Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Opinia dotyczy całej duologii, zawiera spoilery do obu tomów.

Wszyscy mówią, że Bardugo bardzo dojrzała pisarsko od swojej pierwszej powieści - Cień i Kość. To prawda. Od całkiem typowej trylogii o Alinie i Zmroczu przeszła do książki, jakich mało w fantasy - Szóstki Wron (oraz jej kontynuacji - Królestwa Kanciarzy). I wychodzi na to, że zmęczona tym wysiłkiem, postanowiła napisać coś, co o wiele bardziej sprawdziło by się jako fanfik na AO3.
Zacznijmy po kolei.
Postęp technologiczny, jaki dokonał, i dalej się dokonuje, w świecie przedstawionym zabija jego unikalny klimat. Łodzie podwodne, myśliwce, maski gazowe, rakiety - my to wszystko znamy z otaczającego nas świata. Zdaję sobie sprawę, że w Ravce niemal stale toczy się wojna, co oznacza, że stale szuka się nowych technologii, jednak te technologie są zbyt nowoczesne, zbyt zbliżone do naszych, aby pasowały do Grishaverse.
Kherguudowie byli jednym wielkim zaskoczeniem. Zdaję sobie sprawę, że ludzie szukają nowych broni, że jurda parem dała griszom nowe możliwości, ale to wszystko wyglądało raczej jakby Bardugo rzucała kośćmi i coklowiek z nich wypadnie, trafia do książki.
Brnąc dalej w niszczenie świata przedstawionego, nagle okazuje się, że ludzie powracają z martwych. Że istnieją święci. Że grisza może zmienić się w zwierzę (i to nie byle jakie, ale w smoka). Ten plot twist sprawił, że aż odłożyłam książkę, tak mocny był to cios. Poczułam się oszukana, to nie jest fantasy jakie spodziewałam się przeczytać, kierując się wiedzą z poprzednich 5 tomów Grishaverse.
Bardugo sprowadza Zmrocza tak narawdę bez większego powodu. Jego czyny nie wpływają zbyt mocno na fabułę, a jest to postać, która powinna wprowadzić kompletny zamęt. Cała jego historia sprowadza się do powrotu i wiecznych tortur, ponieważ w ten sposób zapełnia wyrwę w tworzywie świata. Zaznaczmy, że nie była to dziura w fabule, którą Bardugo musiała czymś zapchać. Autorka stworzyła kompletnie nowy problem specjalnie dla Zmrocza. Czyżby była to kolejna próba pogodzenia się ze swoim toksycznym związkiem (Zaznaczę tylko, że bardzo mi przykro, że ją to spotkało i mam nadzieję, że kiedyś znajdzie pociechę, jednak z perspektywy czytelnika takie zabiegi na postaciach są po prostu śmieszne.)
Bardugo zabija Davida. Po prostu. Ot tak. Tak jak w Cieniu i Kości zabiła Ivana, Fedyora czy Harshawa, aby pokazać że to nie są żarty, że postacie cierpią i giną w okrutnej wojnie. Jednak nijak nie popycha to fabuły do przodu, nie prowokuje określonych problemów czy określonych reakcji bohaterów.
Większość głównych postaci mówi bardzo podobnie. Nikołaj, Zoya, Genya, Tamar i Toyla posługują się sarkazmem niemal cały czas, pierwsza trójka również nie omieszka przy każdej okazji przechwalać się swoją wspaniałością. Gdyby chodziło o jedną czy dwie postaci, wtedy wiedziałabym, że chodzi tu o zabiego psychologiczny, że jest to pogłębienie charakteru, ale w tym przypadku daje to raczej makabryczny efekt. Autorka pewnie myślała, że ciągłe docinki sprawią, że czytelnik będzie płakał ze śmiechu, ja jednak po prostu płakałam.
Końcówka, Zoya zostaje królową. CZEMU? Kompletnie nie widzę jej w tej roli i nie sądzę, że to dobre rozwiązanie dla jej story arcu.
Bohaterowie z Szóstki Wron zostali dodani do duologii chyba tylko po to, żeby dodać książce kilku rozdziałów (oprócz Niny, której historia była najbardziej fascynująca ze wszystkich). I choć miło było ich znowu spotkać, wydawało się to kompletnie niepotrzebne, jak poboczny quest w grze wideo.
Zabieg z mniejszością etniczną, jaką są w Ravce Sulijczycy niestety zbyt dobrze się nie powiódł. Było to na mój gust zbyt randomowe i powierzchowne, jakby autorka dopiero w ostatniej chwili zdała sobie sprawę, że może powinna to dodać do książki.
Jedyne za co zawsze jestem wdzięczna Bardugo, to jej ukazanie społeczności LGBT+. Zawsze uwielbiałam jej książki za to z jaką otwartością i kompletnym brakiem wstydu je pisze, jak żadna z postaci nie ma nigdy rozterek tak typowych dla podobnych historii, poniewaź w Grishaverse niebycie cishet jest czymś normalnym. Nie ukrywam, jest to bardzo odświeżający zabieg.
Podsumowując, Bardugo napisała fanfik. Napisała fanfik i zdała sobie sprawę z tego, że może na nim zarobić. Nie będę jej tego bronić, odnisła sukces, niech z tego korzysta. Jednak tym właśnie pozostanie dla mnie duologia Nikolaia - tylko fanfikiem, a nie stałym, kanonicznym elementem Grishaverse.

