Przypadek Victora Frankensteina
- Kategoria:
- horror
- Tytuł oryginału:
- Casebook of Victor Frankenstein
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2010-11-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-11-16
- Liczba stron:
- 372
- Czas czytania
- 6 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7506-580-0
- Tłumacz:
- Jerzy Łoziński
- Tagi:
- Frankenstein horror
Victor Frankenstein rozpoczyna swe eksperymenty anatomiczne w stodole na skraju odludnej wioski Headington koło Oksfordu. Z biura koronera otrzymuje potrzebne mu ciała, tyle że często są zniekształcone i pokawałkowane. Dlatego też ze swymi laboratoryjnymi słojami i elektrycznym fluidem przenosi się do opuszczonej fabryki porcelany w Limehouse. Niebawem nawiązuje kontakt z wykopcami, ludźmi handlującymi zwłokami. Victor płaci za ciała osób niedawno zmarłych lepiej niż wszystkie szpitale, ale i tak trudno mu zapewnić sobie właściwe okazy do eksperymentów… Pewnego dnia jednak okutany szarym płaszczem czeka na drewnianej przystani na Tamizie i słyszy od rzeki miarowy plusk wioseł, dostrzegając w mroku zarys łódki wiozącej zwłoki przystojnego młodzieńca… „Najwybitniejszy żyjący biograf brytyjskich poetów w hołdzie Mary Shelley dokonał genialnego połączenia horroru i science fiction, inteligentnie przeplatając klasyczne romantyczne wątki z pomysłami całkowicie sprzecznymi z tradycją…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 144
- 113
- 68
- 5
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
-Zachowujesz się, jakbyś był reżyserem chaosu - powiedział Bysshe. - Wiem, wiem. Urodziłem się na własną zgubę.
Bez wyobraźni człowiek jest jak proch i pył.
Opinia
Skończyłem niedawno czytać książkę znakomitego autora Thrillerów medycznych Robina Cooka: ,,Mutant”, która jest z gatunku tych, których myślą przewodnią jest motyw ,,Zabawy w Boga”, gdzie główny bohater lub bohaterowie wykorzystują najnowsze osiągnięcia medycyny nie w celu ratowania życia, ale w celu kreowania siebie jako ,,Pana istot ludzkich” jako tego, który może o życiu decydować, a mówi się żeby z ,,Bogiem w kości nie grać”. I taka jest następna książka, może nie całkowicie ,,skopiowana” ale motyw ,,Zabawy w Boga” wg. mnie został zachowany, a ta pozycja to : ,,Przypadek Victora Frankensteina” P. Ackroyda. Autora kompletnie nie kojarzyłem, z żadnych jego książek, ale cóż postanowiłem spróbować: raz że zaintrygował mnie tytuł, a dwa ,że ciekawił mnie jak odwoła się autor do Oryginalnego ,,Frankensteina” Mary Shelley.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy jeśli chodzi o ,,Frankensteina” P. Ackroyda to: nietypowy sposób kreowania akcji i fabuły w książce. Powieść jest przedstawiana z perspektywy samego przyszłego Wynalazcy i ,,Stwórcy” monstrum: przez Victora Frankensteina. Jest więc ona opowiadana, całe wydarzenia tutaj rozgrywane mają formę pamiętnika, gdzie każdy jego rozdział jest po prostu numerowany : nie ma w tytule rozdziału nawet daty co jest w pewien sposób niezwykłe.
Książka ma pewną wadę: dla mnie zabrakło tego 100% -owego nastroju grozy, którego doszukiwałem się po przeczytaniu wielu horrorów i po obejrzeniu wielu filmów z ,,Frankensteinem” w tle. Może zbyt dużo oczekiwałem, sam nie wiem, bo styczności z książką M.Shelley nie miałem. Ta wersja P.Ackroyda zbytnio zalatuje romantyzmem i poetyzmem, chociaż na czasy w których rozgrywała się akcja było to pewnie normalne, a były to lata epoki moim zdaniem na granicy romantyzmu i oświecenia, gdzie ludzie właśnie uwielbiali poetów i stan wiecznej Nirvany. : lata mniej więcej 1780-1830. O ,,romantyzmie” powieści świadczy język, którym posługują się główni bohaterowie: m.in. dziwaczne frazy, częste cytowanie poetów, zamiłowanie do trunków oraz momentami sceptyczny stosunek do życia. Taki nawet był główny bohater : Victor Frankenstein – naukowiec, a raczej pseudonaukowiec, pochodzący z zamożnej szwajcarskiej rodziny z okolic Genewy, od dziecka mający smykałkę do eksperymentów. P.Ackroyd zainteresowania Victora rozwijał nam powoli. Gdy już wiadomo było, że Frankenstein pasjonuje się bez reszty poszukiwaniem w człowieku ,,iskry” , źródła życiodajnego, elektrycznego fluidu , sam czytelnik mógł się domyślić jak dalej rozwiną się jego marzenia i do jakich tragicznych konsekwencji w końcu dojdzie.
