Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Cóż mogę napisać? Ludka jak zawsze pozamiatała.
"Przeczucie" ma wszystko to, co uwielbiam w romansach. Akcję, zagadkę, może trochę paranormalu, ale przede wszystkich żywiołowych i dynamicznych bohaterów. W "Przeczuciu" działo się całkiem sporo, brakowało mi tchu, kiedy czytałam kolejne rozdziały i zastanawiałam się, czym zostanę jeszcze zaskoczona.
Roxie to dzielna, niezależna dziennikarka, która podbiła moje serce swoimi działaniami. Nie bała się, parła do przodu, chociaż inni ludzie pewnie woleliby się wycofać. Wes z kolei to typ mruczka, który woli działać, zamiast mówić - jestem w nim zakochana! Uwielbiam go całym sobą, właśnie takich bohaterów brakuje mi w wielu współczesnych romansach. I Roxie i Wes mają w sobie sporo zalet, ale i wad, co czyni ich żywymi i przede wszystkim kolorowymi. Bardzo łatwo nawiązać z nimi relację i kibicować w dalszych poczynaniach.
Prócz oczywistej akcji, która porwie czytelnika, dzieje się pomiędzy tym romans: gorący i elektryzujący. Sceny erotyczne jak zawsze Ludka napisała ze smakiem, nie trudno się uśmiechnąć, jak bohaterowie krążą wokół siebie, badając swoje reakcje. Ach! Nie mogę się przestać zachwycać.
Gorąco polecam i niecierpliwie oczywiście oczekuję kolejnych książek autorki!

Cóż mogę napisać? Ludka jak zawsze pozamiatała.
"Przeczucie" ma wszystko to, co uwielbiam w romansach. Akcję, zagadkę, może trochę paranormalu, ale przede wszystkich żywiołowych i dynamicznych bohaterów. W "Przeczuciu" działo się całkiem sporo, brakowało mi tchu, kiedy czytałam kolejne rozdziały i zastanawiałam się, czym zostanę jeszcze zaskoczona.
Roxie to dzielna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z nudniejszych książek, jakie przyszło mi czytać. Nic się w niej nie działo. Owszem, rozumiem, że to obyczajówka, ale serio, pół książki autorka opisywała remonty, przeprowadzki i sadzenie roślin, a drugie pół było właściwie o niczym.
Michał to taki antypatyczny bohater, że w zasadzie był w tej książce niepotrzebny. Ciągle marudził, że jest sam, że jak mu źle, a potem mówił, że nikogo nie potrzebuje. W głównej bohaterce widział rywalkę, chociaż nie rozumiem, dlaczego, skoro on pisał horrory, a Justyna romanse. Te dwa gatunki nie stoją sobie na przeszkodzie, żeby autorzy mogli zdobyć sukces ( pominę milczeniem fakt fortun, jakie rzekomo zdobyli pisarze w tej książce, co jest zwykłą bzdurą, na pisarstwie mało kto potrafi się dorobić tak dużych pieniędzy, jakie sugeruje autorka ). Michał był typem toksycznego zazdrośnika, który według niego nikt nie miał prawa być znanym pisarzem prócz niego, potrafił również narzekać na swoją agentkę, chociaż to ona pilnowała jego spraw i zmuszała do pisania, bo on sam jakoś zawsze odkładał to na później.
Justyna była bardziej pozytywna, to ona chyba była takim jasnym punktem w tej książce. Ona i Marlenka. Obydwie były całkiem fajnie przedstawione i tylko ich relacja ratuje książkę przed jedyną gwiazdką, bo cała reszta nie.
Nie polecam i cieszę się, że mam już tę książkę za sobą.

