Dragon Ball: Frizer nie żyje...

Okładka książki Dragon Ball: Frizer nie żyje... Akira Toriyama
Okładka książki Dragon Ball: Frizer nie żyje...
Akira Toriyama Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: Dragon Ball (tom 28) komiksy
189 str. 3 godz. 9 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Dragon Ball (tom 28)
Tytuł oryginału:
Dragon Ball
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2002-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-10-01
Liczba stron:
189
Czas czytania
3 godz. 9 min.
Język:
polski
ISBN:
838880328X
Tłumacz:
Rafał Rzepka
Tagi:
manga shounen akcja przygodowa sztuki walki supermoce
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dragon Ball Super #21: Starcie z doktorem Hafciarzem Akira Toriyama, Toyotarou
Ocena 6,0
Dragon Ball Su... Akira Toriyama, Toy...
Okładka książki Dragon Ball Super #22: Saikyō no Shitei Akira Toriyama, Toyotarou
Ocena 6,5
Dragon Ball Su... Akira Toriyama, Toy...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
179 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
983
540

Na półkach: , , , , , , , ,

Walka Goku z Freezerem dobiegła końca, w dodatku Freezer stał się przeciwnikiem tak łatwym, że nasz Goku bez trudu go pokonał, jeszcze dodatkowo się nad nim lutując i oddając trochę swojej energii, czego Freezer nie docenił, chcąc Goku zabić.

Podoba mi się, że Goku to wciąż Goku, mimo że stracił przyjaciela – ochłonął i był w stanie ulitować się nad Freezerem, tak jak to zrobił z Piccolo czy Vegetą. Zwłaszcza że mówi do niego „jeśli chcesz się ze mną zmierzyć na serio, musisz najpierw odzyskać siły i sporo potrenować”.

Fajnie, że charakter Goku jest zawsze zachowany, nieważne czy chodzi o takiego Piccolo, który jako postać się nawróci, czy o Freezera, co do końca będzie złym dupkiem.

Na Ziemi wszyscy słyszą o tym, że Goku zabił Freezera, a zszokowana mina Vegety jest w tym momencie bezcenna. Niestety, Kaito przekazuje, że Goku zginął razem z planetą. Przyjaciele są załamani, bo nie da się wskrzesić Goku, skoro planeta wybuchła, ale Vegeta podpowiada im, jak to zrobić. Świetny akcent.

Bulma zaprasza Nameczan i Vegetę do siebie, a jak widać z kolejnych kadrów, Vegeta faktycznie to zaproszenie przyjmuje. No ucywilizował się nam Saiyanin! Z drugiej strony, co się dziwić, Freezer nie żyje, Vegeta już nie musi mu służyć, nie ma żadnego miejsca, do którego mógłby wrócić, a jednocześnie chce poczekać na Goku, bo to jedyny punkt zaczepienia, który zna.

Mija rok, Goku nie wraca, Vegeta zostaje na Ziemi i nagle… Wszyscy wojownicy wyczuwają dwie olbrzymie KI zbliżające się do planety. Zbierają się na pustkowiu, przy czym Tenshinhan wciąż ma pretensje do Vegety (bardzo fajna scena),Bulma przychodzi popatrzeć na Frizera, jak sama deklaruje, Vegeta oznajmia, że zaraz zobaczą koniec świata…

I nagle jakaś nowa energia bez problemu radzi sobie z Frizerem i jego ojcem. Nie pamiętam już, co czułam za pierwszym razem słysząc o Trunksie z przyszłości i o tym, czyim jest dzieckiem. Ale nadal tyle samo radości daje mi oglądanie wściekłej miny Vegety podkreślającego, że Saiyan nie ma i chłopak z przyszłości nie może być jednym z nich.

Kiedy Goku wraca i Trunks przekazuje mu wieści, zaskoczona mina Goku jest bezcenna. Lubię bardzo ten tomik za relacje Vegety z otoczeniem i za płynne przejście do następnego etapu walk, czyli cyborgów, które mają się pojawić za trzy lata.

