-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2023-10-01
2023-04-01
2022-12-04
Książka opisuje wybrane dziedziny matematyki i zagadnienia matematyczne w bardzo ogólny i przystępny sposób. Może być dobrym materiałem dla uczniów wczesnych klas szkoły podstawowej. Osoby, które skończyły szkołę nie znajdą w niej niczego odkrywczego, choć mogą się z nią zapoznać dla utrwalenia lub uporządkowania swojej wiedzy.
Książka otrzymuje 1/10 ponieważ autor zamiast pisać na temat rozpędził się za bardzo i wtłoczył w książkę ekstremistyczną lewacką ideologię, którą jest rasistowska wobec białego człowieka, seksistowska wobec mężczyzn i ksenofobiczna wobec kultury Europy. Nie jestem w stanie zrozumieć po co w książce o matematyce agitacja lewackim faszyzmem. Ta sama choroba dotknęła "Broń matematycznej zagłady" od Cathy O'Neil. Żeby nie być gołosłownym poniżej zamieszczam cytaty:
[1] "Europa narzuciła [matematyczną kulturę] reszcie świata na drodze imperialnych i kolonialnych podbojów."
[2] "Ostatnie kilkaset lat upłynęło pod znakiem przemocy i ucisku krajów kolonialnych, czyli praktycznie każdego miejsca na Ziemi poza Europą. Kiedy ktoś próbuje stłamsić ciebie i całą twoją społeczność, raczej nie siedzisz bezczynnie z kawałkiem kredy w ręku i nie dumasz nad istotą kształtów."
[3] "Zawsze kiedy czytam biografię jakiegoś słynnego matematyka, zastanawiam się, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby urodził się dziewczyną."
[4] "Matematyka jest potężnym narzędziem, bez dwóch zdań. Nic dziwnego zatem, że niektórzy [biali Europejczycy] próbują zagarnąć ją tylko dla siebie."
[5] "Czyli [...] to, że [matma] została zdominowana przez białych chłopców, jest jedynie wynikiem pewnego historycznego zbiegu okoliczności, mającego swoje źródło w polityce."
[6] "Czy nie potwierdza to istnienia pewnych uprzedzeń w matematyce? No bo skoro to głównie biali gości podejmują decyzje, co przyjąć za dowód, a co odrzucić [...] to czy nie wpływa to w żaden sposób na społeczną konstrukcję prawdy?"
[7] "Postacie uwikłane w tę historię [okres I i II wojny światowej] są typowe dla epoki: to w większości bogaci, biali mężczyźni, wychowywani pod okiem sowicie opłacanych guwernerów, mający czas na rozmyślanie o matematyce."
[8] "Co ciekawe, "komputerami" nazywano osoby dokonujące niezbędnych żmudnych obliczeń, jak w przypadku Mary Jackson, Katherine Johnson, Dorothy Vaughan - Afroamerykanek pracujących w latach 60. dla NASA."
Autor jest Amerykaninem, który przesiąkł ichniejszą ignorancją historyczną, obwinianiem się za rasizm i neomarksizmem. Wyraźnie pozwala sobie na takie absurdy jak:
[1] Sugerowanie, że wszystkie kultury są równe.
[2] Sugerowanie, że kobiety i mężczyźni są sobie równi.
[3]Przypisywanie białym mężczyznom winy za wszelkie zło, które wydarzało się w przeszłości.
[4] Przypisywanie Europie winy za wszelkie zło, które wydarzało się w przeszłości.
[5] Sugerowanie, że gdyby za losy świata odpowiadali Afrykanie, Arabowie lub kobiety świat byłby lepszy.
[6] Kpienie z białych mężczyzn poprzez pogardliwe nazywanie ich "białymi chłopcami".
Na końcu książki znajduje się nota "o ilustratorze", która dopełnia absurd tej ideologicznej propagandy. Pozwolę sobie przytoczyć fragmenty i od razu uprzedzam, że przepisałem to bez błędów:
[1] "M [ilustrator] jest osobą niebinarną, działaczkiem kultury i aktywiszczem"
[2] "Wolne chwile [spędza] na rozwijaniu swoich twórczych pasji i tuleniu szczeniaczków".
[3] "Jest doulą aborcyjną [...] oraz dyrektorzem kreatywnym [...] przestrzeni dla brązowych oraz czarnych osób queer i trans."
