-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Nazywano ją „łamaniem chleba”, „miłością”, „ucztą”, „wspomnieniem”, „tajemnicą”, „pokarmem nieśmiertelności”. Jej sprawowanie połączone głównie było z posiłkiem i nigdy nie straciło charakteru uczty.
Słowo „Eucharystia”, bo o niej właśnie mowa wywodzi się od żydowskich modlitw dziękczynnych za wyzwolenie narodu wybranego z niewoli egipskiej, tzw. święta Paschy. W chrześcijaństwie uczta paschalna przybrała nowy, inny wymiar – stała się ucztą niebiańską podczas której spożywa się Ciało i Krew Pańską.
Eucharystia inaczej Msza Święta była znana i sprawowana przez uczniów Chrystusa i ich następców. Mówią o niej historyczne i teologiczne świadectwa pierwszych wieków, pisma Ojców Kościoła. Na nic zdadzą się tutaj twierdzenia różnych ugrupowań religijnych i sekt, że wymyślono ją dopiero w czasach późniejszych. Pismo Święte nazywa Chrystusa i Jego Ciało chlebem, a życie wieczne uzależnia od jego spożywania. Tak też nauczali Apostołowie i ci którzy po nich przyszli.
Książka „Eucharystia pierwszych wieków” jest kolejną pozycją z serii „Biblioteka Ojców Kościoła”. Polecam każdemu, kto interesuje się historią sakramentów świętych i pismami wczesnochrześcijańskimi.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1136/eucharystia-pierwszych-chrześcijan
Nazywano ją „łamaniem chleba”, „miłością”, „ucztą”, „wspomnieniem”, „tajemnicą”, „pokarmem nieśmiertelności”. Jej sprawowanie połączone głównie było z posiłkiem i nigdy nie straciło charakteru uczty.
Słowo „Eucharystia”, bo o niej właśnie mowa wywodzi się od żydowskich modlitw dziękczynnych za wyzwolenie narodu wybranego z niewoli egipskiej, tzw. święta Paschy. W...
Wiele książek napisano o Jezusie Chrystusie. Znaczna ich część to rozważania teologiczne, hipotezy co do Jego Osoby i posłannictwa. Pisali ludzie wierzący i tacy, którzy nie utożsamiali się z żadnym wyznaniem, filozofowie i naukowcy, świeccy i duchowni. Powstało też trochę powieści. Jedną z nich, którą czytałem już w czasach studenckich jest powieść Romana Brandstaettera – „Jezus z Nazarethu”. Dzieło - biografia Jezusa Chrystusa.
Styl autora jest żywy, zachwyca atmosferą miejsca. Czytając cofamy się niejako w czasie, by razem z Jezusem przemierzać ścieżki Jego rodzinnej ziemi. Spotykamy postacie znane z Nowego Testamentu, czujemy rytm ich codziennego życia.
Można śmiało powiedzieć, że autorowi udało się włączyć przesłanie ewangeliczne w ramy powieści. Język, którego używa to połączenie wiedzy o tradycji żydowskiej i teologii. Myślę, że lektura „Jezusa z Nazarethu” powinna pomóc wielu osobom w nawiązaniu bliższego kontaktu z Ewangeliami.
Wiele książek napisano o Jezusie Chrystusie. Znaczna ich część to rozważania teologiczne, hipotezy co do Jego Osoby i posłannictwa. Pisali ludzie wierzący i tacy, którzy nie utożsamiali się z żadnym wyznaniem, filozofowie i naukowcy, świeccy i duchowni. Powstało też trochę powieści. Jedną z nich, którą czytałem już w czasach studenckich jest powieść Romana Brandstaettera –...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kim są święci? Czy to są jacyś ludzie o nadprzyrodzonych mocach, cudownych zdolnościach, ktoś kto wysłuchuje nasze życzenia i spełnia je jak legendarna „złota rybka”? Czy są to ludzie, którzy żyli w zamierzchłych czasach i nie mają nic wspólnego z teraźniejszością? Wiele osób tak właśnie chciałoby postrzegać tych, których Kościół beatyfikował lub kanonizował. Świętość najczęściej kojarzy się z „nie – grzeszeniem”, uważa się także, że święci to ludzie, którzy żyli w przeszłości i dzisiaj ich spotkać nie można. Jednak prawda wygląda inaczej. Okazuje się, że święty to grzesznik taki jak każdy inny człowiek, a mimo to może być autorytetem, żyjącym także w czasach współczesnych.
Ciekawym wydaniem książki o świętych jest „Księga Świętych” Grzegorza Polaka. Nie zawiera typowych biografii świętych jakie możemy spotkać w katalogach i życiorysach. Wydaje się, że autor bardziej przyjmuje formę opowiadania i skupia się na wydarzeniach mniej znanych, czasami niechlubnych w żywotach świętych, wprowadza dialogi oraz świadectwa osób trzecich.
