślą...
Okazuje się, że jeśli się je odpowiednio przedstawi mogą skutecznie przyciągnąć uwagę nawet zafascynowanego raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jankowi (lat 4) się spodobała :)

Z notatek mamy:
Książeczka jest zdecydowanie warta uwagi -
oryginalnie ilustrowana i zabawna dla malucha, rodzicom pozwala spojrzeć na siebie oczyma dziecka, które marzy, by być na ich miejscu, a jednocześnie dziwi, dlaczego nie korzystają z ogromu możliwości jakie niesie dorosłość.

Kilkuletni narrator chciałby wreszcie móc przestać podporządkowywać się dorosłemu, który "tylko wtedy jest naprawdę zadowolony, gdy dziecko się dobrze zachowuje" i sam zostać idealnym rodzicem. Takim, który znajduje czas na zabawę z dzieckiem (i żoną!), spacery (także tyłem), czy skakanie po zaspach oraz ma prawo w pełni korzystać z zalet samostanowienia - w tym głównie zajadać czekoladę przed obiadem i ogólnie "cieszyć się z tego, że może robić to, co chce"

Mimo że przedstawia dość stereotypowy obraz wiecznie strofujących dziecko rodziców i ogólnie nudnych dorosłych, myślę, że warto ją poznać.

więcej:
http://mamajanka.blogspot.com/2015/03/dozwolone-do-lat-osiemnastu.html

Jankowi (lat 4) się spodobała :)

Z notatek mamy:
Książeczka jest zdecydowanie warta uwagi -
oryginalnie ilustrowana i zabawna dla malucha, rodzicom pozwala spojrzeć na siebie oczyma dziecka, które marzy, by być na ich miejscu, a jednocześnie dziwi, dlaczego nie korzystają z ogromu możliwości jakie niesie dorosłość.

Kilkuletni narrator chciałby wreszcie móc przestać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

opinia mamy:

Jak sam autor trafnie zauważa we wstępie:
"(...)pisanie dzieciom o miłości, nienawiści i innych uczuciach nie jest najprostsze. Jest za to potrzebne"

Kryjące się w tej zgrabnie wydanej, kolorowej książeczce krótkie opowiadania, których bohaterami są przedszkolaki, przenoszą nierzadko trudne do nazwania (a tym bardziej do opanowania!) emocje na znajomy, bezpieczny grunt i pozwalają dziecku łatwiej zrozumieć to, czego doznaje.
Wraz z grupą pani Miłki dziecko poznaje 7 rodzajów uczuć. Widząc, że innym także zdarza się smucić, bać, czuć złość, a nawet nienawiść lub pogardę, z którymi różnie próbują sobie radzić, nabiera przekonania, że to zwyczajne, ludzkie odczucia i można je okiełznać... by zrobić w sercu miejsce na te dużo przyjemniejsze - jak szczęście i miłość :)
Myślę, że warto po nią sięgnąć, bo w przystępny sposób przedstawiają najmłodszym ważne idee i mogą być pomocne w kształtowaniu tzw. inteligencji emocjonalnej - umiejętności rozpoznawania swoich uczuć i opracowywania sposobów panowania nad nimi.

Pomiędzy rozdziałami autor dodatkowo bezpośrednio zwraca się do czytelników, dając w krótkich akapitach pod opowiadaniami >Rady dla dzieci< i >Rady dla rodziców<. Podpowiada maluchom, jak mogą zareagować, gdy same odczuwają niechciane emocje, albo kiedy widzą u innych niezrozumiałe zachowania spowodowane silnymi uczuciami, a dorosłym - jak pomagać w takiej sytuacji dzieciom/wychowankom, jak rozmawiać o stanach ducha, uczyć empatii. Osobiście nie uważam ich za niezbędne, ale zapewne pomogą rodzicom nienawykłym do analizowania emocji i tłumaczenia dzieciom tak zawiłych tematów poruszyć je podczas proponowanych zabaw i zadań.

Każdy pretekst do okazywania sobie miłości, czułości, szacunku jest dobry, podobnie jak każdy pomysł pozwalający wyzbyć się nienawiści i poczucia winy. Kasdepke podpowiada: okazujmy sobie pozytywne uczucia i uczmy tego nasze dzieci, własnym przykładem przekazujmy wzbogacające je wartości.
Czemu by nie wziąć sobie tego do serca?

opinia mamy:

Jak sam autor trafnie zauważa we wstępie:
"(...)pisanie dzieciom o miłości, nienawiści i innych uczuciach nie jest najprostsze. Jest za to potrzebne"

Kryjące się w tej zgrabnie wydanej, kolorowej książeczce krótkie opowiadania, których bohaterami są przedszkolaki, przenoszą nierzadko trudne do nazwania (a tym bardziej do opanowania!) emocje na znajomy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Janek poleca!

z notatek mamy:
Koncepcja książeczki jest prosta - klasyczne odwrócenie ról - to zawsze działa! Nasz czterolatek od pierwszej lektury jest pomysłem zachwycony :)
Lusia Niedźwiedzińska i jej pupil szybko wzbudzili sympatię.
Ilustracje nie są przesłodzone i aż bije z nich humor sytuacyjny - na poziomie w sam raz dla kilkulatka :P
Książka jest też idealna do czytania z podziałem na role i doskonale prezentuje główne wady i zalety posiadania zwierzątka domowego. Zdawałoby się, że jest adresowana raczej do dwu-trzylatków, ale okazuje się, że trafia i do starszego przedszkolaka, na co dzień obcującego ze znacznie większą ilością tekstu.
"Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe" zdobyły sobie szczere uznanie Janka.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przekazać jego rekomendację :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/02/pisk-czyli-dzieci-to-koszmarne.html