I tak za pomocą jednej kartki upływa dany czas, przyjaciele spotykają się na wyznaczonej wyspie. Bulma przylatuje z małym chłopcem, szokując wszystkich faktem, że ma dziecko z Vegetą. Oczywiście Vegeta nie pojawia się na skale, pewnie właśnie z tego względu.

A cyborgi atakują.


Co uwielbiam w tym tomiku:

* Gohan pyta Bulmy:
– Co? Nie da się ożywić taty i pana Kuririna…?! Jak to?!
– No… Niestety… – odpowiada Bulma. – Dałoby się, gdyby tak jak Jiaozi byli u Króla Światów i Wszechmogący odtworzyłby dla nich ciała… Jednak gdyby ich wskrzesić, pojawiliby się w miejscach, gdzie zginęli… A że planeta Namek już nie istnieje – odżyliby w przestrzeni kosmicznej… A tam już władza Króla Światów nie sięga… Tak mówił…
– Ja… jak to? – mówi Gohan.
– Może by tak ruszyć głową, co? – odzywa się Vegeta. – Przecież można najpierw przenieść ich dusze czy jak tamto nazywacie, a dopiero potem wskrzesić… Chyba…
– Hm? – Bulma patrzy na Vegetę. – Racja!!! Święta racja!!! Nieźle to wymyśliłeś!!!
Gohan podchodzi do Vegety i z uśmiechem podaje mu rękę.
– Dziękuję panu…
– Nie pozwalaj sobie – odpowiada Vegeta, odtrącając jego dłoń. W myślach dodaje: „Chcę zobaczyć Super-Saiyanina… A potem, któregoś dnia… Pokonać go…”

* Bulma do Vegety, po tym jak zaprosiła do siebie Nameczan:
– A ty, skorzystałbyś z gościny? Przecież nie każę płacić za czynsz!
– Phi… – odpowiada Vegeta.
– Będzie dużo dobrego jedzenia! Pewnie jesz tyle, co Goku, więc nie krępuj się! Tylko pamiętaj o jednym! Wiadomo, że jestem bardzo powabna, ale niech cię czasem wiadome myśli nie nachodzą!

* Bulma i Puar wychodzą ze statku.
– A wy tu po co?! – krzyczy Yamcha. – Tylko was tu brakowało!
– Przylecieliśmy popatrzeć na tego całego Frizera. Przecież na Namek nie udało mi się go zobaczyć.
– Popatrzeć, tak? – denerwuje się Yamcha. – Czy ty nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki to niebezpieczny typ?!
– Dobrze wiem, dlatego tu jestem! Przecież Frizer może zniszczyć całą planetę jak tylko go najdzie ochota. Czy to nie obojętne gdzie będę przebywać? Czy to takie dziwne, że chciałabym zobaczyć jak wygląda?
(Przy okazji, trochę wygląda tak, jakby Bulma przyleciała popisać się przed Vegetą, że też leci i jest taka odważna. ;p)

* Tenshinhan ląduje na pustkowiu wśród znajomych.
– Vegeta… Ty wciąż na Ziemi, draniu…?
– Chyba chcesz mi coś powiedzieć, co? – kpi Vegeta.
– Żebyś chciał wiedzieć, mam dla ciebie stertę wyzwisk… Jak mógłbym przejść obojętnie obok własnego oprawcy? Nie mam pojęcia jak Yamcha mógł wytrzymać z tobą pod jednym dachem.
– Słuchajcie, nie czas na porachunki! – wtrąca się Yamcha. – Chyba zdajecie sobie z tego sprawę…
– Wiem, że sprawy wyglądają nienajlepiej… – odpowiada Tenshinhan. – Czy to Frizer?
– Taaa… Na to wygląda – mówi Yamcha.
– Zanim zaczniecie swoje pogaduszki może byście tak obniżyli poziom mocy bojowej, co?! Przecież oni mają skautery! Ten Nameczanin już dawno to zrobił, to nie taka oferma jak wy…

