-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2024-03-20
2024-03-02
Almas to bardzo mądra, inteligentna, wesoła choć bardzo nieśmiała i niedoświadczona w sprawach damsko-męskich młoda kobieta. W tym całym swoim nieszczęściu, można powiedzieć, że ma więcej szczęścia niż można by sądzić. Ale co się musi wycierpieć, to niestety musi. Te jej sercowe rozterki, praca, która ją wręcz obrzydza, przygniata i boi się tego, co może się jej przytrafić, ale też ogromna radość i chęć nauki w szkole, chęć poznawania nowych rzeczy. W pewnym momencie i charakterek swój ujawnia nasza młoda Jemenka. I w tej wersji również bardzo mi się podobała. Cieszyłam się, że ma odwagę się postawić, wyrazić swoje zdanie i że nie jest już taka uległa. Podsumowując, napiszę, że nie nudziłam się tutaj wcale. Historia jest wciągająca, zarazem pouczająca choćby pod względem kulturowym i pokazująca jak w tamtych krajach religia ma duży wpływ na ludzi. Cudownie czytało mi się o rodzących się uczuciach Almas i ... pewnego mężczyzny, bo nie mogę Wam wszystkiego powiedzieć. Przebiegłość pracodawczyni naszej bohaterki zaskakiwała mnie kilkukrotnie i muszę przyznać, że twardy z niej zawodnik. Co do matki Almas, to choć super postąpiła po odejściu męża, to potem już kompletnie nie rozumiem jej zachowania. Po co robiła to co robiła? Dlaczego przez swoją głupotę zmusiła córkę do pracy? Za to polubiłam Nasira i każda scena z nim była emocjonująca. Zdradzę, że sceny seksu, które tutaj się pojawiają są bardzo sensualnie opisane. Każda scena mega pobudza wyobraźnię. Jednych bohaterów pokochacie, innych znienawidzicie. Ale to super, bo to oznacza, że bohaterowie są świetnie wykreowani. A zakończenie bardzo mi się spodobało. To co jest tutaj też fajne, to przez całą książkę czytamy wszystko z perspektywy Almas, jednak na koniec jest kilka stron z punktu widzenia Nasira. Męski punkt widzenia wyjaśni kilka kwestii, których można było nie do końca zrozumieć wcześniej. I choć jest to kompletnie wszystko wymysłem autorki, to muszę napisać, że uwielbiam takie historie, takie dążenie do spełnienia marzeń i walki o prawdziwą miłość. Oczyma wyobraźni widziałam to wszystko i chętnie bym kiedyś tę historię zobaczyła na ekranie TV. Teraz czekam na kolejną książkę od Kingi Jesman, która premierę ma mieć w kwietniu tego roku.
Almas to bardzo mądra, inteligentna, wesoła choć bardzo nieśmiała i niedoświadczona w sprawach damsko-męskich młoda kobieta. W tym całym swoim nieszczęściu, można powiedzieć, że ma więcej szczęścia niż można by sądzić. Ale co się musi wycierpieć, to niestety musi. Te jej sercowe rozterki, praca, która ją wręcz obrzydza, przygniata i boi się tego, co może się jej przytrafić,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-23
"Psychol. Pokuta" to tutaj poznajemy dalsze losy Marcela i jego córki oraz Nataszy i jej córki. W poprzednim tomie los połączył w tragicznych okolicznościach Nataszę i Marcela. Porwanie ich córek było taką wisienką, ale nie na torcie, tylko bólu, strachu i niepewności. Na szczęście dziewczynki udało się uratować. Jak na nie wpłynęło porwanie? Moim zdaniem zaskakująco dobrze sobie radzą w tomie 4. Za to więcej przeżywają rodzice dziewczynek. I to właśnie spowodowało, że Marcel wymyślił ich wspólny wyjazd na wakacje. Jadą sobie wspólnie odpocząć, a przy okazji Marcel chce sprawić przyjemność swojej córce oraz Nataszy i jej córce. Podczas wyjazdu dwójka dorosłych bacznie obserwuje zarówno zachowania swoich dzieci, jak i swoje, i zaczynają odczuwać nowe dla nich emocje i odczucia. Nagłe motylki w brzuchu się budzą, podniecenie osiąga całkiem inne oblicze u Marcela, a Natasza dopiero odkrywa co to w ogóle podniecenie i jak odczuwa się pociąg do drugiej osoby. Tylko czy Natasza pokona swoje lęki z przeszłości? W końcu ona nie zna miłości i podniecenia, bo do tej pory przeżyła tylko same gwałty. A Marcel - czy uda mu się pohamować swoją rządzę i chuć do seksu? Przecież on do tej pory używał kobiet do zaspokajania swoich seksualnych potrzeb, ale nie wie jak kochać się normalnie z kobietą. Noooo... Trudne zadania przed nimi dwojgiem.
Jest tutaj i drugi wątek, który przeplata się z wyjazdem Nataszy i Marcela. W tym drugim wątku poznajemy Zuzkę, która ma dość wszystkiego, dość swojego życia i najchętniej skończyłaby ze sobą. Jednak nieoczekiwanie pojawia się w jej życiu Olaf, który ją ratuje. No właśnie - czy tak na prawdę jest? Czy on ją ratuje? W końcu przewozi ją na farmę, gdzie równie młode dziewczyny, złamane życiem jak ona, cieszą się z każdego dnia, uśmiechają się i nawet słowem nie wspominają o rodzinie, o przeszłości. Żyją na farmie, mają na pierwszy rzut oka istną sielankę tam. Tylko dlaczego Zuza w tym miejscu czuje ciągły niepokój? Dlaczego Olaf czuje wyrzuty sumienia, że przywiózł w to miejsce tę młodą dziewczynę, która to z kolei wyzwoliła w nim uczucia tęsknoty za rodzonym bratem, którego nie widział od wielu lat? Co tak na prawdę dzieje się na owej farmie? Z czym przyjdzie się zmierzyć Olafowi i Zuzce? No i czy grzebanie w przeszłości doprowadzi Olafa do jego brata? Czym jeszcze tutaj zaskoczą bohaterowie?
Powiem tak. Są tutaj mocniejsze sceny, które mogą się co niektórym nie spodobać, lub które mogą wbić się w głowę. Dlatego jest tu ostrzeżenie 18+!!! Szczególnie wszystko co jest związane z dziećmi, to mi zawsze zostaje dłużej w głowie i chcąc nie chcąc trawię to po swojemu. Podoba mi się, że tutaj Monika Liga świetnie zbalansowała zło z dobrem. Takie są moje odczucia - Wy nie musicie się zgadzać z moim zdaniem. Przeczytajcie książkę i wyróbcie sobie własne zdanie. Dla mnie tutaj mocny jest ten balans pomiędzy tym co dzieje się z Marcelem i Nataszą, no i tym, co dzieje się pomiędzy Zuzą i Olafem, plus to, co dotyczy tej ostatniej dwójki. Jak dobrze spojrzeć, to każdy z bohaterów tej części "Psychola" ma trudną przeszłość lub nawet okropną przeszłość. Bohaterowie dźwigają wielki bagaż doświadczeń i dla jednych teraz jest moment, w którym mogą odmienić swoje życie i mogą pokierować je jak chcą. A drudzy też mogą odmienić swoje życie - tylko czy aby na lepsze? Chwytając po tę książkę uprzedzam, iż należy czytać "Psycholi" po kolei, zaczynając od tomu 1. Ta część jest nie skończona. Jest to jakby tom 4 A, brakuje tomu 4 B. I choć autorka zostawia nas chwilowo z nieskończoną historią i w takim momencie, że robi się burza w głowie, bo chcielibyśmy od razu poznać dalsze losy tych bohaterów, to musimy uzbroić się w cierpliwość. Zatem ja czekam, Wy czekacie, MY czekamy na kolejny tom "Psychola", Monika niech pisze, co będziemy mogli poznać zakończenie tej historii. A jestem tego zakończenia mega ciekawa. Czekam na rozwój wydarzeń, na psycholi, którzy tutaj występują, na rozwiązanie kolejnych tajemnic, których tutaj nie brakuje i na bohaterów, którzy zaskakują i wręcz wołają - poczekaj na kolejny tom, tam dowiesz się wszystkiego!
"Psychol. Pokuta" to tutaj poznajemy dalsze losy Marcela i jego córki oraz Nataszy i jej córki. W poprzednim tomie los połączył w tragicznych okolicznościach Nataszę i Marcela. Porwanie ich córek było taką wisienką, ale nie na torcie, tylko bólu, strachu i niepewności. Na szczęście dziewczynki udało się uratować. Jak na nie wpłynęło porwanie? Moim zdaniem zaskakująco dobrze...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-15
Muszę wspomnieć, iż "Samotnik" poruszył moje serducho. Naprawdę. Ta bajka opowiada historię samotnego człowieka, który już w dzieciństwie został sam i przez to stał się odludkiem, który nienawidził ludzi i zwierząt. Można powiedzieć, że na własne życzenie był sam. Jednak wydarzyła się tragedia i nasz Samotnik potrzebował pomocy. Pierwsza wyciągnęła pomocną dłoń do niego mała dziewczynka Gabrysia. A w ślad za nią, poszli pozostali mieszkańcy wioski. W ten sposób udało im się "odczarować złego Samotnika" w dobrego starszego pana. Czyż to nie piękna historia?
Czasami tak niewiele potrzeba, by obrazić się na cały świat! Pytanie tylko - czy warto? Jakże niewiele potrzeba, by wyciągnąć pomocną dłoń do kogoś w potrzebie. Ale nie każdy jest na to gotowy i nie każdy ma na to odwagę! W tej przepięknej bajce, autorka pokazuje, że czasem na swojej drodze spotkać możemy kogoś, kto będzie od nas stronił, nie będzie chciał naszego towarzystwa. No przecież nic na siłę! Nikogo nie da się zmusić, by nas polubił, czy chciał naszej obecności. Jednak kiedy nawet taka niemiła nam osoba potrzebuje pomocy, to MY powinniśmy wyciągnąć pierwsi rękę do niej. A w tej bajce to dziecko pokazało dorosłym, jak powinni zachować się dorośli! W końcu dzieci są szczere - bo mówią i robią to co czują, co nie? :) Gabrysia dokładnie taka jest. Jest ona bardzo wrażliwa i dobra. Dzięki jej wielkiemu serduszku ten Samotnik dostał szansę powrotu do towarzystwa, ale i mógł porzucić dawne życie i zacząć wszystko od nowa. Czy skorzystał z tej okazji??? Przeczytajcie moi mili sobie to już sami. Tekstu naprawdę nie ma tutaj dużo, a ilustracje pani Emilii Baczyńskiej-Majchrzyckiej umilą Wam przerzucanie stron. Polecam Wam i Waszym pociechom tę książeczkę. Ona jest cudowna.
