rozwińzwiń

Od siódmej rano

Okładka książki Od siódmej rano Eric Lawson Malpass
Okładka książki Od siódmej rano
Eric Lawson Malpass Wydawnictwo: RTW Cykl: Rodzina Pentecostów (tom 1) literatura piękna
207 str. 3 godz. 27 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Rodzina Pentecostów (tom 1)
Tytuł oryginału:
Morning's at seven
Wydawnictwo:
RTW
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Data 1. wydania:
2012-12-27
Liczba stron:
207
Czas czytania
3 godz. 27 min.
Język:
polski
ISBN:
8385493069
Tłumacz:
Krystyna Tarnowska
Tagi:
Eric Malpass rodzina Anglia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
217
215

Na półkach:

Główny bohater to indywidualista z piekła rodem, uwielbia prowokować i drażnić, a przy tym pozostaje niewinny i kochany. Jest jedyną postacią odbiegajacą od stereotypów, reszta rodziny jest tak boleśnie schematyczna, że aż śmieszna. Widać, że autor z rozmysłem ironizuje wokół stereotypu i robi to pięknie, wspaniałym językiem i z czułością.
Myślę że młodsze dzieci nie dostrzegą tego aspektu + mogą się nauczyć od Gailorda ukrywania przed rodzicami kluczowych problemów. Wszystkim innym polecam na ból serca i pragnienie happy endu, choćby tylko na papierze.

Główny bohater to indywidualista z piekła rodem, uwielbia prowokować i drażnić, a przy tym pozostaje niewinny i kochany. Jest jedyną postacią odbiegajacą od stereotypów, reszta rodziny jest tak boleśnie schematyczna, że aż śmieszna. Widać, że autor z rozmysłem ironizuje wokół stereotypu i robi to pięknie, wspaniałym językiem i z czułością.
Myślę że młodsze dzieci nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
216

Na półkach: , , ,

Dostałam prawie dokładnie to, czego chciałam – lekką lekturę obyczajową. Ale... nie brakuje tu wzgardy, strachu i przemocy. To nawet trochę kryminał. I to bezpośrednio dotyczący małego chłopca. Gailord to mały łobuziak, sympatyczny, choć momentami męczący. Jak każde, myślę, dziecko. Jego uwagi wygłaszane zazwyczaj zupełnie nie w porę, często są powodem rodzinnych perturbacji, co wydaje się nam szalenie zabawne. Widzimy świat jego oczami, odczuwamy jego dylematy moralne i jego lęki, które wcale nie są takie rozczulająco dziecięce. To właśnie on jest narażony na zło, które czai się w pobliżu, o czym nikt nie wie, bo Gailord nie jest skłonny nikomu się zwierzać. Ale jego mama odznacza się szóstym zmysłem, który nie występuje tak znowu rzadko u mam, ale który go niestety nie ratuje. Jest tu też co najmniej kilka historii miłosnych i jak można przypuszczać Gailord ma niemały wpływ na ich przebieg. Polecam, bardzo miło się słuchało.

Dostałam prawie dokładnie to, czego chciałam – lekką lekturę obyczajową. Ale... nie brakuje tu wzgardy, strachu i przemocy. To nawet trochę kryminał. I to bezpośrednio dotyczący małego chłopca. Gailord to mały łobuziak, sympatyczny, choć momentami męczący. Jak każde, myślę, dziecko. Jego uwagi wygłaszane zazwyczaj zupełnie nie w porę, często są powodem rodzinnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
445

Na półkach:

Po kilku latach ponownie przeczytałam a właściwie wysłuchałam.
Nic się w mojej ocenie nie zmieniło.
To urocza opowieść o więziach rodzinnych, dorastaniu i dojrzewaniu, konfliktach i radościach, przyjaźni i miłości.
Nutka czułej ironii bardzo do mnie przemawia, bo sama nie jestem wylewna.

Po kilku latach ponownie przeczytałam a właściwie wysłuchałam.
Nic się w mojej ocenie nie zmieniło.
To urocza opowieść o więziach rodzinnych, dorastaniu i dojrzewaniu, konfliktach i radościach, przyjaźni i miłości.
Nutka czułej ironii bardzo do mnie przemawia, bo sama nie jestem wylewna.

