Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Druga książka Bogusława Andrzeja Dębka, którą przeczytałem. Rozwinięcie tematów podjętych w Początkach Ludów. Ciekawa pozycja. Szczególnie w aspekcie kultury i zwyczajów, które nie dotarły do nas wraz z nastaniem chrześcijaństwa ale znacznie wcześniej. Minusem książki jest styl autora, który sprawia, że momentami brnie się przez nią ciężko.

Druga książka Bogusława Andrzeja Dębka, którą przeczytałem. Rozwinięcie tematów podjętych w Początkach Ludów. Ciekawa pozycja. Szczególnie w aspekcie kultury i zwyczajów, które nie dotarły do nas wraz z nastaniem chrześcijaństwa ale znacznie wcześniej. Minusem książki jest styl autora, który sprawia, że momentami brnie się przez nią ciężko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może sprowokuję kogoś kto ocenił tę książkę na 1 ale mam wrażenie, że te osoby nie zadały sobie trudu przeczytania jej, z góry uznając za "turbosłowiański gniot". Gdybym miał się czegoś czepiać to tego, że momentami czyta się ciężko, np. gdy autor wymienia, która haplogrupa wykształciła się z poprzedniej. Niemniej jednak dowody na trwałe osadnictwo i większe zaawansowanie cywilizacyjne niż się powszechnie sądzi wydają się nie być wyssane z palca.

Być może sprowokuję kogoś kto ocenił tę książkę na 1 ale mam wrażenie, że te osoby nie zadały sobie trudu przeczytania jej, z góry uznając za "turbosłowiański gniot". Gdybym miał się czegoś czepiać to tego, że momentami czyta się ciężko, np. gdy autor wymienia, która haplogrupa wykształciła się z poprzedniej. Niemniej jednak dowody na trwałe osadnictwo i większe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czyta mi się Chyłki tak szybko i dobrze, jak serii o Forście, co nie zmienia faktu, że to dobra i rzetelnie napisana literatura. Jeśli lubicie thrillery prawnicze, połączone z dynamiczną akcją to jest to literatura dla Was.

Nie czyta mi się Chyłki tak szybko i dobrze, jak serii o Forście, co nie zmienia faktu, że to dobra i rzetelnie napisana literatura. Jeśli lubicie thrillery prawnicze, połączone z dynamiczną akcją to jest to literatura dla Was.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu serii o komisarzu Forście i daniu sobie czasu na odpoczęcie od Mroza sięgnąłem po Chyłkę. I generalnie się nie zawiodłem, bo zarówno sama główna bohaterka, jak i fabuła są ciekawe. Uważam, że takiego thrilleru prawniczego nie powstydził by się nawet John Grisham. Zakończenie twisterowe, może nawet za bardzo ale ogólnie czytało się bardzo dobrze.

Po przeczytaniu serii o komisarzu Forście i daniu sobie czasu na odpoczęcie od Mroza sięgnąłem po Chyłkę. I generalnie się nie zawiodłem, bo zarówno sama główna bohaterka, jak i fabuła są ciekawe. Uważam, że takiego thrilleru prawniczego nie powstydził by się nawet John Grisham. Zakończenie twisterowe, może nawet za bardzo ale ogólnie czytało się bardzo dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autobiografia mojego idola. Na początku czytało mi się dobrze, później jakby trochę mniej. Oczywiście dobór faktów należy do autora i jego subiektywnych odczuć, co powinno znaleźć się w książce, jednak trudno mi się oprzeć wrażeniu, że wiele istotnych wątków pominięto.

Autobiografia mojego idola. Na początku czytało mi się dobrze, później jakby trochę mniej. Oczywiście dobór faktów należy do autora i jego subiektywnych odczuć, co powinno znaleźć się w książce, jednak trudno mi się oprzeć wrażeniu, że wiele istotnych wątków pominięto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Miło było wrócić do Kajka i Kokosza. Przypomniało mi się dzieciństwo. Z pewnością kupię kolejne części i zbiorę całą kolekcję.

Miło było wrócić do Kajka i Kokosza. Przypomniało mi się dzieciństwo. Z pewnością kupię kolejne części i zbiorę całą kolekcję.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do Kajka i Kokosza wróciłem po latach. Długo za mną chodzili, aż wreszcie zamówiłem sobie Złoty Puchar przez Internet. Z radością stwierdzam, że sympatyczni woje bawią mnie tak jak bawili 30 lat temu. Żona, która komiksów nigdy nie czytała twierdzi, że jestem dziecinny ;). A ja tego dziecka nie zamierzam w sobie zabijać.

