-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2018-11-25
2018-11-12
Genialna.....
Doskonała.....
Cudowna....
Zacznę od tego, że czyta się bardzo dobrze, bo brak zbędnych dłużyzn, niepotrzebnych opisów, opowieść toczy się relatywnie szybko i sprawnie....
Z książkami Kasi Bulicz-Kasprzak w moim przypadku jest tak....
Najpierw trafiłam na Jej debiut i byłam wniebowzięta....
Potem była kolejna i też byłam wielce zachwycona, aż postanowiłam zabierać książki Kasi, tak abym mogła je mieć pod ręką i w każdej chwili po nie sięgnąć. A ponieważ, mam taką poluzowaną klepkę :) w głowie, to sobie zostawiałam książki Autorki na później, żeby ich za szybko nie przeczytać, podobnie jak robię ze smakołykami, które lubię najbardziej - odkładam na potem, żeby się nimi dłużej delektować.....
No ale potem trafiłam na książkę, która mi wybitnie nie podeszła i czar prysnął i już nie szukałam okazji, żeby delektować... Owszem odnotowywałam kolejne ukazujące się pozycje, ale już nie lądowały na moim regale. I oto, w trakcie ostatniej wizyty w bibliotece wpadła mi w rękę książką, którą miałam ogromną przyjemność przeczytać.
I znowu jestem oczarowana i zachwycona.....
I jest mi tak fajnie i tylko mi żal, że to już koniec....
A może nie?
No co ja poradzę, że chciałabym aby ciąg dalszy nastąpił a koniec brzmiał "i żyli długo i szczęśliwie, otoczeni gromadką dzieci i zwierząt" ?
Z całego serca polecam
Genialna.....
Doskonała.....
Cudowna....
Zacznę od tego, że czyta się bardzo dobrze, bo brak zbędnych dłużyzn, niepotrzebnych opisów, opowieść toczy się relatywnie szybko i sprawnie....
Z książkami Kasi Bulicz-Kasprzak w moim przypadku jest tak....
Najpierw trafiłam na Jej debiut i byłam wniebowzięta....
Potem była kolejna i też byłam wielce zachwycona, aż postanowiłam...
2018-11-08
Przeczytałam z ogromną przyjemnością biografię pierwszej Damy II Rzeczpospolitej.
Po pierwsze powieść bardzo dobrze skonstruowana, opowiedziana z dużą dbałością o szczegóły.
Po drugie dała mi możliwość poznania Aleksandry Piłsudskiej, losów Jej, Dziadka, Ich córek.
Po trzecie była to dla mnie świetna lekcja historii.
Wiem, dla miłośników książek prawdziwie historycznych to może brzmieć jak bluźnierstwo, ale dla kogoś kto pasjonatem książek historycznych nie jest, bo naukę historii na wszystkich szczeblach edukacji, na których historii uczyć się "musiałam" skutecznie obrzydzili mi nauczyciele, którzy wszyscy jak jeden maż byli dyrektorami lub zastępcami szkół i więcej nich ie było niż byli, a jak już byli to te lekcje były kolokwialnie rzecz ujmując odwalane, taka pozycja to perełka i doskonała okazja do rozszerzenia zakresu swojej wiedzy.
No i pasjami lubię książki o prawdziwych, istniejących osobach (no niech będzie) biograficzne.
Czas nad lekturą to czas spędzony bardzo dobrze.
Zdecydowanie polecam
Przeczytałam z ogromną przyjemnością biografię pierwszej Damy II Rzeczpospolitej.
Po pierwsze powieść bardzo dobrze skonstruowana, opowiedziana z dużą dbałością o szczegóły.
Po drugie dała mi możliwość poznania Aleksandry Piłsudskiej, losów Jej, Dziadka, Ich córek.
Po trzecie była to dla mnie świetna lekcja historii.
Wiem, dla miłośników książek prawdziwie historycznych to...
2018-10-31
Sympatyczne, odprężające czytadełko.
Miło pędziłam czas.
Tak jak zauważyli inni - świat zbyt wyidealizowany, taka bajka...
No i chyba jednak sporo nieścisłości historycznych, no ale w końcu nie jest to książka historyczna:)
Jak będę chciała miło i bezstresowo spędzić czas na pewno sięgnę po kolejne książki Pani Joanny
Sympatyczne, odprężające czytadełko.
Miło pędziłam czas.
Tak jak zauważyli inni - świat zbyt wyidealizowany, taka bajka...
No i chyba jednak sporo nieścisłości historycznych, no ale w końcu nie jest to książka historyczna:)
Jak będę chciała miło i bezstresowo spędzić czas na pewno sięgnę po kolejne książki Pani Joanny
2018-10-26
Genialna!
