OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
8
1
5
4
6
4
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar WIKspace
480
27
Video-opinia Star Wars: Doktor Aphra Tom 2: Niezwykła maszyna Minkyu Jung, Alyssa Wong
7,0 / 10
13.05.2024
awatar Logana
697
513
Opinia Oszukana Karolina Wójciak
4,0 / 10
14.05.2024

Czytałam dwie inne powieści autorki. Nie poczułam flow. Skuszona licznymi pozytywnymi opiniami innych czytelników postanowiłam dać jeszcze jedną szansę. Bez zmian. Nie zaiskrzyło. "Oszukana" to powieść obyczajowa postawiona na kryminalnych fundamencie. Została jednak zakwalifikowana do gatunku thriller/sensacja/kryminał, a te...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 815 464]

Sortuj:
więcej

Na półkach:

Claire Alexander w swojej najnowszej, debiutanckiej powieści „Nie jesteś sama, Meredith” maluje przed nami portret kobiety uwięzionej nie tyle w czterech ścianach swojego domu, co w sidłach własnych lęków.

Meredith Maggs, główna bohaterka, to postać, która mimo swojej pozornej samowystarczalności, zmaga się z głęboko zakorzenionym strachem przed światem zewnętrznym. Przez 1214 dni jej życie toczy się w izolacji, w towarzystwie kota Freda i najlepszej przyjaciółki Sadie, a jej codzienna rutyna to praca zdalna, układanie puzzli i pieczenie ciasteczek.

Poznajemy ją w momencie, gdy Meredith staje przed wyzwaniem zmierzenia się z własnymi demonami. W jej życiu pojawiają się nowe osoby, wolontariusz i dziewczyny z forum, które wraz z tęsknotą za dawno niewidzianą siostrą, stają się katalizatorem zmian.

Autorka z wrażliwością przeprowadza nas przez takie tematy jak samotność, izolacja, trauma i depresja. Ale choć historia ta jest pełna smutku, jest też również o odwadze, nadziei i sile, jaką można czerpać z nowych relacji. To również przypomnienie, że „dom” może być zarówno komfortowym schronieniem, jak i więzieniem, a prawdziwa zmiana zaczyna się wtedy, gdy mamy odwagę otworzyć drzwi domu, serca i głowy.

„Nie jesteś sama, Meredith” to powieść, która porusza, inspiruje i zostawia nas z poczuciem głębokiego zrozumienia i przywiązania do bohaterów. Jest to historia zarówno intymna, ja i uniwersalna, pełna ciepła i zrozumienia dla ludzkich słabości. To lektura, która może stać się dla wielu źródłem siły i inspiracji do zmiany własnego życia. Polecam Wam ją serdecznie 🩷.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znak_literanova @wydawnictwoznakpl (współpraca reklamowa) 🩷.

Claire Alexander w swojej najnowszej, debiutanckiej powieści „Nie jesteś sama, Meredith” maluje przed nami portret kobiety uwięzionej nie tyle w czterech ścianach swojego domu, co w sidłach własnych lęków.

Meredith Maggs, główna bohaterka, to postać, która mimo swojej pozornej samowystarczalności, zmaga się z głęboko zakorzenionym strachem przed światem zewnętrznym. Przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza częś serii, oszałamiające zawiązanie wątków z poprzednich części. Świetni antagoniści 😉 Od początku domyślamy się kto jest jednym ze sprawców, a potem następuje taki plot twist, że można prawie kark skręcić przez taki obrót spraw. Wspaniała książka!

