rozwińzwiń

Opiekun snu

Okładka książki Opiekun snu Vonda Neel McIntyre
Okładka książki Opiekun snu
Vonda Neel McIntyre Wydawnictwo: Phantom Press Seria: Fantasy & SF fantasy, science fiction
285 str. 4 godz. 45 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Fantasy & SF
Tytuł oryginału:
Dreamsnake
Wydawnictwo:
Phantom Press
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
285
Czas czytania
4 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
8385276688
Tłumacz:
Marzena Beata Guzowska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
148 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
5688
731

Na półkach: , , ,

Trochę zapomniana, starsza fantastyka/SF - w zasadzie miks, bo odległa, poatomowa przyszłość, w której ludzie żyją jak w przeszłości. Książka drogi, zmiany, o wężach i nadziei. Dla fanów Ursuli LeGuin, ale nie tylko :)
Więcej? Zapraszam!

https://kaginbooks.blogspot.com/2024/03/192024-239-vonda-mcintyre-opiekun-snu.html

Trochę zapomniana, starsza fantastyka/SF - w zasadzie miks, bo odległa, poatomowa przyszłość, w której ludzie żyją jak w przeszłości. Książka drogi, zmiany, o wężach i nadziei. Dla fanów Ursuli LeGuin, ale nie tylko :)
Więcej? Zapraszam!

https://kaginbooks.blogspot.com/2024/03/192024-239-vonda-mcintyre-opiekun-snu.html

Pokaż mimo to

avatar
422
136

Na półkach:

"Niemożliwością jest otoczyć kogoś absolutną opieką, nie robiąc z niego jednocześnie niewolnika." - str. 52.

W “Opiekunie Snu” śledzimy losy Gady, uzdrowicielki i zaklinaczki węży, która przemierza postapokaliptyczny świat niosąc ludziom pomoc medyczną. W tym celu używa jadu węży. które to substancje poddane specyficznej obróbce chemicznej potrafią wyleczyć niemal każdą chorobę. Historia otwiera się w niewielkiej osadzie nomadów, gdzie Gada próbuje pokonać nowotwór w ciele kilkuletniego chłopca. W nocy, gdy bohaterka oddala się z namiotu w celu przygotowania mikstury, zostawia chłopca w towarzystwie najmniejszego z trójki swoich pomocników, węża snu Mech, który niweluje ból u cierpiących zapewniając znieczulenie i zsyłając na nich przyjemne sny. Nad ranem okazuje się, że rodzice obawiający się ugryzienia swojej pociechy przez Mech postanowili zabić malutkiego węża. Gada jest zdruzgotana, jednak kodeks zawodowy oraz moralny kompas nakazują jej wyleczenie młodzieńca. Pozbawiona bardzo rzadkiego - pochodzącego z innego świata - węża snu, Gada decyduje się na powrót do osady uzdrowicieli, aby prosić ich o nowego pomagiera, lecz zdaje sobie sprawę, że nauczyciele mogą nie okazać wyrozumiałości wobec jej nieodpowiedzialnego postępowania. Po drodze napotyka jednak innych ludzi, których koleje losu zmienią główny cel podróży Gady, co pozwoli czytelnikom na zwiedzenie tej pustynno-górzystej krainy.

