-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2016-10
2016-10
Trochę się trzeba przy niej zatrzymać, trochę pomyśleć, przetrawić i skonfrontować z tym, o czym się czyta. Choć nie jestem jakoś przesadnie blisko kościoła, była to dla mnie ciekawa lektura. Tym bardziej, że ksiądz Kaczkowski to osobowość nieoczywista, zaskakująca momentami, mocno wyrazista, a przy tym zarażająca energią. Człowiek niezwykle pozytywny, dający nadzieję na to, że kościół może być bardziej tym, czym być powinien, a nie bezduszną instytucją, w której machina toczy się kołem jak w korporacji.
Trochę się trzeba przy niej zatrzymać, trochę pomyśleć, przetrawić i skonfrontować z tym, o czym się czyta. Choć nie jestem jakoś przesadnie blisko kościoła, była to dla mnie ciekawa lektura. Tym bardziej, że ksiądz Kaczkowski to osobowość nieoczywista, zaskakująca momentami, mocno wyrazista, a przy tym zarażająca energią. Człowiek niezwykle pozytywny, dający nadzieję na...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-25
Po przeczytaniu tej książki mogę powiedzieć tylko jedno - ludzie wierzą w to, co chcą wierzyć, a nie w prawdę. Jak łatwo dać się omamić komuś, kto wygląda niewinnie. Na zewnątrz delikatna, ujmująca "powłoczka", a w środku potwór.
Po przeczytaniu tej książki mogę powiedzieć tylko jedno - ludzie wierzą w to, co chcą wierzyć, a nie w prawdę. Jak łatwo dać się omamić komuś, kto wygląda niewinnie. Na zewnątrz delikatna, ujmująca "powłoczka", a w środku potwór.
Pokaż mimo to2016-08-10
2016-08-14
2016-08-12
2016-08-13
2015-11
Tak, jestem nałogowym kryminałoholikiem. Tak, sprostać moim wygórowanym wymaganiom jest bardzo trudno, a już szczególnie zaskoczyć intrygą czy wprowadzić w ten jaskółczy niepokój i drżąco-wibrujący nastrój oczekiwania przygody jak przed długą podróżą. Miłoszewski sprostał. I zaostrzył apetyt. Cieszę się, że z reguły nie czytuję recenzji i nie ulegam presji typu "musisz po to koniecznie sięgnąć, bo to bestseller". To zapobiega stawianiu oczekiwań i późniejszym rozczarowaniom. W przypadku "Uwikłania" zainteresowanie i apetyt na więcej rosły wraz z każdym kolejnym rozdziałem. I sympatia do Szackiego ;) Głęboka, choć typ z niego co najmniej niekonwencjonalny. Ale w tym jego nieodparty urok...
Tak, jestem nałogowym kryminałoholikiem. Tak, sprostać moim wygórowanym wymaganiom jest bardzo trudno, a już szczególnie zaskoczyć intrygą czy wprowadzić w ten jaskółczy niepokój i drżąco-wibrujący nastrój oczekiwania przygody jak przed długą podróżą. Miłoszewski sprostał. I zaostrzył apetyt. Cieszę się, że z reguły nie czytuję recenzji i nie ulegam presji typu "musisz...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05
Jeśli nie lubisz krótkiej formy, nieoczywistych nieoczywistości, mrocznych wizji wyżymających mózg, mieszania światów, dreszczu przechodzącego po plecach i konieczności myślenia w czasie czytania - to nie sięgaj po tę pozycję. Ja trafiłam na nią przypadkiem, nie znając wcześniej kompletnie autora i jego twórczości. Niektóre opowiadania mnie poraziły, inne wprowadziły w stan refleksyjno-filozoficzny, inne nieco znudziły, ale całość bardzo oceniam bardzo dobrze. "Weekend w Spestreku" i "Buran wieje z tamtej strony" to dla mnie zdecydowanie dwa najlepsze opowiadania z tego zbioru.
Jeśli nie lubisz krótkiej formy, nieoczywistych nieoczywistości, mrocznych wizji wyżymających mózg, mieszania światów, dreszczu przechodzącego po plecach i konieczności myślenia w czasie czytania - to nie sięgaj po tę pozycję. Ja trafiłam na nią przypadkiem, nie znając wcześniej kompletnie autora i jego twórczości. Niektóre opowiadania mnie poraziły, inne wprowadziły w stan...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05
W mojej opinii, mimo że jest tu wielu bohaterów męskich, to książka o kobietach i dla kobiet przede wszystkim. Pełna emocji, silnych uczuć i wzruszeń, w barwny sposób przenosi do świata kulturowo mi obcego, a przez to nieco egzotycznego. Trudno mi odnieść się do warstwy merytorycznej, bo nie jestem znawcą ani historii tej części świata, ani tym bardziej islamu, ale jako czytadło na długie wieczory sprawdziła się znakomicie. Opowieść o burzliwych losach rodziny Raszidów wciąga w zasadzie już od pierwszych stron i często skłania do przemyśleń na temat roli, praw i pozycji kobiet w krajach arabskich. Bohaterki powieści równie często odważnie marzą i walczą o swoje prawa, jak też poddają się losowi i z pokorą znoszą to, co "fundują" im mężczyźni. Tak, to zupełnie inny świat, inne wartości, inne przekonania i wierzenia niż te, w których się wychowałam - i dlatego też inne są decyzje kobiet, które w takim świecie żyją i których postępowanie czasem trudno mi zrozumieć.