Najlepsza częś serii, oszałamiające zawiązanie wątków z poprzednich części. Świetni antagoniści 😉 Od początku domyślamy się kto jest jednym ze sprawców, a potem następuje taki plot twist, że można prawie kark skręcić przez taki obrót spraw. Wspaniała książka!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawdziwe potwory nie noszą masek. Przechadzają się w świetle dnia, ukrywając swoje brudne sekrety jedynie za kratami własnego wnętrza. Pokazują twarz, bezczelnie śmiejąc się w twarz niczego niepodejrzewającym ludziom. Nie przed wszystkimi są jednak w stanie ukryć swoją ciemną stronę. Niektórzy widzą więcej. Potrafią przejrzeć demony na wylot i zobaczyć ich zbrukane grzechami dusze. A niczego nieświadome potwory, czasami idą prosto w pułapkę takich przenikliwych, samozwańczych sędziów i katów w jednym, orientując się, że się w niej znaleźli dopiero wtedy, kiedy jest już za późno na uniknięcie marnego końca…
H. D. Carlton, pisarka znana polskim czytelnikom za sprawą dylogii Cat & Mouse Duet oraz jednotomowego ,,Does It Hurt?”, niedawno doczekała się przekładu swojej czwartej książki. Tym razem wydane w Polsce zostało ,,Satan’s Affair”, czyli jednotomowa nowelka, będąca prequelem do historii Adeline i Zade’a. Książka reklamowana jest jako dark romance, ale ja bym nie powiedziała, że to romans. Jest zdecydowanie mroczna i pełna mocnych scen, obrazowych opisów przemocy, fragmentów przedstawiających stosunek s*ksualny i m0rd€rstw, a także wzmianek na temat nadużyć wobec małoletnich, ale bardziej powiedziałabym, że jest to thriller psychologiczny z elementami horroru i spooky vibem, motywem reverse harem, traum wywołanych wydarzeniami z przeszłości oraz wędrownego halloweenowego parku rozrywki.
Główną bohaterką i jedyną narratorką ,,Satan’s Affair” jest Sibel ,,Sibby” Dubois. To młoda, moralnie szara kobieta z wyjątkowym darem. A może jednak niezrównoważona, brutalna seryjna m0rderczyni? W oczach wielu mogłaby z powodzeniem uchodzić za psychopatkę, choć złości ją, kiedy ktoś sugeruje, że jest szalona. Ona sama twiedzi, że jest pełną pasji kobietą z misją. Misją, której jest całkowicie poświęcona. Sibby jest święcie przekonana o tym, że jej uczynki pozwalają oczyścić świat z brudu, w ten sposób go ratując. Sądzi, że robiąc to, co robi, pozbywa się zła, ukrywających się pośród tłumu demonów, dopuszczających się najpaskudniejszych czynów. Dziewczyna jest dziwna. Zwykła chować się w ciemnych zakamarkach, z ukrycia wyszukując źródła zgnilizny, a kiedy już je namierzy… Zna sztuczki, dzięki którym potrafi skutecznie omotać swoją ofiarę i zwabić ją tam, gdzie chce się z nią ,,zabawić”. Mord wprawia ją w ekstazę. Lubi też wcielać się w rolę lalkarza, sterującego swoimi pięcioma marionetkami, nazywanymi przez nią giermkami, którzy są jej bez reszty oddani i gotowi służyć jej podczas jej szalonej misji. Ale jak długo uda jej się podróżować od miasta do miasta, pozostawać w cieniu i robić to, co robi, unikając konsekwencji?
Z ,,Satan’s Affair” spotkałam się już wcześniej. Książkę tę po raz pierwszy przeczytałam w oryginale, na długo zanim w Polsce ukazało się ,,Haunting Adeline”. I choć w tamtym czasie pozycja ta nie pozostawiła we mnie po sobie zbyt wielu pozytywnych wrażeń - miałam co do niej mieszane uczucia - to jednak zdecydowałam się podejść do niej po raz drugi, tym razem w języku polskim. I za drugim razem opowieść o losach Sibby, jednej z najbardziej pokręconych i też na swój sposób intrygujących bohaterek-antybohaterek literackich, jakie znam, bardziej przypadła mi do gustu. Nie jest to kwestia tłumaczenia, które muszę przyznać, ma swoje mankamenty, ale raczej mojego innego spojrzenia na tę historię, być może bycia z nią już w pewnym sensie oswojona i na pewno spojrzenia innymi oczami na postać wiodącą.
Niezmiennie fascynuje mnie to, co też musi siedzieć w głowie autorki, jak bogata musi być jej wyobraźnia, aby stworzyć tak dziką książkę jak ,,Satan’s Affair”. Już sama oprawa graficzna tej krótkiej noweli tworzy genialny nastrój i sugeruje odjechaną treść. I ta taka właśnie jest. Widać to już od pierwszego rozdziału. Od pierwszych stron wiadomo, że nie jest to pozycja dla każdego, na pewno nie dla czytelników poniżej osiemnastego roku życia, odbiorców o słabych nerwach, osób wrażliwych na mocne treści, romantyków i tych, którym trudno pojąć to, jak można czytać książkę, w której krew leje się strumieniami, przedstawione zostały brutalne tortury, drastyczne sceny i ostry s€ks, który z pewnych przyczyn może przyprawiać o mdłości. Nie pytajcie - sami się przekonacie, jeśli przeczytacie to, co napisała H. D. Carlton. Mnie już na ,,dzień dobry”, po zapoznaniu się z zaledwie kilkoma stronami ścierpła skóra, tak za pierwszym, jak i za drugim razem, kiedy to czytałam. To jest mocna nowelka, która zaczyna się od razu przenosząc czytelnika w centrum akcji. Autorka pisząc ,,Satan’s Affair”, ewidentnie spuściła ze smyczy swojego wewnętrznego demona, który bez ogródek postanowił swoim szponem nabazgrać te wszystkie wywołujące mieszaninę emocji sceny. Szkoda tylko, że w porę nie przejęła nad nim kontroli i nie nadała tekstowi swoich szlifów, gdyż po prawdzie pozycja ta zdaje się być jakby urwana w momencie, kiedy mogła się jeszcze rozhulać, pozostając jakby niedopowiedziana. Mam wrażenie, że pod powierzchnią coś tu się jeszcze czaiło, coś chowało się w ścianach, ale nie zdążyło zza nich wypełznąć. A szkoda, bo może gdyby ów ,,coś” jednak wylało i też gdyby fabuła nie była skupiona w zasadzie wyłącznie na przywoływaniu skrawków smutnej przeszłości żeńskiej postaci wiodącej i na jej misji, byłabym skłonna przyznać tej nowelce jedną z najwyższych not.
Z dobrych rzeczy mogę napisać, że klimat tej książki to złoto. Zbudowały go takie detale jak dobór miejsca akcji - wyobraźcie to sobie tylko, ten upiorny park rozrywki, nawiedzony dom, w którym z każdego kąta może wyleźć jakiś ,,potwór” - opisana charakteryzacja i nastrój stwarzany przez Sibby, a także jej zachowanie. Nawiasem mówiąc, polecam czytać tę książkę wieczorem lub w nocy, gdyż pora dnia intensyfikuje doznania. Przekonałam się o tym na własnej skórze.
Interesująca w nowej w Polsce książce H. D. Carlton, jest moim zdaniem również reprezentacja postaci. Najlepiej poznajemy oczywiście Sibel i to ona jest tym najciekawszym, wielowarstwowym, skłaniającym do rozważań na temat dobra i zła bytem, ale jest tu też pięciu tajemniczych, ucharakteryzowanych tak, aby pasować do miejsca i klimatu mężczyzn, o których wiadomo tyle, co nic, co tylko nakręca wyobraźnię, a którzy jak się okazuje, najprawdopodobniej… Nie, nie - tego Wam nie zdradzę, bo to byłby za duży spojler.
,,Satan’s Affair” to nowelka, którą z powodzeniem da się przeczytać przy jednym podejściu. Wciąga, ale nie gwarantuję, że będzie Wam gładko wchodzić - nie przez wzgląd na styl i język, jakim została napisana, ale przez mocne treści, które mimo wszystko trudno się czyta. Nie jest moim zdaniem tak świetna jak ,,Haunting Adeline”, ale za drugim razem spojrzałam na nią łaskawiej i jakkolwiek to zabrzmi, spodobała mi się. Nie brakuje tu prz€mocy, krwi, tematów wrażliwych, traum, psychologii, zabaw z nożem i spicy (oraz równocześnie dirty) momentów. Pozycja ta jest mroczna, pokręcona, krwawa, niepokojąca, brudna i niegrzeczna ponad miarę. Jeśli nie masz tolerancji na czytanie o na przykład bolesnych t0rturach, to to zdecydowanie nie jest książka dla Ciebie. To jedna wielka czerwona flaga, dostarczająca czytelnikowi mocnych wrażeń; upiorna historia, którą czyta się dla emocji, dreszczyku, kontrowersji, szybszego bicia serca z powodu przerażających, brutalnych aktów, które się tu rozgrywają i dla chęci zrozumienia, co siedzi w głowie postaci, która robi te wszystkie obrzydliwe rzeczy, dopisując do nich własną ideologię. To książka, do której nie należy podchodzić bez uprzedniego poważnego zastanowienia się nad tym, czy aby na pewno chce się ją przeczytać, czy jest się na nią psychicznie gotowym, i po przeczytaniu której, można potrzebować chwili, aby ochłonąć, pozbyć się nadmiaru adrenaliny i w spokoju przetrawić to, co się właśnie przeczytało, w tym te zwroty akcji pod koniec. Możliwe, że zagorzali fani darków wszelakich, poczują się w świecie Sibby jak ryba w wodzie. Nie jest to książka wybitna, ale ogółem jestem w jej przypadku na ,,tak”.