Wyżej opisałem pierwszy rozdział powieści, ponieważ nie da się opowiadać o tej książce bez tego wstępnego rozeznania w sytuacji. “Opiekun Snu” powinien spodobać się fanom dwóch autorów, a mianowicie Gene Wolfe oraz Ursuli Le Guin. Podróż przez zdewastowaną w wojnie jądrowej ziemię obfituje w przedindustrialne przejawy ludzkiej egzystencji, by od czasu do czasu zaskoczyć nas jakimiś futurystycznymi pozostałościami technologii sprzed kataklizmu. By nie zdradzać za wiele, wspomniane są tu modyfikacje genetyczne, klonowanie, odnawialne źródła energii, podróże kosmiczne czy wcześniej już wspomniane efekty promieniowania radioaktywnego. Podróżując przez świat Gada napotyka ludzi pilnie potrzebujących pomocy medycznej, jednak każda z nich inaczej reaguje na konieczność leczenia, pogodzenia się ze społecznym ostracyzmem powstałym na skutek fizycznego inwalidztwa, pogodzenia się z możliwością długoterminowego kalectwa, a w najgorszym przypadku - niemożliwością wyleczenia i nieuchronną śmiercią. Gada cechuje się niesamowitych współczuciem wobec obcych ludzi, próbuje pomagać nawet w sytuacjach, gdy wykracza to poza jej znachorskie kompetencje. Jednocześnie często odczuwa odseparowanie od reszty ludzkości, samotność, brak fizycznego (seksualnego) kontaktu, gdyż o ile uzdrowiciele cieszą się wysoką estymą, to traktowani są jako potencjalnie niebezpieczni osobnicy. Ten mur braku zaufania nie jest łatwo skruszyć, lecz Gada robi wszystko co w swojej mocy, aby to zaufanie sobie zapewnić - w świecie, gdy jest to jedna z najcenniejszych walut.

Powieść może się pochwalić swojego rodzaju ograniczoną brutalnością opisu. Jest tu mnóstwo krwi, cierpienia, natomiast węże cechują się niekontrolowaną, dualistyczną naturą - z jednej strony oferują lekarstwo i wyzdrowienie, z drugiej stanowią śmiertelne zagrożenie. Vonda McIntrye obchodzi się ze swoim światem i ludźmi, którzy go zamieszkują z całkowitym brakiem jakiejkolwiek taryfy ulgowej. Rzeczywistość jest brutalna, ciężka, pełna niebezpieczeństw, a choroby i ból są namacalne, groźne i pozostawiające ślady swojego spustoszenia. Opisy są bardzo obrazowe, warunki atmosferyczne da się odczuć na własnej skórze, podróżnicy przebywają pustynię w nocy, by w dzień móc odpoczywać przed słonecznym żarem. Ludzkość rozbiła się na malutkie grupki i plemiona, które żyją na różnych poziomach rozwoju, jednak wszystkie łączy ostrożność wobec obcych.

Autorka znakomicie tworzy emocjonalny rezonans między postaciami, próbuje nas uwrażliwić na cierpienie i problemy tego świata (które często się pokrywają z tymi w naszym świecie). Pokazuje też różnice między tym co teraz, a tym co obserwujemy na kartach powieści: jak choćby dominująca rola przyjaźni czy biologicznie kontrolowana prokreacja.

Pisarka zostawia nam okruszki wiedzy co do futurystycznej natury tego świata, za każdym razem popychając nas w niezbadane - przez czytelnika - rejony mapy, jednak muszę powiedzieć, że za każdym razem nie decyduje się postawić tego ostatecznego kroku, który usprawiedliwił by istnienie tych wszystkich technologicznych cudów. Dla przykładu Gada w pewnym momencie podąża do pewnego wysokorozwiniętego technologicznie Miasta, które to zdaje się mieć kontakty z pozaziemcami - tym samym z planetami, z których pochodzą właśnie węże snu. Czytelnik szybko odnosi wrażenie, że jest to ostateczny cel wędrówki bohaterki i czeka ten moment konfrontacji w wielkim napięciu. Ostateczne rozwiązanie wątku rozczarowuje, a książka płynie dalej przez kolejne 80 stron tekstu. By je wypełnić, pojawia się nowy cel i nowy wątek, zupełnie oderwany od narracji poprzednich stron (z wyjątkiem tajemniczego szaleńca, który zdaje się śledzić naszą bohaterkę).

