rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka krótka w formie, a zawierająca bardzo dużo treści. Z pierwszego punktu widzenia nic się nie dzieje, a otrzymujemy całe życie, odczucia i charakter nie tylko głównego bohatera, ale również otaczających go osób (także tych dawno nie pojawiających się w jego życiu). Krótkimi zdaniami autorka rzeźby całą postać i nadaje historii sens. Nie ma tu niepotrzebnych zdań. Jedynie odbieram gwiazdkę za niezbyt dobrą korektę i otwarte zakończenie.

Książka krótka w formie, a zawierająca bardzo dużo treści. Z pierwszego punktu widzenia nic się nie dzieje, a otrzymujemy całe życie, odczucia i charakter nie tylko głównego bohatera, ale również otaczających go osób (także tych dawno nie pojawiających się w jego życiu). Krótkimi zdaniami autorka rzeźby całą postać i nadaje historii sens. Nie ma tu niepotrzebnych zdań....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie podobało mi się. Czytając czułam się jakby ktoś żalił mi się jak to ma ciężko w pracy z Koreańczykami i tylko czasem niechętnie potwierdzał, że oni z nami też muszą mieć ciężko. Na dodatek wzmianki o historii, języku czy ciekawostkach dotyczących przesądów nie były zupełnie potrzebne. Jeśli chciałabym o nich czytać poszukałabym innych źródeł. Tu wyglądały jak typowy zapychacz co by książka nie była za cienka. Tłumaczenia zdań po angielsku podczas gdy dialogi koreańskie pozostały bez jakiegokolwiek komentarza. Nie wiedziałam, że każdy czytelnik zna koreański tak płynnie, że będzie w stanie go zrozumieć, a język angielski to jakiś wytwór z którym nigdy nie mieliśmy nic wspólnego.
Książkę przemęczyłam i na razie zostawię, ale kupna żałuję. Może kiedyś ją komuś oddam.

Nie podobało mi się. Czytając czułam się jakby ktoś żalił mi się jak to ma ciężko w pracy z Koreańczykami i tylko czasem niechętnie potwierdzał, że oni z nami też muszą mieć ciężko. Na dodatek wzmianki o historii, języku czy ciekawostkach dotyczących przesądów nie były zupełnie potrzebne. Jeśli chciałabym o nich czytać poszukałabym innych źródeł. Tu wyglądały jak typowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Surowa i delikatna, niewinna i splugawiona, prosta i skomplikowana. Historia łączy w sobie wiele zaprzeczających sobie cech tworząc niesamowitą opowieść. Wszystko pokazane z punktu widzenia życia w surowym klimacie gdzie człowiek przedstawiony jest jako zwierze, które żyje w konflikcie ze swymi odczuciami jako stworzenie inteligentne i ludzkie.
Opowieść rzuca nas w nurt rzeki zdań i wydarzeń. Nie mamy czasu myśleć ani z wyprzedzeniem ustalać co należy zrobić w kolejnych sekundach. Dopiero na końcu, gdy ostatnia strona jest za nami możemy zacząć odczuwać wszystko czego doświadczyliśmy.
Książkę dzielę na dwie części. 343 strony i ostatnie 5 stron. Pierwsze oceniam na 10/10, ale końcówka zepsuła wszystko. Instynktowne, ale ważne elementy zostały pominięte (owszem nie wszystkie, ale wiele), a przyszłość pokazali w bezsensowny sposób który nie byłby nawet realistyczny bo bądźmy szczerzy, przeniesienie się z dziczy na "cywilizacje" wszystko zatraciło swoją dzikość i surowość, a fakt że nikt w kolejnych latach nie wytłumaczył im skąd się biorą dzieci... No proszę, przecież zorientowaliby się kto jest ojcem dziecka.

Daje 8/10 ale z zaznaczeniem że gdyby nie ostatnie strony historia zasługiwałaby na 10/10 jak nie więcej.