Książka opisuje wybrane dziedziny matematyki i zagadnienia matematyczne w bardzo ogólny i przystępny sposób. Może być dobrym materiałem dla uczniów wczesnych klas szkoły podstawowej. Osoby, które skończyły szkołę nie znajdą w niej niczego odkrywczego, choć mogą się z nią zapoznać dla utrwalenia lub uporządkowania swojej wiedzy.
Książka otrzymuje 1/10 ponieważ autor zamiast...
2022-10-30
Tytuł książki mógłby sugerować, że dostaniemy wykładnię zasad rządzących światem kwantów, ale w rzeczywistości jest to gawęda wujaszka przy puszce piwa i kiełbasie. Lekko podpity wujek opowiada podkoloryzowane historyjki ze swojej młodości i nieco już bełkotliwym głosem próbuje wyjaśnić co nieco jak działa świat kwantów.
Całą opowieść wujka możemy podsumować jednym zdaniem: "Jestem fajnym i zbuntowanym fizykiem, który nie lubi Katolicyzmu i filozofii, a i przy okazji to świat kwantów jest skomplikowany". Nic dziwnego, że pozycja jest polecana przez Gazetę Wyborczą i Kubę Wojewódzkiego. Co Gazeta Wyborcza lub Kuba Wojewódzki mogą mieć wspólnego z fizyką kwantową? No właśnie nic, ale autor naśmiewa się z religii więc pozycja musi być warta polecenia.
Książka jest napisana w sposób chaotyczny. W wielu momentach nie wiadomo co jest opinią autora, co jest naukową hipotezą, a co potwierdzonym doświadczalnie zjawiskiem. Zagadnienia fizyczne są omawiane byle jak i przeplatają się z mnóstwem niepotrzebnych dygresji. W sam raz do puszki piwa i kiełbasy. W książce znajdziemy za to dużo:
- Pseudointelektualnych wstawek, np.: "mimo, że w teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, to w praktyce jest."
- Porównań, które na siłę starają się być zabawne, np.: "[...] bez danych doświadczalnych nie pozostaje nam zbyt wiele poza kontemplowaniem ciepłej wody w kranie".
- Gimboateistycznych wstawek, np.: "[...] za skuteczne kontestowanie status quo w fizyce się nagradza, a nie ekskomunikuje jak w religii".
Tytuł książki jest najprawdopodobniej wyłącznie efektem niezdrowej obsesji autora na punkcie religii, właściwie Katolicyzmu. Około połowa treści to notki autobiograficzne, anegdotki i przechwałki autora. Poza niskiej jakości gawędzie o kwantach wujek opowiadam nam jeszcze o: czarnych dziurach, kryptografii, uczeniu maszynowym, ewolucji i etyce.
Zdecydowanie bardziej polecam poniższe książki, które są napisane na temat, z myślą o czytelniku (a nie autorze) i w sposób uporządkowany:
- Co się dzieje w świecie kwantów? (Łukasz Lamża, Marcin Łobejko).
- Czy da się przechodzić przez ściany? Niezwykłe możliwości kwantowego świata (Julien Bobroff).
Tytuł książki mógłby sugerować, że dostaniemy wykładnię zasad rządzących światem kwantów, ale w rzeczywistości jest to gawęda wujaszka przy puszce piwa i kiełbasie. Lekko podpity wujek opowiada podkoloryzowane historyjki ze swojej młodości i nieco już bełkotliwym głosem próbuje wyjaśnić co nieco jak działa świat kwantów.
Całą opowieść wujka możemy podsumować jednym...
2022-08-29
W przystępny sposób opisuje najważniejsze zagadniania dziedziny fizyki kwantowej. Ostatnie badania, do których odwołuje się autor pochodzą z 2020 roku. Pisząc ten komentarz jestem zadowolony, że przeczytałem dość współczesną pozycję.
Czytałem wcześniej "Co się dzieje w świcie kwantów" od Łukasza Lamży i tę pozycję oceniam wyżej. Obie warto przeczytać, ale ta bardziej pogłębiła moje rozumienie tematu.
W przystępny sposób opisuje najważniejsze zagadniania dziedziny fizyki kwantowej. Ostatnie badania, do których odwołuje się autor pochodzą z 2020 roku. Pisząc ten komentarz jestem zadowolony, że przeczytałem dość współczesną pozycję.
Czytałem wcześniej "Co się dzieje w świcie kwantów" od Łukasza Lamży i tę pozycję oceniam wyżej. Obie warto przeczytać, ale ta bardziej...