Rewelacyjna pozycja na prezent, dla tych którzy interesują się życiorysami świętych. Doskonale sprawdzi się na półce pomiędzy książkami teologicznymi i historycznymi.Bogato ilustrowana, zawiera obrazy świętych, sanktuariów, ponad 650 stron. Do nabycia w Wydawnictwie M.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1051/księga-świętych
Kim są święci? Czy to są jacyś ludzie o nadprzyrodzonych mocach, cudownych zdolnościach, ktoś kto wysłuchuje nasze życzenia i spełnia je jak legendarna „złota rybka”? Czy są to ludzie, którzy żyli w zamierzchłych czasach i nie mają nic wspólnego z teraźniejszością? Wiele osób tak właśnie chciałoby postrzegać tych, których Kościół beatyfikował lub kanonizował. Świętość...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Ja jestem Niepokalane Poczęcie” – tak powiedziała o sobie Najświętsza Dziewica Maryja podczas objawień we francuskiej miejscowości Lourdes. Słowa godne zastanowienia: w nich zawarte jest istotne pojęcie religii chrześcijańskiej, pojednanie z Bogiem, początek naszego zbawienia, naszego szczęścia wiecznego” (ze wstępu str. 5)
Matka Boża objawiała się w 1858 roku trzem wiejskim dziewczynkom. Jedna z nich – Bernadetta Soubirous wstąpiła do klasztoru, a po śmierci została ogłoszona świętą. Jej życie zewnętrzne i duchowe było nierozerwalnie związane z objawieniami, których była uczestnikiem. Matka Boża dzięki swej obecności nadała życiu Bernadetty i całemu objawieniu taki sens jakiego trudno szukać w większości żywotów innych świętych.
W książce znajdziesz historię i przesłanie teologiczne objawień. Może być interesującą pozycją dla wszystkich, którym nieobca jest osoba Maryi.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/540/objawienia-matki-boskiej-w-lourdes
„Ja jestem Niepokalane Poczęcie” – tak powiedziała o sobie Najświętsza Dziewica Maryja podczas objawień we francuskiej miejscowości Lourdes. Słowa godne zastanowienia: w nich zawarte jest istotne pojęcie religii chrześcijańskiej, pojednanie z Bogiem, początek naszego zbawienia, naszego szczęścia wiecznego” (ze wstępu str. 5)
Matka Boża objawiała się w 1858 roku trzem...
Spotykamy się z nią codziennie, różnie na nią patrzymy, popełniamy ją, a najczęściej oceniamy jej obecność w życiu innych. Głupota – o niej to właśnie mowa. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jak zdefiniować głupotę? Dlaczego towarzyszy nam na co dzień? Dlaczego nie zauważamy jej u siebie, a widzimy ją u innych? Czy jest ona brakiem inteligencji wynikającym z niewłaściwego wychowania, a może skutkiem wrodzonych wad psychicznych?
Głupota najczęściej wyrasta z pychy i próżności. Człowiek hołdujący pysze i próżności czuje się być najważniejszy w grupie, jakby to on stanowił centrum świata. Wszystkie oczy wlepione mają być w niego, a uszy słuchać mają tylko jego słów. Taki człowiek nie lubi konkurencji. Jest jak ten mitologiczny Narcyz, który piękno i dobro dostrzega tylko w sobie. Cechuje go chełpliwość, wygórowana chęć pokazania swoich prawdziwych i zmyślonych zalet. Człowiek o takiej osobowości ma tendencje z jednej strony do uzewnętrzniania pozornie dobrych cech swego charakteru, a z drugiej do ukrywania realnych wad.
Autor z głupotą wiąże takie pojęcia jak demagogia, zabobon, magia. Pisze między innymi o przyczynach głupoty. Jednym z nich jest manipulacja. Ludzie łatwiej podatni na manipulowanie często stają się niejako „głupimi”, nie z własnej winy, ale dlatego, że ich tak wychowano, wykształcono i oczywiście zmanipulowano.
Uważam, że książka może stanowić doskonały dodatek do pozostałych pozycji książkowych księdza Zwolińskiego, głownie z dziedziny sekt i nowych ruchów religijnych.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/949/o-głupocie
Spotykamy się z nią codziennie, różnie na nią patrzymy, popełniamy ją, a najczęściej oceniamy jej obecność w życiu innych. Głupota – o niej to właśnie mowa. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jak zdefiniować głupotę? Dlaczego towarzyszy nam na co dzień? Dlaczego nie zauważamy jej u siebie, a widzimy ją u innych? Czy jest ona brakiem inteligencji wynikającym z niewłaściwego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wrogowie Kościoła, różnego rodzaju sekty zarzucają chrześcijaństwu odejście od prawdziwego, pierwotnego nauczania Chrystusa i Apostołów. Najczęściej poruszanymi tematami to kult Marii, sakramenty, kapłaństwo, Trójca Święta. Mówią, że pierwsi chrześcijaninie nie znali tych nauk. Próbują udowadniać, że Kościół zaczął wprowadzać je dopiero w średniowieczu lub nawet w czasach współczesnych przez co poddają w wątpliwość słuszność jego nauczania i istnienia.
Jeśli zajrzymy do książki „Pierwsi świadkowie” wydawnictwa M, możemy przekonać się, że powyższe nauki nie były obce w czasach Apostolskich i bezpośrednio po nich następujących. Zachowały się liczne teksty Ojców Apostolskich z I i II wieku, które stanowią teologiczno – historyczne źródła dla istniejącego dwa tysiące lat Kościoła. Są dowodem na ciągłość nauk Kościoła od samego początku mimo licznych zawieruch historycznych.