Czekam na kolejne i to bardzo
Na pewno wrócę do czterech poprzednich tomów sagi - co mi się dotąd nie zdarzyło (przeczytać jakąś książkę po raz drugi)
Polecam
Genialna!
Czekam na kolejne i to bardzo
Na pewno wrócę do czterech poprzednich tomów sagi - co mi się dotąd nie zdarzyło (przeczytać jakąś książkę po raz drugi)
Polecam
2018-10-20
Nieskomplikowane obyczajowe czytadełko, od którego trudno było mi się oderwać. Bardzo przyjemnie spędzony czas.
Polecam
Można się ogrzać i pokrzepić w atmosferze tradycyjnych Świąt Bożego Narodzenia, w tradycyjnych wartościach rodzinnych, wsłuchać w naprawdę dobre rady i rozsmakować w smakołykach z Cynamonowych Serc babci Zosi.
Tylko uwaga, jak czytacie ebooka, na monitor, bo strasznie leci ślinka.....
Nieskomplikowane obyczajowe czytadełko, od którego trudno było mi się oderwać. Bardzo przyjemnie spędzony czas.
Polecam
Można się ogrzać i pokrzepić w atmosferze tradycyjnych Świąt Bożego Narodzenia, w tradycyjnych wartościach rodzinnych, wsłuchać w naprawdę dobre rady i rozsmakować w smakołykach z Cynamonowych Serc babci Zosi.
Tylko uwaga, jak czytacie ebooka, na monitor,...
2018-09-30
Piotra Adamczyka za to jak napisał tę książkę kocham (platonicznie rzecz jasna).
Historia jak historia....
DNA art - jak dla mnie patologia
Ale język, gagi słowne, poczucie humoru, postrzeganie dnia codziennego i wreszcie opowiadanie o miłości....
Kocham Pana Panie Piotrze (platonicznie rzecz jasna) i natychmiast domagam się więcej...
I jak ta żaba co to się błota zarzekała ;) wracam do "Pożądania... mieszkającego w szafie"
Piotra Adamczyka za to jak napisał tę książkę kocham (platonicznie rzecz jasna).
Historia jak historia....
DNA art - jak dla mnie patologia
Ale język, gagi słowne, poczucie humoru, postrzeganie dnia codziennego i wreszcie opowiadanie o miłości....
Kocham Pana Panie Piotrze (platonicznie rzecz jasna) i natychmiast domagam się więcej...
I jak ta żaba co to się błota...
2018-07-25
Ja chcę jeszcze i to natychmiast
i to będzie moja cała opinia
Ja chcę jeszcze i to natychmiast
i to będzie moja cała opinia
2018-07-08
2018-06-13
Napiszę tylko tyle
W podziękowaniach Autorka dziękuje Synowi za to, że pomógł jej wymyślić zakończenie.
Droga Autorka - moim zdaniem to jest bardzo złe zakończenie, bardzo
Napiszę tylko tyle
W podziękowaniach Autorka dziękuje Synowi za to, że pomógł jej wymyślić zakończenie.
Droga Autorka - moim zdaniem to jest bardzo złe zakończenie, bardzo
2018-05-04
Pewnie wrócę żeby doczytać....
Chyba sama Marysieńka jako człowiek i jej postawa mnie rozczarowała, dlatego w połowie zamknęłam i oddałam do biblioteki....
Pewnie wrócę żeby doczytać....
Chyba sama Marysieńka jako człowiek i jej postawa mnie rozczarowała, dlatego w połowie zamknęłam i oddałam do biblioteki....
2018-06-02
Zbyt skrótowo i lakonicznie.
Zmarnowany temat jak dla mnie na co najmniej dwa solidne tomy, a już epilog to porażka, wypunktowane losy głównych bohaterów niczym lista obecności.
Wygląda to tak jakby autorce po genialnym pomyśle na książkę znudziło się jej pisanie, a że obiecała tom drugi, być może go zakontraktowała to i go napisała.
Szkoda....
Strata czasu
Zbyt skrótowo i lakonicznie.
Zmarnowany temat jak dla mnie na co najmniej dwa solidne tomy, a już epilog to porażka, wypunktowane losy głównych bohaterów niczym lista obecności.
Wygląda to tak jakby autorce po genialnym pomyśle na książkę znudziło się jej pisanie, a że obiecała tom drugi, być może go zakontraktowała to i go napisała.
Szkoda....
Strata czasu
2018-05-05
Wrażenia z lektury mogłabym zatytuować "Jak nie zostałam fanką Doroty Gąsiorowskiej"
Próbowałam, próbowałam przeczekać przydługie opisy, próbowałam zrozumieć postawę Emilii i jej rodziców.....