Do Kajka i Kokosza wróciłem po latach. Długo za mną chodzili, aż wreszcie zamówiłem sobie Złoty Puchar przez Internet. Z radością stwierdzam, że sympatyczni woje bawią mnie tak jak bawili 30 lat temu. Żona, która komiksów nigdy nie czytała twierdzi, że jestem dziecinny ;). A ja tego dziecka nie zamierzam w sobie zabijać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna po Królu i Drachu książka Twardocha, którą przeczytałem. W odróżnieniu od tego ostatniego czytało się lekko, mimo, że tematyka była ciężka i bardzo gorzka. Mimo, że cenię autora z Pilchowic, to nie do końca podzielam jego spojrzenie na ludzkość. Może to wynika z mojej naiwności ale wierzę, że ludzie nie są aż tak podli, jakimi widzi ich Twardoch. Swoją drogą wszystkim zafiksowanym na punkcie polskości i patriotyzmu autor ten z pewnością nie przypadnie do gustu.

Kolejna po Królu i Drachu książka Twardocha, którą przeczytałem. W odróżnieniu od tego ostatniego czytało się lekko, mimo, że tematyka była ciężka i bardzo gorzka. Mimo, że cenię autora z Pilchowic, to nie do końca podzielam jego spojrzenie na ludzkość. Może to wynika z mojej naiwności ale wierzę, że ludzie nie są aż tak podli, jakimi widzi ich Twardoch. Swoją drogą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny tom za mną. Można czepiać się błędów występujących w książce (Janusz Sidło staje się na chwilę Januszem Cisło a po chwili znowu występuje pod prawdziwym nazwiskiem) ale nie to jest najważniejsze. Książka wywołuje emocje i to jest jej siłą.

Kolejny tom za mną. Można czepiać się błędów występujących w książce (Janusz Sidło staje się na chwilę Januszem Cisło a po chwili znowu występuje pod prawdziwym nazwiskiem) ale nie to jest najważniejsze. Książka wywołuje emocje i to jest jej siłą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zainspirowany serialem sięgnąłem po książkę. Czytało się dobrze. Trochę nie zgadzał mi się opis postaci z tym, co widziałem w serialu ale to mało istotny szczegół. Rozczarowało mnie natomiast zakończenie. Autorka powinna trzymać się faktów i nie wprowadzać Niemców do Brwinowa już 1 września. Dziwię się, że wydawca to puścił.

Zainspirowany serialem sięgnąłem po książkę. Czytało się dobrze. Trochę nie zgadzał mi się opis postaci z tym, co widziałem w serialu ale to mało istotny szczegół. Rozczarowało mnie natomiast zakończenie. Autorka powinna trzymać się faktów i nie wprowadzać Niemców do Brwinowa już 1 września. Dziwię się, że wydawca to puścił.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudne to ale za to długie. Pomijając fakt, że ustrój w Polsce się zmienił i książka straciła na aktualności to czytało się ją zwyczajnie źle, w odróżnieniu od Starego Człowieka. Dobrnięcie do końca wymagało ode mnie samozaparcia.

Nudne to ale za to długie. Pomijając fakt, że ustrój w Polsce się zmienił i książka straciła na aktualności to czytało się ją zwyczajnie źle, w odróżnieniu od Starego Człowieka. Dobrnięcie do końca wymagało ode mnie samozaparcia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem Ślązakiem ale od 1990 roku mieszkam na Śląsku. Ziemia powiedziałaby, że to nie ma znaczenia. Po przeczytaniu Dracha lepiej rozumiem Ślązaków i ich mentalność. Trudno mi było przegryźć się przez Dracha. Trochę trwało zanim przyzwyczaiłem się chronologicznych skoków. Było warto. Drach to dzieło wybitne, choć po jego przeczytaniu chce mi się płakać. Przeczytany wcześniej Król, również bardzo dobry, nie wstrząsnął mną aż tak bardzo.

Nie jestem Ślązakiem ale od 1990 roku mieszkam na Śląsku. Ziemia powiedziałaby, że to nie ma znaczenia. Po przeczytaniu Dracha lepiej rozumiem Ślązaków i ich mentalność. Trudno mi było przegryźć się przez Dracha. Trochę trwało zanim przyzwyczaiłem się chronologicznych skoków. Było warto. Drach to dzieło wybitne, choć po jego przeczytaniu chce mi się płakać. Przeczytany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka Twardocha, którą przeczytałem. Szokująca, czuję się jakbym dostał obuchem w głowę. Jestem zaskoczony, że śląski autor z takim znawstwem i wyczuciem tematu potrafi ukazać kulturowy tygiel Warszawy, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Nie każdy będzie umiał się przegryźć przez specyficzną narrację Twardocha. Nie każdy zaakceptuje to jak w "Królu" ukazani zostali Polacy. Ta książka burzy to jak postrzegamy samych siebie.