* Vegeta do wszystkich, kiedy ląduje statek Frizera:
– Tylko żeby mi żaden nie leciał, zrozumiano?! Idziemy tam pieszo, żeby nas nie wykryli skauterami!!!
– Czy ta niewyobrażalnie wielka KI to Frizera…?! – pyta Yamcha.
– To jeszcze nic… – odpowiada Gohan. – Potrafi być o wiele silniejszy… !
– I wyście z czymś takim walczyli…?! – dodaje Tenshinhan.
– Chy… Chyba żartujecie – mówi Yamcha. – Jakie „idziemy na pieszo”?! Po co mamy podchodzić do takiego potwora?! Zwłaszcza że jest ich dwóch…! Czy to ma jakiś sens?!
– A masz jakiś inny plan?! – pyta Piccolo. – Może chcesz zdechnąć tu na pustkowiu? Rób jak chcesz… My wszyscy dobrze wiemy jaka jest równowaga szans.
– Chcecie znać moje zdanie? – wtrąca się Vegeta. – Za chwilę będziecie mieć koniec świata.

* Freezer do Trunksa:
– Och, czuję się zaszczycony, iż ma sława dosięgła nawet do takiego galaktycznego zadupia…

* Trunks do Freezera:
– Od samego początku macie dać z siebie wszystko. Ja nie jestem taki dobroduszny jak pan Son Goku…

* Vegeta na prośbę Trunksa, żeby lecieć z nim na spotkanie Goku:
– Lećmy, lećmy… Trzeba go zdemaskować.

* Vegeta do Trunksa:
– Co to ma znaczyć „nie mogę powiedzieć”?! Kim ty do cholery jesteś? W jaki sposób uzyskałeś taką siłę…?
– Przepraszam, to też tajemnica…
– Ale w czasie gdy walczyłeś z Frizerem, byłeś Super-Saiyaninem? – pyta Gohan.
– Hm…? A tak, zgadza się… – odpowiada Trunks.
– Nie rozśmieszaj mnie! – mówi Vegeta. – Oprócz mnie, Kakarotto, którego tu zwą Son Goku, i tego małego z domieszką ziemiańskiej krwi nie ma więcej Saiyan! Nie ma po prostu możliwości, żebyś był Saiyaninem i koniec!

* Bulma do Kuririna:
– Vegety też całymi dniami nie ma, pewnie gdzieś ćwiczy.
– Nie zdziwiłbym się… Cały czas ma zamiar pokonać Goku, facet jest strasznie wyczulony na punkcie dumy… Podobno był saiyańskim księciem…

* Trunks patrzy kolejny raz na Vegetę, na co ten mówi:
– I co ty tak na mnie łypiesz spode łba, co? Jeśli jesteś Saiyaninem, to chyba żaden wyjątkowy widok.
– Prze… przepraszam.
– Ten gówniarz mi się nie podoba.

* Goku do Trunksa na temat jego przemiany w Super-Saiyanina:
– To niezwykłe! W tak młodym wieku… No i spora niespodzianka, myśleliśmy, że oprócz nas nie ma już innych Saiyan!
– Bo nie ma! – wtrąca się Vegeta. – Poza nami trzema nie ma już więcej Saiyan, to po prostu niemożliwe.

* Goku na wiadomość od Trunksa, że ten jest synem Vegety:
– O kurcze… Czy ty naprawdę jesteś synem Vegety…?!
– Tak.
– Podobny… W sumie nawet bardzo… Nie mogę… On ojcem… – Goku odwraca się i patrzy na Vegetę.

* Goku do Trunksa:
– A czy twoja mama… mnie zna…?
– Bardzo dobrze…
– Zaraz… I mówisz, że skonstruowała wehikuł czasu… Czy czasem twoją matką… nie jest…? – pyta przerażony Goku.
– Tak, właśnie na nas patrzy…
– O RRAANYYY!!!! BU… BULMA!!!! – Goku prawie przewraca się z wrażenia. – Jak na razie to był największy szok…! Przez cały czas wydawało mi się, że dobrze jej się z Yamchą układa… A tu proszę… Z Vegetą…!
– Mama mówiła… że panu Yamchi… inne były w głowie… No i mama się rozzłościła… Potem widząc samotnego tatę… Wie pan… Jakoś tak się potoczyło… Ale nigdy się nie pobrali… Wie pan jaki mama ma charakterek…
– Chyba już nie wiem – odpowiada Goku. – Chociaż rzeczywiście to zagranie całkiem w jej stylu… Ech…
– Tata zginął, kiedy byłem za mały, żeby go pamiętać… To dla mnie spore przeżycie spotkać go po raz pierwszy. Szczególnie o tym nie wolno panu nic mówić, proszę pamiętać… Jeśli by się dowiedzieli, mogliby poczuć do siebie niechęć i przestałbym istnieć…