Opinia dotyczy całej duologii, zawiera spoilery do obu tomów.

Wszyscy mówią, że Bardugo bardzo dojrzała pisarsko od swojej pierwszej powieści - Cień i Kość. To prawda. Od całkiem typowej trylogii o Alinie i Zmroczu przeszła do książki, jakich mało w fantasy - Szóstki Wron (oraz jej kontynuacji - Królestwa Kanciarzy). I wychodzi na to, że zmęczona tym wysiłkiem, postanowiła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę nie wiem, co myśleć o tej książce.
Z jednej strony nie wiem, czy w ogóle powinna być traktowana jako część Kronik Wardstone, ponieważ nie wnosi praktycznie nic do fabuły. Grimalkin wspomina tylko niejasno o przyszłości Toma. Poza tym może być traktowana jako zwykłe opowiadanie utworzone w tym samym uniwersum.
Jednak jako samodzielne dzieło też nie jest najlepsza. Wiem, że książki te są targetowane do widowni młodszej niż ja, więc nie mogę oceniać ich z czystym sumieniem. Jeżeli jednak zignorujemy docelowych czytelników, powiedziałabym, że autor chyba nie zdawał sobie sprawy z tego jak dobry miał materiał i jak słabo go wykorzystał.
Niektórzy zarzucają Wijcowi rozdwojenie jaźni, wieczną wewnętrzną szamotaninę. Ja jednak uważam to za dobry trop. Z jednej strony obawia się tego, że stanie się łagodny, z drugiej czuje się dziwnie źle traktując Nessę. A do tego dochodzi typowy dla jego gatunku odruch, żeby wyssać dziewczynie krew. Opis snu Wijca najlepiej to ukazuje, szczególnie końcówka.
All I'm saying is, gdyby Delaney pisał do starszej widowni i nieco rozwinął swój pomysł, powstałaby być może całkiem dobra i z pewnością tragiczna historia miłosna.

Naprawdę nie wiem, co myśleć o tej książce.
Z jednej strony nie wiem, czy w ogóle powinna być traktowana jako część Kronik Wardstone, ponieważ nie wnosi praktycznie nic do fabuły. Grimalkin wspomina tylko niejasno o przyszłości Toma. Poza tym może być traktowana jako zwykłe opowiadanie utworzone w tym samym uniwersum.
Jednak jako samodzielne dzieło też nie jest najlepsza....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie zachwyciła mnie tak jak "Złodziejka książek". Nie da się jednak zaprzeczyć, że ma coś w sobie i potrafi sprawić, że czuje się gulę w gardle. Świetnie przedstawiona relacja miedzy braćmi - bez przesadnej cukrzycy, ale i tak wiemy ile dla siebie znaczą.
Styl leciutki i przyjemny, co nie zmienia faktu, że książka zawiera tyle matafor, porównań i symboli, ze mogłaby być zmorą wszystkich nie-humanów, gdyby postanowiono włączyć ją do podstawy programowej.