Muszę wspomnieć, iż "Samotnik" poruszył moje serducho. Naprawdę. Ta bajka opowiada historię samotnego człowieka, który już w dzieciństwie został sam i przez to stał się odludkiem, który nienawidził ludzi i zwierząt. Można powiedzieć, że na własne życzenie był sam. Jednak wydarzyła się tragedia i nasz Samotnik potrzebował pomocy. Pierwsza wyciągnęła pomocną dłoń do niego...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-08
" Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałoby życie, gdyby na nasze wspomnienia nie wpływał mijający czas? Ani odległość tysiąca kilometrów?"
Ada Dziurska była szczęśliwie zakochana. Jednak trochę się wydarzyło, trochę się pogmatwało i ni z gruszki ni z pietruszki postanowiła wyjechać do Anglii. Tam przez 14 lat żyła, pracowała, miała faceta i ma córkę. Po tych 14 latach kiedy wróciła do Polski, do domu babci, chciała spokoju i odpoczynku. Nie spodziewała się tylko, że przeszłość odnajdzie ją tu tak szybko. Czy Ada poradzi sobie z przeszłością? Czy to prawda że pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje? Jak nasza bohaterka odnajdzie się w tej nowej rzeczywistości u boku osób z przeszłości? Jakie tajemnice wyjdą tutaj na jaw?
" Tej nocy ona sama też mało spała. Próbowała odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to możliwe, że mimo całego gniewu, który po tych wszystkich latach dalej w sobie tłamsiła, dziś pod kościołem miała wrażenie, jakby rozmawiała ze starym przyjacielem, a nie z największym zdrajcą."
Debiut Agi Pleskacewicz to pierwszy tom z przygodami Ady Dziurskiej. W "Idealnym Panu W" znajdziecie przeróżną miłość. Od tej młodzieńczej, do takiej dojrzałej. Znajdziecie też dużo cierpienia, tajemnic, niedomówień, kłamstw, ale i przyjaźń, bezinteresowną pomoc, zauroczenie oraz dużo wspomnień i zbiegów okoliczności. W tej książce historia dzieje się w różnych latach. Raz jesteśmy w teraźniejszości, za chwilę cofamy się w czasie. Jednak tak wszystko jest ułożone, że nie zgubicie się - o to martwić się nie musicie. Wszystko pięknie się ze sobą łączy, a przy okazji te cofnięcia w czasie pozwolą czytelnikowi poukładać sobie pewne sprawy. Zakończenie zaskakuje i jednocześnie zostawia czytelnika z niedosytem! No ja okropnie się zezłościłam, że w takim momencie autorka przerwała historię! Choć wiem, że ten zabieg jest celowy, abym ja, żebyśmy my wszyscy niecierpliwie wyczekiwali 2 tomu! Jednak do tego czasu wydeptam dziurę w podłodze u siebie :)
" Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałoby życie, gdyby na nasze wspomnienia nie wpływał mijający czas? Ani odległość tysiąca kilometrów?"
Ada Dziurska była szczęśliwie zakochana. Jednak trochę się wydarzyło, trochę się pogmatwało i ni z gruszki ni z pietruszki postanowiła wyjechać do Anglii. Tam przez 14 lat żyła, pracowała, miała faceta i ma córkę. Po tych 14...
2023-12-13
Historia, która rozpisana jest na kartkach tej książki nie raz i nie dwa poruszy Wasze najczulsze struny. Poznacie śliczną, młodą, pełną życia Amandę, która jeszcze jako uczennica liceum poznała kilka lat starszego nauczyciela wf-u, w którym się zakochała. Zresztą on w niej również. Postanowili być razem. Spędzili wspólnie cudowne 2 lata i wtedy ... Wtedy on zginął, a ona straciła dzieciątko, które nosiła pod sercem.
" Wszystko, co kochałam, zostało mi odebrane w najbrutalniejszy sposób, jaki mógł spotkać człowieka. Przeżyliśmy ze sobą wspaniałe dwa lata, by się rozstać, i to w tak okrutny sposób."
3 lata później, nasza bohaterka próbuje ułożyć sobie życie. Podejmuje pierwszą pracę w zawodzie, który kocha i który daje jej wielką radość. Nowy szef od razu rzuca ją w wir pracy i nawet zaskakuje pewną propozycją, na którą Amanda po przemyśleniu za i przeciw się zgadza. Potem wyjeżdża z szefem służbowo. Jednak ten wyjazd okaże się zupełnie inny, niż miał być! To co przeżyje nasza bohaterka podczas tego wyjazdu przyprawiłoby niejedną osobę o zawał! Nie żartuję! A to co z nią będzie się działo później, to już jeden wielki rollercoaster emocjonalny!
Amanda szczerze pokochała Emiliano. Zresztą z wzajemnością. Dlatego tak okropnie ciężko jest jej na wspomnienie jego śmierci, nawet po kilku latach. No i strata dziecka też ją dobiła. Jako matka rozumiem ją bardzo mocno. Ale podniosła się z tej ogromnej tragedii. Kiedy wyjechała z szefem służbowo do rodziny Bontate nie wiedziała, jak zakończy się ten wyjazd. Nie była przygotowana na to, że ten wyjazd, spowoduje otwarcie starych ran, że przeszłość ją dopadnie i to dosłownie! I nie wiedziała, że to będzie dopiero początek jej cierpienia, bólu, kłamstw, obłudy i że spotka jeszcze wielu ludzi, którzy będą chcieli wyrządzić jej krzywdę. Owszem, jest tu też wielka miłość, taka prawdziwa, ale i ta miłość przyprawia bohaterom ogromnego cierpienia. Były momenty, kiedy sama się zastanawiałam, czy ja bym to wszystko udźwignęła? Czy chciałabym drugi raz zaufać ukochanemu? Przecież mówi się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki! To dlaczego Amanda dała szansę swojemu ukochanemu? Co spowodowało, że wybaczała mu tak okropne czyny? Dlaczego ta delikatna kobieta miała w sobie tyyyyle chęci do życia, walczyła z przeciwnościami? Czy było warto?
W tej historii miłosnej, a wierzcie mi na słowo, że jest tu niejedna gorrrrąca scena, przy czytaniu której można mieć wypieki na twarzy i przyspieszony oddech, to poza takimi scenami autorka naszykowała kawał mocnej, nieprzewidywalnej i zabójczej akcji. Ten emocjonalny rollercoaster wykończyłby niejednego, a ona ciągle, jak ten feniks z popiołu powstawała i chciała cieszyć się życiem i miłością. Tylko ile razy tak można? Przecież zawsze jest ten moment, że człowiek się poddaje i nastaje koniec. A reszta musi pogodzić się z taką a nie inną wersją wydarzeń. Tutaj dzieje się bardzo dużo. I tych złych, i tych dobrych rzeczy. Niektórzy dokonują wyboru pomiędzy przyjaźnią a miłością. Inni pomiędzy miłością, a miłością i bezpieczeństwem. Niektórzy zaś mają szaleństwo wręcz wypisane na twarzy. Cóż mogę Wam jeszcze dodać? Może jedynie to, że to nie jest cukierkowa historia, co to to nie! Na pewno znajdą się osoby, które po przeczytaniu stwierdzą, że to co tutaj autorka naszykowała, to nie mogłoby się wydarzyć w prawdziwym życiu. Albo, że jak ona może myśleć o seksie nawet w szpitalu po tragicznych przeżyciach? Pamiętajcie, że to jest fikcja! Wymysł autorki! A Wy albo to poczujecie, albo nie. Ta cała historia nie musi się Wam wszystkim podobać. Jedni będą nią zachwyceni, inni zadowoleni, a jeszcze inni .... :) No, rozumiecie :) Ja jestem zachwycona tą historią i choć wypompowała mnie emocjonalnie, to polecam ją wszystkim, którzy uwielbiają nie cukierkowe romanse. Którzy poza scenami miłosnymi chcą poczuć dreszczyk emocji, lub sobie momentami popłakać. Ta książka dostarczy Wam naprawdę wielu emocji :) A ja bardzo chętnie przeczytam i jeśli autorka zechce, to również obejmę swoimi skrzydełkami 2 tom z przygodami bohaterów.
Historia, która rozpisana jest na kartkach tej książki nie raz i nie dwa poruszy Wasze najczulsze struny. Poznacie śliczną, młodą, pełną życia Amandę, która jeszcze jako uczennica liceum poznała kilka lat starszego nauczyciela wf-u, w którym się zakochała. Zresztą on w niej również. Postanowili być razem. Spędzili wspólnie cudowne 2 lata i wtedy ... Wtedy on zginął, a ona...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-17
No mam słabość do żołnierzy. Cóż poradzę. W końcu za jednego wyszłam ;) I chyba lubię, NIE, uwielbiam czytać książki, w których są wojskowi. Kiedy więc zobaczyłam nabór do książki "Soldier's obsession" Soni Hallon, od razu się zgłosiłam i mega, ale to naprawdę mega się ucieszyłam, że będę miała okazję ją przeczytać. Bo musiałam sprawdzić czy spodoba mi się ten romans z amerykańskim żołnierzem, ale musiałam też sprawdzić jak został tutaj wykreowany ten męski bohater! I do jakich doszłam wniosków? Przeczytajcie :)
"Soldier's obsession" to debiut Soni Hallon. Czy udany? Moim skromnym zdaniem jest zaje...e udany! Od początku autorka pokazuje, że nie ma tutaj lukru, wysypu słodkich słówek i pitu, pitu. Wrzuca nas do życia amerykańskiego żołnierza, który służy na misji w Afganistanie. A tam, zresztą jak i na każdej misji, żołnierze przeżywają koszmar. Nasz przystojny #INSTASOLDIER ma 25 lat i już przeżył niezłe piekło, więc chcąc odreagować trochę stres, zaczepia na Instagramie pewną rudą, młodą kobietę. Tą kobietą jest Sandra, która ma lat 19, mieszka w Polsce i właśnie szykuje się do matury. Nasza ruda bohaterka też łatwego życia nie miała, bo jej matka to alkoholiczka. Możecie się tylko domyślać, jakie piekiełko Sandra miała w domu. Jednak los postanowił tę dwójkę połączyć poprzez wirtualny świat. Od słowa, do słowa i każde z nich zaczęło mieć chęć na więcej, jednak ... odległość ich dzieląca, plus fakt, że on był na misji. No. Sami rozumiecie, że to nie brzmi sielankowo. A gdyby dobry los się do tej dwójki uśmiechnął i spotkaliby się kiedyś w realu? Myślicie, że ów zauroczenie z neta było by dalej tak mocne? A może lepiej żeby ta dwójka nigdy się nie spotkała? Jak potoczą się dalsze losy tej pary bohaterów? I co tutaj jeszcze się wydarzy?
