Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Sama książka obiektywnie nie jest zła, jest tak samo dobra jak pierwsza część. Problem w tym, że jest dokładnie tym samym co pierwsza część. Klarowny i "mówiący wprost styl pisania, który podobał mi się w pierwszym tomie, zaczął mnie nużyć i męczyć. Tym razem nie udało mi się wczuć w atmosfere kawiarni. Trzeci tom już kupiłem, więc mam nadzieję, że to się zmieni i będzie trochę ciekawiej.

Sama książka obiektywnie nie jest zła, jest tak samo dobra jak pierwsza część. Problem w tym, że jest dokładnie tym samym co pierwsza część. Klarowny i "mówiący wprost styl pisania, który podobał mi się w pierwszym tomie, zaczął mnie nużyć i męczyć. Tym razem nie udało mi się wczuć w atmosfere kawiarni. Trzeci tom już kupiłem, więc mam nadzieję, że to się zmieni i będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na książkę o historii jazzu zdecydowanie za bardzo odciska się w niej osobowość autora. Styl pisania i narracja są przekombinowane, a częste wtrącenia biograficzne mało wnoszą. Poznałem kilku nowych muzyków i parę ciekawych historii, ale spodziewałem się znacznie więcej.

Jak na książkę o historii jazzu zdecydowanie za bardzo odciska się w niej osobowość autora. Styl pisania i narracja są przekombinowane, a częste wtrącenia biograficzne mało wnoszą. Poznałem kilku nowych muzyków i parę ciekawych historii, ale spodziewałem się znacznie więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo solidny debiut, już nie pamiętam kiedy ostatnio odwiedziłem tak oryginalny świat jak ten wykreowany w Darze Anomalii.

Książkę bardzo trudno odłożyć, jest pełna akcji. Autor mało czasu poświęca na budowę i opis swojego świata i prędko prowadzi nas przez dynamiczną historię. Doceniam prosty styl pisania, ale jednak uważam, że Dar Anomalii zyskałaby na delikatym spowolnieniu i lepszym sterowaniu tempem wydarzeń. Czytając czułem się jakbym ciągle biegł od jednego zwrotu akcji do drugiego i wręcz czuje się tą lekturą zmęczony.

Nie pozostaje nic innego tylko z niecierpliwością czekać na kolejną część.

Bardzo solidny debiut, już nie pamiętam kiedy ostatnio odwiedziłem tak oryginalny świat jak ten wykreowany w Darze Anomalii.

Książkę bardzo trudno odłożyć, jest pełna akcji. Autor mało czasu poświęca na budowę i opis swojego świata i prędko prowadzi nas przez dynamiczną historię. Doceniam prosty styl pisania, ale jednak uważam, że Dar Anomalii zyskałaby na delikatym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałem nosa, żeby rzucić Empuzjona na półkę po 100 stronach, ale pomyślałem - nie jestem idiotą, doczytam. Gdy przez kolejne 100 stron nie działo się nic to już w zasadzie, byłem pewny, że nie chce tego kontynuować, ale skoro było już bliżej niż dalej do końca, to się przemogłem - czytałem dalej. Na 300 stronie to już musi się coś zacząć zawiązywać albo rozwiązywać, bo przecież ta książka musi o czymś być?!?11!? Prawda, że musi?!!1?

Oto jest, nadchodzi ostatni rozdział. Poczytuje go jako policzek wymierzony w czytelnika. Główny bohater teleportuje się do lasu (tutaj był dobry moment do zbudowania jakiegoś napięcia, na które wyczekiwałem, ale został zaprzepaszczony) i jest składany w ofierze. Jednakże jest obojnakiem, więc nie jest przyjęty (szok). Potem cośtam się dzieje, bohater zmienia tożsamość płciową i na tym się to wszystko kończy.

Dopuszczam do siebie myśl, że to jakiś wspaniały manifest homoseksualizmu/feminizmu/niebinarności seksualnej, ale kompletnie nie rozumiem, o co w nim może chodzić. Przecież fakt, że główny bohater jest obojnakiem, nie sprawia, że książka jest ciekawa...