2022-08-20
Nie nudzi i nie męczy. Ma dobrze wykrowany świat. Można wczuć się w klimat. Duża część treści to opisy przmyśleń i wewnętrznych stanów postaci.
Nie nudzi i nie męczy. Ma dobrze wykrowany świat. Można wczuć się w klimat. Duża część treści to opisy przmyśleń i wewnętrznych stanów postaci.
Pokaż mimo to2020-06-09
Czytanie tej książki to starata czasu. Temat matematycznych modeli, których działanie okazało się szkodliwe jest tylko tłem do szerzenia lewackiej propagandy. Doszedłem mniej więcej do połowy książki i jest to czwarta książka w moim życiu, której nie byłem w stanie doczytać do końca.
Autorka większość uwagi poświeca omawianiu systemów, ktore jej zadniem są niesprawiedliwe dla czarnych i latynowsów, biednych, kobiet i mniejszości seksualnych. Część z omawianych systemów nie jest nawet wyrażona w postaci matematycznego modelu tyko wynika z niesformalizowanych decyzji ludzi.
Prawdziwym celem książki jest propagowanie ideologii bliskiej autorce, wychwalanie polityki Baracka Obamy, zarzucanie supremacji białym heteroseksualnym mężczoznom, namawianie do wprowadzania nierówności w celu walki o równość.
- Książa jest nie na temat.
- Autorka opiera swoją argumentację na argumentach anegdotycznych.
- Autorka walczy ze stronniczością pisząc stronniczą książkę.
Czytanie tej książki to starata czasu. Temat matematycznych modeli, których działanie okazało się szkodliwe jest tylko tłem do szerzenia lewackiej propagandy. Doszedłem mniej więcej do połowy książki i jest to czwarta książka w moim życiu, której nie byłem w stanie doczytać do końca.
Autorka większość uwagi poświeca omawianiu systemów, ktore jej zadniem są niesprawiedliwe...
2020-05-04
Bardzo dobre podsumowanie aktualnej wiedzy na temat zjawisk kwantowych. Opis filozoficznych rozważań Łukasza Lamży jest miejscami trochę zagmatwany, ale opisy eksperymentów Marcina Łobejko są bardzo łatwe w zrozumieniu. Dzięki tej książce dowiedziałem się nowych rzeczy i pogłębiłem intuicję na temat tego co wiedziałem do tej pory.
Bardzo dobre podsumowanie aktualnej wiedzy na temat zjawisk kwantowych. Opis filozoficznych rozważań Łukasza Lamży jest miejscami trochę zagmatwany, ale opisy eksperymentów Marcina Łobejko są bardzo łatwe w zrozumieniu. Dzięki tej książce dowiedziałem się nowych rzeczy i pogłębiłem intuicję na temat tego co wiedziałem do tej pory.
Pokaż mimo to2020-01-09
Bardzo fajna książka. Pomimo naukowego charakteru czyta się ja lekko i przyjemnie.
Bardzo fajna książka. Pomimo naukowego charakteru czyta się ja lekko i przyjemnie.
Pokaż mimo to2020-04-20
Dobra, lekka, krótka książka. Szybko się czyta. Kupiłem i przeczytałem przez sympatię do autora. Nie chcę jej w ten sposób umniejszyć. To po prostu nie do końca mój obszar zainteresowań. Na pewno nie żałuję poświęconego na nią czasu, ale jest to pozycja, do której raczej już nie wrócę.
Dobra, lekka, krótka książka. Szybko się czyta. Kupiłem i przeczytałem przez sympatię do autora. Nie chcę jej w ten sposób umniejszyć. To po prostu nie do końca mój obszar zainteresowań. Na pewno nie żałuję poświęconego na nią czasu, ale jest to pozycja, do której raczej już nie wrócę.
Pokaż mimo to2020-02-11
Dobra, lekka w odbiorze książka. Przez większość opowieści poznajemy zwykłą, lekko nudnawą historię dwojga ludzi, która poprzplatana jest wydarzeniami, które nasuwają myśl "coś tu jest nie tak". Pod koniec książki akcja nabiera tempa, zagadki wyjaśniają się. Jest też kilka momentów, w których można poczuć się pozytywnie zaskoczonym.
Nie podobał mi się amerykański styl pisania dialogów przez co dość często odnosiłem wrażenie, że są kiczowate.