Ponadto kilkanaście stron poświęcone są mężczyźnie (zakochanemu w bohaterce),który postanawia podążyć za Gadą z tej osady, którą odwiedzamy w pierwszym rozdziale. Wstawki z jego perspektywy są kompletnie bezużyteczne, odwiedza raptem jedną nową lokalizację, lecz nie dowiadujemy się tam praktycznie niczego nowego poza to, co już wiedzieliśmy. I to jest motyw, który dosyć często powraca w tej powieści, a mianowicie to, że uzasadnienie umieszczenia motywów futurystycznych w tej książce jest tak naprawdę znikome, czytelnik obiecuje sobie wiele po tajemnicach świata przedstawionego, aby ostatecznie nie doświadczyć stuprocentowego spełnienia. Okazuje się, że chodzi tu o samą podróż, relacje oraz emocje, jakie towarzyszą Gadzie na swojej drodze. Autorka nie zawodzi w tej materii, ale brakuje mi tej wisienki na torcie intrygującego światotwórstwa, mocniejszego wejścia w kontakt z tymi elementami SF, aby miały one głębsze, fabularne reperkusje.

Końcowe sceny powieści są emocjonujące, wzruszające i zapadające w pamięć. Konkluzja jest budująca i intrygująca. Autorka sugeruje nam, że z cierpienia i złych uczynków mogą się zrodzić całkowicie pozytywne rzeczy. Nie należy w nieskończoność opłakiwać nieszczęść, bowiem mogą one pokierować nas ku rzeczom większym, wspanialszym i wyjątkowym, które całkowicie odmienią nasze życie i uczynią je jeszcze lepszym niż w czasach sprzed tragedii. Jasne, że to nic odkrywczego, ale chodzi tu przede wszystkim o to, by dosadnie i naturalnie wybrzmiało to w narracji, tak jak ma to miejsce w przypadku “Opiekuna Snu”. Krótki krytycyzm: korekta wydania Phantom Press jest bardzo zła (liczne pomieszanie “cię” z “się”, mylenie płci, brak kropek na końcu zdań, literówki). Tłumaczenie również nie jest najlepsze (zrobienie “Gada” z tak wspaniałego imienia jak “Snake” to kryminał. Nie zawsze też wszystkie zdania brzmią odpowiednio). Mimo wszystko książkę czyta się dobrze, to nie jest tak, że błędy są tak rażące, że nie wiemy o czym czytamy, jednak występują one zdecydowanie w ponadprzeciętnej ilości.

Ogólnie rzecz biorąc książka bardzo mi się podobała. Miała pierwiastek oryginalności, wspaniale łączyła science i fiction, posiadała duży ładunek emocjonalny, a sceny opisujące węże były niemal hipnotyzujące. Polecam książkę jako doskonały przykład science fantasy, gdzie miłość, cierpienie i zaufanie są postawione na honorowym miejscu. Dałbym jej 7+ lub 8- na 10.

"Niemożliwością jest otoczyć kogoś absolutną opieką, nie robiąc z niego jednocześnie niewolnika." - str. 52.

W “Opiekunie Snu” śledzimy losy Gady, uzdrowicielki i zaklinaczki węży, która przemierza postapokaliptyczny świat niosąc ludziom pomoc medyczną. W tym celu używa jadu węży. które to substancje poddane specyficznej obróbce chemicznej potrafią wyleczyć niemal każdą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
141

Na półkach:

Całkiem przyjemna powieść z pogranicza post-apo i sci-fi, której akcja dzieje się w dalekiej przyszłości, po wojnie nuklearnej. Bardzo fajnie zostało przedstawione funkcjonowanie plemion ludzkich, które wróciły do epoki przedindustrialnej (w sumie - nie do końca),chociaż w największym stopniu, jest to książka opowiadająca o emocjach i relacjach międzyludzkich. Z plusów dodałbym jeszcze piękne opisy krajobrazów, przedstawione bardzo plastycznie, rzekłbym nawet, że wręcz poetycko.