Jedna z nudniejszych książek, jakie przyszło mi czytać. Nic się w niej nie działo. Owszem, rozumiem, że to obyczajówka, ale serio, pół książki autorka opisywała remonty, przeprowadzki i sadzenie roślin, a drugie pół było właściwie o niczym.
Michał to taki antypatyczny bohater, że w zasadzie był w tej książce niepotrzebny. Ciągle marudził, że jest sam, że jak mu źle, a potem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Granice wyobraźni Grażyna A. Adamska, Sandra Czoik, Krzysztof T. Dąbrowski, Anna Langner, Kamila Malec, Camille O'Naill, Emilia Szelest, Anna Tuziak, Patrycja Żurek
Ocena 8,1
Granice wyobraźni Grażyna A. Adamska,...

Na półkach:

Świetna antologia, w której znajduje się szesnaście opowiadań mrożące krew w żyłach. Alternatywne zakończenia historii, które wydarzyły się naprawdę.
Gorąco polecam. Wśród znanych nazwisk pojawiło się kilka nowych, debiutujących i widzę, że zapowiadają się naprawdę rewelacyjnie.
Polecam!

Świetna antologia, w której znajduje się szesnaście opowiadań mrożące krew w żyłach. Alternatywne zakończenia historii, które wydarzyły się naprawdę.
Gorąco polecam. Wśród znanych nazwisk pojawiło się kilka nowych, debiutujących i widzę, że zapowiadają się naprawdę rewelacyjnie.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z Timem Weaverem.
"Nie wiesz, kim jesteś" ( tytuł polski jakoś bardziej mi się podoba), to świetny, trzymający w napięciu kryminał, który swoim klimatem, a także bohaterem przypomina stare kryminały noir. Szkoda, że zaczęłam od środka serii o Davidzie Rakerze, ale nie żałuję, bo chociaż są drobne wspomnienia z jego przeszłości, nie przeszkadzało mi to w pochłanianiu kolejnych stron.
Akcja rozkręca się powoli, bo równie powoli wspólnie z prywatnym detektywem zawiązujemy nitki, które mają nas doprowadzić do ostatecznego rozwiązania. A nie jest to proste, ponieważ, żeby znaleźć zaginioną Lyndę Korin, bohater musi cofnąć się w przeszłość ponad sześćdziesiąt lat, aż do czasów świetnej kariery męża zaginionej - reżsyera Roberta Hosterlitza. Cała historia obraca się wokół starego kina, tandetnych horrorów i zniszczonego przez skandal reżysera, który skrywał mroczną historię sprzed wielu lat.
Początkowo miałam obawy, czy historia mnie wciągnie, obawiałam się, że długo będę ją męczyła, ale na szczęście się myliłam i dzięki temu wiem, że trafiła mi się wyjątkowa książka.
Co jeszcze mogę o niej powiedzieć? Moją sympatię zdobył Raker, który był małomówny, ale za to piekielnie bystry i świetnie prowadził mnie przez całe śledztwo. Na szczególną uwagę zasługuje również pióro autora; jest lekkie, przyjemne i pomimo ciężkich tematów, wcale nie czułam się tym przytłoczona, opisy również miał świetne, dzięki którym nie byłam jak dziecko we mgle, które próbuje nadążyć za cieniem.
Polecam historię i polecam również autora. Na pewno skuszę się na kolejne książki z serii o Rakerze.

To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z Timem Weaverem.
"Nie wiesz, kim jesteś" ( tytuł polski jakoś bardziej mi się podoba), to świetny, trzymający w napięciu kryminał, który swoim klimatem, a także bohaterem przypomina stare kryminały noir. Szkoda, że zaczęłam od środka serii o Davidzie Rakerze, ale nie żałuję, bo chociaż są drobne wspomnienia z jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fajna książka, aczkolwiek wciąż miałam wrażenie, że czegoś jej brakuje, że historia jest zbyt płasko opisana i za szybko się w niej coś dzieje. Ale nie zamierzam skreślać autorki, na pewno sięgnę po drugi tom, jeśli zostanie wydany, bo jestem ciekawa, jak potoczy się historia Liliany i Złego.
Na plus też zasługują wierzenia Słowian, które Natalia Dziadura postanowiła ożywić, więc liczę, że ten wątek będzie bardziej rozwinięty w kolejnym tomie, na który będę czekała.

