-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać55
Biblioteczka
2019-05-22
2017-07-18
Książkowych rekomendacji mojej przyjaciółki nie ignoruję. W tym wypadku sięgałam raczej niechętnie, bowiem nie jest to lektura lekka i pogodna, ale po przeczytaniu, zdecydowanie zaliczam tą powieść do jednej z lepszych, jeśli chodzi o kategorię dystopia.
Później ze zdziwieniem odkryłam, że powieść liczy sobie mniej więcej tyle lat co ja. Że wcale nie była inspirowana trendem "konserwującej sie" (konserwatywnej) Europy, że tematyka praw kobiet nadal nie traci na znaczeniu. Ten świat wydaje się tak mało prawdopodobny jak ukrywanie kobiet pod czarnymi prześcieradłami w Arabii Saudyjskiej. Nie wydarzył się, ale totalitarne reżimy teokratyczne same w sobie nie są bardzo nieprawdopodobne.
To co jednak najbardziej uderza mnie to samo zakończenie. Koniec opatrzony jest komentarzem historyków z odległej przyszłości, którzy trafnie podsumowują, że w tym społeczeństwie patriarchalnym na straży kontroli i wyzysku jednych kobiet, stały inne kobiety. Przesłanie, które pozostaje uniwersalne z pewnością długo.
"...the best and most cost-effective way to control women for reproductive and other purposes was through women themselves..."
***
Dla czytających po angielsku: j. północnoamerykański. Warto pokusić się o przeczytanie w oryginale. Nie jest to lektura szczególnie trudna językowo, bez bardzo bogatej leksyki, ale przyjemna stylistycznie.
Książkowych rekomendacji mojej przyjaciółki nie ignoruję. W tym wypadku sięgałam raczej niechętnie, bowiem nie jest to lektura lekka i pogodna, ale po przeczytaniu, zdecydowanie zaliczam tą powieść do jednej z lepszych, jeśli chodzi o kategorię dystopia.
Później ze zdziwieniem odkryłam, że powieść liczy sobie mniej więcej tyle lat co ja. Że wcale nie była inspirowana...
2017-04-05
2017-05-26
Miejscami przegadana oraz bardzo podoba do "krótkiej historii ludzkości".
Niemniej, opisuje tendencje, które na pierwszy rzut oka w Polsce mogą nam sie wydawać niedorzeczne, lecz mają już miejsce na Zachodzie. Daje do myślenia.
Miejscami przegadana oraz bardzo podoba do "krótkiej historii ludzkości".
Niemniej, opisuje tendencje, które na pierwszy rzut oka w Polsce mogą nam sie wydawać niedorzeczne, lecz mają już miejsce na Zachodzie. Daje do myślenia.
2017-06-02
To powinna być pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która pracuje w międzynarodowym środowisku.
Po przynudnawym wstępie w typowo amerykańskim stylu miałam ochotę odrzucić tą książkę, co też uczyniłam na miesiąc. Czytanie pierwszych rozdziałów jednak przełamuje tą wizję kolejnego amerykańskiego czytadła, które odkrywa truizmy I wywarza otwarte drzwi oczywistości.
Tutaj naprawdę jest treść. Ksiązka opiera się na teorii 8 skal, skonstruowanej przez autorkę, która umieszcza większość kregów kulturowych na tej lub innej skali. Teoria ta daje teoretyczne wyjasnienie dla większości międzykulturowych gaf i konfliktów, które autorka przytacza jako przykłady.
Oczywiście nie trzeba znać tych skal, żeby wyjść z takich sytuacji cało, niemniej w czasie lektury, niejednokrotnie wspominalam z zażenowaniem moje własne doświadczenia, kiedy nie koniecznie mogłam dogadać się z kolegami z Indii (nie umieli powiedzieć wprost, że coś nie jest możliwe i nigdy nie odpowiadali bezpośrednio na pytania, na ktore odpowiedz byla negatywna, nawet dociskani do muru). Albo gdy sposób komunikacji w czasie dyskusji w moim niemieckim teamie niewiedzieć czemu uważałam za ... zbyt agresywny wobec mnie, choc na codzien mielismy swietny kontakt. Oczywiście, nie przeczytałam tej ksiązki wtedy, poradziłam sobie mimo to i przywyklam do tego bez nazywania rzeczy po imieniu. Niemniej ta książka daje to wyjaśnienie, którego osoby z innego kręgu kulturowego nie potrafią dać. Mówi, skąd te odczucia moga sie brac. Czlowiek wyposazony w swiadomosc tych roznic, potrwafi duzo lepiej zdiagnozowac tlo potencjalnego punktu niezgody, a takze przemyslec wlasciwe jego rozwiazanie. W ksiazce znajduja sie bowiem przyklady tego, w jaki sposob wyjsc z konfliktowych sytuacji, gdy na pozor wydaje sie to nie mozliwe. Zdecydowanie wezme sobie do serca wiele stron o komunikacji z kulturami azjatyckimi, a nawet z Rosja czy Ameryką Łacińska. Z wielu tych różnic nie zdawałam sobie dotąd bardzo sprawy, zwłaszcza, że znająchiszpański zakładałam, że praca z Latynosami jest równie nieskomplikowana jak z Niemcami czy Hiszpanami z kontynentu. Cóz... nie jest ;). Zdecydowanie też już nigdy nie napiszę wprost maila do kolegów Filipin jeśli będzie on choc troche negatywny (choc dla mnie obiektywny). Zdecydowanie otworzylo mi to oczy na wiele kwestii.