Minusem książki jest przede wszystkim to, że autorka otworzyła kilka intrygujących wątków (motyw kosmitów, tajemnicze Miasto Centralne, historia i organizacja uzdrowicieli) i... pozostawiła czytelnika właściwie z niczym. Ta opowieść bardzo mocno domagała się napisania drugiego tomu, który by te wątki rozwinął, ale niestety "Wąż snu" nie doczekał się kontynuacji. Wielka szkoda, ale w ostatecznym rozrachunku, uważam, że nie zmarnowałem czasu czytając tę powieść.

Całkiem przyjemna powieść z pogranicza post-apo i sci-fi, której akcja dzieje się w dalekiej przyszłości, po wojnie nuklearnej. Bardzo fajnie zostało przedstawione funkcjonowanie plemion ludzkich, które wróciły do epoki przedindustrialnej (w sumie - nie do końca),chociaż w największym stopniu, jest to książka opowiadająca o emocjach i relacjach międzyludzkich. Z plusów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
128

Na półkach:

"Opiekun snu" - posiadam inne wydanie. Mój pierwszy egzemplarz nabyłam w przejściu podziemnym, przy dworcu głównym w Krakowie, potem zaginął, w między czasie się odnalazł, jednak zdążyłam już za piątaka kupić sobie nowy. Iście znikająca lektura. Trochę zapomniana i niedoceniona, mimo iż, zdobyła sporo ważnych nagród.

Wydana w 1978 roku, autorstwa pisarki z polskimi korzeniami, to niesztampowa historia świata po apokaliptycznej zagładzie, która doszczętnie niszcząc florę i faunę na ziemi, zmusiła ostatnich ocalałych ludzi do prowadzenia ubogiego, koczowniczego trybu życia. Rozległe, surowe, czerniejące pustkowia przemierzają uzdrowiciele, ostatni z mogących nieść medyczną pomoc zdziesiątkowanej wojną nuklearną ludności. Gada jest jedną z takich szamanek. W swym fachu wykorzystuje żywe węże i między innymi z ich jadu potrafi przygotować rozmaite rodzaje lekarstw i antidotum. Jeden wąż jest jednak wyjątkowy. Nie pochodzi z naszej planety, zatem jest niezwykle rzadki i nie można go rozmnażać. To waż snu, który w tajemniczy sposób ujawnia swoje lecznice moce. Przygoda głównej bohaterki zaczyna się w momencie tragicznej utraty swojego najcenniejszego daru i cel podróży znajduje w odszukaniu innego kosmicznego zwierzęcia.

Odrobina przygody, z delikatnym wątkiem miłosnym w tle, to przede wszystkim opowieść o zdeterminowanej i odważnej walce młodej dziewczyny o nadanie sensu swojej zawodowej misji. Fabuła płynie spójnie i leniwie, co dla niektórych może stanowić wadę. Czyta się lekko, a łagodny ton uzupełniają znakomite opisy przemierzanego, pustynnego świata. Akcja pod koniec zaczyna przyspieszać, zbliżając czytelnika do wyczekiwanego punktu zwrotnego. Czy był to udany zabieg? Zdecydowanie pierwsza połowa książki bardziej przypadła mi do gustu, później odnosiłam wrażenie jakby autorka zgubiła wątek i jak najszybciej chciała zakończyć całą historię. Wykreowana rzeczywistość, aż prosiła, by wycisnąć z niej jeszcze więcej i wpleść w opowieść więcej szczegółów, motywów czy zaskakujących odkryć (co jeszcze pozaziemskiego mogło zadomowić się na planecie?). Niestety cały świat pozostaje zamknięty w tym jednym tomie.

Powieść wiele razy była promowana jako idealna pozycja dla fanów lekkiej, nieskomplikowanej i przyjemnej w odbiorze prozy Ursuli le Guin. Osobiście uważam, że pomimo kilku nieścisłości i uczucia niedosytu, całość jest niezwykle udana i jeśli ktoś szuka spokojnej lektury na sen, z elementami postapo i nietypową główną postacią, jednak bez wszechobecnej magii czy wątków kosmicznych, to myślę, że warto spróbować.