* Vegeta do Goku:
– Heh, banda Mleckora podbijała właśnie Yardrat, pewnie na nią mieli nastawione autopiloty… Teraz rozumiem skąd ten twój dziwaczy strój – dostałeś go od Yardraczan…
– A tak… – mówi Goku. – Zakolegowaliśmy się… Trochę wiejski ten strój… Ale mój był cały w strzępach…
– Nie byłbyś sobą, gdybyś nie skorzystał z okazji i wrócił stamtąd z pustymi rękoma… Oni posiadają dziwną moc, pewnie się czegoś od nich nauczyłeś, co?
– Zgadłeś! Oblatany jesteś w kosmosie, He He.

* Piccolo o spotkaniu za trzy lata, aby pokonać cyborgi:
– Zaznaczam z góry, że ci bez wiary we własne możliwości nie muszą się zjawiać, bo to będzie przeciwnik o jakim nam się nie śniło… Nie chciałbym, żeby jakieś patałachy plątały się walczącym pod nogami…
– To prawda, tacy mogą zostać w domu – odpowiada Yamcha.
– Cha cha cha – dodaje Kuririn.
– Nie rozśmieszaj mnie… – mówi Vegeta. – Czy to nie ty czasami masz najmniej wiary w siebie?
– Coś ty powiedział? Chcesz sprawdzić?
– Spokojnie, panowie! – Goku staje między Vegetą a Piccolo z rozłożonymi rękami.

* Przemowa Kuririna na słowa Bulmy, żeby zabić dr Gero zanim stworzy cyborgi:
– Posłuchaj, Bulma… Tak sobie myślę, że my wszyscy tutaj byliśmy kiedyś wrogami, wiesz, nawet ja nie lubiłem kiedyś Goku… Ale gdy pojawiał się jeszcze potężniejszy przeciwnik, nie pozostawało nam nic innego, jak łączyć siły… Nawet nie wiedząc kiedy stawaliśmy się przyjaciółmi… Nie uważasz, że to niezwykłe? Większości z nas trzeba się było bać, a teraz…
– Może by tak kawę na ławę? – pyta niezadowolona Bulma.
– Gdybyśmy nie mieli wspólnych wrogów – mówi do ucha Bulmy Kuririn – to czy możesz ręczyć za Piccolo, czy nawet jeśli jego okiełznać, to czy możesz być pewna, co robiłby teraz Vegeta…? To dopiero mogłoby być piekło…
– Panie Kuririnie, myślałem, że chodzi o coś bardziej wzniosłego – odzywa się Gohan.
– Ty siedź cicho! I w ogóle uważaj na słowa! Racja po mojej stronie i kropka!

* Goku do wszystkich:
– Musimy zwyciężyć bój o pokój w przyszłości!!!
– Musimyy!!! – odpowiadają mu Gohan i Kuririn.
– Zupełnie jak jakiś tyran z podejrzanego państewka – komentuje Bulma. – Na pewno wasze myślenie nie jest zdrowe, świry.

* Vegeta do Goku:
– Kakarotto… Nie uważaj się za nie wiadomo kogo tylko dlatego, że potrafisz przemieniać się w Super-Saiyanina… Prędzej czy później zrobię z ciebie miazgę… Nie zapominaj, że to ja jestem numerem jeden wśród Saiyan…
– Spoko – odpowiada Goku.
Vegeta odlatuje.

