Powieść niezwykle ciekawa. Wysłuchana, jako audiobook. Szanta wyśpiewana przez lektora - rewelacja. Trochę więcej wątków obyczajowych, niż bitw morskich. Jednak autor miał więcej okazji do humoru. Ciekawostką znalezioną w internetach jest grafika przedstawiająca okręty, na których służył Jack Aubrey.

Powieść niezwykle ciekawa. Wysłuchana, jako audiobook. Szanta wyśpiewana przez lektora - rewelacja. Trochę więcej wątków obyczajowych, niż bitw morskich. Jednak autor miał więcej okazji do humoru. Ciekawostką znalezioną w internetach jest grafika przedstawiająca okręty, na których służył Jack Aubrey.

Tym razem było już zdecydowanie bardzo dobrze. Wspaniały klimat, czyta się za jednym zamachem, może nawet szkoda, bo chciałoby się smakować dłużej. Postaci coraz lepiej, coraz pełniej zarysowane, świetne opisy codziennego życia na okrętach, spora dawka humoru, czego chcieć więcej.

Tym razem było już zdecydowanie bardzo dobrze. Wspaniały klimat, czyta się za jednym zamachem, może nawet szkoda, bo chciałoby się smakować dłużej. Postaci coraz lepiej, coraz pełniej zarysowane, świetne opisy codziennego życia na okrętach, spora dawka humoru, czego chcieć więcej.

OCENA-8/10 REWELACJA

Wspaniała powieść niezwykle ekscytująca i szalenie ciekawa przedstawiająca dalsze przygody Jacka Aubreya i Stephana Maturina. W mojej ocenie książka zdecydowanie lepsza od dwóch pierwszych części, świat stworzony przez Patricka O’ Briana oraz sposób w jaki go opisał jest nadzwyczaj wiarygodny, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że autor jest mistrzem w swoim fachu, a morze jego domem.

W powieści spotkamy się z szeregiem żeglarskich i marynarskich pojęć, które potwierdzają dobrą znajomość zagadnienia przez autora, do tego przedstawia to w taki sposób, iż będąc nawet laikiem w sprawach żeglugi nie czujemy się zagubieni w gąszczu specjalistycznego nazewnictwa i wszystko jest zrozumiałe.

Głównym wątkiem powieści jest przyjęcie przez Jacka Aubreya zlecenia eskortowania brytyjskiego ambasadora do Indii Wschodnich, gdzie szlak podróży wiedzie przez archipelag Wysp Korzennych kontrolowany w przeważającej większości przez Francuzów, dokonać tego zadania ma przy pomocy tytułowej brytyjskiej fregaty żaglowej „HMS SURPRISE”. Ostatecznie misja nie powiedzie się bowiem ambasador umiera w wyniku złego stanu zdrowia, praktycznie gdy podróż dobiega końca.
W książce towarzyszą nam również pomniejsze wątki równie ważne dla powieści, o których celowo nie wspominam aby nie psuć odkrywania tej niezwykłej historii. Książka godna polecenia, warta przeczytania i poświęconego jej czasu.

To co mnie szczególnie urzekło w powieści, to przepiękny opis morskiej podróży do Indii Wschodnich, która mogłaby wydawać się nudna bo w końcu wokół fregaty mamy tylko morze i horyzont więc co w tym pięknego?.

Jakże można pomylić się w ocenie o to fragment z książki:

„ Prażące słońce nad Bombajem osiągnęło południowy pułap w swojej dziennej wędrówce, zsyłając ciszę na tętniące życiem miasto. Nawet w najgłębszych zakątkach odległych bazarów słychać było teraz miarowy łoskot przyboju - Ocean Indyjski oddychał ciężko pod niebem oczekującym na południowo-zachodni monsun, tak rozgrzanym, że pozbawionym błękitu. W tej samej chwili, daleko na zachodzie, za wybrzeżem afrykańskim i jeszcze dalej, to samo słońce dźwigało się jednak dopiero zza horyzontu, posyłając pierwsze promienie prosto na obwisłe bombramsle i bramsle fregaty „Surprise", kołyszącej się na martwej fali trzydzieści stopni długości zachodniej i nieco na północ od równika. Promienie wschodzącego słońca ześlizgnęły się na poziom marsli, potem żagli głównych i wreszcie dotarły do pokładu. Dzień nastał nagle, bez ostrzeżenia. Blask słońca wypełnił już cały nieboskłon, a noc, widziana jeszcze z dziobu na prawej burcie, umykała już ku Ameryce. Nagle zniknął Mars, wiszący na wysokość dłoni nad zachodnim horyzontem, niebo wypełniało się światłem, a czarne fale szybko wracały do codziennego, głębokiego błękitu”

Przepiękne i chwytające za serce opisy, właśnie dla takich fragmentów, warto sięgnąć po tę książkę. Pozdrawiam. Jack_

OCENA-8/10 REWELACJA

Wspaniała powieść niezwykle ekscytująca i szalenie ciekawa przedstawiająca dalsze przygody Jacka Aubreya i Stephana Maturina. W mojej ocenie książka zdecydowanie lepsza od dwóch pierwszych części, świat stworzony przez Patricka O’ Briana oraz sposób w jaki go opisał jest nadzwyczaj wiarygodny, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że autor jest mistrzem w...

Świetna:D!

Świetna:D!

Lepsze od części poprzedniej, bo autor znacznie ograniczył czas, który bohaterowie spędzają na lądzie.

W tym tomie dostajemy typową książkę o przygodach na morzu. Bohaterowie trochę lepiej zarysowani niż w tomach poprzednich, postaci drugoplanowe już nie zlewają się w jednolite tło dla głównych bohaterów. Poczynania doktora, miejscami są rodem z SF (a raczej medical fiiction),ale nie ma to dużego wpływu na całość powieści, pod warunkiem, że ktoś jest nastawiony na wartką akcję, dużo morza i żaglowce oraz marynarzy z dziewiętnastego wieku.

Książka, podobnie jak główny żaglowiec tego tomu, jest sporą niespodzianką po części poprzedniej.

Lepsze od części poprzedniej, bo autor znacznie ograniczył czas, który bohaterowie spędzają na lądzie.

W tym tomie dostajemy typową książkę o przygodach na morzu. Bohaterowie trochę lepiej zarysowani niż w tomach poprzednich, postaci drugoplanowe już nie zlewają się w jednolite tło dla głównych bohaterów. Poczynania doktora, miejscami są rodem z SF (a raczej medical...

Kolejna książka ze świetnej serii! Leniwiec i żółw są "gwiazdkami" tej książki ;)

Kolejna książka ze świetnej serii! Leniwiec i żółw są "gwiazdkami" tej książki ;)

Kolejna do której dotarłem z cyklu powieści o Jacku Aubreyu i Stephenie Maturinie... bogata treść, ciekawie zarysowane postacie, niestety sporo błędów językowych i merytorycznych w wątkach marynistycznych, obawiam się, że to jednak tłumacz nie do końca był w stanie sobie poradzić z terminologią... Ale czytało się bardzo dobrze.

Kolejna do której dotarłem z cyklu powieści o Jacku Aubreyu i Stephenie Maturinie... bogata treść, ciekawie zarysowane postacie, niestety sporo błędów językowych i merytorycznych w wątkach marynistycznych, obawiam się, że to jednak tłumacz nie do końca był w stanie sobie poradzić z terminologią... Ale czytało się bardzo dobrze.