Droga Autorko. To co tutaj naszykowałaś, to wyśmienity romans z bohaterami wręcz tak realnymi, że ja się kłaniam w pas. Przekleństwa i wyzwiska, które tutaj się pojawiają, może kogoś odrzucą od tej książki. Ale już na początku wspomniałam, że to nie jest lukrowany romans. Tutaj czasem bohaterowie rzucą mięsem, a to w tym wypadku dodaje realności i pikantności. Podziwiam, jak świetnie autorka opisała to co działo się na misji w Afganistanie, emocje które targały żołnierzami, ale i to jak zachowywał się nasz bohater w życiu prywatnym. Swoje tam na misjach widział i przeżył, a to prosta droga do zespołu stresu pourazowego (bojowego) PTSD.
" Za każdym razem, kiedy wyjeżdżałem na patrol, nie byłem pewny, czy z niego wrócę."
Uwierzcie, ale nie każdy wracający żołnierz z misji ma to szczęście, że wraca i po kilku tygodniach z rodziną czuje się "normalnie" w swoich codziennych realiach. Niektórzy borykają się ze stresem, wspomnieniami i to naprawdę potrafi "zryć" mózg człowieka. Nasz przystojniak też boryka się z takim stresem, choć jak sam mówi, myślał, że sobie z nim poradził. Niestety. Sandra natomiast jest DDA i też ma pewne tajemnice z przeszłości, o których wszystkim nie mówi. To zaś powoduje, że choć widzi w lustrze ładną dziewczynę, nie czuje w sobie takiej siły do przebicia, tej waleczniejszej jej natury. Jest cicha, spokojna, wstydliwa, przytłamszona codziennością ze swoją matką.
"Pani psycholog mówiłam mi, że powinnam się skupić na własnym życiu, a matkę zostawić w spokoju, bo to jest toksyczna dla mnie relacja i tylko pociągnie mnie na dno."
"Jeśli dasz się pochłonąć nienawiści przez to, co przeżyłaś, nie będziesz szczęśliwa. ..."
"- Życie jest zbyt krótkie, żeby rozmieniać się na drobne..."
Tak wiec sami widzicie, że ta dwójka w sumie młodych ludzi, pomimo wieku, bagaż doświadczeń mają spory. Nic dziwnego, że przyciągają się jak magnes. To, że dzieli Sandrę i tego żołnierza wielka odległość, przyczynia się do tego, że kobieta jest bardziej otwarta i szczera z nim w insta rozmowach, bo wie, że nigdy się nie spotkają w realu. Otwierając się przed nim intryguje go jeszcze bardziej i wtedy to on coraz bardziej pragnie spotkania jej w realu. Myślicie, że może połączyć coś więcej taką dwójkę ludzi z kompletnie innych światów? Dodam, że bohater jest bardzo seksowny, opiekuńczy, potrafi być romantyczny, delikatny, ale jest też w gorącej wodzie kąpany. Jest zaborczy i zawzięty. Czy on pasuje do Sandry? Tej delikatnej kobiety? No cóż. Ja jestem po lekturze tej książki i już wszystko wiem. Zakończenie mnie wbiło w fotel. No po prostu takiego zakończenia to się nie spodziewałam. Po przeczytaniu książki emocje we mnie wręcz buzowały! Potrzebowałam trochę czasu, by ochłonąć i przemyśleć, co Wam tu napisać. To co chciałam, Wam napisałam i gorąco zachęcam do tej książki! Jest rewelacyjna! Nie będziecie się z nią nudzić!!! A ja czekam na coś nowego od tej autorki ;)
No mam słabość do żołnierzy. Cóż poradzę. W końcu za jednego wyszłam ;) I chyba lubię, NIE, uwielbiam czytać książki, w których są wojskowi. Kiedy więc zobaczyłam nabór do książki "Soldier's obsession" Soni Hallon, od razu się zgłosiłam i mega, ale to naprawdę mega się ucieszyłam, że będę miała okazję ją przeczytać. Bo musiałam sprawdzić czy spodoba mi się ten romans z...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-05
Kiedy się dowiedziałam, że będę patronowała "Tonemu Angel. Piekielna tożsamość" od Arii May, to byłam mega dumna. Tym bardziej, że już niejednokrotnie wspominałam, że uwielbiam debiuty. A ta książka, to debiut tej autorki. I muszę Wam zdradzić sekret - ten debiut jest rewelacyjny!!!
"- Minęło już około tysiąc dziewięćdziesiąt pięć dni, od kiedy odbieram przesyłki na poczcie, podpisując się jako Tony Angel."
" - Chester. Chester Bennet. To moja prawdziwa tożsamość, z którą żyłem, zanim zgłosiłem się do operacji FBI pod kryptonimem Trojan Horse. "
W tomie 1 "Tonego Angel" poznajemy naszego głównego bohatera - agenta FBI, który pod przykrywką działa i żyje od kilku lat wśród mafii włoskiej. Tony Angel ma bardzo trudne zadanie, ale wypełnia je jak może najlepiej. A wierzcie na słowo, że nie jest łatwo zdobyć zaufanie mafiosów. Nasz Tony dobrze sobie radzi, a dzięki pewnym sytuacjom, które tutaj będą miały miejsce, będzie miał okazję awansować i trochę lepiej poznać co niektórych członków mafii. Pojawia się też pewna kobieta, która przyciąga uwagę naszego bohatera, a i ona nim jest bardzo zainteresowana. Tylko czy to nie przysporzy problemów naszemu agentowi? No i jak poradzi sobie z awansem oraz innymi mnożącymi się co chwilę różnymi problemami? Jakie tutaj jeszcze wyjdą tajemnice i czy można bardziej lubić mafię niż agentów? Hmmm....
" - Ale ten świat, Tony... Jeżeli raz w niego wdepniesz, to nie masz odwrotu i ulegasz. Robisz rzeczy, których może nawet czasami nie chcesz, ale nie masz wyjścia, bo inaczej cię zabiją."
Człowiek, który musi przez kilka lat udawać całkiem kogoś innego, plus całkowicie musi odseparować się od wszystkich osób, które były wcześniej w jego życiu. Nie jest to łatwe. I Chesterowi vel Tonemu też nie jest łatwo zapomnieć o rodzinie, która gdzieś na niego tam czeka. Jednak wie, że ma tutaj zadanie do wykonania. Niełatwe zadanie, ale bardzo mu zależy, by je wykonać jak najlepiej. Bo FBI chce pozbyć się szefa z całą mafią - tylko czy to się uda? Czy podstawiony agent da radę oszukać wszystkich? To już sobie doczytacie. Ja powiem tylko, że rewelacyjnie Aria May poradziła sobie z całą tą fabułą, z tak zgrabnym połączeniem kilku wątków, plus te rozterki, jakby nie patrzeć normalnego człowieka, który ma dwie tożsamości i czasem potrzebuje choć na kilka chwil powrotu do prawdziwej swojej tożsamości. Eh... Majstersztyk po prostu! A dzięki tej książce możemy choć trochę zajrzeć do takiej mafijnej rodziny, gdzie jeden stoi murem za drugim, ale ... ale czasem bywa i tak, że swój zdradzi i potem ... W cale się nie dziwię, że Tony z niektórymi bohaterami zżył się tak mocno. W końcu spędził z nimi 4 lata. Jednak ciągle musi sobie powtarzać, że to nie jest jego prawdziwa twarz i niedługo wróci do normalnego życia. Tak się pociesza, bo nie wie czy czasem ktoś tego życia mu szybciej nie odbierze. A takiemu dobremu człowiekowi, tym bardziej stróżowi prawa ciężko jest przebywać z członkami mafii i jeszcze brać udział w różnych ich spotkaniach, czy akcjach i robić to tak, żeby nie zdradzić się z niczym. Nasz bohater nie raz i nie dwa walczy sam ze sobą, bo nie jest mu łatwo być Tonym Angel. Ja zazwyczaj o mafii czytałam w romansach. Ale tam wiadomo, o samej mafii jest mało. Tutaj, w tym thrillerze z wątkami kryminalnym i romantycznym jest o mafii sporo. Więc dla niektórych może to być nie lada gratka, by dowiedzieć się czegoś więcej o takiej mafijnej rodzinie. A gwarantuję Wam, że nudzić się nie będziecie przy tej książce. Bohaterowie naprawdę realistyczni i tacy prawdziwi, emocje podczas czytania gwarantowane, wydarzeń sporo, a zakończenie zostawia nas czytelników w takim momencie, że ma się ochotę potrząsnąć autorką, aby szybko, zaraz, teraz dała nam już, od razu drugi tom!!! Mam nadzieję, że zainteresowałam Was tą historią. Dodam, że książka jest też na Legimi oraz u samej autorki na www.ariamay.pl .