Surowa i delikatna, niewinna i splugawiona, prosta i skomplikowana. Historia łączy w sobie wiele zaprzeczających sobie cech tworząc niesamowitą opowieść. Wszystko pokazane z punktu widzenia życia w surowym klimacie gdzie człowiek przedstawiony jest jako zwierze, które żyje w konflikcie ze swymi odczuciami jako stworzenie inteligentne i ludzkie.
Opowieść rzuca nas w nurt...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki A jeśli to my Becky Albertalli, Adam Silvera
Ocena 6,8
A jeśli to my Becky Albertalli, A...

Na półkach:

Lubie czytać o każdych związkach i romansach bez względu na orientację osób grających główne role, ale to było tak tandetne... Spodziewałam się czegoś mega romantycznego z prawdziwie pokazanymi problemami i wartką akcją. Co uzyskałam? Historię jak każdą inną z niedojrzałymi bohaterami na poziomie podstawówki, którzy po paru dniach wskakują sobie do łóżka. Ja wiem że zdarzają się znajomości dla samego seksu, ale tutaj... Nie mogłam tego zdzierżyć.
I te związki tworzone na siłę i łączenie ze sobą bohaterów by byli w jakikolwiek sposób ze sobą powiązani. A komiks z dinozaurami? Serio? Brzmiało jak coś na siłę stworzonego żeby był jakiś komiczny element.
Jedyna ciekawa sytuacja była tylko pomiędzy rodzicami Arthura.
Nie polecam, zwłaszcza ludziom poniżej 15 roku życia i niedojrzałym osobom.

Lubie czytać o każdych związkach i romansach bez względu na orientację osób grających główne role, ale to było tak tandetne... Spodziewałam się czegoś mega romantycznego z prawdziwie pokazanymi problemami i wartką akcją. Co uzyskałam? Historię jak każdą inną z niedojrzałymi bohaterami na poziomie podstawówki, którzy po paru dniach wskakują sobie do łóżka. Ja wiem że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tłumaczenie woła o pomstę do nieba. Ja rozumiem, że trzeba być na czasie i trafiać w gusta młodych ludzi, ale to, że ktoś tworzy nowe słowa nie oznacza, że one automatycznie wchodzą do języka polskiego i wszyscy je znają. Więcej! One często są po prostu żałosne i ludzie używają ich w prześmiewczy sposób. Takim sposobem opis na końcu książki, w którym użyto słowa "alternatywki" całkowicie odrzucił mnie od zakupu książki, a zdobyłam ją tylko dzięki bibliotece.
Ponadto tworzenie na siłę polskich odpowiedników "męskich" słów jest irytujące. Przecież te słowa są określeniem człowieka a nie konkretnie rodzaju męskiego.
Po trzecie spolszczanie angielskich słów. Żyjemy w świecie gdzie większość społeczeństwa zna chociażby podstawowe słowa po angielsku albo używa ich na co dzień w młodzieżowym slangu.
Największe rzeczy które mnie bolały?
Pewni - zamiast zapewnia;
Muzyczki - jako żeński rodzaj muzyka.
Alternatywki - na okładce i opisie książki.
Tiszert - zamiast T-shirt (przecież można było napisać koszulka z krótkim rękawem, koszulka, lub zostawić oryginalny angielski wyraz)
Kripi - zamiast creepy

Sama fabuła? Warta przeczytania przez każdą kobietę i dania każdemu mężczyźnie, ale po dłuższym namyśle nie każdy facet by ją zrozumiał. Typowi samce alfa mogliby ją wyśmiać, i tylko nieliczni zrozumieć jakie uczucia mają dziewczyny i z czym zmagają się w życiu. Bardzo fajne było też przedstawienie każdego rodzaju dziewczyny - hetero, lesbijki, dziewicy, kobiety lubiącej seks, mających problemy psychiczne i/lub fizyczne. Tych zamkniętych w ciele chłopców oraz kilku mężczyzn nie mających problemu z empatią do innych osób.
Jako dodatek mamy walkę z niesprawiedliwością ludzką i udowodnienie że ludzie popularni i bogaci rządzą światem.
Historia kojarzyć może się z tym co działo się na Uniwersytecie Missoula.

