Mimo, że nie jest to kryminał, czy thriller, to trzyma w garści.
Nie będę pisał, o czym jest ta powieść-reportaż. Napiszę, że jest to niesamowicie napisany dramat. Dramat, o którym wiemy że się wydarzy od samego początku książki.
Pozycję tą pożyczył mi kumpel. Tak z pewną nieśmiałością po nią sięgnąłem, mimo, że miałem w tym czasie mnóstwo ciekawszych wg mnie książek do poczytania. I nie żałuję, że po nią sięgnąłem. Książka ta uzależniła mnie od siebie, z każdą stroną coraz bardziej. Byłem niezmiernie ciekaw, co będzie dalej...mimo, że tak naprawdę, wiadomo było, jaki będzie jej koniec.
Co i rusz kiwałem z niedowierzaniem głową, czytając o tych wszystkich zbiegach okoliczności, straconym czasie, załamaniu pogody czy też bucie i dumie wspinaczy.
Nie jestem alpinistą, tym bardziej nie jestem himalaistą (mój najwyższy szczyt to nieco ponad 1400 m n.p.m.), więc dzięki tej książce zrozumiałem na czym polega trud zdobywania takich szczytów, jak Czomolungma, i z drugiej strony zrozumiałem, jak jest to niewypowiedzianie trudne, ale i fascynujące. Wiem, że nigdy w życiu nie będę stał na szczycie Mount Everest, ale dzięki "Wszystko za..." mogę sobie choć trochę to wszystko wyobrazić.
I mimo tego, co o tej książce sądzą jej przeciwnicy (np. zwolennicy innego uczestnika tamtych tragicznych wydarzeń- Anatolija Bukriejewa), ja uważam, że autor napisał ją bardzo obiektywnie, mając ogląd na sytuację i tragizm tamtych chwil z własnego pobytu tam, ale i z relacji osób, które tam też były.
Tak czy siak, chciałbym też zapoznać się z książką A.Bukriejewa.

Najgorsze w tej książce jest to, że...to wszystko stało się naprawdę, że to nie żadna fikcja literacka, i że zginęło 12 cudownych ludzi z pasją...
"Wszystko za Everest" polecam wszystkim. Nie tylko wielbicielom gór i wspinaczki wysokogórskiej. Wszystkim.

Mimo, że nie jest to kryminał, czy thriller, to trzyma w garści.
Nie będę pisał, o czym jest ta powieść-reportaż. Napiszę, że jest to niesamowicie napisany dramat. Dramat, o którym wiemy że się wydarzy od samego początku książki.
Pozycję tą pożyczył mi kumpel. Tak z pewną nieśmiałością po nią sięgnąłem, mimo, że miałem w tym czasie mnóstwo ciekawszych wg mnie książek do...