„Myśląc o pierwotnym Kościele, warto przypomnieć sobie przypowieść o ziarnku gorczycy, które wprawdzie jest najmniejsze spośród wszystkich ziaren, lecz gdy się rozwinie, staje się drzewem ogromnym, (…). My właśnie patrzymy dziś na owe ogromne drzewo, i tak do niego nawykliśmy, że trudno nam pamiętać z czego ono wyrosło. A w ziarnku gorczycznym znaduje się przecież już wszystko, co jest i w drzewie, tyle że w zarodku; jest i ponadto łupinka, którą ziarno musi odrzucić” (str.11)
Książkę można nabyć tutaj:
http://www.mwydawnictwo.pl/p/843/pierwsi-świadkowie
Wrogowie Kościoła, różnego rodzaju sekty zarzucają chrześcijaństwu odejście od prawdziwego, pierwotnego nauczania Chrystusa i Apostołów. Najczęściej poruszanymi tematami to kult Marii, sakramenty, kapłaństwo, Trójca Święta. Mówią, że pierwsi chrześcijaninie nie znali tych nauk. Próbują udowadniać, że Kościół zaczął wprowadzać je dopiero w średniowieczu lub nawet w czasach...
więcej mniej Pokaż mimo to
Myślę, że znaczna część katolików miała możliwość rozmawiania z osobami z różnych wyznań religijnych. Głównie chodzi mi o protestantów i ugrupowania z nimi w większy lub mniejszy sposób powiązane. Jestem w prawie w 100% pewny, że pośród tematów, które wydają się być „sednem porozumienia” międzywyznaniowego to temat osoby Matki Bożej. Bardzo często Maryja jest przedmiotem dyskusji baptystów i adwentystów. Rozmawiają o Niej wolni chrześcijanie i unitarianie. Szczególnie Maryję upatrzyli sobie świadkowie Jehowy. Do tego stopnia, że prowadzą szkolenia tzw. głosicieli o tym, że Matka Boża, to nie Matka Boża, a Święty Józef jest biologicznym ojcem Jezusa i Jego licznego rodzeństwa.
Wszystkie te ugrupowania nazywając siebie „prawdziwymi chrześcijanami” i kierując się podobno podstawami biblijnymi – Matkę Jezusa zaliczają do zwykłych grzesznych śmiertelników. Nie była wolna od grzechu pierworodnego i uczynkowego. Nie mogła być Dziewicą, rodząc Jezusa, bo to jest jak mówią „fizycznie niemożliwe”. Nie może być nazywana Matką Bożą, bo Bóg nie ma matki. Obecny w Kościele katolickim kult Matki Bożej nazywają „bałwochwalstwem”, katolikom zarzucają zaś boski wywodzący się z bluźnierczego pogaństwa kult kobiety, która nijak nie może być pośrednikiem między ludźmi i Bogiem.
Sławomir Zatwardnicki wychodzi naprzeciw wszelkim zarzutom przeciwko godności Matki Bożej. Odpowiada na pytania nurtujące każdego, kto ma obawy i podejrzenia co do czci jaką winnyśmy oddawać Matce Pana. W jaki sposób Maryja może być współpośredniczką zbawienia? Dlaczego nazywana jest Najświętszą Dziewicą? Ile tak naprawdę urodziła dzieci i czy święty Józef był jej jedynym mężem?
Polecam jako świetną książkę o tematyce apologetycznej. Może z niej korzystać każdy, kto spotyka się, prowadzi dyskusje z tzw.” braćmi odłączonymi”.
http://www.wydm.pl/p/1171/pomoc-przeciw-nieprzyjaciołom-twoim
Myślę, że znaczna część katolików miała możliwość rozmawiania z osobami z różnych wyznań religijnych. Głównie chodzi mi o protestantów i ugrupowania z nimi w większy lub mniejszy sposób powiązane. Jestem w prawie w 100% pewny, że pośród tematów, które wydają się być „sednem porozumienia” międzywyznaniowego to temat osoby Matki Bożej. Bardzo często Maryja jest przedmiotem...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie moje. Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu miłosierdziu”.
Tymi oto słowami skierowanymi do Faustyny Kowalskiej siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia Pan Jezus miał przekazać światu orędzie Bożego Miłosierdzia. Siostra Faustyna poczuła się szczególną apostołką powierzonej prawdy, która mówi, że miłosierdzie Boże jest największym przymiotem Boga i wszystko ma w nim swe istnienie.
Swoje mistyczne przeżycia i rozmowy z Miłosiernym Jezusem Faustyna zapisywała w słynnym „Dzienniczku”, który stał się już klasyką mistycznej literatury. Głównym przesłaniem objawień jakich dostępowała Faustyna było głoszenie miłosierdzia Bożego, wezwanie do ustanowienia święta ku czci Bożego Miłosierdzia w pierwszą niedzielę Wielkanocy, wprowadzenie kultu obrazu Jezusa Miłosiernego z napisem „Jezu Ufam Tobie” oraz założenie nowego zgromadzenia zakonnego, a także propagowanie nowych modlitw: nowenny i koronki.
Siostra Faustyna pisała:
„ Celem moim jest jednoczyć się ścisłe z Bogiem przez miłość, a przeznaczenie moje jest uwielbić i wysławić Miłosierdzie Boże”.
Starała się wsłuchać z ufnością w głos Chrystusowego Miłosierdzia, w nim pokładała całą swoją nadzieję. Wezwania do apostołowania nie pozostawiała bez odpowiedzi:
„Pragnę przechodzić świat cały i mówić duszom o wielkim Miłosierdziu Boga”
Wydawnictwo M wydało dosyć obszerną pozycję książkową, w które można zaleźć dużo informacji na temat siostry Faustyny, historii i sprawowania kultu Jezusa Miłosiernego, księdza Sopoćki, dzięki którego staraniom ustanowiono święto i rozpowszechniono orędzie Boże przekazane siostrze Faustynie. W książce znajdziemy także bogaty komentarz teologiczny.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1151/1001-rzeczy-o-miłosierdziu-bożym-i-św-faustynie
„Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie moje. Niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu miłosierdziu”.
