Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Milo Beckman
1
5,8/10
Pisze książki: informatyka, matematyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak czesać włochatą kulę. Matma bez liczb Milo Beckman
5,8
Miałem spore oczekiwania wobec tej książki i może to właśnie one sprawiły, że tak bardzo się zawiodłem. Nie do końca rozumiem do kogo kierowana jest to pozycja. Dla laika -momentami kompletnie niezrozumiała. Dla matematyka - momentami kompletnie banalna. Zresztą, by uściślić - jest to książka o tej najmniej (lub w ogóle) praktycznej części matematyki (na dzień dzisiejszy).
Przynajmniej w większości, bo autorem był chyba Amerykanin i nie mogło się obyć bez politycznych komentarzy (co jeszcze bardziej boli przy pozycji, która traktuje o tak uniwersalnej nauce jak matematyka i sili się na bycie książką popularnonaukową). Kompletnie mnie rozwalił fragment sugerujący jak to przez ostatnie kilkaset lat wszędzie była taka opresja i tak źle, z wyjątkiem Europy, bo wiadomo - imperializm... Mógł jeszcze dodać, że na terenie Polski to już w ogóle ludziom w czterech literach się poprzewracało od tego dobrobytu. Rozdział "Dialog" kompletnie tak naprawdę nic nie wnosi poza próbą udowodnienia, że matematyka nie jest rasistowska. Może rozdział konieczny dla amerykańskiego czytelnika. Dla mnie był po prostu odrzucający.
Dużym minusem był brak rozwiązań dla przedstawionych w książce zagadek. Czytelnik nie tylko nie może zweryfikować swoich domysłów, ale osoba, która nie ma pojęcia jak je rozwiązać ma jeszcze gorzej.
Poza tym brakowało mi definicji części pojęć używanych przez autora. Z kontekstu trzeba się domyślać, co autor rozumie przez niektóre wyrażenia.
Na plus to, że część aspektów jest jednak całkiem nieźle wytłumaczonych i zaskakujących (szczególnie na początku). Szczególnie podobał mi się fragment o nieskończoności i o tym, czy jest coś większego od niej.
Początek obiecujący. Im dalej w las, tym gorzej. Ja nie dotrwałem do końca, pomimo niedużej objętości.
Jak czesać włochatą kulę. Matma bez liczb Milo Beckman
5,8
Poradnik zaczyna się od topologii (Kształty, Rozmaitości, Wymiary),a następnie wraz z autorem udajemy się na wycieczkę po analizie (Nieskończoność, Kontinuum, Funkcje) i algebrze (Abstrahowanie, Struktury, Wnioskowanie),aby w rezultacie dotrzeć do modelowania matematycznego (Modele, Automaty, Nauka). Ogromna różnorodność tematów sprawia, że nic nie zostało szczegółowo omówione, ale daje to doskonały przegląd i pozwala czytelnikowi samodzielnie zdecydować, któremu zagadnieniu chciałby się dokładniej przyjrzeć.
Beckman unika używania żargonu i zbijających z tropu matematycznych pojęć, dzięki temu skomplikowane pomysły wydają się znacznie mniej zniechęcające (szczególnie dla tych, którzy się ich boją). Każdemu pomysłowi towarzyszy mnóstwo przykładów i analogii z życia wziętych. Służy to zarówno temu, by matematyka wydawała się bardziej przyjazna, jak i zapewnieniu punktu odniesienia szerokiemu gronu odbiorców. Czytając tę książkę, często czujemy się tak, jakby o swoim aktualnym hobby opowiadał nam przyjaciel i trudno jest nie dać się ponieść temu podekscytowaniu.
Podręcznik ten można śmiało polecić zarówno matematykom, jak i matematycznym analfabetom. Jednak dla tych z was, którzy dążą do głębszego zrozumienia zawiłości i celów matematyki, ta książka jest rewelacyjnym przewodnikiem. Autor skupia swoją perspektywę na koncepcji liczb i ich relacji do konkretnych pomysłów. Dodatkowym atutem są ręcznie wykonane ilustracje. Naprawdę pozwoliły one rzucić światło na trudne do zrozumienia obszary. W tym miejscu warto wyrazić ogromne uznanie ilustratorowi, M Erazo. Rysunki te stanowią integralną część książki i wszystkie pomagają przełamać to, co czasami trudno wyrazić słowem pisanym.
Ta książka jest idealna dla kogoś, kto uwielbia zgłębiać tajniki matematyki, ale nie preferuje technicznego języka – lecz dostępnie przedstawionych zagadnień. Służy również jako dobra reklama matematyki, więc może być doskonałym prezentem dla każdego, kogo próbujesz przekonać do tego przedmiotu! Od dziś matematyka nie będzie taka trudna i demotywująca! Dowiedz się jak czesać włochatą kulę, czyli matematyka bez liczb!