Victor pragnie obdarowywać ,,elektrycznym fluidem” każdy organizm żywy! Małe istoty mu nie wystarczają. Gdy w końcu buduje coś w rodzaju wielkiej prądnicy, pożąda wtedy wręcz wskrzeszać umarłych!. Od ,,wykopców” paprających się w zdobywaniu zwłok Victor ,,kupuje” świeże ciało jakiegoś młodzieńca. Zdumiony idealną urodą i proporcjami świeżo zdobytego ciała przystępuje do eksperymentów. I tu pojawia się haczyk. I tu Autor wprowadza ten nietypowy dla mnie nastrój grozy, nastrój, który rozwija się stopniowo, z momentami lekkiego zawieszenia. To co stworzył Victor, początkowo go zdumiewa, ale potem przeraża. Człowiekiem tego nazwać nie można. Stworzył potworną kreaturę, która za maską przestraszonej uczuciowej istoty , zabija bliskie Victorowi osoby: Daniela i Harriet Westbrooków, służącą Marthę, a na końcu wiernego przyjaciela: Bysheego i Freeda. Stwór zabija z powodu nostalgii, tęsknoty do śmierci. Nie chciał by jego ciało, ciało młodzieńca J.Keanta zostało wskrzeszone. Victor pobawił się tu w Boga i zadecydował, że Keant na nowo będzie żył. ,,Stwór” wolał śmierć, co się nie dziwię, bo sam jego wygląd przerażał ludzi – nie miał więc przyjaciół, unikał więzi społecznych, Postanowił się mścić i tak samo jak jego ,,Stwórca” zadecydował o jego wskrzeszeniu, tak on to życie odbierze wszystkim jego znajomym.
Dla konwencji klasycznego horroru postawa stwora mi tu trochę nie pasuje. Na początku odczuwa smutek i przygnębienie do świata, nostalgię do śmierci, potem morduje ludzi, a na końcu pragnie zostać uśmierconym za to, że został skrzywdzony, odtrącany przez innych i celowo ,,powołany” na ten świat. Czuł, że tu nie pasuje.
Książka Petera Ackroyda: ,,Przypadek Victora Frankensteina” jest poświęcona autorce oryginalnego ,,Frankensteina” Mary Shelley. A poznać to idzie już na pierwszy rzut oka. Autor umieszcza nam ją jako jedną z głównych postaci , jako żonę Poety i myśliciela Bysheego Shelleyego. O ile mi wiadomo, Byshee w prawdziwym ,,nie książkowym” życiu był chyba także mężem Mary i ponoć pomagał jej sporo w pisaniu ,,Frankensteina”.
Książka kończy się totalnym zaskoczeniem. Dla mnie pozytywnym, bo daje wiele do myślenia o ludzkiej naturze, o ludzkiej psychice, jest to pewnego rodzaju morał. Stwora tak naprawdę nigdy nie było. Victor nie stworzył żadnej istoty za pomocą swojej wymyślnej aparatury elektrycznej. Wszystko to było wymysłem jego choroby psychicznej, jakiejś paranoi, lub schizofrenii. To Victor zabił te wszystkie osoby, swoich bliskich. Pragnienie ożywiania elektrycznym fluidem wszystkiego co popadnie doprowadziło go na skraj histerii. Zamiast dawać życie, on je odbierał. ,,Frankenstein” był drugą osobowością w jednym ciele ludzkim – tzw. Rozdwojenie jaźni, coś jak Jekyll and Hyde. Frankenstein to ta zła strona medalu , to ta zła osobowość naszego bohatera. Wszystko co było przedstawione w tej książce z perspektywy pierwszej osoby: okazało się być wspomnieniami Victora Frankensteina umieszczonego w Szpitalu dla Obłąkanych , podyktowanymi jakiemuś sanitariuszowi i zapisane jako jakiś ,,symboliczny” testament oraz morał by nie stać się takim jak on, by ,,Nie grać z Bogiem w kości”.
Skończyłem niedawno czytać książkę znakomitego autora Thrillerów medycznych Robina Cooka: ,,Mutant”, która jest z gatunku tych, których myślą przewodnią jest motyw ,,Zabawy w Boga”, gdzie główny bohater lub bohaterowie wykorzystują najnowsze osiągnięcia medycyny nie w celu ratowania życia, ale w celu kreowania siebie jako ,,Pana istot ludzkich” jako tego, który może o życiu...
więcej Pokaż mimo to