Tymi oto słowami skierowanymi do Faustyny Kowalskiej siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia Pan Jezus miał przekazać światu orędzie Bożego Miłosierdzia. Siostra Faustyna poczuła się szczególną apostołką powierzonej prawdy, która mówi, że...
Wydawałoby się, że Bóg będący Bytem Wszechmocnym nie dopuści do powstania takiego zjawiska, które zaprzeczałoby i odrzucałoby Jego istnienie. Jednak stało się inaczej. Człowiek w swej wolności w podejmowaniu decyzji wybrał tzw. ateizm i powiedział Bogu „nie ma Cię”.
Można powiedzieć, że ateizm jest tak samo stary jak religijna koncepcja Boga. Na przestrzeni wieków przybierał on różne formy, czy to poddając w wątpliwość Słowo Boga, czy to całkowicie odrzucając sens Jego istnienia.
Dlaczego tak się dzieje, że ludzie nie widzą Stwórcy, który jest, działa i kocha? Ateiści wysuwają wiele tzw. "argumentów". Jedne są bardziej agresywne, skierowane wprost przeciwko każdej formie religii, inne mniej drastyczne zdają się rzekomo „logicznie” uzasadniać bezsens istnienia bytu absolutnego jakim jest Bóg.
Ateiści często stawiają na naukę, poznanie empiryczne. Tracą tym samym dostęp do głębszych, egzystencjalnych treści, których nauki empiryczne nie obejmują.
Człowiek chce być niezależny. Wydaje mu się, że istnienie Boga ogranicza jego wolność. Człowiek czuje się być zniewolony zakazami i obowiązkami niejako narzuconymi przez Boga.
Człowiek uważa, że Bóg jest Bytem nieistniejącym w rzeczywistości, jest tylko hipotezą, wytworem ludzkiego umysłu. To człowiek stworzył Boga, bo miał taki kaprys i potrzebował kogoś do spełniania swoich potrzeb.
Patrząc przez pryzmat istniejącego zła w świecie i grzechu ludzkiego człowiek dochodzi do błędnych wniosków, że w takiej sytuacji dobry, sprawiedliwy Bóg nie może istnieć.
To są tylko nieliczne „twierdzenia” , tych, którzy się ośmielili zaprzeczyć istnienia Stwórcy. Więcej na temat ateizmu przeczytasz w książce Sławomira Zatwardnickiego – „Ateizm urojony” wydanej przez Wydawnictwo M.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1055/ateizm-urojony
Wydawałoby się, że Bóg będący Bytem Wszechmocnym nie dopuści do powstania takiego zjawiska, które zaprzeczałoby i odrzucałoby Jego istnienie. Jednak stało się inaczej. Człowiek w swej wolności w podejmowaniu decyzji wybrał tzw. ateizm i powiedział Bogu „nie ma Cię”.
Można powiedzieć, że ateizm jest tak samo stary jak religijna koncepcja Boga. Na przestrzeni wieków...
Przyszło mi kiedyś rozmawiać z ateistami na jednym z forum internetowym. Zauważyłem, że wielu z nich kieruje się podobnymi „argumentami” co do istnienia lub raczej nieistnienia Boga. Najczęściej są to światopoglądy, które dla lepszego zrozumienia sprawy nazwałem „wygodnickimi”. Znaczna część nie wierzy w Boga ze względu na zakazy i nakazy moralne jakie propagują współczesne systemy teistyczne – „ sam wiem co dla mnie najlepsze”, „nie jest potrzebna mi religia” itp. Są także ateiści, którzy twierdzą, że religia jest „ogłupianiem ludzi” i „powstała po to by lepiej kontrolować społeczeństwa”. Inni próbują udowadniać, że Bóg jest „niezrozumiały” i dlatego „nieistniejący”. Współczesna nauka wydawałoby się stojąca na wysokim poziomie nie jest w stanie „odszukać” i „udowodnić” istnienie takiego bytu, którego religia nazywa Bogiem. Jeszcze inni odwołują się do zwyczajów panujących w ich środowisku rodzinnym. „Nie wiem kto jest Bóg, nikt z mojego otoczenia o nim nie mówi, nie spotkałem Boga”. Z tych wszystkich różnych przekonań i światopoglądów wypływa jedno pytanie – „Dlaczego mam wierzyć w Boga?”
Książka „Bóg – mała historia Największego” Alfreda Lutza „jest rozprawą z przesądami i nieprawdziwymi modami myślenia o religii w nowożytności. W zasadzie możemy traktować ją jako próbę chrześcijańskiego podjęcia wyzwań nowoczesności.” (str. 11)
„Opracowanie Lutza wyraźnie opisuje relacje, jakie zachodzą miedzy rzeczywistością Boga, a współczesnym rozumieniem nauki. Ważną cechą tego opisu jest demaskacja ukrytej aspiracji niektórych naukowców do przekształcenia nauki w religię i dążenia niektórych teologów do zawłaszczenia nauki (często bez jej głębokiego zrozumienia), co prowadzi do przekształcenia religii i jej teologii w naukę”. ( str.10-11)
Książkę tą jak i wiele innych pozycji można nabyć na stronie Wydawnictwa M
http://www.mwydawnictwo.pl/p/765/bóg-mała-historia-największego
Przyszło mi kiedyś rozmawiać z ateistami na jednym z forum internetowym. Zauważyłem, że wielu z nich kieruje się podobnymi „argumentami” co do istnienia lub raczej nieistnienia Boga. Najczęściej są to światopoglądy, które dla lepszego zrozumienia sprawy nazwałem „wygodnickimi”. Znaczna część nie wierzy w Boga ze względu na zakazy i nakazy moralne jakie propagują...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świetna książka do rozmyślań biblijnych na każdy dzień roku. Autor ks. Węgrzyniak przyjął formę książki jakby niedokończoną – fragment Pisma Świętego, refleksja autorska oraz puste pole dla czytelnika.