Kiedy się dowiedziałam, że będę patronowała "Tonemu Angel. Piekielna tożsamość" od Arii May, to byłam mega dumna. Tym bardziej, że już niejednokrotnie wspominałam, że uwielbiam debiuty. A ta książka, to debiut tej autorki. I muszę Wam zdradzić sekret - ten debiut jest rewelacyjny!!!
"- Minęło już około tysiąc dziewięćdziesiąt pięć dni, od kiedy odbieram przesyłki na...
2023-09-12
Marika i Bazyli to rodzeństwo, które pewnego dnia, nie posłuchało się mamy i wyszli na dwór, aby przejechać się kuligiem. Jednak ten kulig zakończył się całkiem inaczej, niż wszyscy mogli to sobie wyobrazić. Bo dzieci zamieniły się w niedźwiadki polarne i znalazły się hen daleko od domu. Znacie na pewno bajkę o drewnianej kukiełce, która chciała zostać normalnym chłopcem. Oczywiście mowa o Pinokiu. Jednak chyba nigdy nie czytałam bajki, gdzie magia zadziałałaby w drugą stronę. Choć jak pomyślę, to jeszcze jest "Piękna i Bella", tam główny bohater został zamieniony w bestię, a reszta w meble i przedmioty codziennego użytku. A tutaj dzieci zaczarowano w małe miśki. Ale dlaczego? Dlaczego to rodzeństwo zostało zaczarowane i przybrali postacie niedźwiadków polarnych? Tego dowiecie się z tej książeczki. Ja mogę tylko powiedzieć, że bardzo szybko i bardzo dobrze odnaleźli się oboje w nowym futrze i przeżyli niezwykłe przygody oraz poznali ciekawych przyjaciół i znajomych.
Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje dzieciom poprzez historię Mariki i Bazylego, że trzeba słuchać rodziców, ale też że ponosi się konsekwencje swoich czynów. W tej książeczce dzieci dowiadują się jak ważne jest przestrzeganie tradycji i praw.
" Pamiętajcie o tym, słuchajcie starszych. Tradycja dla każdego ursusa jest najważniejsza. "
Młody czytelnik dowiaduje się, jak ważne są szacunek i miłość do każdego stworzenia, nie tylko do ludzi, ale do zwierząt czy ptaków również. Poznajemy też tutaj ciekawe zwierzęta polarne i dowiadujemy się, kilku ciekawostek o każdym z nich. Jest też pokazane wspólne życie różnych zwierząt w zgodzie. Autorka pokazuje, że przyjaźń jest ważna i trzeba ją pielęgnować, i choć czasem ktoś jest dla nas niemiły, a przynajmniej tak się nam wydaje, to nie zawsze świadczy o tym, że ta osoba jest zła i źle nam życzy. Musimy umieć odróżniać dobro od zła. A ja jako osoba dorosła powiem, że to nie zawsze jest łatwe. Ta historia jest cudowna. Przemyca ogrom ważnych spraw i tematów. Są tutaj i ci bardziej źli bohaterowie i też dzięki nim czytelnik dowiaduje się, jak podstępnie i niewłaściwie czasem niektórzy się zachowują, bo kieruje nimi złość, zawiść, zazdrość czy nawet głód. Ale jest też takie przesłanie, że kiedy coś nabroimy, to powinniśmy umieć się przyznać do błędu i przeprosić! To jest bardzo ważne!
Dodam jeszcze, że w książeczce jest kilka pięknych czarno-białych rysunków, które są fajnym przerywnikiem w czytaniu.
Marika i Bazyli to rodzeństwo, które pewnego dnia, nie posłuchało się mamy i wyszli na dwór, aby przejechać się kuligiem. Jednak ten kulig zakończył się całkiem inaczej, niż wszyscy mogli to sobie wyobrazić. Bo dzieci zamieniły się w niedźwiadki polarne i znalazły się hen daleko od domu. Znacie na pewno bajkę o drewnianej kukiełce, która chciała zostać normalnym chłopcem....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-21
Miło było wrócić do przygód i życia codziennego Stacha, Antka i Marcela. Ta trójka przyjaciół ma takie pomysły, że to się czasem w głowie nie mieści. Potrafią nawet przekonać nauczycielkę, że jeśli nie sprawdziła jeszcze ich prac klasowych, to nie może im zrobić nawet kartkówki!
"... -Racja, a poza tym jest taki zapis w statucie szkoły, który mówi, że nie można zrobić kolejnej kartkówki lub sprawdzianu, jak się nie sprawdziło poprzedniej - dołączył Marcel."
No i co nauczyciel ma zrobić w takiej sytuacji??? Hi, hi :) Ale teraz Wam powiem, że szkoła, do której chodzą chłopcy zbiera nakrętki. Klasy rywalizują, która zbierze ich najwięcej. Świetny pomysł, bo i uczy dzieci rywalizacji, ale także dbania o środowisko oraz pomoc innym. Chłopcy próbują też rozwiązać zagadkę smogu w ich okolicy. Ktoś zatruwa powietrze, paląc w piecu śmieci. Kto? Dlaczego to robi? I czy uda się chłopcom odnaleźć owego "przestępcę"? Tego dowiecie się z tej książeczki. Niemniej będziecie mieli okazję się pośmiać, zaskoczy Was tutaj kilka spraw, a także będziecie się świetnie bawić podczas dedukcji i całego śledztwa smogowego.
Tak jak w 1 części przygód Stacha, tak i tutaj okładka jest kolorowa i sztywna. W środku duża czcionka, co jest mega przydatne szczególnie dla dzieci uczących się czytać. Mój najmłodszy syn właśnie jest zadowolony z takiej wielkości tekstu. W środku kilka cudnych, kolorowych ilustracji.
Autorka w bardzo sprytny sposób przemyca małemu czytelnikowi kilka ważnych tematów: współpraca, przyjaźń, zachowanie dzieci, kiedy do klasy dołącza ktoś nowy, zbieranie nakrętek, dbanie o środowisko i dotrzymywanie danego słowa! A to u tej paczki przyjaciół rzecz święta. Tak jak i pomoc - oni nigdy nie odmawiają i sami szukają sobie zajęcia. No cóż mogę jeszcze dodać? Jedynie to, że bardzo, ale to bardzo zachęcam Was do tej lektury. Nie będziecie się nudzić, ani nie będziecie żałować, że sięgnęliście po przygody Stacha :) A takich książeczek, gdzie w pomysłowy sposób pokazuje się, jak dzieci mogą dbać o środowisko, to powinno być więcej.
Miło było wrócić do przygód i życia codziennego Stacha, Antka i Marcela. Ta trójka przyjaciół ma takie pomysły, że to się czasem w głowie nie mieści. Potrafią nawet przekonać nauczycielkę, że jeśli nie sprawdziła jeszcze ich prac klasowych, to nie może im zrobić nawet kartkówki!
"... -Racja, a poza tym jest taki zapis w statucie szkoły, który mówi, że nie można zrobić...
2023-08-08
"... Kobiety zawsze sieją zamęt i chaos ..." Czy to prawda? Hm... Nie mnie to oceniać, bo jako kobieta, mogę być nieobiektywna ;) Ale mówią, że są takie miejsca, gdzie obecność kobiety może przynieść pecha. Tak mówiło się kiedyś na statkach, zresztą było o tym już w innej książce tej autorki. Jak wyczytacie w książce Melisy Bel "Cygański Diabeł" to również w klubie bokserskim obecność kobiety jest nie wskazana.
A więc, mamy klub bokserski, którego właścicielem jest sam Marcus Hunter, którego nazywają Czarnym Diabłem. Dlaczego tak go zwą? Doczytacie sobie w książce. Powiem tylko, że nie spodziewał się, iż złożoną kiedyś propozycję pomocy przyjdzie mu zrealizować po latach. Tylko czy to nie wciągnie go w kłopoty?
"- Kiedyś ten twój długi jęzor cię zgubi, przyjacielu - powiedział, wymijając go. - A tak dla zaspokojenia twojej ciekawości, nie zamierzam jej, jak to kwieciście określiłeś "bałamucić". Ta kobieta jest moją nową uczennicą. Ma kłopoty i zamierzam jej pomóc...
- Już ja to widzę! - Amar prychnął pod nosem i pokręcił głową. - Kłopoty to dopiero będą!"
Sara Stewart straciła rodziców, opiekę nad nią przejął kuzyn, który w brutalny sposób się na niej wyżywał latami. Nic dziwnego, że w końcu postanowiła się uczyć samoobrony. W końcu chce być niezależna, wolna i jak najdalej od kuzyna. I choć nie w głowie jej amory, to przebywając w towarzystwie tak przystojnego mężczyzny, jakim jest Diabeł, nie sposób było jej opanować swoich emocji. A te targały nią okropnie, choć starała się je trzymać na wodzy, to ciekawość ją gubiła. Jak dalej potoczą się losy tej dwójki? Czy Marcus dotrzyma danego Sarze słowa ? Co kobieta postanowi, kiedy pewne tajemnice wyjdą na jaw?
Kolejny tom serii "Co za para!" i kolejna bardzo ciekawa i namiętna para. Melisa Bel w dedykacji napisała mi " Droga Anno! Diabeł wita w piekle. Rozgość się... ". Oj tak, byłam w piekle i to z jakim Diabłem!!! Powiem Wam, że taki Diabeł to może lodowiec roztopić! Albo u boku takiego Diabła może i piekło pochłonąć! A co tam! Bawiłam się jak zwykle wybornie podczas tej lektury. Melisa Bel kolejny raz przeniosła mnie w czasie do XIX wiecznego świata, w którym króluje przeświadczenie, że to mężczyzna jest panem i władcą, a kobieta ma być piękna, uległa i posłuszna. Ale kto zna pióro Melisy Bel, to wie, że nawet jeśli takie bohaterki autorka nam przedstawia, to zawsze jest taki moment, kiedy te ciche, skromne kobiety pokazują swoje pazurki. A wtedy ... Wtedy dopiero zaczyna się akcja :)
Zatem, polecam Wam tę lekturę, która nie dość, że przeniesie Was w czasie, to jeszcze będziecie się świetnie bawić podczas czytania ciętych dialogów. Ale też będziecie mogli zobaczyć, jak kobieta, która nie widzi dla siebie w nikim ratunku, chce sama o siebie zawalczyć. Poczytacie też o dotrzymywaniu słowa. Oraz o tym, jak trudno uciec przed prawdziwą miłością, nawet takim osobom, które były przeświadczone o tym, że do tej miłości nie są stworzeni. Polecam tę historię.
