"Noszę jego nazwisko" to książka będąca zapisem rozmów z dziećmi przywódców III Rzeszy. Propozycja bardzo nietypowa ze względu na osoby, z którymi prowadzone są owe rozmowy. "Trochę za blisko otarłem się o piekło" to słowa jednego z autorów książki. Faktycznie momentami czytelnik ma wrażenie, że wkroczył do kręgu piekielnego. "Nazwisko Heinricha Himmlera i jego dom mają dla Martina Bormanna juniora szczególne, przerażające znaczenie. Było to może na rok przed zakończeniem wojny, kiedy znowu odwiedził ten dom z matką i siostrą. Nagle Hedwig Potthast, sekretarka i kochanka Himmlera, powiedziała uroczyście, że chciałaby pokazać im coś bardzo ciekawego, specjalny zbiór jej szefa. Poszła na poddasze i otworzyła jedno z pomieszczeń. Stały tan krzesła i stoły zrobione z części ludzkiego ciała. Siedzenie jednego z krzeseł sporządzono z kości miednicy, inne krzesło miało nogi z ludzkich nóg, razem ze stopami....." Książka porusza, wstrząsa i zaskakuje czytelnika. Pokazuje jakim piętnem obarczeni są potomkowie największych katów w historii. Ukazuje również ich postawę dotyczącą czynów ich ojców. Niektórzy gloryfikują swoich najbliższych inni starają się całkowicie odciąć od przeszłości. Jednak ta przeszłość cały czas do nich powraca.

"Noszę jego nazwisko" to książka będąca zapisem rozmów z dziećmi przywódców III Rzeszy. Propozycja bardzo nietypowa ze względu na osoby, z którymi prowadzone są owe rozmowy. "Trochę za blisko otarłem się o piekło" to słowa jednego z autorów książki. Faktycznie momentami czytelnik ma wrażenie, że wkroczył do kręgu piekielnego. "Nazwisko Heinricha Himmlera i jego dom mają dla...