Na obronę Empuzjona - Tokarczuk jak zwykle pisze pięknie oraz wykazuje się erudycją i sprytem w narracji. Podziwiam jak nasza noblistka jest w stanie uchwycić detale w rozmowach i interakcjach bohaterów - nadaje to ksiażce bardzo dużo realizmu i pomaga przenieść czytelnika w świat Sokołowska.
Bohaterowie są też naprawdę dobrze zbudowani, mają ciekawe charaktery i dynamikę - w szczególności tyczy się to Wojnicza.
Kilka razy udało się wytworzyć wrażenie dziwności, co wydaje mi się, że było ogólnym zamysłem jeśli chodzi o atmosferę całej książki. Całościowo wyszło różnie, ale może się za mało wkręciłem. Fanom dziwnych klimatów polecam Opowiadania Bizarne - tam Tokarczuk eksploruje ten motyw w, moim zdaniem, dużo bardziej udany sposób.

Jeśli ktoś lubi delektować się słowem i warsztatem literackim to z pewnością ta pozycja się mu spodoba. Czytelnikom spragnionym choćby minimum akcji stanowczo Empuzjona odradzam.

Miałem nosa, żeby rzucić Empuzjona na półkę po 100 stronach, ale pomyślałem - nie jestem idiotą, doczytam. Gdy przez kolejne 100 stron nie działo się nic to już w zasadzie, byłem pewny, że nie chce tego kontynuować, ale skoro było już bliżej niż dalej do końca, to się przemogłem - czytałem dalej. Na 300 stronie to już musi się coś zacząć zawiązywać albo rozwiązywać, bo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Characteristics of games George Skaff Elias, Richard Garfield, Robert Gutschera
Ocena 9,0
Characteristic... George Skaff Elias,...

Na półkach: , ,

Gry są wszechobecne w naszym świecie - od wieków ludzie grają w szachy, go czy uprawiają rywalizacje sportowe, ale teraz dziedzina gier rozwija się dynamiczniej niż kiedykolwiek wcześniej. Dzieje się tak oczywiście dzięki powstawaniu setek skomplikowanych gier planszowych i komputerowych. Warto zatem pochylić się nad tym zagadnieniem i dorobić teorię do tej praktyki i to właśnie, jak słusznie zauważa Eric Zimmerman w przedmowie, realizuje ta książka.

Autorzy, doświadczeni projektanci gier związani głownie z karcianką Magic, biorą na warsztat "ortogry" - czyli takie gry, w które gra dwóch lub więcej graczy, których wynikiem jest jakiś ranking lub waga przypisana uczestnikom i w które gra się dla przyjemności. Definicja ta jest bardzo ciekawa, bo kusić mogło ograniczenie się w analizie do gier komputerowych lub planszowych, ona natomiast zawiera również rozgrywki sportowe, gry klasyczne oraz bardzo proste gry w rodzaju kółka i krzyżyk. Na tak dobranej, niezwykle bogatej grupie badawczej autorzy starają się znaleźć wysokopoziomowe cechy wspólne dla tych gier (niekoniecznie wszystkich, ale dostatecznie wielu). Wynikiem rozważań jest świetnie zorganizowany spis charakterystyk gier z mrowiem przykładów i odniesień do rzeczywistości.

Korzyścią płynącą z przeczytania tej książki jest przede wszystkim usystematyzowanie wiedzy o tym jak gry są skonstruowane. Niektóre charakterystyki nie są zbyt odkrywcze, wydają się wręcz oczywiste, inne natomiast otwierają oczy na mechanikę działania rozgrywki. Wszystkie one stanowią jednak szablon, przez który możemy lepiej zrozumieć w co i jak gramy.

Na koniec muszę serdecznie polecić zapoznanie się z bibliografią tego tytułu, można tam znaleźć wiele interesujących pozycji, u mnie już kilka z nich czeka w kolejce priorytetowej do lektury.

