-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
„Almond, ten który nie czuł” autorstwa Won-Pyung Sohn to koreańska opowieść o młodości, chorobie, samotności i przemianie. Zaliczyłabym ją do grupy tzw. comfort reading books, czyli książek na rozluźnienie i oderwanie się od codzienności.
Jest to tez książka, która jako pierwsza nie raziła mnie pierwszoosobową narracją, za która nie przepadam. Myśle, że to przez przypadłość głównego bohatera i dzięki temu brak jest w tej opowieści wewnętrznych monologów myśli bohatera. Zazwyczaj to właśnie to w narracji pierwszoosobowej mnie rozprasza i irytuje, bohater za dużo myśli.
Pomimo tego książka ma swoje zwroty akcji i dzieje się w niej dużo, a historia wciąga. Mam jedynie mały niedosyt, że kończy się tak szybko 😞
Według mnie, warta jest polecenia i przeczytania. Pomimo swojej prostoty, historia w niej zawarta zostaje z czytelnikiem na długo
„Almond, ten który nie czuł” autorstwa Won-Pyung Sohn to koreańska opowieść o młodości, chorobie, samotności i przemianie. Zaliczyłabym ją do grupy tzw. comfort reading books, czyli książek na rozluźnienie i oderwanie się od codzienności.
Jest to tez książka, która jako pierwsza nie raziła mnie pierwszoosobową narracją, za która nie przepadam. Myśle, że to przez...
Jest to nietypowe spojrzenie na przemijanie i to, jak ważne dla człowieka są wspomnienia. Nieważne kim się było, zawsze znajdzie się to jedno, które przywołuje wiele dobrych emocji. Każdy z nas niesie bagaż takich chwil, który można zebrać jako plik zdjęć.
Pomiędzy życiem a zaświatami znajduje się studio fotograficzne prowadzone przez pogodnego Hirasakiego. Jest kimś wyjątkowym, dzięki komu ta najpiękniejsza chwila wraca tuż przed ostatecznym pożegnaniem. Pomoże opanować emocje, zebrać myśli, wysłucha z cierpliwością każdej historii i poprowadzi każda duszę, która znajdzie się w jego studio ku przeznaczeniu.
Trzy krótkie historie, tak różne i tak bardzo do siebie niepodobne. A jednak tworzą całość i obraz tego, jacy jesteśmy, co nas spotyka i jak żyjemy. Czasem się jednak zdarza, że nie jest nam dane jeszcze zakończyć swojej historii i nie czeka na nas jeszcze wędrówka u boku miłego fotografa.
Polecam zagłębić się w tą niewielką książkę. Jest odrobinę melancholijna ale i bardzo przyjemna. Pomimo, że jest to opowieść o śmierci, to nie jest ona taka straszna, jak się o niej mówi.
Osobiście zostałam zauroczona przez opowieści spisane przez Sanakę Hiiragi ❤️ Dlatego zachęcam każdego, kto ma ochotę na spokojną historię i odrobinę wzruszeń ❤️
Jest to nietypowe spojrzenie na przemijanie i to, jak ważne dla człowieka są wspomnienia. Nieważne kim się było, zawsze znajdzie się to jedno, które przywołuje wiele dobrych emocji. Każdy z nas niesie bagaż takich chwil, który można zebrać jako plik zdjęć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomiędzy życiem a zaświatami znajduje się studio fotograficzne prowadzone przez pogodnego Hirasakiego. Jest kimś...