W książce chodzi o poruszenie serca i uszu czytelnika na Słowo Boże. Autor pragnie pobudzić słuchającego do odpowiedzi i wcielenia tego co Bóg mówi w życie codzienne.
Anna Dąbrowska we wstępie pisze:
„Ksiądz Wojciech Węgrzyniak napisał kiedyś: „Dobrze jest w życiu zmierzać do czegoś więcej niż do śmierci”. Warto te słowa wziąć sobie do serca, zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy tak zabiegani, że nie znajdujemy czasu na nic innego poza codziennymi sprawami. Bóg, ze swoim Słowem, chce w naszej, szarej, zwyczajnej, zabieganej rzeczywistości uczestniczyć. Chce ją sobą wypełniać, inspirować i prowadzić drogą, którą zna. Co zrobić, aby tak się stało? Może wystarczy, przynajmniej na początku drogi, otworzyć książkę i zacząć czytać….” (str. 6)
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1196/codzienne-inspiracje-biblijne
Świetna książka do rozmyślań biblijnych na każdy dzień roku. Autor ks. Węgrzyniak przyjął formę książki jakby niedokończoną – fragment Pisma Świętego, refleksja autorska oraz puste pole dla czytelnika.
W książce chodzi o poruszenie serca i uszu czytelnika na Słowo Boże. Autor pragnie pobudzić słuchającego do odpowiedzi i wcielenia tego co Bóg mówi w życie codzienne.
Anna...
Fatima w Portugalii obok Lourdes we Francji, Guadalupe w Meksyku i Jasnej Góry w Polsce jest największym maryjnym sanktuarium na świecie. W 1917 roku miały tu miejsce objawienia Matki Bożej. Troje dzieci Franciszek, Hiacynta, Łucja prze kilka miesięcy miały łaskę widzeń Maryi i zostały powołane do przekazania maryjnego orędzia światu.
Najtrwalszą pamiątką orędzia fatimskiego są trzy tajemnice, z których dwie w 1941 roku ujawniła siostra Łucja, czyli najstarsza z dzieci fatimskich. Jednak największe wrażenie na dzieciach i na wszystkich, którzy zetknęli się z objawieniami zrobił tzw. trzeci sekret fatimski, którego pełna treść jak zaznaczała sama siostra Łucja przeznaczona jest tylko dla papieży.
Za najbardziej „fatimskiego papieża” uważa się Jana Pawła II, który sądził, że Matka Boża Fatimska uratowała mu życie podczas zamachu 13 maja 1981 roku. Jego słynne powiedzenie – „Kto inny strzelał, a kto inny kule nosił” wskazywało na ingerencje Matki Bożej w wydarzenia jakie miały miejsce.
Wydawnictwo M wydało interesującą książkę pod tytułem „Fatimska moc nadziei”. Opowiada ona o życiu siostry Łucji, która pełniła szczególną rolę w przekazie orędzia. Jako jedyna rozmawiała bezpośrednio z Matką Bożą i jako jedyna żyła najdłużej.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1079/fatimska-moc-nadziei
Fatima w Portugalii obok Lourdes we Francji, Guadalupe w Meksyku i Jasnej Góry w Polsce jest największym maryjnym sanktuarium na świecie. W 1917 roku miały tu miejsce objawienia Matki Bożej. Troje dzieci Franciszek, Hiacynta, Łucja prze kilka miesięcy miały łaskę widzeń Maryi i zostały powołane do przekazania maryjnego orędzia światu.
Najtrwalszą pamiątką orędzia...
"Katolicyzm ewangeliczny to katolicyzm, który rodzi się, często z wielkim trudem przez działanie Ducha Świętego w inicjonowaniu głębokiej reformy katolicyzmu – reformy, która odpowiada na wyzwania chrześcijańskiej ortodoksji i życiu chrześcijańskiemu". (str. 19)
Książka Georga Weigela mówi o potrzebie reformowania Kościoła w duchu ewangelicznym. Istniejące podziały, frakcje, nurty mające w swej nazwie „ katolicki” powinny być określane jako ewangeliczne. Do tego potrzebne jest głęboka i świadoma praktyka życia sakramentalnego, pogłębiona znajomość Pisma Świętego.