Fajna książka, aczkolwiek wciąż miałam wrażenie, że czegoś jej brakuje, że historia jest zbyt płasko opisana i za szybko się w niej coś dzieje. Ale nie zamierzam skreślać autorki, na pewno sięgnę po drugi tom, jeśli zostanie wydany, bo jestem ciekawa, jak potoczy się historia Liliany i Złego.
Na plus też zasługują wierzenia Słowian, które Natalia Dziadura postanowiła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna nowość od Ludki Skrzydlewskiej, która skradła moje serce. Co tu dużo mówić, Ludka to jedna z moich najukochańszych autorek, która wie, o czym pisze.
Każda kolejna jej historia jest wypełniona nie tylko romansem, ale również akcją, która za każdym razem odrywa mnie od rzeczywistości na kilka godzin.
"Opiekunkę" oczywiście pochłonęłam, tak dobrze mi się to czytało.
Uwielbiam Reese i Owena. Między nimi czuć iskrzenie, od którego miałam gęsią skórkę. Oboje są cudowni, pełni sekretów, a także wad i zalet, dzięki którym kochałam ich coraz mocniej. Ta dwójka stanowi wspaniałą mieszankę wybuchową, która zapiera dech w piersiach, dlatego tak trudno mi było zamknąć książkę, ponieważ nie chciałam jej kończyć.
Ludka jak zwykle pięknie poprowadziła nas przez akcję, która zawiązywała się powoli, wciągając wszystkich bohaterów w wir niebezpiecznych wydarzeń. Uwielbiam połączenie romansu i kryminału, od którego często mrozi mi krew w żyłach.
Jeśli o mnie chodzi, to polecam każdemu, kto uwielbia takie klimaty, bo na pewno się nie zawiedzie. Ja niecierpliwie czekam na kolejne pozycje Ludki, aż w oczekiwaniu na nowości, przeczytam jeszcze raz każdą jej historię.
Polecam bardzo!

Kolejna nowość od Ludki Skrzydlewskiej, która skradła moje serce. Co tu dużo mówić, Ludka to jedna z moich najukochańszych autorek, która wie, o czym pisze.
Każda kolejna jej historia jest wypełniona nie tylko romansem, ale również akcją, która za każdym razem odrywa mnie od rzeczywistości na kilka godzin.
"Opiekunkę" oczywiście pochłonęłam, tak dobrze mi się to czytało....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To była świetna, wciągająca lektura.
Sceptycznie podchodziłam do tej autorki, bo pamiętałam, jak poprzedni jej książka "Na skraju załamania" mnie znudziła i domyśliłam się wszystkiego jeszcze przed połową. Natomiast jeśli chodzi o "Terapeutkę" muszę przyznać, że czuję się pozytywnie zaskoczona. Owszem, jak zwykle autorka powoli, niemal na granicy nudy wprowadzała mnie w świat Alice, ale kiedy akcja zaczynała się zagęszczać, a bohaterkę pochłaniał mrok sekretów, zmowy milczenia i obsesji, nie mogłam się oderwać. Zarwałam nockę dla tej książki tylko po to, żeby dowiedzieć się, kto tak świetnie manipuluję bohaterką.
Alice miała momenty, w których mnie irytowała, ale bywały chwile, kiedy czułam spory niepokój. I bardzo polubiłam wątek Leo, sam bohater, mimo sporych wad, wydawał mi się człowiekiem, który przez pryzmat własnych błędów, nie ocenia innych.
Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie wie, czy sięgnąć po tę książkę, to powiem, że ja bawiłam się doskonale. I chyba zacznę dzięki temu czytać więcej thrillerów psychologicznych.

