-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2019-04-09
2019-04-08
Sapkowski to mistrz słowa, kreacji bohaterów, świata. Są momenty, kiedy czytelnik zaczyna się głośno śmiać, a są momenty, kiedy opisana scena lub czyjaś śmierć budzi realny smutek. Autor panuje nad emocjami czytelnika niepodzielnie. A Geralt - nie da się go nie lubić, za jego prostotę, a jednocześnie ciekawość i skłonność do dociekania prawdy w każdej sytuacji. Momentami opowieści są jeszcze lepsze od Sagi, krótkie, ale pełne akcji, ciekawych i zabawnych rozmów, walki i barwnych opisów otaczającego świata i ludzi.
Sapkowski to mistrz słowa, kreacji bohaterów, świata. Są momenty, kiedy czytelnik zaczyna się głośno śmiać, a są momenty, kiedy opisana scena lub czyjaś śmierć budzi realny smutek. Autor panuje nad emocjami czytelnika niepodzielnie. A Geralt - nie da się go nie lubić, za jego prostotę, a jednocześnie ciekawość i skłonność do dociekania prawdy w każdej sytuacji. Momentami...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-06
Sapkowski to mistrz słowa, kreacji bohaterów, świata. Są momenty, kiedy czytelnik zaczyna się głośno śmiać, a są momenty, kiedy opisana scena lub czyjaś śmierć budzi realny smutek. Autor panuje nad emocjami czytelnika niepodzielnie. A Geralt - nie da się go nie lubić, za jego prostotę, a jednocześnie ciekawość i skłonność do dociekania prawdy w każdej sytuacji. Momentami opowieści są jeszcze lepsze od Sagi, krótkie, ale pełne akcji, ciekawych i zabawnych rozmów, walki i barwnych opisów otaczającego świata i ludzi.
Sapkowski to mistrz słowa, kreacji bohaterów, świata. Są momenty, kiedy czytelnik zaczyna się głośno śmiać, a są momenty, kiedy opisana scena lub czyjaś śmierć budzi realny smutek. Autor panuje nad emocjami czytelnika niepodzielnie. A Geralt - nie da się go nie lubić, za jego prostotę, a jednocześnie ciekawość i skłonność do dociekania prawdy w każdej sytuacji. Momentami...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-08
Nie wiem co jest w sposobie opowiadania historii przez Ursulę K. Le Guin, ale ten styl sprawia, że nie sposób się od tcyh książek oderwać. Nie ze względu na wartką, wciągającą akcję, ale ze względu na język. Aż chce się czytać. Mam świadomość, że jest to jedna z pierwszych jej powieści w ogóle, ale nawet tutaj już czuć jej delikatny styl pisania.
Swoją drogą ciekawy jest zawsze opis kontaktu między cywilizacjami rozwiniętymi i tymi "mniej cywilizowanymi". Druga sprawa to stosunek narodów do legend, do przybyszów o "ponadludzkich" umiejętnościach. Czy przybysze przyniosą ze sobą nie tylko postęp, ale i takie techniki perswazji jak kłamstwo...
Nie wiem co jest w sposobie opowiadania historii przez Ursulę K. Le Guin, ale ten styl sprawia, że nie sposób się od tcyh książek oderwać. Nie ze względu na wartką, wciągającą akcję, ale ze względu na język. Aż chce się czytać. Mam świadomość, że jest to jedna z pierwszych jej powieści w ogóle, ale nawet tutaj już czuć jej delikatny styl pisania.
Swoją drogą ciekawy jest...
2018-07-15
Finałowe starcie ludzi z otchłańcami trochę rozczarowało... Po pierwszej części, w której napięcie zostało zbudowane w bardzo umiejętny sposób otrzymujemy proste, zbyt proste zakończenie. Mimo, że całość cyklu w wielu miejscach jest niekonsekwentna, miejscami nudna i chwytająca się zbyt wielu wątków to jednak wciąga niesamowicie.
Finałowe starcie ludzi z otchłańcami trochę rozczarowało... Po pierwszej części, w której napięcie zostało zbudowane w bardzo umiejętny sposób otrzymujemy proste, zbyt proste zakończenie. Mimo, że całość cyklu w wielu miejscach jest niekonsekwentna, miejscami nudna i chwytająca się zbyt wielu wątków to jednak wciąga niesamowicie.