Nie zachwyciła mnie tak jak "Złodziejka książek". Nie da się jednak zaprzeczyć, że ma coś w sobie i potrafi sprawić, że czuje się gulę w gardle. Świetnie przedstawiona relacja miedzy braćmi - bez przesadnej cukrzycy, ale i tak wiemy ile dla siebie znaczą.
Styl leciutki i przyjemny, co nie zmienia faktu, że książka zawiera tyle matafor, porównań i symboli, ze mogłaby być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż by tu powiedzieć. Czytałam tę książkę ponad 4 tygodnie, więc to chyba o czymś świadczy.
Autor nie opisuje działań wojennych samych w sobie, tylko ... no właśnie, sama nie wiem, co on dokładnie opisuje. Tekst jest tak poplątany, że trudno się połapać. Jeden rozdział jest o obozie w Omarskiej, jednocześnie dowiadujemy się jak obecnie żyje się niegdyś tam przebywającym ludziom, następny rozdział jest o procesie (już po wojnie) jednego ze zbrodniarzy, kolejny opowiada o Oświęcimiu i tak w kółko, jakby ktoś w wydawnictwie uznał, że kolejne rozdziały nie muszą pasować do siebie tematycznie. Jednocześnie autor wiele mówi o sobie i swoich odczuciach, co sprawia, że czasami reportaż wydaje się tak naprawdę pamiętnikiem.
Książkę mogę tak naprawdę polecić tylko ludziom o bardzo małej, wręcz zerowej wiedzy o tej wojnie. Dla każdego innego to strata czasu.

Cóż by tu powiedzieć. Czytałam tę książkę ponad 4 tygodnie, więc to chyba o czymś świadczy.
Autor nie opisuje działań wojennych samych w sobie, tylko ... no właśnie, sama nie wiem, co on dokładnie opisuje. Tekst jest tak poplątany, że trudno się połapać. Jeden rozdział jest o obozie w Omarskiej, jednocześnie dowiadujemy się jak obecnie żyje się niegdyś tam przebywającym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam, żeby sprawdzić jak bardzo różni się od serialu. No i trochę się różni. Zawsze warto przeczytać podstawę, na której była oparta ekranizacja. Kilka rzeczy nie zmieściło się w serialu, które w pewnym stopniu poszerzają naszą wiedzę o świecie przedstawionym. Widzimy też jaki był pierwotny zamysł autora na daną postać czy wątek.

Przeczytałam, żeby sprawdzić jak bardzo różni się od serialu. No i trochę się różni. Zawsze warto przeczytać podstawę, na której była oparta ekranizacja. Kilka rzeczy nie zmieściło się w serialu, które w pewnym stopniu poszerzają naszą wiedzę o świecie przedstawionym. Widzimy też jaki był pierwotny zamysł autora na daną postać czy wątek.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ojeju, od czego by zacząć?
Nie przepadam za narratorem pierwszoosobowym, a właśnie tak napisana jest ta książka. Jakby tego było mało, główny bohater, a zatem również narrator, jest do bólu sarkastyczny. W książkach z narratorem trzecioosobowym nie byłoby to dużym problemem, dla niektórych byłaby to może nawet zaleta, ale akurat w tym przypadku sprawia to, że cała historia jest napisana z sarkazmem, i to nawet nie najlepszym. Wplatane w to żarty na poziomie podstawówki (na przykład słowo "zadek" jako element nazwy krzesła) tylko to wszystko pogarszają.
Owi bogowie Asgardu, z którymi co kilka stron spotyka się nasz główny bohater zachowują się niekiedy jak licealiści, a już na pewno tak mówią.
Podczas podróży do innych światów widzimy, że wszystkie do bólu przypominają Midgard (świat ludzi). Krasnoludy mają czołgi, w Asgardzie jest rzutnik, lodowe olbrzymy wysyłają sobie SMS-y.
Autor najwyraźniej silił się na humor na zasadzie "Niech to będzie tak absurdalne, że aż śmieszne". Tyle że to nie jest śmieszne. Po prostu absurdalne i kompletnie zabija klimat fantasy.
Do tego fabuła przypomina grę komputerową i to taką nie najlepszą. Na zasadzie "Aby otrzymać przedmiot X musisz pojechać do miejsca Y, przechytrzyć postać Z i przywieźć mi przedmiot V".
Książkę po trosze ratują dwie postacie - Blitz i Hearth, a właściwie chemia między nimi, sugerująca, że jednak mogą być kimś więcej niż przyjaciółmi. Dlatego jeżeli miałabym czytać następne tomy, to tylko sceny, w których ta dwójka ma jakieś interakcje. Jednak nawet najlepszy ship nie jest w stanie sam ciągnąć całej powieści, a co dopiero serii.

