Nikt z nas nie chciałby znaleźć się w podobnej sytuacji - gdy niczym cień podążałby za nami ktoś - nie wiadomo kto, nie wiadomo, w jakim celu... Łatwo tylko domyślić się, że raczej nie w przyjaznych zamiarach...

Alex nigdy nie czuł się specjalnie odważnym i walecznym mężczyzną, naturalne więc jest, że niejasne zagrożenie, które się pojawiło, wzbudza jego silny niepokój. Zwłaszcza, że w podróży do Kalifornii, gdzie czeka na niego nowy dom, a w nim świeżo poślubiona żona, towarzyszy mu jej jedenastoletni brat, Colin. Dziecko nad wyraz inteligentne i dojrzałe, ale cóż - wciąż tylko dziecko...

Lubię książki z motywem pogoni i ucieczki, miałam więc w stosunku do tej spore oczekiwania, tym bardziej, że Koontza niezwykle cenię, mimo że uważam go za pisarza dość nierównego... Tym razem było dość dobrze, ale niestety tylko tyle. Powieść wydaje się niedopracowana, niektóre wątki pourywane, i niestety zamiast tytułowej grozy wzbudza tylko niewielkie zaciekawienie. I to bardzo niewielkie - w zasadzie wszystkie kolejne zdarzenia wyjątkowo łatwo przewidzieć...

Najbardziej podobała mi się postać Colina. Jeśli chodzi o resztę - mogło być dużo lepiej.

Nikt z nas nie chciałby znaleźć się w podobnej sytuacji - gdy niczym cień podążałby za nami ktoś - nie wiadomo kto, nie wiadomo, w jakim celu... Łatwo tylko domyślić się, że raczej nie w przyjaznych zamiarach...

Alex nigdy nie czuł się specjalnie odważnym i walecznym mężczyzną, naturalne więc jest, że niejasne zagrożenie, które się pojawiło, wzbudza jego silny niepokój....