"... Kobiety zawsze sieją zamęt i chaos ..." Czy to prawda? Hm... Nie mnie to oceniać, bo jako kobieta, mogę być nieobiektywna ;) Ale mówią, że są takie miejsca, gdzie obecność kobiety może przynieść pecha. Tak mówiło się kiedyś na statkach, zresztą było o tym już w innej książce tej autorki. Jak wyczytacie w książce Melisy Bel "Cygański Diabeł" to również w klubie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-03
"...Podeszła do głowy mężczyzny, uniosła ją lekko i uderzyła nią o kuchenne kafle. Zastanawiała się przez chwilę, czy nie za lekko, więc zrobiła to ponownie, tym razem dużo mocniej. Uśmiechnęła się na dźwięk głuchego trzaśnięcia, które musiało wskazywać na złamanie kości czaszki...."
Gra pozorów, przywdziewanie różnych masek, kłamstwa, tajemnice. To wszystko jest w tej książce. "Nie denerwuj jej" - ten tytuł podpowiada czytelnikowi, że z główną bohaterką lepiej nie zadzierać! Zresztą i przytoczony powyżej cytat daje już do myślenia. Wiecie, tutaj od samego początku wiemy kto jest mordercą. Ale czy jest ona złą kobietą? Wszyscy ją lubią, no dobra - prawie wszyscy, he, he , ale jest ogólnie szanowaną kobietą udzielającą się charytatywnie. Coś ukrywa, coś co nie daje jej spokoju. I tutaj sami musicie doczytać o co chodzi. Jedno jest pewne, że nie ucieknie się od więzi rodzinnych i że tajemnice, nawet te najbardziej skrywane, zawsze wyjdą na jaw.
Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zaczęłam czytać tę historię, napisałam do Alex, że mam wrażenie, jakby trochę wzorowała się na filmie "Gotowe na wszystko". Pamiętacie ten serial? Tam też każdy grał przed sąsiadami idealne małżeństwa, idealne żony i te wszystkie otoczki idealności dla oka innych! Tutaj w Sky Vilage też tak jest. Dla oka sąsiadów trzeba idealnie wyglądać i nie wyróżniać się pod żadnym względem, bo inaczej będzie się odstawać od reszty i nie będzie to pasowało do całokształtu tej miejscowości i jej mieszkańców. Co jednak, kiedy jest ktoś, np. taka Miranda, która ma gdzieś co sobie ktoś pomyśli? Jak chce, tak zrobi i kiedy będzie chciała. Lubi ustanawiać własne zasady. I się ich trzyma. Ale co zrobi, kiedy ktoś zacznie mącić w jej planach? Pamiętajmy o jednym. Już na pierwszych stronach książki dowiedzieliśmy się, że to Miranda zabiła i upozorowała śmierć pewnego mężczyzny. Dlaczego to zrobiła? A może przytrafiło się jakieś inne morderstwo? Może chciała kogoś chronić? Tylko kogo? I dlaczego nie tylko ona odstaje od tej idealności mieszkańców Sky Vilage?
"- Wiesz ... - zaczęła powoli. - Ludzie dzielą się na takich, którzy są mocno wyczuleni na cudzą mimikę, mowę ciała, reakcje, i na takich, którzy albo o tym wiedzą, albo nie. Ci, którzy wiedzą, potrafią zakładać na twarz maski. To tak, jakbyś przy trudnych pytaniach zakładał na twarz maskę kogoś innego. Nie ruszasz nerwowo brwiami, nie marszczysz się, nie wykonujesz dziwnych toków. Jesteś maską, rozumiesz?"
Poza tymi wszystkimi zagadkami i problemami, przeczytacie w książce o różnych rodzajach miłości. Co dla miłości są w stanie zrobić niektóre osoby? Jest też charytatywna pomoc. Co niektórzy są w stanie zrobić, żeby pokazać się z jak najlepszej strony przed ludźmi? Poza tym są tutaj bohaterowie, którzy mnie zaskoczyli swoim postępowaniem. Ale i zakończenie jest pewnym zaskoczeniem, ze względu na swoją otwartość, czytelnik może sobie sam wymyślić dalsze losy bohaterów. Lubicie takie otwarte zakończenia? Czy wolelibyście jakiś konkretny koniec? Bo mi tutaj pasuje wszystko tak jak jest! A Mirandzie przyznaję od siebie niewidzialnego Oscara za całokształt jej osoby! I Was zapraszam do tej lektury, bo naprawdę warto przeczytać tę książkę. I nie wcale dlatego ją polecam, że to mój patronat! Choć jest to jeden z powodów :) Nie będę ukrywała, że jaram się każdą książką, którą uda mi się wziąć pod moje patronackie skrzydełka. Ale ta książka wciągnie Was, a może wręcz pochłonie Was od pierwszej strony. Sami będziecie chcieli gołymi rękoma udusić pewne osoby, inne będziecie chcieli przytulić, jeszcze innym pogratulować, a innym może i powiedzieć kilka słów do słuchu. Obyście bawili się wybornie przy tej lekturze. Bo ja bawiłam się świetnie :)
"...Podeszła do głowy mężczyzny, uniosła ją lekko i uderzyła nią o kuchenne kafle. Zastanawiała się przez chwilę, czy nie za lekko, więc zrobiła to ponownie, tym razem dużo mocniej. Uśmiechnęła się na dźwięk głuchego trzaśnięcia, które musiało wskazywać na złamanie kości czaszki...."
Gra pozorów, przywdziewanie różnych masek, kłamstwa, tajemnice. To wszystko jest...
2023-07-25
"...Jeszcze sto lat temu kobieta z rumieńcami odkrywała przed mężczyzną odrobinę ciała. Dzisiaj naga robi mu dobrze przed tysiącami widzów. A ja wziąłem z nich przykład. Mógłbym powiedzieć, że zmusiło mnie do tego życie. Poniekąd to prawda. Ale okazało się, że jestem w tym po prostu cholernie dobry..."
"Dialogi nieprzyzwoite" Piotra Walerowskiego to bardzo, ale to baaaardzo pikantna, gorrrrrąca i nieprzyzwoicie pobudzająca wyobraźnię książka! Czytaliście ją? Ci co czytali, wiedzą o co mi chodzi już na wstępnie. A ci co nie czytali, muszą to KONIECZNIE nadrobić!!!
Oglądałam już kilka filmów, w których to panowie odgrywali rolę prostytutek, choćby z takich bardziej znanych "Boski żigolo". Ale książkę o męskiej prostytutce czytałam pierwszy raz. I to TAKĄ książkę! Autor w mega realistyczny sposób opisał wspomnienia głównego bohatera Garrego. Bo musicie wiedzieć, że Garry Shephard podczas odsiadki w więzieniu musiał odbyć sesje z psychologiem. Trafiła mu się bardzo atrakcyjna pani psycholog, która z pewnych powodów bardzo chciała poznać szczegóły zawodu, który wykonywał przed dostaniem się za kraty. Dlaczego tak bardzo zależało jej na poznaniu szczegółów - nazwijmy to - jego fachu? Tego dowiecie się z książki. Ja powiem tylko, że między tą dwójką wytworzyła się specyficzna więź. A czy do czegoś doszło pomiędzy nimi? Hm... Musicie sami się o tym przekonać. Jednak, kiedy Garry opowiadał lekarce o swoich przygodach, ja, jako czytelniczka czasami sama szerzej otwierałam oczy ze zdziwienia. Uwielbiam romanse i erotyki, czytałam też już coś z dark erotic i wiem, że ludzie mają różne upodobania, zachcianki, każdego kręci coś innego, ale tutaj dowiedziałam się o kilku nowych dla mnie sprawach. Dodatkowo powiem, że niejedna z opowieści rozgrzała mnie do czerwoności! WOW!
"Dialogi nieprzyzwoite" to nie tylko gorące wspomnienia osadzonego więźnia, ale również cudowny erotyk. Sex bardzo smaczny, teksty pomiędzy bohaterami interesujące, plus poznajemy powody, dla których kobiety postanowiły wynająć właśnie Garrego, całość zlepia się w naprawdę super skonstruowaną historię, od której nie chce się odrywać już po przeczytaniu pierwszej strony! Niektóre sceny wręcz aż za mocno pobudzają wyobraźnię, a przynajmniej u mnie tak było :) Ale nie narzekam ja ani mój mąż :) Ten cały Garry poza tym, że wykonywał zawód męskiej prostytutki, to działał trochę jak dżentelmen. Były takie sytuacje, że właśnie tak się zachowywał i zawsze dbał o swoje oraz klientki bezpieczeństwo. Czym ujął mnie całkowicie. Bo kiedy został wynajęty, można by rzec, że zrobi tylko to, co ustalił z klientką. A czasem dokładał sam od siebie coś, co nie było ustalone - choćby bukiet kwiatów. Ale czasem i klientki go zaskakiwały zmianą planów w trakcie "wykonywanego już zadania" ;) Oj działo się, działo! Dobra. Koniec rozgadywania się, bo nie o to tutaj chodzi, żebym Wam wszystko opowiedziała, co jest w książce. Sami po nią sięgnijcie! I przekonajcie się, jak zakończenie Was zaskoczy! Ja Was do tego gorrrrąco zachęcam i polecam ją wszystkim lubiącym czytać książki z dużą ilością seksu. A pikanterii tutaj nie brakuje :) Tutaj jest ogień!
"...Jeszcze sto lat temu kobieta z rumieńcami odkrywała przed mężczyzną odrobinę ciała. Dzisiaj naga robi mu dobrze przed tysiącami widzów. A ja wziąłem z nich przykład. Mógłbym powiedzieć, że zmusiło mnie do tego życie. Poniekąd to prawda. Ale okazało się, że jestem w tym po prostu cholernie dobry..."
"Dialogi nieprzyzwoite" Piotra Walerowskiego to bardzo, ale to...
