Jesteśmy społecznością, która kocha książki

7 gwiazdek za całokształt, a ósma za Chatwina.

7 gwiazdek za całokształt, a ósma za Chatwina.

Ta książka raz po raz wali cię prosto w splot słoneczny. Ale jest absolutnie genialna.


Ps. Brawo dla tłumacza.

Ta książka raz po raz wali cię prosto w splot słoneczny. Ale jest absolutnie genialna.


Ps. Brawo dla tłumacza.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
O ile rady wydają się sensowne i nie wymagają, nomen-omen, rewolucji w zmianie trybu życia, to sposób, w jaki jest to zaserwowane jest średnio strawny.
Dziadek parowóz mitochondrium, cząsteczki dzieci trzymające się za ręce, umywalki, autostrady - nie dało się normalnie?

Tak więc osobom, które nie lubią być traktowane jak głupki polecam przejście od razu do części 3.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
O ile rady wydają się sensowne i nie wymagają, nomen-omen, rewolucji w zmianie trybu życia, to sposób, w jaki jest to zaserwowane jest średnio strawny.
Dziadek parowóz mitochondrium, cząsteczki dzieci trzymające się za ręce, umywalki, autostrady - nie dało się normalnie?

Tak więc osobom, które nie lubią być traktowane jak...

To właściwie straszne, że wydaje się i tłumaczy na języki obce książki o takich oczywistosciach.

To właściwie straszne, że wydaje się i tłumaczy na języki obce książki o takich oczywistosciach.

Mam problem z tą książką. O ile zdrowa dieta, ćwiczenia oddechowe, unikanie stresów mają niezaprzeczalny sens to ciężko jest brać na poważnie coś, gdzie przekonują, że raka leczy się winogronami, schizofrenię głodowką, a guzy odpowiednim oddychaniem 8 godzin dziennie.
Do tego książka była pisana pod koniec lat osiemdziesiątych - brakuje mi uaktualnienia w oparciu o dzisiejszą wiedzę.

Mam problem z tą książką. O ile zdrowa dieta, ćwiczenia oddechowe, unikanie stresów mają niezaprzeczalny sens to ciężko jest brać na poważnie coś, gdzie przekonują, że raka leczy się winogronami, schizofrenię głodowką, a guzy odpowiednim oddychaniem 8 godzin dziennie.
Do tego książka była pisana pod koniec lat osiemdziesiątych - brakuje mi uaktualnienia w oparciu o...

Jedno przepiękne, dwa całkiem dobre i siedem paskudnie złych opowiadań.

"Iskra niebieska" - tylko to jest tak naprawdę warte przeczytania. Resztę można pominąć lub jeśli ktoś ma papierową wersję to wyrwać i oddać na makulaturę.

Jedno przepiękne, dwa całkiem dobre i siedem paskudnie złych opowiadań.

"Iskra niebieska" - tylko to jest tak naprawdę warte przeczytania. Resztę można pominąć lub jeśli ktoś ma papierową wersję to wyrwać i oddać na makulaturę.

W przyszłym życiu chcę być grzybem.

W przyszłym życiu chcę być grzybem.

Zabili go i uciekł (kilkukrotnie) w wersji SF.

Zabili go i uciekł (kilkukrotnie) w wersji SF.

Faktycznie nic się nie działo.

Faktycznie nic się nie działo.

Zmarnowany potencjał. Pretensjonalne romansidło.

Zmarnowany potencjał. Pretensjonalne romansidło.

Nie zadałam sobie trudu, żeby sprawdzić czy "Opowieść o wężowym sercu" jest wcześniejsza niż Agla, więc nie wiem, czy Radek Rak się tą ksiazką skończył, czy jeszcze się nie zaczął.

Nie zadałam sobie trudu, żeby sprawdzić czy "Opowieść o wężowym sercu" jest wcześniejsza niż Agla, więc nie wiem, czy Radek Rak się tą ksiazką skończył, czy jeszcze się nie zaczął.

Ta książka nie zasługiwała na to, żeby zostać przetłumaczona.

Ta książka nie zasługiwała na to, żeby zostać przetłumaczona.

Mam mieszane uczucia.
Daję 6 gwiazdek za opisy różnych praktyk terapeutycznych. Niestety trzeba je wyłuskać z wiwisekcyjnej, natchnionej i uduchowionej narracji autorki. Ta książka chyba najbardziej miała pomóc jej.

Mam mieszane uczucia.
Daję 6 gwiazdek za opisy różnych praktyk terapeutycznych. Niestety trzeba je wyłuskać z wiwisekcyjnej, natchnionej i uduchowionej narracji autorki. Ta książka chyba najbardziej miała pomóc jej.

6 za talent, bo mimo wszystko czytało się dobrze.
Chciałam przeczytać książkę o zoo, i faktycznie, bywało tam o zoo, ale nie chciałam czytać o wojennych traumach żydowskich i problemach LGBT, a przez to, że było to dobrze napisane, to przeczytałam.

6 za talent, bo mimo wszystko czytało się dobrze.
Chciałam przeczytać książkę o zoo, i faktycznie, bywało tam o zoo, ale nie chciałam czytać o wojennych traumach żydowskich i problemach LGBT, a przez to, że było to dobrze napisane, to przeczytałam.

Mniej o tym, czego żałują umierający, a więcej o tym, jak autorka zmierzała do oświecenia. Nie tego się spodziewałam.

Mniej o tym, czego żałują umierający, a więcej o tym, jak autorka zmierzała do oświecenia. Nie tego się spodziewałam.

Realizm magiczny w naukowym wydaniu. Pełna magii opowieść o Amazonii.

Realizm magiczny w naukowym wydaniu. Pełna magii opowieść o Amazonii.

Niech ten pan lepiej skupić się na graniu, bo pisanie ani trochę mu nie wychodzi.

Niech ten pan lepiej skupić się na graniu, bo pisanie ani trochę mu nie wychodzi.

Pierwsza część ciekawa, potem to przekonywanie przekonanych, ale generalnie garść interesujących informacji.

Pierwsza część ciekawa, potem to przekonywanie przekonanych, ale generalnie garść interesujących informacji.

Niestety widać tu tendencję spadkową, ale i tak niezłe.

Niestety widać tu tendencję spadkową, ale i tak niezłe.

Chyba pierwszy raz spłakałam się na fantasy.

Chyba pierwszy raz spłakałam się na fantasy.