-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Biblioteczka
2011-07-01
2011-06-01
Sama nie wiem co napisać. Ta książka ma w sobie multum rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie.
Od ogólnych zalet zaczynając, "Czekolada" ma niesamowity klimat, autorka czaruje, kreuje zapachy, świetnie operuje smakami, barwami... Ten klimat można jedynie pokochać i oddać się mu w pełni. Na pierwszy plan wysunięta jest czekolada, symbol rozkoszy cielesnych, więc strzał w dziesiątkę. Fenomenem dla mnie jest też sposób pisania Harris. Opisuje historię pozornie zamkniętą, z dosłownie festiwalowym początkiem i końcem. Sposób, w jaki autorka wykłada kolejne wątki jest zachwycający; jak otwieranie dobrze zapakowanej bombonierki, która pięknie wygląda z zewnątrz, a w środku okazuje się baryłką piołunu. Zachwycił mnie też sposób wykreowania postaci, odkrywającego się pod naporem własnej psychiki i pokus zewnętrznych Reynauda, smakującej szczęścia po ciężkich przeżyciach Josephine.. Zakończenie do interpretacji własnej, dla mnie jest wyrazem nadziei zmęczonej życiem kobiety, nadziei błahej, ponieważ, jak dla mnie, jej (Vianne) historia będzie się powtarzać, ciągle w innym mieście, a wiatr ponownie zawróci, ponownie porywając ją samą. Nie ucieknie od tego.
Uważam, że "Czekolada" jest szufladą, z której, jak wspominałam, każdy wyciągnie skarby dla siebie. Jedni widzą w niej antyklerykalizm, drudzy stereotypowy obraz małego miasteczka (uważam, że ci nie zagłębili się w lekturę i przeczytali "po łebkach"), inni być może mdłą historyjkę, kto inny natomiast portret kobiety nieszczęśliwej, szukającej ostoi w życiu. W "Czekoladzie" można wiele znaleźć między wierszami, wydaje mi się, że Harris daje czytelnikowi wiele swobody w interpretacji i wiele materiału do przemyśleń.
Polecam najserdeczniej. Książka dla mnie ważna, która ciągnie się za mną od około dwóch lat i, mimo że przeczytałam egzemplarz wypożyczony, bo chyba kupię własny, żeby zawsze mieć chocolate pod ręką.
Sama nie wiem co napisać. Ta książka ma w sobie multum rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie.
Od ogólnych zalet zaczynając, "Czekolada" ma niesamowity klimat, autorka czaruje, kreuje zapachy, świetnie operuje smakami, barwami... Ten klimat można jedynie pokochać i oddać się mu w pełni. Na pierwszy plan wysunięta jest...
2011-04-01
Książka zdecydowanie rusza serducho. Prosty język, dużo operowania mową zależną, co wpływa na dobitny, bezpośredni przekaz oraz odbiór. Wartościowy zbiór opowiadań, bardzo prawdziwy, szczery. Najserdeczniej polecam, trzeba przeczytać.
Książka zdecydowanie rusza serducho. Prosty język, dużo operowania mową zależną, co wpływa na dobitny, bezpośredni przekaz oraz odbiór. Wartościowy zbiór opowiadań, bardzo prawdziwy, szczery. Najserdeczniej polecam, trzeba przeczytać.
Pokaż mimo toSztuka dla mnie przede wszystkim świetna pod względem przedstawianych postaci. Shakespeare rysował świetne osobowości, w każdej jego sztuce można znaleźć kogoś niebywałego, niekoniecznie głównego bohatera. Jest to dla mnie najistotniejszy przełom, jakiego dokonał Shakespear w teatrze: skomplikowanie postaci, przedstawienie licznych bodźców działających na bohaterów, ukazanie ich psychiki. Fenomen.
Sztuka dla mnie przede wszystkim świetna pod względem przedstawianych postaci. Shakespeare rysował świetne osobowości, w każdej jego sztuce można znaleźć kogoś niebywałego, niekoniecznie głównego bohatera. Jest to dla mnie najistotniejszy przełom, jakiego dokonał Shakespear w teatrze: skomplikowanie postaci, przedstawienie licznych bodźców działających na bohaterów,...
więcej mniej Pokaż mimo toOcena może nie całkiem przemyślana, książki nawet nie skończyłam. Niesamowicie nudna. Zero jakiegokolwiek napięcia, zwrotów akcji. Okrutnie mdła. Może uda mi się kiedyś przeczytać całość, będę szukać mobilizacji. Nie znaczy to, że nie polecam. Jest to romansidło, z fabułą w romantycznej epoce. Może to być interesujące.
Ocena może nie całkiem przemyślana, książki nawet nie skończyłam. Niesamowicie nudna. Zero jakiegokolwiek napięcia, zwrotów akcji. Okrutnie mdła. Może uda mi się kiedyś przeczytać całość, będę szukać mobilizacji. Nie znaczy to, że nie polecam. Jest to romansidło, z fabułą w romantycznej epoce. Może to być interesujące.
Pokaż mimo to
Ostatnio odświeżyłam.
Wydaje mi się, że ta książka mogłaby stać nawet wyżej w rankingu niż "Mały książę", przynajmniej ja tak bym ją stawiała.
Zaletami jest przede wszystkim prostota. Niesamowicie łatwy przekaz, ograniczona forma, każde zdanie jest napisane z sensem. Książkę czyta się jednym tchem, ocenia końcowe uczucia i przemyślenia, a jednocześnie smakuje, jak dobre wino. Niesamowita lekcja życia, mocny kop w rzyć. Bardzo wartościowa i, co ważne, nie opakowana w piękne słowa, nagrody i legendy o pięknych książkach. Świetnie wykreowani główni bohaterzy.
Książka nie tylko o chorym dziecku i jego sile, ale też o przyjaźni i o naturze człowieka. Kto nie przeczytał, wiele stracił.
Ostatnio odświeżyłam.
Wydaje mi się, że ta książka mogłaby stać nawet wyżej w rankingu niż "Mały książę", przynajmniej ja tak bym ją stawiała.
Zaletami jest przede wszystkim prostota. Niesamowicie łatwy przekaz, ograniczona forma, każde zdanie jest napisane z sensem. Książkę czyta się jednym tchem, ocenia końcowe uczucia i przemyślenia, a jednocześnie smakuje, jak dobre...
2010-12-01
2011-01-01
Książka zdecydowanie nie należy do tych, które bym pochłaniała i czytała jednym tchem. Czasami wręcz się męczyłam. Ale patrząc z dystansu, to jest to pewna zaleta. Balzac nie czaruje snuciem pięknej historii. Pisze cynicznie, z chłodnym sarkazmem, "sucho". Wartość książki wyznacza przesłanie. Najbardziej zaintrygował mnie wątek miłości Goriota do córek, miłości podchodzącej pod fetyszyzm. Słowa ojca mnie zadziwiały, czasami nawet śmieszyły. Balzac przedstawił to rewelacyjnie.
Mimo że autor nie stworzył świata w który, czytając, wchodzilibyśmy duszą, to jednak zarysował interesujący klimat.
Książka zdecydowanie nie należy do tych, które bym pochłaniała i czytała jednym tchem. Czasami wręcz się męczyłam. Ale patrząc z dystansu, to jest to pewna zaleta. Balzac nie czaruje snuciem pięknej historii. Pisze cynicznie, z chłodnym sarkazmem, "sucho". Wartość książki wyznacza przesłanie. Najbardziej zaintrygował mnie wątek miłości Goriota do córek, miłości podchodzącej...
więcej Pokaż mimo to