To była świetna, wciągająca lektura.
Sceptycznie podchodziłam do tej autorki, bo pamiętałam, jak poprzedni jej książka "Na skraju załamania" mnie znudziła i domyśliłam się wszystkiego jeszcze przed połową. Natomiast jeśli chodzi o "Terapeutkę" muszę przyznać, że czuję się pozytywnie zaskoczona. Owszem, jak zwykle autorka powoli, niemal na granicy nudy wprowadzała mnie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem fajne romansidło mafijne, bo inaczej nie mogę tego nazwać. Co prawda mocno kłócił mi się poważny podszef mafiny, który musi sam zajmować się własnymi dziećmi, w dodatku mieszka sam w domu, bez dodatkowej służby czy ochrony, ale w końcu to romansidło, więc nie spodziewałam się po nim niczego innego. Nie zawiodłam się i dobrze spędziłam przy tej książce wieczór.
Poza tym sama historia ma mój ulubiony wątek dużej różnicy wieku, więc tym bardziej się skusiłam.
Nie jestem fanką romansów mafijnych, nie bawią mnie te klimaty, ale tę książkę przeczytałam szybko i dobrze się bawiłam.

Całkiem fajne romansidło mafijne, bo inaczej nie mogę tego nazwać. Co prawda mocno kłócił mi się poważny podszef mafiny, który musi sam zajmować się własnymi dziećmi, w dodatku mieszka sam w domu, bez dodatkowej służby czy ochrony, ale w końcu to romansidło, więc nie spodziewałam się po nim niczego innego. Nie zawiodłam się i dobrze spędziłam przy tej książce wieczór.
Poza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo słaba i zła książka. Bohaterowie są słabo nakreśleni, płascy i bez krzty jakiegokolwiek charakteru, poza tym ich zachowania i dialogi są dość absurdalne i dziecinne.
Poza tym temat aborcji i gwałtu małżeńskiego został przedstawiony w taki sposób, że trudno mi było zrozumieć intencję autorki. Nie polecam.

Bardzo słaba i zła książka. Bohaterowie są słabo nakreśleni, płascy i bez krzty jakiegokolwiek charakteru, poza tym ich zachowania i dialogi są dość absurdalne i dziecinne.
Poza tym temat aborcji i gwałtu małżeńskiego został przedstawiony w taki sposób, że trudno mi było zrozumieć intencję autorki. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Naprawdę świetnie czytało się ten romans. Może dlatego, że znalazłam wszystko to, czego szukam w takich książkach. Walczący ze sobą bohaterowie, oboje uparci i zbyt dumni, żeby przyznać się do swych uczuć, motyw znajomości sprzed lat i oczywiście lekka fabuła, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.
Polecam każdemu czytelnikowi, który lubi spędzić wieczór przy lekkiej i niezajmującej lekturze. Myślę, że fankom gatunku na pewno się spodoba.

Naprawdę świetnie czytało się ten romans. Może dlatego, że znalazłam wszystko to, czego szukam w takich książkach. Walczący ze sobą bohaterowie, oboje uparci i zbyt dumni, żeby przyznać się do swych uczuć, motyw znajomości sprzed lat i oczywiście lekka fabuła, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.
Polecam każdemu czytelnikowi, który lubi spędzić wieczór przy lekkiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przewidywalna i nieco nudna książka. Ledwie dotrwałam do końca.

Przewidywalna i nieco nudna książka. Ledwie dotrwałam do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Słaba. Nic się w niej nie działo. Książka miała potencjał, którego autorka nie wykorzystała, a szkoda, bo to byłby ciekawy romans z polityką w tle. Czytanie o tym, jak bardzo się kochają i ile razy uprawiają seks, jakoś mało mnie obchodziło.