* Wszyscy zszokowani widząc Bulmę z dzieckiem i zakładając, że to dziecko Yamchy. Obrażony Yamcha odpowiada:
– To nie moje dziecko… My już dawno się rozstaliśmy… A jak się dowiecie czyje to dziecko, to wam szczeny opadną.
– Twój tatuś to Vegeta, prawda Trunks? – pyta Goku, podchodząc do małego.
– A ty skąd to wiesz, co?! – dziwi się Bulma. – Chcąc was zaskoczyć, nikomu nic nie mówiłam…
– Cha cha… No wiesz, tak mi od razu na myśl przyszło…! Popatrz tylko na tę twarzyczkę, czy niepodobny do Vegety?!
– I z twarzy wyczytałeś jego imię? – nie dowierza Bulma.
– Udało mi się?! Na serio?! Ty, ja chyba jesteś jasnowidzem!
– He He He… Chyba nie mówisz poważnie… – wtrąca się Kuririn. – Dziecko Vegety…?!
– Chyba nie myślicie, że jesteśmy tu, by sobie poplotkować…? – pyta Piccolo. – A właściwie to gdzie jest Vegeta? Nie zjawił się…?
– Ja nic nie wiem – odpowiada Bulma. – My nawet teraz razem nie mieszkamy… Ale myślę, że się zjawi prędzej czy później, bo się do tego dnia solidnie i długo przygotowywał…
– Zjawi się – mówi Goku. – Wiem to na pewno…

* Piccolo do wszystkich:
– Ktoś się do nas zbliża… Ale nikt o złych zamiarach…
– Hm? Może pan Vegeta? – pyta Gohan.
– Nie mów, że Vegeta nie ma złych zamiarów – odpowiada Kuririn.

Walka Goku z Freezerem dobiegła końca, w dodatku Freezer stał się przeciwnikiem tak łatwym, że nasz Goku bez trudu go pokonał, jeszcze dodatkowo się nad nim lutując i oddając trochę swojej energii, czego Freezer nie docenił, chcąc Goku zabić.

Podoba mi się, że Goku to wciąż Goku, mimo że stracił przyjaciela – ochłonął i był w stanie ulitować się nad Freezerem, tak jak to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
947
724

Na półkach: , , , ,

Walka pomiędzy Goku a Frizerem zakończyła się... Ten ostatni został pokonany, lecz Goku ma mało czasu by opuścić Namek... Czy mu się uda??

Wszyscy myślą, że nie... Tymczasem na Ziemi mija pół roku i znów można spełnić trzy życzenia... Wówczas dowiadujemy się, że Goku jednak żyje... Do życia powraca Kuririn i Yamcha...

Po kolejnym pół roku pozostali wojownicy wracają do życia a Nameczanie wracają na swoją nową planetę...

W całej historii powstaje dłuższa pauza, lecz to jeszcze nie koniec... Co się stanie dalej dowiecie się z kolejnych tomów...

Walka pomiędzy Goku a Frizerem zakończyła się... Ten ostatni został pokonany, lecz Goku ma mało czasu by opuścić Namek... Czy mu się uda??

Wszyscy myślą, że nie... Tymczasem na Ziemi mija pół roku i znów można spełnić trzy życzenia... Wówczas dowiadujemy się, że Goku jednak żyje... Do życia powraca Kuririn i Yamcha...

Po kolejnym pół roku pozostali wojownicy wracają do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2080
546

Na półkach: , , ,

Goku, miałeś jedno zadanie... Ty głąbie, głupku i idioto. Ale, gdybyś nie zrobił, cożeś zrobił, to Trunks by się nie pojawił.

Goku, miałeś jedno zadanie... Ty głąbie, głupku i idioto. Ale, gdybyś nie zrobił, cożeś zrobił, to Trunks by się nie pojawił.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    321
  • Posiadam
    122
  • Manga
    63
  • Chcę przeczytać
    43
  • Ulubione
    17
  • Komiksy
    13
  • Mangi
    13
  • Dragon Ball
    7
  • Mangi
    3
  • Nie posiadam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dragon Ball: Frizer nie żyje...


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także