Dobra, lekka w odbiorze książka. Przez większość opowieści poznajemy zwykłą, lekko nudnawą historię dwojga ludzi, która poprzplatana jest wydarzeniami, które nasuwają myśl "coś tu jest nie tak". Pod koniec książki akcja nabiera tempa, zagadki wyjaśniają się. Jest też kilka momentów, w których można poczuć się pozytywnie zaskoczonym.
Nie podobał mi się amerykański styl...
2019-08-25
- Opowiadania są krótkie, mają po kilkanaście stron, więc jeżeli jakieś się nie spodoba wtedy cierpienie szybko się kończy.
- Wszystkie opowiadania przeczytałem z przyjemnością.
- Opowiadania przedstawiają losy różnych bohaterów co nadaje książce przyjemniej dynamiki.
- Fajnie jest zapoznać się ze stylami różnych autorów i różnymi historiami osadzonymi w świecie Wiedźmina.
- Opowiadania są krótkie, mają po kilkanaście stron, więc jeżeli jakieś się nie spodoba wtedy cierpienie szybko się kończy.
- Wszystkie opowiadania przeczytałem z przyjemnością.
- Opowiadania przedstawiają losy różnych bohaterów co nadaje książce przyjemniej dynamiki.
- Fajnie jest zapoznać się ze stylami różnych autorów i różnymi historiami osadzonymi w świecie Wiedźmina.
2019-06-10
Bardzo dobra książka. Oprócz interesującego życia interesującego człowieka książka daje wgląd w interesujące czasy. Feynman nie pasuje do współczesnego stereotypu fizyka. Wiele z jego opisów dotyczy seksualnych aspektów życia:
- Filrty z recepcjonistkami, tancerkami czy przypadkowymi dziewczynami z baru.
- Przesiadywanie w barach toples.
- Korzystanie z usług prostytutek.
- Malowanie nagich kobiet.
- Wybór pokoju z widokiem na internat kobiet podczas w czasie kiedy jego żona umierała na gruźlicę.
Feynman miał wszechstronne zainteresowania:
- Nauka języków.
- Poznawanie kultur.
- Otwieranie sejfów.
- Odszyfrowywanie kalendarza Majów.
- Deprywacja sensoryczna.
- Narkotyki.
- Granie na bębnach.
- Malowanie obrazów.
W książce może przeszkadzać to Feynman bardzo się przechwala. Poza tym czyta się ją lekko i z ciągłym zainteresowaniem.
Bardzo dobra książka. Oprócz interesującego życia interesującego człowieka książka daje wgląd w interesujące czasy. Feynman nie pasuje do współczesnego stereotypu fizyka. Wiele z jego opisów dotyczy seksualnych aspektów życia:
- Filrty z recepcjonistkami, tancerkami czy przypadkowymi dziewczynami z baru.
- Przesiadywanie w barach toples.
- Korzystanie z usług...
2019-04-24
2011-11-27
2018-09-03
Bardzo dobra książka racjonalno-fantastyczna. Warto przeczytać.
Bardzo dobra książka racjonalno-fantastyczna. Warto przeczytać.
Pokaż mimo to2018-08-01
Trochę nudnawa, bez zainteresowania tematyką drugiej wojny światowej ciężko jest się w nią zaangażować. Przeczytałem około 1/3.
Trochę nudnawa, bez zainteresowania tematyką drugiej wojny światowej ciężko jest się w nią zaangażować. Przeczytałem około 1/3.
Pokaż mimo to2018-08-12
Podobało mi się, że:
- autor wykorzystał swoją wiedzę na temat fizyki do zbudowania fabuły,
- nowe słowa tworzone na potrzeby fabuły nie są naznaczone współczesną globalizacją, czuć w nich polski sposób myślenia.
Podobna do:
- "Nowy wspaniały świat" Aldous Huxley
- "Rok 1984" George Orwell
Podobało mi się, że:
- autor wykorzystał swoją wiedzę na temat fizyki do zbudowania fabuły,
- nowe słowa tworzone na potrzeby fabuły nie są naznaczone współczesną globalizacją, czuć w nich polski sposób myślenia.
Podobna do:
- "Nowy wspaniały świat" Aldous Huxley
- "Rok 1984" George Orwell
2018-05-26
Książka zawiera dużo niepotrzebnej treści. Całość napisana jest w prosty sposób. Niestety ta prostota jest często infantylna w stylu charakterystycznym dla Amerykanów.
Na tym etapie powiedziałbym, że książka jest po prostu przeciętna. Jak ktoś ma dużo czasu na przejście przez setki stron w dużym formacie to śmiało.