Prawdziwe potwory nie noszą masek. Przechadzają się w świetle dnia, ukrywając swoje brudne sekrety jedynie za kratami własnego wnętrza. Pokazują twarz, bezczelnie śmiejąc się w twarz niczego niepodejrzewającym ludziom. Nie przed wszystkimi są jednak w stanie ukryć swoją ciemną stronę. Niektórzy widzą więcej. Potrafią przejrzeć demony na wylot i zobaczyć ich zbrukane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Anna Dziewit-Meller jest pisarką, dziennikarką, redaktorką naczelną w Grupie Wydawniczej Foksal. W 2016 r. nominowana do nagrody Grand Press, współtworzy portal bukbuk.pl
“Juno” to opowieść o dwóch siostrach - Aleksandrze i Mariannie oraz ich rodzinach. Aleksandra mieszka z mężem w Warszawie, jest matką trzech synów i pragnie napisać książkę, ale jej codzienność to ogrom obowiązków i problemy finansowe. Marianna mieszka z mężem w rodzinnej wsi na Mazurach, jest popularną instagramerką i pragnie macierzyństwa. Relacje bohaterek i bohaterów są pełne niedomówień, smutku i poczucia winy.
Książka jest przepełniona smutkiem i bólem, nie ma rozdziału, w którym nie znalazłby się dramat, kryzys albo tragedia, ale zdałam sobie z tego sprawę dopiero pod koniec lektury. Niesamowicie mądre poczucie humoru, konstruktywna złośliwość i błyskotliwy dowcip sprawiają, że wszystkie opisywane trudne sytuacje nie są przytłaczające. Chciałabym w swojej głowie mieć taką narratorkę, która w kontrze do wrednego wewnętrznego krytyka, z humorem i czułością mówiłaby, że przecież różne trudne rzeczy zdarzają się wszystkim. Miejscami miałam wrażenie, że autorka mnie podglądała, bo niektóre sytuacje z życia bohaterek i ich odczucia są mi bardzo bliskie, pojawiło się również moje miasto rodzinne. Dla mnie, mimo przygnębiających, trudnych i nieszczęśliwych sytuacji ta książka była w pewnym sensie kojąca, ponieważ normalizowała kryzysy, pokazywała, że nie ważne jak będziemy się starać i próbowali być szczęśliwi to na wiele rzeczy nie mamy wpływu i po drodze w najlepszym wypadku coś się spierdoli, tak po prostu. “A jak człowiek chce to nie może. Dlaczego tak jest? Zadawała sobie te pytanie tak wiele razy, że powinna już znać na nie odpowiedź. A brzmi ona - Bo tak.” Doceniam również to, że zostały pokazane zwyczajne ludzkie ułomności, trudne relacje i pragnienia (zupełnie inne niż te przedstawiane na instagramie), a podejmowane działania nie zawsze kończą się sukcesem i w związku w tym bohaterki i bohaterowie muszą jakoś radzić sobie z ich konsekwencjami.
---
Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Literackim.
---
https://www.instagram.com/kofeinowe.ksiazki/

