Dziennikarka sudańska. W 2009 została w swoim kraju skazana za noszenie spodni. "Przypadek spodni" stał się tematem nagłośnionym przez takie organizacje jak "Arabic Network for Human Rights Information" i "Amnesty International" i stał się przyczynkiem do dyskusji o prześladowaniu kobiet w krajach islamu, a także łamania praw człowieka w Sudanie.http://
Uwielbiam książki w których poznajemy nowe obyczaje, kulturę i prawo. Tym razem wiele dowiedziałam się o Sudanie. Poznając realia sudańskiego życia można popaść w smutek. Dobija człowieka również bezsilność tamtejszych mieszkańców, którzy są niewolnikami absurdalnego prawa islamskiego. Prawo to nie jest równoznaczne z Koranem. Zostało przeinaczone i w szczególności wymierzone przeciwko kobietom. Z książki wynika, iż w jarzmie prawa islamskiego i tradycji źle żyje się zarówno kobietom jak i mężczyznom. Brakuje tylko odpowiednich przywódców, aby to zmienić. Sudan czeka jeszcze wiele krwawych rewolucji by uzyskać wolność. Szkoda, że nie drogą pokojową.
Po książkę „40 batów za spodnie” Lubny Ahmad Al-Hussein sięgnęłam z czystej ciekawości. Od czasu do czasu lubię przeczytać coś z literatury faktu. W tym przypadku zaintrygował mnie tytuł. Bo w jakim kraju kobieta może być ukarana za noszenie spodni?
Lubna jest ciekawą postacią. Dziennikarka, aktywistka, współpracuje z ONZ. Niniejsza książka to jej opowieść, o tym co przytrafiło się jej w Sudanie.
Kobieta w krajach arabskich nie ma zbyt łatwego życia. Wie o tym chyba każdy bo niemal codziennie można usłyszeć bądź przeczytać jakąś przerażającą historię. W tych krajach kobieta jest całkowicie podporządkowana mężczyznom, którzy decydują o wszystkim, łącznie z tym jak mogą się one ubierać. Lubna została oskarżona o noszenie w miejscu publicznym nieprzyzwoitego ubrania. A chodzi konkretnie o spodnie. Tak, w Sudanie spodnie dla kobiety są zakazane! A karą za to jest chłosta. W większości stawia to skazaną w bardzo złej sytuacji, bo rodzina ma prawo jej się wyrzec. Przerażające, prawda? Autorka książki miała wówczas duże poparcie,wobec czego zdecydowała się na proces, by ukazać światu marną pozycję kobiety w Sudanie.
Lubna nie skupia się jedynie na procesie ale próbuje przedstawić proces przemian w swoim kraju. Wspomnieniami sięga aż do szczęśliwych lat dziecięcych. Poznajemy również okres jej studiów oraz początki pracy dziennikarki.
Muszę przyznać, że książka wstrząsnęła mną. Wprawdzie czytałam już kilka podobnych pozycji ale każda z tych historii jest trudna do zrozumienia dla Europejki. Każda z nas może samodzielnie decydować o własnym życiu, podczas gdy w krajach arabskich jest to nie do pomyślenia. Historia Lubny jest tylko niestety jedną z wielu. Książkę polecam wszystkim, zwłaszcza tym kobietom, które narzekają na swój los, nie doceniając tego, co mają.