Po pierwszym tomie mam mieszane uczucia. Kreska śliczna, pomysł też bardzo fajny, może prowadzić do bardzo wielu interesujących rozważań na temat moralności i etyki.

Ale jest kilka sporych minusów: przede wszystkim akcja toczy się bardzo szybko. To wciąga, ale przez to jest mało realistyczna. Nie przywiązałam się do żadnej postaci, wydały mi się raczej nijakie, a niektóre chwyty fabularne są wg mnie bardzo infantylne. Mam tu głównie na myśli pomysł wielkiej, zrzeszającej policje świat organizacji, która współpracuje z ‘najlepszym na świecie detektywem’ który jest anonimowy i funkcjonuje poza tą organizacją. Może w komiksie amerykańskim o super-bohaterach by przeszło, ale w rzeczywistości nakreślonej w tej mandze wydaje mi się to jakieś niezgrabne i dziecinne. Trochę jak coś, co mógłby wymyśleć mały chłopiec, który nie rozumie do końca, jak funkcjonują takie rzeczy.

Poza tym uważam, że pomysł z Death Notem został spalony; to mogłaby być genialna psychologiczna rozprawa o naturze człowieka, o tym jak po trzymaniu tak wielkiej władzy powoli popada w szaleństwo, powoli zaczyna wierzyć, że jest Bogiem. Zamiast tego główny bohater praktycznie od razu zaczyna świrować. Może od początku był psychopatą; może taki był zamysł autora. Wciąż uważam to jednak za stratę.

Nie jestem pewna, czy sięgnę po następne tomy. Akcja momentami wciąga i możliwe, że wszystko się jeszcze rozkręci, ale zero przywiązania do bohaterów sprawia, że niekoniecznie chcę wiedzieć, co będzie dalej.

Po pierwszym tomie mam mieszane uczucia. Kreska śliczna, pomysł też bardzo fajny, może prowadzić do bardzo wielu interesujących rozważań na temat moralności i etyki.

Ale jest kilka sporych minusów: przede wszystkim akcja toczy się bardzo szybko. To wciąga, ale przez to jest mało realistyczna. Nie przywiązałam się do żadnej postaci, wydały mi się raczej nijakie, a niektóre...