Pokaż mimo to2018-07-13
Cykl wciągający do pierwszego tomu, niemniej przez pojawiające się nowe wątki odnoszę wrażenie, że część z nich została po prostu dodana dla zwiększenia objętości, acz całkiem sprawnie zostają spięte klamrą kości hora Inevery. Każdy ma jakąś rolę do odegrania w tym teatrze zmagań z otchłańcami. Zbliżamy się nieuchronnie do ostatecznego starcia zarówno na powierzchni, gdzie toczy się walka między ludźmi oraz walka ludzi z demonami i zmagania kilkorga bohaterów pod powierzchnią - w tytułowej Otchłani.
Cykl wciągający do pierwszego tomu, niemniej przez pojawiające się nowe wątki odnoszę wrażenie, że część z nich została po prostu dodana dla zwiększenia objętości, acz całkiem sprawnie zostają spięte klamrą kości hora Inevery. Każdy ma jakąś rolę do odegrania w tym teatrze zmagań z otchłańcami. Zbliżamy się nieuchronnie do ostatecznego starcia zarówno na powierzchni, gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-09
II część zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Tempo akcji rośnie z każdą stroną, aby swoje apogeum mieć na końcu. Jest tu sporo dworskich intryg, walki o tron między synami Jardira, ale też wiele dzieje się po thesańskiej stronie - na Bluszczowym Tronie również zobaczymy przetasowania. Arlen z Jardirem i Renną wyruszli na samotną walkę przeciw demonom, zostawiając ludność Krasji i Thesy samym sobie, co może oznaczać tylko walkę, intrygi, wzajemne szpiegowanie i odwracanie oczu od rzeczywistego problemu. Jak to ludzie.
Warto przetrzymać pierwszą część by dotrzeć do tej.
II część zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Tempo akcji rośnie z każdą stroną, aby swoje apogeum mieć na końcu. Jest tu sporo dworskich intryg, walki o tron między synami Jardira, ale też wiele dzieje się po thesańskiej stronie - na Bluszczowym Tronie również zobaczymy przetasowania. Arlen z Jardirem i Renną wyruszli na samotną walkę przeciw demonom, zostawiając ludność...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-06
Zakończenie - bomba. Tym razem tempo akcji było większe niż w poprzedniej części, co oczywiście zadziałało na korzyść. Sporo też pałacowych intryg, walk o wpływy co pozwala naprawdę się wciągnąć tak, że chce się przeczytać całość jednym tchem. Leesha, pomimo swojego geniuszu nie jest już tak irytującą postacią i na jej idealnym obrazie pojawiają się skazy, które czynią ją bardziej ludzką. Odnoszę wrażenie, że autor zmienił nieco styl pisania, wcześniej był bardziej patetyczny, teraz patetyzm miesza z seksem, wulgarnością. Trochę zdziwiły mnie nowe moce, którymi nagle zostali obdarzeni Jardir i Arlen, tak trochę z niczego, nie były niczym nieuzasadnione. Ta niekonsekwencja pojawia się co jakiś czas i nieco przeszkadza w odbiorze, ale nadal to wciągająca powieść.
Zakończenie - bomba. Tym razem tempo akcji było większe niż w poprzedniej części, co oczywiście zadziałało na korzyść. Sporo też pałacowych intryg, walk o wpływy co pozwala naprawdę się wciągnąć tak, że chce się przeczytać całość jednym tchem. Leesha, pomimo swojego geniuszu nie jest już tak irytującą postacią i na jej idealnym obrazie pojawiają się skazy, które czynią ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-04
Powieść jest wciągająca, więc mimo spadku tempa akcji i przeniesienia większej części książki do wspomnień Inevery i ogólnie Krasji jako cywilizacji nadal trudno było mi się oderwać. Odnoszę wrażenie, że autor stał się nieco bardziej wulgarny i stosuje coraz częściej schematy, które mając podkreślić wyjątkowość opisywanych postaci (czego się nie dotkną, stają się w tym mistrzami) jednocześnie odbierają im realizm. Na plus tej części należy zaliczyć to, że bliżej poznajemy Krasję i jak się okazuje tam też ludzie mają swoje słabości i nie są tylko idealnymi wojownikami i pokornymi kobietami. No nic, czekam, aż wojna w blasku dnia się rozpocznie.