Autor stawia pytania dotyczące kwestii II Soboru watykańskiego jako głównego źródła zmian w Kościele w ostatnich czasach:
„Czy Drugi Sobór Watykański dał mandat do zasadniczych zmian w katolickiej samoświadomości, które przyniosły w rezultacie zerwanie z przeszłością? Czy Sobór był straszną pomyłką i uwolnił demony, nad którymi w innym wypadku można było zapanować? Czy Sobór zdradził ustalone nauczanie katolickie dotyczące takich kwestii, jak właściwe relacje Kościoła i państwa, stosunek Kościoła do współczesnego judaizmu, poszukiwanie jedności chrześcijan, dialog międzyreligijny i wolność religijna” (str. 48)
Autor wychodzi z założenia, że Kościół nie tylko jest misyjny, ale sam jest misją. Ogień misyjny, który jako katolicy jesteśmy zobowiązani rozpalać w sercach ludzi to nie tylko „obowiązek niewielkiej grupy kobiet i mężczyzn zwanych „misjonarkami” i „misjonarzami”, posłanych do obcych krajów, lecz każdego katolika.(…) Witalność duchową każdego katolika należy mierzyć skutecznością jego działalności misyjnej” ( str. 11)
Książka może być wstępem do ożywionej, trwającej dłuższy czas dysputy dotyczącej odnowy życia chrześcijańskiego w rodzinie, parafii i w narodzie. Polecana każdemu, któremu nieobce są sprawy wiary i Kościoła.
http://www.wydm.pl/p/1158/katolicyzm-ewangeliczny
"Katolicyzm ewangeliczny to katolicyzm, który rodzi się, często z wielkim trudem przez działanie Ducha Świętego w inicjonowaniu głębokiej reformy katolicyzmu – reformy, która odpowiada na wyzwania chrześcijańskiej ortodoksji i życiu chrześcijańskiemu". (str. 19)
Książka Georga Weigela mówi o potrzebie reformowania Kościoła w duchu ewangelicznym. Istniejące podziały,...
Lektura Pisma Świętego jest niejako wpisana w życie każdego chrześcijanina. Spotykamy się z nim na Mszy Świętej, na różnych spotkaniach wspólnotowych, widzimy go w literaturze, w mediach i na półce w domu. Jednak czy samo posiadanie lub nawet czytanie to wszystko? Tekst Biblii jest tekstem trudnym. Samo tłumaczenie z języków oryginalnych jest zadaniem mozolnym. Istnieje wiele sposobów interpretacji Pisma Świętego. Źle zinterpretowane fragmenty niejednokrotnie mogą oddalić czytelnika od prawdziwego ducha biblijnego zamiast go do niego przybliżyć.
Do czytania Pisma Świętego w duchu biblijnym potrzebny jest komentarz, który będzie objaśniał teksty święte i pomagał we właściwym ich zrozumieniu. Przez jakiś czas przyglądałem się różnym wydaniom różnych komentarzy. Uwagę moją w końcu przykuł wydany przez Wydawnictwo M obszerny trzytomowy komentarz biblijny oparty na nauczaniu Jana Pawła II. Nie jest to typowy komentarz egzegetyczny lecz stanowi kompilację tekstów i wypowiedzi Jana Pawła II na temat przesłania zawartego w Biblii.
„ Błogosławiony Jan Paweł II każdego dnia rozważał teksty biblijne, modlił się nimi. Każdy z papieskich dokumentów jest owocem głębokiego obcowania ze Słowem Bożym, szczególnie odnosi się to do katechez wygłaszanych podczas audiencji generalnych oraz do homilii mszalnych.” (Wstęp, str.5)
Oto przykładowe fragmenty:
Iz 63,19 „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił.” Wielkie wołanie Izajasza trafnie streszczające oczekiwanie na Boga wypełniające przede wszystkim dzieje biblijnego Izraela, ale także serce każdego człowieka, nie pozostało w próżni. Bóg Ojciec przekroczył próg swej transcendencji: za pośrednictwem swego Syna, Jezusa Chrystusa, wszedł na drogi człowieka, a Jego Duch życia i miłości przeniknął do serc Jego stworzeń. (Komentarz do ST, str 688)
Ap 1,8 „Człowiek współczesny winien zwrócić się na nowo do Chrystusa, aby uzyskać od Niego odpowiedź na pytanie, co jest dobrem, a co złem. To Chrystus jest Nauczycielem, Zmartwychwstałym, który ma życie w sobie i pozostaje zawsze obecny w Kościele i w świecie. To On otwiera wiernym księgę Pisma i objawiając w pełni wolę Ojca, naucza prawdy o postępowaniu moralnym. Jako źródło i szczyt ekonomii zbawienia, Alfa i Omega ludzkich dziejów, Chrystus objawia kondycję człowieka i pełnię jego powołania”. (Komentarz do NT, str 706)
Autorytet błogosławionego Jana Pawła II , jego życie przesiąknięte duchem Pisma Świętego czynią ten komentarz godnym polecenia - biblistom, teologom oraz każdemu chrześcijaninowi.
Komentarz można nabyć na stronach WYDAWNICTWA M
http://www.mwydawnictwo.pl/p/917/komentarz-do-ksiąg-starego-testamentu
http://www.mwydawnictwo.pl/p/916/komentarz-do-ksiąg-nowego-testamentu
Lektura Pisma Świętego jest niejako wpisana w życie każdego chrześcijanina. Spotykamy się z nim na Mszy Świętej, na różnych spotkaniach wspólnotowych, widzimy go w literaturze, w mediach i na półce w domu. Jednak czy samo posiadanie lub nawet czytanie to wszystko? Tekst Biblii jest tekstem trudnym. Samo tłumaczenie z języków oryginalnych jest zadaniem mozolnym. Istnieje...
więcej mniej Pokaż mimo to
Podróżując po Europie zdarza mi się odwiedzać różne miejsca, zabytki, miasta. Szczególnym zainteresowaniem darzę kościoły średniowieczne i zamki. Posiadają swój specyficzny klimat, charakter, historię. Pośród nich wyróżniają się świątynie do których zmierzają pielgrzymi. Są to miejsca uświęcone życiem i działalnością świętych, miejsca w których są pochowani i w których wierni otaczają czcią relikwie z nimi związane. Mogą to być cząstki ciała świętego – kropla krwi, kość lub rzecz która do nie należała. Są także relikwie dotyczące samego Chrystusa, Matki Bożej i Apostołów.
