Aislinn wreszcie w pełni zasiadła na tronie Letniego Dworu u boku króla Keenana. Choć dalej nie potrafi pogodzić się ze swoim przeznaczeniem i tym, że stała się wróżką, czymś, czego od dziecka się obawiała ze względu na swój dar, to świetnie radzi sobie z obowiązkami królowej.

Jednakże bycie wspaniałą władczynią nie jest i nigdy nie było jej marzeniem, dlatego wciąż próbuje żyć tak, jak gdyby nic się nie zmieniło, choć zmieniło się wszystko. Dlatego wciąż pozostaje w związku z ukochanym jej śmiertelnikiem Sethem. Niemniej jednak związek ten przeżywa swoisty kryzys, ze względu na fakt, że Seth jest śmiertelnikiem i nie będzie mógł towarzyszyć Aislinn na wieczność, tak jak Keenan, który zaczyna zbliżać się coraz bardziej do królowej Letnich Wróżek, a wszystko to za sprawą nadchodzącego lata, które przepełnia ich uczuciem, nawet pomimo tego, że nastolatka bardzo chce tego uniknąć.

Sethowi coraz mocniej ciąży fakt jego śmiertelności, dlatego postanawia zwrócić się o pomoc do Sorchy, królowej Wysokiego Dworu, która ma go przemienić we wróża, co umożliwi mu spędzenie z ukochaną wieczności. Wszystko wydaje się takie łatwe i proste, niczym z bajki, lecz jak się okazuje, jest zupełnie przeciwnie – podczas wyprawy Setha na Wysoki Dwór mija tyle czasu, że Aislinn i Keenan mają czas by jeszcze bardziej się do siebie zbliżyć. Czy Seth będzie miał do czego wrócić po swojej przemianie? A co z innymi dworami Wróżek, czy pozostaną obojętne na fakt, że zwykły śmiertelnik tak mocno ingeruje w ich świat?

Swego czasu nie byłam fanką powieści fantasy ani takich, które zawierały elementy fantastyczne. Muszę przyznać, że dzięki książkom Melissy Marr, którymi jestem zafascynowana, zmieniłam zdanie na ten temat. Już pierwsza część przygód Aislinn przypadła mi do gustu, mimo tego, że początkowo mnie nie zachęciła, a wręcz przeciwnie. Tym razem miałam pewność, że mogę się oddać lekturze z przyjemnością. I tak też zrobiłam, nie mając szansy zaznać ani odrobiny rozczarowania co do „Kruchej wieczności”.

W tej części więcej mamy mrocznych elementów, więcej jest okrucieństwa, które tak naprawdę reprezentują wróżki podczas rywalizacji, a wszystko to nadaje specyficznego smaku, co dodaje oryginalności książce. Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego, że miałam okazję oddać się tak świetnej lekturze. Trzymająca w napięciu fabuła, zaskakujące zwroty akcji, elementy pokręconych romansów i gorące uczucie to coś, co trzyma czytelnika w garści i nie pozwala oderwać się od zerknięcia na każdą kolejną stronę. Serdecznie polecam i mam nadzieję, że będę miała okazję poznać dalsze losy Aislinn i wróżek.

Aislinn wreszcie w pełni zasiadła na tronie Letniego Dworu u boku króla Keenana. Choć dalej nie potrafi pogodzić się ze swoim przeznaczeniem i tym, że stała się wróżką, czymś, czego od dziecka się obawiała ze względu na swój dar, to świetnie radzi sobie z obowiązkami królowej.

Jednakże bycie wspaniałą władczynią nie jest i nigdy nie było jej marzeniem, dlatego wciąż...