"Opiekun snu" - posiadam inne wydanie. Mój pierwszy egzemplarz nabyłam w przejściu podziemnym, przy dworcu głównym w Krakowie, potem zaginął, w między czasie się odnalazł, jednak zdążyłam już za piątaka kupić sobie nowy. Iście znikająca lektura. Trochę zapomniana i niedoceniona, mimo iż, zdobyła sporo ważnych nagród.

Wydana w 1978 roku, autorstwa pisarki z polskimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
3

Na półkach:

Przeczytałam ją w trzy dni , autorka napisała także Star Treka. Książka przemyca pewne postawy, które czytając przyjmuje się za oczywiste (teraz) książka zaznaczam z 1978 r. Historia mądra i piękna, pokazująca świat wielowymiarowo w zakresie społecznym i świadomości . Mnie porwała, przy jednoczesnym opiekowaniu się dwulatką - wulkanem energii.

Przeczytałam ją w trzy dni , autorka napisała także Star Treka. Książka przemyca pewne postawy, które czytając przyjmuje się za oczywiste (teraz) książka zaznaczam z 1978 r. Historia mądra i piękna, pokazująca świat wielowymiarowo w zakresie społecznym i świadomości . Mnie porwała, przy jednoczesnym opiekowaniu się dwulatką - wulkanem energii.

Pokaż mimo to

avatar
1807
895

Na półkach: , ,

Urzekła mnie w tej książce, przede wszystkim, wizja więzi społecznych, zwłaszcza ludów pustyni. Poliamoria, bi- i homo-seksualizm na porządku dziennym, ale nie wulgarnie, ot, po prostu ludzie żyją w ten sposób, bo tak jest im najlepiej, wzajemnie się szanując. No zajebiście. I sposób rozmnażania się węży też wiele mówi.
I setting na świat, który udaje typowe fantasy, a jest postapo.
Obydwie te rzeczy są gigantycznym plusem.

Na minus jedna muszę powiedzieć, że jest rozbicie fabuły, gdzie GB chodzi od punktu do punktu, próbując odhaczyć kolejne questy. To aż tak nie gryzie, ale trochę psuje przyjemność z lektury, tak jakby autorka sama nie do końca chciała wiedzieć, jaką książkę chce napisać. Jest... niezbalansowana, a przez to człowiek ma wrażenie porzucania wątków.
Plus tył okładki spoileruje, kto ją śledzi, więc napięcie z tym związane totalnie ginie.

Urzekła mnie w tej książce, przede wszystkim, wizja więzi społecznych, zwłaszcza ludów pustyni. Poliamoria, bi- i homo-seksualizm na porządku dziennym, ale nie wulgarnie, ot, po prostu ludzie żyją w ten sposób, bo tak jest im najlepiej, wzajemnie się szanując. No zajebiście. I sposób rozmnażania się węży też wiele mówi.
I setting na świat, który udaje typowe fantasy, a jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
26

Na półkach:

Czytałam tę książkę dawno temu, wtedy nosiła tytuł "Opiekun snu".

Czytałam tę książkę dawno temu, wtedy nosiła tytuł "Opiekun snu".

Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

avatar
84
2

Na półkach:

W polskim tłumaczeniu ocenzurowano, usunięto wzmianki o homoseksualizmie.

W polskim tłumaczeniu ocenzurowano, usunięto wzmianki o homoseksualizmie.

Pokaż mimo to

avatar
43
2

Na półkach:

nagrody mówią same za siebie

nagrody mówią same za siebie

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    325
  • Chcę przeczytać
    121
  • Posiadam
    113
  • Fantastyka
    17
  • Ulubione
    13
  • Fantasy
    9
  • Science Fiction
    7
  • S-F
    3
  • Książki
    3
  • SF, Fantasy i Horror
    2

Cytaty

Więcej
Vonda Neel McIntyre Opiekun snu Zobacz więcej
Vonda Neel McIntyre Opiekun snu Zobacz więcej
Vonda Neel McIntyre Opiekun snu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także