Gry są wszechobecne w naszym świecie - od wieków ludzie grają w szachy, go czy uprawiają rywalizacje sportowe, ale teraz dziedzina gier rozwija się dynamiczniej niż kiedykolwiek wcześniej. Dzieje się tak oczywiście dzięki powstawaniu setek skomplikowanych gier planszowych i komputerowych. Warto zatem pochylić się nad tym zagadnieniem i dorobić teorię do tej praktyki i to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę się zawiodłem, bo Wujek Bob straszliwie lał wodę miejscami, no ale koniec końców coś z tej książki wyniosłem. Mamy taki czas w branży, że programista zaczyna się uważać za króla i ważniejszego od prezesa, `Clean Coder` przypomina nam, że tak nie jest i definiuje jak ma się zachowywać profesjonalista.

Trochę się zawiodłem, bo Wujek Bob straszliwie lał wodę miejscami, no ale koniec końców coś z tej książki wyniosłem. Mamy taki czas w branży, że programista zaczyna się uważać za króla i ważniejszego od prezesa, `Clean Coder` przypomina nam, że tak nie jest i definiuje jak ma się zachowywać profesjonalista.

Pokaż mimo to

Okładka książki Singapur Noir Monica Bhide, Colin Cheong, Damon Chua, Dave Chua, Colin Goh, Philip Jeyaretnam, Suchen Christine Lim, Cheryl Lu-Lien Tan, Lawrence Osborne, S. J. Rozan, Johann S. Lee, Simon Tay, Nury Vittachi, Ovidia Yu
Ocena 6,0
Singapur Noir Monica Bhide, Colin...

Na półkach: ,

Czy kiedy wszystkie opowiadania mają niemal identyczny zwrot akcji to czy to jest nadal naprawdę zwrot akcji ? Nuda

Czy kiedy wszystkie opowiadania mają niemal identyczny zwrot akcji to czy to jest nadal naprawdę zwrot akcji ? Nuda

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Obowiązkowa lektura dla każdego procującego nad większym systemem IT. Widzę, że wiele opinii krytykuje Evansa za podawanie zbyt niskopoziomowych przykładów - pamiętajmy jednak, że jest on praktykiem i dla mnie cenne było pokazywanie, jak wysokopoziomowe przełożyć na konkretne problemy. Duża ilość case-study jest dla mnie na +, chociaż wielu nie przeczytałem - ale to też nie jest książka, którą trzeba przeczytać od deski.

Obowiązkowa lektura dla każdego procującego nad większym systemem IT. Widzę, że wiele opinii krytykuje Evansa za podawanie zbyt niskopoziomowych przykładów - pamiętajmy jednak, że jest on praktykiem i dla mnie cenne było pokazywanie, jak wysokopoziomowe przełożyć na konkretne problemy. Duża ilość case-study jest dla mnie na +, chociaż wielu nie przeczytałem - ale to też nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę przydługie jak na tomik opowiadań, naprawdę dobre skrywają się pośród całkowicie przeciętnych.

Trochę przydługie jak na tomik opowiadań, naprawdę dobre skrywają się pośród całkowicie przeciętnych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Cmentarz w Pradze" to arcydzieło. Nieczęsto bywa, żeby książki tak doskonałe jakościowo czytało się z taką lekkością. Dochodzi do tego doskonała koncepcja - wykorzystanie realiów historycznych nadaje całości ton bardzo realistyczny, ale i edukacyjny. Myśl, że ówczesny świat również był pełen populizmu i propagandy dodaje dzisiaj nieco otuchy.

Sama postać kapitana Simoniniego była skonstruowana poprostu genialnie - z jednej strony jego czyny historycznie miały wielu sprawców, z drugiej strony on sam jest więcej niż jedną osobą. Mimo wszystkich złych czynów, które Simonini popełnił, nie sposób odmówić mu tragizmu. Ciągle walczył o fortunę, która zapewni mu komfort życiowy i kulinarny raj, a gdy ją uzyskał był już zbyt stary, aby się nią cieszyć chociaż przez chwilę.

Możnaby się rozpisywać o niesamowitych walorach akcji i fabuły, która przez 500 stron nie zwolniła, piać na cześć mistrzowskiego zespolenia historii z fikcją, ale chyba mija to się z celem - proponuje poprostu dodać tę lekturę na szczyt kolejki rzeczy do przeczytania i samemu jak najszybciej tego wszystkiego doświadczyć.