Wydawnictwo M wydało przepiękną książkę – album w której znajdziemy biografie świętych i miejsca w których znajdują się ich relikwie, sarkofagi. Całun Turyński, Włócznia św. Maurycego, Relikwie Żłóbka Jezusowego, Dom Najświętszej Marii Panny to tylko niektóre z nich.
Relikwie Krzyża Świętego – jak stwierdził Cyryl Aleksandryjski – „jego części zostały rozproszone po całym świecie”. Według tradycji Krzyż Chrystusa odnalazła święta Helena, matka cesarza Konstantyna i podzieliła go dla Jerozolimy, Rzymu i Konstantynopola. Obecnie jego cząsteczki znajdują się w wielu miejscach np. Bazylika Krzyża Świętego w Rzymie, katedra Notre Dame w Paryżu. W Polsce między innymi w klasztorze na Łysej Górze, w Klebarku Wielkim.
„W Konstantynopolu przechowywano welon Matki Boskiej, katedra w Chartres szczyciła się posiadaniem Jej szaty. Akwizgran posiadał koszulę, którą miała na sobie w chwili urodzenia Jezusa. Skarbem Trewiru była tunika bez szwów, którą nosił Jezus. Święty Ludwik, król francuski, nabył koronę cierniową, gwoździe z krzyża i inne narzędzia Męki Pańskiej dla których zbudował w Paryżu Sainte – Chapelle, arcydzieło gotyku. Te najszacowniejsze relikwie były pieczołowicie chronione i wystawiano je dla czci wiernych tylko raz w roku lub raz na kilka lat” (str. 298)
Podróżując po Europie zdarza mi się odwiedzać różne miejsca, zabytki, miasta. Szczególnym zainteresowaniem darzę kościoły średniowieczne i zamki. Posiadają swój specyficzny klimat, charakter, historię. Pośród nich wyróżniają się świątynie do których zmierzają pielgrzymi. Są to miejsca uświęcone życiem i działalnością świętych, miejsca w których są pochowani i w których...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czy zjawisko tzw. wojny chrześcijańsko - żydowskiej jest skutkiem żydowskiej odpowiedzialności za śmierć Jezusa Chrystusa? Czy holocaust był odwetem chrześcijan na Żydach za śmierć Jezusa? Czy wyrok na Jezusa wydano zgodnie z prawem, czy był to tylko bezprawny spisek grupki Jego przeciwników? Jaka była rola Sanhedrynu oraz odpowiedzialność Piłata? Odpowiedzi na te stawiane w czasach dzisiejszych trudne pytania, stara się znaleźć Paweł Lisicki w książce – „Kto zabił Jezusa? Prawda i interpretacje”.
Autor porusza tematy poprawności politycznej, antysemityzmu oraz religijnych i kulturowych uprzedzeń. Zależy mu na tym, by pomijając wszelkie stereotypy dojść do historycznych faktów, a nie hipotez. Pisze, że „ofiarą sporu nie powinna być prawda historyczna”. Reprezentuje stanowisko, że historii nie powinno zależeć na obciążaniu kogokolwiek, ale na ustaleniu faktów jakiekolwiek by one były.
We wstępie znany biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski pisze: „Domagając się poważnego traktowania chrześcijaństwa (autor) trafnie postuluje również takie traktowanie i objaśnianie Ewangelii. Nie poprzestaje na postulatach, lecz, podejmując rzucane nam (chrześcijanom) wyzwania, czyni znaczący krok w kierunku ukazania prawdziwej genezy, charakteru i treści czterech Ewangelii kanonicznych, zasadnie eksponując szczególne miejsce i znaczenie opisów męki i śmierci Jezusa Chrystusa” (Wstęp str.7)
Zastanawiając się nad pytaniem zawartym w tytule przychodzi mi do głowy pewna refleksja. Może nie jest ona odpowiedzią jakiej oczekiwaliby historycy, ale przypuszczalnie zadowoli teologów. Właściwy sens, właściwa odpowiedź na to pytanie zawarta jest w słowach pieśni: „To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech, to nie ludzie Cię skrzywdzili lecz mój grzech". Cokolwiek by nie powiedziała historia, prawdą jest to, że Jezusa Chrystusa zabiły nasze niegodziwości, słabości, nasze zakłamania i grzech. To nieogarnięta miłość Boga do człowieka powiodła Go na krzyż. Tajemnica śmierci Syna Bożego polega na tym, że ludzie domagając się sprawiedliwości dla „złoczyńca” otrzymali właśnie od Niego miłosierdzie, a domagając się wyroku otrzymali łaskę przebaczenia.