Tłumaczenie woła o pomstę do nieba. Ja rozumiem, że trzeba być na czasie i trafiać w gusta młodych ludzi, ale to, że ktoś tworzy nowe słowa nie oznacza, że one automatycznie wchodzą do języka polskiego i wszyscy je znają. Więcej! One często są po prostu żałosne i ludzie używają ich w prześmiewczy sposób. Takim sposobem opis na końcu książki, w którym użyto słowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się czegoś ciekawszego. Tymczasem wszystko smakowało jak odgrzewany kotlet, który obojętnie z której strony rozpoczniecie będzie dokładnie taki sam.
Koniec niby zaskakujący, mnie wyłącznie rozczarował.
Styl pisania jest dobry i przyjemny - co do tego nie mam żadnego ale.

Spodziewałam się czegoś ciekawszego. Tymczasem wszystko smakowało jak odgrzewany kotlet, który obojętnie z której strony rozpoczniecie będzie dokładnie taki sam.
Koniec niby zaskakujący, mnie wyłącznie rozczarował.
Styl pisania jest dobry i przyjemny - co do tego nie mam żadnego ale.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zabrzmiała jakby ktoś chciał napisać coś na poziomie wyznań gejszy ale w chińskiej otoczce. Efekt? Wyszło źle tragicznie. Opisy beznadziejne a te "walki miłosne". Już dawno nie czytałam nic tak bezsensownego. Autorka chciała pokazać jak nieśmiało się mówi o seksie w tamtych czasach, ale przecież to jest opowiastka (bo opowieścią czy wielką historią tego nie nazwę) o kurtyzanie, która nie wstydziła a nawet lubiła to co robi! Bohaterowie bez charakterów, wszystko sucho przedstawione. Zero opisów tego co było potrzebne lub nieznane dla ówczesnego czytelnika.
Jedynym plusem była jej długość.

Książka zabrzmiała jakby ktoś chciał napisać coś na poziomie wyznań gejszy ale w chińskiej otoczce. Efekt? Wyszło źle tragicznie. Opisy beznadziejne a te "walki miłosne". Już dawno nie czytałam nic tak bezsensownego. Autorka chciała pokazać jak nieśmiało się mówi o seksie w tamtych czasach, ale przecież to jest opowiastka (bo opowieścią czy wielką historią tego nie nazwę) o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłe, przyjemne i niewymagające myślenia. Jeden główny wątek przedstawiony bez zbędnych opisów w otoczce kilku mniejszych historii, które łączy wspólny hotel. Coś dla niewymagających, chcących się odmóżdżyć, a w niektórych sytuacjach można nawet wziąć przykład z bohaterów?

Miłe, przyjemne i niewymagające myślenia. Jeden główny wątek przedstawiony bez zbędnych opisów w otoczce kilku mniejszych historii, które łączy wspólny hotel. Coś dla niewymagających, chcących się odmóżdżyć, a w niektórych sytuacjach można nawet wziąć przykład z bohaterów?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to kryminał, nie jest to thriller. Nazwałabym to dramatem obyczajowym z tajemnicą i śmierciami w tle. Przez pierwszą połowę historia jest nudna i wlekąca się jak polskie koleje z wielogodzinnymi opóźnieniami. Przez drugą część zaś płynie się jak wirze wodnym, który wciąga do środka by objawić swoje skryte tajemnice.

Zakończenie przedstawione w miarę wiarygodny sposób chociaż jednocześnie niezbyt rzeczywisty. Trudno jednoznacznie coś konkretnego o nim powiedzieć bo nie było ani złe, ani dobre, ani średnie. Ot, takie coś co się pojawiło.

Na plus są emocje, zwłaszcza pod koniec, jakie towarzyszą czytelnikowi jeśli choć przez chwilę spróbuje postawić się w sytuacji głównej bohaterki.

