Elżbieta Dziedzic- ur. w Przemyślu, autorka strony internetowej www.polskalitera.com poświęconej twórczości dla dzieci. Studiowała polonistykę w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu i na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisze wiersze, bajki, opowiadania dla dzieci o różnej tematyce. W swoich utworach sięga do folkloru, baśni, fantastyki, literatury dydaktycznej oraz własnych pokładów wyobraźni. www.polskalitera.com
polskalitera@gmail.comhttp://www.polskalitera.com
Marika i Bazyli to rodzeństwo, które pewnego dnia, nie posłuchało się mamy i wyszli na dwór, aby przejechać się kuligiem. Jednak ten kulig zakończył się całkiem inaczej, niż wszyscy mogli to sobie wyobrazić. Bo dzieci zamieniły się w niedźwiadki polarne i znalazły się hen daleko od domu. Znacie na pewno bajkę o drewnianej kukiełce, która chciała zostać normalnym chłopcem. Oczywiście mowa o Pinokiu. Jednak chyba nigdy nie czytałam bajki, gdzie magia zadziałałaby w drugą stronę. Choć jak pomyślę, to jeszcze jest "Piękna i Bella", tam główny bohater został zamieniony w bestię, a reszta w meble i przedmioty codziennego użytku. A tutaj dzieci zaczarowano w małe miśki. Ale dlaczego? Dlaczego to rodzeństwo zostało zaczarowane i przybrali postacie niedźwiadków polarnych? Tego dowiecie się z tej książeczki. Ja mogę tylko powiedzieć, że bardzo szybko i bardzo dobrze odnaleźli się oboje w nowym futrze i przeżyli niezwykłe przygody oraz poznali ciekawych przyjaciół i znajomych.
Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje dzieciom poprzez historię Mariki i Bazylego, że trzeba słuchać rodziców, ale też że ponosi się konsekwencje swoich czynów. W tej książeczce dzieci dowiadują się jak ważne jest przestrzeganie tradycji i praw.
" Pamiętajcie o tym, słuchajcie starszych. Tradycja dla każdego ursusa jest najważniejsza. "
Młody czytelnik dowiaduje się, jak ważne są szacunek i miłość do każdego stworzenia, nie tylko do ludzi, ale do zwierząt czy ptaków również. Poznajemy też tutaj ciekawe zwierzęta polarne i dowiadujemy się, kilku ciekawostek o każdym z nich. Jest też pokazane wspólne życie różnych zwierząt w zgodzie. Autorka pokazuje, że przyjaźń jest ważna i trzeba ją pielęgnować, i choć czasem ktoś jest dla nas niemiły, a przynajmniej tak się nam wydaje, to nie zawsze świadczy o tym, że ta osoba jest zła i źle nam życzy. Musimy umieć odróżniać dobro od zła. A ja jako osoba dorosła powiem, że to nie zawsze jest łatwe. Ta historia jest cudowna. Przemyca ogrom ważnych spraw i tematów. Są tutaj i ci bardziej źli bohaterowie i też dzięki nim czytelnik dowiaduje się, jak podstępnie i niewłaściwie czasem niektórzy się zachowują, bo kieruje nimi złość, zawiść, zazdrość czy nawet głód. Ale jest też takie przesłanie, że kiedy coś nabroimy, to powinniśmy umieć się przyznać do błędu i przeprosić! To jest bardzo ważne!
Dodam jeszcze, że w książeczce jest kilka pięknych czarno-białych rysunków, które są fajnym przerywnikiem w czytaniu.
Za oknami śnieg i mróz. Jak co wieczór, rozsiadamy się z dziewczynkami i zaczynamy czytać. To bardzo miłe i ekscytujące czytać książkę, której akcja zaczyna się 1 grudnia.
Marika i Bazyli to rodzeństwo, które wskutek dziwnych i tajemniczych okoliczności trafia na Arktykę. Rozpoczyna się ich wielka przygoda i tylko od nich zależy, czy odkryją to co w życiu najważniejsze. Ich przygodom i wędrówkom towarzyszy mityczna Biała Niedźwiedzica.
Zacznę od opinii sześcioletnich recenzentek. Dziewczynkom książka się bardzo podobała, z zaciekawieniem słuchały tej magicznej historii, świetnym pomysłem było wykorzystanie motywu Białej Niedźwiedzicy.
Ja natomiast mam pewne zastrzeżenia. Czytam z dziewczynkami bardzo dużo i zazwyczaj stronię od wyraźnego podziału na "dziewczynki i chłopców". Tu niestety w pewnym momencie był bardzo zaakcentowany ten podział ( na szczęście później rozwiązany, choć mam wrażenie marginalnie w stosunku do pierwotnego podziału). Bardzo lubię, kiedy w trakcie czytania rodzą się między nami dyskusje i dziewczynki same dochodzą do tego, co jest według nich dobre a co złe. Tu niestety mi tego zabrakło. Wiele rzeczy jest zbyt uproszczonych i przede wszystkim narzucanych przez autorkę. To taka trochę opowieść w klasycznym stylu z wyraźnym podziałem na dobre i na złe i niczym pośrodku. Czasami czułam się jakbym czytała opowiadankę z elementarza. To zdecydowanie pozycja dla dzieci, które dopiero na etapie późnoprzedszkolnym rozpoczynają swoją przygodę z książkami.
emocjelogiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana