Uwielbiam Deana Koontza odkąd zacząłem czytać thrillery i horrory, głównie ze względu na ciekawą pomysłowość, której użył także w Północy. Autor zapoznaje nas w tej książce z równie ciekawymi, jak jego pomysły, bohaterami m. in. z mającym problemy z synem agentem FBI, dokumentalistkę, której potwory zabiły siostrę i oczytaną dziewczynką, która jest na celowniku, także interesującego czarnego charakteru. Opisy stworów, są jak na Koontza bardzo dobre, czytając je mogłem bez trudu wyobrazić sobie przerażające mutanty biegające po mieście. Przenosząc się do świata Północy dawno nie czułem tak dobrze rosnącego napięcia, co zasługuje na bardzo mocny plus. Zauważyłem także, iż jest to trochę połączenie Domu Śmierci tego autora ( szalony naukowiec próbujący stworzyć nowy, lepszy według niego świata, czego skutkiem są tajemnicze, złowrogie i demoniczne kreatury) i Miasteczka Salem Stephena Kinga ( grupa bohaterów, wśród których jest dziecko, stawiających czoła złu, które opanowało prowincjonalne, małe miasteczko).
Nie mam do czego się przyczepić, więc polecam Północ wszystkim zainteresowanym tą powieścią.

Uwielbiam Deana Koontza odkąd zacząłem czytać thrillery i horrory, głównie ze względu na ciekawą pomysłowość, której użył także w Północy. Autor zapoznaje nas w tej książce z równie ciekawymi, jak jego pomysły, bohaterami m. in. z mającym problemy z synem agentem FBI, dokumentalistkę, której potwory zabiły siostrę i oczytaną dziewczynką, która jest na celowniku, także...