Janek poleca!

z notatek mamy:
Koncepcja książeczki jest prosta - klasyczne odwrócenie ról - to zawsze działa! Nasz czterolatek od pierwszej lektury jest pomysłem zachwycony :)
Lusia Niedźwiedzińska i jej pupil szybko wzbudzili sympatię.
Ilustracje nie są przesłodzone i aż bije z nich humor sytuacyjny - na poziomie w sam raz dla kilkulatka :P
Książka jest też idealna do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Samochodowy blok rysunkowy" to zbiór rysunkowych łamigłówek, zadań pobudzających wyobraźnię i "nowoczesnych" kolorowanek w bliskiej sercu wielu przedszkolaków tematyce motoryzacji
Został wydany jako uzupełnienie całokartonowej książeczki "Co robią auta" z popularnej ostatnio serii "Opowiem Ci mamo", ale można się nim świetnie bawić także nie znając tej książki.

Janek (jako czterolatek) od razu blok polubił, bo nie jest to zwyczajna malowanka. Dość gruby papier i gruba kartonowa podkładka sprawiają, że książeczka jest zdecydowanie trwalsza niż większość typowych, "jednorazowych" kolorowanek dla dzieci. Format A4 bardziej sprzyja małej, niewprawnej rączce niż często spotykane mniejsze obrazki do kolorowania i jest bardzo praktyczny - najciekawsze strony "Bloku.." można skserować dla grupy dzieci lub zalaminować do wielokrotnego rozwiązywania - co na pewno zrobimy!

Małego rysownika do działania inspirują ciekawe zadania z różnymi autami w roli głównej. Co ważne - nie wszystkie polegają na mało twórczym, choć przydatnym, jeśli chodzi o "wyrabianie" ręki połączeniu kropek, czy uzupełnieniu szlaczków, ale wiele z nich daje pole do popisu dla wyobraźni i pozwala rozwinąć potencjał artystyczny

Książeczka nie ustrzegła się drobnych wad, ale najważniejsze jest jednak zaciekawienie przedszkolaka i stymulowanie go do aktywności
Polubiłam ją, bo zachęca do wymyślania własnych rozwiązań zadań takich jak dokończenie rysunku, domalowanie ciekawego bagażu, trasy wyścigu, auta ukrytego pod śniegiem, pokolorowania i wycięcia wyjątkowych, osobistych puzzli...

No i jest o pojazdach!
Janek zdecydowanie poleca :)

Spisała mamajanka
Więcej:
http://mamajanka.blogspot.com/2014/11/samochodowy-blok-rysunkowy.html

"Samochodowy blok rysunkowy" to zbiór rysunkowych łamigłówek, zadań pobudzających wyobraźnię i "nowoczesnych" kolorowanek w bliskiej sercu wielu przedszkolaków tematyce motoryzacji
Został wydany jako uzupełnienie całokartonowej książeczki "Co robią auta" z popularnej ostatnio serii "Opowiem Ci mamo", ale można się nim świetnie bawić także nie znając tej książki.

Janek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

opinia mamy:
W opowieści o niesfornym futrzaczku zasłuchała się od pierwszych dźwięków dwójka naszych trzylatków
...a przyznam, że całkiem chętnie posiedziałam sobie wtedy z nimi i pod pretekstem konieczności przewracania kartek i symultanicznego pokazywania (pięknych, akwarelowych) ilustracji w książeczce :)
Ciekawa treść, sympatyczne głosy lektorów, estetyczna oprawa = bardzo dobra książeczka i cenny nabytek do dziecięcej płytoteki.

opinia mamy:
W opowieści o niesfornym futrzaczku zasłuchała się od pierwszych dźwięków dwójka naszych trzylatków
...a przyznam, że całkiem chętnie posiedziałam sobie wtedy z nimi i pod pretekstem konieczności przewracania kartek i symultanicznego pokazywania (pięknych, akwarelowych) ilustracji w książeczce :)
Ciekawa treść, sympatyczne głosy lektorów, estetyczna oprawa =...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Krecik i mama zajączków Hana Doskocilova, Zdeněk Miler
Ocena 7,2
Krecik i mama ... Hana Doskocilova, Z...

Na półkach:

opinia mamy 3-letniego Janka:
Pani bibliotekarka szeptem ostrzegła mnie, że to o porodzie(!), ale uspokoiłam ją, ze J. wie, skąd się biorą dzieci :P
Sam zainteresowany rzeczonym fragmentem wcale się specjalnie nie przejął, bardziej go interesowało jak Krecik pomaga w karmieniu maluchów i pcha wózek na spacerze...
Tacie zaś podobało się szczególnie, ze Królik tak szybko się zakochał i poderwał Króliczkę, że długo nie trwało i wzięli ślub, a kiedy zostali sami "przytulali się tak bardzo, że wyglądali nie jak dwa, ale jak jeden zając", no i potem... wiadomo
Jak zwykle w przypadku tej serii - sympatyczna, ciepła, "krecikowa" opowieść, a że "Nim się niemowlę narodzi, musi się mamusia bardzo natrudzić, nawzdychać. A potem bardzo kocha swoje dzieci." - taka wiedza nawet trzylatkowi nie zaszkodzi!

opinia mamy 3-letniego Janka:
Pani bibliotekarka szeptem ostrzegła mnie, że to o porodzie(!), ale uspokoiłam ją, ze J. wie, skąd się biorą dzieci :P
Sam zainteresowany rzeczonym fragmentem wcale się specjalnie nie przejął, bardziej go interesowało jak Krecik pomaga w karmieniu maluchów i pcha wózek na spacerze...
Tacie zaś podobało się szczególnie, ze Królik tak szybko się...

więcej Pokaż mimo to