Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Słabiuteńka. Autor jak Patryk Vega literatury polskiej.

Słabiuteńka. Autor jak Patryk Vega literatury polskiej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nierówna, miejscami przypomina rozprawkę, mam wrażenie że przydałaby się dodatkowa redakcja. Generalnie niezła, ale mogłaby być krótsza. Dużo lania wody, powtórzeń. Podcast świetny, książka mniej. Aczkolwiek sam temat bardzo ciekawy - ja dzięki temu dowiedziałam się dużo o sobie i to dużo dobrego.

Książka nierówna, miejscami przypomina rozprawkę, mam wrażenie że przydałaby się dodatkowa redakcja. Generalnie niezła, ale mogłaby być krótsza. Dużo lania wody, powtórzeń. Podcast świetny, książka mniej. Aczkolwiek sam temat bardzo ciekawy - ja dzięki temu dowiedziałam się dużo o sobie i to dużo dobrego.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć? Łukasz Cieśla, Jakub Stachowiak
Ocena 7,7
Dziennikarz, k... Łukasz Cieśla, Jaku...

Na półkach:

To byłaby wspaniałą książka, gdyby tylko zainwestowano w korektę i zredagowano jak należy 🫠

To byłaby wspaniałą książka, gdyby tylko zainwestowano w korektę i zredagowano jak należy 🫠

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra, ale faktycznie „trudna w odbiorze”.

Bardzo dobra, ale faktycznie „trudna w odbiorze”.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo nierówna, kilka ładnych fraz i tyle. Bez szału, ale i bez obrazy.

Bardzo nierówna, kilka ładnych fraz i tyle. Bez szału, ale i bez obrazy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, przeczytane. Hajp większy od wartości dzieła.

Dobra, przeczytane. Hajp większy od wartości dzieła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przewodniczka może i czuła, ale czytelniczka na pewno zanudzona.

Przewodniczka może i czuła, ale czytelniczka na pewno zanudzona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fatalny język, fabularnie - bez rewelacji.

Fatalny język, fabularnie - bez rewelacji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisana pięknym, barwnym językiem, dystopijna powieść o powolnej zagładzie ludzkości. Trochę może razić religijny smrodek, ale takie prawo autorki. Fabularnie przywodzi na myśl dzieła Margaret Atwood.

Napisana pięknym, barwnym językiem, dystopijna powieść o powolnej zagładzie ludzkości. Trochę może razić religijny smrodek, ale takie prawo autorki. Fabularnie przywodzi na myśl dzieła Margaret Atwood.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lata temu zachwyciłam się tą książką. Teraz nie robi takiego wrażenia. Sam koncept - dekonstrukcja powieści, fabuły, autotematyzm - nadal są esencją tego dzieła i choćby dlatego warto to przeczytać, ale poza tym jest to jednak fabularna wydmuszka z egzaltowanymi bohaterami.

Lata temu zachwyciłam się tą książką. Teraz nie robi takiego wrażenia. Sam koncept - dekonstrukcja powieści, fabuły, autotematyzm - nadal są esencją tego dzieła i choćby dlatego warto to przeczytać, ale poza tym jest to jednak fabularna wydmuszka z egzaltowanymi bohaterami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieporozumienie i strata czasu. Klisza, nie książka. Nie wnosi nic nowego do tematu. Ile można mielić te same historie? I jeszcze ten czołobitny styl - coś, czego nie znoszę w książkach tego typu. Ja rozumiem fascynację epoką, ale to wszystko już zostało wcześniej wielokrotnie opisane. Dodajmy: opisane lepiej. Dziwię się, że firmuje to takie wydawnictwo jak Marginesy, które do tej pory trzymało poziom.

Nieporozumienie i strata czasu. Klisza, nie książka. Nie wnosi nic nowego do tematu. Ile można mielić te same historie? I jeszcze ten czołobitny styl - coś, czego nie znoszę w książkach tego typu. Ja rozumiem fascynację epoką, ale to wszystko już zostało wcześniej wielokrotnie opisane. Dodajmy: opisane lepiej. Dziwię się, że firmuje to takie wydawnictwo jak Marginesy, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

rozczarowanie, co tu dużo mówić

rozczarowanie, co tu dużo mówić

Pokaż mimo to

Okładka książki Reporterka Jacek Antczak, Hanna Krall
Ocena 7,1
Reporterka Jacek Antczak, Hann...

Na półkach:

Niestety nudnawa. Rozmowy z jakiegoś powodu nie trzymają tempa, kilka wątków powtarzanych, mielonych w kółko. Szkoda.

Niestety nudnawa. Rozmowy z jakiegoś powodu nie trzymają tempa, kilka wątków powtarzanych, mielonych w kółko. Szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabiutkie. Egzaltowane i w złym guście. No i ten język, który "wprawił mnie w zakłopotanie".

Słabiutkie. Egzaltowane i w złym guście. No i ten język, który "wprawił mnie w zakłopotanie".

Pokaż mimo to

Okładka książki Please kill me. Punkowa historia punka. Gillian McCain, Legs McNeil
Ocena 8,0
Please kill me... Gillian McCain, Leg...

Na półkach:

Szło dość opornie, co mnie zaskoczyło, bo interesuję się historią muzyki. Generalnie rzecz niezła, barwna, żywa, sprawnie przetłumaczona i na pewno ważna z punktu warsztatowego, gdyż niewiele książek historycznych czy reporterskich napisanych jest w tej formie - tzw. historii mówionej. Szkoda, że korekta robiona była na ślepo, ale to już chyba norma w naszych wydawnictwach.