Słaba. Nic się w niej nie działo. Książka miała potencjał, którego autorka nie wykorzystała, a szkoda, bo to byłby ciekawy romans z polityką w tle. Czytanie o tym, jak bardzo się kochają i ile razy uprawiają seks, jakoś mało mnie obchodziło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Król grzechu" to nie tylko zapierające dech w piersiach sceny erotyczne czy romans, ale również akcja, która pochłonie fana gatunku i sprawi, że zapomni o całym świecie.
Dani i King to dwójka tak żywych i barwnych postaci, że bardzo łatwo jest się z nimi utożsamić, i po pierwszym ich spotkaniu można z miejsca się w nich zakochać. Dodatkowym plusem tej książki jest również akcja, która skupia się wokół śledztwa prowadzącego przez bohaterkę i oczywiście różnych konsekwencji, które mogą z tego wyniknąć. Autorka cudownie prowadzi nas przez ten dziwny i mroczny świat nocnych klubów, pokazując nie tylko słabości ludzi, ale uzmysławia nam, że Król grzechu może być tylko jeden.
Ludka ma lekki, przyjemny styl, który sprawia, że jej książki pochłania się w całości i łatwo się w nich zakochać.
Ja bardzo polecam, znam ten tekst i śmiało mogę stwierdzić, że Ludka to jedna z lepszych polskich autorek, której książki biorę w ciemno.
Myślę, że warto zainteresować się Ludką, jej powieści potrafią obezwładnić człowieka.

"Król grzechu" to nie tylko zapierające dech w piersiach sceny erotyczne czy romans, ale również akcja, która pochłonie fana gatunku i sprawi, że zapomni o całym świecie.
Dani i King to dwójka tak żywych i barwnych postaci, że bardzo łatwo jest się z nimi utożsamić, i po pierwszym ich spotkaniu można z miejsca się w nich zakochać. Dodatkowym plusem tej książki jest również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Drugi tom jest równie świetny co pierwszy. Doskonale się bawiłam, wczułam się w atmosferę panującą w powieści i chociaż nie byłam nigdy w Mediolanie, poczułam się przez chwilę, że otaczają mnie piękne budynki, kawiarnie i pizzerie, z których wydobywa się cudowny zapach. "Negatyw szczęścia" świetnie oddaje to, co dzieje się na włoskich ulicach, pokazuje ludzi z różnymi problemami i wadami. Ludka co i rusz rzuca bohaterom różne kłody pod nogi, żeby się z nimi mierzyli.
Polecam gorąco!

Drugi tom jest równie świetny co pierwszy. Doskonale się bawiłam, wczułam się w atmosferę panującą w powieści i chociaż nie byłam nigdy w Mediolanie, poczułam się przez chwilę, że otaczają mnie piękne budynki, kawiarnie i pizzerie, z których wydobywa się cudowny zapach. "Negatyw szczęścia" świetnie oddaje to, co dzieje się na włoskich ulicach, pokazuje ludzi z różnymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Cóż mogę powiedzieć? Jak zwykle Ludka zabrała mnie w niezwykłą podróż, ale tym razem wybrałam się do Mediolanu - stolicy mody. Pierwszy tom, jak zawsze u autorki, obfitował w różne wydarzenia, był pełen humoru i akcji.
Pojawili się bohaterowie, którzy naprzemienne albo pomagali Saszy albo jej przeszkadzali, wywołując tym samym zamieszanie. Bohaterka jednak świetnie sobie z tym poradziła. Sasza jest bardzo niezależna i gotowa do walki o własne szczęście, co skutkuje również tym, że nie do końca może się zgodzić z Sandro, głównym bohaterem.
Aż pozazdrościłam Saszy tej przygody i sama chętnie wybiorę się w podróż do Mediolanu.
Polecam wszystkim fankom romansów z odrobiną akcji!

Cóż mogę powiedzieć? Jak zwykle Ludka zabrała mnie w niezwykłą podróż, ale tym razem wybrałam się do Mediolanu - stolicy mody. Pierwszy tom, jak zawsze u autorki, obfitował w różne wydarzenia, był pełen humoru i akcji.
Pojawili się bohaterowie, którzy naprzemienne albo pomagali Saszy albo jej przeszkadzali, wywołując tym samym zamieszanie. Bohaterka jednak świetnie sobie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uwielbiam książki Ludki i bardzo polecam wszystkim czytającym romanse, które szukają nie tylko romantycznego wątku, ale również sensację i akcję. U Ludki zawsze znajdzie się trochę akcji i kryminału, który ładnie rozproszy romans. Bohaterowie to osoby tak żywe i prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić.
"Po godzinach" to romans biurowy, więc na pewno znajdzie mnóstwo fanek, które uwielbiają nie tylko motyw szef-podwładna, ale również emocjonalny trójkąt i ponurego męskiego bohatera, który chowa w zanadrzu kilka sekretów... Albo na takiego wygląda...
Ja polecam z całego serca i warto w ciemno brać książki Ludki. Jedna z lepszych polskich autorek jakie przyszło mi czytać!