"Cmentarz w Pradze" to arcydzieło. Nieczęsto bywa, żeby książki tak doskonałe jakościowo czytało się z taką lekkością. Dochodzi do tego doskonała koncepcja - wykorzystanie realiów historycznych nadaje całości ton bardzo realistyczny, ale i edukacyjny. Myśl, że ówczesny świat również był pełen populizmu i propagandy dodaje dzisiaj nieco otuchy.

Sama postać kapitana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Llosa w najlepszej formie. Dyskretny Bohater opowiada interesującą, historię ale to nie fabuła tutaj jest najważniejsza. Odniosłem wrażenie, że Llosa mógłby pisać o czymkolwiek i w zasadzie nie ma tak wielkiego znaczenia o czym pisze ponieważ, to co tutaj jest najważniejsze to styl, klimat, warsztat oraz umiejętnośc wydobywania rzeczy niezwykłych z prostych sytuacji. Historia ta w rękach 'zwykłego' autora byłaby średniutką powieścią zapomnianą na półce (jeśli w ogóle wydaną), w rękach mistrza zmienia się w dzieło, które trudno wypuścić z ręki. Jak widać nie trzeba wyniosłych tematów i trudnego do trawienia języka, żeby pisać wspaniałe książki.

Llosa w najlepszej formie. Dyskretny Bohater opowiada interesującą, historię ale to nie fabuła tutaj jest najważniejsza. Odniosłem wrażenie, że Llosa mógłby pisać o czymkolwiek i w zasadzie nie ma tak wielkiego znaczenia o czym pisze ponieważ, to co tutaj jest najważniejsze to styl, klimat, warsztat oraz umiejętnośc wydobywania rzeczy niezwykłych z prostych sytuacji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opis sugeruje ksiażkę z elementami akcji, jednak to dziełko jej nie ma. Mocno natomiast eksplorowana jest psychika głównego bohatera i muszę przyznać, że mi te opisy przeżyć wewnętrznych wydały się udane, czasen nawet bardzo udane. Przemyślenia Andersena niejedokrotnie skłoniły mnie do refleksji nad podobnymi problemami, szczególnie tymi z rodziny kruchości naszego dziedzictwa oraz porównań siły oddziaływania sztuki przeszłej i współczesnej. Styl Solstada jak najbardziej na duży plus. Niestetym żeby ksiażka była dobra to powinna być kompleksowo dobrze wykonana. Tutaj mimo wspaniałego zamysłu fabuły autor zawiódł. Nie czułem dużego związku przyczynowo skutkowego morderstwa z psychiką profesora Andersena, mimo iż jest to główny temat książki - rozmyślał on o akcji ale trochę obok akcji. Obawiam się, że samej końcówki nie zrozumiałem do końca, ale też nie czuje potrzeby, żeby do niej wrócić. Sięgnę z pewnością po jeszcze jedną książkę Solstada, żeby przekonać się czy z jego przyjemnego stylu pisania i zdolności analizy może wykrystalizować się ciekawsza treść.

Opis sugeruje ksiażkę z elementami akcji, jednak to dziełko jej nie ma. Mocno natomiast eksplorowana jest psychika głównego bohatera i muszę przyznać, że mi te opisy przeżyć wewnętrznych wydały się udane, czasen nawet bardzo udane. Przemyślenia Andersena niejedokrotnie skłoniły mnie do refleksji nad podobnymi problemami, szczególnie tymi z rodziny kruchości naszego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo niezwykła książka. W przeciwieństwie do klasycznej powieści Kundera wcale nie ukrywa znaczenia tego co pisze za losami bohaterów, rzuca nam prosto w twarz znaczenie historii i analizuje ją wspólnie z nami. A cóż to jest za analiza... koncepcje przedstawione przez autora są niezwykle interesujące: przypadek, postęp, ciało i dusza, ciężar i lekkość. Dzięki tak napisanej książce możemy naprawdę wejść "w głowę" wybitnego intelektualisty, poznać jego przemyślenia na te tematy wraz z przykładami zachowań bohaterów i uczyć się od niego.