W mojej opinii, mimo że jest tu wielu bohaterów męskich, to książka o kobietach i dla kobiet przede wszystkim. Pełna emocji, silnych uczuć i wzruszeń, w barwny sposób przenosi do świata kulturowo mi obcego, a przez to nieco egzotycznego. Trudno mi odnieść się do warstwy merytorycznej, bo nie jestem znawcą ani historii tej części świata, ani tym bardziej islamu, ale jako...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05
Ciekawa, ale nie wybitna. Dość przewidywalna od pewnego momentu, ale mimo to - czyta się ją dobrze. Bliźniacy, tajemnice rodzinne, pokaleczona emocjonalnie matka, zbrodnia... Niby jest wszystko, co być w tego typu literaturze powinno, ale wypieków na twarzy podczas lektury nie miałam.
Ciekawa, ale nie wybitna. Dość przewidywalna od pewnego momentu, ale mimo to - czyta się ją dobrze. Bliźniacy, tajemnice rodzinne, pokaleczona emocjonalnie matka, zbrodnia... Niby jest wszystko, co być w tego typu literaturze powinno, ale wypieków na twarzy podczas lektury nie miałam.
Pokaż mimo to2016-06
Pierwszy raz zdumiałam się, gdy podczas już rozpoczętej i mocno zaawansowanej lektury odkryłam, że książka została napisana 80 lat temu. Drugi raz - gdy z każdą kolejną kartką coraz bardziej zaczynałam dostrzegać urealnianie się wizji opisanych przez autora. A później zdumień pojawiało się coraz więcej. I coraz więcej pytań. Czy do tego czasem ten nasz mocno pokręcony świat szybkimi krokami nie zmierza? Czy tak naprawdę "wybutlowani" nie są już wśród nas? Czy stopniowo nie stajemy się właśnie takim społeczeństwem - dążącym do bezwarunkowego szczęścia, pozbawionym obowiązku uruchamiania procesu myślenia, w którym od problemów ucieka się dzięki cudownym pigułkom, starość jest wypaczeniem i błędem, Bóg niepotrzebnym balastem, a jednakowość i "takosamość" zaletą, bo łatwiej jest nami sterować... Tylko czym jest to szczęście i czy można je nazwać szczęściem - gdy życie jest pozbawione emocji, gdy nie ma miejsca na skrupuły, własne opinie i wybory, na myślenie... Zmroziło mnie, przeraziło, zdumiało, zaskoczyło, oburzyło, poruszyło...
Pierwszy raz zdumiałam się, gdy podczas już rozpoczętej i mocno zaawansowanej lektury odkryłam, że książka została napisana 80 lat temu. Drugi raz - gdy z każdą kolejną kartką coraz bardziej zaczynałam dostrzegać urealnianie się wizji opisanych przez autora. A później zdumień pojawiało się coraz więcej. I coraz więcej pytań. Czy do tego czasem ten nasz mocno pokręcony świat...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Niby czytało mi się ją całkiem dobrze (od pewnego momentu), ale coś mnie w niej męczyło. Może te - moim zdaniem - niepotrzebnie nagromadzone francuskie wtrącenia, które pewnie miały jeszcze bardziej budować atmosferę, a mnie (francuskiego nie znam w ogóle) drażniły? Historia owszem - wciąga, autorka zgrabnie oddaje klimat dziewiętnastowiecznej Francji i umiejętnie łączy wątki z tamtego okresu z akcją dziejącą się w czasach bieżących. Ale na pewno nie jest to książka, która mi zapadła jakoś szczególnie w pamięć.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Niby czytało mi się ją całkiem dobrze (od pewnego momentu), ale coś mnie w niej męczyło. Może te - moim zdaniem - niepotrzebnie nagromadzone francuskie wtrącenia, które pewnie miały jeszcze bardziej budować atmosferę, a mnie (francuskiego nie znam w ogóle) drażniły? Historia owszem - wciąga, autorka zgrabnie oddaje klimat...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07
Do mnie w ogóle nie przemówiła, co więcej - bardziej ją "zmęczyłam" niż przeczytałam. Lubię literackie eksperymenty, ale "owczy kryminał" dla mnie momentami był nudny, momentami lekko infantylny i na pewno nie nazwałabym tej książki powieścią filozoficzną. Doczytałam do końca w nadziei, że coś jeszcze mnie do tej pozycji przekona. Niestety...
Do mnie w ogóle nie przemówiła, co więcej - bardziej ją "zmęczyłam" niż przeczytałam. Lubię literackie eksperymenty, ale "owczy kryminał" dla mnie momentami był nudny, momentami lekko infantylny i na pewno nie nazwałabym tej książki powieścią filozoficzną. Doczytałam do końca w nadziei, że coś jeszcze mnie do tej pozycji przekona. Niestety...
Pokaż mimo to
Całkiem zgrabny kryminał, aczkolwiek nie rewelacyjny. W zasadzie po lekturze zapamiętam chyba tylko to, że główny bohater był mocno sarkastyczny i miał dość specyficzny sposób komunikowania się ;)
Całkiem zgrabny kryminał, aczkolwiek nie rewelacyjny. W zasadzie po lekturze zapamiętam chyba tylko to, że główny bohater był mocno sarkastyczny i miał dość specyficzny sposób komunikowania się ;)
Pokaż mimo to