Nie jest to kryminał, nie jest to thriller. Nazwałabym to dramatem obyczajowym z tajemnicą i śmierciami w tle. Przez pierwszą połowę historia jest nudna i wlekąca się jak polskie koleje z wielogodzinnymi opóźnieniami. Przez drugą część zaś płynie się jak wirze wodnym, który wciąga do środka by objawić swoje skryte tajemnice.

Zakończenie przedstawione w miarę wiarygodny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętny thriller, ale szybko się go czyta. Nic wybitnego, ale z trzema morałami:
1)Nawet najbliższe ci osoby mogą okazać się potworami - zwłaszcza rodzina.
2)To co zamieszczasz w mediach społecznościowych mówi o tobie znacznie więcej niż sądzisz.
3)Pomoc możesz uzyskać od najmniej oczekiwanej osoby.

Przeciętny thriller, ale szybko się go czyta. Nic wybitnego, ale z trzema morałami:
1)Nawet najbliższe ci osoby mogą okazać się potworami - zwłaszcza rodzina.
2)To co zamieszczasz w mediach społecznościowych mówi o tobie znacznie więcej niż sądzisz.
3)Pomoc możesz uzyskać od najmniej oczekiwanej osoby.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ani to kryminał, ani to thriller. Więcej się na tym śmiałam i kręciłam głową z pożałowaniem niż z ciarkami czekałam na zakończenie.

Plus: Szybko się czyta a historia nie męczy. Przyjemne czytadło.

Ani to kryminał, ani to thriller. Więcej się na tym śmiałam i kręciłam głową z pożałowaniem niż z ciarkami czekałam na zakończenie.

Plus: Szybko się czyta a historia nie męczy. Przyjemne czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Urocza, wciągająca, zabawna, zaskakująca, zapewniająca rumieniec na twarzy i nutkę tajemniczości książka, którą mogłabym polecić każdemu 16+, chociaż zapewne bardziej spodoba się kobietom niż mężczyznom. Jeśli ktoś jest młodszy, ale dojrzały psychicznie też może śmiało po to sięgnąć ale dopiero za zgodą kogoś starszego (siostry, kuzynki, przyjaciółki, ciotki bądź matki).

Jeśli ktoś lubi filmy bollywoodzkie czy kulturę hinduską, tym bardziej książka przypadnie do gustu. Osobiście wole czytać o innych kulturach, ale ta okazała się miłą odskocznią od rzeczywistości.

Nie żałuję że przeczytałam. Przez wszystko po prostu się płynie i nim człowiek się zorientuje, jest już na ostatniej stronie. Bohaterowie w pełni skonstruowani dający czytelnikowi wolną rękę w ich odbiorze. Niektórych będzie się lubić, innych kochać, a jeszcze kolejnych nienawidzić. Na pewno jednak nie będzie się na nich marnować czasu.

Urocza, wciągająca, zabawna, zaskakująca, zapewniająca rumieniec na twarzy i nutkę tajemniczości książka, którą mogłabym polecić każdemu 16+, chociaż zapewne bardziej spodoba się kobietom niż mężczyznom. Jeśli ktoś jest młodszy, ale dojrzały psychicznie też może śmiało po to sięgnąć ale dopiero za zgodą kogoś starszego (siostry, kuzynki, przyjaciółki, ciotki bądź...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ci, którzy nie znacie tej autorki! Nie dotykajcie tej książki jako pierwszej! Inaczej możecie się zrazić i nie przeczytać reszty fantastycznych powieści powstałych spod pióra tej kobiety!

Zdecydowanie najmniej ciekawa książką Pani Braun jaką do tej pory czytałam/słuchałam.

Był pomysł, była fabuła i byli bohaterowie, ale coś się nie zgrało. Zabrakło jakiegoś składnika, który wniósłby do całej historii to coś. Z bohaterami się nie zaprzyjaźniła, uczuć we mnie nie wywołało, a koniec powitałam bez emocji. Takie "Dziękuję za poświęcony czas, wracajcie bezpiecznie do domu. Pa."

