Dałbym siódemkę, albo ósemkę.
Ale tak mnie wkurzyło zakończenie, że daję jedynkę. Nienawidzę niedokończonych powieści kończących się chorym suspensem z nadzieją piszącego, że dzięki temu skłoni czytelnika do przeczytania następnego tomu. Teraz zastanawiam się, czy w ogóle brać się za następne, bo jak zamiast rozrywki dostarczą mi energii wkurzającej, to po co mi to.
Gatunek fantasy, to ma być relaks, bo o wyższych wartościach to i tak można zapomnieć, chcę się dobrze bawić i nakarmić wredne instynkty!
Cholerna skłonność autorki do odgrzewania starych kotletów.
Najpierw trzy tomy o jednym psycholu, którego nie ma jak wykończyć, a teraz odgrzewany kotlet Sebastian. Litości.
Jak można spieprzyć tak fajną opowieść. Brak mi słów.
Jak będą kolejne trzy tomy o psycholu Sebastianie, to chyba mnie szlag trafi. Już w momencie pojawienia się Lilith usłyszałem w głowie dzwonek alarmowy, bo do tego momentu powieść tak mi się podobała, że dałbym dziesięć gwiazdek. Ale od tego momentu zacząłem bać się, że będą trzy tomy o tej postaci, przedstawionej zresztą jako obrzydliwość, a babranie się w ekskrementach nie jest moją ulubioną rozrywką. Jak by tak było, to dałbym minus 10 gwiazdek.
Autorko - nie ma pani inwencji tworzenia nowych przygód wokół nowych postaci i akcji, tylko wciąż odradzające się niedobite zło w tych samych postaciach? I do tego wkurzających? Do tego ten Jace, to jakaś nieustająca, pełna beznadziei porażka, ciągle gamoń i do tego wkurzający gamoń, pozbawiony zdolności antycypacji.
Och, już wiem, co zrobię, odpuszczę sobie tom 5 i od razu przejdę do 6, bo kolejny gniot z odgrzewanym kotletem w tomie 5 to dla mnie za dużo. Sprawdziłem recenzje i już wiem, że szlag by mnie trafił przy części 5

Dałbym siódemkę, albo ósemkę.
Ale tak mnie wkurzyło zakończenie, że daję jedynkę. Nienawidzę niedokończonych powieści kończących się chorym suspensem z nadzieją piszącego, że dzięki temu skłoni czytelnika do przeczytania następnego tomu. Teraz zastanawiam się, czy w ogóle brać się za następne, bo jak zamiast rozrywki dostarczą mi energii wkurzającej, to po co mi to....