-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-09-03
2017-08
2017-08-24
Nana, la femme fatale. Początkowo myślałam, że będzie to historia zbliżona do tej przedstawionej w powieści Aleksandra Dumasa ,,Dama kameliowa", ale omyliłam się. W przeciwieństwie do drugiej bohaterki, Nana nie jest tylko prostytutką, wykonującą swój zawód. Jest przede wszystkim kurwą, grającą rolę bożka obsypanego złotem, kobietą pustą i próżną, w której trudno dopatrzyć się jakichkolwiek wartości.
Chciałoby się dodać coś na jej obronę- można by napisać ,,przecież była matką" albo ,,przecież nikt nie rodzi się zły". Nie jest to jednak książka o zbawieniu, ale o przedstawianiu paryskich trupów moralnych, ubranych w piękne stroje, wyperfumowanych, choć ,,perfumy”, które na sobie noszą, nie niwelują odoru. Ich życie jest teatrem, do którego chodzą.
Spodobał się mi styl pisania Emila Zoli. Książkę czytało się lekko, bardziej dla opisów tamtejszych czasów paryskich, niż dla fabuły. Słownictwo ładne i wyszukane, dobrze obrazujące rzeczywistość paryską przed nadchodzącą wojną z Prusami.
Nana, la femme fatale. Początkowo myślałam, że będzie to historia zbliżona do tej przedstawionej w powieści Aleksandra Dumasa ,,Dama kameliowa", ale omyliłam się. W przeciwieństwie do drugiej bohaterki, Nana nie jest tylko prostytutką, wykonującą swój zawód. Jest przede wszystkim kurwą, grającą rolę bożka obsypanego złotem, kobietą pustą i próżną, w której trudno dopatrzyć...
więcej mniej Pokaż mimo to
Rozkosz dla zmysłów. Olejek do opalania, nagie, brązowe ramiona, sukienka na ramiączkach, morska bryza, ciepły piasek pod stopami, smażona ryba w nadmorskiej restauracji, kąpiel w słonym morzu, muzyka nocą, taniec, miłość. Cudownie było przeczytać tę książkę i wzbudzić na nowo drogie mi, wakacyjne wspomnienia.
Momentami irytował mnie fakt idealizowania psa Grzegorza, Gwoździa, nie będę jednak dłużej zadzierać nosa w tej sprawie, bo bardzo to stworzenie polubiłam.
O czym jest książka? O tym, jak można podrywać ,,na pieska" :), a poważniej - o niespodziewanej miłości dwojga dojrzałych ludzi, którzy zasługują na to, by móc kochać i być kochanym na nowo. Czytało się ją lekko, miło i przyjemnie, ale... nic więcej. Tak po prostu nic więcej.
Rozkosz dla zmysłów. Olejek do opalania, nagie, brązowe ramiona, sukienka na ramiączkach, morska bryza, ciepły piasek pod stopami, smażona ryba w nadmorskiej restauracji, kąpiel w słonym morzu, muzyka nocą, taniec, miłość. Cudownie było przeczytać tę książkę i wzbudzić na nowo drogie mi, wakacyjne wspomnienia.
więcej Pokaż mimo toMomentami irytował mnie fakt idealizowania psa Grzegorza,...