Powieść jest wciągająca, więc mimo spadku tempa akcji i przeniesienia większej części książki do wspomnień Inevery i ogólnie Krasji jako cywilizacji nadal trudno było mi się oderwać. Odnoszę wrażenie, że autor stał się nieco bardziej wulgarny i stosuje coraz częściej schematy, które mając podkreślić wyjątkowość opisywanych postaci (czego się nie dotkną, stają się w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-01
Poziom bez zmian - rewelacja. Jedyne co mam do zarzucenia to to, że niektórzy bohaterowie - szczególnie Leesha są zbyt doskonali, idealni. Aczkolwiek nie zmienia to w żadnym razie odbioru - cykl naprawdę wciąga. Zbudowanie świata na konfliktach (ludzie-otchłańce, ludzie między sobą) stanowi dynamiczne tło dla działań ludzi. Dobrze, że poznajemy motywacje tej drugiej strony, czyli Jardira, Inevery. Widzimy, że za ich decyzjami stoi nie tylko wielowiekowa, surowa tradycja i równie surowe wychowanie, ale też chłodna kalkulacja, intrygi, co dodaje pikanterii rozwojowi sytuacji. Na jednym oddechu zaczynam kolejną część!
Poziom bez zmian - rewelacja. Jedyne co mam do zarzucenia to to, że niektórzy bohaterowie - szczególnie Leesha są zbyt doskonali, idealni. Aczkolwiek nie zmienia to w żadnym razie odbioru - cykl naprawdę wciąga. Zbudowanie świata na konfliktach (ludzie-otchłańce, ludzie między sobą) stanowi dynamiczne tło dla działań ludzi. Dobrze, że poznajemy motywacje tej drugiej strony,...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-30
Autor z rozmachem rozwija stworzony przez siebie świat. W "Malowanym Człowieku" (dwa tomy) poznajemy cywilizację, która broni się przed demonami powstającymi w nocy aby siać zniszczenie i śmierć wśród bezbronnych ludzi chroniących się za zasłonami runicznymi. W "Pustynnej Włóczni" widzimy, że nie cały świat jest taki uległy wobec zła - Krasja, ojczyzna Jardira (który miał swój epizod w poprzednich częściach) walczy, co noc staje na murach i zabija otchłańce. Arlen - bohater Malowanego Ptaka utwierdza się w przekonaniu, że to możliwe i zbliża się do Jardira. W tej książce z bliska poznajemy Krasję i drogę Jardira do najwyższych stanowisk - brutalny trening od najmłodszych lat, surową wiarę i bezlitosne normy społeczne. Widzimy więc cywilizację skrajnie odmienną od poprzedniej - żyjącą na pustyni, nie na zielonych łąkach, ale aktywną, waleczną i odważną. Dokładne przeciwieństwo. Starcie cywilizacji? Szykuje się walka. Pytanie tylko, czy, jak to zwykle bywa wśród ludzi, między sobą, czy z prawdziwym wrogiem - demonami powstającymi w nocy.