Ojeju, od czego by zacząć?
Nie przepadam za narratorem pierwszoosobowym, a właśnie tak napisana jest ta książka. Jakby tego było mało, główny bohater, a zatem również narrator, jest do bólu sarkastyczny. W książkach z narratorem trzecioosobowym nie byłoby to dużym problemem, dla niektórych byłaby to może nawet zaleta, ale akurat w tym przypadku sprawia to, że cała historia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka sama w sobie nie jest zła, ale, jak zawsze, świadomość, że musisz się skupić na tekście, zapamiętywać najdrobniejsze szczegóły, bo może pojawi się to na sprawdzianie, odbiera niemal całą przyjemność czytania.

Książka sama w sobie nie jest zła, ale, jak zawsze, świadomość, że musisz się skupić na tekście, zapamiętywać najdrobniejsze szczegóły, bo może pojawi się to na sprawdzianie, odbiera niemal całą przyjemność czytania.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znalazłam tę książkę w namiocie z tanią literaturą w małej, nadmorskiej miejscowości, nie spodziewałam się że będzie dobra. Tymczasem okazała się cudowna.
Już sama postać doktora jest wspaniale zbudowana. Jego działania i postawy w niektórych sprawach nie pozwalają nam nazwać go w stu procentach dobrym ani złym. Również relacja, jaka łączy go z Willem może być interpretowana na wiele sposobów i każdy miałby w sobie ziarno prawdy.
Opisy są wręcz powalające. Bardziej spodziewałabym się ich w literaturze pięknej, niż w książce fantasy. Wiele z nich zawiera uniwersalne wręcz prawdy życiowe. Tłumacz również się spisał, gratulacje wspaniałego przekładu.

Znalazłam tę książkę w namiocie z tanią literaturą w małej, nadmorskiej miejscowości, nie spodziewałam się że będzie dobra. Tymczasem okazała się cudowna.
Już sama postać doktora jest wspaniale zbudowana. Jego działania i postawy w niektórych sprawach nie pozwalają nam nazwać go w stu procentach dobrym ani złym. Również relacja, jaka łączy go z Willem może być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta opinia będzie równocześnie opinią dla całego cyklu (bez spoilerów).
Na początku strasznie trudno było mi ocenić tę serię. Polecił mi ją jeden z nauczycieli i długo sama przed sobą bałam się przyznać, że mi się nie podoba. Starałam się znaleźć w niej jakieś pozytywy, ale poza dobrym tłumaczeniem nie widziałam nic więcej.
Potem jednak odbyłam z owym nauczycielem pogawędkę na temat serii i mnie olśniło. Patrzyłam na nią jak na każdą inną serię, do których przywykłam.
Seria nie ma na celu przedstawienia przygód bohaterów w ZSRR. Ma przedstawić ZSRR poprzez przygody bohaterów. I tak oto nie znajdziemy w powieści żadnych przemian wewnętrznych bohaterów, nie wyciągniemy z opowieści żadnych życiowych mądrości, bo to nigdy nie było zamysłem autora.
Jedyne czego pragnął Suworow, to przybliżyć nam obraz ZSRR, pokazać okrucieństwo ludzi na usługach Stalina, podać kilka faktów i ciekawostek historycznych. Postacie nie istnieją same dla siebie, istnieją tylko po to, żeby "trzymać dla nas kamerę" i pokazywać nam najróżniejsze zdarzenia.
Kiedy już się to zrozumie, seria zdecydowanie zyskuje.

Ta opinia będzie równocześnie opinią dla całego cyklu (bez spoilerów).
Na początku strasznie trudno było mi ocenić tę serię. Polecił mi ją jeden z nauczycieli i długo sama przed sobą bałam się przyznać, że mi się nie podoba. Starałam się znaleźć w niej jakieś pozytywy, ale poza dobrym tłumaczeniem nie widziałam nic więcej.
Potem jednak odbyłam z owym nauczycielem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie przecudowna. Przypomina trochę Szóstkę Wron.
Autor zastosował cudowne proporcje między walką a romansem, intrygami a przyjaźnią, egoizmem a bezinteresownością.
Stworzył genialną postać kobiecą, co jest wyczynem, w dobie kiedy kobiety w książkach fantasy sprowadzane są zazwyczaj albo do dam w opałach albo do chodzących banerów z napisem "Kobiety mogą wszystko i jeszcze więcej".
Wątek romantyczny poprowadzony zgrabnie - nie jest głównym motorem akcji, ale jest na tyle ważny, żeby wplątane postacie zastanawiały się dwa razy nad na pozór prostymi sprawami.
Napisana płynnym stylem, szybko się czyta (brawo również dla tłumacza).

