Po tej lekturze czuję się ignorantką zarówno historyczną, jak i kulturową. Pani Maria była niezwykle ciekawą osobistością - ucieleśnieniem kobiety sukcesu. Uczestniczyła w ruchu oporowym podczas II wojny światowej, rozwinęła swoją karierę pisarsko-malarską głównie dzięki uporowi, a także odniosła liczne sukcesy w sportach.
Była niepoprawną optymistką, czerpała z dnia tyle, ile się dało, co przy jej bagażu doświadczeń było nie lada wyzwaniem.
Z książki dowiedziałam się o niej naprawdę wiele. W szczególności przypadły mi do gustu wiersze jej autorstwa.

Po tej lekturze czuję się ignorantką zarówno historyczną, jak i kulturową. Pani Maria była niezwykle ciekawą osobistością - ucieleśnieniem kobiety sukcesu. Uczestniczyła w ruchu oporowym podczas II wojny światowej, rozwinęła swoją karierę pisarsko-malarską głównie dzięki uporowi, a także odniosła liczne sukcesy w sportach.
Była niepoprawną optymistką, czerpała z dnia...

Doprawdy, zwariowana kobieta...
Maria Ginter to ktoś niezwykły, szalony. Te wspomnienia powinien przeczytać każdy, absolutnie każdy. Nie wiem nawet czy bardziej dla samych losów autorki, czy też dla tego wszystkiego, co dzieje się w tle...

Doprawdy, zwariowana kobieta...
Maria Ginter to ktoś niezwykły, szalony. Te wspomnienia powinien przeczytać każdy, absolutnie każdy. Nie wiem nawet czy bardziej dla samych losów autorki, czy też dla tego wszystkiego, co dzieje się w tle...

„Z wiatrem pod wiatr” jest kontynuacja przygód Pani Marii Ginter opisanych w „Galopem na przełaj”. Przedstawione wydarzenia rozgrywają się tym razem w latach 60-tych i 70-tych i mają miejsce poza granicami kraju.

Po raz kolejny od książki nie można się oderwać. Wciąga od pierwszych stron. Wojna minęła i teraz trzeba się odnaleźć w nowej rzeczywistości, która dla osób biorących czynny udział w walkach z okupantem, czy też byłych ziemian, nie była różowa. Nieustraszona Pani Maria nie zrażała się tym jednak i postanowiła wziąć życie we własne ręce, czyli zrobiła to, co jej wychodziło najlepiej.

Są to bardzo ciekawe losy niezwykłej kobiety, której wspomnienia czyta się jak najlepszą powieść przygodową.

Bardzo polecam!

„Z wiatrem pod wiatr” jest kontynuacja przygód Pani Marii Ginter opisanych w „Galopem na przełaj”. Przedstawione wydarzenia rozgrywają się tym razem w latach 60-tych i 70-tych i mają miejsce poza granicami kraju.

Po raz kolejny od książki nie można się oderwać. Wciąga od pierwszych stron. Wojna minęła i teraz trzeba się odnaleźć w nowej rzeczywistości, która dla osób...

Książka opisuje dalsze dzieje Marii Ginter. Poznajemy losy autorki w latach 60. i 70. Najpierw w Europie Zachodniej, a później w USA. Co prawda ta część wspomnień nie obfituje już w takie dramaty jak pierwsza, ale również pełna jest ciekawych przygód. Chciałbym mieć choć 1% tej energii co Pani Maria. Jak czytałem tę książkę, to miałem wrażenie, że autorka spełnia punkt po punkcie marzenia z mojej osobistej listy - zwiedzanie Lazurowego Wybrzeża, podróż przez całe USA, udział w rajdach samochodowych, pisanie, malowanie, turnieje tenisowe, loty szybowcem, hodowla psów, wywiady, poznawanie sławnych ludzi... Gdyby osób z takimi zasobami energii jak Maria Ginter było z tysiąc, to Polska byłaby potęgą.

Książka opisuje dalsze dzieje Marii Ginter. Poznajemy losy autorki w latach 60. i 70. Najpierw w Europie Zachodniej, a później w USA. Co prawda ta część wspomnień nie obfituje już w takie dramaty jak pierwsza, ale również pełna jest ciekawych przygód. Chciałbym mieć choć 1% tej energii co Pani Maria. Jak czytałem tę książkę, to miałem wrażenie, że autorka spełnia punkt po...