Jajko i ja
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Egg and I
- Wydawnictwo:
- CiS
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1949-01-01
- Liczba stron:
- 270
- Czas czytania
- 4 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788385458265
- Tłumacz:
- Marta Wańkowicz-Erdmanowa
- Tagi:
- powieść amerykańska literatura amerykańska XX wiek
Gdyby jajko miało sześcianu kontury, żywot kury byłby ponury - stwierdził Hemar, a Tuwim nadał tej prawdzie kształt ostateczny: Gdyby jajko miało inną formę, życie kury byłoby potworne. Wniosek: jajko plus kura to literatura. Naprawdę jednak potworne jest dopiero życie na kurzej fermie. To właśnie odkrywa przed nami Betty MacDonald, pisząc o jajku i sobie. Zgroza ta wiąże się z faktem, że bardzo szybko przestaje być wiadomo, gdzie kończy się jajko, a zaczyna ja. Życia na kurzej fermie posmakował w swych emigracyjnych latach Melchior Wańkowicz i to on zapewne wskazał córce książkę, która wcześniej zdążyła już zachwycić miliony Amerykanów.
Tłumacząc ją, Tirliporek nie spodziewała się zapewne, że w dalekiej
ojczyźnie (tu pierwsze wydanie Jajko i ja ukazało się niedługo po wojnie, w roku 1949; powieść drukował też w odcinkach Przekrój) przyniesie pociechę samemu Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu:
A absolutnie nam niczego dowieść
nie będzie mogła żadna jędza zła.
I znowu razem przeczytamy powieść
Jajko i ja.
Czego i państwu życzę.
Jan Gondowicz
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 85
- 77
- 22
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
W moich doświadczonych oczach życie dziecka bez któregoś z dziadków nie miałoby żadnego uroku.
Opinia
O tej powieści najpierw przeczytałam u Wańkowicza, bo przełożyła ją na polski córka Melchiora - Marta.
Zrobiła to świetnie i bardzo żałuję, że nie przełożyła drugiej książki Betty MacDonald.
Spotkałam się już opiniami, że może i "Jajko" jest fajne, ale trudno przebrnąć przez początek. Ponieważ pierwszy rozdział nie zrobił na mnie takiego wrażenia, wykazuję nietolerancję i złośliwość twierdząc, że to zwykłe lenistwo czytelnicze i oczekiwanie na pogryziony obiad, czyli żeby się samo przeczytało.
Historia jest naprawdę interesująca, zabawna, realistyczna i wciąż aktualna nie tylko w USA.
Nie spodziewajcie się ognistego wątku miłosnego - miłość, macierzyństwo, osobiste pragnienia, to wszystko dławi, tłumi i przytłacza etos farmera, osadnika, zdobywcy. Krótko mówiąc - ciężka praca od świtu do nocy, brak podstawowych wygód, rzadki kontakt z cywilizacją itd. itp.
Gdyby bohaterka nie była młoda i gdyby nie miała zmysłu obserwacyjnego, poczucia humoru oraz dystansu do samej siebie - stworzyłaby ponurą opowieść z wyeksponowanym wątkiem samobójczym po dokonaniu kilku morderstw.
Typy ludzkie opisane przez Betty MacDonald jak ulał pasowały i wciąż pasują do ludzi z naszego otoczenia. Bez wahania wskażę lokalnych Kettle'ów, Hicksów, Człowieka od Pieców czy Indian. Irytują mnie i czasami śmieszą, ale tak jak Betty doceniam ich życzliwość, umiejętności, uczynność a czasem po prostu obecność.
Jeśli chodzi o aktualność obserwacji Autorki, to służę cytatem:"Farmerzy CHCIELI być posępni i chcieli, żeby każdy, kto ich odwiedza, zasępił się także. Jeśli wszystkie kury sąsiada znosiły co dzień jajko o dwóch żółtkach, wszystkie krowy ocieliły się właśnie jałówkami, cała hipoteka została zapłacona, zboże obrodziło buszel od kłosa a on sam właśnie dokopał się na północnym kawałku swego gruntu nafty - nie wolno było napomknąć o żadnym z tych szczęśliwych wydarzeń. Zamiast tego patrzyło się na kury mówiąc: "duża nośność osłabia kury i sprzyja rozwojowi chorób". Smętnie kopiąc noga żłób, sąsiad odpowiadał na to: "I w dodatku obniża cenę jaj".
A to znacie; "Doświadczenie nauczyło mnie, że farmerzy byli jak te kobiety, którym sprawia jakąś dziwną radość pomniejszanie własnych sukcesów i które na przykład częstują cię ciastem domowej roboty mówiąc:"Strasznie mi się nie udało", a potem okazuje się, że ciasto jest świetne i tak lekkie, iż aby ugryźć kęs, trzeba je przytrzymać oburącz."
Po przedstawieniu tygodniowego rozkładu prac domowych (a Betty pomagała również mężowi w jego "pozadomowych" zajęciach) możemy przeczytać takie oto podsumowanie: "uczciwa kobieta leży w łóżku tylko między siódmą wieczorem a czwartą rano, chyba że rodzi lub nie żyje."
Przy jesiennym robieniu przetworów przypominam sobie taką refleksję Betty: "Robienie zapasów zimowych to zboczenie umysłowe, jak każda forma paskarstwa. Najpierw sadzi się za dużo w ogrodzie, potem traci się niezliczone godziny, uprawiając to w piekącym słońcu, a potem kupuje się szybkowar i wszystko konserwuje, żeby nic się nie zmarnowało."
Tak więc oprócz dobrej zabawy mamy i refleksje oraz cenne i trafne obserwacje.
Uderzyło mnie, że obecność dziecka, małej Ani, nie odgrywa jakiejś wiodącej roli w zapracowanym życiu Betty i Boba. Ania jest - ale nie w centrum zainteresowania, brak informacji o pierwszych uśmiechach, radościach rodzicielstwa i nieodpartym uroku niemowlęcia. Trochę to smutne. Podobnie jak motto części czwartej: "Mężczyzna pracuje od świtu do zmierzchu, praca kobiety nie kończy się nigdy".
W posłowiu jest informacja o tym, że Betty i Bob rozwiedli się. Czemu przyjęłam tę informację z ulgą?
Posiadam dwa egzemplarze "Jajka": jeden kupiony na bukinistycznym stoisku podczas pobytu w Krakowie, wyd. z 1996 roku i drugi, kupiony na Allegro z 1949 roku. W nowszym wydaniu pominięto dedykację: "Siostrze mojej Mary która zawsze wierzyła w to, że cokolwiek ona postanowi - ja potrafię wykonać."
Oczywiście nie pozbędę się nadwyżki "Jajka", bo oba egzemplarze darzę wielkim sentymentem i co jakiś czas czytam. A ostatnio zaczęłam marzyc o posłuchaniu audiobooka. Dlaczego nie? Myślę, że Paulina Holtz byłaby w sam raz.
O tej powieści najpierw przeczytałam u Wańkowicza, bo przełożyła ją na polski córka Melchiora - Marta.
więcej Pokaż mimo toZrobiła to świetnie i bardzo żałuję, że nie przełożyła drugiej książki Betty MacDonald.
Spotkałam się już opiniami, że może i "Jajko" jest fajne, ale trudno przebrnąć przez początek. Ponieważ pierwszy rozdział nie zrobił na mnie takiego wrażenia, wykazuję nietolerancję i...