Toast za przodków

Okładka książki Toast za przodków
Wojciech Górecki Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż reportaż
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Reportaż
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2010-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-04-01
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375361940
Tagi:
Kaukaz
Inne
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Łódź. Miasto po przejściach Wojciech Górecki, Bartosz Józefiak
Ocena 6,3
Łódź. Miasto p... Wojciech Górecki, B...
Okładka książki HERITO nr 35 Adam Balcer, Krzysztof Czyżewski, Rafał Dutkiewicz, Wojciech Górecki, Michał Jurecki, Żanna Komar, Katarzyna Kotyńska, Paweł Kowal, Ewa Polak-Pałkiewicz, Redakcja kwartalnika HERITO, Mykoła Riabczuk
Ocena 7,0
HERITO nr 35 Adam Balcer, Krzysz...
Okładka książki Nowe Książki nr 1 / 2019 Jan Gondowicz, Wojciech Górecki, Redakcja miesięcznika Nowe Książki
Ocena 5,5
Nowe Książki n... Jan Gondowicz, Wojc...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
406 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
347
344

Na półkach: ,

Nie ukrywam, że uwielbiam reportaże Wojciecha Góreckiego, Pawła Smoleńskiego czy Wojciecha Jagielskiego. Łączy je, w moim prywatnym osądzie, kilka wspólnych cech. Mimo tego, że każdy z Nich opowiada inne historie (reportaże panów Pawła Smoleńskiego i Wojciecha Jagielskiego są podobne o tyle, że często wkraczają oni na obszary ogarnięte wojnami), to mają wspólną wrażliwość, nie są ocenne wobec spotykanych osób i przypominają zdjęcia nieodżałowanego Krzysztofa Millera.

Opowieści często są rwane, pojawiają się przeskoki w czasie i przestrzeni i tak jak fotografie Krzysztofa Millera pokazują prawdę w tym konkretnym momencie. Prawdę subiektywną, bo zarówno fotograf jak i autor reportażu wybiera obiekt, który go interesuje lub taki, który sam wszedł „ na strzał” i po prostu stał się kolejną zdjęciem – opowieścią.

„Toast za przodków” to kontynuacja „Planety Kaukaz”, ale w tej części Autor stara się przybliżyć trzy największe kraje Kaukazu, o których cokolwiek wiedzą nawet ci, którzy z geografii nie są zbyt mocni czyli Gruzję, Azerbejdżan i Armenię.
Pytanie jakie stawia Wojciech Górecki sobie i czytelnikom jest pozornie proste „czy to jeszcze Europa czy już Azja”?
Schody z odpowiedzią zaczynają się nie od kultury czy przynależności religijnej, ale nawet geografowie nie są w stanie przedstawić jednoznacznej diagnozy.
Do tego należy dodać historię, która w znacznym stopniu warunkuje poczucie własnej wartości i ciągłą rywalizację, o to kto jest najbardziej starożytną i w związku z tym – najbardziej godną szacunku nacją w regionie.

Naukowcy dają się dość łatwo powodować patriotyzmem, autentycznym zresztą, ale kiedy jest on dodatkowo suto wspierany rządowymi grantami na badania to i badania idą łatwiej, a właśni przodkowie stają się potomkami Noego.
Pozornie najwięcej powinno łączyć Gruzinów i Ormian, ale jest dokładnie na odwrót. Gruzini to tacy Polacy Kaukazu –indywidualiści, szalenie gościnni, wojowniczy , z dużą skłonnością do, jakże polskiego, „zastaw się a postaw się”. I z tego bierze się wielka miłość Polaków do Gruzinów, pewnie ze wzajemnością. W tym miłosnym tandemie Polakom nie przeszkadza nawet kult gruziński Józefa Wassirionowicza Stalina, a za zbrodnie popełnione na jego rozkaz potrafimy odsądzać od czci i wiary Rosjan, których gruziński uwielbiany „Wujaszek Soso” wymordował znacznie więcej niż Polaków.

Instytut Pamięci Narodowej polskie ofiary stalinizmu szacuje na ok. 1,8 mln. ludzi , a obywateli ZSRR (w tym spory procent Rosjan, bo stanowili ponad 50% obywateli tego kraju) Aleksander Sołżenicyn oszacował na 60 mln osób.
Ormianie to z kolei Żydzi Kaukazu i w interesach nawet przedstawiciele „handlowego wyznania” muszą na tym terenie ustąpić palmy pierwszeństwa zapobiegliwym mieszkańcom Armenii.
Azerowie zwani są „Turkami” albo „Tatarami” mimo, że wyznawcy islamu jakoś dogadują się z jednymi i drugimi. Dowcipy na tematy sąsiadów, często złośliwe nad wyraz, zawsze są poparte taką „kargulowo-pawlakową” filozofią o „własnym, na własnej krwi wyhodowanym wrogu”.
Prowadzili Azerowie z Ormianami wojnę o Górski Karabach, ale nie ma w tym takiej zapiekłej nienawiści, która prowadzi do marzeń o wycięciu wroga do ostatniego starca, niemowlęcia, kobiety i barana.
Pokręcone to wszystko nad wyraz.
Jednak z mojego punktu widzenia, to jednak Azja, a chrześcijaństwo czy islam nie ma tu nic do rzeczy.
Jakby nie patrzeć, wszystkie trzy religie księgi to twór semickich mieszkańców Azji.