Anna Dziewit-Meller jest pisarką, dziennikarką, redaktorką naczelną w Grupie Wydawniczej Foksal. W 2016 r. nominowana do nagrody Grand Press, współtworzy portal bukbuk.pl
“Juno” to opowieść o dwóch siostrach - Aleksandrze i Mariannie oraz ich rodzinach. Aleksandra mieszka z mężem w Warszawie, jest matką trzech synów i pragnie napisać książkę, ale jej codzienność to ogrom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie jakieś serie, do których czujecie wielki sentyment?
Dla mnie taką serią jest „Forbidden Men” od Lindy Kage, którą przeczytałam w oryginale już dość dawno temu i miałam nadzieję, że reszta książek pojawi się w Polsce. I w końcu się doczekałam, co naprawdę mnie cieszy.

Eva Mercer to 19-letnia dziewczyna, której życie nie oszczędzało. Teraz, w ciąży i bez środków do życia mieszka u swojej kuzynki i jej chłopaka. Przez większość wszyscy uważali ją za dziewczynę, która bawi się na całego, ale nikt nie znał jej sekretu. Tego, który zmieniłby wszystko. Bo czasami to pod maską ideały kryją się najgorsze potwory.

Patrick „Pick” Ryan to 24-letni mężczyzna, pracujący na dwa etaty, aby pomóc swojej przyjaciółce i jej nowonarodzonemu dziecku. Jednak jego myśli nieustannie wracają do sytuacji sprzed lat, w której zobaczył swoją przyszłość z kobietą, której nie znał. Jedno spotkanie zmienia wszystko, a Patrick już wie, że kobieta z jego snów istnieje naprawdę, tylko że… jest w ciąży.

„Zostań moim bohaterem” to historia, przez którą się płynie i plasuje się w czołówce moich ulubionych książek, do których powrót jest wspaniałą przygodą. Evę mogliśmy już poznać w poprzednich tomach, ale nie pokazała się od najlepszej strony, jednak właśnie teraz poznajemy szczegóły z jej przeszłości, które pozwalają nam zrozumieć. Pick z kolei to… ideał mężczyzny, naprawdę. Oddany, troskliwy, opiekuńczy, dla najbliższych był w stanie zrobić wszystko. Kiedy oboje spotkali się po raz pierwszy… on już wiedział, że Eva jest dla niego tą jedyną, ale jak do tego doszło przeczytacie sami.

Trzeci tom serii „Forbidden men” to piękna opowieść o przeznaczonych sobie duszach i walki nie tylko o miłość, ale także samych siebie. Zarówno Eva i Pick zmagali się z własnymi problemami, ale razem byli w stanie je przezwyciężyć, a uczucia zaczęły rozkwitać. Bo każdy potrzebuję swojego bohatera.

Oczywiście, dla zainteresowanych, pojawiają się też tutaj bohaterowie z poprzednich części, więc jeśli ich polubiliście to sięgajcie po książkę Evy i Picka, a na pewno się nie zawiedziecie.

Macie jakieś serie, do których czujecie wielki sentyment?
Dla mnie taką serią jest „Forbidden Men” od Lindy Kage, którą przeczytałam w oryginale już dość dawno temu i miałam nadzieję, że reszta książek pojawi się w Polsce. I w końcu się doczekałam, co naprawdę mnie cieszy.

Eva Mercer to 19-letnia dziewczyna, której życie nie oszczędzało. Teraz, w ciąży i bez środków do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza książka tego autora i z pewnością nie ostatnia! Sławek napisał fascynującą powieść kryminalną, która przeniosła mnie w serce Karkonoszy.