Ksiazka skupia sie na komunikacji miedzykulturowej w biznesie i jest szczegolnie polecana menegarom, ktorzy zarzadzaja grupa osob o miedzynarodowym pochodzeniu lub tez wspolpracuja z klientem miedzynarodowym. Mysle, ze faktycznie dla takich osob ta pozycja bedzie najbardziej przydatna. Ewentualnie jeszcze dla studentów, ktorzy studiuja za granica i zdaja egzaminy poza krajem pochodzenia - moze ulatwic zrozumienie istnienia roznic w systemie edukacji i percepcji.
Zdecydowanym plusem jest to, ze autorka lekko podsmiewa sie ze swojej amerykanskosci. Nie da sie ukryc, jest to ksiazka w kierunku amerykanskiego czytadla, z typowa przejrzystoscia i czasem tlumaczeniem oczywistosci, ma tez charakter popularnonaukowy, czyta sie lekko, zawiera duzo przykladow, ale jednoczesnie cala teoria tych skal bardzo dobrze trzyma sie kupy i przyzwoicie broni, totez moge szczerze polecic osobom zainteresowanym zglebieniem tematu jako mocna pozycje do przeczytania na poczatek.
To powinna być pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która pracuje w międzynarodowym środowisku.
Po przynudnawym wstępie w typowo amerykańskim stylu miałam ochotę odrzucić tą książkę, co też uczyniłam na miesiąc. Czytanie pierwszych rozdziałów jednak przełamuje tą wizję kolejnego amerykańskiego czytadła, które odkrywa truizmy I wywarza otwarte drzwi oczywistości.
Tutaj...
2017-06-29
To jedna z tych książek panującego ostatnio trendu, który określam jako "near-future fiction", czyli projekty rzeczywistości personalizujące niepokój przed technologicznym rozwojem ludzkości. Lekturze nowinek technologicznych nierzadko towarzyszy pytanie "dokąd zmierzamy", "do czego doprowadzą te technologie", "czy ten wynalazek nie doprowadzi do zagłady ludzkości? Albo do końca świata, który znamy?".
Ta książka jest właśnie o odkryciach, które przeobrazić mogą wszystko. Trzymała tak bardzo w napięciu, że mniej więcej w połowie odkryłam, że ja... nadal nie mogę się doczekać, by dowiedzieć co będzie dalej.
Pozycja mocna, konkretna, z helikopterami, ucieczkami, pościgami, ale z istotnymi pytaniami na styku biologii i etyki.
Osoby planujące dzieci i martwiące się o ich przszłość, a także zwolennicy teorii spiskowych, może niech lepiej nie czytają ;). Przyszłość z organizmami mutowanymi genetycznie to już teraźniejszość, a cała reszta - trzymający w napięciu niepokojący wymysł autora.
To jedna z tych książek panującego ostatnio trendu, który określam jako "near-future fiction", czyli projekty rzeczywistości personalizujące niepokój przed technologicznym rozwojem ludzkości. Lekturze nowinek technologicznych nierzadko towarzyszy pytanie "dokąd zmierzamy", "do czego doprowadzą te technologie", "czy ten wynalazek nie doprowadzi do zagłady ludzkości? Albo do...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-09
Tę książkę czyta sie jak dokument przyrodniczy bez wizji.
Bardzo pouczająca, lecz wolałabym chyba obejrzeć film.
Tę książkę czyta sie jak dokument przyrodniczy bez wizji.
Pokaż mimo toBardzo pouczająca, lecz wolałabym chyba obejrzeć film.