Pokonana zostałam w momencie, jak Emilia na spacer z psem na plażę założyła m.in. jeansową spódniczkę i pomalowała oczy elinayerem czy jak to tam zwał.... bodajże na poranny spacer......
Nie polecam
Wrażenia z lektury mogłabym zatytuować "Jak nie zostałam fanką Doroty Gąsiorowskiej"
Próbowałam, próbowałam przeczekać przydługie opisy, próbowałam zrozumieć postawę Emilii i jej rodziców.....
Pokonana zostałam w momencie, jak Emilia na spacer z psem na plażę założyła m.in. jeansową spódniczkę i pomalowała oczy elinayerem czy jak to tam zwał.... bodajże na poranny...
2018-04-05
Chyba nie zostanę fanką Autorki
Zbyt prosta.....
Chyba nie zostanę fanką Autorki
Zbyt prosta.....
2018-04-05
Nie dałam rady....
Zupełnie nie moja bajka
Jak dla mnie to autorka namnożyła problemów dla samego ich namnożenia, są one nierealne, a sytuacji nie ratują nawet moje ukochane anioły...
I choć dotychczasowe książki Autorki mnie zachwyciły tej pozycji nie polecam....
Nie dałam rady....
Zupełnie nie moja bajka
Jak dla mnie to autorka namnożyła problemów dla samego ich namnożenia, są one nierealne, a sytuacji nie ratują nawet moje ukochane anioły...
I choć dotychczasowe książki Autorki mnie zachwyciły tej pozycji nie polecam....
2018-03-20
Bezapelacyjnie REWELACJA
Pochłonęłam
Zdecydowanie lepsza od pierwszej części, choć stanowią tak integralną całość, że nie jestem w stanie powiedzieć co było w pierwszej części a co już w drugiej.Ujęła mnie zarówno opowieść współczesna, jak i wątek syberyjski.
Ujęła mnie Lena swoją otwartością, optymizmem, dziecięcą naiwnością i wielkim sercem
Swoimi rozmowami z Serafinami, kwiatami i Borysem...
Swoim zaangażowaniem w opiekę nad Babcią
Swoim "Aniołostróżowaniem" nad mieszkańcami kamienicy pod Serafinami....
Tak się dałam ponieść tej bardzo pozytywnej i ciepłej opowieści, że sama poszeptałam dzisiaj podczas podlewania swoim kwiatom i rozglądam się za jakimś Serafinem.
Z całego serca polecam, rzecz jasna koniecznie obydwa tom, a Autorce bardzo, bardzo dziękuję
Bezapelacyjnie REWELACJA
Pochłonęłam
Zdecydowanie lepsza od pierwszej części, choć stanowią tak integralną całość, że nie jestem w stanie powiedzieć co było w pierwszej części a co już w drugiej.Ujęła mnie zarówno opowieść współczesna, jak i wątek syberyjski.
Ujęła mnie Lena swoją otwartością, optymizmem, dziecięcą naiwnością i wielkim sercem
Swoimi rozmowami z Serafinami,...
2018-03-16
2018-03-10
2018-03-11
Mój pierwszy kontakt z autorką, ale na ten moment na pewno nie ostatni, wszak jestem zachwycona i oczarowana, to po pierwsze, a po drugie "Księgarnię pod flisakiem" przez gapiostwo zaczęłam czytać od końca to znaczy od drugiego tomu i dopiero w połowie, jak postanowiłam sprawdzić tytuł drugiego tomu się o tym dowiedziałam. A że książka wciągnęła mnie jak bagno nie było mowy, o tym żeby przerwać i zacząć od pierwszego. No i wypadałoby przeczytać tom pierwszy. Ale niekoniecznie bo tom drugi zawiera streszczenie tego pierwszego,to znaczy opisuje najważniejsze zdarzenia.
No ale nie to miałam na myśli pisząc, że to nie jest mój ostatni kontakt z autorką. Już na moim stosie leży kolejna pozycja i jeżeli będzie się ją tak samo dobrze czytało, tak samo mocno wciągnie i tak samo mnie oczaruje na pewno sięgnę po kolejne.
Siła tej opowieści to jej normalność, normalni ludzie,normalne problemy, cała masa pozytywnych rozwiązań, język, jakim została napisana (i nie o język polski mi chodzi😃)....
No po prostu jestem zachwycona i naładowana pozytywnymi emocjami, co przed kolejnym ciężkim tygodniem w pracy bardzo mi się przyda.
