-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Biblioteczka
2016-02-19
Piękna książka, wciągająca, dająca do myślenia. Temat bardzo ciężki i trudny ale czytając to nie mając nawet 18 lat też można się wiele nauczyć. Autorki opisują wydarzenia w tak prosty do zrozumienia sposób, że nie sposób nie widzieć wszystkiego oczami wyobraźni.
Piękna książka, wciągająca, dająca do myślenia. Temat bardzo ciężki i trudny ale czytając to nie mając nawet 18 lat też można się wiele nauczyć. Autorki opisują wydarzenia w tak prosty do zrozumienia sposób, że nie sposób nie widzieć wszystkiego oczami wyobraźni.
Pokaż mimo toRzuciłam się na książkę w pierwszym dniu premiery ponieważ zakochałam się w Waris Dirie już spory czas temu. Nie rozumiem czego tak na prawdę się spodziewałam, przecież to co najważniejsze opowiedziane zostało w pierwszym, najistotniejszym tomie. Nie uważam jednak czasu spędzonego nad lekturą za czas stracony. Pani Waris nadal jest moją ulubienicą i jestem pewna, że chętnie sięgnę po każdą kolejną pozycję.
Rzuciłam się na książkę w pierwszym dniu premiery ponieważ zakochałam się w Waris Dirie już spory czas temu. Nie rozumiem czego tak na prawdę się spodziewałam, przecież to co najważniejsze opowiedziane zostało w pierwszym, najistotniejszym tomie. Nie uważam jednak czasu spędzonego nad lekturą za czas stracony. Pani Waris nadal jest moją ulubienicą i jestem pewna, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-08
Gdy byłam troszkę młodsza nie mieliśmy dość długo kablówki a na stacjach które nam odbierały Martyna Wojciechowska była częstym gościem. Tak jak zaczęłam oglądać jej programy wtedy tak oglądam je do tej pory gdy gdzieś znajdę jakąś powtórkę. Większość odcinków znam na pamięć. Wszystko to o czym opowiadała Pani Martyna było dla mnie ogromnie ciekawe i chłonęłam dosłownie wszystko.
Więc... książka nie była niczym nowym - kolejna powtórka. Lubię Kobietę na krańcu świata, dzięki niej zaczęłam oglądać inne, podobne programy jak chociażby Cejrowski i jego boso przez świat.
Następnych części nie wypożyczam. Książki są same w sobie ciężkie i nieporęczne a zawarte w nich zdjęcia i opisy znam już z telewizji.
Ale like dla Martyny ;)
Gdy byłam troszkę młodsza nie mieliśmy dość długo kablówki a na stacjach które nam odbierały Martyna Wojciechowska była częstym gościem. Tak jak zaczęłam oglądać jej programy wtedy tak oglądam je do tej pory gdy gdzieś znajdę jakąś powtórkę. Większość odcinków znam na pamięć. Wszystko to o czym opowiadała Pani Martyna było dla mnie ogromnie ciekawe i chłonęłam dosłownie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-22
Awans z niechcianej pozycji przewalającej się z kąta w kąt na jedną z ulubionych książek.
Kupiłam tą książkę na jakieś wyprzedaży za grosze - i chyba właśnie to mnie zniechęciło. Długo mi zajęło żeby się za nią zabrać... i nie żałuję. Przez kilka dni żyłam w pięknej Tanzanii.
Czytałam o Afryce, oglądałam zdjęcia, filmy, reportaże i za każdym razem spotykałam się z tym samym obrazem brudu, głodu, chorób, nieszczęścia, naiwności, ciemnoty czy smutku. Aż do czasu kiedy to autorka ukazała tą samą Afrykę jako ojczyznę, miejsce na ziemi w którym można być szczęśliwym, śmiać się, kochać... mimo chorób i biedy. Wielki plus też za mądrości ludzi żyjących w tych wspaniałych plemionach, bo przecież my, cywilizowane osoby widzimy w nich prawie że zwierzęta bez uczuć i wiedzy.
Dopiero ta książka sprawiła, że pokochałam Afrykę tak na prawdę...
Awans z niechcianej pozycji przewalającej się z kąta w kąt na jedną z ulubionych książek.
Kupiłam tą książkę na jakieś wyprzedaży za grosze - i chyba właśnie to mnie zniechęciło. Długo mi zajęło żeby się za nią zabrać... i nie żałuję. Przez kilka dni żyłam w pięknej Tanzanii.
Czytałam o Afryce, oglądałam zdjęcia, filmy, reportaże i za każdym razem spotykałam się z tym...
Oj, książka długo, długo przeleżała na mojej najbardziej zapomnianej półce - a szkoda! Nie kusiła mnie chociaż uwielbiam te tematy. W końcu się za nią zabrałam i nie żałuję! Obawiałam się nudnej "relacji" a niepotrzebnie. Autorka tłumaczy a nie wykłada sytuację panującą w jej ojczystym kraju, tak aby każdy mógł lepiej zrozumieć to miejsce. Brawa za odwagę, chęć walki o równoprawne traktowanie kobiet, ryzyko podejmowane dla dobra innych kobiet. Mam wrażenie, że ta walka to walka z wiatrakami ale każdy przejaw buntu w słusznej sprawie napawa mnie nadzieją, że może w końcu się uda uporządkować tamten - jak by nie było - piękny świat.
Oj, książka długo, długo przeleżała na mojej najbardziej zapomnianej półce - a szkoda! Nie kusiła mnie chociaż uwielbiam te tematy. W końcu się za nią zabrałam i nie żałuję! Obawiałam się nudnej "relacji" a niepotrzebnie. Autorka tłumaczy a nie wykłada sytuację panującą w jej ojczystym kraju, tak aby każdy mógł lepiej zrozumieć to miejsce. Brawa za odwagę, chęć walki o...
więcej Pokaż mimo to