Absolutnie przecudowna. Przypomina trochę Szóstkę Wron.
Autor zastosował cudowne proporcje między walką a romansem, intrygami a przyjaźnią, egoizmem a bezinteresownością.
Stworzył genialną postać kobiecą, co jest wyczynem, w dobie kiedy kobiety w książkach fantasy sprowadzane są zazwyczaj albo do dam w opałach albo do chodzących banerów z napisem "Kobiety mogą wszystko i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacznie lepsze, niż poprzednie dwie części, choć nie pozbawione nonsensów. Pewna postać znika na półtora książki, a potem nagle bez większego powodu się pojawia, tylko po to, żeby popchnąć fabułę do przodu. Niektóre wydarzenia też dzieją się po to, żeby się dziać. Być może wszystko uzyska logiczną spójność w kolejnych częściach. Tłumaczenie miejscami trochę razi po oczach. Tłumaczenie jeden do jednego sprawia, że pewne zwroty nie są odpowiednie w ustach niektórych postaci.
Mimo wszystko jestem właśnie w drodze do biblioteki po kolejną część.

Znacznie lepsze, niż poprzednie dwie części, choć nie pozbawione nonsensów. Pewna postać znika na półtora książki, a potem nagle bez większego powodu się pojawia, tylko po to, żeby popchnąć fabułę do przodu. Niektóre wydarzenia też dzieją się po to, żeby się dziać. Być może wszystko uzyska logiczną spójność w kolejnych częściach. Tłumaczenie miejscami trochę razi po oczach....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Genialne! Książka dla każdego miłośnika książek! Autor opisuje tak dobrze znane nam uczucia jak szał zakupów książkowych, zaciąganie się zapachem, fascynacja rzadkimi wydaniami. Fabuła też niczego sobie, choć czasami męczyły mnie co dłuższe wiersze.
Nie ma problemu, żeby czytać to jako osobne dzieło. Przynajmniej kiedy ja tak zrobiłam, nie czułam się w żadnym stopniu zagubiona.

Genialne! Książka dla każdego miłośnika książek! Autor opisuje tak dobrze znane nam uczucia jak szał zakupów książkowych, zaciąganie się zapachem, fascynacja rzadkimi wydaniami. Fabuła też niczego sobie, choć czasami męczyły mnie co dłuższe wiersze.
Nie ma problemu, żeby czytać to jako osobne dzieło. Przynajmniej kiedy ja tak zrobiłam, nie czułam się w żadnym stopniu zagubiona.

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część. Więcej akcji, logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy, udany plot twist i końcówka taka, że prawie obgryzasz paznokcie w obawie, że twoi ulubieńcy nie dożyją 3 tomu.

Zdecydowanie lepsza niż poprzednia część. Więcej akcji, logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy, udany plot twist i końcówka taka, że prawie obgryzasz paznokcie w obawie, że twoi ulubieńcy nie dożyją 3 tomu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudna jak flaki z olejem. Czytelnik cały czas czeka, aż pojawi się okładkowy zielony smok i nic. Okropna decyzja ze strony wydawcy, żeby podzielić tę część na dwa tomy. W rezultacie książka wydaje się po prostu źle rozplanowana, czyta się ją, ale tak jakby się jej nie czytało, w ogóle cie nie rusza. Oby tom 2 to naprawił

Nudna jak flaki z olejem. Czytelnik cały czas czeka, aż pojawi się okładkowy zielony smok i nic. Okropna decyzja ze strony wydawcy, żeby podzielić tę część na dwa tomy. W rezultacie książka wydaje się po prostu źle rozplanowana, czyta się ją, ale tak jakby się jej nie czytało, w ogóle cie nie rusza. Oby tom 2 to naprawił

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciąg dalszy cuda jakim jest historia młodych Halta, Crowleya i Duncana. Nic dodać, nic ująć.