Pokaż mimo to

avatar
151
2

Na półkach:

audiobook

audiobook

Pokaż mimo to

avatar
1030
203

Na półkach: , ,

Ciepła, nastrojowa a jednocześnie pełna humoru opowieść o codziennym życiu wielopokoleniowej rodziny. Dziadek, były prawnik postanowił emeryturę spędzić w sielankowej atmosferze na angielskiej farmie. Jednego czego pragnie to świętego spokoju, jednak rodzina skutecznie mu to uniemożliwia. Wspaniale skonstruowane postacie bohaterów i język powieści. Postać Gaylorda, wścibskiego, irytującego wszystkich dziewięciolatka, rewelacyjna.

Ciepła, nastrojowa a jednocześnie pełna humoru opowieść o codziennym życiu wielopokoleniowej rodziny. Dziadek, były prawnik postanowił emeryturę spędzić w sielankowej atmosferze na angielskiej farmie. Jednego czego pragnie to świętego spokoju, jednak rodzina skutecznie mu to uniemożliwia. Wspaniale skonstruowane postacie bohaterów i język powieści. Postać Gaylorda,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
803

Na półkach: ,

Co dzień inny obraz wstawia natura w okno na podmiejskiej farmie. Raz prószy śnieg, mgła przesłania drzewa, leje deszcz, jest błoto, za chwilę drzewa zaczynają się zielenić, słońce grzeje mocniej, wszystko kwitnie, i znów liście zmieniają kolor. Dużo dynamiczniej toczy się życie w środku domu. Wielopokoleniowa rodzina to skomplikowany układ, którego nie są wstanie zrozumieć nawet jej członkowie. Anglia kojarzy mi się z dość specyficznym sposobem wyrażania emocji. Jednak „Od siódmej rano” to kłębowisko bardzo zróżnicowanych uczuć.

Eric Malpass podarował czytelnikom rok z rodziną Pentecostów. Ile może się wydarzyć przez rok! Dziecko boleśnie zderzy się z rzeczywistością i okrucieństwem, i wyjdzie z tego zderzenia zwycięsko. Stara panna się desperacko zakocha, będzie miała złamane serce i znajdzie prawdziwe uczucie. Bezmyślność trzpiotki kogoś zrani, ale ona sama wydorośleje. Ktoś umrze, ktoś zacznie myśleć o śmierci. Na świat przyjdzie dziecko. Mężczyzna dorośnie do roli głowy rodziny. A wszystkie te zdarzenia opisane są w urzekający, refleksyjny sposób, w którym jest miejsce i na śmiech, i na łzy.

Fantastyczni są bohaterowie tej powieści, każdy ma jakiś swój specyficzny sposób postrzegania świata, ale chyba najbardziej wyrazistą postacią jest Gaylord – niezwykle rezolutny i wygadany dziewięciolatek. Myślę, że autor doskonale scharakteryzował dziecko wychowywane między dorosłymi. Jego niewyparzony język i brak wyczucia czasu są katalizatorem wielu interesujących sytuacji. I choć czytając o poczynaniach chłopca nieraz się zaśmiewałam, to nie mogłam uwolnić się od obrazu prawdziwego dziecka, które znam. Bo takie dociekliwe dzieciaki, które zawsze mają tysiąc pytań i które w najmniej odpowiednich momentach wygłaszają uwagi podsłuchane w rozmowach dorosłych, nie pozostawiają nikogo obojętnym. I bardzo często człowiek równocześnie je uwielbia i chciałby je skrócić o głowę.

„Od siódmej rano” to piękna powieść, w której życiowe mądrości są podane w nienachalny sposób z nutką czułej ironii. A przemyślenia bohaterów nie mają na celu powalić czytelnika swoją wartością intelektualną, ale tworzą postaci, które są czasami bezradne wobec życiowych sytuacji, ale obserwują, szukają rozwiązania i potrafią spojrzeć na siebie krytycznie. To naprawdę przyjemna, odprężająca powieść. Polecam.