Z całego serca polecam
Mój pierwszy kontakt z autorką, ale na ten moment na pewno nie ostatni, wszak jestem zachwycona i oczarowana, to po pierwsze, a po drugie "Księgarnię pod flisakiem" przez gapiostwo zaczęłam czytać od końca to znaczy od drugiego tomu i dopiero w połowie, jak postanowiłam sprawdzić tytuł drugiego tomu się o tym dowiedziałam. A że książka wciągnęła mnie jak bagno nie było...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-17
Na koniec książki, jak zawsze u Witkiewiczowej są podziękowania. No i tym razem pada pytanie albo sformułowanie "udało nam się".
Moim subiektywnym zdaniem wręcz przeciwnie, nie udało się...
Jak dla mnie jest to najsłabsza książka Witkiewiczowej, co do Alka Rogozińskiego nie wiem, bo to było moje pierwsze z nim spotkanie, ale bardzo możliwe, że na długi czas ostatnie....
To mogła być ciepła i zabawna historia z Miasteczka, z bohaterami w tle, których poznaliśmy i polubiliśmy w "Pracowni dobrych myśli", mogła, ale nie była...
Jak dla mnie ani przez moment...
Najpierw straszne dłużyzny........
Taka opowieść zbyt uszczegółowiona tam, gdzie nie było to potrzebne i potraktowana zbyt ogólnikowo albo i wcale tam gdzie aż się prosiło o opowieści.....
A potem nagle przeskakujemy po parę tygodni i mamy ślub...........
A zanim dochodzimy do finału to mamy jeszcze błędy tak elementarne jak pomylenie imion głównych bohaterek ....
Z resztą doszłam do wniosku, że to nagłe zakończenie po dwóch przeskokach czasowych to dowód na to, że i współautorzy doszli do wniosku, że umęczyli się okrutnie, nic szczególnego z tej współpracy nie wyszło, no ale skoro wydawnictwo czeka na to "dzieło" to trzeba to zakończyć....
A przecież jestem przekonana, że dalsze losy bohaterów "Pracowni dobrych myśli" i nowych mieszkańców Miasteczka mogła na swoim normalnym poziomie mogła opowiedzieć Witkiewiczowa, a ja (my) mogliśmy znowu ogrzać się przy cieple kominka z restauracji, zabawić i odpocząć, a po cichutku, tak, żeby nikt nie widział wrzucić karteczkę do pudełka z marzeniami...
Być może to wina moich oczekiwań w stosunku do ulubionej Autorki?
Ale chyba mam prawo oczekiwać od kogoś kogo cenię trzymania jako takiego poziomu....
Nie mówię, że każda książka musi dostać 8 gwiazdek, no ale 6 ? to chyba nie są z mojej strony zbyt wygórowane oczekiwania...
Na fali wrażeń po lekturze "Pudełka..." hurtowo oddałam do biblioteki inną książkę napisaną w duecie ...
Nie tylko nie polecam, ale wręcz odradzam.....
Na koniec książki, jak zawsze u Witkiewiczowej są podziękowania. No i tym razem pada pytanie albo sformułowanie "udało nam się".
Moim subiektywnym zdaniem wręcz przeciwnie, nie udało się...
Jak dla mnie jest to najsłabsza książka Witkiewiczowej, co do Alka Rogozińskiego nie wiem, bo to było moje pierwsze z nim spotkanie, ale bardzo możliwe, że na długi czas ostatnie....
To...
Cóż można rzec, żeby się nie powtórzyć? :)
Może tak
Wielbiciele Stacji Jagodno, hrabianek Leszczyńskich, Tamary, Marysi i wszystkich pozostałych będą rozczarowani....
Jak i ja byłam....
Książkę czytałam w formie elektronicznej, choć zarzekałam się, że książka musi być papierowa
Zdania nie zmieniłam
Prawy górny róg w moim tablecie został wiele razy pomazany palcem jak chciałam przewrócić na następną stronę...
No ale prze to i zapewne przez moje niezgulstwo nie wiedziałam ile mam do końca....
No więc byłam strasznie zła, jak nagle okazało się, że to koniec
Tym samym żądam od Autorki jak najszybszego ciągu dalszego
Nawet nie musi być taki rewelacyjny
"W obiektywie wspomnień" Karolina Wilczyńska zaprezentowała się z najlepszej strony
Bardzo, bardzo dziękuję
Cóż można rzec, żeby się nie powtórzyć? :)
więcej Pokaż mimo toMoże tak
Wielbiciele Stacji Jagodno, hrabianek Leszczyńskich, Tamary, Marysi i wszystkich pozostałych będą rozczarowani....
Jak i ja byłam....
Książkę czytałam w formie elektronicznej, choć zarzekałam się, że książka musi być papierowa
Zdania nie zmieniłam
Prawy górny róg w moim tablecie został wiele razy pomazany palcem jak...