2023-07-23
"Gorący śnieg" Seria Żywioły Moniki Liga to wznowione wydanie książki, która w ubiegłym roku (2022) zdobyła nagrodę w plebiscycie Empik Go w kategorii NAMIĘTNE HISTORIE. Ja tę książkę czytałam ponad rok temu dzięki Book Tour. A tym razem mam ogromną przyjemność patronowania tej wznowionej wersji. I mało tego, bo poza wznowieniem autorka dopisała do książki małe co nie co :) A więc warto sięgnąć po tę lekturę!!!
Co mogę dziś dopisać jeszcze, aby Was zainteresować tą książką? Hm... Chyba to, że wszystko pióra Moniki Liga mogę brać w ciemno i nie zawodzę się! A ta książka nagrodę otrzymała nie bez powodu! W końcu jest zajebiście namiętna. To co tutaj autorka opisuje, wszystkie sceny seksu są tak opisane, że naprawdę krew w żyłach buzuje czytelnikowi!!! Jest ogień!!!
Może troszkę przybliżę Wam o czym jest książka. Zosia pracuje jako menadżer w hotelu. Zatrudnia się u Wojtka, który prowadzi swój hotel w Tatrach. Kiedy ta dwójka się poznaje, okazuje się, że poznali się jakiś czas wcześniej w gorrrrących okolicznościach. Teraz przyszło im ze sobą pracować. Tylko czy dadzą radę? Jak pracować z kimś, o kim się śniło i marzyło po nocach, a teraz ma się tę osobę na wyciagnięcie ręki?! Ale żeby nie było tak słodko, zawsze musi być ktoś, kto mąci i miesza w tej historii. Tutaj też takie osoby są. Mówi się, że w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Tylko nie wszystkich to powiedzenie się tyczy! Autorka pokazuje nam blaski i cienie miłości, zarówno tej damsko męskiej, jak i damsko damskiej.
"...Lubiłam to miejsce, ten hotel i ludzi pracujących w nim. Czułam, że robię coś wbrew sobie, a wszystko w imię miłości. Miłość była warta każdego poświęcenia, ... Czy miłość usprawiedliwia zadawanie krzywd?"
Rozterki zakochanych, problemy w związkach, brak zaufania. To wszystko może doprowadzić do tych gorszych dni w związku. Czy wszystkie związki przetrwają? Kto będzie z kim i dlaczego? Czy Zosia zostanie w tym hotelu? Czy Wojtek pogodzi prowadzenie hotelu z ciągłą ochotą na swoją pracownicę? No to już sami doczytajcie. Ja tylko podpowiem, że Monika w tej książce dodała pewnych bohaterów, którzy jeszcze nie powiedzieli ostatniego zdania i będą w innej części SERII ŻYWIOŁY. Tak na koniec zadam Wam jeszcze pytanie - myślicie, że dążenie do stworzenia idealnego związku jest możliwe? Co to tak naprawdę oznacza - idealny związek? Bo moim zdaniem nie ma takich !
" Od kiedy pamiętam, skupiałam się wyłącznie na tym, by być żoną idealną. Świetna w kuchni, w łóżku, elokwentna, oszczędna, zorganizowana. Moim życiowym celem było bycie ideałem. Ozdoba mężczyzny, jego prawa ręka, powiernik trosk i lęków, strażniczka domowego ciepła."
Dialogi Was rozbawią, bohaterowie zapadną Wam w pamięć, a może i wkradną się do serducha. Namiętność i pożądanie tutaj aż kipi!!! Ja uwielbiam "Gorący śnieg". Jest to chyba najulubieńsza moja książka od tej autorki. Tym bardziej duma mnie rozpiera, że mogę jej patronować. Teraz pozostaje mi czekać na kolejne części z tej serii. I zachęcam Was do tej lektury.
"Gorący śnieg" Seria Żywioły Moniki Liga to wznowione wydanie książki, która w ubiegłym roku (2022) zdobyła nagrodę w plebiscycie Empik Go w kategorii NAMIĘTNE HISTORIE. Ja tę książkę czytałam ponad rok temu dzięki Book Tour. A tym razem mam ogromną przyjemność patronowania tej wznowionej wersji. I mało tego, bo poza wznowieniem autorka dopisała do książki małe co nie co :)...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-21
Poznajemy tutaj Izabelę Wieczorek, młodą kobietę, która po śmierci rodziców trafiła pod skrzydła swojego wuja wicehrabiego Benedykta Giełczyńskiego. Mając już ponad 20 lat myśli coraz częściej o zamążpójściu. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności, kiedy tylko jakiś konkurent do ręki Izabeli się pojawiał, to potem znikał lub coś dziwnego mu się przytrafiało i już nie próbował starać się dalej o rękę tej damy. Wyjazd na dłuższy czas do dworku hrabiny Modlińskiej był okazją dla panny Wieczorek do wyszukania sobie odpowiedniego kandydata na męża. A wspomnę, że hrabina ma 3 synów i już ta trójka była zainteresowana tą panną. Jak myślicie? Czy któryś z synów hrabiny wpadł też w oko naszej bohaterce? A czy któryś z nich myślał na poważnie o związku z tą damą? A może konkurentów było więcej? Czy trafi w końcu na tego jednego, jedynego, który by okiełznał charakterek tejże panny? I jakie jeszcze tutaj kryją się tajemnice? Bo to że się kryją, to jest pewne. Między innymi ktoś kradnie różne klejnoty i dziwnym zrządzeniem losu, podejrzenia spadają na pannę Wieczorek. Kto i dlaczego kradnie świecidełka i dlaczego próbuje zrzucić to na kogoś innego? Może jednak Izabela maczała też w tym palce? Hm...
Świetna historia, która wciągnęła mnie od początku. Czułam się wręcz, jakbym naprawdę przeniosła się do tego 1823 roku. Jakież emocje mi towarzyszyły podczas czytania. Powiem Wam w sekrecie, że od samego początku wyczułam te iskierki pomiędzy Izabelą a baronem Krzyżewskim. I wręcz niecierpliwie wyczekiwałam każdej sceny z tą dwójką. Choć reszta bohaterów jest równie interesująca. Jak choćby sama hrabina Modlińska, albo jej przyjaciółka Marysia, lub syn hrabiny - Maurycy, czy stary stróż Jan. To takie interesujące perełki, które do treści dodają bardzo wiele. Ach te bale, te emocje podczas tańców z przystojnymi partnerami, te niezobowiązujące uśmiechy, ukradkowe zerkanie na płeć przeciwną. Plus tajemniczo znikające klejnoty. A złodzieja ani widu, ani słychu! No i to "polowanie" na męża. Jejku, ilu kawalerów starało się o rękę naszej bohaterki. Nooo... miała w kim wybierać. A i przygód tutaj nie sposób zliczyć. Do tego jest trochę złośliwości i komizmu. A całościowo daje to piękną, poruszającą, momentami zatrważającą albo wręcz przeciwnie, rozpalającą do granic możliwości historię. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej historii, to koniecznie, ale to naprawdę koniecznie musicie to nadrobić. Tym bardziej, że już za miesiąc ma być wydany 2 tom serii "Dworek nad Biebrzą". Ja już niecierpliwie czekam na kolejny tom.
Poznajemy tutaj Izabelę Wieczorek, młodą kobietę, która po śmierci rodziców trafiła pod skrzydła swojego wuja wicehrabiego Benedykta Giełczyńskiego. Mając już ponad 20 lat myśli coraz częściej o zamążpójściu. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności, kiedy tylko jakiś konkurent do ręki Izabeli się pojawiał, to potem znikał lub coś dziwnego mu się przytrafiało i już nie próbował...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-04
Tym razem książka poświęcona drugiej z bliźniaczek Chambers. Po wyjeździe Holly do Włoch, ta zaczyna spełniać swoje marzenia i projektuje ubrania. Cały czas pomaga jej Sergio Carlucci. Ten mężczyzna zrobił by wszystko dla Holly, bo jest w niej zakochany. Jednak Holly nie umie pogodzić się z zawodem miłosnym i stratą z przeszłości. Nie umie otworzyć się na nową miłość. Choć próbuje. ALe wychodzi to jej z wielkim oporem. Jednak ta dwójka skrywa przed sobą tajemnice z przeszłości. I to one mogą zaważyć na ich przyszłości. Czy w końcu wyjawią sobie prawdę? A jeśli tak, to jak sobie poradzą z tymi wiadomościami?
Niezwykła historia, w której jedno kocha, a drugie wzbrania się przed miłością. Tajemnice wypływają na światło dzienne w najmniej oczekiwanym momencie. Są osoby, które będą próbowały tutaj namieszać. Ale są też cudowne sceny romantyczne i erotyczne, kiedy to podczas czytania krew nam zagotuje się w żyłach! Polecam książkę z Holly oraz z Honey. Obie części rewelacyjne!!!
Tym razem książka poświęcona drugiej z bliźniaczek Chambers. Po wyjeździe Holly do Włoch, ta zaczyna spełniać swoje marzenia i projektuje ubrania. Cały czas pomaga jej Sergio Carlucci. Ten mężczyzna zrobił by wszystko dla Holly, bo jest w niej zakochany. Jednak Holly nie umie pogodzić się z zawodem miłosnym i stratą z przeszłości. Nie umie otworzyć się na nową miłość. Choć...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-17
Dobrze wiemy, że nie powinno się nikogo oceniać na podstawie czyjegoś wyglądu. Wiemy też, że nie powinniśmy posądzać kogoś o coś, jeśli nie mamy na to dowodów. Jednak ludzie są tylko ludźmi. Mamy taką naturę, że czasem zamiast sprawdzić jakieś plotki, wolimy w nie po prostu uwierzyć. A to niestety jest ogromnym błędem. W "Zabójczym Księciu" to właśnie książę Evan de Clare miał przypiętą łatkę zabójcy własnej żony. Ale czy ktoś widział to zabójstwo? Czy są na to jakiekolwiek dowody? Ktoś taką plotkę rzucił i fama poszła! I nawet po kilku latach książę Evan ciągle w towarzystwie uchodził za niebezpiecznego człowieka. Boi się go nawet jego własna służba. Jednak, kiedy trafia pod jego dach nowa guwernantka Rosalyn Foster, która ma zająć się nauką córki księcia, w nieprzystępnym Evanie coś zaczyna się zmieniać. Obecność panny Foster w posiadłości księcia wywraca życie wszystkich mieszkańców do góry nogami. Ale czy to wszystkim wychodzi na dobre? To już sami musicie doczytać. Podpowiem tylko, że sam książę zacznie odczuwać rządze, których już dawno nie czuł. I będzie tutaj gorrrąco :)
Cóż mam napisać jeszcze? Romanse historyczne pióra Melisy Bel po prostu uwielbiam! To lekkie pióro, ta zmysłowość i sensualność płynąca do mnie z kartek tej książki, po prostu trafiają w moje wszystkie zakamarki ciała. Historia wciąga, bohaterowie intrygują, zaskakują, denerwują i cieszą zarazem, niektóre sceny pobudzają, a inne chwytają za serce. Oczyma wyobraźni przenoszę się po prostu do 1831 roku do Londynu i jestem tam razem z bohaterami w tej wielkiej, pięknej posiadłości księcia, odwiedzam państwa Hamilton, jestem na spacerze w parku. No po prostu dzięki tej książce przeniosłam się w czasie i mogłam choć przez parę chwil prawie namacalnie poczuć tę atmosferę. Muszę przyznać, że zadziorność panny Foster mnie zaskakiwała i rozśmieszała. Surowość i władczość księcia Evana mnie momentami denerwowała, a momentami śmieszyła.