Co dzień inny obraz wstawia natura w okno na podmiejskiej farmie. Raz prószy śnieg, mgła przesłania drzewa, leje deszcz, jest błoto, za chwilę drzewa zaczynają się zielenić, słońce grzeje mocniej, wszystko kwitnie, i znów liście zmieniają kolor. Dużo dynamiczniej toczy się życie w środku domu. Wielopokoleniowa rodzina to skomplikowany układ, którego nie są wstanie zrozumieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
11

Na półkach:

Słodko-gorzka kronika jednego roku z życia członków kilku-pokoleniowej nieco ekscentrycznej angielskiej rodziny w latach 60-tych dwudziestego wieku. Wydarzenia obserwujemy z punktu widzenia żywiołowego i ciekawskiego dziewięcioletniego chłopca Gaylorda, który daje się we znaki wszystkim członkom familii. Książka z jednej strony zabawna, a z drugiej niezwykle trafna w psychologicznej charakterystyce bohaterów.

Słodko-gorzka kronika jednego roku z życia członków kilku-pokoleniowej nieco ekscentrycznej angielskiej rodziny w latach 60-tych dwudziestego wieku. Wydarzenia obserwujemy z punktu widzenia żywiołowego i ciekawskiego dziewięcioletniego chłopca Gaylorda, który daje się we znaki wszystkim członkom familii. Książka z jednej strony zabawna, a z drugiej niezwykle trafna w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
907
340

Na półkach:

Niby prosta historia – wielopokoleniowa rodzina angielska mieszka na farmie, a całemu towarzystwu przygląda się dziewięciolatek – Gaylord. Obserwuje ciotki - stare panny, rodziców, dziadka – z pozoru rodzinę, która się nie znosi, a jednak bardzo jest ze sobą związana. W malutkiej książeczce jest więcej treści niż w wielotomowych powieścidłach. Dyskretnie i subtelnie Malpass pisze o miłości, przemijaniu, wzajemnym przywiązaniu i …śmierci. Kiedy umiera samotna ciotka Marigold,to mimo, iż nie miała własnych dzieci i jej życie „nie było ważne” potrafiła zaznaczyc się w życiu innych. Kiedy ojciec, najstarszy z rodziny mówi spokojnie, że teraz jego kolej syn nie zaprzecza, nie pociesza tylko pyta: ”Boisz się?”. Piękna scena, która mówi - wiem że umrzesz, najpewniej następny, nie będę udawał, pytam cię więc, czy wierzysz w to o czym mówiłeś, czy wierzysz w koniec? A ojciec odpowiadając nie mówi o życiu wiecznym, zbawieniu czy strachu tylko: ”nie …nie boję się. Ale wiesz będzie mi brak tego wszystkiego. Będzie mi brak ziemi pod nogami i wiatru na wargach i słońca na czole” Mówi: nie boje się, wierzę, ale znam tylko to, co jest tutaj i tego żałuję. Najpiękniejszy i najprostszy dialog o śmierci i życiu wiecznym jaki znam. Piękna książka.

Niby prosta historia – wielopokoleniowa rodzina angielska mieszka na farmie, a całemu towarzystwu przygląda się dziewięciolatek – Gaylord. Obserwuje ciotki - stare panny, rodziców, dziadka – z pozoru rodzinę, która się nie znosi, a jednak bardzo jest ze sobą związana. W malutkiej książeczce jest więcej treści niż w wielotomowych powieścidłach. Dyskretnie i subtelnie Malpass...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
35

Na półkach:

Książkę czytałam dawno, bo w 1992 roku, w wydaniu papierowym.

Książkę czytałam dawno, bo w 1992 roku, w wydaniu papierowym.

Pokaż mimo to

avatar
1007
111

Na półkach:

Przeczytałam w wersji drukowanej.

Przeczytałam w wersji drukowanej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    87
  • Chcę przeczytać
    58
  • Posiadam
    14
  • Ulubione
    7
  • Przesłuchane
    3
  • Audiobooki
    2
  • Obyczajowe
    2
  • Audioboo
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Audiobook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Od siódmej rano


Podobne książki

Przeczytaj także