Akcja książki rozgrywa się na przestrzeni kilku dekad i łączy losy różnych postaci, które w tajemniczych okolicznościach związane są ze schroniskiem Strzecha Akademicka. Od zagadkowego zniknięcia w 1947 roku, przez śmierć w lawinie w 1991, aż po współczesne śledztwo Tomasza Wilczura, który próbuje rozwikłać mroczne zagadki. A całość rozgrywa się w mrocznych ścianach schroniska i spowitych bielą górach.

Schronisko, które spowijał mrok to książka, która z pewnością zapada w pamięć. Sławek Gortych, autor tej powieści, z niezwykłą precyzją oddaje atmosferę Karkonoszy, ukazując ich surowość i piękno. Przedstawienie przez autora górskiego terenu jest tak dokładne, że czytelnik może się poczuć niczym uczestnik prawdziwej wyprawy, na którą zabrał go pisarz. Sławek z dużą wrażliwością przedstawia siłę natury, a także jej nieprzewidywalność co sprawia, że lektura staje się emocjonującym doświadczeniem.

Gortych zręcznie splata losy bohaterów, tworząc wielowarstwową opowieść o odwadze, strachu i konsekwencjach decyzji. Podążając śladami bohaterów, odkrywa tajemnice schroniska i ich pracowników. Autor nie tylko funduję świetną rozrywkę dla fanów gatunku ale również głęboką analizę ludzkich emocji i motywacji, potęgując klimat grozy i napięcia, który towarzyszy do końcowych rozdziałów.

Fabuła została perfekcyjnie dopracowana, styl literacki wypracowany, a staranność w napisaniu tej pozycji godna pochwały. Zdecydowanie książce należy się wysoka nota za sam fakt iż mało jest literatury, która jest inteligentna, emocjonująca i z głębszym przekazem.


Zdecydowanie godna polecenia książka, która porywa i inspiruje do odkrywania tajemnic górskich szlaków.

Wydawnictwo Dolnośląskie ( współpraca )

To moja pierwsza książka tego autora i z pewnością nie ostatnia! Sławek napisał fascynującą powieść kryminalną, która przeniosła mnie w serce Karkonoszy.

Akcja książki rozgrywa się na przestrzeni kilku dekad i łączy losy różnych postaci, które w tajemniczych okolicznościach związane są ze schroniskiem Strzecha Akademicka. Od zagadkowego zniknięcia w 1947 roku, przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka, z przesłaniem. W połowie podobał mi sie zabieg zmiany optyki, co zdynamizowało te niedługą powieść. Podobało mi się subtelne przemycanie ważnych prawd, ale nie nachalne, może nieco brakowało mi konstrukcji postaci, które były sympatyczne, ale .... Miałam minimalne wrażenie ich powierzchowności. Co jednak w oparciu o jeden problem i z focusem na konkretną wartość nie było jakoś wybitnie denerwujące. To lekka opowieść o pokoleniach, relacjach, balansie sw zyciu, świetna do odpoczynku, na lato, pomiędzy trudniejszymi tytułami.

Lekka, z przesłaniem. W połowie podobał mi sie zabieg zmiany optyki, co zdynamizowało te niedługą powieść. Podobało mi się subtelne przemycanie ważnych prawd, ale nie nachalne, może nieco brakowało mi konstrukcji postaci, które były sympatyczne, ale .... Miałam minimalne wrażenie ich powierzchowności. Co jednak w oparciu o jeden problem i z focusem na konkretną wartość nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciąga od pierwszej strony! Niesamowita, przyprawiająca o dreszcz na karku historia. Pan Gorzka stworzył świetne, wyraźne postacie.

Wciąga od pierwszej strony! Niesamowita, przyprawiająca o dreszcz na karku historia. Pan Gorzka stworzył świetne, wyraźne postacie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Odważny i ważny temat -Rosja po napaści na Ukrainę w 2022 roku.
Podróż pani autorki po Rosji i byłych republikach radzieckich. Powinno być wszystko super, ale nie jest. Autorka w pierwszej połowie książki usiłuje nam udowodnić, że Rosja jest pełna wspaniałych ludzi, którzy cierpią w z powodu niesłusznych sankcji nałożonych przez UE, pełna rebeliantów gotowych na wielkie zmiany...
Nic takiego jednak nie zastaje w imperium...owszem, ludzi spotyka dużo, nawet próbuje coś o ich niedoli napisać, ale zwyczajnie nie przekonuje mnie to - wypłakująca się pani intelektualistka, która narzeka, że książek z Zachodu nie można ściągać, pani projektantka mody której skończyły się włoskie koronki i wiele wiele innych. Różne zawody, różne części Rosji, różni ludzie, a jednak łączy ich jedno - uwielbienie dla Putina i 100% poparcie dla wojny...
W drugiej połowie książki, kiedy autorka nie robi już założenia, że wszyscy Rosjanie są wspaniali - czyta się dużo lepiej.
Dla "fanów" rosyjskich klimatów - pozycja obowiązkowa, ale jeśli nie znasz Rosji i chcesz się o niej czegoś dowiedzieć - to nie z tej książki.