Ja za Europę, w potocznym ujęciu tego słowa, uważam spadkobierców tradycji łacińskiej z hellenistycznym dodatkiem. To na niej opiera się współczesny humanizm, a prawo rzymskie jest do tej pory obowiązkowym przedmiotem wnikliwie studiowanym przez kolejne pokolenia prawników w naszym kręgu kulturowym.
Jednak fakt, że wiedzę tę przed barbarzyństwem gorliwych chrześcijan ocalili…. Żydzi i muzułmanie też jest godny uwagi.
Poniżej cytat z prof. Aleksandra Krawczuka, który w swoich w” Spotkaniach z Petroniuszem” napisał ni mniej ni więcej tak:

„…Ukazują się od dawna uczone dzieła, obradują kongresy i konferencje, pisze się piękne eseje - wszystko po to, by wykazać, udowodnić, wychwalać wielkim głosem, jakie to zasługi położyło chrześcijaństwo, ratując przynajmniej cząstkę dziedzictwa klasycznej kultury ze zniszczeń dokonywanych przez barbarzyńców. Wywodzi się długo i szeroko, jak pieczołowicie przez wieki przechowywano owe skarby dla następnych pokoleń. Taki jest dominujący obraz dziejów kultury europejskiej, takie panuje powszechne przekonanie, tak właśnie historię ujmują i ku wierzeniu podają podręczniki.

Lecz prawda jest inna, skomplikowana. Barbarzyńcy, owszem, rabowali, niekiedy zaś - przypadkowo lub podczas walk - wzniecali pożary i burzyli. Ich najazdy, rujnując gospodarkę, stopniowo prowadziły do zubożenia społeczeństwa i nieodwracalnych zaniedbań w zakresie infrastruktury miejskiej, konserwacji budowli, a także możliwości kształcenia młodzieży. Jednakże sprawy i przedmioty wyższej kultury były im obojętne, oczywiście o ile nie przedstawiały wartości czysto materialnej. Zdarzało się na pewno, że obalali i przetapiali posągi z brązu - ale już bardzo rzadko te z marmuru. A książki były dla nich czymś bezwartościowym, niepotrzebnym, niegodnym wzięcia do ręki. Mogły nawet niekiedy budzić pewien lęk i szacunek: czy w ich znakach są zawarte jakieś tajemne, groźne moce?

Inaczej postępowali chrześcijanie. Z zasadniczego punktu widzenia cała wyższa kultura była dla nowej religii zupełnie bezużyteczna; więcej, mogła okazać się szkodliwa i groźna. Odwodziła przecież od tego, co jedynie ważne dla zbawienia twej duszy: od studium Pisma Świętego i traktatów teologicznych, od cnotliwych praktyk, modłów, umartwień, udziałów w nabożeństwach. Grzeszne, całkowicie grzeszne, zasługujące tylko na potępienie były wszelkie widowiska, teatr, gry, zabawy, nawet kąpiele, samo obnażanie ciała - nie mówiąc już o zawodach sportowych…”

Nie ukrywam, że uwielbiam reportaże Wojciecha Góreckiego, Pawła Smoleńskiego czy Wojciecha Jagielskiego. Łączy je, w moim prywatnym osądzie, kilka wspólnych cech. Mimo tego, że każdy z Nich opowiada inne historie (reportaże panów Pawła Smoleńskiego i Wojciecha Jagielskiego są podobne o tyle, że często wkraczają oni na obszary ogarnięte wojnami), to mają wspólną wrażliwość,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 125
  • Przeczytane
    1 063
  • Posiadam
    284
  • Reportaż
    44
  • Teraz czytam
    27
  • Kaukaz
    26
  • Ulubione
    24
  • Literatura faktu
    22
  • Reportaże
    17
  • Chcę w prezencie
    10

Cytaty

Więcej
Wojciech Górecki Toast za przodków Zobacz więcej
Wojciech Górecki Toast za przodków Zobacz więcej
Wojciech Górecki Toast za przodków Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także