-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant29
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2015-05
książka jest świetna. Jest świetna, kiedy chcesz nią w kogoś/coś rzucić. Do czytania się nie nadaje. Autorka przedstawia zlepek różnych historii - jeśli wierzyć prawdziwych, skutkiem czego mamy tutaj bardziej telenowelę, w której młoda naiwna dziewczynka zostaje prawie że uprowadzona (dobrowolnie) przez złego aaa aaa Ahmeda (oczywiście, który ją omamił złotem, futrem i miłością (generalnie to bardziej złotem i futrem)SPOJLERY chyba:
Wspaniale, jeśli chcesz przedstawić obraz polskich kobiet jako naiwnych idiotek lecących na kasę i obraz arabskich mężczyzn jako:
-agresywnych
-gwałcicieli
-kazirodców
-gwałcicieli
-gwałcicieli
-terrorystów
-gwałcicieli
wspomniałam już o gwałcicielach?
Biedny Ahmed jest tutaj ekhm no jakby chodzącym stereotypem złego Araba.
Biedna jak jej Dorota jest chodzącym stereotypem głupiej Polki, co polazła za "brązowym" i jej się słusznie dostało (patrzcie dziewczynki, jaki los was czeka), ale ostatecznie nieArab ją uratował(dobrze, że Rutkowski nie miał tam swojego epizodu).
Dom rodzinny Doroty, miasto Doroty, matka Doroty - wszystko to jak fatum - biedna niedoceniana dziewczynka, z okropną matką w mieście pełnym ksenofobicznych obywateli i marnej studniówki no wszystko pcha ją w stronę Ahmeda i jego futer, i złota, i złej Libii, i wiadomo jak to się skończy, ale i tak czytasz, bo akurat masz pecha i musisz dokończyć, żeby móc o tej książce napisać na zajęcia pracę no. I rzucasz tą książką po pierwszym rozdziale, bo autorka pisze fatalnym językiem. A najfatalniejszym no naprawdę najfatalniejszym z najfatalniejszych pisze wtedy, kiedy próbuje wczuć się w (oł joł zią)młodzieżowy język i młodzieżowe przemyślenia Doroty. No ale podnosisz, bo musisz dokończyć i potem znowu rzucasz i mówisz "pier*** nie będę tego czytać" a i tak czytasz, bo praca na zajęcia...
To było straszne, pamiętam do dzisiaj
książka jest świetna. Jest świetna, kiedy chcesz nią w kogoś/coś rzucić. Do czytania się nie nadaje. Autorka przedstawia zlepek różnych historii - jeśli wierzyć prawdziwych, skutkiem czego mamy tutaj bardziej telenowelę, w której młoda naiwna dziewczynka zostaje prawie że uprowadzona (dobrowolnie) przez złego aaa aaa Ahmeda (oczywiście, który ją omamił złotem, futrem i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-06
czytałam ze trzy razy jak nie więcej (ostatnio skończyłam wczoraj wieczorem). Dla mnie jedna z najlepszych albo najlepsza książka Kinga. Bardzo lubię to powolne budowanie klimatu - niby sielskiego, przyjaznego (że czuć to babie lato, te trawy przy ścieżce, że chce się mieć starego Juda za kumpla i chce się mieć Churcha na kolanach), ale w tle czai się groza przybywająca wraz z hukiem ciężarówek Orinco, a jej apogeum (grozy, nie ciężarówki) przypada na ostatnie strony książki.
SPOILER ALERT: King nadużywa w tej książce słów "groza" i "upiorny" (dobre słowa, ale właśnie ostatnio zauważyłam, że trochę za często ;))
czytałam ze trzy razy jak nie więcej (ostatnio skończyłam wczoraj wieczorem). Dla mnie jedna z najlepszych albo najlepsza książka Kinga. Bardzo lubię to powolne budowanie klimatu - niby sielskiego, przyjaznego (że czuć to babie lato, te trawy przy ścieżce, że chce się mieć starego Juda za kumpla i chce się mieć Churcha na kolanach), ale w tle czai się groza przybywająca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
heh...moja pierwsza książka "o sprawach kobiet" jeszcze z czasów, kiedy regularnie jeździłam pociągami, a moja wiedza o feminizmie to było kilka haseł w stylu "nie jestem feministką, ale" albo " walka o prawa kobiet tak, feminizm - nie, nie do końca". Aż się łezka w oku kręci ;). Po tylu latach najbardziej pamiętam z tej książki kwestię "szyi która kręci głową" - czegoś, o czym myślałam że stanowi siłę kobiet (no wiecie - kobiety rządzą mężczyznami, a mężczyźni rządzą światem, to takie wspaniałe), a co w rzeczywistości jest tylko takim ładnym sloganem, pod którym kryją się nieładne rzeczy.
heh...moja pierwsza książka "o sprawach kobiet" jeszcze z czasów, kiedy regularnie jeździłam pociągami, a moja wiedza o feminizmie to było kilka haseł w stylu "nie jestem feministką, ale" albo " walka o prawa kobiet tak, feminizm - nie, nie do końca". Aż się łezka w oku kręci ;). Po tylu latach najbardziej pamiętam z tej książki kwestię "szyi która kręci głową" -...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to