Uwielbiam książki Ludki i bardzo polecam wszystkim czytającym romanse, które szukają nie tylko romantycznego wątku, ale również sensację i akcję. U Ludki zawsze znajdzie się trochę akcji i kryminału, który ładnie rozproszy romans. Bohaterowie to osoby tak żywe i prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić.
"Po godzinach" to romans biurowy, więc na pewno znajdzie mnóstwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ludka Skrzydlewska to jedyna polska autorka, która zachwyca mnie swoimi tekstami. Jej twórczość znam z internetu, ale wszystko, co napisze jest świetne: dopracowane i logiczne.
Jej bohaterki są samodzielnymi, niezależnymi kobietami, które nie pozwolą sobie na to, by pomiatał nimi mężczyzna.
A męscy bohaterowie? Wyważeni, z wadami i zaletami, co czyni ich prawdziwymi i idealnie dopasowanymi do bohaterek.
Bardzo polecam Bzudrkę, jest wciągająca, zabawna, ale również znajdzie się tu akcja, tak więc: polecam gorąco!

Ludka Skrzydlewska to jedyna polska autorka, która zachwyca mnie swoimi tekstami. Jej twórczość znam z internetu, ale wszystko, co napisze jest świetne: dopracowane i logiczne.
Jej bohaterki są samodzielnymi, niezależnymi kobietami, które nie pozwolą sobie na to, by pomiatał nimi mężczyzna.
A męscy bohaterowie? Wyważeni, z wadami i zaletami, co czyni ich prawdziwymi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zawsze dobrze bawię się przy książka Elizabeth Camden i z tą nie było inaczej. Bohaterowie jak zwykle żywi; pełni pasji, wad i zalet.
Polecam każdemu, kto lubi romanse bez scen erotycznych, a za to z dużą dawką słownych przepychanek, wątpliwości i czasami trudnych relacji.

Zawsze dobrze bawię się przy książka Elizabeth Camden i z tą nie było inaczej. Bohaterowie jak zwykle żywi; pełni pasji, wad i zalet.
Polecam każdemu, kto lubi romanse bez scen erotycznych, a za to z dużą dawką słownych przepychanek, wątpliwości i czasami trudnych relacji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem przyjemna i lekka lektura. Spodziewałam się jakiegoś topornego gniota, ale miło się zaskoczyłam, więc polecam książkę na wieczór z dobrym winem.

Całkiem przyjemna i lekka lektura. Spodziewałam się jakiegoś topornego gniota, ale miło się zaskoczyłam, więc polecam książkę na wieczór z dobrym winem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie polecam tej książki, chyba że ktoś chce nabawić się rozstroju nerwowego. Pełno w niej patologii, beznadziejnych bohaterów i błędów. Brak logiki w tym pseudo romansie jest tak bolesny, że musiałam zamykać książkę i odkładać ją na długie tygodnie, bo nie mogłam tego strawić. Nie polecam, chyba że ktoś lubi czytać tak złe książki. Moim zdaniem tylko zmarnowano papier na coś takiego.

Nie polecam tej książki, chyba że ktoś chce nabawić się rozstroju nerwowego. Pełno w niej patologii, beznadziejnych bohaterów i błędów. Brak logiki w tym pseudo romansie jest tak bolesny, że musiałam zamykać książkę i odkładać ją na długie tygodnie, bo nie mogłam tego strawić. Nie polecam, chyba że ktoś lubi czytać tak złe książki. Moim zdaniem tylko zmarnowano papier na...

więcej Pokaż mimo to