"- Jeśli wszystkich mierzy pan takim wzrokiem, nic dziwnego, że zyskał pan przydomek "zabójczego". Pana wzrok faktycznie zabija..."
Dialogi pomiędzy tą dwójką mnie nie raz i nie dwa rozśmieszały i czuć było jak pomiędzy nimi iskrzy! Ta historia, tak jak i poprzednie romanse Melisy Bel trafia w moje najczulsze zakamarki i wręcz zazdroszczę pannie Foster tych podchodów z księciem. No cóż. Mogę tylko dodać, że kto jeszcze nie czytał, niech to prędko nadrobi, a kto czytał zapewne czeka na kolejny tom z kolejną ciekawą i wręcz fascynującą parą :)
Dobrze wiemy, że nie powinno się nikogo oceniać na podstawie czyjegoś wyglądu. Wiemy też, że nie powinniśmy posądzać kogoś o coś, jeśli nie mamy na to dowodów. Jednak ludzie są tylko ludźmi. Mamy taką naturę, że czasem zamiast sprawdzić jakieś plotki, wolimy w nie po prostu uwierzyć. A to niestety jest ogromnym błędem. W "Zabójczym Księciu" to właśnie książę Evan de Clare...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-01
Honey i Holly - siostry bliźniaczki. Niby tak podobne z wyglądu, ale charaktery mega odmienne. Holly jest bardziej rozrywkowa, a Honey spokojna i skupiona na pracy. Kiedy Honey poznaje w pracy nowego szefa - Nicholasa, ten wmawia jej, że się już poznali i spędzili ze sobą cudowną noc. Tyle że to nie z nią szefunio spędził tę noc, a z jej siostrą. Jednak z początku o tym nie wie ani on, ani Honey. Możecie się tylko domyślać, jak niezręcznie czuła się Honey przy nowym szefie. A on coraz bardziej nie rozumiał zachowania tej kobiety.
" Nie mogła ukryć tego, jak na nią działałem. Jej irytacja była spowodowana tym, że nie spodziewała się po tej nocy spotkać w biurze właśnie mnie. Uciekła mi z łóżka, ale musimy razem pracować. I to ja jestem jej szefem."
Niedopowiedzenia, tajemnice, nachalność nieświadomego zaistniałej pomyłki szefa. I fakt, że szef i pracownica podobają się sobie nawzajem. To wszystko może spowodować sporo konfliktów, niekomfortowych sytuacji lub wręcz bardzo namiętnych momentów. Nana Bekher kolejny raz sprawiła, że czytając o podchodach Nicholasa miałam podwyższone ciśnienie i krew mi wrzała. Ach... cudownie się czytało tę historię. Ciągle byłam ciekawa czy szefunio w końcu pozna prawdę i ewentualnie jak na nią zareaguje? Którą z sióstr wybierze? Czy wybrana przez niego siostra będzie chciała być z nim? Jak potoczą się ich losy? Itp, itd! No mówię Wam, rewelacja! Holly naprawdę namieszała w życiu swojej siostry, a ta nie wiedziała jak z tego wybrnąć. Co Ty zrobiłabyś w takiej sytuacji? Bo ja sama nie wiem i nie umiem odpowiedzieć na takie pytanie. Jednak tutaj jest tyle namiętności, sceny z seksem baaardzo przyjemne, a zachowania bohaterów też mi się podobały. Mamy tutaj i dawkę humoru, więc wszystko razem powoduje, że naprawdę nie można nudzić się z tą lekturą.
Ten biurowy romans jest naprawdę świetny. Pomysł z bliźniaczkami rewelacyjny. Zresztą one obie sporo przeszły i tutaj też się nie nudzą, a perypetie sercowe czytelniczki uwielbiają. Prawda? Ja przyznaję się bez bicia - uwielbiam! Wiec dla mnie ta historia była przepełniona nie tylko namiętnością, ale też miłością siostrzaną jak i damsko-męską. Trudne tematy znów Nana Bekher wtrąciła - za co jestem ogromnie wdzięczna, bo dla mnie taki romans plusuje ogromnie, jeśli ma w sobie też trochę trudnych, ciężkich tematów. Oczywiście nie mają one zakryć tych przyjemnych, romantycznych i ekscytujących scen, ale są tam gdzieś wspomniane. Że bohaterki nie są takimi wymuskanymi lalkami tylko od scen erotycznych. Ale są pięknymi, mądrymi i wykształconymi kobietami, które też dotykają różne bolączki, problemy czy trudne sytuacje. I za to dziękuję. A poza tym to polecam Wam tę lekturę, jeśli jeszcze jej nie czytaliście. Naprawdę podczas jej czytania może Wam krew zawrzeć w żyłach :)
Honey i Holly - siostry bliźniaczki. Niby tak podobne z wyglądu, ale charaktery mega odmienne. Holly jest bardziej rozrywkowa, a Honey spokojna i skupiona na pracy. Kiedy Honey poznaje w pracy nowego szefa - Nicholasa, ten wmawia jej, że się już poznali i spędzili ze sobą cudowną noc. Tyle że to nie z nią szefunio spędził tę noc, a z jej siostrą. Jednak z początku o tym nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-24
W "Człowieku w bandażach" poznajemy losy Amelii i Antona rok po tych traumatycznych wydarzeniach. Amelia się ukrywa, Anton przeżywa fakt, że Amelia straciła do niego zaufanie i nie odzywa się do niego. I jakby tego było mało, ni z gruszki ni z pietruszki wypływają na światło dzienne obaj ich oprawcy Ricardo i Michael. Te dwa świry nie bojąc się złapania znów porywają kobiety, malują ich cierpienie i wszystko udostępniają na żywo w internecie. Oni wręcz upajają się cierpieniem tych porwanych kobiet.
Powiem Wam, że w tej książce dzieje się dużo i to od samego początku. Czytelnik nie ma chwili na wytchnienie, bo bohaterowie zaskakują, dodatkowo ciągle chodzi po głowie pytanie - dlaczego Ricardo pokazuje się w bandażach? Dlaczego nie pokazuje swojej twarzy, tak jak robi to Michael? Czyżby miał zmienioną twarz i ot tak codziennie przebywał wśród zwykłych ludzi, a teraz bał się, że ktoś go rozpozna? O co tutaj chodzi? Dlaczego znów ta psychopatyczna dwójka uaktywniła się po roku czasu? Do kogo będą się zwracać i kogo będą chcieli odzyskać? Dlaczego Amelia znów poczuje ogromny strach? I co w tej całej sytuacji zrobi Anton?
O ile w tomie 1 miałam ciarki na skórze, to tutaj miałam dreszcze podczas czytania. Akcja wciągnęła mnie na maksa!!! Momentami było drastycznie - więc jeśli nie lubisz czytać o łamaniu czy miażdżeniu części ciała, to odpuść sobie tę książkę! Bo opisy są naprawdę realistyczne i ma się wrażenie, że dosłownie widzi się to co tam się dzieje! Jest sporo bólu, cierpienia i strachu. Jednak powiem Wam, że to nie romans, to nie obyczajówka, tylko porządny thriller z kryminałem i sensacją. Mamy tu okazję poznać wszystkie wydarzenia od strony tych dwóch świrów, ale i ich ofiar oraz ludzi, którzy próbują ich odnaleźć. Dodatkowo jest tutaj przedstawiony pewien młody człowiek, którego historia ni jak ma się do całości, a jednak pewne wydarzenia zaczynają go łączyć z Ricardo i Michaelem. I choć ta historia jest tutaj nieskończona, to może Alex Sand pokusi się o dalsze jego losy. Czas pokaże. Wracając do całości. Ja chylę czoła do ziemi dla pomysłowości autorki. Bo tak realistycznie opisać te krzywdy, to cierpienie i niepokój podczas czytania, plus dopasować te wszystkie wydarzenia - to trzeba naprawdę umieć to zrobić. A Alex to umie i wychodzi jej rewelacyjnie! Wszystko jest tutaj ze sobą tak spójne, tematy trudne, a jednak pióro autorki tak lekkie, że czyta się płynnie od deski do deski. I ciągle chce się więcej :) Więc cóż jeszcze mam napisać, by przekonać tych, którzy nie czytali tej książki, aby jednak ją przeczytali? Może to, że jeśli szukasz mocnych treści, odważnych scen ( nie! nie z seksem, bo takich tu nie ma!), ale scen mocnych, brutalnych i realistycznych, plus chcesz wysilić trochę szare komórki i spróbować rozwikłać zagadki razem z bohaterami, to jak najbardziej sięgnij po tę książkę. Polecam też "Pana Stracha", bo tam poznacie od początku naszych bohaterów.