Niestety książkę oceniam jako "beznadziejna" ponieważ autorzy manipulują czytelnikiem przemycając rasistowską nienawiść do cywilizacji białego człowieka. Poniżej zamieszczam 4 fragmenty:
1.
"Do historii wprowadzających należy m.in. relacja o tragicznej śmierci Amadou Dialla, do którego czterech nowojorskich białych policjantów oddało czterdzieści jeden strzałów, gdy sięgnął po portfel w holu budynku, w którym mieszkał."
Dalej znajduje się informacja, że Amadou Diallo był czarnoskóry. Nie mam pojęcia jakie znaczenie ma tu, kolor skóry policjantów, ale autorzy lubią podawać takie informacje żeby przedstawić niekorzystnie białego człowieka lub wzbudzić pozytywne uczucia wobec ciemnoskórych.
2.
"Oczami bohaterki powieści, ośmioletniej Smyk, widzimy tłum, który chce zlinczować Toma Robinsona, czarnego mężczyznę, niesłusznie oskarżonego o gwałt."
To jest drugi fragment, gdzie autorzy zwracają uwagę kolor skóry. Ponownie nie powinno mieć to żadnego znaczenia chyba, że chce się połączyć niewinność i kolor skóry.
3.
"Jego spostrzeżenia zdecydowanie przemawiają za tym, że "świat pornografii jest światem mężczyzn". Główny bohater tych książek jest zazwyczaj młody, samotny, biały, atrakcyjny fizycznie i heteroseksualny. Ciało kobiet przedstawia się z drobnymi szczegółami, mniej uwagi natomiast poświęca się zewnętrznym cechom mężczyzn. Najbardziej szokujące było odkrycie, że prawie jedna trzecia opisywanych epizodów seksualnych zawiera opisy przemocy, którą posługuje się mężczyzna, aby zmusić kobietę do seksu wbrew jej woli. Głównym tematem pornograficznych opowiadań wydaje się zatem agresja wobec kobiet."
Sugerowanie, że "młodzi, samotni, biali, atrakcyjni fizycznie i heteroseksualni" mężczyźni to gwałciciele. Szokujące jest podsumowanie, że *głównym* tematem pornograficznych opowiadań jest agresja wobec kobiet. Tą "główność tematyczną" autorzy wydedukowali ze swojej "prawie jednej trzeciej" przytoczonej w poprzednim zdaniu. Żenująca retoryka.
4.
"Dasrath był obywatelem amerykańskim urodzonym w Ameryce Południowej, a Cureg Filipińczykiem mieszkającym na stałe w Stanach Zjednoczonych. Obaj pomyślnie przeszli drobiazgową kontrolę. Dasratha mającego bilet pierwszej klasy wyproszono z samolotu, gdy siedząca obok kobieta z pieskiem poskarżyła się, że czuje się niepewnie. Również Curegowi odmówiono przewozu, bo rzekomo denerwował innych pasażerów. Żaden z nich nie stanowił zagrożenia, ale dlatego, że mieli ciemną skórę, zwrócili na siebie uwagę i musieli opuścić samolot."
Kolejna próba wzbudzenia litości wobec osób o ciemnej skórze. Tu autorzy nawet nie kryją się ze swoimi poglądami i wprost podsuwają czytelnikowi tezę: ciemnoskóry *rzekomo* denerwował innych pasażerów i musiał opuścić samolot tylko dlatego, że miał *ciemną skórę*.
Co charakterystyczne, kobieta została przedstawiona jako "kobieta z pieskiem". Jakie znaczenie ma to, że kobieta miała pieska? Po co w ogóle o tym pisać?
Być może to całe podżeganie do nienawiści rasowej jest spowodowane tym, że pierwszy autor jest Żydem, który w swojej notce autobiograficznej lansuje propagandę wszechobecnego antysemityzmu.
Książka zawiera dużo niepotrzebnej treści. Całość napisana jest w prosty sposób. Niestety ta prostota jest często infantylna w stylu charakterystycznym dla Amerykanów.
Na tym etapie powiedziałbym, że książka jest po prostu przeciętna. Jak ktoś ma dużo czasu na przejście przez setki stron w dużym formacie to śmiało.
Niestety książkę oceniam jako "beznadziejna" ponieważ...
Warto przeczytać, ale w wielu tematach pozostawia więcej pytań niż daje odpowiedzi.
Warto przeczytać, ale w wielu tematach pozostawia więcej pytań niż daje odpowiedzi.
Pokaż mimo to