Ci, którzy nie znacie tej autorki! Nie dotykajcie tej książki jako pierwszej! Inaczej możecie się zrazić i nie przeczytać reszty fantastycznych powieści powstałych spod pióra tej kobiety!

Zdecydowanie najmniej ciekawa książką Pani Braun jaką do tej pory czytałam/słuchałam.

Był pomysł, była fabuła i byli bohaterowie, ale coś się nie zgrało. Zabrakło jakiegoś składnika,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zła, okropna, bez sensu. Historia napisana niczym opowiadanie napalonej nastolatki, która za dużo naczytała się o zakazanej miłości, motylkach w brzuchu i fascynacji drugim człowiekiem. Bohaterowie nie mają własnych charakterów oprócz prostych cech, które mają pokazać czytelnikowi jacy są "prości". Ona niewinna, wprost idealna nieskażona niewiasta. On z problemami natury psychicznej pod względem zaufania etc. Dodatkowo postacie poboczne. Autorka wprost "mówi" czytelnikowi 'Patrz, ta dwójka jest dobra, a ta dwójka jest zła. Nie inaczej. Trzymaj się tego i zapamiętaj bo nie będę się powtarzać.'

Sceny erotyczne nie były nawet takie dobrze i prawdziwie napisane. Było wprost pokazane że seks to tylko coś dobrego, ładnego gdzie wszystko pachnie kwiatkami i jest idealne. Czy ktoś zapomniał, że nawet podczas seksu zdarzają się jakiekolwiek wpadki lub coś co się człowiekowi może nie spodobać?

Fabuła, a do tego zakończenie, ono było tak bajkowo złe spłaszczone i bez sensu. Aż do teraz jestem zniesmaczona i rozczarowana. Chyba najciekawszą rzeczą była scena w prywatnym teatrze na wyspach. Z ciekawości aż obejrzałabym taką sztukę, ale niestety jest to niemożliwe, tym bardziej w czasach zagłady. Dodatkowo te metody nauki. Jest wiele innych ciekawych opcji na przekraczanie swoich granic i stref komfortu niż seks przy każdej okazji.

Całość można ująć w jednej kwestii "Hej, wstydzisz się czegoś? Mam na to rozwiązanie! Przelecę cię a ty będziesz szczęśliwa!"

Plus? Krótka historia. Tak krótka, że nie zmarnowałam na nią więcej niż jednego dnia.

Czy zamierzam czytać pozostałe części? Tak. Dlaczego? Chociażby by zobaczyć czy reszta jest tak samo okropna czy coś wychodzi na lepsze.

Książka zła, okropna, bez sensu. Historia napisana niczym opowiadanie napalonej nastolatki, która za dużo naczytała się o zakazanej miłości, motylkach w brzuchu i fascynacji drugim człowiekiem. Bohaterowie nie mają własnych charakterów oprócz prostych cech, które mają pokazać czytelnikowi jacy są "prości". Ona niewinna, wprost idealna nieskażona niewiasta. On z problemami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki nie da się ocenić bo nie jest ona ani dobra ani zła. Jest inna. Historia dwóch, na pierwszy rzut oka normalnych ludzi, ale czym tak naprawdę jest normalność w dzisiejszych czasach? Czy to lubienie tego co większość? Brak rozmowy o swoich problemach? A może zgadzanie się ze wszystkim co mówią ci popularni i lubiani?
Marianne and Connell mają bogate charaktery pokazane na przestrzeni kilku lat z miesięcznymi odstępami. Dzięki temu dowiadujemy się tego co najważniejsze, a zwykłe dni są pominięte. Z jednej strony chciałam, a nawet identyfikowałam się z postaciami po to by z drugiej stwierdzić, że nie mają one przecież ze mną nic wspólnego. Dlaczego? Nie wiem, były one po prostu jak zranione nieoswojone zwierzęta, do których chce się podejść, zaopiekować i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Zakończenie... takie jak cała historia, problematyczne, pozostawiające niedosyt ale dające otwartą część dalszą. O ile taka kiedykolwiek nastąpi.