W "Człowieku w bandażach" poznajemy losy Amelii i Antona rok po tych traumatycznych wydarzeniach. Amelia się ukrywa, Anton przeżywa fakt, że Amelia straciła do niego zaufanie i nie odzywa się do niego. I jakby tego było mało, ni z gruszki ni z pietruszki wypływają na światło dzienne obaj ich oprawcy Ricardo i Michael. Te dwa świry nie bojąc się złapania znów porywają...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-17
Jako czytelnik mam wrażenie, że ta książka jest dopieszczona w najdrobniejszych szczegółach. I okładka zachwyca, tytuł intryguje i podpowiada o czym będzie historia, podział na rozdziały jest też super i te liście konopi indyjskiej - ja jestem zachwycona! Co do samej historii, to chciałoby się napisać - jak na debiut powiem, że bardzo dobrze jest tutaj ta historia przedstawiona. Jednak musze napisać inaczej - ta historia moim zdaniem napisana jest rewelacyjnie! Ewelino szapo ba! Wszystko się ze sobą klei, wszystko ma ręce i nogi, nic nie jest przerysowane, bohaterowie normalni, naturalni, opisy seksu też świetne. A emocje towarzyszyły mi przez całą książkę. Dziękuję :)
No ale żeby Was nie zanudzić tymi pochwałami, to trochę zdradzę, co takiego jest w tej książce. Poznajemy Walerię, kobietę 32 letnią, która ma syna i męża. Ale mąż swoją zaborczością i zazdrością doprowadza Walerię do szału. Jednak dopiero wyjazd Wal do brata powoduje, że życie tej przygaszonej kobiety zmienia się i to diametralnie. U brata poznaje faceta, który podoba się jej od początku. I wice wersa. Dodatkowo u boku brata Wal zaczyna zarabiać konkretne pieniądze. Bo w końcu kiedy wkraczasz w świat narkotyków, to tutaj liczą się duże pieniądze. Ale wszystko to wiąże się z wielką adrenaliną i obawą, że jak w kraju rodzina się o wszystkim dowie, to co wtedy? No cóż, nasza bohaterka podejmuje to ryzyko i można powiedzieć, że prowadzi podwójne życie. Tylko czy to zda egzamin na dłuższą metę? Czy Waleria nie będzie musiała ponieść konsekwencji takiego życia? I co z jej bratem? Przecież raz już siedział, czy tym razem stróże prawa znów go dopadną? A może wszyscy nagle zaczną prowadzić idealnie prawe życie?
"... A skoro teraz chwilę, nawet nie wiem, jak długą, będę w Polsce, to może pomyślimy i upierzemy trochę hajsu?
- Masz na myśli coś konkretnego?
- Tak, przemyślałem to. Wypożyczalnia samochodów plus może komis. Łatwo będzie zachachmęcić i przerobić większą ilość szmalu.
- W sumie dobry pomysł. Hmm, szmal pachnący ziołem. ... "
W tej powieści momentami dziwiłam się, że bohaterowie pracując przy narkotykach, są tacy spokojni, opanowani, choć z drugiej strony są tam wyjaśnienia, że robią to od lat, wiec wiedzą co i jak. A Wal całkiem płynnie wsiąkła w to całe towarzystwo i te wszystkie używki, których tutaj miała okazję "potestować". Miałam wrażenie, że dzięki tym wyjazdom do brata i tej pracy u niego, ona z cichej, potulnej i strachliwej żonki, zrobiła się samowystarczalną i zdecydowaną kobietą. Jakby ją ktoś z łańcucha spuścił. Ale najwidoczniej Wal tego potrzebowała. Trochę też dziwiłam się, że Maks - brat Walerii nie chciał zrezygnować z tego co robił, bo jak sam mówił, kasa go kusiła.
"... I tak będę to robił. Przecież nie pójdę do pracy za jakieś marne grosze! Tutaj wchodzą w grę dziesiątki tysięcy euro, a zaraz i miliony. Nawet jak mnie złapią i zamkną, to dostanę najwyżej pięć lat. Wyjdę po trzech, a pieniądze nadal będę miał. Za taką kasę opłaca się siedzieć. "
Jednak po takim tekście, rozumiem, że za parę złotych nie chciał pracować. No cóż, jedni po prostu lubią życie na krawędzi i z ciągłą adrenaliną. Zaczynając czytać tę historię przyznam się bez bicia wciągnęłam się od pierwszej strony! Akcja nabierała tempa i normalnie czułam, że ta historia pochłonęła mnie na maksa!!! Zakończenie zaskoczyło mnie i mam smaka na kontynuację - jest duże prawdopodobieństwo, że autorka nam je napisze :) Ale już mogę też napisać, że od tej autorki mogę brać inne książki w ciemno. Ewelino nie zwalniaj tempa i daj nam kolejnego SZTOSA do przeczytania :)
Jako czytelnik mam wrażenie, że ta książka jest dopieszczona w najdrobniejszych szczegółach. I okładka zachwyca, tytuł intryguje i podpowiada o czym będzie historia, podział na rozdziały jest też super i te liście konopi indyjskiej - ja jestem zachwycona! Co do samej historii, to chciałoby się napisać - jak na debiut powiem, że bardzo dobrze jest tutaj ta historia...
więcej mniej Pokaż mimo to
Joanna to młoda kobieta, która zamiast szykować się do ślubu, musiała pochować swojego ukochanego. Ten śmiertelny wypadek to koniec życia dla Asi. A przynajmniej ona tak czuła. Gdyby nie pomoc i wręcz upierdliwość jej siostry Marty, to Asia chyba nie byłaby w stanie nawet spróbować wrócić do normalności. Dodatkowo groziło jej wypowiedzenie z pracy, a nowy, surowy szef nie chciał jej już przedłużać urlopu. Dziewczyna nie dość że straciła swoją miłość, to za chwilę mogła też i pracę. W ostatnim momencie wróciła do pracy, a potem coś złego zaczęło dziać się z jej siostrą. Dodatkowo jej szwagier dziwnie się zachowywał i to w sumie od śmierci jej narzeczonego. Ale wcześniej nikt na to uwagi nie zwracał. O co tutaj chodzi? Dlaczego szwagier Asi - Bartek ma wyrzuty sumienia? Dobrze, że nasza bohaterka znalazła w pracy przyjazną duszyczkę, która stała się jej przyjaciółką. W sumie, to obie sobie pomagały, ale w pewnym momencie wszystko się posypie! Dlaczego nawet przyjaźń musi przechodzić tak ciężkie chwile? Dlaczego małe niedomówienie może zerwać taką nić? I do czego jesteśmy w stanie się posunąć, albo co poświęcić, aby spełnić swoje marzenia?
" - Przez ostatnie miesiące sama często słyszałam, że "jakoś to będzie". I miałam już dość. To nie jest pomoc. Nikt nie powiedział mi : " Aśka, jest źle, stało się coś strasznego, bardzo cierpisz. Posiedzę dziś z tobą, a jutro wezmę cię za rękę i powiem dokładnie, co masz robić." Nikt nawet na chwilę nie zdjął ze mnie tego cierpienia, za to ciągle słyszałam, że to czas leczy rany i kiedyś będzie lepiej. Nie jest, do cholery!"
Wrócę do tych chusteczek. One mi się tutaj bardzo przydały. Ta książka, to jedna wielka bomba emocjonalna!!! Na barki Asi spadło bardzo wiele w ciągu jej młodego życia. A jednak i tak w pewnym momencie zauważa, że ona i tak nie miała tak źle, bo inni nie mieli takiego fajnego i ciepłego dzieciństwa, nie mieli łatwego dorastania. Ale dostrzeże to dopiero w pewnym momencie. Zauważy wtedy, że życie tak szybko przecieka nam pomiędzy palcami, a kiedy wpadamy w stan odrętwienia, depresji czy żałoby, tracimy go jeszcze więcej. A niektóre momenty i chwile są do nieodtworzenia już. Kiedy jej siostra - Marta, zaczyna się źle czuć i na początku nie wiedzą, co jej dolega, zarówno Asia, jak i mąż Marty - Bartek znów mają obawę w sercu, czy aby znów nie stracą kogoś bliskiego. Poza tym nasza bohaterka jako jedyna z wszystkich pracowników poznaje tajemnicę ich nowego szefa. Czy ta tajemnica zacieśni ich relację? Czy może jednak wręcz przeciwnie? Przyznam bez bicia, że zachowanie tej dwójki mnie zaskakiwało. Czasami myślałam, że inaczej postąpią, a jednak... Autorka miała inny zamysł i wyszło świetnie. Lubię kiedy bohaterowie mnie zaskakują. Zresztą jedna z koleżanek Asi też mnie zaskoczyła. Pewne wydarzenia w życiu Joli spowodowały, że dziewczyna otworzyła się na nowe doznania. A to co zrobiła pod koniec książki, to już pełna podziwu byłam dla jej odwagi i determinacji. No cóż mogę jeszcze napisać. Bohaterowie mega realni, żywi - zamykasz oczy i witasz się z nimi oraz spędzasz z nimi czas. Wszystko ze sobą tutaj współgra, są tajemnice, są choroby, jest śmierć, jest żałoba, którą każdy inaczej przechodzi, jest też zazdrość, zawiść i podstępy. A najwięcej zrujnować i zepsuć mogą najzwyklejsze niedomówienia. Ta historia pokazuje, jak kruche jest życie. Dziś jesteśmy tutaj i teraz. Plany mamy na najbliższe dni, miesiące czy lata, ale los ... Los może popsuć nasze plany w każdym momencie. I za chwilę już może nas nie być. Zatem - dopóki jeszcze jesteśmy na tym padole, to żyjmy jak najlepiej się da :) I koniecznie sięgnijcie po ten REWELACYJNY DEBIUT pani Ilony Ciepał-Jaranowskiej. Polecam z całego serducha!
Joanna to młoda kobieta, która zamiast szykować się do ślubu, musiała pochować swojego ukochanego. Ten śmiertelny wypadek to koniec życia dla Asi. A przynajmniej ona tak czuła. Gdyby nie pomoc i wręcz upierdliwość jej siostry Marty, to Asia chyba nie byłaby w stanie nawet spróbować wrócić do normalności. Dodatkowo groziło jej wypowiedzenie z pracy, a nowy, surowy szef nie...
więcej Pokaż mimo to