Ciąg dalszy cuda jakim jest historia młodych Halta, Crowleya i Duncana. Nic dodać, nic ująć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy naprawdę muszę kogoś przekonywać do czytania tej książki? Jeżeli tak, to to będzie bardzo łatwe - młody Halt i młody Crowley, którego poznamy o wiele lepiej, niż w poprzednich książkach. Proszę, oto dwa powody, które wystarczą, żeby przekonać największego sceptyka

Czy naprawdę muszę kogoś przekonywać do czytania tej książki? Jeżeli tak, to to będzie bardzo łatwe - młody Halt i młody Crowley, którego poznamy o wiele lepiej, niż w poprzednich książkach. Proszę, oto dwa powody, które wystarczą, żeby przekonać największego sceptyka

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przepadam za tą częścią, ale w żadnym wypadku nie jest to wina autora. Ja po prostu nie lubię, kiedy postacie się starzeją. W tym świecie wiecznych zmian żyłoby mi się łatwiej, wiedząc, że Will dalej ma te 20-30 lat, żyje sobie w chacie pośród drzew razem z Alyss (chociaż za nią nie przepadałam), Crowley dalej przewodzi Korpusowi, Duncan dalej jest tym wspaniałym, majestatycznym królem, a Halt nie jest na emeryturze.
No i nie przepadam za postacią Maddie, ale mi ogólnie ciężko polubić młode postacie żeńskie.

Nie przepadam za tą częścią, ale w żadnym wypadku nie jest to wina autora. Ja po prostu nie lubię, kiedy postacie się starzeją. W tym świecie wiecznych zmian żyłoby mi się łatwiej, wiedząc, że Will dalej ma te 20-30 lat, żyje sobie w chacie pośród drzew razem z Alyss (chociaż za nią nie przepadałam), Crowley dalej przewodzi Korpusowi, Duncan dalej jest tym wspaniałym,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak w każdym zbiorze opowiadań, są lepsze i gorsze historie.
Szkoda tylko, że zaczyna się tak a nie inaczej. Czuję się trochę oszukana przez autora. Gdyby nie ten wstęp mogłabym myśleć, że Araluen nigdy nie dotknął postęp cywilizacyjny, że na zawsze pozostało to piękną krainą, której już dzisiaj nie można nigdzie znaleźć, a gdzieś tam Halt, Will, Gilan i reszta żyją sobie wiecznie i szczęśliwie.

Jak w każdym zbiorze opowiadań, są lepsze i gorsze historie.
Szkoda tylko, że zaczyna się tak a nie inaczej. Czuję się trochę oszukana przez autora. Gdyby nie ten wstęp mogłabym myśleć, że Araluen nigdy nie dotknął postęp cywilizacyjny, że na zawsze pozostało to piękną krainą, której już dzisiaj nie można nigdzie znaleźć, a gdzieś tam Halt, Will, Gilan i reszta żyją sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie najlepsza część!
Boże, jak ja się stresowałam podczas czytania! Tak bardzo chciałam się dowiedzieć, czy Halt przetrwa, że czytałam tę książkę wszędzie: w domu, w autobusie, na lekcjach, na stołówce. Wzrok sam mi się ześlizgiwał na dół strony, żeby zobaczyć co się dzieje dalej.
No i jak można się spodziewać, książka kładzie duży nacisk na relację Will-Halt, co jest po prostu genialne, bo to najlepsza relacja w całej serii!

Zdecydowanie najlepsza część!
Boże, jak ja się stresowałam podczas czytania! Tak bardzo chciałam się dowiedzieć, czy Halt przetrwa, że czytałam tę książkę wszędzie: w domu, w autobusie, na lekcjach, na stołówce. Wzrok sam mi się ześlizgiwał na dół strony, żeby zobaczyć co się dzieje dalej.
No i jak można się spodziewać, książka kładzie duży nacisk na relację Will-Halt, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z moich ulubionych części. Akcja dzieje się tak naprawdę przed "Czarnoksiężnikiem z Północy" (tom 5), więc teoretycznie podczas lektury nikt nie będzie obgryzał paznokci w obawie o to, czy główni bohaterowie dotrwają do ostatniej strony ... Ale ja tak właśnie czytałam tę książkę. Musiałam raz po raz przypominać sobie, że przecież nic aż tak złego nie może się zdarzyć.

Jedna z moich ulubionych części. Akcja dzieje się tak naprawdę przed "Czarnoksiężnikiem z Północy" (tom 5), więc teoretycznie podczas lektury nikt nie będzie obgryzał paznokci w obawie o to, czy główni bohaterowie dotrwają do ostatniej strony ... Ale ja tak właśnie czytałam tę książkę. Musiałam raz po raz przypominać sobie, że przecież nic aż tak złego nie może się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to