Nie poleciłabym tej książki nikomu ale też bym jej nie odradzała. Każdy musi chyba indywidualnie stwierdzić czy chce ją przeczytać czy nie.

Książki nie da się ocenić bo nie jest ona ani dobra ani zła. Jest inna. Historia dwóch, na pierwszy rzut oka normalnych ludzi, ale czym tak naprawdę jest normalność w dzisiejszych czasach? Czy to lubienie tego co większość? Brak rozmowy o swoich problemach? A może zgadzanie się ze wszystkim co mówią ci popularni i lubiani?
Marianne and Connell mają bogate charaktery...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed rozpoczęciem czytania nie rozumiałam wszystkich komentarzy twierdzących, że książka jest ohydna. Po jej zakończeniu mogę stwierdzić, że ona była ohydnie szczera. Dokładne opisy okrucieństwa, i deformacji istot przedstawione praktycznie i bez słodkich upiększeń.

Niektóre fragmenty mogą uchodzić za przewodnik dla mężczyzn zdesperowanych - Jak poderwać dziewczynę i uczynić z niej swoją żoną. (Oczywiście ironia).

Wszystkie postacie miały swój charakter, u niektórych stworzony za pomocą całych rozdziałów, u innych przy użyciu jednego lub dwóch zdań. Mimo to każda była oryginalna i miała w sobie tę prawdziwość.

Przez książkę dosłownie się leci. Kartka za kartką i nagle puf! jesteś na ostatniej stronie - która mnie z jednej strony usatysfakcjonowała ale z drugiej zawiodła. Ja chciałam większe rozwinięcie, a nie rok po ostatniej scenie!

Dodatkowy plus - możesz się nauczyć jakie miary pieniężne występowały w Anglii w połowie XIX wieku. Funty pensy i szylingi - jak to odmiennie brzmi w porównaniu do naszych złotówek i groszówek.

Przed rozpoczęciem czytania nie rozumiałam wszystkich komentarzy twierdzących, że książka jest ohydna. Po jej zakończeniu mogę stwierdzić, że ona była ohydnie szczera. Dokładne opisy okrucieństwa, i deformacji istot przedstawione praktycznie i bez słodkich upiększeń.

Niektóre fragmenty mogą uchodzić za przewodnik dla mężczyzn zdesperowanych - Jak poderwać dziewczynę i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moment ponownego "zakochania się" Orłowskiego sprawił, że poczułam się jakbym to ja została zdradzona, a nie jego żona. Historia opisana perfekcyjnie, nawet lepiej niż w jej poprzednich częściach (a przynajmniej dwóch pierwszych bo będąc przekonanym, że rozwiązłość jest częścią 3 przeczytałam ją przed narzeczeństwem). Przy każdym opisie związku można było utożsamiać się z bohaterami przez co emocje przy czytaniu były jeszcze większe.
Wielkim plusem tej sagi jest to, że nie łamią serca i nie powodują kaca książkowego. Można do nich wrócić wiedząc, że będą przyjemną lekturą, wywołają różne emocje, ale nie poturbują i nie zostawią jak zużytej ściery.

Moment ponownego "zakochania się" Orłowskiego sprawił, że poczułam się jakbym to ja została zdradzona, a nie jego żona. Historia opisana perfekcyjnie, nawet lepiej niż w jej poprzednich częściach (a przynajmniej dwóch pierwszych bo będąc przekonanym, że rozwiązłość jest częścią 3 przeczytałam ją przed narzeczeństwem). Przy każdym opisie związku można było utożsamiać się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealne zwieńczenie wieloletniej historii bohaterów. Uczucie rodzące się od kilku lat i owocujące tak cudowną historią powinno znaleźć się w każdej książce dla czytelników, nie tylko tych młodych. Ostatnie rozdziały ogrzewały moje serduszko i pokazywały jak prawdziwa miłość (nie tylko ta pomiędzy mężczyzną i kobietą), poświęcenie i podążanie za własnymi wartościami powinny wyglądać. Ry i Darren na zawsze pozostaną w mym sercu, a do ich życia będę powracać z uśmiechem na twarzy i łzami wzruszenia w oczach.