Odważny i ważny temat -Rosja po napaści na Ukrainę w 2022 roku.
Podróż pani autorki po Rosji i byłych republikach radzieckich. Powinno być wszystko super, ale nie jest. Autorka w pierwszej połowie książki usiłuje nam udowodnić, że Rosja jest pełna wspaniałych ludzi, którzy cierpią w z powodu niesłusznych sankcji nałożonych przez UE, pełna rebeliantów gotowych na wielkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka popularno-naukowa. Autor w przystępny i ciekawy sposób tłumaczy genezy ważnych wynalazków ludzkości. Chociaż książka została napisana w 1994 r, to zdecydowana większość treści jest aktualna. Żeby dobrze zrozumieć treść, trzeba mieć przygotowanie ogólne na poziomie szkoły średniej.

Świetna książka popularno-naukowa. Autor w przystępny i ciekawy sposób tłumaczy genezy ważnych wynalazków ludzkości. Chociaż książka została napisana w 1994 r, to zdecydowana większość treści jest aktualna. Żeby dobrze zrozumieć treść, trzeba mieć przygotowanie ogólne na poziomie szkoły średniej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Świat Akwilonu: Orki i gobliny: Turuk. Tom 01 Jean-Luc Istin, Diogo Saito
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Jean-Luc Istin, Dio...

Na półkach:

Orki i Gobliny Tom 1 Turuk to komiks z serii Świat Akwilonu. Tytułowy bohater jest zadziwiająco przystojnym ale też i samolubnym orkiem. Budzi się w obcym, opuszczonym mieście i niestety nic nie pamięta. Miasto okazuje się wyspą zamieszkałą przez zombie, które w nocy wychodzą na ulice. Aby uciec z tego miejsca Turuk niejednokrotnie będzie musiał zmienić swoje postępowanie a także musi być gotowy na poświęcenia. Historia jest ciekawa, szybko wciąga a częste zwroty akcji utrzymują uwagę czytelnika.
Bardzo podoba mi się szata graficzna tej serii. Ilustracje są pięknie pokolorowane a klimat wręcz wylewa się z kart komiksu. Bardzo lubię ten styl kreski. Kadry ociekają detalami, nie brakuje także pięknych widoczków.
Polecam, bardzo przyjemna lektura.
Recenzowany komiks możesz zobaczyć na moim Instagramie lukke_geek
https://www.instagram.com/p/C65i_iws6Ec/?igsh=MW41eGVycmZiYXpsNw==

Orki i Gobliny Tom 1 Turuk to komiks z serii Świat Akwilonu. Tytułowy bohater jest zadziwiająco przystojnym ale też i samolubnym orkiem. Budzi się w obcym, opuszczonym mieście i niestety nic nie pamięta. Miasto okazuje się wyspą zamieszkałą przez zombie, które w nocy wychodzą na ulice. Aby uciec z tego miejsca Turuk niejednokrotnie będzie musiał zmienić swoje postępowanie a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest dziwna, inna, na pewno znacząco odbiega od innych autorki, nawet thrillerów, które napisała. Sam początek książki był ciężki i mi się nie podobał, później byłam zła podczas jej czytania, główny bohater i jego działania DRAMAT! Jednak z czasem im bliżej do końca tym książka stawała się lepsza. Elementy "nie z tego świata" w książkach to nie jest mój ulubiony motyw. Książka dobra jednak stanowczo w porównaniu z innymi wypada słabo.

Książka jest dziwna, inna, na pewno znacząco odbiega od innych autorki, nawet thrillerów, które napisała. Sam początek książki był ciężki i mi się nie podobał, później byłam zła podczas jej czytania, główny bohater i jego działania DRAMAT! Jednak z czasem im bliżej do końca tym książka stawała się lepsza. Elementy "nie z tego świata" w książkach to nie jest mój ulubiony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudna książka, zresztą jakoś nie mogę zrozumieć książek tej autorki, oprócz Koloru purpury inne powinnam może jeszcze raz dokładnie przeczytać , chyba za mądre dla mnie 🤣

Trudna książka, zresztą jakoś nie mogę zrozumieć książek tej autorki, oprócz Koloru purpury inne powinnam może jeszcze raz dokładnie przeczytać , chyba za mądre dla mnie 🤣

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka, chociaż nazwanie Marthy Stewart Polką to nadużycie. Jak to u S. Kopera, dobrze się czyta.

Dobra książka, chociaż nazwanie Marthy Stewart Polką to nadużycie. Jak to u S. Kopera, dobrze się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dobry samarytanin" to już siódma odsłona bestsellerowej serii z Oliwią Rönning i Tomem Stiltonem w rolach głównych, duetu Cilli i Rolfa Bjorlindów.

Olivia Rönning znika. Lisa Hedqvist dochodzi do wniosku, że jej partnerka musiała zostać porwana. Do pomocy w jej poszukiwaniach zgłasza się były policjant Tom Stilton.
Podążając śladem zaginionej, trafiają na stojący samotnie na prowincji budynek, który płonie. W jego zgliszczach zostaje znalezione zwęglone ciało kobiety. Czy to Olivia?