Książka jest godna polecenia dla każdego, kto interesuje się tematyką dialogu chrześcijańsko – żydowskiego. Powininni sięgnąć po nią wszyscy co interesują się historycznym życiem Jezusa z Nazaretu oraz teologiczną wykładnią Jego śmierci. Książkę można nabyć w wydawnictwie M.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/998/kto-zabił-jezusa
Czy zjawisko tzw. wojny chrześcijańsko - żydowskiej jest skutkiem żydowskiej odpowiedzialności za śmierć Jezusa Chrystusa? Czy holocaust był odwetem chrześcijan na Żydach za śmierć Jezusa? Czy wyrok na Jezusa wydano zgodnie z prawem, czy był to tylko bezprawny spisek grupki Jego przeciwników? Jaka była rola Sanhedrynu oraz odpowiedzialność Piłata? Odpowiedzi na te stawiane...
więcej mniej Pokaż mimo to
Maryja z Nazaretu, skromna, wiejska dziewczyna nie mogła się spodziewać, że dowie się o niej świat i po wszystkie wieki będzie błogosławiona pośród narodów za to co uczyniła.
„Niech mi się stanie według twego słowa”. To jedno krótkie zdanie przez nią wypowiedziane w niezwykłej i nie spodziewanej okoliczności odmieniło wszystko. Odmieniło ludzkie życie i cały świat, odmieniło także życie Maryi, której przeznaczeniem odtąd było żyć dla Tego, którego miała porodzić.
Książka Renu Silvano Std – „Maryja Matka Jezusa” jest napisana prostym przystępnym językiem. Odtwarza niejako życie Matki Syna Bożego i jej udział w dziele zbawienia. Autorka pisząc książkę posługuje się tekstem Pisma Świętego i nauczaniem Kościoła. Pragnie wprowadzić czytelnika do bliższej relacji z osobą Matki Bożej i przedstawić świat, w którym żyła bardziej zrozumiałym.
http://www.mwydawnictwo.pl/p/1083/maryja-matka-jezusa
Maryja z Nazaretu, skromna, wiejska dziewczyna nie mogła się spodziewać, że dowie się o niej świat i po wszystkie wieki będzie błogosławiona pośród narodów za to co uczyniła.
„Niech mi się stanie według twego słowa”. To jedno krótkie zdanie przez nią wypowiedziane w niezwykłej i nie spodziewanej okoliczności odmieniło wszystko. Odmieniło ludzkie życie i cały świat,...
Kim jest Jezus z Nazaretu? Pytali Jego uczniowie dwadzieścia wieków temu, pytali oczekujący na Mesjasza Żydzi, pytali również filozofowie pogańscy, gdy docierała do nich Ewangelia. Pytanie o tożsamość Jezusa nie straciło mocy. Dziś w dobie rozwijającego się postępu w dziedzinie naukowej, relatywizmu i liberalizmu jest ono nadal aktualne.
Osoba Jezusa Chrystusa i Jego prawdziwa godność stanowi od wielu wieków problem dla różnych osób i środowisk nie do przeskoczenia. Gdy dla chrześcijan Nauczyciel z Nazaretu jest najpełniejszym objawieniem się Stwórcy wobec ludzkości, „Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego” to dla Żydów, muzułmanów, Świadków Jehowy i wielu badaczy, historyków Jego Osoba nie pełni już takiej roli.
Kiedyś w rozmowie ze Świadkami Jehowy „dowiedziałem się”, że wiara w Boga Trójcy Jedynego jest wymysłem pogańskim i przyjętym przez Kościół w wiekach daleko odbiegających od czasów apostolskich. Według nich Chrystus nie może być „Bogiem prawdziwym” bo Bogiem był to Ktoś zupełnie inny z kim Jezus rozmawiał – wniosek - Jezus nie jest Bogiem, bo nie może rozmawiać sam ze sobą. Wyznawcy tego ugrupowania przypisują Jezusowi jedynie godność anielską ewentualnie archanielską.
Jest wiele fragmentów Pisma Świętego, które niekiedy mówią wprost o boskiej godności i pochodzeniu Jezusa z Nazaretu. Inne są bardziej skomplikowane i trzeba być obeznanym w temacie, by wyciągnąć z nich prawdziwą intencję autora piszącego.
Jezus „był na początku”, w Nim wszystko zostało stworzone”, „światłością”, „życiem”, „jest początkiem i końcem”. Posiada atrybuty jakie mogą być przypisane Bogu i tylko Bogu. Każdy kto uznaje autorytet Pisma Świętego jest w stanie wyczytać kogo tak naprawdę ono głosi.
Bardzo interesującą książkę wydało Wydawnictwo M - Czy Jezus jest Bogiem? Pawła Lisickiego. Autor w sposób szczegółowy stara się przedstawić jak rozwijała się wiara w boskość Jezusa na przestrzeni wieków. Próbuje odpowiedzieć na pytanie kto pierwszy uznał w Nauczycielu istotę nadludzką, Stwórcę świata i sens ludzkiego życia. Czy byli to apostołowie, bezpośredni uczniowie, którzy widząc cuda Jezusowe i Jego słowa uznali Go za Boga. Czy może zaczęli Go czcić pierwsi chrześcijanie po szoku jakiego doznali, gdy dowiedzieli się, że Ukrzyżowany żyje, a może dopiero kontakt ze światem pogańskim w latach późniejszych nakazał niejako „uczynić” z Jezusa Boga, by mieć rację bytu pośród pogańskiego wielobóstwa?
Kim jest Jezus z Nazaretu? Pytali Jego uczniowie dwadzieścia wieków temu, pytali oczekujący na Mesjasza Żydzi, pytali również filozofowie pogańscy, gdy docierała do nich Ewangelia. Pytanie o tożsamość Jezusa nie straciło mocy. Dziś w dobie rozwijającego się postępu w dziedzinie naukowej, relatywizmu i liberalizmu jest ono nadal aktualne.
więcej Pokaż mimo toOsoba Jezusa Chrystusa i Jego...