Pierwsza książka Twardocha, którą przeczytałem. Szokująca, czuję się jakbym dostał obuchem w głowę. Jestem zaskoczony, że śląski autor z takim znawstwem i wyczuciem tematu potrafi ukazać kulturowy tygiel Warszawy, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Nie każdy będzie umiał się przegryźć przez specyficzną narrację Twardocha. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczęśliwie udało mi się dobrnąć do końca serii z Forstem. Ciężko mi cokolwiek napisać, bo mam wrażenie, że czegokolwiek bym nie napisał będzie w mniejszym lub większym stopniu spojlerem. W każdym razie cieszę się, że odpocznę od serii, bo doprowadzała mnie do Szrebskiej pasji ;).

Szczęśliwie udało mi się dobrnąć do końca serii z Forstem. Ciężko mi cokolwiek napisać, bo mam wrażenie, że czegokolwiek bym nie napisał będzie w mniejszym lub większym stopniu spojlerem. W każdym razie cieszę się, że odpocznę od serii, bo doprowadzała mnie do Szrebskiej pasji ;).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu "Trawersu" chciałem odpocząć od Forsta. Ale nie wytrzymałem. Tak jak główny bohater walczy z nałogami, tak mi trudno go "odstawić". Fabuła przerysowana i przekombinowana, ogólnie wszystkiego przesyt. Ale czyta się bardzo dobrze i wciąż chce się więcej.

Po przeczytaniu "Trawersu" chciałem odpocząć od Forsta. Ale nie wytrzymałem. Tak jak główny bohater walczy z nałogami, tak mi trudno go "odstawić". Fabuła przerysowana i przekombinowana, ogólnie wszystkiego przesyt. Ale czyta się bardzo dobrze i wciąż chce się więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To co Frost robi Forstowi to czysty sadyzm. Ciekawe na jakie próby autor wystawi głównego bohatera w następnych częściach. Forst zapewne jest tym zmęczony. Przyznam, że ja trochę też. Zastanawiam się czy przed przeczytaniem "Deniwelacji" nie zrobić sobie przerwy.

To co Frost robi Forstowi to czysty sadyzm. Ciekawe na jakie próby autor wystawi głównego bohatera w następnych częściach. Forst zapewne jest tym zmęczony. Przyznam, że ja trochę też. Zastanawiam się czy przed przeczytaniem "Deniwelacji" nie zrobić sobie przerwy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek autor denerwował mnie tak tym, jak traktuje głównego bohatera. Chyba mam coś z masochisty, bo zaraz sięgnę po następną część

Nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek autor denerwował mnie tak tym, jak traktuje głównego bohatera. Chyba mam coś z masochisty, bo zaraz sięgnę po następną część

Pokaż mimo to


Na półkach:

To pierwsza książka Remigiusza Mroza, którą przeczytałem. Odnoszę wrażenie, że już wszyscy czytali oprócz mnie. Zanim zabrałem się za opisywanie moich wrażeń, przeczytałem kilka opinii. Okazuje się, że są one skrajne. I wcale mnie to nie dziwi. Mnie książka się podobała i zarazem irytowała. Ale przeczytałem jednym tchem, stąd taka a nie inna ocena.

To pierwsza książka Remigiusza Mroza, którą przeczytałem. Odnoszę wrażenie, że już wszyscy czytali oprócz mnie. Zanim zabrałem się za opisywanie moich wrażeń, przeczytałem kilka opinii. Okazuje się, że są one skrajne. I wcale mnie to nie dziwi. Mnie książka się podobała i zarazem irytowała. Ale przeczytałem jednym tchem, stąd taka a nie inna ocena.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozumiem doskonale prawa rynku ale trudno oprzeć się wrażeniu, że Dan Brown kontynuuje serię o Robercie Langdonie na siłę. Po bardzo dobrych "Aniołach i demonach" i rewelacyjnym "Kodzie Leonarda da Vinci", kolejne części są coraz słabsze. Długo zajęło mi dobrnięcie do końca.

Rozumiem doskonale prawa rynku ale trudno oprzeć się wrażeniu, że Dan Brown kontynuuje serię o Robercie Langdonie na siłę. Po bardzo dobrych "Aniołach i demonach" i rewelacyjnym "Kodzie Leonarda da Vinci", kolejne części są coraz słabsze. Długo zajęło mi dobrnięcie do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kontynuacja "Ojca chrzestnego" opisująca losy sycylijskiego "Janosika" - prawie równie dobra. Szkoda, że historia Salvatore Guliano nie została sfilmowana.

Kontynuacja "Ojca chrzestnego" opisująca losy sycylijskiego "Janosika" - prawie równie dobra. Szkoda, że historia Salvatore Guliano nie została sfilmowana.

Pokaż mimo to