PS Razi brak indeksu nazwisk i znacznie utrudnia, wręcz uniemożliwia, wyszukiwanie konkretnych informacji w książce.

Szło dość opornie, co mnie zaskoczyło, bo interesuję się historią muzyki. Generalnie rzecz niezła, barwna, żywa, sprawnie przetłumaczona i na pewno ważna z punktu warsztatowego, gdyż niewiele książek historycznych czy reporterskich napisanych jest w tej formie - tzw. historii mówionej. Szkoda, że korekta robiona była na ślepo, ale to już chyba norma w naszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Generalnie niezła, choć miejscami nierówna, depresyjna, egzystencjalna opowieść o prawdziwym, psychicznym resecie. Po recenzjach tutaj wnioskuję, że jest problem ze zrozumieniem przesłania, chociaż wydawca wyraźnie zaznaczył, że nie jest to kolejna wariacja „Seksu w wielkim mieście”.

Generalnie niezła, choć miejscami nierówna, depresyjna, egzystencjalna opowieść o prawdziwym, psychicznym resecie. Po recenzjach tutaj wnioskuję, że jest problem ze zrozumieniem przesłania, chociaż wydawca wyraźnie zaznaczył, że nie jest to kolejna wariacja „Seksu w wielkim mieście”.

Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko w porządku. Układamy sobie życie Szymon Hołownia, Marcin Prokop
Ocena 6,3
Wszystko w por... Szymon Hołownia, Ma...

Na półkach:

Listy Hołowni lepsze niż te Prokopa (mam wrażenie, że Prokop po prostu przepisał internet, a Hołownia jednak wyraźnie jest bardziej osobisty w swoich zestawieniach i bardziej się do nich przyłożył), dowiedziałam się paru rzeczy, ale poza tym szkoda czasu i papieru. Znajomi mają taką kategorię: „książki do czytania na kiblu” i to chyba właśnie tam pasuje najlepiej. Może czytałam w niewłaściwym miejscu. Cóż...

Listy Hołowni lepsze niż te Prokopa (mam wrażenie, że Prokop po prostu przepisał internet, a Hołownia jednak wyraźnie jest bardziej osobisty w swoich zestawieniach i bardziej się do nich przyłożył), dowiedziałam się paru rzeczy, ale poza tym szkoda czasu i papieru. Znajomi mają taką kategorię: „książki do czytania na kiblu” i to chyba właśnie tam pasuje najlepiej. Może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachwycająca? Wątpię. Wyjątkowa? Chyba co najwyżej wyjątkowo przegadana. "Małe życie" jest za długie. Ponad 800 stron; sporo z tego to wata słowna, zwłaszcza w dialogach i w tych irytujących opisach wszystkiego, szczegółowych do przesady i najczęściej zupełnie niepotrzebnych. Myślę, że książka mogłaby być przeredagowana i skrócona - nawet o połowę, z korzyścią dla fabuły i czytelnika.

Fabularnie - ekstremum, naprawdę - w takiej skali, że ociera się o kicz, a na pewno jest pretensjonalne. Dałam się nabrać na zachwyty krytyków, a po lekturze jestem zmęczona i rozczarowana. Szkoda czasu.

Zachwycająca? Wątpię. Wyjątkowa? Chyba co najwyżej wyjątkowo przegadana. "Małe życie" jest za długie. Ponad 800 stron; sporo z tego to wata słowna, zwłaszcza w dialogach i w tych irytujących opisach wszystkiego, szczegółowych do przesady i najczęściej zupełnie niepotrzebnych. Myślę, że książka mogłaby być przeredagowana i skrócona - nawet o połowę, z korzyścią dla fabuły i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna, napisana z reporterskim zacięciem. Autorce udało się odmalować wydarzenia sprzed wieków tak, jakby wydarzyły się wczoraj. Trzeba jednak pamiętać, że nadal jest to przede wszystkim książka historyczna. Daty, nazwiska, sporo detali -- wymaga niemałego skupienia. Na pewno podnosi wysoko poprzeczkę dla innych tego typu pozycji. Ja czytałam zafascynowana.

Świetna, napisana z reporterskim zacięciem. Autorce udało się odmalować wydarzenia sprzed wieków tak, jakby wydarzyły się wczoraj. Trzeba jednak pamiętać, że nadal jest to przede wszystkim książka historyczna. Daty, nazwiska, sporo detali -- wymaga niemałego skupienia. Na pewno podnosi wysoko poprzeczkę dla innych tego typu pozycji. Ja czytałam zafascynowana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

straszne nudy, a to ponoć opus magnum tejże autorki. kryminały jako gatunek wydają mi się straszliwie jałowe i odtwórcze, teraz widzę dlaczego - jeśli to jest punktem odniesienia dla kolejnych twórców... nigdy nie rozumiałam fenomenu agathy christie, a po tej lekturze ta zagadka nadal pozostaje dla mnie nierozwiązana

straszne nudy, a to ponoć opus magnum tejże autorki. kryminały jako gatunek wydają mi się straszliwie jałowe i odtwórcze, teraz widzę dlaczego - jeśli to jest punktem odniesienia dla kolejnych twórców... nigdy nie rozumiałam fenomenu agathy christie, a po tej lekturze ta zagadka nadal pozostaje dla mnie nierozwiązana

Pokaż mimo to