Mimo całej sympatii do Harry'ego Boscha, moim ulubionym connellowskim bohaterem jest dziennikarz Jack McEvoy. Connelly pracował jako dziennikarz w "Los Angeles Times" (zdobył zresztą z kolegami nagrodę Pulitzera) i zna redakcyjny światek od podszewki. Szkoda, że Jack jest bohaterem tylko dwóch powieści (w trzech kolejnych pojawia się jako postać drugoplanowa), bo jest świetnym facetem, a wątek romansowy z Rachel - o wiele ciekawszy niż podboje wąsatego karzełka Boscha. "Poeta", pierwsza powieść z McEvoy'em, to chyba najlepsza książka Connelly'ego. Jack McEvoy dowiaduje się, że jego brat-bliżniak Sean popełnił samobójstwo. Dlaczego szczęśliwy mąż i świetny policjant miałby się zabić? Przyjęto, że powodem była sprawa okrutnej śmierci chłopca, nad którą pracował, ale czy to wystarczający powód, by odebrać sobie życie? Jack ma wątpliwości i postanawia przyjrzeć się "samobójstwu". Wkrótce odkrywa, że Sean to nie jedyny oficer śledczy, który ostatnio zastrzelił się z broni służbowej... Domyśla się, że wpadł na trop seryjnego mordercy, który zabija dzieci, a potem policjantów prowadzących śledztwo. Bardzo dobrze poprowadzona intryga, trzymająca w napięciu akcja i pełnokrwiści bohaterowie - czegóż trzeba więcej?:)

Mimo całej sympatii do Harry'ego Boscha, moim ulubionym connellowskim bohaterem jest dziennikarz Jack McEvoy. Connelly pracował jako dziennikarz w "Los Angeles Times" (zdobył zresztą z kolegami nagrodę Pulitzera) i zna redakcyjny światek od podszewki. Szkoda, że Jack jest bohaterem tylko dwóch powieści (w trzech kolejnych pojawia się jako postać drugoplanowa), bo jest...