Skandynawskie kryminały mają to do siebie, że cechuje je pewna powolność w początkowej fazie powieści, duża ilość bohaterów, złożoność fabuły i mnóstwo wątków. Ja to lubię, choć są czytelnicy, których to męczy. Jednak tym, co urzeka mnie w nich najbardziej, jest niepowtarzalny klimat, mrok, pewna surowość, unikatowa, wymyślna i złożona fabuła oraz fakt, że przodują w ilości autorów tego gatunku.

Trzymająca w napięciu wielopłaszczyznowa fabuła, która zmusza do wielu przemyśleń i refleksji, to stały punkt w twórczości tego duetu. Tym razem przypomina nam o świecie ogarniętym pandemią, choć na szczęście jest to tylko tło, dla rozgrywających się, dramatycznych wydarzeń.

"Dobry samarytanin" posiada wszystkie elementy, na które dobry kryminał składać się powinien, czyli: trzymającą w napięciu fabułą, charyzmatyczne postacie, które zmagają się z problemami dnia codziennego, tematykę zaangażowaną społecznie, humor oraz styl, które do mnie przemawiają.

Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych serii kryminalnych, z jakimi miałam do czynienia, a jej bohaterowie stali mi się bliscy, niczym najlepsi przyjaciele. Za każdym razem z ogromną niecierpliwością wyczekuję wieści o ich najnowszych przygodach.

"Dobry samarytanin" to już siódma odsłona bestsellerowej serii z Oliwią Rönning i Tomem Stiltonem w rolach głównych, duetu Cilli i Rolfa Bjorlindów.

Olivia Rönning znika. Lisa Hedqvist dochodzi do wniosku, że jej partnerka musiała zostać porwana. Do pomocy w jej poszukiwaniach zgłasza się były policjant Tom Stilton.
Podążając śladem zaginionej, trafiają na stojący...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marianna zaczyna nowe życie. Jednak odnalezione zasuszone liście bluszczu przywołują stare uczucia i wspomnienia o chłopaku, którego kochała. Wraz z tymi emocjami przychodzą również wspomnienia o jej babci Elsy, która miała niemieckie pochodzenie. Wbrew wszystkim i wszystkiemu wyszła za Maksymiliana Brzozowskiego. Biednego polskiego chłopaka. W ich życiu jednak nie zawsze było kolorowo i kapryśny los zesłał na nich tragedię. Marianna poznaje historie swojej rodziny i chce odmienić swój los. Czy się jej to uda?
Obwieść zawarta w tej książce pełna jest rodzinnych tajemnic i sekretów. Marianna odkrywając życie swojej babci coraz bardziej widzi, że przeszłość ma wpływ na teraźniejszość.
Pani Magdalena Witkiewicz wspaniale wykreowała tutaj bohaterów. Od samego początku polubiłam Mariannę, ale również jej babcie.
Akcja książki dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych co uwielbiam. Nie każdemu taki zabieg udaje się, ale Pani Magdalenie wyszedł wyśmienicie. Są tutaj opisane lata 90 ubiegłego wieku jak również czasy przedwojenne. Są tutaj też rozdziały poświęcone teraźniejszości. A do tego akcja dzieje się zarówno w Łodzi jak i w Gdańsku. Ktoś może zapytać czy to nie za dużo. Dla mnie nie. Autorka świetnie żongluje miejscem i czasem akcji i na pewno nikt nie pogubi się o czym właściwie czyta.
Książka dostarcza wielu emocji. Potrafi wzruszyć, a czasami wywołać lekki uśmiech na twarzy. Lektura jest z gatunku tych co nie daje się odłożyć nawet na chwilkę. Jak już zacznie się ją czytać to nie można przestać. Jest idealną książką na letnie popołudnia.
„Ulotny zapach czereśni” jest kontynuacją „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Obie książki można czytać niezależnie od siebie i obie bardzo polecam.

Marianna zaczyna nowe życie. Jednak odnalezione zasuszone liście bluszczu przywołują stare uczucia i wspomnienia o chłopaku, którego kochała. Wraz z tymi emocjami przychodzą również wspomnienia o jej babci Elsy, która miała niemieckie pochodzenie. Wbrew wszystkim i wszystkiemu wyszła za Maksymiliana Brzozowskiego. Biednego polskiego chłopaka. W ich życiu jednak nie zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto pamięta kultową serię „Bractwa Czarnego Sztyletu”? 🖤🧛🏻🧛🏻‍♀️

Wydawnictwo Nowa Baśń właśnie zaczęło robić wznowienie! W dużo przyjemniejszej dla oka okładce 😎

Powiem tak. Miałam kiedyś podejście do tej książki i odpuściłam czytanie po kilku rozdziałach, ponieważ zcringowało mnie to, że kobieta, która została napadnięta po przyjściu do domu i zastaniu w nim obcego chłopa od razu chciała iść z nim do łóżka 😅 Stwierdziłam NIE. To nie dla mnie. To był dla mnie taki absurd, że nawet mimo namawiań mojej kuzynki, która uwielbia tą serię i przekonań jej, że jak przebrnę przez początek to później jest tylko lepiej nie dałam się namówić. A nadmienię, że nie przeszkadzało mi w tych licealnych czasach czytanie romantasy, choć jeszcze nikt wtedy tak tego nie nazywał. „Jak poślubić wampira milionera” czy „Melancholia sukuba” trafiła wtedy do moich top przeczytanych książek 😀

Ale… po tych kilkuNASTU latach, kiedy okazało się, że Nowa Baśń robi wznowienie stwierdziłam, że przeproszę się z tą książką i dam jej szansę.