Autor z rozmachem rozwija stworzony przez siebie świat. W "Malowanym Człowieku" (dwa tomy) poznajemy cywilizację, która broni się przed demonami powstającymi w nocy aby siać zniszczenie i śmierć wśród bezbronnych ludzi chroniących się za zasłonami runicznymi. W "Pustynnej Włóczni" widzimy, że nie cały świat jest taki uległy wobec zła - Krasja, ojczyzna Jardira (który miał...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-28
Trzej bohaterowie - Arlen, Leesha i Rojer, których poznaliśmy w 1 tomie tej rewelacyjnej powieści fantasy spotykają się. Jako dzieci walczyli z przeciwnościami losu, teraz rozwijają się, rozwijają swoje umiejętności i talenty, trochę przypadkiem, potem nabierają świadomości. Spotykają się i nagle spostrzegają, że każdy z nich ma to samo przekonanie - trzeba walczyć z otchłańcami, trzeba wyrwać niszczejącą ludzkość z marazmu i tchórzostwa. Poznajemy dwie cywilizacje - jedną, która uległa demonom, zabarykadowała się za runami i cichutko czeka na swój koniec, a druga - poświęca się w walce z demonami (i między sobą). Oczywiście nasuwają się nieuchronne skojarzenia z cywilizacją zachodnią i cywilizacjami Bliskiego Wschodu, ale sam konflikt sięga głębiej - do konfliktu między biernością i aktywnością, do tchórzostwa i odwagi, do podporządkowania się rzeczywistości i stawianiu jej czoła. Nasi trzej bohaterowie - stają na styku tych konfliktów i budzą ludzi z marazmu, do walki o swoje, do walki o życie.
Trzej bohaterowie - Arlen, Leesha i Rojer, których poznaliśmy w 1 tomie tej rewelacyjnej powieści fantasy spotykają się. Jako dzieci walczyli z przeciwnościami losu, teraz rozwijają się, rozwijają swoje umiejętności i talenty, trochę przypadkiem, potem nabierają świadomości. Spotykają się i nagle spostrzegają, że każdy z nich ma to samo przekonanie - trzeba walczyć z...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-26
Rewelacja! Myślałam, że ciężko będzie trafić na fantasy, które wciągnie tak bardzo. Tu jest wszystko: żywa akcja, ciekawi bohaterowie, świetnie przedstawiony świat i cywilizacje oraz fabuła zbudowana na konflikcie ludzkości z demonami, które co noc pojawiają się na ziemi i sieją zniszczenie. Ludzkość ma schronienie - runy, które tworzą barierę ochronną, nieprzekraczalną dla demonów. Z jednej strony runy to ratunek przed złem, z drugiej - więzienie. Więzienie nie tylko ciała (ludzie chronią się tam przed unicestwieniem fizycznym), ale też umysłu (stają się więźniami własnej bezsilności, braku woli walki, tchórzostwa). Temu właśnie chce się przeciwstawić Arlen, kilkunastoletni chłopiec, który ryzykuje, by uratować matkę, której niechybnej śmierci przygląda się ojciec z bezpiecznego miejsca. To jednak tylko wstęp. Ostrzeżenie - wciąga tak, że od razu chce się przeczytać całość.
Rewelacja! Myślałam, że ciężko będzie trafić na fantasy, które wciągnie tak bardzo. Tu jest wszystko: żywa akcja, ciekawi bohaterowie, świetnie przedstawiony świat i cywilizacje oraz fabuła zbudowana na konflikcie ludzkości z demonami, które co noc pojawiają się na ziemi i sieją zniszczenie. Ludzkość ma schronienie - runy, które tworzą barierę ochronną, nieprzekraczalną dla...
więcej mniej Pokaż mimo to
Anatomia podboju przy pomocy kłamstwa i propagandy w pigułce, czyli jak nieliczni mogą podbijać całe światy. Początek książki nie był może zbyt porywający, ale od połowy aż do samego końca nie sposób już się oderwać. I chociaż, szczególnie na samym końcu, walka odbywa się na poziomie mentalnym a nie fizycznym, to emocji nie brakuje.
Chociaż w trakcie książki można się było natknać na dość dziwne słowa postaci, które Falk, główny bohater spotykał na swojej drodze, tajemniczo brzmiące przestrogi czy nawet gadające zwierzęta, to jednak na końcu wszstko się wyjaśniło (zwierzęta też) i rzeczywiście miało swoje racjonalne wyjaśnienie.
Warto!
Anatomia podboju przy pomocy kłamstwa i propagandy w pigułce, czyli jak nieliczni mogą podbijać całe światy. Początek książki nie był może zbyt porywający, ale od połowy aż do samego końca nie sposób już się oderwać. I chociaż, szczególnie na samym końcu, walka odbywa się na poziomie mentalnym a nie fizycznym, to emocji nie brakuje.
więcej Pokaż mimo toChociaż w trakcie książki można się było...