Rachel E. Carter - dziękuję za stworzenie tak wspaniałej historii.

Ps. tłumaczenie momentami woła o pomstę do nieba. Nie ma czegoś takiego jak rycerka czy magini!

Idealne zwieńczenie wieloletniej historii bohaterów. Uczucie rodzące się od kilku lat i owocujące tak cudowną historią powinno znaleźć się w każdej książce dla czytelników, nie tylko tych młodych. Ostatnie rozdziały ogrzewały moje serduszko i pokazywały jak prawdziwa miłość (nie tylko ta pomiędzy mężczyzną i kobietą), poświęcenie i podążanie za własnymi wartościami powinny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść, którą można przytulić do serduszka i zasnąć z nią marząc o podobnej historii. Nic nie jest tu idealne, ale też nic nie jest tragiczne. Bohaterowie pokazani w sposób ludzki z paroma niedociągnięciami, które dzięki stylowi pisania i historii można zignorować. W końcu coś z dojrzałymi ludźmi, a nie tylko nastolatkami z buzującymi hormonami.

Opowieść, którą można przytulić do serduszka i zasnąć z nią marząc o podobnej historii. Nic nie jest tu idealne, ale też nic nie jest tragiczne. Bohaterowie pokazani w sposób ludzki z paroma niedociągnięciami, które dzięki stylowi pisania i historii można zignorować. W końcu coś z dojrzałymi ludźmi, a nie tylko nastolatkami z buzującymi hormonami.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek książki skłaniał ku ocenie 10/10 gwiazdek. Im dalej w rozdziały tym więcej akcji i ocena powoli spadała. Kończąc postanowiłam, że 7 to maks jaki Królestwo popiołów może ode mnie uzyskać.
Ale chwila, chwila! Przecież nie mogę oceniać jej tylko pod wpływem chwili. I tak po kilku dniach z czystym sumieniem wystawiam 9/10. Prawdą jest, że fabuła a zwłaszcza jej koniec spadł z konia i wrócił na osła. Prawdą jest, że niektóre momenty zupełnie nie miały sensu. Prawdą, że historia była przewidywalna. Ale prawdą jest także to, że wyśmienicie się przy niej bawiłam, a momentami (dokładnie przy jednym momencie) wypłakałam morze łez i na to wspomnienie znowu mi się chce płakać.
Scen seksu, do których przyczepiają się niektóre osoby nie jest tu tak dużo jak można by po tych narzekaniach oczekiwać. Są one krótkie i niezbyt szczegółowo opisane. Zanim opis się zaczął to już się wszystko skończyło. Czy można mieć pretensje o pojawianie się takich epizodów w YA/fantasy? Można, ale po coś target został stworzony, a jak komuś się on nie podoba, powinien przenieść się na inne książki lub dorosnąć.
Nie można zapominać, że obojętnie jak bardzo byśmy chcieli historia Aelin to bajka. Co prawda dla dorosłych, ale jednak bajką pozostanie i też bajkowe musiało być zakończenie. Naciągane i bezsensowne, ale jednak. Przynajmniej każdy może stworzyć ciąg dalszych w swojej głowie lub napisać własne fanfiction. W końcu zrodziło się tyle związków, czemu jakiegoś z nich nie uczcić dozą własnej wyobraźni?

Początek książki skłaniał ku ocenie 10/10 gwiazdek. Im dalej w rozdziały tym więcej akcji i ocena powoli spadała. Kończąc postanowiłam, że 7 to maks jaki Królestwo popiołów może ode mnie uzyskać.
Ale chwila, chwila! Przecież nie mogę oceniać jej tylko pod wpływem chwili. I tak po kilku dniach z czystym sumieniem wystawiam 9/10. Prawdą jest, że fabuła a zwłaszcza jej koniec...

więcej Pokaż mimo to