Bardzo niezwykła książka. W przeciwieństwie do klasycznej powieści Kundera wcale nie ukrywa znaczenia tego co pisze za losami bohaterów, rzuca nam prosto w twarz znaczenie historii i analizuje ją wspólnie z nami. A cóż to jest za analiza... koncepcje przedstawione przez autora są niezwykle interesujące: przypadek, postęp, ciało i dusza, ciężar i lekkość. Dzięki tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedynym plusem tej książki jest naprawdę innowacyjny pomysł i idea świata żyjącego w metrze. Jednakże, na idei się skończyło - bezbarwni bohaterowie, wyblakłe opisy, nierealistycznie i nieskończenie dynamiczna akcja. Wątki filozoficzno-religijno-polityczne wiały płycizną, jakby autor dostawał punkty za odniesienia do różnych tematów, bez większego ich zrozumienia ani rozwinięcia żadnej myśli. Jakaś walka komunistów z czcicielami Adama Smitha, fanatyczni chrześcijanie żyjący w odosobnieniu w wagonach, faszyści, system kast - repertuar niczym w spisie treści książki do WOSu w LO. Po sukcesie takiego "dzieła" tracę powoli resztki wiary w literaturę fantastyczną/scifi, czy naprawdę nie ma lepszych książek do wypromowania?

Jedynym plusem tej książki jest naprawdę innowacyjny pomysł i idea świata żyjącego w metrze. Jednakże, na idei się skończyło - bezbarwni bohaterowie, wyblakłe opisy, nierealistycznie i nieskończenie dynamiczna akcja. Wątki filozoficzno-religijno-polityczne wiały płycizną, jakby autor dostawał punkty za odniesienia do różnych tematów, bez większego ich zrozumienia ani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo piękna książka. Holden będący na zakręcie życiowym był hojnie obdarowywany przez inteligentne i szczere rady swoich nauczycieli, mentorów. Niestety pragmatyzm i zdrowy rozsądek poległ w starciu z falą buntu i silnych, wzburzonych emocji. Bohater nie znalazł również ukojenia w alkoholu, rozrywce, sexie - zbawienne dla jego stanu okazały się miłość siostry oraz ludzka życzliwość (np.: spotkanie z siostrami zakonnymi). Myślę, że "Buszujący w zbożu" może być dobrą lekturą nie tylko dla nastolatków, którzy z pewnością odnajdą tam odrobinę siebie (mi pomimo starczego wieku 24 lat nie sprawiło to trudności) i być może, jak przekonywał Pan Antolini, znajdą jakąś ulgę w fakcie, że są inni zmagający się z podobnymi rozterkami (nie będą w tym celu musieli sięgać za radą Antoliniego do trudnej literatury i poezji). Tekst ten może zmienić również podejście osób dorosłych do nastolatków w "trudnym wieku" - wbijanie młodym ludziom do głów logiki bycia odpowiedzialnym i straszenie przyszłością rzadko kiedy podnosi zamierzony skutek.

Bardzo piękna książka. Holden będący na zakręcie życiowym był hojnie obdarowywany przez inteligentne i szczere rady swoich nauczycieli, mentorów. Niestety pragmatyzm i zdrowy rozsądek poległ w starciu z falą buntu i silnych, wzburzonych emocji. Bohater nie znalazł również ukojenia w alkoholu, rozrywce, sexie - zbawienne dla jego stanu okazały się miłość siostry oraz ludzka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie na to liczyłem, nie tego spodziewałem się po Eriksonie. Kulminacja tej książki jest tak rozwleczona (dwie bitwy, z czego pierwsza wydaje się ważniejszą i bardziej "epicką", dość dziwna chronologia), że najzwyczajniej w świecie w pewnym momencie przestaje być interesująca. Potężni Forkrul Assailowie, którzy mieli już wkrótce przeprowadzić bezlitosną, acz w ich mniemaniu sprawiedliwą krucjatę przeciwko wszystkiemu stworzeniu, składają się jak domki z kart od ataków asasynów, Jaghutów, Tlan Imassów, Toblakai,K'Chain Che'Malle, czarów, ciosów pięści, amunicji Moranthów oraz ugryzień psa.