No i jak ten początek dalej jest dla mnie osobliwy i dziwny, nie poddałam się i muszę wam powiedzieć, że później nawet ta sytuacja, czyli co jak i dlaczego tak się wyjaśniła. Dlatego apeluję- Jeżeli tak jak mnie kogoś zniechęciła scena zobaczenia obcego chłopa w domu i chęci pójścia z nim od razu do wyra to przebrnijcie przez to a nie pożałujecie 😎

Podobał mi się oryginalny sposób przedstawienia wampirów. Niby wszystko już było, a jednak możemy doszukać się pewnych nowinek (np. tego, że wampirom nie opłaca się polować na ludzi, bo energię i przetrwanie daje im tylko krew innego wampira).

„Mroczny kochanek” to dopiero początek przygody, i mimo że i tak czuję niedosyt w relacji głównych bohaterów (już chyba nie przekonuje mnie gwałtowna miłość od pierwszego wejrzenia) to i tak uważam, że ta serię będzie obiecująca i autorka jeszcze nas zaskoczy fabułą. Dlatego czekam na kolejny tom a Wy jeśli lubicie wampirze historie to dodawajcie „Bractwo Czarnego Sztyletu” do swojego TBR

Kto pamięta kultową serię „Bractwa Czarnego Sztyletu”? 🖤🧛🏻🧛🏻‍♀️

Wydawnictwo Nowa Baśń właśnie zaczęło robić wznowienie! W dużo przyjemniejszej dla oka okładce 😎

Powiem tak. Miałam kiedyś podejście do tej książki i odpuściłam czytanie po kilku rozdziałach, ponieważ zcringowało mnie to, że kobieta, która została napadnięta po przyjściu do domu i zastaniu w nim obcego chłopa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka otwiera oczy na wiele wydarzeń i pokazuje Rosjan takimi jacy są. Przerażające to wszystko, ale w dużej mierze pokrywa się z bestialstwem, które widzimy w Ukrainie i bezczelnością która dociera z Kremla.

Z drugiej strony w końcówce książki autor obnaża naszą indolencję w postępowaniu z Rosją i totalny brak wyciągania wniosków. To jest chyba nawet bardziej przerażające.

Książka otwiera oczy na wiele wydarzeń i pokazuje Rosjan takimi jacy są. Przerażające to wszystko, ale w dużej mierze pokrywa się z bestialstwem, które widzimy w Ukrainie i bezczelnością która dociera z Kremla.

Z drugiej strony w końcówce książki autor obnaża naszą indolencję w postępowaniu z Rosją i totalny brak wyciągania wniosków. To jest chyba nawet bardziej przerażające.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie najsłabsza część cyklu, chyba za bardzo się nahajpowałem, poprzednimi częściami serii i trochę się rozczarowałem. Fabuła się ciągnie i plącze, ciężko załapać, kto, co, kiddy i dlaczego robi.

Prawie najsłabsza część cyklu, chyba za bardzo się nahajpowałem, poprzednimi częściami serii i trochę się rozczarowałem. Fabuła się ciągnie i plącze, ciężko załapać, kto, co, kiddy i dlaczego robi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka ma problem z tempem. Początek jest powolny, całe rozdziały o jakichś pierdołach jak zakupy i zupa, potem jeden rozdział kiedy zaczyna się coś dziać...i nagle przychodzi Hoid i wyjaśnia całą intrygę (halo, było 370 stron żeby nam to pokazać, dlaczego zamiast tego dostajemy streszczeniem w twarz?), potem wszyscy płaczemy, kolejny infodump Hoida, koniec. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak że nic mi się nie podobało. Polubiłam malarza (Yumi niestety była dla mnie za mało wyrazista), koncepcja działania świata jest ciekawa i sama fabuła też by dała radę gdyby nie wspomniane wcześniej problemy - za dużo skupiamy się na kluskach i stanikach i na rozwinięcie intrygi nie wystarczyło czasu. Nadal to sprawny pisarz, doceniam umiejętności, ale jednak to najgorsza książka Sandersona jaką czytałam do tej pory.

Ta książka ma problem z tempem. Początek jest powolny, całe rozdziały o jakichś pierdołach jak zakupy i zupa, potem jeden rozdział kiedy zaczyna się coś dziać...i nagle przychodzi Hoid i wyjaśnia całą intrygę (halo, było 370 stron żeby nam to pokazać, dlaczego zamiast tego dostajemy streszczeniem w twarz?), potem wszyscy płaczemy, kolejny infodump Hoida, koniec. Nie...

więcej Pokaż mimo to