Gdzie to zagrożenie? Gdzie nieokiełznana moc Ahkrast Korvalain mająca zalać świat, zniszczyć cywilizacje, pokonać bogów, zdominować inne groty? Nie było nawet jednego przypadku, w którym Assail przeżył walkę. Rozumiem, że wszystkie rasy oraz imperia gnały do Kalanse, żeby doświadczyć przyjemności ubicia jednego z przedstawicieli tej pradawnej rasy. Biorąc pod uwagę ich śmiertelność, musieli gnać co sił, żeby zastać choć jednego żywego.

Nie sposób też nie rwać włosów z głowy czytając opisy bitew. Armie Assailów wygrywają? 20 tysięcy doborowej ciężkiej piechoty otacza siły dobra? Nie szkodzi! Można wykorzystać trik znany już dzieciom, które gdy rodzice nie patrzą, próbują dostawić zbity pionek na środku szachownicy. W wir walki wpadają postacie martwe od kilku tomów, losowe legiony konnicy pojawiające się z znikąd, armie które miały być zbyt daleko żeby marszem dojść na pole bitwy (ale zdążają pokonując nawet po drodze oddziały zdyscyplinowanej ciężkiej piechoty). Stosowanie takich zagrywek jest w stylu Eriksona i "taka jego uroda", ale tutaj zdecydowanie przesadził.

Cukierkowe zakończenie genialnej sagi, wszystkim dobrym wszystko się udało, wszyscy, którzy powinni przeżyć przeżyli. 800 stron konwergencji prowadzącej do niewypału. Jestem mocno rozczarowany.

Nie na to liczyłem, nie tego spodziewałem się po Eriksonie. Kulminacja tej książki jest tak rozwleczona (dwie bitwy, z czego pierwsza wydaje się ważniejszą i bardziej "epicką", dość dziwna chronologia), że najzwyczajniej w świecie w pewnym momencie przestaje być interesująca. Potężni Forkrul Assailowie, którzy mieli już wkrótce przeprowadzić bezlitosną, acz w ich mniemaniu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Obfite piersi..." to książka bardzo mądra i dająca sporo do myślenia.
Zwyczajna chłopska rodzina walczy o przetrwanie w okresie wielkich przemian w Chinach. To co widzi czytelnik, to niekończący się strumień rewolucjonistów, wojowników, powstańców, żołnierzy, demagogów i innych osobników, którzy kierując się wielkimi ideami (bądź wykorzystując je jako zasłonę dla swoich przestępstw) sieją spustoszenie wśród ludności.
Uważam, że lektura "Obfitych piersi.." jest szczególnie godna polecenia osobom nieznającym dobrze historii Chin (czyli takim jak ja). Czytając miałem tylko generalną orientację o jaką wojnę chodzi, podobnie zresztą jak ówcześni chłopi Chińscy. Ta odrobina ignorancji i niewiedza pozwalają wczuć się choć odrobinę w sytuację bohaterów. Jednak, w przeciwieństwie do nich, mogłem sobie odpalić Wikipedię i sprawdzić co trzeba. Oni nie mieli tego komfortu, nikt im nie tłumaczył dlaczego są wysiedlani, grabieni, zabijani. Piękna ilustracja tego co wielka polityka i pozornie piękne idee potrafią zrobić ze światem.

"Obfite piersi..." to książka bardzo mądra i dająca sporo do myślenia.
Zwyczajna chłopska rodzina walczy o przetrwanie w okresie wielkich przemian w Chinach. To co widzi czytelnik, to niekończący się strumień rewolucjonistów, wojowników, powstańców, żołnierzy, demagogów i innych osobników, którzy kierując się wielkimi ideami (bądź wykorzystując je jako zasłonę dla swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jesień Patriarchy" nie jest łatwą lekturą. Zdania ciągną się całymi stronami, podmioty i narratorzy zmieniają bez uprzedzenia. Z tych powodów polecam tę książkę tylko tym, którzy mają czas przeczytać ją w skupieniu. No, w autobusie też można ale czy warto tyle tracić? A do stracenia jest całkiem sporo.

Książka traktuje o dyktatorze fikcyjnego południowoamerykańskiego państewka i stanowi tak naprawdę podsumowanie wszystkich dyktatur i ich opisów. Znajdziemy tu wszelkiego rodzaju absurdy systemu jednego władcy przedstawione w groteskowy sposób i zabarwione czarnym humorem (czasem aż wstyd się uśmiechać, ale ja powstrzymać się nie mogłem).

Mi osobiście najbardziej zaimponowało to, jak Marquez prowadzi czytelnika przez tę historię. Mimo braku interpunkcji, jasnej chronologii i jednolitej narracji byłem w stanie nadążyć za akcją i ją zrozumieć.

Jako ciekawostkę dodam, że ta książka powinna być, moim zdaniem, Biblią każdego pisarza, który decyduje się używać przekleństw jako środka wyrazu. Ten pisarz dokładnie wie kiedy użyć mniej poprawnych politycznie słów i robi to z.... niewątpliwą finezją.

"Jesień Patriarchy" nie jest łatwą lekturą. Zdania ciągną się całymi stronami, podmioty i narratorzy zmieniają bez uprzedzenia. Z tych powodów polecam tę książkę tylko tym, którzy mają czas przeczytać ją w skupieniu. No, w autobusie też można ale czy warto tyle tracić? A do stracenia jest całkiem sporo.



Książka traktuje o dyktatorze fikcyjnego południowoamerykańskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystko skończyło się tak jak, miało się skończyć od początku (bez niespodzianek), piękna historia, która niestety nie wnosi zbyt wiele do literatury. Nie w moim guście. Zbyt sentymentalne i słodkie.

Wszystko skończyło się tak jak, miało się skończyć od początku (bez niespodzianek), piękna historia, która niestety nie wnosi zbyt wiele do literatury. Nie w moim guście. Zbyt sentymentalne i słodkie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wszystko skończyło się tak, jak wszyscy wiedzieli że się skończy od czasów "Eragona" (ja nawet liczyłem na jakąś niespodziankę czy niepowodzenie kogokolwiek na jakiejkolwiek płaszczyźnie - przeliczyłem się). Słaby styl, fabuła, akcja. Wszystko słabe. A najgorsza ta sztuczna głębia tych płaskich bohaterów (myślenie o naturze różnych rzeczy itp.).

Jest kilka zabawnych momentów (żeby nie było, że tylko narzekam) - mój ulubiony to trening szermierczy, gdzie rady z gatunku "poznaj swojego przeciwnika" i "wyczucie czasu jest najważniejsze" od razu poprawiły umiejętności Eragona (zresztą podobnych absurdów jest pełno, sam fakt że ktoś z półroczną edukacją jest przedstawiany jako wielki erudyta). Wątki poboczne są tak interesujące, że najlepszy sposób, żeby się z nimi uporać to przerzucić kilka rozdziałów (orientacji w fabule nie straciłoby się gdyby zacząć na jakiejś 800 stronie). No i nie można zapomnieć, że akcja kończy się ok 100 stron przed końcem książki.

Ta książka to idealny zapychacz dziur na półce. Może być też odpowiednia na długie zimowe wieczory, ale tylko dla tych, którzy mają kominek i deficyt opału .Nie wiem skąd autor czerpał inspirację, ale lepiej dla świata, żeby zamilkł albo zmienił źródło natchnienia.

Wszystko skończyło się tak, jak wszyscy wiedzieli że się skończy od czasów "Eragona" (ja nawet liczyłem na jakąś niespodziankę czy niepowodzenie kogokolwiek na jakiejkolwiek płaszczyźnie - przeliczyłem się). Słaby styl, fabuła, akcja. Wszystko słabe. A najgorsza ta sztuczna głębia tych płaskich bohaterów (myślenie o naturze różnych rzeczy itp.).

Jest kilka zabawnych...

więcej Pokaż mimo to